maciej1007 Opublikowano 5 Lutego 2017 #26 Opublikowano 5 Lutego 2017 Witam. To ja Kolego w odróżnieniu od Ciebie zawsze kupowałem najgrubszy jaki był na składzie. Ten kocioł który mam obecnie kupiłem z dodatkowym napowietrzaniem komory, gdyż musiałem spalić stare zapasy miału z lat 80. Do tego oczywiście dmuchawa i rozpalanie od góry. Później już paliłem tradycyjnie jak zawsze od 20 lat. I tutaj zauważyłem straszną porażkę. Batory z komina na kilkanaście metrów w górę. W poprzednim kotle takiego zadymiania nie miałem. Ale to była inna konstrukcja. Projekt mojego taty. Kocioł długi , 12 płomienicówek, także miało się gdzie odkładać. Wylot do komina z przodu kotła, czyszczenie co najmniej raz w tygodniu. Ten obecny z poziomymi półkami to istny parowóz. W związku z tym chciałem coś zmienić. W Internecie trafiłem na wątki o czystym spalaniu od góry, i praktykuje to u siebie od kilku lat. Jestem z tego sposobu palenia bardzo zadowolony. Próbuję jescze czasami coś zmodyfikować, ale raczej to są niezbyt trafne zabiegi. Jedynie chyba przerzucę się na drobniejsze frakcje , i być może workowane. Trochę to ułatwia zniesienie do piwnicy. Chciałabym jeszcze popraktykować z mocniejszymi węglami, lecz u mnie na składach takich nie prowadzą. Spróbuję coś kupić z sieci, lecz tam to loteria. Kupiłem kiedyś koks przez internet, to życiu tak mokrego paliwa nie widziałem. Jedynie co mnie drażni to dymienie w pierwszej fazie spalania. Ale na to , to już chyba nie ma sposobu. Także reasumując, bo się trochę rozpisałem, jestem zadowolony z takiej obsługi kotła węglowego. Pracuję w sklepie hydraulicznym od 10 lat, i ten sposób palenia też staram się szerzyć wśród klientów. Fajnie też sprawdzało się mieszanie węgla z koksem. Całkiem małe zadymienie. Pozdrawiam. Cytuj
Gość witek1234 Opublikowano 5 Lutego 2017 #27 Opublikowano 5 Lutego 2017 (edytowane) Wszystko ma dobre i złe strony, węgiel koksujący mocniej kopci, więcej sadzy a w okresach przejściowych nawet zasmolenie kotła. Za to produkujesz koks i spala się dłużej. Zwykły węgiel krócej się pali lecz nie stwarza dużych problemów. Kupiłem mocny węgiel i teraz nie mogę powiedzieć że spala się bezproblemowo. Raczej jest to uciążliwa praca przy obsłudze, wszystko to nic prócz walki z nadmiarem sadzy. Następny sezon to będzie jednak zwykły no name albo Ziemowit i zero problemów,czysty wymiennik i prawie zero sadzy. Będzie palić się krócej ale tona to 550zł za groszek, czyli jak kupię 5 ton to i tak wyjdzie taniej niż 4 tony kalorycznego po 800 złotych. :P Edytowane 5 Lutego 2017 przez witek1234 Cytuj
Gość berthold61 Opublikowano 5 Lutego 2017 #28 Opublikowano 5 Lutego 2017 (edytowane) a gzie sprzedają po 550 ? ja też raczej wiosną po sezonie już chętnie bym przygarnął z 3 tony orzecha jakiegokolwiek , najlepiej prosto z wagi , rejon Knurów -Rybnik , znacie ceny na wadze ? Edytowane 6 Lutego 2017 przez Ryszard Nie ma potrzeby cytowania ostatniego postu Cytuj
speq Opublikowano 5 Lutego 2017 Autor #29 Opublikowano 5 Lutego 2017 Jak juz ogarnalem palenie od gory to w zasadzie kaliber wegla nie ma wiekszego znaczenia dla mnie. Najwygodniej zasypuje sie kociol sortymentem 50-60mm i jestem szczesliwy jak jest go duzo w worku. Grubsze ciezko upchnac w malej komorze jaka mam i jakos tak koslawo to wyglada. Co do stalopalnosci to raczej nie ma wiekszego znaczenia jaki wegiel zasypie. Zazwyczaj ok 9h i trzeba myslec o nowym bo temp spada ponizej 45°C i pompa obiegowa sie wylacza. Staran sie tez kupowac mniej kaloryczny, niekoksujacy. Nie bawi mnie latanie do kotla i pilnowanie, zeby zasyp nie zgasl po tym jak skoksuje. Cytuj
Gość witek1234 Opublikowano 6 Lutego 2017 #30 Opublikowano 6 Lutego 2017 Groszek po 550 kupisz w Gorlicach na składzie CarboSolid, jedyna zagadka to jego pochodzenie, gostek mówi że to Ziemowit, ja jednak sądzę że to rosyjski. Spala się dobrze, bez niedopalu, ma dość dużo popiołu ale praktycznie 0 sadzy. Cytuj
Łukasz74 Opublikowano 6 Lutego 2017 #31 Opublikowano 6 Lutego 2017 a gzie sprzedają po 550 ? ja też raczej wiosną po sezonie już chętnie bym przygarnął z 3 tony orzecha jakiegokolwiek , najlepiej prosto z wagi , rejon Knurów -Rybnik , znacie ceny na wadze ? https://www.kwsa.pl/_podwitryny/sprzedaz-wegla/oferta_zbiorcza.php Cytuj
Gość berthold61 Opublikowano 6 Lutego 2017 #32 Opublikowano 6 Lutego 2017 (edytowane) no super , dzięki jest z czego wybierać , bo z Jastrzębskich węgli , głównie Knurów-Szczygłowice raczej nie brać ? do górniaka Edytowane 6 Lutego 2017 przez Ryszard Nie ma potrzeby cytowania ostatniego postu Cytuj
Gość witek1234 Opublikowano 7 Lutego 2017 #33 Opublikowano 7 Lutego 2017 To mocne węgle. Wszystko nic, tylko ten nadmiar sadzy jest nie do przyjęcia. Na następny sezon jak pisałem, kupię Ziemowita i może spale tonę więcej ale mam z głowy niedopal i cały syf z przesiewaniem. Wywalę popiół i nowy zasyp, roboty na 10 minut. No i czysciutki kocioł i komin, dymu nieomal 0, a koszty takie same mimo spalenia większej ilości. Cytuj
Gość Opublikowano 7 Lutego 2017 #34 Opublikowano 7 Lutego 2017 (edytowane) rejon Knurów -Rybnik , znacie ceny na wadze ? Nie umiesz wejść na strony JSW I PGG? Szczygłowice odpuścić. Sąsiad obok ma i bardzo ciężko palne. Owszem mało popiołu, kaloryczne jak cholera - nawet do 33Mj/kg, ale wysoka spiekalność, bardzo "tłuste", tam są złoża 34.2 i 35.1. Knurów jest w miarę OK (mocny, mały popiół, lepiej się pali, ale też trochę się spieka)), ja mam trochę z zeszłego sezonu, kolega z tego i też nie narzeka. Rydułtowy (mam przesiewaną kostkę) bardzo mocne, popiół znikomy, trochę się spiekają. Szczerze mówiąc uderzałbym na Chwałowice. Trochę słabszy węgiel, ale kompletnie bezproblemowy na każdą pogodę. W drugim domu koło Rybnika paliłem Rymerem (kopalnia połączona z Chwałowicami) i Chwałowicami całymi latami, sporadycznie Marcelem i Jankowicami. Jak coś mocniejszego, to Marcel. Edytowane 7 Lutego 2017 przez Gość Cytuj
kmuap Opublikowano 7 Lutego 2017 #35 Opublikowano 7 Lutego 2017 Sprawa kupna węgla z "x" lub "y" kopalni nie jest taka jednoznaczna. Teoretycznie przed zakupem musiałbyś zrobić rozeznanie na danej kopalni, jakie w danym okresie są eksploatowane pokłady węgla. Nawet w JSW gdzie głównie kładzie się nacisk na eksploatację węgli koksujących typu 35.1, 35.2 lub w ostateczności 34.2, też zdarzają się węgle bardziej "przyjazne" dla użytkownika, jednak jest to loteria dla przypadkowego kupującego. Najpewniej to szukać na takich kopalniach, gdzie dana kopalnia nie ma w ogóle w swoim złożu węgli typu 34 lub 35. Przed zakupem należałoby sprawdzić jakie węgle oferuje dana kopalnia, a jeżeli są tam również w ofercie węgle koksujące, to jest dość wielkie prawdopodobieństwo, że taki kupimy. Cytuj
lukasior Opublikowano 8 Lutego 2017 #36 Opublikowano 8 Lutego 2017 To mocne węgle. Wszystko nic, tylko ten nadmiar sadzy jest nie do przyjęcia. Na następny sezon jak pisałem, kupię Ziemowita i może spale tonę więcej ale mam z głowy niedopal i cały syf z przesiewaniem. Wywalę popiół i nowy zasyp, roboty na 10 minut. No i czysciutki kocioł i komin, dymu nieomal 0, a koszty takie same mimo spalenia większej ilości.Ja paliłem orzechem z Ziemowita(tak powiedzieli na składzie) od października do grudnia. Węgiel był suchy, dobrze sie palił ale było b. dużo popiołu i masakrycznie zasyfiony wymiennik od sadzy. Teraz palę mokrym Orzechem - Bobrek i mało jest popiołu oraz sadzy na wymienniku.Czytałem podobne opinie do moich obserwacji o tegorocznym Ziemowicie. Cytuj
Gość witek1234 Opublikowano 9 Lutego 2017 #37 Opublikowano 9 Lutego 2017 Hmmm, no to znowu zagwozdka. Ale ja sądzę że goście tylko mówią że to Ziemowit a sprzedają jakiś rosyjski. Dwa lata temu gdy brałem u nich, czekałem ze dwa tygodnie zanim dowiezli, cały czas powtarzali że auto jest na kopalni i czeka. Ale chyba nie dwa tygodnie? Poza tym, spalal się bezdymnie, zero sadzy i bielutki wymiennik.Frakcja to niesort, troszkę orzecha, trochę groszku, reszta to drobnica jak eko no i miał. Ale szło go spalić na Unisterze a teraz mam muchawca więc spoko. Ale muszę kupić próbkę. Cytuj
bossi11 Opublikowano 9 Lutego 2017 #38 Opublikowano 9 Lutego 2017 Nie ma co wierzyć w sprawie węgla rynek zawalony jest Ruskim węglem mieszka m setki kilometrów od Śląska a z tamtą przyjeżdżają tirami i kupują całe łódki węgla z Rosji i sprzedają jako Polski Wysłane z mojego HUAWEI P7-L10 przy użyciu Tapatalka Cytuj
speq Opublikowano 9 Maja 2017 Autor #39 Opublikowano 9 Maja 2017 Odgrzebię ten temat bo pojawiło się kilka pytań, na które pewnie znacie odpowiedzi. Z racji wyzszych temp na zewnatrz przepalam raz dziennie, od góry oczywiście. Komora kotła zmniejszona szamotem, na tyle leżą 3 cegły na węższym boku. Zasypane mieszanka ekogroszku rubin od bartexa i orzechem z kop. Wieczorek. Na górę do odpalania 2x pociete deski. Odpalam na szczelinie pp ok 3mm i otwartym pw aż do momentu osiagniecia prawie zadanej temp. W międzyczasie włączają sie pompy co i cwu (pierwsza przy 40°). Po jakimś czasie, ok 2h od odpalenia kocioł zaczyna kopcic, żar schodzi w dół zasypu, temp juz jest sterowana miarkownikiem i jest bliska lub rowna zadanej. Ok 8h po odpaleniu zasyp juz pali się bez dymu. Czy taki stan jest ok? zdjęcie przedstawia wymirennik po wygaśnięciu zasypu, 2 dni nje czyszczony. Cytuj
Juzef Opublikowano 9 Maja 2017 #40 Opublikowano 9 Maja 2017 To, że kopci, stwierdzasz na wylocie komina czy zaglądając do kotła? PW powinno być otwarte do całkowitego skoksowania zasypu, bo im niżej żar schodzi, tym jest bardziej potrzebne, a kopcenie na tym etapie to właśnie wynik braku tlenu na dopalenie gazów. Cytuj
speq Opublikowano 9 Maja 2017 Autor #41 Opublikowano 9 Maja 2017 Komin, dymi jak parowóz. Widac za mało otwarte było, dzisiaj potrzymam otwarte na max do skoksowania zasypu. Cytuj
Juzef Opublikowano 9 Maja 2017 #42 Opublikowano 9 Maja 2017 Te 3mm PG trzymasz tak cały czas? Jaka jest mniej więcej grubość warstwy węgla? Cytuj
speq Opublikowano 9 Maja 2017 Autor #43 Opublikowano 9 Maja 2017 Pg trzymam az kocioł uzyska ok 45 stopni. Potem podpinam miarkownik ustawiony na 60 stopni. Wczoraj warstwa węgla miała ok 23 cm grubości. Cytuj
Juzef Opublikowano 9 Maja 2017 #44 Opublikowano 9 Maja 2017 Skoro podpinasz miarkownik przed wypaleniem gazów, to PG powinno mieć ustawiony na ten czas stały uchył chociaż na 1mm – tyle żeby temperatura nie wybiła w sufit, ale żeby dzięki temu palenisko nie stygło całkiem zaduszone. Bo skoro masz kopcenie a'la parowóz to żar musiał fest przestygnąć i jak dostaje powietrza to już nie ma tam temperatur umożliwiających zapłon gazów. Cytuj
speq Opublikowano 9 Maja 2017 Autor #45 Opublikowano 9 Maja 2017 (edytowane) Pg zawsze jest na ok 1mm otwarte. Zostawie dzisiaj na zdecydowanie dluzej otwarte PW i poobserwuje jak sie bedzie kociol zachowywać. Pytanie doryczace zaworu 4d - moze po prostu dac wiecej wody na CO kosztem pmtemperatury powrotu kotla? Tylko czy to nie będzie dla niego szkodliwe? Edytowane 9 Maja 2017 przez speq Cytuj
Juzef Opublikowano 9 Maja 2017 #46 Opublikowano 9 Maja 2017 Może ten 1mm to jednak za mało żeby spalanie podtrzymać. To PG robi temperaturę i produkuje gazy, które PW pomaga dopalić. Jak w kotle są płomienie, a mimo to przykopca, to brakuje PW. Jak nie ma płomieni, jest ciemno a dymi fest, to brak jest PG. PW nie zrobi wiele, bo brakować będzie temperatury do zapłonu. Ale kombinuj. Puszczając więcej wody na grzejniki zwiększysz moc grzania – kocioł będzie miał więcej do roboty, więcej powietrza mu miarkownik zapoda, sytuacja się poprawi. Jak na powrocie nie zrobi się < 40st.C to nie problem. Cytuj
heso Opublikowano 9 Maja 2017 #47 Opublikowano 9 Maja 2017 (....) Jak w kotle są płomienie, a mimo to przykopca, to brakuje PW. Ba....to nie takie proste. Dostarczane powietrze wtórne silnie wychładza płomienie i sadzy wydziela się jeszcze więcej... Cytuj
speq Opublikowano 9 Maja 2017 Autor #48 Opublikowano 9 Maja 2017 Spodziewałem się, że to nie będzie takie proste ;-) Zostawię dzisiaj najdłużej jak się da stałą szczelinę od PG i otwartą rozetę PW dość znacznie. Wrzucę na CO więcej wody. Węgiel pewnie tez ma duże znaczenie. Węgiel typ 32 mocno koksuje? Cytuj
heso Opublikowano 9 Maja 2017 #49 Opublikowano 9 Maja 2017 (edytowane) Silne otwarcie rozety nie dość, że ochłodzi płomienie, to silnie rozrzedzi spaliny, a wtedy nici z ekonomii spalania. Dziwię się, że przez ładnych parę lat nikt jakoś nie wpadł na to, że powietrze w tej metodzie spalania powinno być dostarczane wyłącznie od dołu. Edytowane 9 Maja 2017 przez heso Cytuj
Gość berthold61 Opublikowano 9 Maja 2017 #50 Opublikowano 9 Maja 2017 (edytowane) powiem ci że ja ostatnio często a w zasadzie prawie zawsze mam otwartą rozetkę PW i nic nie kopci ba wydaje mi się że nawet dłużej się pali bo klapka PP prawie cały czas zamknięta Edytowane 9 Maja 2017 przez Ryszard Nie ma potrzeby cytowania ostatniego postu Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.