-
Postów
1987 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
17
Typ zawartości
Forum
Wydarzenia
Blogi
Artykuły
Treść opublikowana przez heso
-
Bardzo proszę nie podejmować dyskusji w tym wątku o mojej skromnej osobie- tego sobie tu nie życzę. A to, jaki jest, czy będzie ten mityczny kociołek wiem tylko ja i na razie tę wiedzę zatrzymuję dla siebie. Mogę tylko stwierdzić, że NICZEGO nie możecie być pewni, zanim coś nie urodzi się do sprzedaży. Dlatego jeszcze raz - bez zbędnych komentarzy. Mecenas - spokojnie, jest też wersja z podajnikiem... Bardzo prosta i tania. Przy tym niezawodna, w przeciwieństwie do tych rynkowych.
-
Ciekawy Problem Z Paleniem.....może Ktoś Coś Poradzi?
heso odpowiedział(a) na IVEN temat w Kotły zasypowe
Na forum muratora, na pierwszej stronie wątku założonego przez LR o ekonomicznym spalaniu węgla napisałem (Wysłany: Czw, 29 Listopad 2007 10:14): "Ta druga faza spalania (po odgazowaniu - przyp. teraz) to typowe górne, ze wszystkimi jego wadami. Tak spala się (czy spalało, bo już niepopularne) koks. W rozżarzonej warstwie zachodzą kolejno dość niepokojące reakcje: tlenek węgla spala się do dwutlenku węgla, wydziela się energia, CO2 jest następnie redukowany żarem węgla z powrotem do CO i to pochłania raz już wytworzoną energię. Jeżeli w końcowym etapie zabraknie tlenu, sporo energii pójdzie na marne (bez dopalenia b. energetycznego tlenku węgla). To może zachodzić przy zbyt grubych warstwach żaru, dlatego nawet przy normalnym paleniu koksem zaleca sie sypanie go w możliwie cienkich warstwach, co jest oczywiście uciążliwe. (ale niezbędne - przyp.)" Jak widać - wykrakałem... Całość dyskusji tu: http://forum.muratordom.pl/ekonomiczne-spa...ego,t118247.htm -
Przyjmuję przeprosiny, nie chowam urazy, wierzę, że napisałeś pierwszy post w niepotrzebnej emocji. Zapewniam Cię, że jako już duży chłopiec staram się pisać tak, jak uważam za stosowne. Mogę nie pisać tu zupełnie, jeżeli forumowa społeczność razem z adminem wyrazi taką wolę. Ale tak jak Tobie nikt tu nie zabrania pisania zgodnego z regulaminem, tak i ja mam prawo pisać, co mi dyktuje sumienie. Wierz mi, świat jest pełen "hien", które rzucają się chętnie na każdy cenny pomysł. W pewnym stopniu każdy, nawet ja sam jestem taką "hieną". Tropię wiedzę, gdzie się da, teoretycznie (szczególnie w necie) i praktycznie, czego każdemu życzę. Pozdrawiam.
-
Następny "zbulwersowany"... Chcesz zdjęć, opisu, dokładnych rysunków ? Mam na tacy publicznie podać wszelkim "konstruktorom" firmowych kotłów dobre rozwiązania, którzy mogą zrobić na tym kasę ? Uważasz mnie za durnia ? Napisałem :"Mogę Cię zapewnić, że eliminacja sadzy wymaga naprawdę ekstremalnej jazdy. Temperatury, powietrza i solidnego mieszania gazów. " I to musi wystarczyć. Ale może sam coś sensownego napiszesz ? Swoim postem też niczego nowego nie wnosisz do tematu, tylko atakujesz personalnie wbrew regulaminowi. Specjalnie po to zarejestrowałeś się teraz ?
-
Czesc! Jestem Anglikiem, 15 Lat W Polsce.
heso odpowiedział(a) na paulinpoland temat w Instalacje CO i CWU
Witamy. Dzięki za ten link, wspaniałe forum. Pod tym podanym przez Ciebie adresem nie chce się otwierać, pozwolę sobie poprawić działającym: http://nepacrossroads.com/forum-58.html To oczywiście tylko jedna z zakładek, są inne po wejściu na główną stronę indeksową. Pozdrawiam. Henryk S. -
Ciekawy Problem Z Paleniem.....może Ktoś Coś Poradzi?
heso odpowiedział(a) na IVEN temat w Kotły zasypowe
Teoria teorią, ale taką oczywistą radę mogę jawnie: podkładaj mniejsze porcje, skoro gruba warstwa koksu nie chce się spalać. Jak chcesz sie pobawić w obserwacje, to musisz nakładać tylko tyle, żeby po odgazowaniu węglowodorów z węgla pozostały koks palił się niebieskawymi płomykami na wierzchu. Jak tych płomyków nie będzie, tzn. że CO nie chce się zapalać z powodu zbyt małej ilości powietrza od strony rusztu, no i przy tej okazji zbyt niskiej temperatury. W pogoni za wygodą (długim czasem palenia) ludzie popełniają błędy, które skutkują np. większym zużyciem paliwa, bo kocioł nie chce się dostatecznie rozgrzać z powodu złego podawania powietrza. A teoria może poczekać. Pzdr. -
Ciekawy Problem Z Paleniem.....może Ktoś Coś Poradzi?
heso odpowiedział(a) na IVEN temat w Kotły zasypowe
Dobry temat, wyzwanie dla najlepszych praktyków i teoretyków. Niby drobiazg, a w tym przypadku mieści się prawie cała teoria spalania węgla. Pewnie, że mam swoją wersję, ale zaczekam na opinie innych w tej sprawie. Na razie chcę Cię tylko przestrzec przed dalszymi próbami sypania większej ilości paliwa, bo może dojść do wypływu czadu z kotła. Panowie, wyjaśniamy ? -
"Kotły "DOMINO" cechują się prostą, zwartą konstrukcją z nowatorskim rozwiązaniem doprowadzenia powietrza w strefę załadowanego paliwa. Obsługa kotła jest prosta i nieuciążliwa. Proces spalania sterowany jest automatycznie i umożliwia m. in. uzyskanie temperatury wody wlotowej wg. potrzeb. W zależności od zastosowanego sterownika istnieje możliwość zastosowania dmuchawy, pompy obiegowej C.O., pompy cyrkulacyjnej, programowanie stref czasowych. Proces palenia w kotłach typu "DOMINO" przeprowadzany jest raz na dobę." W folderach reklamowych zawsze wszystko jest piękne. Ani słowa o smole i sadzy. Czy wystarczy trzymać się instrukcji obsługi, żeby nie mieć z tym problemów ? Nie wystarczy, pomocy trzeba szukać np. na forum. Ale forum niewiele pomoże na taki produkt, w którym bez smoły da się spalać jedynie koks. Chyba że ktoś ma inny pomysł ? Chce Wam się jeszcze doradzać ? Pozdrawiam.
-
Nie mam Brucera, mam fajny kociołek, nie mam sadzy... Mogę Cię zapewnić, że eliminacja sadzy wymaga naprawdę ekstremalnej jazdy. Temperatury, powietrza i solidnego mieszania gazów. Bardzo wątpię, żeby udało się uzyskać brak sadzy przerabiając rynkowy kocioł, chociaż kto wie... Jako przykład trudności podam Ci fakt że takie niby oczywiste podanie powietrza wprost do płomienia powoduje właśnie wzmożenie wydzielania sadzy wskutek wychłodzenia strefy spalania... Z oczywistych względów nie mogę (nie chcę) podawać sposobu, do którego dochodziłem latami. Ale życzę dobrej zabawy przy eksperymentach. Pzdr. HS.
-
Drgania Na Kotle Po Otwarciu Popielnika Szok
heso odpowiedział(a) na MałyMiki temat w Kotły zasypowe
To typowe spalanie "impulsowe", kiedy występuje brak powietrza do spalania większej ilości gazów. Gazem w tym przypadku jest tlenek węgla (CO), dość energetyczny i wybuchowy w mieszance z powietrzem. Po otwarciu popielnika powstawało go dość sporo wskutek przedmuchu żaru. Widocznie warstwa żaru była jeszcze na tyle gruba, że brakowalo powietrza do zupełnego dopalenia czadu. Ten gaz gromadził się w komorze kotła, dochodziło do szybko po sobie następujących detonacji, bo po każdym takim wybuchu wpadała do komory świeża porcja powietrza i mieszała się z palnym gazem. Podobnie dzieje się przecież w silniku spalinowym, tak więc kocioł przez chwilę też może naśladować pracę silnika... Kiedyś podobnie byłem zaskoczony przy długotrwałych próbach spalania węgla w moim dolniaku. Zasypywałem całą komorę i po zupełnym odgazowaniu spalał się już sam żar koksu. Po otwarciu pokrywy zasypu następowało szereg mini wybuchów, właśnie w momencie łączenia się z powietrzem. Jako że to dolniak to nie miało to żadnego złego wpływu po zamknięciu pokrywy, bo dalsze spalanie tlenku węgla odbywało się spokojnie tylko w palniku na dole paleniska. U Ciebie niestety duża komora zasypowa w pewnych chwilach stwarza warunki do takiego detonacyjnego spalania. -
Prywatnie sądzę, że nie uwzględniono w tej tabeli obecności krzemionki (SiO2) - nigdzie nie znalazłem danych. Możesz śmiało sypać, nie ma w tym żadnych szkodliwych związków.
-
Chodziło o tę dyskusję: https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?...amp;#entry33765 autoczyszczon obiecał wtedy: "Heso, jeśli krytyka cie irytuje to ja Cie zmartwię, możesz na mnie liczyć." Jak widać, potrafi dotrzymać słowa. Wesołych Świąt życzy HesoTroll ! (autoczyszczon, przez dwa "l"!)
-
Gdyby to było takie proste, juz dawno by to zrobiono. Bardzo szybko może okazać się, że płomień nie będzie chciał się tam tworzyć, a dostarczane powietrze ochłodzi kocioł. Ale nie chcę Cię zniechęcać. Masz okazję sprawdzić.
-
Witam. Sposób stary jak świat. Nie nasz oczywiście, bo my jak zwykle parę lat za murzynami... Prawie w każdym programie Wojtka C. można to zobaczyć, jak pokazuje ichnie indiańskie ogniska. Tak, można to nazwać dolnym spalaniem. Widziałem kiedyś rysunek pieca z pionową gardzielą paleniska, do którego wkładano długie żerdzie. W miarę wypalania się, powoli osuwały się ku dołowi. Jako że mam podobne palenisko, także robiłem z powodzeniem taką próbę palenia. Robię to sporadycznie, np. dla spalenia długich polan, których z różnych powodów nie tnę. Ale na co dzień wolę wrzucić do komory załadunkowej pocięte kawałki drewna i zamknąć pokrywę, mając pełną kontrolę nad szybkością spalania. Pozdr.
-
Witam. Cokolwiek odpowie def (dzięki za laurkę), pozwalam sobie zaważyć, że o ile górne kotły istniejące na rynku są rzeczywiście "klasykami" (bo co w nich da się jeszcze ulepszyć po wiekach istnienia ?) to w piecach dolnego spalania istnieją ukryte całe pokłady innowacji, które mogą dać doskonałe efekty. Na moje oko konstruktorzy takich kotłów ciągle szukają... tak jak ja w swojej skromnej kotłowni przy amatorskiej składance. Jakby co, to: wrzucam kawał opony, wychodzę przed dom, oglądam komin, wciągam nosem powietrze.... i nic. Nie wolno palić oponami ? Nie wolno. Palę tylko dla testu. Ktoś tu ostatnio oburzał się, że propagujemy wyrzucanie (pożytecznych ?) wentylatorów do nadmuchu. Gdybym zastosował wentylator, miałbym prawdopodobnie zaczęłoby dymić i smrodzić, tak jak w większości kotłów.
-
W rzucie bocznym z grubsza tak: Przy całej swojej prostocie to wbrew pozorom spora ingerencja w sposób spalania. Przede wszystkim przy rozpalaniu powietrze nie ucieka nad opał, najkrótszą drogą do komina schładzając niepotrzebnie początkowe spaliny lecz zasila skutecznie paliwo w tunelu. Potem proces też zachodzi bardziej prawidłowo. Wskazane byłoby przy tym ograniczyć trochę (lub bardziej) dopływ powietrza pod ruszt i skierować więcej powietrza w światło (nomen- omen) tunelu. To niezłe pole do początkowych prób z ulepszaniem spalania. Dobrej zabawy ! Ps. Styk połączenia wkładki (szamotowej) z obudową kotła powinien być uszczelniony zaprawą szamotową.
- 1815 odpowiedzi
-
- Camino
- Kocioł żeliwny
- (i 8 więcej)
-
Mój jedyny kontakt z Camino polegał na interwencji w sprawie poprawy spalania. Gość miał totalnie zasmołowany kocioł i komin, tak, że poprzedniego roku w kominie po zapaleniu się tych osadów było o krok od pożaru chałupy. Wymurowałem mu poziomy tunel na ruszcie od dolnych drzwiczek do tyłu kotła ze szczeliną ok. 15 cm przy tylnej ściance płaszcza. Próba palenia w pełni lata w upale, wyszła bardzo dobrze, bez cofania się dymu do kotłowni, na co poprzednio narzekał i właściwie po to mnie wezwał. Palenie w takim tunelu naśladuje z grubsza dolne spalanie, daje dośc czyste spaliny, wymaga tylko innej techniki podkładania i obslugi paliwa - wyłącznie tymi rusztowymi drzwiczkami, co nie każdemu może odpowiadać. Coś za coś. Doskonale sprawuje się ta technika przy spalaniu drewna. Powietrze przeciska się pomiędzy polanami, zasilając płomienie. Może krótkie objaśnienie obsługi: rozpalamy przez dolne drzwiczki (rusztowe). Po utworzeniu sie porcji żaru przesuwamy ten żar (może być płonący) do wnętrza kanału prawie na koniec i dokładamy za nim nową porcję. Tak postępujemy przy każdym nowym podlożeniu - najpierw odsuwamy żar do wnętrza, potem dokładamy na wolne miejsce. W ten sposób opał spala się strefowo od tyłu do przodu kotła, a żar w odwrotną stronę, aż do wypalenia. Juzef, nawet miał można tak spalać... Pozdrawiam.
- 1815 odpowiedzi
-
- Camino
- Kocioł żeliwny
- (i 8 więcej)
-
Nie bardzo kojarzę, co z tym pionem - poziomem... tzn. domyślam się o co Ci chodzi, ale spróbujmy uściślić. Tak - wypada, że "coś innego". Prawie poziome rurki - opłomki (to takie, między którymi przeciskają się gorące gazy spalinowe). Prawie, bo wznoszące się lekko ukośnie. Całość układu tych rurek to znowu moje prywatne "szaleństwo". Zawsze chciałem zaprojektować to tak, by w zasadzie wymiennik nie wymagał okresowego czyszczenia i zapewniał przyzwoity odbiór ciepła. Mam w tej chwili pionowe płomieniówki. Ich jedyną ich zaletą jest to, że nie zbiera sie w nich popiół, gorzej z odbiorem ciepła, mimo rozczłonkowania strumienia gazów na 60 jedno- calowych rurek. Nie mogę narzekać, zapewniają bez turbulatorów dobry ciąg przy dość dobrym przekazywaniu energii spalin do wody, ale wolałbym lepsze parametry. Perspektywicznie chcę przechwytywać ciepło nieomal w 100 %, co jest zupełnie możliwe przy kotle na tradycyjne paliwa stałe - robiłem już stosowne próby. Co by nie dywagować i tak najważniejsza jest sama jakość spalania - żadnego dymu ! (oprócz tego przy rozpalaniu). Tylnopłaszczowce ? Chodzi o kanał wylotu płomieni usytuowany w dole kotła, przy czym paliwo spalane od tamtego wylotu do "przodu" (a może "tyłu") kotła ? Można i tak, każdy sposób ma swoje "zady i walety".
- 1815 odpowiedzi
-
- Camino
- Kocioł żeliwny
- (i 8 więcej)
-
Kazik, prawdę mówiąc wolałbym przedstawić nie tylko Tobie z czystym sumieniem raczej gotowy, dopracowany produkt, niż jakieś tam sugestie na odleglość. Ale do rzeczy: może i przedpiec (przedpalenisko) byłby niezłym rozwiązaniem ale być może jeszcze lepszym dodanie rurowego wymiennika o naprawdę dobrej skuteczności (sprawności) i tym samym rezygnacja z aktualnego kotła, który jako wymiennik jest ... taki sobie. Też mam dylemat, innego rodzaju. Z jednej strony chciałbym doradzić, z drugiej w perspektywie wdrożenia do produkcji nie chcę niczego ujawniać. A zbycie Ciebie chętnego byle jakimi radami nie zadowoli chyba żadnej strony. Nie ustając w poszukiwaniu najlepszych efektów, odnoszę wrażenie, że w ostatnich dniach zrozumiałem wiele z procesu spalania. Powiem tylko ogólnie, że teoria to jedno, a praktyczne rozwiązanie, (a szczególnie połączenie bezdymnego spalania bardzo różnorodnych paliw z dużym zakresem regulacji tempa spalania i skutecznego odbioru ciepła, wszystko bez prądu) nie jest łatwe, dlatego tak trudno o bezproblemowy kocioł. Co mogę ujawnić ? Że przestałem przejmować się popiołem, nie mając (prawie) popielnika. W takim popiele nie ma prawie żadnych niedopalonych węgielków. Czy będzie coś z tej produkcji ? Nikt (a najmniej ja sam) na razie o tym nic nie wie. Proste rozwiązanie to takie, jak na zamieszczonym niedawno schemacie w wątku o kotłach z dolnym i górnym spalaniem: https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?showtopic=4414 Reszta to szczegóły, piekielnie istotne. Zawsze mogę coś dodać, ale te najlepsze pomysły na razie muszą zostać moim sekretem. Pozdrawiam Ps. Ten przedpiec, jeżeli już, to niekoniecznie z szamotu. Ostatnio skłaniam się ku konstrukcji z płaszczem wodnym z zewnętrzną izolacją cieplną. Szamot jak najbardziej wskazany, ale dopiero w strefie dopalania gazów, wcześniej raczej zbędny - komora załadunkowa nie jest paleniskiem w ścisłym tego słowa znaczeniu, tylko "generatorem" palnych gazów i jako taka nie wymaga szamotu.
- 1815 odpowiedzi
-
- Camino
- Kocioł żeliwny
- (i 8 więcej)
-
Może i producenci stosują tę PRAWDZIWĄ stal kotłową, (wpędzając się w dodatkowe koszty), ale właściwie... po co? Oto co znalazłem w międzyczasie : (fragment publikacji w "Magazynie Instalatora" nr 11(135)/2009 Zawistowski J., Janiszewski S. "Wymienniki ciepła w kotłach małej mocy zasilanych paliwem stałym - fakty i mity") "Bardzo chwytliwym argumentem marketingowym jest informacja o wymiennikach wykonanych ze stali kotłowej zamiast stali węglowej. Natomiast stal kotłowa to jest po prostu stal węglowa modyfikowana tak, że ma wyższą wytrzymałość (przede wszystkim zwiększoną odporność na działanie naprężeń termicznych) w wysokich temperaturach. Stale kotłowe wykazują swoją wyższość nad stalami konstrukcyjnymi dopiero w temperaturach przekraczających 400OC (patrz: Rudnik S., ?Metaloznawstwo?, PWN, Warszawa, 1983). Przeznaczone są one dla kotłów parowych oraz elementów urządzeń pracujących w tak wysokich temperaturach. W kotle wodnym na powierzchni ścianki wymiennika nie mogą wystąpić temperatury wyższe niż 150°C, gdyż z drugiej strony ścianki jest przecież woda o temperaturze poniżej 100°C. Nie jest to poziom wartości, przy których parametry wytrzymałościowe (granica pełzania, wytrzymałość na pełzanie, granica plastyczności) stali węglowej konstrukcyjnej i stali węglowej przeznaczonej do pracy w podwyższonych temperaturach (stali kotłowej) różnią się w sposób pozwalający na jednoznaczne określenie wyższości jednego rodzaju materiału nad drugim. W takich warunkach walory stali kotłowej są bezużyteczne. Stale kotłowe są droższe i wymagają utrzymania ostrzejszych reżimów w technologii ich spawania, co w sposób znaczący podwyższa koszty produkcji (patrz: Jakubiec M., Lesiński K., Czajkowski H., ?Technologia konstrukcji spawanych?, WNT, Warszawa, 1987). Konkurentem materiałowym stali węglowej może być w takim przypadku tylko żeliwo, które wykazuje istotnie lepsze własności w tych warunkach "
-
Prosimy o jakąś jednostkę do tego 0,65. Czy chodzi może o m^3 ? Ile to kg ?
-
Nie widzę związku systemu czystej szyby kominka z doprowadzaniem powietrza wtórnego do kotła. W kominku powietrze omywa szybę tą szczeliną w górnej części szyby i tym samym blokuje w tym obszarze napływ dymu z wnętrza kominka. Taka "kurtyna" powietrzna. W kotle chodzi o coś zupełnie innego - skuteczne zmieszanie gazów z powietrzem.
-
Po pierwsze: smoła nie zależy od tego, że na kotle jest 40 czy 90 stopni, tylko od jakości spalania. Smoła ma prawo osiadać na wszelkich powierzchniach o temperaturze niższej niż ok. 300 st.C. Można to zaobserwować na wylocie z kotła: ścianki kotła najczęściej zasmolone, czopuch przeważnie nie ma smoły, kawałek dalej także nie, ale już parę metrów wyżej - zasmolone. Widać rozkład temperatur w różnych miejscach. Po drugie: każdy zbiornik to strata ciepła na przesyle czynnika i izolacji zbiornika. Po trzecie: wysoka temperatura na kotle to większa strata kominowa. Po czwarte: producent jak zwykle ściemnia.
-
kaczy, doskonale Cię rozumiem. Dlatego mój kocioł chodzi bez prądu. Z tym powietrzem, regulacją, tempem spalania, chodzi o to że od początku cała konstrukcja kotła ma być tak zaprojektowana, by było możliwe wygodne i efektywne jego użytkowanie. Co do jakości płomienia: jest parę trików, z których najważniejszy to duża szybkość i zawirowanie gazów. No.... nie mogę niestety rysunkowo, musisz sam do tego dojść.