Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Jak się żyje z kotłem dolnego spalania?


Juzef

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Będziemy się martwić w 2024, do sieci ciepłowniczej nie mam dostępu bo mieszkam na osiedlu domków na obrzezach Wrocławia. Do gazu jest dostęp gdzieś tam w ulicy. Sąsiad teraz skorzystał z dofinansowania i wymienił kopciucha na gazowca. Zobaczymy po zimie co powie.

Ps. Zawsze mogę się odwołać i udowodnić sądownie (rzeczoznawca), że moje spalanie pelletu jest eko. Może to i długa i trudna droga, ale nikt mi nie będzie mówił jak mam żyć....  wieczne nakazy i zakazy.

Do węgla nie wrócę.

 

 

Opublikowano

Tu nie chodzi o to, czy jest "eko". Cała uchwała jest na fałszu zbudowana – twierdzą, że wg ekspertyz konieczny był zakaz a z ekspertyz nie wynika, że wymiana wszystkich kotłów na nowoczesne by nie wystarczyła, bo takiego wariantu nie sprawdzano. Tylko nie wiem, czy do walki z tym nie trzeba by zainwestować w fachmanów i stracić trochę czasu. Ale samo zaskarżenie jest dość proste i sprowadza się do paru pism. Nawet jak napisać słabe argumenty, to sąd ma obowiązek przetrzepać uchwałę pod kątem wszelkich niezgodności z prawem.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Za mną pierwszy sezon z kotłem dolnego spalania Dakon Dor 20. Mógłbym długo rozwodzić się nad próbami optymalizacji spalania, doboru paliwa itp., ale napiszę krótko, tylko to co istotne.

1. W komorze spalania (pierwszy przewał) dołożyłem szamotu i powstała zwężka nad którą dobrze dopalają się gazy.

2. Etapami zaślepiałem poszczególne partie rusztu: poziomy, pionowy od strony drzwiczek. W moim mniemaniu nie wpłynęło to znacząco na warunki spalania.

3. Zimą dodałem drabinkę zawirowywaczy do drugiego przewału, temperatura spalin spadła, można było dotknąć na moment ręką czopucha

4. Paliwo: najpierw miałem kiepski kalorycznie, ale niespiekalny węgiel. Było dużo popiołu i często trzeba było dosypywać. Później już poszedł groszek z Sośnicy typ 33, od razu zaczął się spiekać i co kilka godzin trzeba było spychać spiek w dół. Ostatecznie zacząłem mieszać ten węgiel z małymi kawałkami drewna (wielkości pudełka zapałek), które sam sobie produkuję i było idealnie. Żar utrzymywał się bardzo długo i zasyp samoczynnie obsuwał się w dół.

W porównaniu z poprzednim kotłem GS SKI 20kW Dakon jest oszczędniejszy o około 20-25%. Nie trzeba w nim palić cyklicznie, łatwo się go czyści, jest duże pole do modyfikacji. W okresie przejściowym można wydajnie palić drewnem.

Zmiana kotła dla mnie na duży plus.

  • 7 miesięcy temu...
Opublikowano

Mam przerobionego śmieciucha na DS. Spalam sezonowaną brzozę. Ogrzewam dom przepalając po kilka godzin dziennie.

Właściwie od początku po przejściu na dolne spalanie walczę z niewielką ilością sypkiej sadzy która pojawia się na wymienniku po każdorazowym przepaleniu. Do tej pory nie znalazłem skutecznego sposobu na wyeliminowanie tej cieniutkiej warstwy sadzy, owszem kilka razy udało mi się tak rozpalić żeby wymiennik był tylko zapylony, bez grama sadzy, problem w tym że nie umiem tego każdorazowo powtórzyć. Z tego co zapamiętałem to każde "bezsadzowe" przepalenie zaczynało się od trudności z rozpaleniem i nadmiarem PP aby rozbujać kocioł. U wyjścia z ceramicznej komory dopalania długo wówczas panowała ciemnica, zanim pojawił się płomień a szamot rozżarzył się do czerwoności. Dziwne mi się to wydaje, bo nie tak chyba powinno wyglądać dobre rozpalanie w kotle.

Jak wygląda sprawa sadzy u Was? Zwłaszcza u tych codziennie rozpalających od zera?

Gość miki1212
Opublikowano

Jesteś na dobrym tropie, cała tajemnica to dopalenie sadzy a więc temperatura i dostateczna ilość tlenu.

Do rozpalania używamy suchego drewna żeby kocioł od razu wstał z kopyta i nie oszczędzamy tlenu, nie dusimy kotła. Na początku jest wszystko zimne więc nie spalona sadza będzie sie osadzać aż ceramika się nie nagrzeje wystarczająco dlatego startujemy na suchym drewnie i dajemy tlenu ile trzeba aby rozbujać kocioł, jak ceramika złapie temperaturę po kliku chwilach te min 400 stopni to dodajemy powoli węgla i to jest moment krytyczny, drewna musi zostać na tyle żeby utrzymało temp spalania odpowiednio wysoką aż tej roli nie przejmie pierwszy żar z węgla.

Po takim starcie nie powinno być sadzy wogóle tylko pył z popiołu.

Opublikowano

Co kocioł to inna konstrukcja. Dużo sadzy, to jakby był niedobór powietrza. Czy masz jakąś regulację PW? Jak je podajesz? Czy PP tylko pod ruszt, czy też nad zasyp jak w palniku wery? Czy masz możliwość obejrzeć płomień? Jeżeli z płomienia robi się taka pomarańczowo ciemniejąca breja to jest niedobór powietrza.

Ja mam b. kiepski kocioł DS, ale mogę płomień obejrzeć. Tak jak miki napisał, drewno na spodzie dobrze robi. Np. u mnie jak się wypali, to odsłania się tylna przegroda. Wtedy przy dokładaniu też najpierw zakładam tę przestrzeń drewnem.

 

Opublikowano

Ale Kolega pali samą brzozą. Kora brzozowa daje sporo sadzy i dlatego przynajmniej trzeba ją mieszać z innnym drewnem. Ja przepalam 3x dziennie bukiem i sadzy brak. PW jakieś jest i ile ?

Opublikowano

Mnie od zawsze interesowało dlaczego taka wielka świeca na cmentarzu dymi pomimo tego, że wokół mamy dużo powietrza?

Opublikowano

Sadzy nie mam dużo, to jest tylko delikatny film na wymienniku, najczęściej pokryty białym nalotem.

Płomień mogę obserwować, ale nie tuż za palnikiem a na końcu 50cm komory dopalania. PW po ostatnich modyfikacjach  podaję u progu wejścia do palnika i jest sterowane niezależnie od PP które z kolei podaję pod ruszt.

Cały czas z tym walczę i może uda mi się w końcu dobrać takie proporcje powietrza przy rozpalaniu żeby nie wyprodukować sadzy. 

 

Opublikowano

DPF zamontować jak w najnowszych Dieslach.

Opublikowano

Nie jeździć po dziadkowemu ,dawać w palnik to się nie zapcha.

Opublikowano

Chodzi mi o jazdę na wyższych obrotach a nie 200km/h przez miasto.

Większość myśle,że jak Diesel to od 1000 RPM ciągnie a tak nie jest.

Pokłady momętu obrotowego zaczynają się zazwyczaj przy 1800-2000RPM.

Ja mam Diesla z DPF mój znajmy też ma i się nie zapchał ani razu, a niektórym to się 5 razy dziennie zapycha.

Gość miki1212
Opublikowano

To po co ten filtr skoro trzeba jeździć na wyższych obrotach czyli nie eco - zjadanie własnego ogona lewaki już nie wiedzą co wymyśleć a taki filtr i tak się kiedyś zatka. Z resztą on sam się wypala okresowo a cały pył PM idzie w atmosferę stąd smog. Bez sensu, powtarzam. 

Opublikowano

Sadza ci się spala do CO2 i CO to gdzie ci PM idzie w atmosfere?

A kto powiedział,że jazda na wyższych obrotach jest nie Eko?

Gość miki1212
Opublikowano
26 minut temu, kupson napisał:

A kto powiedział,że jazda na wyższych obrotach jest nie Eko?

Zasady oraz mój ekonomizer.

26 minut temu, kupson napisał:

Sadza ci się spala do CO2 i CO to gdzie ci PM idzie w atmosfere?

Radze doczytać jak działa taki filtr.

Cytat

W filtrze zbierają się dwa rodzaje substancjisadze, będące pochodnymi węgla lub samym węglem – i te podlegają wypalaniu, oraz popiół, który jest rezultatem spalania niemożliwym do dopalenia. Sterownik silnika na podstawie przebiegu i ilości zużytego paliwa oraz sposobu jazdy cały czas liczy zapełnienie filtra popiołem i sadzami. Sadze usiłuje on wypalać (jak już napisałem – można też wywołać wypalanie), natomiast popiołu przybywa aż do granic pojemności filtra. Jeżeli więc kontrolka DPF świeci, ale auto nie ma dużego przebiegu i jeździmy tylko krótkie odcinki (przynajmniej w większości) oraz nasz styl jazdy jest umiarkowany – to wymuszone wypalanie może rozwiązać problem.

W praktyce wygląda to jeszcze gorzej niż w opisie.

Opublikowano

To dlaczego w TIR-ach i ciągnikach rolniczych nie ma problemów z zapychającymi się DPF-ami?

Opublikowano

Maracz - zmien paliwo - brzoza jest jak papier nie tworzy zaru który sie tli.  Najlepszy jest dąb lub grab, lub buk.  a jak nie to mieszaj troche z weglem aby non stop był na dole żar - to podstawa czystego spalania non stop.  

Pozatym jeśli masz problem z ciagiem może komora rozpreżna za przegrodą jest zbyt wąska i spaliny nie mają szansy wylatywać i pali sie kiepsko- jakby nie było ciągu w kominie.

Opublikowano

Właśnie silnik są rozgrzane i chodzą bez przerwy.

Mogli by w DPF wmontować grzałkę elektryczną,która by grzała sadzę, która by się wypalała, odpadła by masa problemów.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.