MacG Opublikowano 8 Listopada 2011 #1 Opublikowano 8 Listopada 2011 Witam, Jak w temacie, dziś w nocy, u teściowej kolegi - zapalił się komin, temperatury ekstremalne, popękany tynk, iskry z komina na 2 metry... Dach schładzany wodą, aby się nie zapalił - ostatecznie został komin został ugaszony i teraz sto i... no właśnie co dalej ? Na pewno są przecieki, bo do środka była lana woda i na tynkach pojawiły się zacieki, są widoczne pęknięcia. Komin stary, murowany z cegły, ciężko powiedzieć jak wygląda w środku, aktualnie niewiele widać. budowa nowego komina AKTUALNIE to trochę masakra - idzie zima, komin centralnie w środku domu, trzeba byłoby niezły bajzel zrobić. Kwasówka na 15 mb to 1,5 tyś zł - koszty dość wysokie jak na budżet teściowej. Co polecacie w tej sytuacji, co można zastosować doraźnie - bo do celowo to bez budowy nowego komina raczej się nie obejdzie (przeszkoda to czas/zima i koszty w tym roku). Z góry dzięki za pomoc... Cytuj
mlodzieniec Opublikowano 8 Listopada 2011 #2 Opublikowano 8 Listopada 2011 Najprościej jest zapobiegać takim sytuacjom. Teraz to nie widzę nic innego, jak porządny remont - jeszcze są dodatnie temperatury więc da się to zrobić. W kwestii komina nie ma rozwiązań doraźnych - bo to igranie z życiem (zaczadzenie, pożar domu itp.). Można teściową przygarnąć na zimę do siebie, a na wiosnę wybudować komin systemowy albo ten wyremontować, szlamowanie pewnie nie pomoże bo za wielkie uszkodzenia ale wsad można wrzucić. Cytuj
albodek Opublikowano 8 Listopada 2011 #3 Opublikowano 8 Listopada 2011 kolego ja bym rozważył montaż wkładu , dzięki niemu będzie można palić w piecu i zabespieczy przed ponownym pożarem.Nawet jesli do takiego dojdzie to powinien uchronić dom przed nieszczęściem.A tak na margnesie to kiedy do tego komina zaglądał mominiarz. Cytuj
kobuk Opublikowano 8 Listopada 2011 #4 Opublikowano 8 Listopada 2011 wkład do chyba żaroodporny a nie kwaso, a to nie 1500zł a trochę więcej Cytuj
albodek Opublikowano 8 Listopada 2011 #5 Opublikowano 8 Listopada 2011 kolega kobuk ma rację ,że wkład to mabyć żaroodporny, co niezmienia faktu ,że decyzję trzeba podjąć w miarę szybko bo zima tuż tuż. Cytuj
MacG Opublikowano 8 Listopada 2011 Autor #6 Opublikowano 8 Listopada 2011 Witam, Dzięki za informacje... Oczywiście najlepiej zapobiegać niż później lansować hasło "płacz i płać"... niestety, starsza kobieta, z dzieciakami 10-12 lat, może kiepski opał, zapewne duszenie kotła - to wszystko złożyło się na zaistniałą sytuację. Kominy czyszczone 6 m-cy temu, tyle że całe lato grzali CWU i może ze względu na "kiszenie" kotła, zarósł komin od sadzy, stąd tragedia jednym słowem, bo zima za pasem a tu taki bajzel. Wkład faktycznie - żaroodporny a nie kwaso... ale jak ten żaro droższy od kwaso to lipa - odpada, brak kasy w budżecie tej osoby :-( Poczytam coś o szlamowaniu komina (jeszcze nie wiem co to ;)), ewentualnie pozostanie montaż wewnętrznego wkładu żaroodpornego - budowa komina od nowa jest możliwa, ale to nie jakie proste zrobić bajzel w całym praktycznie domu i to przy przymrozkach -8 st C (zapowiadanych od czwartku). A może jakieś inne propozycje doraźne, które można zastosować na bieżący sezon grzewczy, tak aby jakoś przecierpieć zimę i na wiosnę ruszyć z pracami ? Cytuj
mlodzieniec Opublikowano 9 Listopada 2011 #7 Opublikowano 9 Listopada 2011 Spotkałem się już u kilku osób z sytuacją, że wkład kwasoodporny zniknął na części długości - siarka z węgla + wilgoć daje kwas, który blachy "kwasoodporne" zjada po pewnym czasie. Kominiarz mi to potwierdził i powiedział tak: do drewna wkład żaroodporny, do węgla tylko szlamowanie, żadnych wsadów. A to mistrz kominiarski więc zna się na tym. Doraźnie samemu lepiej nic nie robić, wezwać kominiarza z uprawnieniami, niech oceni stan komina i powie co i jak, nie będę wróżył na odległość. Osobiście wolałbym się nawet zadłużyć byle spać spokojnie. Szlamowanie komina o wysokości 15 m to będzie koszt ok. 3000 zł... i zależy od firmy pewnie. I nie wiem czy możliwe do wykonania po takiej rozróbie. Cytuj
albodek Opublikowano 9 Listopada 2011 #8 Opublikowano 9 Listopada 2011 kolego, ja u siebie w kominie mam zamontowany wkład żaroodporny o przekroju fi 130 mm i długości komina 17,5 m. ciąg jest odpowiedni, a miałem już przypadek u siebie że się sadza we wkładzie zapaliła , ponieważ pan kominiarz niby czyścił komin, a jak się później okazało , to go wcale na kominie nie było. mój błąd bo byłem wtedy w pracy i nie dopilnowałem tego czy faktycznie wszedł na dach i czyścił.a prawda jest taka ,że ilu kominiarzy nie zapytasz to tyle będziesz miał opinii. zdaję sobie sprawę że wkład żaroodporny jest drogi , ale uwierz mi że to dobre rozwiązanie tej sytuacji. Cytuj
mac65 Opublikowano 9 Listopada 2011 #9 Opublikowano 9 Listopada 2011 W dniu 8.11.2011 o 10:03, MacG napisał(a): Witam, Jak w temacie, dziś w nocy, u teściowej kolegi - zapalił się komin, temperatury ekstremalne, popękany tynk, iskry z komina na 2 metry... Dach schładzany wodą, aby się nie zapalił - ostatecznie został komin został ugaszony i teraz sto i... no właśnie co dalej ? Wiem że to już musztarda po obiedzie ale na przyszłość dla innych czytających ten temat , komina nie gasi się wodą . Do gaszenia komina piasek a nawet zwykła ziemia do zduszenia płomieni , potem można to wszystko spokojnie wybrać ze środka i zazwyczaj nie ma problemów z popękanymi ścianami , tynkami i pękniętym piecem CO jeśli to komin od niego . Teraz to już tylko kominiarz i ocena tego co zostało z cegieł wewnątrz bo od wody rozgrzane cegły mogły się rozsypać a to się okaże kiedy komin wyschnie .Oj niepotrzebny wydatek Cytuj
MacG Opublikowano 9 Listopada 2011 Autor #10 Opublikowano 9 Listopada 2011 Witam, dzięki za komentarze, Kolega dziś był na urlopie - coś działał w sprawie komina, jutro dowiem się co wykombinowali ze szwagrem i jakie są tego efekty... Tak - gaszenie komina wodą to niebyt dobre rozwiązanie - dowiedzieli się dopiero po fakcie, można piaskiem, nawet solą - ugasić i czekać aż wystygnie... Niestety, jak ktoś nie wie to popełnia błędy a co później słono kosztuje :( Podzielę się informacjami, co i w jaki sposób zostało zrobione - może zamontowali wkład żaroodporny ? zobaczymy... Cytuj
MacG Opublikowano 10 Listopada 2011 Autor #11 Opublikowano 10 Listopada 2011 Sprawa rozwiązana w czasie 48 h od zdarzenia - piec już pracuje , jest ciepło :) Godz. 7.00 Po oględzinach komina, okazało się że pęknięcia środka komina nie są duże, wręcz minimalne - bardziej na zewnątrz, na tynkach są widoczne ale to da się szybko i bezinwazyjnie poprawić/załatać. Tymczasowo zostało to zaślepione zaprawą i jest OK. Godz. 9.00 Trochę szperania na forach i kilka telefonów - ewidentnie wszyscy wskazywali wkład żaroodporny do węglówki, kwasoodporny głównie pod kotły gazowe. Godz. 11.00 Zakupiono 5 arkuszy blachy płaskiej, pokrywającej zapotrzebowanie na metraż komina (około 8 mb), blacha żaroodporna, o odpowiednim symbolu, grubość 0,8 mm. Koszt blachy 5 x 300 zł = 1500 zł. Godz. 12.00 Wizyta u blacharza - wygięto z w/w blach wkład prostokątny, 14 x 20, ze stopniowym zmniejszaniem otworu o 1-1,5 mm (na wcisk), blachy zostały pospawane i utworzyły prostokąt - pojedyncze wkłady o długości 1 mb, z zakładem kilku cm. Koszt 200 zł. Godz. 16.00 Przygotowany wkład dostarczony na miejsce zdarzenia, komin uprzednio oczyszczony z wszystkich pozostałości po pożarze, sprawdzono lusterkiem oraz komórką (pseudo kamera na sznurku nagrała wnętrze komina). Godz. 21.00 (ciemno - zainstalowano dużą lampę na dachu) Następnie przyszedł czas na instalacje wkładu - pierwszy człon 5 mb, 2 ludzi na dachu i instalacja "na wcisk", kolejne w mniejszych częściach. Godz. 1.30 Wkład zainstalowany - sprawdzenie szczelności, ogólne oględziny wewnątrz komina, instalacja czopucha, podłączenie do pieca. Godz. 3.00 Odpalenie pieca, sprawdzenie szczelności - wszystko GRA :-D Łączny koszt materiałów i usług do budowy nowego wkładu kominowego zamkną się w kwocie 1800 zł + robocizna kolegi i szwagra. Zapewne należałoby doliczyć jeszcze koszty paliwa, materiałów typu cement itp. które nie wpływają znacząco na koszt ostateczny całej inwestycji. Wspomniany blacharz wykonujący usługę gięcia i spawania, wycenił całą taką pracę na około 3000 zł + instalacja w kominie 500-700 zł - są więc spore oszczędności przy realizacji we własnym zakresie. To tyle - osobiście nie uczestniczyłem w tej operacji, cały opis wynika z rozmowy z kolegą i podaniu wszystkich w/w informacji. PS. Komin podczas palenia i wygaszania był głównie schładzany z zewnątrz tzw. "mgiełką" czyli bardzo delikatnym strumieniem wody, nie był zalewany środek komina podczas wysokiej temperatury, stąd zapewne dobry stan środka komina i brak jakiś dużych pęknięć :-) Cytuj
1973 Opublikowano 10 Listopada 2011 #12 Opublikowano 10 Listopada 2011 To teraz nie palić ( butelek z plastiku ) i wszystkiego co produkuje spore ilości sadzy żeby nie doprowadzić nowego komina do poprzedniego stanu.A najlepiej wzywać kominiarza raz w roku.Lub dorobić sobie szczotkę i samemu czyścić. Cytuj
MacG Opublikowano 10 Listopada 2011 Autor #13 Opublikowano 10 Listopada 2011 Hmmm - a dlaczego zakładasz że ktoś palił butelki i plastiki... to KARYGODNE palić śmieci bez sortingu... Ja nie wiem czy tak robił właściciel/ka komina, raczej o to pytał nie będę :) Komin był czyszczony przez kominiarza na wiosnę, ale mógł się zasyfić przez lato, gdy kocioł użytkowany był do grzania CWU - z tego co mówił kolega, to zarośnięty jest na maxa, w ogóle nie czyszczony od wieków :-( Oczywiście dostali polecenie MINIMUM co tygodniowego czyszczenia pieca aby spalanie było efektywne i nie doszło w przyszłości do podobnej sytuacji. Z tego co się dowiedziałem ten kocioł to Zębiec, miałowiec ale palą na pewno węglem zwykłym... Cytuj
HP79 Opublikowano 10 Listopada 2011 #14 Opublikowano 10 Listopada 2011 (edytowane) Mam nadzieję, że segmenty zostały złożone tak, aby ewentualne skropliny nie wypływały na zewnątrz wkładu. Palacz powinien się podszkolić - można palić tak, aby komin nie zarastał samo czyszczenie kotła w niczym nie pomoże. Edytowane 10 Listopada 2011 przez HP79 Cytuj
MacG Opublikowano 10 Listopada 2011 Autor #15 Opublikowano 10 Listopada 2011 Tak, komin złożony właściwie - co by się nie skropliło w tym kominie, spłynie na sam dół :) (szwagier ma głowę na karku, nie jedną budowę obskoczył)... Palacz to starsza kobieta, więc trzeba mieć na to wgląd - co do jakości opału nie mam pojęcia, ale przynajmniej będzie regularnie teraz czyszczony... Cytuj
albodek Opublikowano 10 Listopada 2011 #16 Opublikowano 10 Listopada 2011 kolego takie wiadomości cieszą najbardziej ,widać że w tym przypadku ludzie podeszli do sprawy bardzo poważnie i to się chwali.ktoś tam pisał żeby nie palić plastikami,zgadza się , ale wystarczy że będzie się palić mokrym drzewem i efekt będzie podobny do tego , który się wydarzył.Mam nadzieję ,że teraz to będzie wyglądało lepiej.pozdrawiam Cytuj
walp Opublikowano 17 Lutego 2013 #17 Opublikowano 17 Lutego 2013 Tu widać efekt niewłaściwego palenia i dodatkowo wilgotne drzewo. To zdjęcie zrobiłem jak sąsiadka krzyczała - komin się pali ! CO ROBIĆ?! Właśnie. Co robić? Powiedziałem - nic nie robić ,tylko pozamykać kocioł i wszystkie wyczystki aby nie doszło do zbyt wysokiej temp. w kominie. Myślę że; - dobrze powiedziałem . To na foto to końcowa faza palenia komina.(paliło się tylko na samej górze). Na początku to z komina wychodziły potworne kłęby białego dymu. Dodam że kominiarz czyścił komin jakiś miesiąc wcześniej. I jeszcze jedno , w kotle było -..."ciemno ". Ja tylko kawałek zapalonej gazety włożyłam do wyczystki - powiedziała sąsiadka. . Cytuj
lukas87 Opublikowano 17 Lutego 2013 #18 Opublikowano 17 Lutego 2013 Niedawno u dziadka było podobnie po przepaleniu kotła drewnem w celu wyczyszczenia z osadu, bez paniki dołożyłem do pieca flotu żeby powstał gęsty dym piec pozamykałem dzięki czemu wytworzyło się dużo CO i CO2 a mało tlenu i szybko sytuacja została opanowana Cytuj
MONA111 Opublikowano 25 Lutego 2013 #19 Opublikowano 25 Lutego 2013 Zeby nie było na przyszłość niespodzianki w kominie wystarczy 1 lub 2 łyżki SpalSadz dosypać raz dziennie do pieca na rozżarzony opał - i komin i piec będzie czysty a i dom zostanie na miejscu.Można też spalać obierki po ziemniakach w piecu tyle że efekt dużo gorszy. Cytuj
Gość lysy1l Opublikowano 26 Lutego 2013 #20 Opublikowano 26 Lutego 2013 Nie trzeba żadnych Spalsadzów i temu podobnych, trzeba spalać prawidłowo. Sadza jest zawsze, najważniejsze żeby była sucha i sypka, bo ta jest najmniej groźna. Poważne pożary komina powoduje smoła i sadza szklista. Mona111, nie pisz więcej takich bzdur, bo jeszcze ktoś w to faktycznie uwierzy. Sadpal, Spalsadz i obierki możesz sobie potraktować jako kosmetykę i dodatek do dobrego spalania, gdy złogi i nagar w kotle są niewielkie. Cytuj
lukas87 Opublikowano 27 Lutego 2013 #21 Opublikowano 27 Lutego 2013 W dniu 25.02.2013 o 22:50, MONA111 napisał(a): Zeby nie było na przyszłość niespodzianki w kominie wystarczy 1 lub 2 łyżki SpalSadz dosypać raz dziennie do pieca na rozżarzony opał - i komin i piec będzie czysty a i dom zostanie na miejscu.Można też spalać obierki po ziemniakach w piecu tyle że efekt dużo gorszy. Jeśli masz dach z blachy to zobaczysz co Ci takie proszki zrobią z nim. To jest dobre na wyczyszczenia kotła a nie pozbycie się sadzy z komina. A ty stosujesz to w kotle czy piecu :D Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.