Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

może lepiej zawołać kogoś kto się zna

kto by sprawdził komin i kocioł

bo z czadem nie ma żartów, przy wysokich stężeniach po kilku wdechach stracisz przytomność, po kolejnych kilku będzie już po problemach.

Edytowane przez Vlad24
Opublikowano

tak, ale kto sie zna? kominiarze byli przed rozruchem i stwierdzili ze ok. ja mysle ze to sie dzieje wraz z paleniem w piecu. kilka dni po rozpaleniu juest ok a potem wlasnie takiec cuda. wylacze piec wyczyszcze i znow jest dobrze przez tydzien. retorta ma troche spiekow. nie wiem czy to dobry trop ale wydaje mi sie ze wszsytko jhest dobrze do momentu kiedy kopczyk nie zacznie zaslaniac otworow w retorcie. czyli jak trzyma sie tuz pod gornymi otworami. dwa dni temu kopczyk je zaslonil i dzis juz czad. moze to o to chodzi. generalnie inna sprawa a moze to taki piec ze trzeba go raz na tydzien wylaczyc i wyczyscic. moze ten czad to z popiolu i sadzy ktora tam spada do popielnika?

Opublikowano

moim zdaniem powinno sie w nim palić ekogroszkiem, a nie peletem. Nic więcej nie chce radzić, bo moze ci sie stać krzywda. Wezwij kominiarza, niech sprawdzi komin, lub/i kogoś z serwisu kotła by sprawdził jego szczelność.

Opublikowano

witam, dzis piec kotlownia przywitala mnie czadem. po wywietrzenii po chwili znowu. jak tylko piec sie wlaczy poziom czadu rosnie!!!! :-(

 

Proponuję sprawdzić , czy jest właściwy napływ świeżego powietrza z zewnątrz do kotłowni.

Opublikowano

jak otwierasz drzwiczki swojego kotła, to spaliny i ogień buchają ci w twarz?

nie? to, odpuść sobie ciśnienie/podciśnienie i rozszeżalność

Bardzo często widziałem takie zjawisko zwłaszcza w niewygrzanym kominie ,ale faktem jest jak zimą otwieram drzwiczki kotła, to przy pracy palnika spaliny idą w komin .

Opublikowano

tak, ale kto sie zna? kominiarze byli przed rozruchem i stwierdzili ze ok. ja mysle ze to sie dzieje wraz z paleniem w piecu. kilka dni po rozpaleniu juest ok a potem wlasnie takiec cuda. wylacze piec wyczyszcze i znow jest dobrze przez tydzien. retorta ma troche spiekow. nie wiem czy to dobry trop ale wydaje mi sie ze wszsytko jhest dobrze do momentu kiedy kopczyk nie zacznie zaslaniac otworow w retorcie. czyli jak trzyma sie tuz pod gornymi otworami. dwa dni temu kopczyk je zaslonil i dzis juz czad. moze to o to chodzi. generalnie inna sprawa a moze to taki piec ze trzeba go raz na tydzien wylaczyc i wyczyscic. moze ten czad to z popiolu i sadzy ktora tam spada do popielnika?

Prawdopodobnie sadze odkładają się lub te niedopalone spieki utrudniają dopalanie substancji smolistych z pelletu .Dlatego tak często musisz czyścić .Ustaw prawidłowe spalanie ,dopalanie paliwa a czyszczenie kotła będzie dużo rzadsze.

Co tam masz za palnik w kotle retortowy II czy trzeciej generacji ?

Możesz zrobić zdjęcia palnika masz aparat ?

Opublikowano

palnik to pancerpol trio, obrotowa retorta i dysze powietrza wtornego. w retorcie sa 2 rzedy otworow. specjalnie zmierzylam ile jest miedzy koncowka slimaka a otworami i to jest jakies 5cm do pierwszego rzedu ktory mam zakryty plus ok 2cm do drugiego. jak sie pali pod wyższym rzedem, ktory robi wtedy za powietrze wtorne, to poniżej robi sie na obwodzie spiek. ale jest malo popiolu. jak sie pali wyzej - to z reguly po 2, 3 dniach kopczyk sie ustawia powyzej tych otworow - to wtedy popiolu mniej znacznie. popiol ladny ale ta sadza. obecnie mialam ustawienia, przerwa 16s. podawanie 11s. went - 31%, przeslona 1/3 otw. nadzor co 6min przez 40s. i potem jeszcze went. przez 3s.

i po tygodniu czad. cholera wie czemu raptem zaczyna sie robić czad? tzn ze zle spala? powietrza za malo czy za duzo?

tak sobie mysle czy to nie jest zwiazane z brakami pradu... moze potem sterownik swiruje. jak bylo tyle czadu to nie czekalam i nie mierzylam jakie ma czasy oraz czy went. dobrze pracuje tylko wietrzenie i wygaszanie pieca. swoja droga to moze w popielniku tyle popiolu i resztki sadzy, ktore powodowaly wytwarzanie czadu???

przy tych ustawieniach piec zadana 62. postoj w nadzorze ok 20-30 min. przy 69 piec sie zalacza i 10 min i znow w nadzorze prawie nie przeciagajac temp. czasem o 1-2 stopnie. czasem 3. gdyby nie czad wcale bym sie nie martwila bo i spalanie ok 30kg jak nie mniej na dobe a w domu 25 stopni.

Opublikowano (edytowane)

Nawet jeżeli kocioł produkuje czad, to przy odpowiednim ciągu kominowym ten czad nie ma prawa wydostać się z kotła.

 

Czy używasz przepustnicy na czopuchu ?

 

Jeżeli jest zapewniony napływ świeżego powietrza z zewnątrz ( ? ) - nie wystarczą uchylone drzwi do kotłowni. Przy dzisiejszych szczelnych oknach ?. Przeciętna dmuchawa ma max wydajność do 200 m3/h .Oczywiście w praktyce pracuje z dużo mniejszą wydajnością, niemniej potrzebne są duże ilości świeżego powietrza z ZEWNĄTRZ . Proszę to jeszcze raz wziąć pod uwagę.

 

Jest jeszcze jedna możliwość. Może w sąsiednich pomieszczeniach z kotłownią jest zainstalowany wentylator wyciągowy?.

Edytowane przez End
Opublikowano

czopuch mam otwarty

jest naplyw swiezego powietrza rura chyba 150-160

drzwi do kotlowni otwarte okna rozszczelnione

zadnych wentylatorow nigdzie

 

pod sufitem jest wentylacja - chyba ze ona nie dziala? co by bylo gdyby ona nie ciagnela?

Opublikowano

piszac czad mam na mysli czad bo mam czujnik czadu. pokazywal juz 300ppm. wywietrzylam kotlownie - blisko do drzwi wejsciowych. przestal pokazywac obecnosc czadu. jednak kiedy piec pracowal stezenie wciaz roslo. i nie wiem czy to od ilosci sadzy w piecy i na ruszcie chociaz nie bylo tragedii, bo codziennie zamiatam sadze z wymiennika (plytowy). no z komory gdzie ruszt to nie mozliwe bo spada do palnika i popielnika. nie wiem czy to moze byc tak ze to co spadnie w popielnik i palnik moze powodowac wytwarzanie czadu? przerazona wczoraj nie probowalam oproznic popielnika i zobaczyc czy wtedy jest dobrze. wiem na pewno ze nie bylo pradu. nie wiem jak dlugo i czy bylo tak ze nie bylo go calkowicie. bo jezeli byl to zanik czy przysiad i zwariowal sterownik i zle np sterowal wentylatorem? to tylko przypuszczenia bo w panice nie sprawdzalam. czy tez w komin sie przytkal? ale jak uchylilam lekkko wyczystke to zaraz cug ja zamknal wiec raczej jest ok. nie wiem tylko czy kratka wywiewna pod sufitem dziala ak nalezy??? moze tam jest piec(s) pogrzebany i nie wyciaga, ale z drugiej strony to by znaczylo ze w specyficznych warunkach na dworze przestaje wyciagac a czad jest caly czas...

Opublikowano

Jeżeli nie było prądu to nie było pracy wentylatora i na palniku odbywało się spalanie niepełne.

Kup ten zasilacz o którym w innym temacie pytałaś i będzie Ok.

A swoją drogą dobrze że masz ten czujnik czadu.

Opublikowano

to rozumiem ze bylo niepelne spalanie. ale jak wrocilam to prad byl i piec pracowal ale ciagle czad byl wiec....? z popielnika? czy innych czesci sie nazbieralo syfu typu sadza czy co tam i to produkowalo czad?

swoja droga byl przypadek gdy tez przy brak pradu po jakims czasie kociol wywalil spaliny wyczystka

Opublikowano

palnik to pancerpol trio, obrotowa retorta i dysze powietrza wtornego. ,,,,

 

Balbinka czy Ty sama ten kocioł obsługujesz ?. Wiem trochę niedyskretne pytanie.

 

Na odległość to faktycznie trudno coś doradzić, tym bardziej jak kotła na oczy nie widziałem.

 

W sprawach sadzy, to można by eksperymentalnie spróbować zatkać te dysze powietrza wtórnego.

Spróbujemy zrobić to bezinwazyjnie.

Musisz nabyć silikon wysokotemperaturowy do 1200*C (czarny do kominków) i dwie krótkie śruby o średnicy mniejszej niż średnica otworu tych dysz. Nałożysz na te śruby odrobinę silikonu, tylko tyle aby śruby nie wyleciały i aż tyle aby nie wydostawało się z dysz powietrze.

Nie musisz czekać aż silikon wyschnie, od razu możesz rozpalać palenisko.

 

I obserwuj czy sadzy będzie mniej.

 

 

Uwaga.

Ze względu na to, że w kotle jest wysoka temperatura, to praca tylko w rękawicach skórzanych (nic syntetycznego). O wyłączeniu kotła nie wspominałem, bo tyle to chyba wiesz.

Opublikowano

komin ok. to prawdopodobnie wybuch gazow lub sadzy wylecial przez wyczystke. wtedy tez brak pradu. chyba ze to zmienny ciag takie cuda robi.

 

Myślę, że sprawa się powoli wyjaśnia. Mogło tak rzeczywiście być, że po zaniku prądu kocioł się owszem odpalił, ale gdy nie było na palniku płomienia, a tylko żar, to potrafi po starcie kotła "fuknąć", czyli zgromadzone gazy palne w kotle zapalą się wybuchowo. Komin wystudzony, mały ciąg i gazy wyrzuca na kotłownie wszelkimi nieszczelnościami.

Opublikowano

Andrzej nie ma sie co szczypac :-) takie czasy pale sama. co do dysz to one oryginalnie do palenia groszkiem byly zaslepione. wykrecilam z ich koncow takie zaslepki wiec moge je zawsze wkrecic ale jest napisane w instrukcji ze do pellet nalezy je wykrecic zeby dopuscic nad palenisko powietrze wtorne. pierwsze palenie odbywalo sie z zatkanymi tymi otworami. teraz z otwartymi i sadzy jest chybatyle samo. to mozna okreslic powiedzmy po jednym dniu palenia a nie od razu. tak mnie ten kociol juz wnerwia ze strach. i strach palic w nim. jeszze kiedys przyjde do domu a tu domu nie ma..

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.