Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Zawór Zabezpieczający Dwufunkcyjny Regulus Dbv-1


Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 rok później...
Opublikowano (edytowane)

Zawór DBV działa w ten sposób, że jednym kanałem wyrzuca gorącą wodę z zasilania, a drugim napuszcza zimnej wody z wodociągu, ale do powrotu pieca. Też pytałem kiedyś o to dystrybutorów tych urządzeń. Twierdzili, że dopuszczanie wody do powrotu nie jest niebezpieczne dla kotła, inaczej byłoby w przypadku, gdyby wodę dopływała od strony zasilania. Trudno to chyba jednoznacznie zweryfikować. Takie zabezpieczenie w każdym razie stosuje się najczęściej przy kotłach o większej mocy (powyżej 50 kW), gdzie sama wężownica mogłaby okazać się niewystarczająca.

Niemniej niektórzy producenci mniejszych kotłów zalecają sam montaż DBV do swoich pieców w przypadku umieszczenia ich w układzie zamkniętym. Dobry przykład to starachowicki Per-Eco i skarszewski Heiztechnik. Ja osobiście mam jednak wątpliwości co do takiego sposobu zabezpieczenia i wolałbym mimo wszystko kocioł z wbudowaną wężownicą schładzającą oraz zewnętrznym zaworem jednofunkcyjnym. Może trochę drożej, ale pewniej.

Edytowane przez WojtB
  • 1 rok później...
Opublikowano

ja dzisiaj rozmawiałem z panem który ma taki zawór zamontowany i bardzo sobie chwali, pracuje w sklepie hydraulicznym, mówi że ładnie schładza piec i nic sie nie dzieje, sam takowy bede montował, w piecu palę tylko jak jestem w domu, do tego jeszcze w przyszłym roku dorzucę bufor,

Opublikowano

Choć pisałem wcześniej, że wolałbym wbudowaną wężownicę, to jednak ostatecznie zamontowałem sobie zawór DBV-1, a to głównie ze względów kosztowych. Zawór dopustowo-upustowy Regulus wyszedł mnie ze wszystkim ok. 300 zł, a za wężownicę schładzającą wewnętrzną wraz z zaworem jednofunkcyjnym producent zaśpiewał kwotę ponad 1000 zł, więc nie było się co zastanawiać.

Ogólnie zawór jest OK, ale na przewodzie dostarczającym wodę wodociągową proponuję zgodnie z zaleceniami niektórych proucentów kotłów dodać filtr, zawór zwrotny oraz reduktor ciśnienia (lub też w jego miejsce tańszy zawór grzybkowy regulacyjny). Ostatni gadżet pozwoli ograniczyć wielkość przepływu wody, co może mieć znaczenie dla gorącego kotła. Silny strumień zimnej wody nawet w powrocie pieca może narobić niezłego zamieszania i doprowadzić do rozszczelnienia, zwłaszcza przy żeliwnym kotle. Stąd lepiej prawidłowo to wszystko wyregulować.

Opublikowano

Mam pytanie ile razy taki zawór upustowy lub wężownica zadziała w trakcie normalnej, prawidłowej eksploatacji.

To tylko zabezpieczenie tak jak zawór bezpieczeństwa.

Zresztą wężownica i zawór upustowy nie zadziałają u posiadaczy własnych hydroforów, jak braknie prądu. :(

Tylko w przypadku niezależnego zasilania z sieci wodociągowej zabezpieczenia te będą działać prawidłowo.

Lepszym zabezpieczeniem jest bufor + UPS do pomp i sterownika- nie ma prądu, nie ma wody - działa cała automatyka z UPS-a , przy dobrych bateriach do 5-8godzin.

Taki czas pozwoli na rozładowanie cieplne kotła i ewentualne odprowadzenie ciepła na budynek.

Pozdr.

Opublikowano

Masz słuszność, dlatego też w wielu instrukcjach (chociażby u Moderatora) można wyczytać, że w przypadku użytkowników posiadających hydrofor, którego działanie uzależnione jest od dostaw prądu elektrycznego, należy zrezygnować z montażu kotła w obiegu zamkniętym.

Moim zdaniem układ zamknięty to ostateczność i należy go stosować, gdy nie jest możliwe lub racjonalne podłączenie w obiegu otwartym. Zresztą i ten ostatni nie jest wolny od wad. Wystarczy, że zamarznie naczynko na stryszku i mamy układ zamknięty. I to często bez zabezpieczeń. :unsure:

Opublikowano (edytowane)

Ogólnie zawór jest OK, ale na przewodzie dostarczającym wodę wodociągową proponuję zgodnie z zaleceniami niektórych proucentów kotłów dodać filtr, zawór zwrotny oraz reduktor ciśnienia (lub też w jego miejsce tańszy zawór grzybkowy regulacyjny). Ostatni gadżet pozwoli ograniczyć wielkość przepływu wody, co może mieć znaczenie dla gorącego kotła. Silny strumień zimnej wody nawet w powrocie pieca może narobić niezłego zamieszania i doprowadzić do rozszczelnienia, zwłaszcza przy żeliwnym kotle. Stąd lepiej prawidłowo to wszystko wyregulować.

Do tego zaworu nie potrzeba żadnych wynalazków oprócz filtra, nic nie trzeba regulować. Działa on trochę inaczej jak piszesz, nie podaje silnego strumienia zimnej wody w kocioł. To chłodzenie nie jest wcale takie gwałtowne, lecz bardzo skuteczne. Robiłem próby tego zaworu w kotle żeliwnym i stalowym nic złego się nie dzieje, być może że częste dopuszczania świeżej wody spowoduje odkładanie kamienia kotłowego.

Edytowane przez tomek66
Opublikowano

Zajrzyj do instrukcji Viadrusa U26 chociażby. Na stronie 14 znajdziesz pełny schemat montażu zaworu DBV-1 wraz z innymi elementami. No fakt, nie ma tam zaworu zwrotnego (może jest wbudowany w sam zawór?), ale reduktor jest. :)

 

http://www.klimosz.p...e/u26_instr.pdf

 

Viadrus był jednym z kotłów rozważanych przeze mnie. Ostatecznie nie zakupiłem go, ale kontaktowałem się z serwisem i pytałem w tej sprawie. Otrzymałem informację, że owszem - polecają zawór dwufunkcyjny Regulus jako zebzpieczenie, znaczenie ma jednak ciśnienie i prędkość przepływu wody. Za zawór schładzający mogą zagwarantować, ponieważ ma ustaloną charakterystykę hydrauliczna. Za to jednak, jak użytkownik wpuszcza wodę, nie są w wstanie zaręczyć, że nie dojdzie do szoku temperaturowego, ponieważ nie wiadomo, w jakim tempie i ilości woda zostanie uzupełniona w instalacji użytkownika.

 

Nie bez znaczenia zapewne jest informacja zawarta w instrukcji produktu, że maksymalne ciśnienie nie może przekroczyć 6 bar (podana jest też charakterystyka przepływu wody).

 

http://www.klimosz.p...a/zawor_DBV.pdf

 

Przyznam się, że wolałem nie sprawdzać tak dokładnie działania zaworu jak Ty. :) Dlatego dzięki za info. Pewnie ciśnienie i przepływ wody w Twojej instalacji mieści się w granicach podanych przez producenta, dlatego wszystko działa prawidłowo.

Opublikowano

Przyznam się, że wolałem nie sprawdzać tak dokładnie działania zaworu jak Ty. :) Dlatego dzięki za info. Pewnie ciśnienie i przepływ wody w Twojej instalacji mieści się w granicach podanych przez producenta, dlatego wszystko działa prawidłowo.

Ja wolałem sprawdzić jak to działa i czy w ogóle działa, bo jaką masz pewność, że tak jest skoro nie sprawdziłeś. Zaleca się sprawdzenie takiego zaworu po zamontowaniu. Jeśli chodzi o ciśnienie to rzeczą oczywistą jest, że trzeba stosować się do instrukcji i nie przekraczać 6 barów max i 2 barów min, ale dotyczy to też większości wymienników cwu, chodzi o górną granicę. Jeśli jest wyższe ciśnienie w sieci, to i tak zakłada się regulator ciśnienia za wodomierzem, bo nie sądzę aby ktoś utrzymywał w domowej instalacji np. 10 barów.

Opublikowano

Ja wolałem sprawdzić jak to działa i czy w ogóle działa, bo jaką masz pewność, że tak jest skoro nie sprawdziłeś. Zaleca się sprawdzenie takiego zaworu po zamontowaniu.

 

Instalację kotła i osprzętu robili uprawnieni instalatorzy, którzy sprawdzali poprawność całości. Nie byłem bezpośrednio przy testowaniu zaworu, mam informację o jego poprawnym działaniu. Można zresztą go przetestować w każdej chwili przez przekręcenie głowicy, czy działa - jest taka możliwość

 

A najlepiej jest po prostu palić bezpiecznie i zawór nie będzie miał potrzeby zadziałać. B)

Opublikowano

A najlepiej jest po prostu palić bezpiecznie i zawór nie będzie miał potrzeby zadziałać. B)

Każdy stara się tak palić, ale wszystkiego nie można przewidzieć i cały czas siedzieć w kotłowni. Wystarczy, że wpadnie kawałek węgla czy żużlu pod klapkę i miarkownik jej nie domknie, zawór będzie musiał zadziałać. Mam też inne zabezpieczenie przed przegrzaniem kotła, które działa jako pierwsze. Zawór dbv to ostateczność (jeszcze nigdy nie otworzył się bez mojego celowego działania) jednak wolę wiedzieć, że działa prawidłowo. Konserwacja tego zaworu polega na przekręceniu głowicy a przez to oczyszczenie zaworu z zanieczyszczeń, nie jest to jednak żaden test jego działania.

Opublikowano (edytowane)

Zawór dbv to ostateczność (jeszcze nigdy nie otworzył się bez mojego celowego działania) jednak wolę wiedzieć, że działa prawidłowo.

 

Ja usytuowałbym jego rolę pośrodku tj. np. 1/ bufor lub inne zabezpieczenie wstępne (niektórzy są zdania, że duży zład wody i grawitacja mogą takie stanowić), 2/ zawór schładzający, 3/ zawór bezpieczeństwa. Moim zdaniem ten trzeci to dopiero ostateczność, bo to właściwie zawór spustowy działający pod określonym ciśnieniem, niezależny od temperatury. DBV natomiast czyni tu w pełni zadość normie dotyczącej urządzeń schładzających, bo dzięki możliwości jednoczesnego wyrzucania gorącej wody zapobiega zarówno przekroczeniu dopuszczalnej temperatury grzewczej, jak i zbyt niskiemu poziomowi wody w układzie, co też jest bardzo niebezpieczne przy rozgrzanym kotle.

 

http://ogrzewnictwo....zyn-instalatora

 

Natomiast jak byłby tylko sam zawór bezpieczeństwa bez schładzacza, to pozbędzie się tylko nadmiaru wody (o ile zadziała). Norma dla bezpieczeństwa wymaga jednak zastosowania zarówno ZB, jak i urządzenia schładzającego oraz innych elementów. Pewnie z założenia, że jak jedno zawiedzie lub nie da rady, to drugie uzupełni.

Edytowane przez WojtB
Opublikowano

Ja usytuowałbym jego rolę pośrodku tj. np. 1/ bufor lub inne zabezpieczenie wstępne (niektórzy są zdania, że duży zład wody i grawitacja mogą takie stanowić), 2/ zawór schładzający, 3/ zawór bezpieczeństwa. Moim zdaniem ten trzeci to dopiero ostateczność, bo to właściwie zawór spustowy działający pod określonym ciśnieniem, niezależny od temperatury.

Drogi Wojtku.

Jeśli chodzi o schłodzenie kotła, to dla mnie zawór DBV to ostateczność, ponieważ pierwszym zabezpieczeniem jest właśnie grawitacja i bufor. Po przekroczeniu zadanej temp. zał. się pompa i ładuje bufor, który odbiera nadmiar ciepła.

Zawór bezpieczeństwa to nie jest zabezpieczenie przed przegrzaniem lecz ciśnieniem, więc nawet o nim nie pisałem, ale oczywiście jest konieczny. Jednak on nigdy nie powinien zadziałać wcześniej jak DBV, chyba że przy awarii naczynia przeponowego.

Opublikowano

Zawór bezpieczeństwa to nie jest zabezpieczenie przed przegrzaniem lecz ciśnieniem, więc nawet o nim nie pisałem, ale oczywiście jest konieczny. Jednak on nigdy nie powinien zadziałać wcześniej jak DBV, chyba że przy awarii naczynia przeponowego.

 

Co do ścisłości terminologii zgadzam się całkowicie. Dzięki za rzeczową wymianę zdań. :)

  • 1 rok później...
Opublikowano

Lepszym zabezpieczeniem jest bufor + UPS do pomp i sterownika- nie ma prądu, nie ma wody - działa cała automatyka z UPS-a , przy dobrych bateriach do 5-8godzin.

Taki czas pozwoli na rozładowanie cieplne kotła i ewentualne odprowadzenie ciepła na budynek.

Pozdr.

Bardzo słusznie. Szkoda tylko, że w normie nie ma nic o UPS-sie, a to faktycznie wydaje się być najskuteczniejsze. Zimą zarówno awarie prądu zdarzają się, a rury lubią pękać i wówczas wodociągi zakręcają wodę. Czy mądrzy i uczeni ludzie tworząc normę nie przewidzieli tego, a jeśli przewidzieli, to dlaczego nie wprowadzili UPS-a do normy. Wygląda zatem na to, że norma przy zbiegu pewnych niekorzystnych okoliczności jest niebezpieczna, a zatem czy faktycznie należy ją stosować?

Opublikowano

Z własnego podwórka mogę dodać, że mnie przed zagotowaniem wody w kotle zabezpiecza kocioł głownie elektronika. Pierwszym zabezpieczeniem jest sam sterownik kotła, ale uznałem, że to zbyt mało i przede wszystkim nieefektywnie - gdy temperatura wynosi 95C ta cholera włącza mi na minutę pompy CO i CWU i jak przez tą minutę temperatura kotła  nie spadnie, to włącza alarm, i pozostawia non stop włączone pompy. W piecu wówczas wygasa, a rano wszytko jest zimne. Zrobiłem więc osobne zabezpieczenie elektroniczne, zasilane oddzielnie, które gdy temperatura wynosi 90C włącza dwie pompy od CO i CWU, ale działa tylko do czasu, gdy temperatura spadnie do 86-87C, potem się wyłącza. Jakbym miał jeszcze UPS do tego, to myślę, że w zasadzie zagotowanie wody nie byłoby możliwe - dwa odrębne, niezależne elektroniczne zabezpieczenia + zawór 1,5bara na kotle + układ powiedzmy w połowie otwarty rura wzbiorcza jest na razie za pompą i zaworem zwrotnym (tak podłączył hydraulik tłumacząc, że ciśnienie pójdzie przez powrót do naczynia wzbiorczego, jeśli przynajmniej jeden grzejnik będzie otwarty). Tylko pytanie jaki akumulator dać, aby na kilka godzin to starczyło. Pobór mocy przez dwie pompki łącznie to 70W, zabezpieczenie elektroniczne 3-4W. Sterownika, podajnika i dmuchawy nie podłączałbym pod UPS, gdyż dopuszczam możliwość wygaśnięcia w piecu w przypadku zagotowania wody. 

Opublikowano

zabezpieczenia elektroniczne nigdy nie beda zabezpieczeniami ,błedy w normach sa i to ogromne ale do prawiłowej pracy nie potrzeba ups ,bo wezmy najgorszy kocioł miałowy ,układ zamknięty ,z wężownica schładzającą ,mamy kocioł rozpalony i jest kataklimż nie wa prdu i wody ,czyli kocioł grzeje pompy stoją osiaga 100st otwiera ie zawór no ale ciśnienie wody spada ,wiec chłodzenia nie mamy ,nastepnie rosnie temp i cisnienie i jest wypychana woda przez awór bezpieczeństwa jednosczenie jest uzupełniona prze przeponówkę i następnie nam gasnie kocioł mimo że jest załadowany na max bo dmuchawa nie działa od godziny i wszytko stygnie ,wezmy kocioł z podajnikiem to tam niemal na natychmiast gaśnie wszytko i temp sie nie podniesie do temp zadziałania zabezpieczeń ,reasumując ups moze być elementem komfortu a nie elementem zabezpieczenia kotła no chyba ze ktos ma jeszcze kocioł bez dmuchawy na miarkowniku ciagu  i układ zamknięty to juz na to rady nie ma

Opublikowano

Z własnego podwórka mogę dodać, że mnie przed zagotowaniem wody w kotle zabezpiecza kocioł głownie elektronika. Pierwszym zabezpieczeniem jest sam sterownik kotła, ale uznałem, że to zbyt mało i przede wszystkim nieefektywnie - gdy temperatura wynosi 95C ta cholera włącza mi na minutę pompy CO i CWU i jak przez tą minutę temperatura kotła  nie spadnie, to włącza alarm, i pozostawia non stop włączone pompy. W piecu wówczas wygasa, a rano wszytko jest zimne. Zrobiłem więc osobne zabezpieczenie elektroniczne, zasilane oddzielnie, które gdy temperatura wynosi 90C włącza dwie pompy od CO i CWU, ale działa tylko do czasu, gdy temperatura spadnie do 86-87C, potem się wyłącza. Jakbym miał jeszcze UPS do tego, to myślę, że w zasadzie zagotowanie wody nie byłoby możliwe - dwa odrębne, niezależne elektroniczne zabezpieczenia + zawór 1,5bara na kotle + układ powiedzmy w połowie otwarty rura wzbiorcza jest na razie za pompą i zaworem zwrotnym (tak podłączył hydraulik tłumacząc, że ciśnienie pójdzie przez powrót do naczynia wzbiorczego, jeśli przynajmniej jeden grzejnik będzie otwarty). Tylko pytanie jaki akumulator dać, aby na kilka godzin to starczyło. Pobór mocy przez dwie pompki łącznie to 70W, zabezpieczenie elektroniczne 3-4W. Sterownika, podajnika i dmuchawy nie podłączałbym pod UPS, gdyż dopuszczam możliwość wygaśnięcia w piecu w przypadku zagotowania wody. 

A wystarczyło pociągnąć 1 rurę jak należy...

 

Hydraulikowi powiedz, że ciśnienie może przejdzie powrotem, może...

Ale temperatura nie - już pisałem - jest to układ z automatyczną destrukcją elementów instalacji.

Przez 1 głupią rurkę...

Opublikowano (edytowane)

 Nie można zapominać, że wielu użytkowników kotłów podajnikiowych namiętnie korzysta z rusztu tzw. awaryjnego spalając tam wszystko co nawinie się pod rękę i istnieje zawsze taka mozliwość, że przy braku prądu taki dodatkowy wkład paliwa może rozbujać kocioł np. przez uchyloną klapkę w dmuchawie i co wtedy ? Może nie często do tego dochodzi ale jak mawiają francuzi "szanse są"  :wacko:  A  UPS-y też trzeba konserwować, krokodylki na aku potrafią nieźle obrosnąć "pieczarkami" i większego prądu przez dłuższy czas nie podadzą. Elektronika niestety też się starzeje i przekłamuje wskazania temperatury, trochę późniejsze załączenie np. drugiej pompy może już nie zdążyć z rozładowaniem gotującej się instalacji, nie mówiąc już o najrozmaitrzych kombinacjach użytkowników z parametrami sterowników,, wchodzenie do drugiego poziomu menu (serisowego), itp...

         Prawidłowo zrobiona instalacja w układzie otwartym jest moim zdaniem najlepszym i w sumie najtańszym i najmniejobsługowym i najmniejawaryjnym  zabezpieczeniem kotła i jego użytkownika i w sumie od tego powinno się rozpoczynać projektowanie i budowę instalacji a nie przylepianie rury bezpieczeństwa i naczynia gdzieś na końcu, gdzie akurat było wygodnie.

Edytowane przez SONY23
Opublikowano

 Nie można zapominać, że wielu użytkowników kotłów podajnikiowych namiętnie korzysta z rusztu tzw. awaryjnego spalając tam wszystko co nawinie się pod rękę i istnieje zawsze taka mozliwość, że przy braku prądu taki dodatkowy wkład paliwa może rozbujać kocioł np. przez uchyloną klapkę w dmuchawie i co wtedy ? Może nie często do tego dochodzi ale jak mawiają francuzi "szanse są"  :wacko:  

Na przykład ja i zwłaszcza latem, gdy grzeję wodę, jak mam czym (np. odpady zielone, drewno). Wówczas podajnik w ogóle wyłączam, a sterownik steruje tylko pompą i dmuchawą. Jak mam te odpady, to palę latem w piecu co drugi dzień, ale nagrzewam bojler 140l do 70-75C. Piec chodzi na nieco ponad 80C. Wczoraj np. miałem 91C i włączył się układ elektroniczny, który włączył natychmiast obie pompy i rozładował ciepło. Ale gdyby wówczas prądu zabrakło, to woda powolutku mogłaby zacząć się gotować.

  • 2 lata później...
Opublikowano

odgrzebuje troche temat ale nurtuje mnie jedna kwestia. Mianowicie jak praca zaworu DBV1 wplywa na cisnienie w ukladzie. Przeciez zaor ten nie ma ma regulatora cisnienia. Wiec wyrzuca ciepla wode i pompuje zimną. Ale czy cisnienie jest zachownae w ukladzie? Druga rzecz to fakt, że pompowana jest woda zimna wiec po podgrzaniu cisnienei pewnie wzrasta.

Opublikowano (edytowane)

Ja mam zainstalowany zawór tego typu Syr 5067 Nie grozi wzrostem ciśnienia w instalacji po jego zadziałaniu ponieważ jest zintegrowany z reduktorem ciśnienia (nastawa na nim fabrycznie 1,2 bara)

no ale cena w stosunku do odpowiednika Regulusa x3.Może zainstalowanie zwykłego reduktora ciśnienia  na dolocie zimnej wody do zaworu Regulusa spełni tą samą funkcję?

Edytowane przez odpowietrznik
Opublikowano

znalazłem taki shcemat http://rakoczy.pl/serwis/zagadnienia-techniczne/uk%C5%82ad-zamkni%C4%99ty-czy-uk%C5%82ad-otwarty-instalacji

na którym jest właśnei reduktor. (zastanawiam sie po po tam jest też zawór zwrotny). Ale dalej nie jestem przekonany ... w momencie kiedy otwiera się ten zawór DBV to wylatuje gorąca woda i pompowana jest woda zimna pod cisnieniem powiedzmy 1,5bar (cisnienie robocze na piecu)... jeżeli mamy ten reduktor to ciśnienia wyższego nie będziemy mieli.. ale co nam zapewnia, że po zamknieciu zaworu DBVw obiegu nie będzie ciśnienie rzędu 0,5 barA? przeciez woda gorąca może zsybciej wylatywać niż wlatywać zimna.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.