Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Kuchnia Wegańsko - Wegeteriańska


Witek-z-Ulicy

Rekomendowane odpowiedzi

Co do smaku jajek z kur od "gospodarza" vs fermowe serio jesteście w stanie wyczuć jakąś różnicę?

Czasem dostaje jaja od.kur latających po podwórku i poza cienka skorupka i niejednorodnym i jajkami nie widzę żadnej różnicy w smaku.

Zastanawiam się czy mam coś nie tak ze smakiem czy tu chodzi o coś więcej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autor tematu miał zamiar jedynie zwrocic uwage na diete. Nie bedziemy wiec pisac ksiazki kucharskiej, bo jak juz zaznaczyl, przepisy sa latwo dostępne. Poza tym, gdyby zawital tu dietetyk to prawdopodobnie porozganial by nas wszystkich :) Możemy pisac ogolnie, z humorem :

3 godziny temu, makow12 napisał:

...lepiej nie przy jedzeniu :)

Soja nie jest „sztandarowa” w tej diecie. Potrawy z soczewicy tez smakuja. Jak wiadomo z historii, byl taki jeden, co za miske soczewicy zaprzepascil pomyslna przyszlosc swoja i swoich potomkow. Skoro mozna w zyciu potknac sie o przysłowiowy „garnek”, to znaczy ze zmysl smaku nie jest bez znaczenia. Warto wiec odpowiedziec sobie na pytanie: co mna rzadzi, brzuch czy rozum?

Na predce dla kol. @piastun, tak, można. Ten, co sie o tym przekonal, przez dlugi czas nie jadl jajecznicy :)

Edytowane przez Fozgas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, piastun napisał:

Co do smaku jajek z kur od "gospodarza" vs fermowe serio jesteście w stanie wyczuć jakąś różnicę?

a no niestety...

 z pomidorami tak samo, na zapach

wiejski kurak a fermowy tak samo różnice czuć.. a wróć, tu o roślinnym jedzonku 

10 minut temu, Fozgas napisał:

Poza tym, gdyby zawital tu dietetyk to prawdopodobnie porozganial by nas wszystkich :)

pewnie tak :) a później by uciekł żeby do kotła nie trafić

 

a co do jajek, czekolady i orzechów

ktoś mi polecił przejrzenie strony jadłonomia, upatrzyłem sobie brownies 

https://www.jadlonomia.com/przepisy/brownie-z-kremem-orzechowym/

niech no mi się 2 dni wolnego pod rząd trafią to zamiast pizzy ciacho  upiekę

https://www.poradnikzdrowie.pl/diety-i-zywienie/co-jesz/aquafaba-wlasciwosci-kalorie-gdzie-kupic-aa-ykkq-THXo-cHua.html

tutaj ciekawostka, przynajmniej dla mnie

no i falafele do kompletu by można

22 minuty temu, Fozgas napisał:

Warto wiec odpowiedziec sobie na pytanie: co mna rzadzi, brzuch czy rozum?

po wczorajszym ładowaniu węgli i kalorii sam nie wiem.. 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, makow12 napisał:

...niech no mi się 2 dni wolnego pod rząd trafią to zamiast pizzy ciacho  upiekę

Kolega przywołał wspomnienia.
Wybrałem się kiedyś, w odwiedziny do znajomych. Jedno z większych miast, ciekawa zabudowa, pamiątka po fabrykantach. Zatrzymałem się w kamienicy. Popołudniem spotkanie, na którym gospodarz koniecznie chciał się pochwalić umiejętnościami kulinarnymi. Jako, że owoce południowe były już w ciągłej sprzedaży (młodym tylko zaznaczę: to wcale nie jest oczywiste), poczęstował „ciastem bananowym”.
Jak tu nie skosztować takiej niezwykłości? Porcja raz, porcja dwa, super.
Wracając późnym wieczorem, nie pamiętało się już o cieście, były tylko dwie podstawowe myśli.

Pierwsza: skręcić we właściwą przecznicę, nie pomylić się, bo inaczej gacie będą zesrane.
Druga: Oby ubikacja nie była zajęta (w tej kamienicy była wspólna – jak u „Kiepskich”), bo inaczej gacie będą zesrane.

Przestrzegam lojalnie kolegów z forum, by byli powściągliwi próbując ciast tej kuchni. Chyba, że chcą się przekonać jak działa "szczotka ryżowa do jelit" :)

Skłaniam się ku opinii, że styl życia sportowców, ceniących ruch na świeżym powietrzu, jest bardziej odpowiedni. Nawet jeśli nie zrezygnowano z mięsa to stosują się do podstawowej, moim zdaniem zasady, w kwestii zdrowia: umiarkowanie w jedzeniu i piciu.

Wyroby cukiernicze nie dość, że zabierają dużo czasu, by je przygotować to na dodatek tradycyjne serwowanie ich po głównym posiłku ujemnie wpływa na organizm. A gdy przywykniemy do częstego sięgania po ciastka, osłabiamy odporność i siły, tak potrzebne do zwalczania chorób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Fozgas napisał:

jak działa "szczotka ryżowa do jelit" :)

dlatego soja nie jest dla mnie 😉

5 godzin temu, Fozgas napisał:

Wyroby cukiernicze nie dość, że zabierają dużo czasu, by je przygotować

 to akurat lubię 😉

5 godzin temu, Fozgas napisał:

tradycyjne serwowanie ich po głównym posiłku

a takiego nawyku nie mam i raczej nie będę miał czasu

5 godzin temu, Fozgas napisał:

przywykniemy do częstego sięgania po ciastka

węglowodany trza czasem podładować, nie ma zmiłuj

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skutki spożywania strączkowych są powszechnie znane. Można się obyć bez nich.

Warto jednak zwrócić uwagę na słodycze, skoro wspomnieliśmy o tym. „Czasem podładować” – zależy w jakiej ilości.
Nie mam statystyk, wykresów, lecz pamiętam, iż ktoś zwrócił uwagę na zwiększoną liczbę chorych (na zwykłą grypę wtedy), po okresie świąt (zwłaszcza tych, które są coraz częściej opowiadane reklamami).  W styczniu poczekalnie przepełnione. Kojarzono to ze zwiększonym spożyciem słodyczy a więc obniżoną odpornością organizmu (skutek). Post a później obżeranie się to pomysł z „piekła rodem”.
Nie umiem za bardzo uzasadnić wspomnianego przez kolegę „podładowania słodyczami”, ale byłbym wdzięczny za szerszy opis. Można było na przykład przeczytać w internetach, iż spożywanie słodyczy wpływa pozytywnie na nastrój. Może to i prawda, ale trzeba wziąć pod uwagę, że spadek „wesołości” jest później nieunikniony. Mamy więc do czynienia z huśtawką nastrojów. Pół biedy jeśli nie trzeba w tym okresie podejmować ważnych decyzji.

Podobne działanie mają używki (kawa, herbata czarna).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fasola chyba jako jedyna ze strączkowych, może zaspokoić naszą dietę we wszystko co jest nam niezbędne do życia. Dlatego też kiedyś poszukiwacze złota żywili się głównie fasolą i suszonym mięsem. Jedyne z fasoli co mi podchodzi to fasolka po bretońsku. Sporo tego biorę jako gotowce w słoiczkach z dyskontów, jednak nie mogę dociec z czego bierze sie specyficzny smak tej fasolki, dla mnie znakomity.

  • Przydało się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Fozgas napisał:

Skutki spożywania strączkowych są powszechnie znane. Można się obyć bez nich.

reaguję tak tylko na soję, groch i fasolę bez problemu i efektów przyswajam

1 godzinę temu, carinus napisał:

fasolka po bretońsku.

przepisów mnogo, też uwielbiam ale chętniej samoróbkę /z puszki

co do smaku obstawiam przyprawy  kwestia jakie i ile

1 godzinę temu, Fozgas napisał:

„Czasem podładować” – zależy w jakiej ilości.

do wyrównania zapotrzebowania, przed/po wysiłku, zbyt niski poziom węgli  - też nie dobrze

2 godziny temu, Fozgas napisał:

Nie umiem za bardzo uzasadnić wspomnianego przez kolegę „podładowania słodyczami”, ale byłbym wdzięczny za szerszy opis.

słowo klucz - carb cycling- w skrócie używanie w diecie węglowodanów kiedy są potrzebne, a nie na codzień - zwłaszcza przy zwiększonym zapotrzebowaniu na energię

u mnie działa(używałem kiedyś)  ale stosuję na własną odpowiedzialność

2 godziny temu, Fozgas napisał:

Można było na przykład przeczytać w internetach, iż spożywanie słodyczy wpływa pozytywnie na nastrój. Może to i prawda, ale trzeba wziąć pod uwagę, że spadek „wesołości” jest później nieunikniony. Mamy więc do czynienia z huśtawką nastrojów.

zabawa poziomem serotoniny :)

2 godziny temu, Fozgas napisał:

Podobne działanie mają używki (kawa, herbata czarna).

a tu już dopaminka

2 godziny temu, Fozgas napisał:

Nie mam statystyk, wykresów, lecz pamiętam, iż ktoś zwrócił uwagę na zwiększoną liczbę chorych (na zwykłą grypę wtedy), po okresie świąt (zwłaszcza tych, które są coraz częściej opowiadane reklamami).  W styczniu poczekalnie przepełnione. Kojarzono to ze zwiększonym spożyciem słodyczy a więc obniżoną odpornością organizmu (skutek). Post a później obżeranie się to pomysł z „piekła rodem”.

ot ciekawostka, trza będzie poprzyglądać się otoczeniu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do węglowodanów, to wydaje mi się że w miarę zdrowy, także na "umyśle" organizm reguluje sobie to sam. Oczywiście wszystko jest ok, jak robi się to świadomie. Teraz na diecie nawet przy ciężkich pracach typu zabawa w brukarza, po "puste" węglowodany sięgam w ostateczności, ale sięgam. Kiedy wracam do normalnego trybu życia, nawet o nich nie myśle. W młodości jeździłem w klubie na rowerze jakieś 350km tygodniowo. Mógłby być spory problem z dojechaniem do końca treningu bez dwóch bananów albo czekoladowego batona. Żadne używki typu kawa nie były potrzebne, a wcześniej piłem. Jeden z hoteli w Krakowie nocuje co rok kolarzy z Tour de Pologne i mówią, że to najlepsi klienci bo młócą tylko makaron.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, vlad1431 napisał:

...Kiedy wracam do normalnego trybu życia, nawet o nich nie myśle. 

Świadczy to o silnym charakterze.
Było mi dane poznać kolarza, który w młodości regularnie ćwiczył, był w klubie. Mimo, że czynne uprawianie sportu miał już za sobą i kurzył cygaretle to i tak miał duży zapas sił, kondycji, wytrzymałości, gibkości.

Aktywność fizyczna za młodu rozpędza nasz organizm i daje zapas sił, w późniejszym okresie życia.

Dlatego więc ćwiczenia na wolnym powietrzu są nieodłącznym elementem zdrowego stylu życia. Sport kształtuje charakter, tak potrzebny do zmagań z apetytem, który z racji naszej natury i otoczenia (reklamy celującej w zmysły), nieustannie zachęca nas do folgowania sobie. Moment, w którym uznałoby się, że to co smakowało a szkodziło, już nas nie dotyczy, może nigdy nie nadejść, dlatego wymagany jest hart ducha. Dyscyplina, w ćwiczeniach przekłada się na inne dziedziny życia. A krzewienie zasad sportowych zmienia rdzeń społeczeństwa.  

Ogólny stan zdrowia młodzieży świadczy o sile narodu. Kraj nie musi być wielki, liczby mają drugorzędne znaczenie, w zderzeniu z jakością myślenia i działania.

Przy okazji, o starożytnych.
Obraz Dawida kojarzony jest najczęściej z chłopcem, który dzięki swej zręczności powalił olbrzyma. Historia wspomina też o innym, mniej znanym zdarzeniu, gdy ojciec wysyła go z „przesyłką” do braci. To był swoisty „marszobieg” dla tego młodzieńca (1Sm. 17:17 BW, BG).

Nadal więc aktualne: mniej bigoterii, więcej o ciele.
Powalenie „olbrzymów” jest pewne, czymkolwiek lub kimkolwiek są.  

Skoro dyskusja trwa to rozszerzę nieco ten temat, jeśli autor pozwoli.
Ubiór.
Niby kwestia mody, gustu. Proszę jednak zwrócić uwagę, czy obecne trendy utrzymują się w ramach dbania o ciało, czy zapewniają zdrowy obieg krwi?

Nieraz trzeba by stwierdzić, iż jakiś stylista – psotnik, pozamieniał wartości, w stylu ubierania się. Stopy, które powinny być szczególnie chronione (podobnie jak dłonie), w chłodne, wilgotne dni, są często odsłonięte. To tylko jeden przykład, najbardziej aktualny, w okresie jesień-zima.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ubiór, podobnie jak dieta winien być odpowiednio dobrany do pory roku. Tak więc zimą, obcisłe spodnie, nad kostkę, nie są odpowiednie. Kurteczki, niedostatecznie okrywające tułów, również. Moda się zmienia, zdrowie jest jedno.

W okresie zimowym lubię przygotowywać smalec. Nie jest to taki prawdziwy, który sprzedaje się zazwyczaj w sklepach. Mam prosty przepis na bazie margaryny (tej białej). Kiedyś było mi bliżej do sklepów, u naszych południowych sąsiadów. Tam oferowany wyrób okazał się wybitny w smaku. Nie udało mi się sporządzić choćby namiastki. Liczę na nasz przemysł zdrowej żywności. Są coraz lepsi a oferta jest rozszerzana.

Edytowane przez Fozgas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.11.2021 o 17:41, makow12 napisał:

spodnie nad kostkę ujdą do wysokich butów

Gdyby tak się sprawa przedstawiała, nie byłoby warto wspominać o tym. Trendy w modzie rzadko kiedy biorą kurs na zdrowie. Widać to niemal każdego dnia. W kwestii ubioru nie można pominąć dbałości o właściwe krążenie krwi. Odzież powinna być wykonana z dobrej jakości materiałów, najlepiej naturalnych (wełna, len, bawełna); to co teraz napiszę, będzie wbrew tak zwanej ekologii. Wierzchnie odzienie zimowe było lepsze pod pewnymi względami, gdy wykonywano je z naturalnych surowców. Może kiedyś więcej o tym.

Powracając, trudno nazwać dbaniem o zdrowie, gdy styl ubierania nie sprzyja dobremu krążeniu krwi. Dzieje się tak podczas wyziębiania niektórych części ciała (stopy, dłonie). Bywa, że tułów jest „opatulony” kilkoma warstwami odzieży a obuwie nie sięga kostek, które na dodatek są zupełnie odsłonięte, bo na przykład, obecnie „tak się nosi”.
Poza tym ubiór powinien leżeć swobodnie, nie krępować ruchów, sprzyjać krążeniu krwi, umożliwiać oddychanie. Można by mnożyć przykłady, lecz nie sposób dorównać fali taniej odzieży, spod maszyny fabrycznej. Mało kto dziś odwiedza warsztat krawiecki, więc poprzestańmy na tych wspomnieniach.

Styl ubierania, dieta, ćwiczenia na świeżym powietrzu, to są filary na których osadza się zdrowie. Mimo wiedzy, dość osobliwie prezentuje się kierunek prozdrowotny, w czas przewartościowania wartości. Może dlatego, że zawsze znajdą się osoby, które zrażą zainteresowanych popełniając błędy, w przekazaniu tych spraw a może też i dlatego, że przyzwyczailiśmy się do taniochy, w rzeczach na których nie warto oszczędzać a wydajemy za to pokaźne kwoty na sprawy małowartościowe, zbędne lub wręcz szkodliwe.

W dniu 26.11.2021 o 17:41, makow12 napisał:

smalec z margaryny? cóż to za wynalazek?

Wyjeżdżanie z przepisem na smalec z margaryny to dość komiczna sytuacja, gdy wiadomo, że na forum są osoby świetnie znające się, na przykład, na obsłudze wędzarni. Mają doświadczenie i wyrobione zdanie. Liczę jednak, że na tle "ryżu", nie będzie się to odznaczać za bardzo... Dla uprzejmego i życzliwego kolegi warto zaryzykować :)

Będzie bez „trocin sojowych”.
Nie przesiaduję w kuchni, więc łatwe, szybkie w przygotowaniu.

- Margaryna Planta
- Cebula (duża)
- Kminek
- Sól

Cebulę drobno siekamy i na patelnię z nią, dodajemy troszeczkę oleju. Gdy aromat daje już ostro po oczach i nozdrzach a cebula nabiera rumieńców, w rondelku obok topi się kostka margaryny. Cebulę przesypujemy do płynnej margaryny, dodajemy kminek sól. Mieszamy. Jeśli ktoś przyzwyczajony jest do przypraw to możemy też dodać: „Kucharek”, Vegeta”. Można by też próbować zrobić wszystko w jednym rondlu, mniej zmywania. Przelewamy do miski glinianej, w niej stygnie. Można co jakiś czas pomieszać, żeby cebulka nie osiadła na dnie. Tyle :)

Aha, gdyby kogoś niepokoiło używanie soli odpowiadam: w rozsądnych ilościach sól nie szkodzi, jest wręcz niezbędna dla naszego organizmu.

 

Edytowane przez Fozgas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Fozgas napisał:

Będzie bez „trocin sojowych”.

znaczy bez substytutu skwarków 😉

w sumie to takie tuste w wersji roślinnej

13 godzin temu, Fozgas napisał:

Aha, gdyby kogoś niepokoiło używanie soli odpowiadam: w rozsądnych ilościach sól nie szkodzi, jest wręcz niezbędna dla naszego organizmu.

kto nie wierzy niech idzie się porządnie wypocić, organizm sam się będzie domagał soli :)

13 godzin temu, Fozgas napisał:

Mało kto dziś odwiedza warsztat krawiecki,

uszycie ubrań na miarę jest niestety drogie

13 godzin temu, Fozgas napisał:

Wierzchnie odzienie zimowe było lepsze pod pewnymi względami, gdy wykonywano je z naturalnych surowców.

buty skórzane natłuszczane, blisko ciała wełna a futra włosem do środka..i można zimę przeżyć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, makow12 napisał:

znaczy bez substytutu skwarków 😉

Można też wypróbować drożdże Tebi. Jeśli ktoś bywa u naszych południowych sąsiadów, ma okazję zrobić niewielki zapas. Ale wtedy też trudniej oprzeć się pokusie zakupu gotowych produktów (wspomniany smalec był w trzech rodzajach, obecnie oferta może być większa). Jeszcze niedawno było to opłacalne (waluta).

3 godziny temu, makow12 napisał:

kto nie wierzy niech idzie się porządnie wypocić, organizm sam się będzie domagał soli :)

To jeden z przykładów. Kolejnym, mogą okazać się  skurcze mięśni, pogarszające się samopoczucie, utrata sił itp.

3 godziny temu, makow12 napisał:

uszycie ubrań na miarę jest niestety drogie

Wprawne oko doceni zalety odzieży czystej, skromnej, prostej, niekrzykliwej ( o spokojnych kolorach), dobrej jakości, odpowiedniej pod względem zdrowotnym; a kosztuje tyle ile kosztować powinno.
To nasz styl życia się zmienił: „gorszy pieniądz wyparł dobry pieniądz”.
Dziś, jeśli zechcesz skorzystać z usług zakładu krawieckiego, zazwyczaj trzeba wybrać się do dużego miasta. Współczesny krawiec woli co najwyżej zrobić poprawki, nie szyje na miarę.

Nawet, gdy kupujemy tzw. markowe ciuchy, to ich czas szybko mija i pozbywamy się worów, z racji niemodnego już stylu.  
Społeczeństwo przyzwyczaiło się do wydawania pieniędzy, lecz nie gromadzenia ich, oszczędzania i pomnażania. Gdybyśmy chcieli wyjaśnić szczegóły tych zmian dyskusja rozszerzyłaby się i zagarnęła spraw niezwiązanych z tematem.

Edytowane przez Fozgas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro moim ostatnim wpisem sprzed tygodnia, pobudziłem szanownych forumowiczów do tak burzliwej wymiany zdań, więc kontynuujmy.


Proponuje by dziś, podsumować to, o czym była mowa w poprzednich postach.

Czyli, odporność naturalna, nabywanie odporności naturalnej, ubiór, odżywianie.
Oczywiście z powodu tego, że nie jestem żadnym autorytetem w tych tematach, to zaproszę Was do obejrzenia dyskusji medialnej przeprowadzonej przez Agnieszkę Cegielską propagatorkę naturalnego stylu życia (prezenterkę telewizyjną, a także dawniej modelką).


Na sam początek wywiad z Beatą Sadowską.
Beata Sadowska, ,,, dziennikarka, prezenterka, mama. Jest znawcą zdrowego stylu życia i homeopatii. Wspaniale wyjaśnia dlaczego na zdrowie należy patrzeć całościowo, biorąc pod uwagę wszystkie aspekty naszego życia takie jak dieta, higiena życia, ale również emocje jakie nam na co dzień towarzyszą. ,,,    

 

 


Rozmowa z panią Magdaleną Wojciechowską-Budzisz jest prowadzona  w formie bardziej stonowanej.
Pani ,,, Magda jest znawcą medycyny chińskiej, homeopatii oraz dietetyki. Cudownie łączy wiedzę z zakresu medycyny klasycznej z terapiami naturalnymi. Wspaniale wyjaśnia dlaczego na zdrowie należy patrzeć całościowo, biorąc pod uwagę wszystkie aspekty naszego życia takie jak dieta, higiena życia, ale również emocje jakie nam na co dzień towarzyszą. ,,,

 


 

To teraz zapraszam wszystkich do "Naturalnie od kuchni".
Kuchnia nie tylko naturalna, ale także kolorowa (cokolwiek, symbolika koloru oznacza).

źródło:
https://www.youtube.com/channel/UCTSPSLJBsJuB7kXLytYKrsQ/videos

Edytowane przez Witek-z-Ulicy
  • Przydało się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość berthold61

Nie wiem jak to się odbije na zdrowiu po tym jedzeniu ale ostatnio wyczytałem że wegetarianie o 90 procent częściej chorują na depresję i choroby psychiczne niż mięsożercy , to nie ja twierdzę tylko to wyczytałem ale obserwując Niemieckie posłanki Europarlamentu z parti zielonych skłonny byłbym w to uwierzyć ba jedna nasza Europosłanka z tytułem doktora też przejawia co najmniej dziwne zachowanie nazwiska nie wymienię bo dobrze wiecie o kogo chodzi . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdybyś, kolego przeczytał wszystkie książki to byś nam tu nie takie nowiny przyniósł :)

Skorzystam z okazji, że interesujesz się polityką (często podejmujesz dyskusję w kontekście politycznym), i ponowię pytanie zadane jakiś czas temu.
Jak do tego doszło, że lewa strona sceny politycznej podjęła ten temat?
Nie jest interesujące to z jakich powodów, bo wszystko jedno czy będzie to lewa, czy prawa strona – ta sama gra pozorów przecież.
Ciekawi moment, data, wydarzenie. Jeśli potrafisz wskazać, będę wdzięczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy ryby w tej kuchni mogą być ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, ryba to warzywo :)

Nie rozpraszajmy się jednak. Poczekajmy na odpowiedź kolegi.  Warto dowiedzieć się, czy sztynkrujący wegetarian o lewackość mają ku temu podstawy. Że serce jest po lewej stronie, to chyba trochę za mało :)

Cytowanie pojedynczych wypowiedzi polityków, ekscentryków, też nie jest wiarygodne. Dowodzi to jedynie tego, iż zacny wiekiem dżentelmen nie jest osamotniony, po przeciwnej stronie zaś, ma młodszych wiekiem naśladowców. Co nie bez powodu zostało uwypuklone.

Przywołany wyżej autorytet też jest osamotniony dość, podobnie jak serwowany nam ostatnio przekaz telewizyjny, gdzie zachodnich sąsiadów stawia się za przykład, w sposób zaskakujący :)

Ta „amnezja” przypomina chyba znane podróżnikom zjawisko. Możesz i wyjechać za „wielką wodę”, chcąc wmieszać się (choćby na chwilę), w „tygiel” kultur, języków, poglądów, stylu życia, ale nawet tam zostać obstąpiony przez „pobożne” matrony, których świat cały mieści się w obrębie parafii i usłyszeć: A w kościółku pana nie widziałam?!
Wtedy aż cisną się na usta słowa: gdybyś Pana widziała to takiego pytania byś nie zadawała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie ma znaczenia ,chyba głupie to pytanie było 🙂

być może warto by było pogadać ,ryby są zdrowe i potrafią być smaczne .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Jeśli autor tematu pozwoli, to rozszerzymy może wątek o kwestie finansowe.
Produkty właściwe tej diecie, były zazwyczaj droższe. Od jakiegoś czasu można zauważyć jednak, iż ceny tzw. "zdrowej żywności”, nie zmieniają się. Inne produkty żywnościowe drożeją. Może to nie potrwa długo, ale obecna sytuacja jest stabilna, dla każdego kupującego, "z tej półki". Porównując niektóre wysokiej jakości produkty mięsne i sojowe widzimy podobne ceny.
Nie jest to wiadomość dla kolegów z forum, którzy mają swoje wędzarnie i potrafią przechowywać żywność, ale może być dla tych, którzy przy okazji zakupów sprawdzą ofertę. Ostatnimi czasy, producenci znacząco ją rozszerzyli  – to wiadomość raczej dla tych, którym smakuje mięso, gdyż zmiany zaszły pod tym względem właśnie.  Różnica w smaku jest coraz mniejsza. Może więc dla niektórych, cena okaże się kluczem do zdrowszego stylu życia :)

Edytowane przez Fozgas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

Autor tematu nic o nowościach w produkcji żywności, ponoć rewolucyjnych.
Chleb, nabiera nowego znaczenia :)
No cóż, świeccy powołujący się przy tej okazji na Pisma wydają się tak samo wiarygodni jak ci duchowni, którzy nieraz mylą święte z pospolitym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.