Skocz do zawartości

carinus

Stały forumowicz
  • Postów

    5140
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    141

Treść opublikowana przez carinus

  1. Chyba zrobiłeś przegięcie z mocą samej pompy, dlatego przy tak niskich temperaturach zasilania nie może zejść z mocą. Zerkałem na ,,osiągi'' mojego klocka i wychodzi że przy temp-4 -2* COP trzyma dobre 2.9. Sama sprężarka chodzi na 600-1000W poboru średniego godzinnego, zaburzonego defrostami. Trochę więcej wilgoci zaczyna docierać na zachodnie rubieże kraju i widać to od razu na wymienniku pompy.
  2. Osobiście bym nie drążył tematu wymuszania pracy na wyższej mocy, gdyż niczemu to nie posłuży, będzie to raczej skórka za wyprawkę. Panasonic ma podobną temperaturę krytyczną załączenia grzałek. W Twoim wypadku można by pokusić sie o wstawienie zaworu przebiciowego dla zmniejszenia pętli wodnej. Ciepła woda z podgrzanego wymiennika, zamiast do bufora pójdzie częściowo na powrót i powinna skrócić czas pracy samej grzałki, gdyż odłączenie jej zasilania wywali od razu błąd grzałki.
  3. Za dużo nie wymyślą, gdyż wszystko pracuje na podobnych czynnikach i parametrach pracy sprężarek. Różne pompy ale tak naprawdę to jeden h.. tam siedzi.
  4. Ale ta grzałka ogrzeje małą ilość wody do wyższej temperatury i to coś już da. Inaczej bez grzałki pompa nie da rady uzyskać parametrów potrzebnych do defrostu. Już to przechodziłem u siebie i dopiero po wsadzeniu zbiornika 80l i zaworu, pompa uzyskała mały obieg z ciepłą wodą. U mnie niestety jest utrzymywana temperatura wyjścia pow. 28* i to mnie ratuje przed użyciem grzałki.
  5. Przy defrostach nie jest ważna ilość wody, a jej temperatura, dlatego dobry jest mały buforek z zaworem przebiciowym.
  6. Czas i technika leci szybciej niż niektóre umysły ludzkie. Tej samej klasy spalinówka z podobnymi osiągami jest 2-3x droższa niż wersja elektryczna. Tesla za 250kzł przyspiesza podobnie jak lambo za bańkę.
  7. Zawsze można dolać z wiaderka trochę wody jak będzie za suche. Tak już poważnie to każdy gram wody w opale to strata ciepła na odparowanie tejże wody.
  8. Może zmień jednak tego hydraulika, skoro ma takie myślenie o wodzie do układów grzewczych, to strach pomyśleć co jeszcze mu przyjdzie do głowy.
  9. Węgiel nie jest pępkiem świata i dla chcącego, nie ma problemu żeby przestawić się na inne paliwo i dalej żyć normalnie. Wystarczy mądrze tym gospodarować i myśleć z wyprzedzeniem a problemów nie będzie. Prywatne kopalnie będą jak służba zdrowia, żeby się szybko dostać do lekarza, trzeba iść prywatnie.
  10. Piekarnie mamy chyba wszystkie prywatne i jakoś chleba nie brakuje. Dla mnie nawet ważniejszy ten chleb niż prąd.
  11. Gdyby policzyć realną cenę wydobycia tony wegla, wraz ze sztucznie pompowanymi dopłatami i przywilejami gornikow, pewnie taniej będzie kupować ma rynkach zagranicznych.
  12. Lepiej mauzera nie ruszaj bo szlak może trafić plastik a beczkę wkulaj do jakiegoś pomieszczenia.
  13. Taka woda to skarb.
  14. Prywatne kopalnie dostarcza węgla ile zechcesz, niekoniecznie krajowe, co widzimy na żywo.
  15. Dla kotów założyłem w drzwiach piwnicy dedykowaną klapkę, żeby mogły same wędrować kiedy chcą.
  16. @marcus312 Jakie mieliśmy bezpieczeństwo pod rządowym patronatem? Teraz to mamy kopalnie państwowe i zeszłoroczne braki węgla pokazały jak działa coś, co jest traktowane jako własność niczyja. Prywaciarz nigdy nie pozwoli na straty, nierentowne inwestycje same padną bez potrzeby dopłacania komuś za to, że bardzo ,,musi'' pracować w kopalni.
  17. Kiedyś gdy miałem układ otwarty, stosowałem spory pojemnik z wodą i przelew ze zbiornika był zanurzany w wodzie. Powietrze mogło swobodnie wychodzić ale z powrotem wchodziła podciśnieniowo zasysana tylko woda.
  18. Chyba że połączenie kotła i bufora nie posiada żadnych zaworów odcinających, co i tak musi być najlepiej wpięte w nitkę wyjścia z kotła. Inne rozwiązanie jest bez sensu, gdyż zagotowanie wody spowoduje wywalenie zamiast samej pary to całej zawartości układu.
  19. Musi być temperatura zapłonu sadzy i nadmiar tlenu żeby to spalić. Niejednokrotnie widziałem jak idzie czerwona fala palącej się sadzy na zakopconym wymienniku, nawet w niskiej temperaturze, trzeba tylko zainicjować proces. Bardziej to przypomina pracujący DPF w układach diesla, ale w obu przypadkach mamy problem z popiołami które zabiją z czasem sprawność działania takiego dopalacza. Nietrudno wyobrazić sobie że w kotle nastąpi to bardzo szybko.
  20. Jak gruntowa będzie dograna i wszystko pójdzie zgodnie z planami, to nie widzę sensu trzymania dwóch pomp.
  21. To będzie miało sens tylko w podobnych warunkach jakie są w środowisku układu wydechowego. Katalizator musi być wykonany z materiały katalizującego proces dopalania, inaczej po co pchać do samochodów drogie wynalazki, wystarczy kłębek drutu. Musi być też temperatura i nadmiar tlenu. Ciepło mamy, tlen też się znajdzie, problem będzie tylko z materiałem i przepływem spalin przez taki katalizator z odzysku. Trzeba by poszukać czegoś dedykowanego do kotłów lub piecyków z odpowiednią gęstością i przekrojem kanałów. Wtedy jest szansa na kolejne ,,piekło'' w kotle za palnikiem.
  22. Mam trochę uraz do takich magików z fejsa. Kiedyś zadzwoniłem w temacie PC do jednego polecanego i po dłuższej rozmowie telefonicznej, dowiedziałem sie że gościu odwala większą partyzantkę niż mogłem się spodziewać po takich ofertach. Wolę jednak coś ze sprawnych używek z policzonymi wymiennikami, całym dedykowanym sterowaniem i opomiarowaniem kontrolnym nawet taniej niż motanie tego z nowych gratów i niepewność powodzenia projektu. Mam na oku Nibe 7-8kW i Viessmann-a w kwotach 6-8tysi do negocjacji.
  23. Zrobiłem kilka lat temu identyczny numer. W samą porę wywaliłem naczynie otwarte, gdyż zaczynało korodować. Dałem większe rury 6/4 wpięte na wysokości łączenia płaszcza bufora z górną dennicą i zbiornik przeponowy 100l, czyli w moim przypadku z lekkim naddatkiem, plus zawór bezpieczeństwa na 1,2bar. Ciśnienie ustawiłem na nieco wyższe niż słup wody z najwyższych punktów instalacji a mimo tego jest niższe niż było na otwartym. Dzięki przewymiarowaniu naczynia nie mam większych wahań ciśnienia przy rozgrzanej instalacji gdy używam kotła.
  24. Obserwując pracę swojej PC przy obecnych temperaturach i bardzo częste defrosty, zdecydowałem się jednoznacznie na dołożenie do kompletu kolejnej pompy, ale gruntowej. Nie chodzi tutaj o jakieś problemy techniczne lub niedomagania obecnej pompy, jedynie widzę że praca PC powietrze-woda w takich temperaturach, które bywają w moim regionie przez znaczną część okresu grzewczego, generuje niepotrzebne straty. Dzisiaj nie stanowi to dla mnie żadnego problemu, mam spore nadwyżki magazynowe prądu do wykorzystania. Patrzę jednak trochę na wyrost do przodu, gdy nadejdzie moment w którym trzeba będzie pilnować tego zużycia. Studnie do poboru i zrzutu mam gotowe, teraz kolej na jakiś używany kompletny klocek małej mocy do testów. Nie potrzebuję większej mocy grzewczej jak 7-9kW, więc liczę że moc pompy cyrkulacyjnej potrzebnej do transportu wody studziennej też nie będzie spora. Kalkulacje z obserwacji pracujących tego typu instalacji, pokazują że nawet w grę wchodzą moce pomp sporo poniżej 100W.
  25. Czy dzisiaj mamy cokolwiek zdrowe? Nawet jak chcę dać obornik dla lepszego rozwoju zdrowych warzyw ze swojego ogródka, to jest zawalony środkami farmakologicznymi dodawanymi do paszy dla zwierząt. Zdrowo już było i nie wróci.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.