Skocz do zawartości

arekludow

Forumowicz
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o ogrzewaniu

  • Kocioł
    kocioł węglowy seko

O sobie

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Lokalizacja
    strzelin

Ostatnie wizyty

373 wyświetleń profilu

Osiągnięcia arekludow

Żółtodziób

Żółtodziób (2/14)

  • Współtwórca
  • Starter dyskusji
  • Oddany Unikat
  • Pierwszy post
  • Tydzień pierwszy zaliczony

Najnowsze odznaki

4

Reputacja

  1. Masz rację, teraz jak zaglądam do kotła po 7 godzinach jest tam ciemno i tylko sam dym. Przy rozpalaniu od dołu były już resztki żaru po takim czasie palenia.
  2. Mój kocioł to zwykły śmieciuch przerobiony na ds poprzez wstawienie przegrody szamotowej . Wymiennik mam poziomy i nie jest zbyt rozbudowany, więc próbuje coś tam wstawiać dla lepszego odbioru ciepła, miarkownik otwiera mi klapkę dopiero jak temperatura spadnie a tak to mam stałą szczelinę. Zmniejszenia rusztu już próbowałem ale szybciej zalepia się popiołem. I tak jestem już bardzo zadowolony bo wcześniej rozpalałem rano a gdy wracałem z pracy w kotle było już ciemno, teraz po powrocie mam sporą ilość żaru.
  3. Faktycznie dawka powietrza jest teraz mniejsza niż miałem wcześniej ustawione, spaliny wcześniej oscylowały w granicy ok 250 stopni a teraz są na poziomie niecałych 200 stopni , kocioł jest teraz bardziej sterowalny.
  4. To nie jest żart! Rozpalam tak już od kilku dni i ta sama porcja węgla i drewna pali się o wiele dłużej niż sposobem pierwszym który podałem w temacie. Według moich obserwacji przy rozpalaniu od dołu z tekturowym rulonem zajmuje się na raz wieksza część opału, jest też problem z dymieniem gdyż palnik nie jest w stanie tego przetrawić. Jak rozpalam przed samym palnikiem węgiel który jest przegarniety w stronę drzwiczek popielnika nie rozpala się tak szybko, kocioł jest bardziej stabilniejszy .
  5. Witam. Chciałbym się podzielić spostrzeżeniami odnośnie rozpalania kotła ds. Mój sposób rozpalania wyglądał tak. Zwijałem kawałek tektury w rulon i wkładałem go w otwór palnika po czym układałem na nim drobne kawałki drewna i wyżej grubsze tak mniej więcej do połowy komory zasypowej. Resztę komory zasypywalem węglem i rozpalałem wkładając rozpałkę w tekturowy rulon. Jak już dobrze się rozpaliło zamykałem drzwiczki popielnika i resztą sterował już miarkownik. Całość wypalała się mniej więcej w 7 godzin. Teraz opiszę sposób na który nakierował mnie jeden z filmów na YouTube. Na dno komory wsypuję trochę węgla po czym przesuwam go w stronę drzwiczek popielnika tworzac taki klin od przodu. Przed palnikiem zostawiam trochę wolnego miejsca, układam tam drobne kawałki drewna po czym rozpalam rozpałką do grilla. Drzwiczki popielnika oraz klapka miarkownika są zamknięte, powietrze idzie tylko przez drzwiczki zasypowe. Po rozpaleniu dokładam jeszcze trochę drobnego drewna i szufelkę węgla. Gdy kocioł złapie już temperaturę zasypuję pozostałą część węgla zamykam drzwiczki załadunkowe i podpinam miarkownik do klapki powietrza pierwotnego w drzwiczkach popielnika. Całość wypala się teraz w jakieś 12 godzin czyli ok 5 godzin dłużej niż przy pierwszym sposobie a ilość węgla i drewna jest dokładnie taka sama
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.