Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Ling Duo - problem z ustawieniami


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Czołem!!!

 

Witam, witam!

 

Matchaus zdarza się czasami, że kocioł wyrzuci przez komin trochę sadzy (mam czerwoną blachodachówkę). Najmniejszy problem jak jest sucho i wieje wiatr - wszystko poleci w świat :) , trochę gorzej kiedy pada deszcz - wtedy wszystko spływa przez rynny na kostkę :P Po roku użytkowania z dachem nie ma problemu, tylko kostka pod rynną jakby trochę ściemniała (szkoda, że nie założyłem grafitowej :) ) Muszę przedłużyć rurę spustową i wypuszczać wodę w trawę... Obserwuję zielony dach u sąsiada - ma tłokowca STALMARKA i pali miałem - MASAKRA!!! Od komina po rynny jest jedna wielka czarna plama!!!

 

Hmmm... wychodzi na to, że sadpal najlepiej wsypywać przy wietrznej pogodzie :)

Trochę się obawiam tego spływania do rynien, gdyż planuję (tego jeszcze nie wykonałem) odwodnienie i takie "niespodzianki" z dachu mogą mi skutecznie pozapychać rury odwadniające...

 

Co do czyszczenia to radzę Ci raz w miesiącu zajrzeć do czopucha - odkręcić dwie śrubki wyczystki i wyciągnąć stamtąd sadze. I kocioł będzie lepiej "oddychał" i mniej sadzy na dachu.

 

Już raz to miejsce czyściłem. Nawet włożyłem rękę do rury ;o) Ale sadzy nie było zbyt wiele. Sądzę, że to miejsce warto "przelecieć" tak raz w miesiącu.

 

Ja osobiście nie polecam wyjmowania górnej płyty katalizatora. Wszystkie niedopalone sadze polecą prosto do rurowych wyczystek - bez dodatkowych szans na dopalenie (myślę, że po 3 dniach będą zatkane na maxa). Więcej gorących niewykorzystanych spalin ucieknie w komin - sprawdź jaka jest różnica w temperaturze rury łączącej kocioł z kominem. Zastanawiam się nad założeniem dodatkowych płytek katalizatora np. położenie ich na ruszcie wodnym i ograniczenie z jednej strony wylotu sadzy i spalin. Może pomogłoby to ograniczyć ilość niedopalonych sadzy i lepiej wykorzystać spaliny.

 

Obawiam się Greg, że jak te niedopalone cząstki są już na tej wysokości, to nici z dopalania...

Co do Twojego pomysłu, to widzę, że nie dość dobrze wczytałeś się w temat "ruszt wodny, tak? czy nie?".

To ruszt wodny, a w zasadzie jego szpary zachowują się jak szyjka w butelce - spaliny muszą przyspieszyć, przechodząc między tymi szparami, a jeśli przyspieszają, to i ich temperatura spada... A jeśli temperatura spalin spada (bo nie ma za bardzo wyjścia) już tutaj, to powyżej mamy sadzę.

Stąd moje ograniczenia w ilości powietrza (moc dmuchawy), a nawet pomysł żeby wywalić katalizatory ceramiczne nad retortą. Ale tego na razie jeszcze nie zrobiłem :)

 

Z wcześniejszego doświadczenia z piecem na eko ZĘBCA zastanawiam się także, czy to dobrze, że tak ograniczamy moc dmuchawy (25% w skali 100%). W tamtym przypadku ustawiałem dmuchawę na 60-80% - może i więcej ciepła uciekało w komin (i eko też ubywało szybciej), bo jedna płyta katalizatora nad paleniskiem i zawirowywacze (2 powyginane blachy) przed czopuchem nie ograniczały mu tego. Ale piec był czysty (niewiele sadzy) a z komina wydobywał się tylko przezroczysty dymek... Piec nie stał tak długo w przestojach - pracował na mniejszej mocy ale na okrągło.

 

Wracam do tego co napisałem powyżej. Nasz ruszt wodny jest przyczyną obrastania pieca sadzą...

 

Co do elektryczności i podłączenia kotła, to podobno wymagane jest aby zachować odpowiednią kolejność połączeń przewodów L i N. Gwarantuje to zachowanie bezpieczeństwa i poprawności działania urządzenia. Miałem odpowiedni wykład od mojego SerwisMana. Mam też założone zabezpieczenie antyprzepięciowe, do którego bezpośrednio podłączony jest kocioł. W przypadku dużych wahań napięcia w sieci komputer lubi zwariować. Bardziej skuteczny i efektywny byłby zakup APC UPS ale jeszcze muszę poczekać... Myślę, że Twoje problemy mogły być związane z wyżej opisanym zjawiskiem.

 

Zapewniam, że wszelkie L i N w domu mam tak, jak pan bóg przykazał - faza z lewej strony :)

I również mam te zabezpieczenia anty przepięciowe. Sądzę nawet, że jest ich aż za dużo ;o)

Co do UPSa, to pomysł jest naprawdę ciekawy! Tak mnie tym zainteresowałeś, że zaraz zacznę poszukiwania. Co prawda mój ostatni kontakt z UPSami miał miejsce jakieś 10 lat temu, ale to tylko działa na moją korzyść. Pewnie wiele się od tego czasu zmieniło (obsługiwane moce + czas pracy).

 

Znowu się rozpisałem... :) Mam nadzieję, że sensownie...

 

Jak najbardziej! Dzięki za wszelkie porady!

 

Pozdrawiam

 

Również :)

Opublikowano
Witam Panie i Panowie :)

 

Ania ---> Jak tam Twój węgiel? "Daje rady"? :) Mam nadzieję, że już go doprowadziłaś do stanu używalności.

 

Hej, troszkę mnie nie było.

 

Szczerze mówiąc to dałam sobie spokój z ekonomią w kotłowni.

Węgiel wciąż suszę i dorzucam po trochu. Ważenie odpuściłam, bo to strasznie żmudne było. Z podłogi łopatą do wiadra, wiadro hyc na wagę, zapamiętać ile (to najtrudniejsze :P) i dopiero do podajnika w tumanach czarnego kurzu. Nie dla damy taka robota. Dałam se więc luz.

 

Przez te parenaście dni miałam dwa natarczywe i brutalne ataki żółtego dymu z zasobnika (za mało paliwa oczywiście - mea culpa!) i całkowite wygaszenie do czyszczenie (palenie ręczne przez 1 dobę - super, choć trudno nad tym panować.; jak się uprzeć, to można palić równolegle, zauważyłam; ktoś zresztą tu na forum opisywał takie dopel-grzanie).

 

Spieki mam nadal. Żeby było ciekawiej, to kilka godzin po odpaleniu wyczyszczonego pieca mam pyłek opadający do szuflady, a kilkanaście godzin póżniej - sypią się spieki. Pojąć nie potrafię dlaczego tak jest, więc dałam sobie spokój z dociekaniem. Dosypuję paliwo, czyszczę (polecam dobry odkurzacz przemysłowy, bo separator z Castoramy doprowadzał mnie do szału a mój domowy bezworkowy odkurzacz do kąpieli) i kontroluję. Bawię się ustawieniami bez nadziei na cud, ale kto wie? Najwieksze wynalazki były efektem przypadku, więc nonszalancko se kombinuję :)

Opublikowano
Spieki mam nadal. Żeby było ciekawiej, to kilka godzin po odpaleniu wyczyszczonego pieca mam pyłek opadający do szuflady, a kilkanaście godzin póżniej - sypią się spieki. Pojąć nie potrafię dlaczego tak jest, więc dałam sobie spokój z dociekaniem. Dosypuję paliwo, czyszczę (polecam dobry odkurzacz przemysłowy, bo separator z Castoramy doprowadzał mnie do szału a mój domowy bezworkowy odkurzacz do kąpieli) i kontroluję. Bawię się ustawieniami bez nadziei na cud, ale kto wie? Najwieksze wynalazki były efektem przypadku, więc nonszalancko se kombinuję :)

 

Dejfit wyjaśniał, że spieki tworzą się w podtrzymaniu. Idealny popiół powstaje w trakcie palenia, więc masz (poniekąd) odpowiedź :P

Co do odkurzacza, to ja kupiłem Einhell'a RT-VC 1500 i sprawdza się zna-ko-mi-cie :)

[Zależało mi szczególnie na używaniu worków (mniej syfu w odkurzaczu), a także na mocnym ssaniu :)]

 

Gwoli tradycji, podaje obecne nastawy :)

Temp. pieca - 60 st.

Parametry - 5/30/35, moc dmuchawy 25% - uchylona w połowie.

(zmniejszyłem czas przerwy, gdyż piec pracuje wyraźnie krócej i jakby... powtarzalniej :))

Praca pieca = 12-13 min., stanie w podtrzymaniu od 30 do 40 min. Woda na powrocie spada do min. 54, w trakcie pracy dochodzi do 56-57.

Pełne wiaderko (wielkości 12-13 kg.) popiołu mam po 4-ech dniach.

 

Powrócę jeszcze na chwilę do suchego węgla.

Nawet wilgotny (czarny, a nie matowy) węgiel gorzej wpływa na pracę mojego Linga. Piec dłużej pracuje i szybciej się "zasadza" :)

Obecnie suszę porcję węgla (2 wory) 48 godzin.

 

BTW - słyszałem taki pogląd, że nastawianie co najmniej 65 stopni na piecu pomaga nie tylko podnieść temperaturę wody na powrocie (oczywiste), ale także... ograniczyć ilość sadzy.

Czy to jest prawda?

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

A ja dziś ze złości wyłączyłam pogodówkę.

Ustawiłam z ręki 60st. i palę tak, zobaczymy jakie efekty (5/25/30/30%).

 

Nadal korzystam z siłownika zaworu 4drogowego (ESBE + ARA). Cykam się ustawić go ręcznie, bo bladego pojęcia nie mam, jak?!

 

Mam pytanie, do osiągnięcia konkretnie jakiej temp. pracują Wasze kotły? Zadanej czy obliczonej przez sterownik?

 

Mój - przy zadanej temp. 60* - podaje i dmucha jeszcze czas jakiś, zanim dobije do 70* (parametr P14 i P18# mają tu znaczenie? jak macie ustawione te wlaśnie parametry?). Wkurza mnie to trochę, bo bezwstydnie żre węgiel hurtowo.

 

Po kiego diabła mi histereza 1 czy 2*, skoro kocioł nabija temp. o 10*

Czy można to zmienić? Bezpieczne to? A może odłączyć siłownik i ustawić zawór ręcznie? Jak zeby było efektywnie i bezpiecznie dla kotła i dla mnie?

 

No cała głupia juz jestem... :)

 

 

 

#Fabrycznie:

P14 (cwu dodatk,temp.kotla) 5 st.

P18 (zawor miesz. temp. kotla) 10 st.

Opublikowano

Witam Aniu,

 

 

Co do pogodówki i zaworu 4-o drogowego, to nie będę się wypowiadał - nic z tych rzeczy nie posiadam :)

Powiem tylko przy okazji, że na etapie wykonywania instalacji chciałem mieć ten cały zawór 4-o drogowy.

Hydraulik zapewniał mnie, że nie ma sensu komplikować sobie życia i przekonywał do montażu 3 drogowego.

Posłuchałem go i jak do tej pory nie żałuję. Oczywiście nie twierdzę, że "lekiem na całe zło", jest upraszczanie instalacji hydraulicznych; nic z tych rzeczy! :D

Widzę jednak, że odeszło mi sporo (teoretycznych) problemów, że o wydatkach (na zawór i prąd) nie wspomnę : o)

 

Mogę Ci za to odpowiedzieć, że zmniejszyłem histerezę palnika do 1 stopnia (z dwóch) i to jest to!

Piec pracuje krócej i jakby... stabilniej :)

Ustawiłem na piecu 65 st. prawie miesiąc temu i lecę z koksem :D

Piec włącza się przy zejściu do 63 stopni. To znaczy włącza się już przy 64, ale jeszcze jakiś czas stoi w podtrzymaniu, pokazując 64 st.

Już w trakcie pracy piec potrafi zejść do 61-60 st. (to również zależy od ładowania zasobnika CWU - jeśli piec dogrzewa wodę, to temp. potrafi spaść nawet do 59).

Kiedy na piecu "wskakuje" 65 st., to piec pracuje jeszcze około minuty i przechodzi w podtrzymanie.

Obecnie (przy tych temperaturach zewn.), dobija max. do 68 st. Kiedy mamy na dworze okolice "zera" - 69.

Stoi obecnie w podtrzymaniu kilkanaście minut (do max. 20), pracuje od 11 do max. 20 (jeśli akurat ładuje CWU).

Spalanie przy obecnych temperaturach na zewnątrz to około 30 kg. na dobę.

Jak na dworze było -15~-17, to spalałem prawie 4-y dychy na dzień (3 worki na dwa dni).

Okolice "zera" do -5 to 25kg. na dzień.

Co do popiołu, to wczoraj przeżyłem pierwszy (i pozytywny!) szok związany z piecem :)

Po dwóch dniach pracy miałem raptem pół wiaderka (niecałe) pięknego popiołu! :D

Wcześniej to było pełne wiadro!

Ustawienia - 5/30/35/30% - z dmuchamy zdjąłem zupełnie klapkę.

 

Pozdrawiam!

 

P.S. Włączyłem także priorytet CWU, poniekąd dlatego, że widziałem go włączony u Ciebie :)

Baaardzo przydatna funkcja, szczególnie jeśli się ma 300-stu litrową wannę : o)))

Opublikowano
Ustawiłem na piecu 65 st. prawie miesiąc temu i lecę z koksem :)

Piec włącza się przy zejściu do 63 stopni. To znaczy włącza się już przy 64, ale jeszcze jakiś czas stoi w podtrzymaniu, pokazując 64 st.

Już w trakcie pracy piec potrafi zejść do 61-60 st. (to również zależy od ładowania zasobnika CWU - jeśli piec dogrzewa wodę, to temp. potrafi spaść nawet do 59).

Kiedy na piecu "wskakuje" 65 st., to piec pracuje jeszcze około minuty i przechodzi w podtrzymanie.

Obecnie (przy tych temperaturach zewn.), dobija max. do 68 st. Kiedy mamy na dworze okolice "zera" - 69.

 

Hej matchaus! :)

 

No właśnie, o wyboldowane mi chodzi - masz tak jak być powinno, logiczne, a u mnie przedziwnie - zadana 60* a kocioł chodzi pełną parą do osiągnięcia temp. 70* po czym się wyłącza i dobija do 72-73*...

To o so tu choziiii?

 

Mat, mam prośbę, zerknij u siebie proszę ile masz u siebie ustawione P14 i P18, stąd pewnie bierze się to podbijanie temperatury.

 

Pozdrowionka :)

Opublikowano

Jasne - sprawdzę i podam.

W zasadzie już wcześniej zwróciłem uwagę na ten parametr P14, ale nie ma on u mnie znaczenia (raczej).

Z prostej przyczyny - temperaturę CWU mam ustawioną na 55 st. (jak pomieszkujemy w domu), a teraz 50 st. (grzeję ot tak - bez motywacji :))

(przypominam, że na piecu mam zadane 65)

 

BTW - 55 stopni CWU w zbiorniku 200l. pozwala uzyskać 300l. bardzo gorącej wody w wannie i jeszcze jej zostaje (np. na prysznic).

Priorytet CWU mam ustawiony na pół godziny.

Po godzinie pracy pieca mam z powrotem 200l. o temp. 55 st. Jest to jak dla mnie zupełnie do przyjęcia.

(Długo się zastanawiałem nad wyborem wielkości zasobnika CWU. Hurtownia hydrauliczna zalecała 300l, ale wydawało mi się, że będzie przerost formy nad treścią :) No i miałem rację :) Zaznaczam, że jesteśmy 3 osobową rodziną).

 

P18 dotyczy tylko zaworu mieszającego, więc co bym tam nie ustawił, to i tak nic nie da :)

 

P.S. Zdaje się, że P14 mam 5 stopni (fabrycznie), ale sprawdzę to dokładnie.

Aaaaaaaa! Jeszcze jedno! - jaką masz zadaną temperaturę CWU? (to zapewne wyjaśni podwyższanie temperatury na kotle)

Opublikowano

Zadzwoniłam do Klimosza i się wywiedzialam, że skoro mam siłownik na zaworze czterodrogowym to kocioł podbija temp. o P18 właśnie, czyli mam te swoje 60* chociaż pokazuje mi 70*.

A P14 to w zasadzie tylko latem ważne, więc się nie wgłębiałam.

 

Może się komuś przyda ta wiedza.

 

P.S. Zdaje się, że P14 mam 5 stopni (fabrycznie), ale sprawdzę to dokładnie.

Aaaaaaaa! Jeszcze jedno! - jaką masz zadaną temperaturę CWU? (to zapewne wyjaśni podwyższanie temperatury na kotle)

 

Temp. CWU miałam 50* dotychczas (140l - 3.os) a wczoraj w ramach rewolucji zmieniłam na 45*.

Kręcę tym kotłem jak pijany zając, muszę podejść do tematu metodycznie.

Opublikowano

Zaraz, zaraz. W instrukcji (serwisowej) parametr P18 (Zawór mieszający - Temperatura kotła) jest opisany tak:

"Temperatura kotła zostanie podwyższona o wartość P18 w przypadku gdy jest zainstalowany zawór mieszający i podłączony czujnik C.O. Wyższa temperatura w takim układzie poprawia pracę zaworu mieszającego."

 

Wychodzi więc na to, że piec niczego nie "pokazuje", ale rzeczywiście osiąga to 70 stopni...

(Ja zrozumiałem Twój post tak, jakby piec "oszukiwał" Cię na wartości temperatury).

Co do temperatury wody, to wychodzi na to, że "rewolucyjnie" starasz się oszczędzić opał.

Ile Ci ten żarłok (teraz) spala?

Opublikowano

Zrozumiałam to tak: jak ja mam siłownik i czujnik CO to nie ustawiam temperatury kotła tylko temperaturę CO, a sterownik sam sobie oblicza temp. kotła. A Ty ustawiasz temp. kotła. Ktoś to zweryfikuje? :)

 

Ile spala dokładnie, nie wiem bo zaniechałam ważenia. Suszę i dorzucam, mam wrażenie że diabelsko często...

 

Aha, kupiłam na próbę 300 kg pieklorza luzem (tzn. oni mi workowali z hałdy). Jeszcze nim nie paliłam, zużywam co mam a pieklorza suszę i zbieram na pełen zasyp kotła, bo breja nieziemska w tych worach (860zł/tona).

 

W miedzyczasie nakombinowałam i z podkulonym ogonem wracam:

 

Kupiłam pellet z barlinka (pierwsza zawleczka poszłaaaa); alarm, powrót z pracy do zimnego domu, pożar w kolanie - tyle wrażeń z kilku worków pelletu. Nie polecam.

 

Zamówiłam na próbę czeski węgiel za 660 zł/t; okazał się być brunatnym mokradłem czyniącym dym i syf na całą wieś.

 

Oby do lata...

Opublikowano
A ja dziś ze złości wyłączyłam pogodówkę.

Co Cię w niej złościło ? I co to znaczy wyłączyłam.

 

Nadal korzystam z siłownika zaworu 4drogowego (ESBE + ARA). Cykam się ustawić go ręcznie, bo bladego pojęcia nie mam, jak?!

Aniu - jak Ty chcesz teraz sterować temp. c.o skoro boisz się ruszyć zawór ręcznie ? Zawór utknął w ostatnim położeniu nadanym przez siłownik. Nie wiem jak to wygląda u Ciebie, ale u mnie można sterować ręcznie zaworem pomimo założonego siłownika(pod warunkiem, że wypięty, ze sterownika) Sprawdź w instrukcji siłownika, być może nie musisz go zdejmować.

 

Mam pytanie, do osiągnięcia konkretnie jakiej temp. pracują Wasze kotły? Zadanej czy obliczonej przez sterownik?

To zależy od pogodówki(wpięty czujnik c.o i podłączony siłownik). Odpowiadając ... zadanej kotła bez pogodówki, obliczonej kotła z pogodówką. U Ciebie(z wpiętą pogodówką) obliczona kotła wynika z parametru P18. W trybie pogodowym ustawiasz krzywą - poprzez krzywą temp. c.o. Kocioł dodaje P18 do wybranej temp. c.o(przy danej temp. zewnętrznej) i to jest jego obliczona temp.

 

A może odłączyć siłownik i ustawić zawór ręcznie? Jak zeby było efektywnie i bezpiecznie dla kotła i dla mnie?

Albo wpięty czujnik c.o, założony i podłączony siłownik albo wypięty czujnik i odłączony siłownik zaworu. Jeżeli Cię złości to wypnij czujnik i odłącz zasilanie siłownika, ew. zdejmij siłownik z zaworu jeżeli nie da się nim sterować. Bezpiecznie będzie jeżeli masz pełną świadomość tego co robisz.

 

Kupiłam pellet z barlinka (pierwsza zawleczka poszłaaaa); alarm, powrót z pracy do zimnego domu, pożar w kolanie - tyle wrażeń z kilku worków pelletu. Nie polecam.

Pellet to fajne paliwo, w kotłowni jest dużo czyściej.Tylko za drogi jak dla mnie. Konieczne są inne ustawienia kotła niż do węgla. Mnie się nigdy nie zerwała zawleczka na Barlnku. Kupiłaś w oryginalnych workach ?

Opublikowano
Co Cię w niej złościło ? I co to znaczy wyłączyłam.

 

Hej Dejfit :)

 

Wyłączyłam, czyli wyeliminowałam z gry krzywe grzania i P1 ustawiłam ręcznie - tylko tyle, zadnych mechanicznych czynności z użyciem srubokręta :)

 

Aniu - jak Ty chcesz teraz sterować temp. c.o skoro boisz się ruszyć zawór ręcznie ? Zawór utknął w ostatnim położeniu nadanym przez siłownik. Nie wiem jak to wygląda u Ciebie, ale u mnie można sterować ręcznie zaworem pomimo założonego siłownika(pod warunkiem, że wypięty, ze sterownika) Sprawdź w instrukcji siłownika, być może nie musisz go zdejmować.

 

Steruję temp. ustawiając parametr P1, jeszcze się nie posunęłam do przejścia na ręczne sterowanie zaworem. W tej chwili zaworem nadal kręci siłownik (słyszę jak pracuje) ale nie bierze pod uwagę odczytów z pogodówki tylko moje ustawienie temperatury kotła.

 

U mnie mozna spokojnie kręcić ręcznie zaworem, wystarczy wysunąć gałkę; jeszcze do tego nie dojrzałam.

 

To zależy od pogodówki(wpięty czujnik c.o i podłączony siłownik). Odpowiadając ... zadanej kotła bez pogodówki, obliczonej kotła z pogodówką. U Ciebie(z wpiętą pogodówką) obliczona kotła wynika z parametru P18. W trybie pogodowym ustawiasz krzywą - poprzez krzywą temp. c.o. Kocioł dodaje P18 do wybranej temp. c.o(przy danej temp. zewnętrznej) i to jest jego obliczona temp.

Albo wpięty czujnik c.o, założony i podłączony siłownik albo wypięty czujnik i odłączony siłownik zaworu. Jeżeli Cię złości to wypnij czujnik i odłącz zasilanie siłownika, ew. zdejmij siłownik z zaworu jeżeli nie da się nim sterować. Bezpiecznie będzie jeżeli masz pełną świadomość tego co robisz.

 

No to zgłupiałam, bo w Klimoszu nic złego nie widzieli w tym rozwiązaniu a przedstawiłam im sytuację klarownie.

Jak przejdę na ręczne, to oczywiście odłączę i czujnik i siłownik.

 

Pellet to fajne paliwo, w kotłowni jest dużo czyściej.Tylko za drogi jak dla mnie. Konieczne są inne ustawienia kotła niż do węgla. Mnie się nigdy nie zerwała zawleczka na Barlnku. Kupiłaś w oryginalnych workach ?

 

Oryginalny, pachnący, suchutki i... drogi jak piszesz. Niestety, u mnie za długo kotłownia jest samotna i nie miałamym spokoju rozmyślając przez cały dzień co tam się dzieje, pali się już chałupa czy jeszcze nie?

Zraziłam się; może wrócę do pelletu jak będę miała parę dni wolnego coby poobserwować i dobrze poprzestawiać kocioł? Póki co suszę pieklorza...

Opublikowano
Wyłączyłam, czyli wyeliminowałam z gry krzywe grzania i P1 ustawiłam ręcznie - tylko tyle, zadnych mechanicznych czynności z użyciem srubokręta

P01 czy P1. Myślałem, że wypięłaś całkiem wszystko.

 

No to zgłupiałam, bo w Klimoszu nic złego nie widzieli w tym rozwiązaniu a przedstawiłam im sytuację klarownie.

Jak przejdę na ręczne, to oczywiście odłączę i czujnik i siłownik.

Jaki masz teraz tryb pracy. ZIMA, AUTO ? Ustawiasz ręcznie temp. kotła czy temp. c.o, bo teraz to ja zgłupiałem :)

Opublikowano
P01 czy P1. Myślałem, że wypięłaś całkiem wszystko.

 

 

Jaki masz teraz tryb pracy. ZIMA, AUTO ? Ustawiasz ręcznie temp. kotła czy temp. c.o, bo teraz to ja zgłupiałem :huh:

 

 

Tryb pracy ZIMA, ręcznie ustawiam pierwsze P w Menu użytkownika :o

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano
Skoro jesteśmy przy temacie spieków... :o

Od miesiąca walczę z ograniczeniem tego zjawiska w moim LingDuo 25.

Od tygodnia zasypuję piec nowym paliwem RETOPAL w karcie produktu wyczytałem że spiekalność RI wynosi 0, a u mnie niestety tworzy się szlaka w dość dużych ilościach. Sam płomień wygląda imponująco z uzyskiwaniem temperatur nie mam problemu.

 

Nie pytam o uniwersalne nastawy, bo to kwestia złożona i każdy parametr jest zależny od innych.

 

Nurtuje mnie jednak samo zjawisko. Kiedy spieki powstają... czy w momencie spalania z małą ilością tlenu? czy za szybkie spalanie? A może są inne przyczyny. Może zrozumienie istoty pomoże mi rozwiązać ten problem.

 

Jeżeli w karcie produktu RETOPAL liczba RI jest wpisana 0 to jest to albo fałszywa karta produktu, albo jakiś żart... Tu na Śląsku każdy wie, że RETOPAL to jest akurat generator spieków. Tanie i łatwo dostępne paliwo, ale spieki tworzą się aż żal patrzeć. Julian, Bobrek, Wujek, ew. Chwałowice. Paląc Piastem trzeba się liczyć z dużą ilością spieków.

 

Co do tworzenia się spieków. Powstają albo kiedy paliwo jest wilgotne, a jeszcze częściej przy forsowaniu paleniska powietrzem. Jednym słowem jak za dużo powietrza jest wtłaczane do paleniska. Uwaga jednak na zbytnie ograniczanie ilości powietrza, bo zacznie kopcić i brudzić sadzą wymiennik. Jak napisałem, z RETOPALEM lekko nie jest choć paliwo swoją wartość opałową ma. Po prostu więcej pracy przy czyszczeniu i tyle.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.