Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Palenie Od Góry - Co Robię Źle?


speq

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Od tygodnia pracuje u nas w domu nowa instalacja c.o. zasilana kotłem Defro Econo 12kw z miarkownikiem.

Sporo czytałem o paleniu od góry, wypróbowałem nawet tą metodę w piecu kaflowym i się sprawdzała.

 

Pełen energii zabrałem sie za testowanie w warunkach domowych i pojawily się problemy.

 

Do rzeczy.

Zasypuje komorę węglem sortymentu orzech i ekogroszkiem, żeby wypełnić szczeliny między wiekszymi kawalkami węgla i tak na przemian do samej gory, kończąc warstwą ekogroszku.

Na to drewno, dwie warstwy i na górę drobica z rozpałką.

Rozpala się szybko. Wypala sie całe drewno, zajmuję się węgiel i wg sterownika pomp, ktory wyświetla temp na ekranie trzyma zadaną temp na miarkowniku. Tak prEz ok 3h. W tym czasie w kotle hulaja zolte i niebieskie płomienie. Po tych 3 h temp na kotle zaczyna spadać, w komorze widax skoksowany wegiel i niebieskie płomienie. Temp na kotle spada, wszystko ledwo sie pali. Otwierajax done drzwiczki wylatuje żółty dym i kocioł startuje z impetem. 

 

Co robie zle?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie brak przepływu powietrza od rusztu może za dużo tego ekogroszku sypiesz i za bardzo uszczelnia, zapodaj sam węgiel orzech i zobacz co będzie albo dawaj mniej ekogroszku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czysteogrzewanie pisze prawdę Panie Cichewicz i nie jestem żadnym sponsorem górnictwa a wręcz nastawionym z dużym dystansem do jedynego słusznie promowanego przez obecną DOBRĄ ZMIANĘ źródła energii.

Niech Pan założy piec opałem i rozpali od góry wyjdzie na powietrze i zobaczy sobie jaki dym się wydobywa z komina przy tej metodzie a jaki przy rozpaleniu od dołu.

Do tego proszę Pana proponuję zastosować analizator spalin MRU którym Pan się chwali w innym poście z działem piece z podajnikiem i w tedy wyjdzie szydło z worka która metoda więcej truje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan Cichewicz, proponuję zapoznać sie z ilosciami węgla jakie spala nasz zachodnj sąsiad. Chyba nie są zacofani?

 

Wracając do tematu, dom jest stary, nikt w nim jeszcze nie mieszka, więc nie ma dk końca przygotowanego pomieszczenia kotłowni - w najblizszych dniach zostanie wydzielone z innego pomieszczenia. Tak sobie teraz pomyślałem, czy przyczyny szukac w jeszcze nie wykonanym kanale nawiewnym i wywiewnym? Wszystko jest przygotowane, tylko rury połączyć.

Jest możliwe, ze kocioł zużyje tyle tleny z domu, że przygasa? Okna są porozszczelniane a dom nie ma pomontowanych drzwi, wiec jest otwarta przestrzeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapal samym orzechem bez groszku,bo może zawiera za dużo drobnej frakcji lub miału.Jeśli jest możliwość, zostaw otwarte drzwi od kotłowni, to będzie taka namiastka zapewnienia odpowiedniej ilości powietrza potrzebnego do poprawnego spalania.  Istnieją jeszcze dwie możliwości tj.spieka Ci się węgiel, radą na spieki jest zruszenie górnej warstwy zasypu. Druga możliwość to słaby ciąg spowodowany zarośnięciem komina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie sprawdzałem fizycznie jaki jest ciąg w kominie, ale jesienią, kiedy go łatałem i murowałem stare otwory od rur spalinowych zaglądałem do środka i nie był zarośnięty i na całej długości był drożny. Poza tym jak sie rozpala aż huczy w kotle.

 

 

Dzisiaj zrobię nawiew i podepne do kominka w dachówce rurę wentylacyjna, zobaczymy jakie będą efekty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewidentnie komin nie ma cugu. Możliwe przez zbyt szczelny zasyp. Masz powietrze wtórne podane nad zasyp.  Też kocioł może być przewymiarowany i w pewnym momencie zasyp usypia przez brak odbioru ciepła podaj parametry lokum i jakim węglem palisz jak wysoki komin. Jeszcze pomysły Spróbuj z 2 kołkami drewna w zasypie na sztorc. M

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Domek poniemiecki, w którym nie bylo palone od 3 lat. Powierzchnia ok 85m2, temp w domu na teraz ok 8 stopni. Nie sądzę żeby kocioł był za duży na te warunki, tym bardziej, że mrozy nie opuszczają. Kocioł ma moc 12kw. Nie sądzę, że ciągu brakuj - jak przyłożę zapalniczkę do rozety PW to widać, że płomień jest zasysany do środka. Powietrze wtórne tez podane, rozeta otwarta mocno.

 

Tak czy inaczej dzisiaj sprawdzę Wasze sugestie, poobserwuje jak sie będzie zachowywać i zrobię świeżego powietrza do kotłowni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popracowałem wczoraj nad kotłem i zrobiłem to, co zamierzałem - doprowadziłem powietrze do kotłowni z zewnątrz. Niestety nie sytuacja się nie poprawiła i zacząłem przyglądać sie ciągowi w kominie. Faktycznie nie był zadowalający - spaliny po otwarciu drzwiczek zasypowych i wyczystkowych wlatywały do pomieszczenia tworząc z niego wędzarnię.

Zrobiłem test zapalniczką - płomień poddawał się ciągowi, ale nie działo się nic specjalnego.

 

Po otwarciu drzwiczek wyczystnych oczom moim okazał się zarośnięty wymiennik, który był wyczyszczony przed paleniem. Foto nr 1.

 

W jeszcze gorszym stanie był "ekonomizer", który w założeniu miał zawirowywac spaliny i chodzić je jeszcze bardziej. Efekt byl taki, że z czasem zarastal sadzą i ograniczał skutecznie przepływ spalin. Po jego usunięciu ciąg jest taki, że wyciąga z zapalniczki ogień i go gasi.

 

Po tym coś sie ruszyło, pojawił się ogień i prawdopodobnie kocioł się ponownie rozpalił. Dzisiaj będę miał potwierdzenie moich obserwacji.

 

 

 

post-67992-0-37434900-1484899609_thumb.jpgpost-67992-0-92365300-1484899729_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocyk niezły mogą być 2 przyczyny i to wręcz odwrotne węgiel za mocny np Marcel lub mokre howno z "Taniopal" (mieszanka węgla kamiennego z brunatny). Widać, że kocioł nie dopala i to znacznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo typu 32 jak twierdzi sprzedawca a może ściślej 32.2 to już Jankowice, Staszic itp więc podpada już nawet pod 33. Mimo wszystko poświęć się i w trakcie palenia tak po godzinie od rozpałki , przegarnij górę zasypu bo może się spiekać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabawy ciąg dalszy.

 

Za każdym razem rozpala się ok, drewno sie wypala, węgiel się zajmie ogniem i do.momentu kiedy nie zbliza się do temp zadnej jest ok. Później przygasa a żar idzie w dół zasypu, żeby w końcu sie zapalić w całości. I tak trzeba przemieszać caly zasyp bo dół jest czerwon a góra zasypu czarna.

Jak już sie wydarzy zapalenie zasypu, pali się czysto, z komina dymu nie widac, jak długo nie wiem - jeszcze tu nie mieszkam. W każdym razie można spokojnie odrzucać po lopatce węgla bez szkody dla palenia - dalej pali sie czysto. Nie chce mi sie czekac do wypalenia zasypu, jesli znowu mam walczyć z rozpalaniem.

Powietrze wtórne jest otwarte na ok połowę rozety.

Czy tak ma byc? Co jeszcze może być przyczyną?

 

Cug jest - dym nie wlatuje do kotłowni po otwarciu kotła. Ruszt wodny dogrzany - powrotu dotknąć ciężko bo gorący.

post-67992-0-49650000-1485208945_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie to wszystko jest w porządku,przy paleniu od góry węglem kalorycznym tak się dzieje, najpierw rozpala się węgiel, potem żar wchodzi w głąb zasypu aż do ruszt i później znów wędruje do góry. Grzebiemy pogrzebaczem jedynie w sytuacji gdy węgiel się spieka. Objawia się to tym, że kocioł ciągnie na full a temperatura wody i spalin nie rośnie.Paląc płomiennym węglem ,pali się na górze cały czas. Takie są różnice. Rozeta górna uchylona przy rozpalaniu jak piszesz , później możesz przymknąć na tzw. zapałkę lub nawet całkiem gdy węgiel się skoksuje.

Dokładanie podczas palenia nie jest dobrym wyjściem. Jesteś zbyt niecierpliwy i psujesz dobre spalanie grzebiąc w zasypie i dosypując węgiel. Patrzyłeś na komin jak kopci?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powietrze wtórne po odgazowaniu masz odcięte całkowicie, czy rozeta pozostaje otwarta cały czas?

Po odgazowaniu trzeba ją zamknąć, aby nie wychładzała góry zasypu i wymiennika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję z wszystkie sugestie. Skorzystałem i jestem zadowolony z efektów.

Węgiel był faktycznie za mocny, koksowal, miarkownik zamykał klatkę i wszystko się dusilo, żeby w końcu wygasic się zupełnie.

Duże kamole też nie są najlepszym pomysłem - trudno się rozpalaja, mają duże przerwy między sobą co skutkuje dużymi dziurami między nimi, co w niedużej komorze jaka ma mój kocioł. Jak sie rozpadna to zasyp ekstremalnie szybko opada na dół.

 

Zmieniłem węgiel na słabszy, sortyment orzech 30-60 mm, fajnie wypełnia komorę zasypową. Efekt palenia na zdjeciu :-)

post-67992-0-89179900-1485791616_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny zadowolony kolega. Zawsze w takiej sytuacji piszę że część uznania należy się dla desperata, który chciał coś zmienić. Tobie się udało, tylko nie pal od dołu a kocioł będzie czysty a ty zadowolony. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość witek1234

Jak najbardziej prawidłowa.Podczas rozpalania dopóki nie wytworzy się odpowiednia ilość żaru, będzie lekko dymić,zwłaszcza paląc węglem kalorycznym. Temperatura na kotle ma mniejsze znaczenie, priorytet to żar. No i przy otwartej na 5 mm klapce PP. Ustaw ją na 2mm, powinno mniej dymić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Według mnie to masz za szczelny zasyp.

Ja od zawsze kupuję jak najgrubszy węgiel. Chociaż w nim zawarte są różne frakcje.

Teraz odkupiłem od kolegi który zmienił kocioł na podajnikowy, tonę orzecha nr 2.

Przy dozowaniu z tym grubszym nie mam problemów ze spalaniem. Natomiast jak na sypę samego orzecha większą ilość tj. ok. 20 kg to też mi to po ładnym rozpaleniu zagasa.

Ten gruby mam podobno ze Staszica, a orzecha podobno z Bobrka. Wygląda mi na mocniejszy i jest mało popiołu. Musiałbym sporo otwierać drzwiczki zasypowe aby to się ładnie paliło . Do tego mam jeszcze blachę dziurkowana na ruszcie ktora pewnie tez ogranicza przepływ powietrza. Ale za to popiół czysty, taki prosto do kubła. Także chyba frakcja orzech jest w tym wypadku jedyna do przyjęcia.

Myślę jescze nad dmuchawa w miejsce powietrza wtórnego . Sa takie bardzo małe, i do tego sterownik z biegami, ja mam takiego z 50 biegami. I to też powinno załatwić sprawę z drobna frakcją. Chociaż jestem przeciwnikiem wiatraków.

Ta o której pisze ma wydatek 70 metrów i na 50 biegu prawie nie czuć że podaje powietrze.

Przy drobnym używam dużo mniej drewna do rozpalenia. Nawet kilku krotnie. Dosłownie dwie klapki porąbane wzdłuż na mniejsze szczapki.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość witek1234

Frakcja O II jest najlepsza do palenia od góry i najbardziej zalecana. Bobrek może się troszkę spiekac, wystraczy po godzinie od rozpalenia delikatnie zruszyc zasyp na górze, potem ma się spokojnie palić.Nie sugeruj sie tym ze żar idzie w glab zasypu, tak ma byc .Wywal tą blachę którą kladziesz na ruszcie, będzie lepszy przepływ PP. Staszic ruch Staszic na bank się trochę spieka, gorszy Staszic ruch Murcki ma gorsze parametry ale mniej kopci i mniej się spieka. Paliłem jednym i drugim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Nie jestem jescze przekonany że to jest najlepsza frakcja. Bardziej może lepszą wersją byłby orzech.

Widziałem filmiki gdzie na samym orzechu dwójce ludzie nie mogli palić.

Blacha z dziurami jest dobrym rozwiązaniem, z tym że przełożę ją do popielnika. Zrobię coś w rodzaju półki dzielącej popielnik na dwie części. Takie stałe sito. Na rusztach bardziej się faluje niż nasza ziemia.

I jeszcze odkąd zacząłem palić tym orzechem jest spore dymienie. Dym raczej jasny,czasami brunatny rzadziej czarny.

Zasyp wysoki na ok. 30 cm. Dymienie tak ok.2-3 godzin. Węgla w zasypie ok. 20 kg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość witek1234

Wszystko w porządku. Na początku palenia zawsze się coś dymi, przy weglu kalorycznym tym bardziej. W moim przypadku, nawet groszek ze sporą ilością mialu pali się ok. Ja osobiście uważam że właśnie zwykły orzech nie jest zbyt dobry bo zawiera dużo grubszego sortu, ciężej się rozpala i pali w ogóle. Jeśli kupi się węgiel zbyt spiekajacy to zgoda, im drobniejsza frakcja tym trudniej się pali, trzeba na to zwracać uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość berthold61

ja w górniaku paliłem orzechem tym grubym , teraz miałem 3 tony orzecha z marcela tego drobnego i oba palą się jak diabli , bez problemów , ale niedawno kupiłem 1 worek miału dla próby no i ile wsypałem do kotła tyle musiałem wyciągać  tak szybko jak go wsypałem , nie było opcji aby to miało się palić a cug mam straszny , do górniaka tylko orzech drobny,gruby oraz kęsy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość witek1234

Miał pójdzie ale palony od góry przy pomocy rury napowietrzającej. Paląc na miarkowniku mechanicznym każda ilość miału to problem,bo tłumi przepływ PP. Przy zastosowaniu nadmuchu mogę wymieszać węgiel z miałem w proporcji 2/1 i jest OK. Lata całe paliłem groszkiem ,potem O II i może dlatego podchodzę do zwykłego orzecha jak do jeża <_< . Ogólnie w tym sezonie kupiłem pierwszy raz O I i denerwują mnie te duże kawałki bo muszę zasyp sensownie ułożyć, kilka kawałków większych, reszta mniejsze. Zabiera mi to czas a nie zauważam by stałopalność jakoś widocznie wzrosła.No i drobniejszej frakcji można więcej zasypać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.