Skocz do zawartości

heso

Stały forumowicz
  • Postów

    1 987
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    17

Treść opublikowana przez heso

  1. Od paru lat stosuję takie oprawianie: Jest trochę zabawy przy spawaniu dodatkowej owalnej tulei, ale na dobrą sprawę nawet klin jest zbędny, wystarczy wklejenie na żywicę epoksydową. Podobnie traktuję młotki- nie do zdarcia.
  2. Pamiętam tani olej opałowy, gdzieś w latach '90. I co ? Nic, szybko zdrożał, likwidowano osiedlowe olejowe kotłownie. Niedawno przy sporym mrozie zabrakło u nas prądu przez parę godzin. Jako że ciągnę grawitacyjnie, zupełnie nam to w domu nie zaszkodziło przy ogrzewaniu. Tak w ogóle to z lekka dziwię się, że posiadając takie zasoby węgla, jakoś nie rozwinięto u nas szeroko pojętej przeróbki węgla. Sam fakt, że tak niewiele osób używa koksu jako opału, jest dla mnie kuriozalny. Na dobrą sprawę większość kotłów górnego spalanie nadaje się wyłącznie do opalanie koksem.
  3. heso

    Kocioł DS MPM

    Przeczytałem, dzięki. Szkoda, że nie wspomnieli o tym ciągu wstecznym w upały. Cytat ze strony o wentylacji: "Gdy gęstość powietrza wewnątrz budynku jest mniejsza niż na zewnątrz (w budynku jest cieplej niż na zewnątrz), wtedy ciąg jest prawidłowy. Gdy sytuacja jest odwrotna mamy do czynienia z ciągiem wstecznym - powietrze zamiast wydostawać się z budynku przez kanały wentylacyjne, wpada przez nie do wnętrza. Często dzieje się tak w upalne letnie dni gdy temperatura na zewnątrz jest wyższa niż wewnątrz." Pomyślmy- w upały na zewnątrz powietrze jest lżejsze niż w budynku. Jakim cudem to lżejsze powietrze pcha się do komina. aby wypłynąć dołem ?
  4. heso

    Kocioł DS MPM

    Link linkiem... Czy tłumaczą tam, dlaczego w upały ciągnie z góry na dół ? I dlaczego czasem po rozpaleniu w piecu, mimo że chwilę wcześniej przed rozpaleniem ciąg był prawidłowy, to potem dymi na kotłownię ? Nawiasem mówiąc, powietrze (ciąg) w kominie nigdy nie pozostaje w bezruchu, zawsze albo w górę albo w dół... No i ustalmy, czy rozmawiamy o kominie ze spalinami, czy takim "niepalonym"- z powietrzem ciepłym lub zimnym.
  5. heso

    Kocioł DS MPM

    Ciekawa teoria z tym ciepłym powietrzem... Skoro jest cieplejsze i tym samym lżejsze od tego zimnego, to dlaczego nie leci w górę, tworząc ciąg? Przy okazji- jak byś wytłumaczył zjawisko, że w upały ciągnie odwrotnie, tj z góry na dół? Pzdr. HS
  6. heso

    Kocioł DS MPM

    Nie da się ukryć, jesteś po prostu lepszy w te klocki... buty mi spadły z wrażenia... Jak kiedyś pokazałem w swoim wątku, jadę na 150-170*C temp. spalin. Pewnie jak otworzę te wloty na całą szerokość, temperatura spada z powodu wychłodzenia spalin zbędnym powietrzem U Ciebie jest tu 220*C. Jak zamkniesz, wzrasta do ilu? Pozdrawiam
  7. heso

    Kocioł DS MPM

    Jest i drugi but, fragment po prawej- to moje nogi stojące na piecu... Co autor miał na myśli? Tak jak przed chwilą napisał Sony - że można całkiem otworzyć dolne drzwiczki, górną pokrywę i spaliny w komplecie dalej będą śmigać do właściwego wylotu, bez dymienia na kotłownię. Normalnie tego nie robię, palę zwyczajnie, z przymkniętym dolnym dolotem. Polan faktycznie mało, ale nie chciałem całkiem zasłaniać tych płomieni. Normalnie ładujemy stos z polan, zrębków, węgla, trocin.
  8. heso

    Kocioł DS MPM

    Trzyma, trzyma i wygląda tak świeżo, jakby miał dotrwać końca świata... w każdym razie żadnej korozji nie widzę. To mi podpowiada, jak powinien być wbudowany wymiennik w projektowanym... Bez tej przygody z grzejnikiem raczej bym na to nie wpadł. Szkoda, że nie wszystko mogę Wam podpowiedzieć, mam tylko nadzieję, że doczekam kiedyś premiery tego projektu kotła. Zmykam, bo zrobił się mały off- top Również pozdrawiam.
  9. heso

    Kocioł DS MPM

    Nie ma to jak zdjęcie, specjalnie dla Was wskoczyłem rankiem nad palenisko i cyknąłem, aby nie być gołosłownym. Jeżeli trzeba, mogę nakręcić filmik, ale nie obiecuję, bo coraz cieplej i jakieś problemy z ciągiem mogą być. Ciągle uważam, że kocioł składa się z wielu elementów i zjawisk, które muszą być wzajemnie dopasowane. Jeżeli jedno ogniwo zawodzi, nici z czystości spalania, wygody obsługi czy wysokiej sprawności kotła. Życzę powodzenia poszukującym. HS
  10. heso

    Kocioł DS MPM

    HAN, ja nie mam gotowej recepty na każdy kopcący kociołek. Znam tylko doskonale swój, w którym wszystkie wady stopniowo usunąłem. Zawsze pisałem, że zmajstrowanie sensownego kotła nie jest prostą sprawą, co widać na filmikach, w opisach i sklepach. To wymaga dziesiątek, jeśli nie setek prób i przeróbek, a przede wszystkim główkowania. Forum nie jest darmowym poradnikiem dla producentów kotłów. Chcą porady- służę, nawet zamieściłem ogłoszenia tu i tam.(jak na razie zero ofert). Tylko tak mogę wziąć odpowiedzialność za swoje konstrukcje- z rzetelnymi badaniami i atestowaniem. Prywatnie mam parę przykładów, kiedy ktoś usilnie mnie prosił, zapewniał, że tylko dla siebie, bo biedny, rodzina liczna itd. nawet ulegałem (oczywiście nie całkiem konkretnie), potem dowiadywałem się z netu całkiem przypadkiem od osób trzecich, że projektuje nowy kocioł do produkcji, podobno przebojowy. Tyle o tym. Pozdrawiam Henryk S
  11. heso

    Kocioł DS MPM

    Obejrzałem filmik adama332. Z pewną taką dumą widzę pewne różnice w swojej samoróbie. Nawet jak otwieram całkowicie wlot załadunku, nic nie dymi. Tam dymi nawet z dolnych drzwiczek po otwarciu. Oczywiście wiem dlaczego, dojście do tych oczywistości zajęło mi parę lat. Nawiasem mówiąc, nie mam tzw. krótkiego obiegu. Bardzo byłbym ciekaw dymu z komina przy paleniu węglem (chociaż niektórzy całkiem słusznie piszą, że drewno jest trudniejsze do spalania) Pozdrawiam Ps. Dopiero teraz zauważyłem, że admin łaskawie zdjął ze mnie garb "eksperta". Nareszcie, od razu mi lżej (zupełnie serio- dzięki) HS
  12. Zgodnie z tytułem wątku pozwalam sobie wkleić parę ciekawych skanów ze starej książki "Urządzenia kotłowe" (1955r.) cdn. (mam nadzieję)
  13. Tłumaczona z niemieckiego książka "Ogrzewanie i klimatyzacja" (oryginalnie ukazało się już ok. 80 wydań) podaje (cytuję z pamięci, prawie dosłownie) : "Maksymalna temperatura ogrzewania podłogowego w pomieszczeniach, gdzie stale przebywają ludzie, nie powinna przekraczać 28*C, wyższa powoduje dolegliwości nóg. W związku z tym ogrzewanie podłogowe w naszej strefie klimatycznej nie powinno być traktowane jako ogrzewanie podstawowe, a tylko jako pomocnicze" Tyle cytatu z pamięci. HS
  14. Dalej twierdzisz, że to "druk"? Przyjrzyj sie uważnie, jest jedna rzecz, która świadczy o tym, że tę kostką robią i układają wprost z formy.
  15. Jak przyjrzeć się uważnie, ta kostka jest prawdziwa... to nie "druk". Najwyraźniej poszczególne szczeliny pomiędzy kostkami są nieregularne, tak jak przy normalnym układaniu. Co wobec tego przedstawia to zdjęcie ? Foto- żart z użyciem Photoshopa? Na gotową, prawdziwą drogę przeszli z formą, ktoś zrobił fotkę i wyczyścił potem część zdjęcia? Tak czy inaczej sprawa dość tajemnicza. Możecie się śmiać z przedstawionej "metody", ale wcale nie byłoby głupotą układanie kostki wprost z formy, na wcześniej przygotowane (wyrównane)podłoże. W pierwszej chwili pomyślałem, że tak właśnie to robią, ale przeczy temu dalsza warstwa gładkiego betonu. Teraz Wy, śmiech dozwolony. @sambor- z ciekawości - gdzie to foto dorwałeś? Ps. Przyjrzałem się jeszcze raz uważniej- żaden Photoshop, zwyczajne lub nawet genialne układanie kostki wprost z formy na równe podłoże. Nie ma się z czego śmiać, to my jesteśmy ... za Murzynami. Pozdr. HS Pytanie dodatkowe dla dociekliwych- ile rzędów kostki ma taka forma?
  16. Tyle słów, a sprawa taka prosta- KOTŁY, PIECE do których można wrzucić zdechłego kota, oponę, te straszne butelki PET, nawet węgiel i drewno i żaden smród, nadmierny CO, NOxx, węglowodór taki czy inny nie wyleci, bo się kompletnie dopali na nieszkodliwy CO2 i parę wodną... Już kiedyś o tym pisałem- po tym jak zwrócił się do mnie z zapytaniem o rodzaj węgla do spalania ich ekspert. Odpowiedziałem zgodnie ze swoim sumieniem, że nie chodzi o paliwo, tylko o technikę w kotłach. Kocioł ma byc tak wyprodukowany, aby zupełny laik rozpalił, zasypał i nie truł siebie i innych. Po tym zaległa z Jego strony głucha cisza. Niedawno widziałem w TV ich prezydenta miasta. Bredził coś o spalanych śmieciach, jak to oni wszyscy, bo w głowach im się nie mieści, że można nasmrodzić i natruć najpiękniejszym drewnem, żle spalanym. Wiem coś o tym, mam sąsiada palącego wyłącznie drewnem w kotle centralnego ogrzewania. Prawie codziennie to wącham i nikomu nie zyczę takiego potwornie śmierdzącego, leniwie ulatującego z komina kwaśnego dymu. Taki sąsiad z takim kotłem, można mu naskoczyć, tego drewna ma na parę zim do przodu. Dobrej nocy. Henryk S. Ps. Przeczytałem powyższe swoje i czuję się w obowiązku coś wyjaśnić: w żadnym wypadku nie próbujcie tego w domu! "Tego" czyli palenia śmieci ! Jest całkowity zakaz palenia odpadami i tego sie trzymajmy, a powietrze stanie się czyste. (Taką przynajmniej mam nadzeję...)
  17. Nie uważacie, że zamiast cyfrowego miernika lepszy byłby tu jakiś klasyczny wskazówkowy, nie taki szybki, jak cyfrak? Z tego wszystkiego odkurzę chyba swoją trochę zapomnianą sondę i poobserwuję, korzystając z Waszych doświadczeń.
  18. Skoro CO2 ma być w spalinach poniżej 1000mg/m3 (1g/m3) to co ma stanowić resztę składu spalin? Ile przewiduje norma dla tlenku węgla? A ja tam się nie boję, niech przyjeżdżają z aparaturą i mierzą do woli....
  19. Miałeś szczęście, że na końcu "y" nie wstawiła... A skoro już o szczęściu, to myślę, że na szczęście od czasu do czasu jakaś baba ma problem i wtedy przydaje się jakiś kominiarz. Ruszcie się chłopaki z pomocą, może to blisko Was? Pozdr. HS
  20. Bardzo apetycznie napisałeś... "do pica zajrzy" - to zupełnie niegramatycznie.
  21. heso

    Palenie Koksem

    Witaj. No, wylewa się, wylewa z niektórych kominów, przeważnie tak leniwie- i śmierdzi. Wszystkie media trąbią, że ludzie spalają śmieci, dlatego wolno smrodzić tylko węglem. Zawsze powtarzam, że jak komin trochę kopci czystą, czarną sadzą, to da się to przeżyć. Pamiętam jeszcze z dzieciństwa, jak latało się na wiadukt nad torami i polowało na przejeżdżający dołem parowóz, który buchał tą ciepłą sadzą, aż miło- to nie śmierdziało. RedEd, skoro to spalanie idzie nam już tak doskonale, to myślę, że przyszedł czas, aby pomyśleć nad takim systemem odzysku ciepła spalin, aby niewiele wydostało się kominem. Nad tym ciągle dumam, teraz zima to niewiele da się przerabiać. Trzeba się też liczyć z przepisami dotyczącymi kominów i tu widzę największy problem, bo mój pomysł dotyczy sporej ingerencji właśnie w komin. Pozdr. HS
  22. heso

    Palenie Koksem

    Do spalania koksu nadają się wszystkie górniaki... Nie twierdzę, że wyłącznie do spalania koksu, ale to bliskie prawdy. Ale... co innego spalać, co innego osiągać z tego spalania konkretny zysk- ekonomiczny i energetyczny (co jest prawie równoznaczne...) Koks daje możliwość uzyskania dość czystego strumienia płomieni, porównywalnego ze spalaniem np. oleju opałowego czy gazu i tak jak napisałem wcześniej, cała rzecz polega na tym, aby to wytworzone ciepło przechwycić w kotle (i rozprowadzić do grzejników). Jeżeli kocioł nie będzie miał dostatecznie wydajnej powierzchni wymiany, energia zostanie w sporej części bezpowrotnie wyrzucona kominem. W wątku na muratorze doczytałem, że w domu korzystasz także z ciepła z ogrzanego komina. Można i tak, ale to namiastka wymiennika ciepła, niejako przy okazji. Skoro już zeszło o tej wymianie i o wątku w muratorze, to mam refleksję: chłopaki już tam walczą siódmy rok z klapkami miarkowników, KPW, czasie palenia (jak najdłuższym- jakoby to było takie ważne...) ale jakoś nikt nie zająknie się, żeby może to ciepło ze spalin jakoś lepiej przechwycić? Ale może to będzie następny etap dyskusji, jak już opanują bezdymne, kompletne spalanie? Powodzenia w próbie z koksem HS.
  23. heso

    Palenie Koksem

    Jak najbardziej zrównoważy, ale poza tym uważam, że koks jest tak szlachetnym paliwem, że warto zrobić wszystko, aby odzyskać z jego spalenia prawie całość energii. Da się stosunkowo łatwo spalać z ciągłym dopalaniem tlenku węgla, najważniejsza zasada to niespalanie go w grubych warstwach. W zasadzie naturalny ciąg pieca (kotła) rzadko kiedy pozwala na sensowne spalanie koksu, ale jest możliwe spalanie go bez dodatkowego nadmuchu. Aż boję się to napisać, ale w swoim kotle rozwiązałem to w ten sposób, że oprócz szamotu mam też stosunkowo niewielkie palenisko (dolnego spalania) i wytworzony ciąg w zupełności wystarcza. Nawiasem mówiąc,@ lysy1l na moje oko Twoje przechwałki co do czystego wnętrza kotła i komina to żaden powód do chwały. Mam mocne podejrzenie, że dajesz w nim mocno "po garach", spalasz sporo i wyrzucasz bardzo gorące spaliny, stąd spalanie przy okazji sadzy. Ale może przesadzam... W każdym razie zazdroszczę Ci bliskiego dostępu do taniego paliwa, ja mam o wiele gorzej, dlatego może zadbałem o oszczędzanie. Pozdrawiam- HS.
  24. heso

    Palenie Koksem

    Powietrze jak najbardziej ważne, ale dodałbym jeszcze, że koks wymaga ciepłej "kołderki" najlepiej szamotowej- źle znosi każde oziębienie paleniska. Na upartego można oziębić powietrzem, podanym np. za późno, kiedy żar wyraźnie stygnie. W przemysłowych wielkich piecach (hutniczych) podawane jest zawsze powietrze wstępnie podgrzane (w rekuperatorach).
  25. heso

    Palenie Koksem

    Nie przepali się, przecież za ścianką kotła jest woda, która nie pozwala na wzrost temperatury większej niż 100*C (ewentualnym czepialskim dopisuję: oczywiście pod warunkiem nie zwiększania nadmiernie ciśnienia wody w kotle...)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.