Skocz do zawartości

Piecuch19

Stały forumowicz
  • Postów

    3336
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    86

Treść opublikowana przez Piecuch19

  1. Wstaw stalową rurę 1,5 cala w kąt komory zasypowej po przeciwnej stronie drzwiczek nawierconą otworami fi 10mm w odstępach co 10 cm długości rury patrząc od rusztu - otwory skierowane w kierunku zasypu ( górna końcówka rury zaślepiona np. gliną, dolna otwarta na przepływ powietrza). Można też szlifierką naciąć rurę po skosem zamiast wiercić. Długość rury do 4/5 wysokości komory zasypowej - można ją podkleić gliną w kącie żeby się nie przewracała. Zapewni to powietrze wtórne do spalania i powinno palić się lepiej. Pal na miarkowniku bez dmuchawy ( możesz nasypać do pełna). Nie dużo roboty, a powinno być o wiele lepiej.
  2. Palę w zasypowcu od kilku lat wesołą i w zależności od źródła różnie się ona pali. Z składu duża zawartość kamieni, z PGG z tamtego roku jak osobiście odbierałem na kopalni to jest najlepsza bez dodatków. Natomiast w tym roku kupiona z PGG, ale przez KDW w promocji lipcowej dużo gorzej się pali. Wygląda na to że ta ostatnia "wesoła" zmieszana jest z węglem wysokoenergetycznym który bardziej się żarzy niż pali. Obawiam się że przymieszali z tym węglem sprowadzonym do portów co nie ma brania, bo o jego dystrybucji jakoś cicho. Albo tylko z nazwy kopalni, a nie wiadomo co to jest, bo ma więcej popiołu i nie pali się jak te poprzednie. Rozstrzał spiekalności 14-40 wskazuje że tam można wsadzić wszystko co czarne. Zresztą jak mi przywieźli to widać było na kupce że węgiel jest nie jednorodnej granulacji i barwy = mieszany ( ale co zrobisz jak nie oddadzą Ci płaszcza). Najlepsza jest ta osobiście odbierana z kopalni - granulacja i barwa taka sama, zero kamieni i pali się najlepiej. Nie wiadomo na jaką "wesołą" się trafi? - zawsze mogą powiedzieć że to inna ściana. W końcu te KDW muszą na czymś zarabiać w tych promocjach. Jakoś nie liczył bym na gwałtowną zmianę mentalności i nawyków/przyzwyczajeń sprzedawców tylko dlatego że stali się punktem KDW.
  3. Dodatki obniżające spiekalność i kaloryczność.
  4. Ja bym ten skrawek planety/Europę który ma uratować klimat porównał do stringów w zimie - mających zapewnić komfort cieplny.
  5. Z filmiku wynika że 8% ale nie wiadomo w jakiej fazie spalania było mierzone, bo z widoku płomienia wyraźnie widać że za dużo PW lub za mało paliwa/ spalin do mieszania z tym PW. W różnych fazach spalania/wypalenia wsadu jest inne zapotrzebowanie na PW np. przy rozpalaniu potrzeba go więcej, a po zgazowaniu opału jak jest sam żar niewiele lub wcale. Dlatego stała wartość PW i to z niezależnego źródło nigdy nie będzie właściwą przy spalaniu całego wsadu, a po zgazowaniu opału będzie tylko wychładzała płomień i wymiennik. Też po zgazowaniu jak jest sam żar potrzeba więcej PP by dobrze rozdmuchać ten żar. Umiejscowienie sondy też jest ważne. W autach przy tuningu by oszukać sondę i komputer wystarczy wstawić tulejkę dystansową oddalając nieco ok 2-3 cm na zewnątrz i wskazania będą dobre - błąd sondy nie wyskoczy pomimo nieprawidłowych spalin. Dlatego umiejscowienie sondy np. na środku wymiennika ( co z spalinami które idą bokiem?), lub w czopuchu, ale nie w środku przekroju czopucha tylko zaledwie przy wejściu do rury ( co z spalinami które idą środkiem przekroju czopucha?). Podobnie jest z mierzeniem temperatury spalin w czopuchu. Jeśli faktycznie w czopuchu, przy ujściu z kotła i czujnik jest w połowie przekroju rury to temperatura będzie wiarygodna. Natomiast jak czujnik ledwie wchodzi do rury i do tego z pół metra od kotła, bo czopuch długi i nie ocieplony to temperatura nie będzie wiarygodna. Testowałem gdy czujnik zaledwie wszedł do rury i w połowie przekroju rury ( czopuch ocieplony) - rożnica jest ok 50', więc tak to jest z tą temperaturą spalin - każdy będzie miał inną przy takim samym paleniu i w tym samym kotle. Jednak jakieś różnice/skoki/zmiany w obu przypadkach będą widoczne. Moim zdaniem barwa i jasność płomienia świadczy o jego temperaturze, a nam zależy by była jak najwyższa, bo łatwiej będzie ogrzać dom. Temperatura spalin i jej zmiany wystarczą do tego by określić który płomień jest gorętszy ( jeśli ktoś ma wątpliwości patrząc na barwę płomienia).
  6. Jak by to nie była spółka państwowa to by była rentowna. Po co mają się starać o rentowność i likwidować nadmiernie rozbudowaną administrację jak dostaną dotację i kasa będzie. Każdy kto ma firmę by tak chciał.
  7. Głowice termostatyczne załóż na grzejniki i będzie dobrze.
  8. @mikkeiA jak się pali na większym otworze przegrody? - w porównaniu do mniejszego/oryginalnego.
  9. Zdarzają się nawet przypadki desperatów że w DS próbują palić od góry, bo wyczytali że to będzie czyściej - myląc dolniaka z DS-em.
  10. Na górę z czopucha izolowana rura spiro wychodząca przy podłodze lub w podłodze na piętrze i kratką z regulacją. Jak za gorąco to kratkę całkiem można zamknąć lub przymknąć ( zmniejszyć/zamknąć przepływ). Jak pomieszczenia na górze otwarte to zostaje tylko mieszanie mechaniczne i hajcowanie w kominku z wyczuciem.
  11. Jak opału/żaru zabraknie nad wejściem do palnika ( puste przestrzenie nad palnikiem) to też będą takie efekty jak na filmiku. Np. przy paleniu drobnym szybko wypadającym się paliwie.
  12. @PredatorC ważne żeby zrobić otwory na PW w formie stożka - wtedy nie będą się zasypywały popiołem - lepsze podciśnienie/dmuchnięcie będzie i wydmucha popiół. Do odlewu można wykorzystać końcówki tuby do sylikonu lub z drewna wystrugać. Miejsce dobrze narysowałeś, bo chodzi o to by PW było tylko dla spalin wchodzących w szczelinę/stożek, a nie dla opału leżącego w komorze zasypowej i w tym miejscu powinien być zapłon płomienia ( dobrze narysowałeś miejsce). Ja bym dał PW prostopadle, bo będzie lepsze mieszanie gazów i będzie krótszy płomień. Po skosie to czasem przy małej mocy to PW może uciekać, wydłużać płomień ( lepiej prostopadle, ale w formie stożka/szczeliny).
  13. Pomyliłem zdjęcia i nie mogę usunąć , ale jak napisałeś to będzie wiadomo o co chodzi.
  14. Jak określić/zaprojektować moc kotła ( maksymalną, nominalną, średnią, średnioroczną - bez ciepłomierzy )? - jak Wy to robicie? - wskazówki przydadzą się osobom, które borykają się jak w temacie. W cielowłaściwe.pl można sprawdzić, ale to nie wszystko w tej kwestii.
  15. Tu masz najprostszy układ połączenia bufora ( kominek to kocioł na zdjęciu). Zwykły sterownik z czujnikiem temperatury w pokoju wyłączający pompę przy 21' w pokoju, a załączający przy np 18' powinien wystarczyć ( nie będzie bum - mało prawdopodobne jeśli będzie układ otwarty z naczyniem/przelewem). W trakcie palenia sam wyczujesz ile jeszcze dołożyć by rano było ciepło w zależności od aury na zewnątrz.. Jak byś chciał w tym buforze jeszcze mieć wężownice na CWU to dopytaj kolegi @zaciapa jak zrobić bez hydraulika.
  16. A konkretniej - jakie są różnice? I jakie są uzyski grudzień - marzec, bo to istotne dla pompy ciepła - w czerwcu czy sierpniu ogrzewanie nie jest potrzebne ( w kresach wymienionych tak).
  17. Najprostszą i najmniej kosztowną ochronę powrotu zrobisz poprzez : włączanie pompy przy np. 70' -75' a wyłączenie przy 67 -72' ( histereza załączania pompy 3' , pompa na 1 biegu) - działanie będzie zbliżone do grawitacji ( taki prosty sterownik do załączania pompy z czujnikiem temperatury na wyjściu z kotła na alledrogo ok 30 zł). Temperatura na kotle ustawiasz 80' - 85' . Każda partia zimnej wody musi się ogrzać w kotle do temperatury 70-75' a nie zaleje go dużą ilością zimnej wody, bo spadek temperatury na kotle do 67-72' ograniczy wyłączenie pompy ( pompa na 1 biegu) i nie wiele jej tam wejdzie. Praktycznie wygląda to tak że początkowo temperatura na kotle kiwa się w zakresie ( zadanych przez Ciebie - jak tam chcesz i ustawisz - ja mam 60' załącz i 57' wyłącz ) u mnie po załączeniu wybija się do ok 65' i potem spada do 57' po czym znów po dogrzaniu do 60' znów się wybija ok ok 5 ' wyżej i spada do 57' ( u mnie ok 2-3 razy - przy dużym buforze czy podłogówce będzie więcej razy), ale temperatura zrzutu zimnej wody będzie mocno ograniczona i pozwoli na przyzwoitą pracę kotła na wyższych temperaturach ( lepsza sprawność spalania) bez zbytniego zalewania kotła zimna wodą. Głowice termostatyczne na grzejnikach zrobią resztę. Mam tak od kilkunastu lat i działa bardzo dobrze - nie ma się co popsuć, i na wymienniku nie widać tego o czym pisałeś ( omiatam szczotką z pyłu raz na tydzień a czasem raz na 2 tygodnie ( przy ciągłym paleniu,a nie przepalaniu) - zalęży czym palę, bo niektóre paliwa więcej pylą ( za drobny popiół idzie ze spalinami) - w czasie usunięcia z rusztu wszelkiej maści niepalnych a zawartych w węglu dodatków ( kamienie, przerosty, spieki ). Mniej inwazyjny sposób, więc możesz spróbować - daj znać o rezultacie. @PioBin "nie robi się" bo hydraulik nie zarobi za robotę i prowizje z gadżetów, oraz okresowego przeglądu i regulacji tych gadżetów. Pomyśl logicznie ( bez uprzedzeń) zgodnie z zasadami fizyki - co jest niezbędne i priorytetowe do ogrzania domu i postaraj się wyeliminować zbędne gadżety - wtedy dojdziesz do tego że najpierw dostosowanie mocy do zapotrzebowania budynku, a jak to zrobisz to gadżety są zbędne. Hydraulik opowiada głupoty by zarobić. U mnie jak podłączał kocioł wg moich wskazówek ( nie chciałem sam tego robić,bo ciężki i trzeba było go wnieść do piwnicy) to cały czas opowiadał że mi sprzeda 2x większy z odzysku na zamianę, bo ten co kupiłem ( 18 kW) to nie wydoli i będę dzwonił do niego w zimę jak mi będzie zimno. A ja go jeszcze zmniejszyłem mocą o ok połowę i jest ciepło, a jak go spotkałem to się dopytywał i dziwił - hydraulicy ( nie obrażając forumowych) w większości to prości ludzie potrafiący nawijać pakuły i makaron ma uszy klientowi, a jak zauważy że klient kumaty to nie ma wolnych terminów. Nie chcą robić grawitacji bo nie zarobią ( brak prowizji z gadżetów i ich regulacji, kontroli okresowych). Grawitacji wcześniej się nie robiło z głowicami termostatycznymi więc grzanie całego domu jedna temperaturą zrozumiałe że jest nieefektywne. Obecnie można to zrobić. z głowicami i ociepleniem rur zasilania i z powrotu z dodatkowym dogrzewaniem powrotu z zasobnika CWU blisko kotła, ale hydraulik nie zarobi na takim układzie i on to wie, więc w jego interesie są opowieści dziwnej treści że przestarzałe, że teraz się robi inaczej, nowoczesność itp. a klient łyka, kupuje przewymiarowanym kocioł ( prowizja hydraulika), gadżety, a i tak jest sauna i potem znajduje się na tym forum ( lepiej żeby wcześniej tu był, ale po co?). Popyt i podaż kształtuje bajera hydraulika i reklamy np. pomp ciepła które wg reklamy są najtańszym źródłem ogrzewania, a ja uważam że węgiel i drewno jest najtańszym źródłem ogrzewania. Jak uważasz inaczej to kup pompę i w 2024r przy 1,86 zł/kWh przy COP -3 policz ile wyjdzie kWh i ile musi kosztować węgiel czy drewno żeby było tak samo ( nie taniej tylko tak samo - bez kosztów zakupu PC, modernizacji, gadżetów itp.). Każdy ma swój rozum, ale można liczyć wg folderów reklamowych albo wg faktycznego kosztu zużycia opału.
  18. @PioBin nie mam rur w murach, a w przejściu przez strop są ocieplone ( całe piony i powrót też). Pcham 77' co pozwala szybko zareagować na zmiany temperatury pogodowe czy inne ( mam 24 grzejniki), a głowice utrzymują stałą temperaturę w każdym pomieszczeniu osobno wg nastawy/ i indywidualnego komfortu cieplnego ( nie tak że wszyscy mają taką samą temperaturę - przy mieszaczach i zaworach n-drogowych , kilku pompach i pogodówkach, oraz przewymiarowanym kotle). Przewymiarowanie kotła wymusza zastosowanie bufora, mieszaczy i innych gadżetów niwelujących za dużą moc kotła żeby sauny w domu nie było, ale można zacząć od dopasowania mocy kotła do zapotrzebowania energetycznego budynku - wtedy reszta gadżetów jest zbędna. Zmodyfikowany/przerobiony kocioł pracuje na mocy nominalnej w zakresie mocy 4- 9 kW z średnią ok 7 kW z wysoką sprawnością spalania ( temperatura płomienia ok 1200- 1400' żaru ok 1000') co pozwala ogrzewać dom 360m2 bez bufora. Mam instalację zrobioną typowo pod kocioł olejowy i nie mogłem zrobić z tego grawitacji (za cienkie rurki), ale dodając kocioł węglowy z naczyniem wyrównawczym na końcu instalacji z pompą na powrocie ( odcinany zaworami otwarta/ zamknięta - olejak chodzi latem na CUW) z ochronę powrotu poprzez załączanie pompy przy 60' a wyłączenie przy 57' - to wystarczy bo każda partia wody poniżej 57' musi się nagrzać w kotle do 60' by pompa na 1 biegu mogła przepchnąć ciepło dalej ( podobnie do grawitacji, bo nie ma zalewania zimną wodą kotła, a mam jej w układzie ok 450 litrów - 24 grzejniki, 3 piony, kocioł). Dodatkowo dociepla powrót zasobnik CUW 120l w odległości ok 2 m od kotła. Działa to bardzo dobrze i przy rozgrzewaniu instalacji ( rzadko to robię bo palę ciągle) ok 2-3 razy pompa stanie przy za dużym zrzucie zimnej wody by nagrzać ja do 60', a potem idzie normalnie i przy 77' na kotle mam cały czas powrót ok 60' - proste i nie ma się co popsuć ( bez zbędnych gadżetów i każde pomieszczenie ma indywidualną temperaturę). Jak nie ma opału bo się wypalił to pompa przy 57' staje,a kocioł jest dalej gorący kilka godzin ( komora zasypowa wyłożona szamotem) - wystarczy dołożyć po kilku godzinach i dalej się pali bez rozpalania. W którym miejscu jest tu marnotrawstwo energii? Robiłem testy przy temperaturze zewnętrznej 19' naładowanym opałem kotle z temperaturą 77' i głowice dobrze regulowały temperaturę - miarkownik się przymknał - kocioł podgrzewał siebie ( płomień mały w podtrzymaniu ale był cały czas - są filmiki w podtrzymaniu jak to wygląda w palniku), a zasobnik CUW (temperatura ciepłej wody wysoka, ale domownicy wiedzą że wodę otwiera się na połowie mieszania, a nie na gorącej). Prawa fizyki trzeba wykorzystywać, a nie wbrew nim zakładać kupę gadżetów żeby zniwelować niedopasowanie mocą kotła do zapotrzebowania energetycznego budynku ( to jest podstawą i od tego trzeba zacząć - wtedy nie potrzeba bufora). Bufor wygodny jest w okresie letnim do grzania CUW ( u mnie olejak podłączony pod gniazdko czasowe grzeje wodę). Jak bym miał bufor ( na razie nie jest potrzebny) to palił bym ciągle tak by na kotle było tyle ile na buforze +- 20' . Wtedy było by to ekonomiczne z buforem ( koniecznie na grawitacji z głowicami termostatycznymi ) nie trzeba by gonić kotła z zbyt wysokimi spalinami ( strata kominowa) żeby szybko nagrzać dom i go cyklicznie rozpalać ( wychłodzony komin) bo mniej czasu zajmuje dołożenie co 8-10 godzin niż cykliczne rozpalanie i pilnowanie żeby się nie zawiesiło przy za dużym tempie spalania/szybkie wypalenie opału = zawieszenia opału. Stąd słuszna wskazówka @zaciapa w kwestii spalania na stałej szczelinie ( ja palę na miarkowniku z minimalną stałą szczelina na grubość zapałki). Paliłem rożnymi sposobami ( w śmieciuchu z dmuchawą, od góry, w dolniaku przerobionym, a obecnie w MPM-mie przerobionym i różnymi paliwami) i najmniej opału zużywam paląc ciągle bez bufora w układzie jak wyżej opisałem. Także wcześniej paliłem olejem opałowym i stąd wiem bez ciepłomierza ( podobnie jak przy gazie) jakie jest zapotrzebowanie mojego domu ( wcześniej pytałeś skąd wiem ile kWh/sezon?). Za dużo się rozpisałem, ale może komuś to pomoże w tych czasach gdzie opał trzeba wykorzystać maksymalnie, bo jest droższy.
  19. Przy grawitacji i głowicach termostatycznych będzie bardziej energooszczędne z komfortem cieplnym w poszczególnych pomieszczeniach niż to nowe z gadżetami grzejące wszystkie pomieszczenia jedną temperaturą ( kiedyś przy grawitacji nie stosowano głowic - grzali cały dom jedną temperaturą= energochłonne).
  20. @pawelb5913 spróbuj te deski układać w pionie - powinno lepiej opadać i się nie zawieszać lub zmienić opał na drobniejszy. Bardzo dobry wynik. Niektórzy w podobnym kotle spalają wsad w 40 minut.
  21. Sterownik i automatyka bufora tego nie zrobi.
  22. Nie chodzi o "temperaturę w pomieszczeniach" tylko w danym pomieszczeniu ( łazienka, korytarz, sypialnia). Komfort cieplny wymaga żeby temperatura była różna w w/w pomieszczeniach, a nie w całym domu taka sama. Mnie nie obchodzi jaka jest pogoda tylko jaka jest temperatura w danym pomieszczeniu. Czy jest +5' czy -10' na zewnątrz temperatura w danym pomieszczeniu jest taka sama. Różnica jest tylko w zużyciu opału przy +5' i -10' Pogodówka i regulacja temperatury w pomieszczeniach to nie to samo co głowice, bo przy głowicach mniej zużyjesz opału przy zachowaniu komfortu cieplnego poszczególnych pomieszczeń.
  23. @bercusNo właśnie o tej różnicy pisałem - żeby nie trzeba było otwierać drzwi od łazienki czy innych pomieszczeń, bo za gorąco. Taka sama temperatura w łazience i w sypialni to nie jest komfort cieplny, ale do wszystkiego można się przyzwyczaić. Przy głowicach grzejniki nie są raz gorące, a raz zimne. One cały czas grzeją - tylko mocniej lub słabiej aby utrzymać zadaną temperaturę pomieszczenia. Rozkład temperatury w takim grzejniku po przymknięciu głowicy jest jak w buforze np. góra 40', środek 30' dół 20'. Nie grzeją zero-jedynkowo. Jak założysz sobie to sam zobaczysz. Opału znacznie mniej Ci pójdzie niż teraz jak puszczasz taką samą temperaturę na cały dom.
  24. Nie chodzi o stabilność i komfort cieplny w domu tylko o komfort cieplny w pomieszczeniach. Jak się nie ma głowic termostatycznych to trzeba puszczać na cały dom 32- 34' i w sypialni, i w łazience czy korytarzu jest taka sama temperatura - to jest dopiero marnotrawstwo, a o komforcie cieplnym można zapomnieć. Przy głowicach termostatycznych w każdym pomieszczeniu może być inna temperatura ( sypialnia, łazienka, korytarz) niezależnie ile jest na kotle i to jest oszczędność.
  25. @PredatorC Tak, a na dole jak płomień wpada do komory postaw luźny kawałek cegły szamotowej przyciętej w klina - rozbije to spaliny i zawiruje na boki - lepsze dopalanie/ gorętsza komora spalania. Zresztą takiego klina szamotowego możesz wsadzić już teraz. W okrągłej dyszy lepiej się mieszają gazy, ale Ciebie ogranicza trochę konstrukcja kotła/ otwory na PW , więc z okrągłą dyszą będzie więcej zabawy, ale możesz popróbować. Dlatego podałem Ci najprostszy sposób poprawienia spalania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.