Skocz do zawartości

shogunzlasa

Stały forumowicz
  • Postów

    1801
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    28

Treść opublikowana przez shogunzlasa

  1. Ehhhh. A może by tak pomyślić trochę? Ciśnienie rośnie w całej objętości baniaka - więc nie ma znaczenia gdzie on jest. Na górze / środku ma lepiej bo osad (zwłaszcza jak ktoś ma szlamowatą wodę) nie osadzi się w zaworze. Temp. panujące w bojlerze też mu nie zagrażają. Tak samo przeponę lepiej czasem wpiąć np. pod cyrkulację jak ktoś nie używa bo na spodzie, dolocie do baniaka może się odkładać sporo syfu.
  2. Palniki wróciły :) SV-200 jeśli chodzi o sam palnik ma dla mnie jedną zaletę - spala czysto, przez co kocioł może być duuuużo mniejszy. Gang Pleszewiaków wrócił ze swoimi niewielkimi kotłami po nieobecności na rynku (a raczej na All...) z tym palnikiem - nie ma ceramiki, a kazdy kociołma ecodesigna. Są nawet kotły 8kW. Do tego kompaktowe wymiary. Jak nie półki z pleszewa w górę to SKAMy są niskie, minimalnie dłuższe. Do tego spalanie pelletu też jest możliwe, czego w retortach może brakować. Z resztą trzeba się zastanowić jeszcze jak chcemy w palniku palić, czy to właśnie w jakimś automacie czy bijemy się z dwustanem. Włączenie PIDa jak się wstrzelimy w ustawienia jest zawsze fajne z punktu widzenia obsługi kotła. Tylko już tutaj dochodzi sterowanie, komin, stabilny odbiór, instalacja itp. Ciężko stwierdzić, że sam palnik będzie wybawieniem jak reszta będzie do d...
  3. Jak piec to węglak to lepiej wywalić 3D i 4D sprzed sprzęgła, zapuścić pompę na stałe która będzie mieszać wodę kocioł - sprzęgło, przy okazji zawór dławiący na CWU i na jednej pompie (lub 2 jak energooszczędne i już są) ogrzewać non stop CWU (zdławione) i sprzęgło. Zawór 3D zamontować antyoparzeniowy na wyjściu z CWU. Puszczamy PID i cieszymy się w miarę stabilnym odbiorem - CWU robi za bufor, brak skoków zapotrzebowania, lepsze spalanie.
  4. Dracogo, jesli chcesz miec takie sprzeglo jak mowisz, ze go zimna woda nie zaleje to sie wlasnie bufor nazywa :-)
  5. Ehh... ALE NIE MA ZMIAN SKOKOWYCH! To jest to o co "Polska walczyła"... Jak masz małą pojemność grzewczą (sam kocioł + sprzęgło) i zalejesz taki układ nagle zimną wodą to spalanie szaleje bo palnik może iść nagle na całe kopyto - w końcu ma dużo zimnej wody do ogrzania. Jak tą wodę wpuścisz w bufor to co się stanie? Z punktu widzenia palnika - niewiele bo wymiesza się z nadmiarem ciepłej wody i stopniowo zacznie ten bufor schładzać - zupełnie jak podłogówka bez mieszaczy - jest to płynne, nie skokowe. Palnik, kocioł stopniowo może zwiększać moc i zwalniać przed zadaną. Jak na schemacie - kreska dąży, żeby się wygładzić.
  6. Puławiak ma rację. Włączmy logiczne myślenie. Na cholerę komu bufor jak ma 100% podłogówki z płynną zmianą temperatury bez termostatów? Jak ktoś ma dużo termostatów, grzejniki większej pojemności to już buforem można pik wygładzić. Obrazować to można na mostku gretza z kondensatorem: Gdzie C to nasz bufor - dołożenie w układzie bufora (linia niebieska) powoduje wygładzenie przebiegu bez bufora (pomarańczowa) - co za tym idzie spokojniejszy proces spalania.
  7. Pompa kotłowa / sprzęgło / czy jakiś tam krótki obieg z wymuszeniem - czemu tutaj miałby być problem z dogrzaniem powrotu? Podoba mi się tutaj postępowanie np. lazara i innych peleciakopodobnych - dają zawór, pompę w standardzie, masz to zamontować i koniec - problem rozwiązany...
  8. Ile razy przez ten wątek przetoczy się słowo sprawność? Sprawność czego? W jakich warunkach? Sprawność odzysku ciepła? Zróbcie 2 razy większy wymiennik, pociągnijcie wentylatorem to i sprawność pod 100% dojdzie - w końcu co wyprodukuje palnik, odbierze wymiennik, temperatura spalin powędruje pod 0 - to, że na końcu woda się będzie lała to już szczegół. Jako, że mamy chronić kocioł to mieszamy wodę o danej temp. więc 100% nigdy nie osiągniemy bo temp. spalin spaść poniżej temp. kotła nie spadnie... Jak mamy duży wymiennik i mały palnik - temp. spalin niska, duży palnik, ten sam wymiennik - wysoka - sprawność się zmienia - co to kogo obchodzi? Jak ktoś ma ceglany komin to się modli o niską sprawność... Świstki czy badania 5tej klasy są robione dla STAŁEGO ODBIORU, gdzie producenci jadą już z ustawionym sterownikiem i swoją porcją opału - takie badania to nie badania - mają przejść i tyle... Jak to już tu powiedziano - dla danej mocy ma się emisja zgodzić i świstek jest. Jedyna wielka różnica między kotłami śmieciuchopodobnymi a pelletowymi to algorytmy spalania, czujniki itp. zapewniające bezobsługowość. Jak ktoś ma ładnie naszpikowanego śmieciucha to nie kosztuje 10 tys. tylko ceną wędruje pod konstrukcje typowo pelletowe. A kotły w których użytkownik musi wprowadzić jakiś min / max mocy, czy ustawienia parametrów dla nich, to już automatem w pełni nazwać nie można, zwłaszcza jak chop nie wie co robi...
  9. Fajna dyskusja pomijając jakieś g****burze pomiędzy - a tu czasu brak by się wypowiadać. Wróce na chwilę ze swoją "pseudofilozofią" z racji iż się sprawdza :) Za swoje utarczki też grono przepraszam. A teraz walne elaborat: Kilka spraw które warto poruszyć, które przejawiają się na 2 wątkach (drugi to Kocioł na pellet): 1. 30% mocy palnika określane jako minimum przyzwoitości wynika z badań 5 klasy - nic więcej, to nie znaczy, że jakiś kocioł pelletowy (czy tam palnik) leci ze sprawnością na łeb na szyje poniżej. Bardziej te "zestawy" pelletowe starają się kombinować z mocą, żeby to 30% wyrobić w spalinach i tak przykładowo jeden z pierwszych kotłów węglowych - Ogniwo, żeby dostać klasę 5tą przesunął granicę górną z 16kW na 20kW żeby 30% mocy wyszło wyżej i przejść badania, bo niżej była d***. 2. Ciesze się, że przejawia się opinia, że zestaw z palnikiem powinien kosztować max 10 tys - w końcu pewnie palnik kosztuje z 4 tys. netto ze sterownikiem, zespawanie kotła też trochę - reszta to już przegięcie. Powyżej tego lepiej inwestować w konstrukcje pelletowe. 3. Kiedy stosować / nie stosować bufora lub nie ma takiej potrzeby? A no jak w węglaku! W kotle na węgiel nie stosuje się bufora - tam się dąży do pracy ciągłej, stałego odbioru po to by nie było problemów ze spalaniem - czyli zmieniamy moc palnika PROPORCJONALNIE do obciążenia (tak jak to robią pelleciaki). Np. podłogówka bez termostatów, CWU na stałe itp. Jak ktoś ma np. nagrzewnicę w zakładzie to wstawia bufor - żeby palnik nie dostał po tyłku i nie wzrosło zapotrzebowanie nagle na palniku bo rozwali cykl spalania. Węglak tu ma jeden problem - nie wyłączy się jak pelleciak po osiągnięciu minimum - dlatego moc musi być dobrze dobrana. Co jak pelleciak z modulacją - taki porzadny zjedzie poniżej minimum które obsługuje? Wyłączy się, tylko że przy takim odbiorze temperatura na kotle spada powoli - tak jak CWU na lato - ile razy kocioł się włączy przez dzień mimo, że w lecie ma włączoną na stałe podłogówkę w łazience? Bufor się opłaca do takich "zestawów z palnikiem" po to, żeby chodziły na jednej, optymalnej mocy lub minimalnej modulacji, bo to robią najlepiej. Bufor nie służy tu żeby go dogrzać na max bo straty postojowe są duże - to nie zasypowiec, że innej opcji nie ma. Wykorzystujemy histereze w jakiejś logicznej granicy - np. 55-75 stopni, czyli 20 stopni i to jest użytkowe. Przy mocnej zimie - bufor pracuje jak sprzęgło jak już tu ładnie powiedziano - ale pracuje ze swoją optymalną mocą, wydajnością, sprawnością czy jak tam zwał. Czyli jak zwykle kocioł musi być dobrany pod instalację czy tam na odwrót i nie da się rozpatrywać jednego bez drugiego. To że jakiś producent omija bufor - ma rację - tylko warunek jest taki, że instalacja (i sterowanie) mają być do tego dostosowane!
  10. U mnie węglak 12kW z 15kW palnikiem obsługiwał dom obity 10 cm steropianem z betonowym stropem i gołym poddaszem gdzie były ze 4 stopnie w zimie. Powierzchnia grzania 180m2, a o rekuperacji to on nie słyszał :) Całość pykała sobie spokojnie nawet na -25 bez zadyszki - to tak nawiasem mówiąc o mocy...
  11. Efekt dla żużlowatego węgla może być odwrotny przy tych łańcuchach - przytrzymamy za długo. Garnek dla PIDa jest spoko - ja jadę od roku na misce nierdzewnej dla dwustanu - jest cienka, szybko się nagrzewa, jak pokryje się spiekiem to się nie przepali. Takie chyba 2 najlepsze rozwiązania żeby nie kombinować jak koń pod górę - chyba że ktoś ma jakiś WOK żeliwny pod ręką.
  12. To nie jest ten palnik - chodziło mi ogólnie o klepsydrowy czy jak go tam zwał. Ten model 8kW to jedyny sztoker z takim wyjściem (z boku). 2 dmuchawy mogły by być z 2ma mocami - coś ala BiTurbo w samochodach, ale sterownik COBRA tego raczej nie obsługuje... Były testy na SV100 z 2ma dmuchawami ale na jakimś wypaśnym sterowniku z 7 calowym wyświetlaczem :D
  13. Ja tam jestem gotów przyjąć konstruktywną krytykę - w końcu tak się człowiek uczy. Jak się mylę - poprawiam się. Póki co to postępowanie autora wygląda mniej więcej tak, że jak napiszesz coś o palniku który ma w kotłowni to Cię usunie ze znajomych na facebooku :P Bo przecież niemożliwe, żeby ktoś miał jakieś swoje obserwacje na jego temat. Pozdrawiam towarzystwo wzajemnej adoracji :)
  14. Palnik to takie cuś: Co do 2 dmuchaw - ciekawe to faktycznie...
  15. Ja bym go wziął - zważając na to, że poniżej 10kW to chyba nie ma nic ciekawego...
  16. Nie do końca - w pelletowcach na podciśnieniu jest lambda na wylocie - bada skład i stara się dopalić porcje pelletu do zera. Podczas gdy w obrotówce ustawiasz częstotliwość obrotu - w tym momencie możesz wywalać niedopałki z których jeszcze coś by było (lub jak ustawisz to je dopalisz na tyle ile się da - tam robi to automat). Częste okręcanie też zaburza proces samego spalania - gdyby pellet był dobry to by nie trzeba było obracać w końcu. W rezultacie przez złe ustawienia spalisz złego pelletu więcej niż te kotły z automatem i lambdą. Szuflady które "nie myślą" tutaj pewnie wypadają gorzej. To tak jak z pidem w węglakach - fajnie to chodzi w jakimś zakresie, ale człowiek jak coś poustawia samemu to może osiągnąć lepsze lub gorsze efekty. Główna różnica jest taka, że przy kotłach węglopodobnych z palnikami musimy powiedzieć sterownikowi co tam się dzieje. (Ustawiamy parametry dla danej mocy, częstość czyszczenia itp.). Te droższe konstrukcje zazwyczaj wiedzą to lepiej niż my (w założeniu). Swoją drogą czasem te droższe kotły są dużo prostsze w konstrukcji (jak budowa cepa) - przykładowo tam palnik to po prostu skrzynka gdzie spada pellet. Tam się pali, jak się wypali - otwiera się denko. Denko się zamyka, zasypuje pellet, rozpalamy itd. itd. Prościej się nie da. Tylko że tam trzeba policzyć otwory do paleniska, podciśnienia, zawirowania itp. Ale o czym my tu mówimy? Użytkownika to nie obchodzi. Jak mu wypierdzi trochę pelletu więcej ale spala się bez problemu (czyt. bez jego ingerencji) - będzie zadowolony. Wszystko ma swoje granice i trzeba pamiętać, ze z g***a bata nie ukręcisz.
  17. Temat zbacza z kursu - ale trzeba naprostować 2 rzeczy. 1. Nie można mówić, że PALNIKI SAMOCZYSZCZĄCE SPALAJĄ ZŁY PELLET - spalą go podobnie jak inne palniki bez obrotu - tylko pozwalają wywalić z paleniska to co po tym kiepskim pellecie zostało, po czym mają miejsce na przyjęcie kolejnej porcji kiepskiego materiału. Po prostu pozwalają ciągle powtarzać ten proces, podczas gdy inne palniki mogą się zaklinować, ale w magiczny sposób nie dopalą tego, czego spalić się nie da. Jeżeli spalacie pellet na pył - to znaczy, że jest on dobry i spali się na wersji z szufladą, obrotem, bez, w ognisku, pralce i mikrofali a nawet jak widać w kotle węglowym. Jeżeli pellet jest kiepski TO SIĘ NIE SPALI (całkowicie) - tylko mechanizmy czyszczące wypchają to co z niego zostało. I tak obrotówka to co zostało przemieli i wydmucha, szuflada to wypchnie a mechanizmy gdzie cofa się szuflada pod paleniskiem - strącą grawitacyjnie spiek do popielnika. Z takiego pelletu zawsze będzie mało ciepła bo z tego co zostało - ciepła już nie ma - trzeba to wywalić. Jeżeli spalacie na pył w samoczyszczącym, tak samo byście spalili go w "zwykłym" palniku. A widać, że większość mimo mechanizmu czyszczenia i tak pali dobrym materiałem. 2. Dajcie znać czy pracujecie z buforem czy bez oraz jakie macie zapotrzebowanie. Kocioł z buforem praktycznie nie ma potrzeby modulacji mocy, bo zawsze ma zład zimnej wody do ogrzania. Tutaj właśnie widać różnicę przy kotłach węglopodobnych i pelletowych. Kipi już wymięka przy 25% mocy, płomień jest kiepski (sprawdzone, nie ze słyszenia), podczas gdy kotły na podciśnieniu dają jeszcze radę (tutaj pewnie też dochodzą lata doświadczenia w pisaniu softu). Tylko, że dla pelletowca i tak instalacja i woda w kotle robią za bufor - więc dogrzać mocniej i wyłączyć - tego użytkownik nawet nie zauważy jeśli palnik pracuje w optymalnym dla niego zakresie. Działa to podobnie jak węglak w dwustanie. Faza wygaszania zawsze jest najmniej owocna, tylko że węglak musi się tlić bo nie ma zapalarki, a pellet może "zdechnąć". A co do paliw - wszędzie to samo. Paliwo dobre - mało kłopotu, paliwo kiepskie - więcej roboty. Wszystko da się spalić w odpowiednich warunkach, pytanie czy to się opłaca. Dlatego też miałem, agropelletem raczej palą duże zakłady (temu w końcu zwie się to pellet przemysłowy). W domowym zaciszu jest to raczej nieopłacalne. Masz dobry pellet - będzie OK, masz kiepski - musisz ustawić czyszczenie 3-4 razy częściej i wywalać to co się nie spaliło - a to zyskiem nie jest.
  18. http://www.kolton.pl/kotly-z-podajnikiem-na-pellet/kolton-bio-pellmax#charakterystyka Tylko niedopatrzyłem, że na stronie techa: https://www.techsterowniki.pl/k/sterowniki-do-kotla-na-pellet Jest model 970 a w kołtonie 979 - ten ma wyjścia w obudowie kotła. Naszprycowane to bajerami jak fix - wyjścia sterownika to prawie 2 listwy na szerokość kotła. Pewnie się to rozpowszechni jak rzucą się na to producenci, którzy kupują sterowniki techa w kilogramach. Producenci lubią techa z racji, że w przeciwieństwie do np. Elektro-miza w węglówkach producent może poprosić o jakieś własne bajery w sofcie i to dostanie. Trzeba też przyznać że rozwijają się prężnie. Co do tego czy kipi to uznaje - muszą - producenci kotłów o to zabiegają.
  19. Kazde zrodlo mowi to samo. Ciekawe jak sie ma Kipi na techu do Kipiego na plumie. Pewnie i tak zwykly zjadacz chleba nie odczuje roznicy...
  20. Może - nie wypuścił, a dostosował oprogramowanie pod Kipiego mówiąc precyzyjniej. To, że mieli problemy z uruchomieniem Kipiego wiem z 3 źródeł. Więc ciekawe jak ten soft gania...
  21. Akurat ten Pan z pewnych względów do powiedzenia ma więcej niż my wszyscy razem wzięci - szkoda tylko, że przez takie komentarze być może nie zechce się swoją wiedzą podzielić. Jedno jest pewne - na pewno nie bierze jej ze słyszenia. Ale w końcu napisał coś be o obrotówce, więc na pewno nie mógł mieć jej w rękach...
  22. Pewnie temu, że PLUM już robił dla Pellasa, Lazara. Tech wtedy też za bogato nie wyglądał. Teraz Tech wypuścił 2 modele pod pellet - mieli problem, żeby to uruchomić jeszcze rok temu, ale producenci kotłów, którzy współpracują z techem wymagali, żeby kipi był też na tym. Ciekawe jak to działa...
  23. Ale tu właśnie nikt z nich nie szydzi... Ja osobiście lubie obrotówki - mają swoje zalety, ale porównywanie konstrukcji np. kołtona, gdzie tech jeszcze 9 miesięcy temu nie mógł uruchomić dobrze KIPIego do producentów specjalizujących się w pellecie też dobre nie jest. Jak autor kupi kocioł z obrotówką i dołoży bufor a instalacja będzie po Bożemu to będzie więcej niż zadowolony - ustawi palnik w optymalnych warunkach i nawet mocą nie musi modulować bo zawsze będzie ładować bufor w podobnych warunkach. Może czasem coś grzebnie jak pellet zmieni. Jak ktoś kupi kocioł za 30 tys. i ma spieprzoną instalację to też zadowolony nie będzie. Jak kogoś stać na piec za 20 tys. to raczej nie kombinuje z pelletem po 600 zł. Kupuje Olczyka i ma spokój całą zimę Szkoda tylko, że część producentów kotłów węglopodobnych z palnikami przegina z cenami - 12, 13, 14 tysięcy to już dla mnie przegięcie... Ciekawią mnie za to kondensacyjne kotły na pellet - ma ktoś z tym jakieś doświadczenia?
  24. Ci od palników obrotowych to mają chyba cieczkę na ich widok... Pochwalisz - źle, polecisz - źle, napiszesz coś jak wygląda w praktyce od strony projektowej - źle - bo przecież som tabelki i pisze jak byk że jest sprawność i czystość mjut malina. Ludzie - dajcie sobie na wstrzymanie. Chcecie wrzucać kotłospawy i inne firmy, które pelletowce mają w ofercie od 2 lat na krzyż w ofercie do jednego worka z konstrukcjami, które robią to od wielu lat i udawadniać ich wyższość w świecie - Wasza sprawa. Problem jest taki że tutaj gościu musi kupić kocioł za 12 tysi, bufor za 2 tys, ochrone powrotu z zaworem i pompą ładującą za 1000 a może mieć Lazara który jest przecież droższy... Tylko może miec mniejszą moc, lepiej ją modulować, brak bufora i do tego osprzęt ochrony powrotu + wentylator wyciągowy ma już w cenie - a wyrwie go pewnie za około 14 tys z 7letnią gwarancją - moze mniej. Lazar to i tak taka półka "pomiędzy". (Swoją drogą czyści się jak ten powyżej). Za chwilę rozpowszechni się KIPI na TECHu (nie dlatego, że wbił się w rynek i jest fajny tylko, że to był warunek współpracy producentów kotłów) - ale fakt, że w techu piszą soft do spalania od roku, w plumie od 10 lat a w biawarze od 30 też pewnie nie ma znaczenia... 12 tysięcy za kocioł węglopodobny z palnikiem? Na Vat 8% montują takie (z tym samym KIPIm, 5tą klasą, wymiennikiem pionowym) za mniej niż 8 tys. więc nie mówcie o przepłacaniu...
  25. To jest sztoker odwrócony o 90 stopni?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.