Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Węgiel Rydułtowy jak palić


Kukaszenko

Rekomendowane odpowiedzi

Proszę o poradę jak palić weglem z Rydułtowy orzech,mam piec Gs Olsztyn ski 7kw z miarkownikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od góry. Może się spiekac i wtedy przydaje się nadmuch. Po kilku, kilkunastu godzinach od rozpalenia, dobrze brecha zruszyc wsad tak do spodu  i  rozbić spiek. Wszystko zależy od kotła, instalacji i temperatur zewnętrznych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok jeżeli nie mam nadmuchu tylko miarkownik i powietrze wtorek w górnej klapie jak sterować powietrzem mam żeby nie gasło?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dmuchawa pomaga poradzić sobie z mniejszym przepływem powietrza przez ewentualnie sklejony żar. Nie jest tak że musi być ale może ułatwić spalanie. Po prostu zasyp węgiel do komory i odpal od góry. Po upływie jakiegoś czasu może być widoczne że temperatura spada i nie chce rosnąć. To typowy objaw spieczonego i sklejonego żaru a raczej skoksowanego węgla. Potrzeba wtedy solidnie wzruszyć zasyp ozogiem czy czym tam maszm Wkładasz breszke w zasyp i unosisz do góry. Taki zabieg rozbija zazwyczaj sklejony węgiel. Potrzeba to zrobić dokładnie i parę razy ale staraj się nie mieszać tylko unosić ozogiem zasyp by dostał znowu dopływ tlenu. Musisz po prostu spróbować i wyrobić sobie schemat działania. Czasem nie udaje się za czorta i jest ciągła walka a czasem te problemy są znikome i da się fajnie taki mocny węgiel spalac. Tylko próba. Gotowej i zawsze sprawdzajacej się metody nie ma, jedni chwalą inni przeklinaja6 i jedyny ratunek to mieszać z drewnem albo słabszym węglem. Acha, można zasyp robić mieszany, na spód mocny, na górę coś płomiennego.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy rozpalaniu odepnij łańcuszek i ustaw PP na ok 1-2mm a PW czyli górę na ok 1 cm. Po dojściu do zadanej podpinasz łańcuch miarkownika i dalej już on uchyla klapke. Powietrze wtórne na klapce w zasypowych drzwiach ustaw na 3-5 mm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok dobra informacja dzięki 

A jak z dokładaniem jeszcze zapytam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie dokładnie?

NIE MA DOKŁADANIA. :)

Palisz od góry czyli zasypujesz węgiel, drewno na górę i rozpalasz. Pali się BEZ dosypywania. Po wypaleniu calego wsadu, wybierasz popiół i niedopalony węgiel i zasypujesz nową, świeżą porcję. To palenie cykliczne bez dosypywania. Taki urok tej metody palenia. Jeśli przejdziesz na ciemną stronę mocy i skusisz się na dokladanie na żar , to będzie kupa dymu, sadzy i smoly. Palenie kroczące raczej też się nie uda bo komora spalania mała i brak miejsca . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze słabym węglem kto jeszcze szło dobrze tutaj nie da rady więc zrobię jak radzisz dzięki wielkie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Z racji tego iż przepalilem kilka sezonów tym cudem dorzucę dwa grosze
... Ten węgiel nie lubi niskich temperatur więc jeśli zamierzasz trzymać 55 na piecu to będzie nieźle smolił... Większe belery należy rozłupać na drobniejsze bo się nie wypalą do końca, ja dawałem kilka szczap z okorów na pionowo między węglem dla lepszego przepływu powietrza i zapobieganiu spiekania. Reszta według wskazówek kolegów... Węgiel mocarny długo trzyma...

Wysłane z mojego Mi 9T Pro przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj na ruszt,na tył kotła (tam gdzie jest ta skośna wnęka) kilka cegieł szamotowych,zasyp popiołem,albo zamuruj . Będziesz miał regularną komorę zasypową. Możesz palić od góry i jak kolega wskazał 1,2 szczapki w pionie,żeby dotlenić zasyp spiekającego węgla.  Ja paliłem od góry w tym cudzie,ale tak: drewno na ruszt - węgiel -rozpałka. Drewno/węgiel pół na pół,ale możesz spróbować z mniejszą ilością drewna na ruszcie. Kiedy palisz samym węglem, stosuj drewno w pionie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość berthold61

Rydułtowy to super węgiel ,pali bardzo długo i mocno ale inaczej trzeba palić , jak miałem górniaka to miarkownik działał ale tylko podczas rozpalania i kończeniu palenia a głównie paliłem na powietrzu podawanym w drzwiach zasypowych tzw rozetka otwarta na full i paliło się w miarę czysto aż do samego końca i dopiero jak temp powoli spadała z braku paliwa to łańcuszek otwierał powietrze , na klapce śrubką ustawiłem aby zawsze była szczelina 1mm , tym węglem palenie na samym miarkowniku to strata kasy i możliwe spieki , na podawaniu powietrza od góry zostaje tylko sam popiół suchy i lotny .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem jak pisaliście i nie powiem trzymało mi 19 h 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałeś kłopot ze spiekaniem węgla?

Jak z sadzą i dymieniem przy rozpalaniu? Dużo niedopalu zostało?

Jeśli masz ochotę, opisz przebieg palenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak u Kolegi poszło spalanie ale u mnie przy zasypaniu całej komory samym węglem było dymienie do 2 godzin od rozpalenia od góry i nie pomagało żadne ustawienie dopływu powietrza wtórnego (czy lekko uchylona czy na maxa klapka) w dzwiczkach zasypowych. Kocioł zawsze musiał się wspomagać miarkownikiem (otwór w klapce popielnika na stałe Fi16mm). Czasami powstawał taki spiek że po kilku godzinach kocioł - gdy żar schodził na sam dół - potrafił zlecieć z 60 zadanych na 45 stopni...Po każdym paleniu zawsze zostawały kalafiorki i koksiki niedopalone co przerzucałem na górę podczas ponownego rozpalania. Po tygodniu palenia wymiennik do czyszczenia sople wisiały kilkucentymetrowe. Nie miałem już chęci dla dalszej przeróbki pieca (dodatkowy obieg przed wymiennikiem aby spalić ten dym) więc po dwóch sezonach z Rydami przeszedłem na 50/50 - Piast(na górę)/Rydułtowy(na dół) i to jest kapitalna mieszanka dla mojego kotła. O połowę mniej kopci przy rozpalaniu i maksymalnie przez 30 minut, potem już ładnie idzie płomień i zero dymu,  sadzy brak, w piecu siwo, nie trzeba czyścić kotła co tydzień, popiół jak mąka, zero niedopałków, spieków, kalafiorków i co najważniejsze pierwsze 10-12 godzin idzie na samym powietrzu wtórnym (no chyba że zamknę wcześniej) a później robotę robi sam miarkownik (nawet szczelinę fi 16mm musiałem o połowę zmniejszyć bo mi za mocno bujało temperaturą), brak efektu "usypiania" pieca podczas schodzenia żaru w dół. Stałopalność podobna jak do palenia samym Rydułtowskim...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Konkretna i na temat opinia.:)

Nadal czekam co napisze autor tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę zacytować przedostatni wpis kolegi

Węgiel trzyma długo(u mnie na jednej węglarce starej kamienicy mieszkanie ma 55 m² nie ocieplane trzymie mi 17-19 h) ale jest problematyczny szczególnie na piec 7kw z miarkownikiem jak w moim przypadku.

Osobiście polecam Silesia orzech 2 (biorę od 5 lat ale z powodu problemów PG Silesia nie ma go)a co do mieszanki Piast i Rydułtowy miałem niby Piasta i Rydułtowy było w moim źle i paskudnie.

Ciężko mi znaleźć węgiel do mojego pieca właśnie jak nie będzie Silesi.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Aktualizacja(Piec Olsztyn ski. 7kw miarkownikiem)...węgiel jest problematyczny bardzo ciężko się rozpalał od góry raz trzymał do tych 17h(Palenie kroczące nie da rady) a zazwyczaj do 55 stopni dochodził i gasł więc zaczęłem palić nim jak nasi rodzice i dziadkowie czyli od ,,od dołu" drewno podpałka do grilla i węgiel....i nagle cud węgiel fajnie funkcjonuje itd...ustawiam miarkownik na 70 stopni rozetka (kółeczko) na ćwierć otwarte i sam popiół odrobina koksu zostaje.

Tak czy siak lepiej kupić ciut słabszy węgiel palić od góry niż mordować się na węglu typu 34... zaoszczędzi się nie da  szczególnie gdy węgiel nie spełnia swoich zadań(kupa dymu smordu,nie pali się piec mam w mieszkaniu)najgorszy węgiel jaki miałem jeżeli wgl. Rydułtowy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdza się co zawsze piszę: węgiel kaloryczny nie zawsze spełni pokladane w nim nadzieje czyli dlugopalnosc i oszczędność. Najczęściej ma się niewielki przyrost stalopalnosci a dużo więcej klopotu z sadzą itp. Ja osobiście od kilku lat używam węgla rosyjskiego ewentualnie nasz z Ziemowita. Pali się przewidywalnie, bez sadzy i dymu do końca:) Owszem, mam więcej popiołu ale to jest akceptowalna ilość. Za 600 zł tona. To nie 900zl. W sumie wychodzę na 0 bo trochę więcej spale ale koszt mniejszy. Do mocniejszego węgla dobrze sprawdza się nadmuch. A w sumie to jeszcze tylko dwa sezony i przesiadka na podajnik. Być może jak piszą koledzy, w podajniku mocniejsze paliwo się dobrze sprawdzi i będę takie używał. Póki co , dla mnie plomienny 21-24 MJ/kg to wygoda i brak jakichkolwiek problemów. Hejka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.