Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Heso


kazik

Rekomendowane odpowiedzi

No dobra, niech będzie- żyję...

Do czego to doszło, ze mnie Kazik wzywa w dziale o kominach.

 

Czym palę ? Drewnem, całkiem świeżymi więc wilgotnymi zrębkami, również wilgotnymi trocinami, węglem (a jakże), itd...

 

Zrobiłem wyjątek w tym moim niepisaniu i nie obiecuję, że zaraz będę produkował posty seriami.

Dzięki za pamięć.

Kociołek coraz bardziej przyjazny i doskonalszy, nie ma to jak ceramika. HS.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja witam naszego, wystającego ponad przeciętność, KOLEGĘ.

Niezależnie od (no właśnie..... naukowego ? praktycznego ? jakiegokolwiek..) sposobu określenia wartości postów HESO nas,.... mnie inspiruje każda Jego wypowieź. Aby się rozwinąć, nie potrzeba konkretnych dyrektyw, ale określenie kierunku. Poprzez wskazanie kierunku, można naprowadzić na pokrewne rozwiązanie. Pokrewne, znaczy odmienne, kolejne, inne rozwiązanie, które wnosi postęp. To w tym upatruję przydatność Jego postów i Jego niedopowiedzeń.

KAZIK, jesteś dobrym duchem tego forum.

Baco, w śmietanie czy w spermavicie? TUWIM ? tu nie wim.

M77, fajnie, że choć inżynier, to nie jesteś drętwy. Lubie Cię.

A hoj ! Czy jakoś podobnie ? def

Edytowane przez def
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) Mistrz Strugaczy Ołówków! A ja robię łuparkę do drewna jak na dziś to wał w śmietanie wyszedł. Hej!

 

A czytałem, czytałem... To ten gwintowany stożek ?

Trochę na temat: osobiście, jak tnę grubsze drewno do połupania, to przezornie wycinam tak, by do łupania trafiały

się tylko kawałki (polana) możliwie bezsęczne. Te sękate fragmenty odcinam osobno i nie łupię bo szkoda

nerwów- przecinam lub nacinam pilarką tarczową.

Mało kto chyba tak robi, ludziska tną pniaki jak leci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Kociołek coraz bardziej przyjazny i doskonalszy, nie ma to jak ceramika. HS.

Witamy po urlopie!!!

To forum jest dla profesjonalistów i tu jest twoje miejsce.

Ach ten twój kociołek.....spać mi nie daje :rolleyes:

Czy to prawda ; że puszczasz spaliny w komin które mają 50*C

masz plastikowy wymiennik ?

twój kociołek ma sprawność 98%

no i ten super ruszt - którego prawie niema

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda. Często nawet 40*C

 

Ruszt wygodny, może palić się godzinami bez grzebania, tyle że raz na parę godzin szufelką wybieramy popiół.

Wysoka temperatura w palenisku powoduje, że popiół czasem spieka się do szlaki (żużla) ale łatwo usunąć.

 

Moje eksperymenty z tym "kondensacyjnym" na paliwo stałe są na bakier z prawem, dość dziwnie wypuszczam

spaliny. Jest bezpiecznie, ale z przepisami kominiarskimi nie ma to nic wspólnego. Czego się nie robi dla postępu.

Chętnie bym to opisał, ale jedno słówko za dużo i z wynalazku nici. Działa.

 

edit: ooo... zaczęło jakby pasować do tego "Układu kominowego". Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, uważać...

 

Ciąg jest, nawet lepszy i zawsze niezawodny. Pierwszą próbę zrobiłem dwa lata temu.

Wykorzystałem prawa fizyki... różnice ciężarów właściwych gazów gorących i ochłodzonych.

Wentylator rzeczywiście zbędny.

(chyba nie chlapnąłem za dużo ?)

 

Tyle na dobranoc. HS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heso

Jak sobie radzisz ze spiekami żużlowymi, nie niszczą paleniska? Nie przyklejają się takie "kalafiory"? Masz jakiś sposób na obniżenie temperatury żaru w celu uniknięcia spiekania?

 

Chlapnąłeś .....

Nie wiem, czy piszę o tym samym rozwiązaniu, ale widziałem (youtube) ciekawy wyrzut spalin. Skoro "tajemnica" to ogólnie, wg elementów składowych:

palenisko dolne (pionowe; na drewno), pionowa komora dopalająca, "pompa dymowa" (to właśnie to! jest to pierwszy wymiennik), poziomy wymiennik z rury (rynna? Kilkanaście metrów zawijasów), poziome wyjście spalin przez ścianę, zakończenie pionową fajką.... ale skierowaną w dół! Kominiarz chyba tego nie odbierze:-)

Ładnie wyrzucało parę wodną.

Całość sklecona z tego co akurat się znalazło pod ręką i nogą (złom, glina). Pomyślałem: "ale prymityw". Poczytałem, przemyślałem i zmieniłem zdanie.

 

Obejrzałem kilkadziesiąt filmików i rysunków z tym rozwiązaniem (ale chyba tylko w jednym przypadku komin był skierowany w dół), generalnie pomysł nie jest nowy, był stosowany ze sto lat temu. Nie wiem czemu producenci kotłów z tego nie korzystają (albo nie próbują chociaż częściowo wykorzystać).

Edytowane przez HP79
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heso

Jak sobie radzisz ze spiekami żużlowymi, nie niszczą paleniska? Nie przyklejają się takie "kalafiory"? Masz jakiś sposób na obniżenie temperatury żaru w celu uniknięcia spiekania?

 

Chlapnąłeś .....

 

 

Jak to się dyplomatycznie mówi ? Nie potwierdzam ani nie zaprzeczam...

 

Generalnie to ta zasada, realizacja może różnić się szczegółami.

 

Nawet nie wiedziałem że są na ten temat filmiki. Działający model w skali.... powiedzmy 1: 3 zmontowałem na własnym podwórzu

(dla Małopolski - na polu !)

Niezbędne są filtry wyłapujące pyły (lotne popioły). Najlepsze są wodne, zatapiające w sobie lotne stałe odpady.

 

Spieki trochę próbowały się przyklejać. Da się to pokonać po pierwsze skierowaniem powietrza we właściwe, "nieszkodliwe" miejsca

a po drugie, miejscowym zastosowaniem płytek żeliwnych, do których żużel się nie klei. Ogólnie powietrza nie wpuszczam tam zbyt

dużo, spieki są niewielkie. Zrobię dziś zdjęcie tego żużla, wkleję. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie wiedziałem że są na ten temat filmiki. Działający model w skali.... powiedzmy 1: 3 zmontowałem na własnym podwórzu

(dla Małopolski - na polu !)

Tak jest.

Gratuluję znajomości dialektów oraz tolerancji ;)

 

Właśnie w palniku pelletowo-owsianym własnej przeróbki (wyszła rurka 25 cm) obserwuję różnorodność spieków i koksików. Zależy od paliwa i na to jest wrażliwe. Przyczyną jest zbyt duża temperatura w początkowych sekcjach palnika - żeliwne dno niestety nie jest najlepsze (za gorące). Dochodzę do wniosku, że początek powinien być stalowy, bo nijak powietrzem się tego załatwić nie da (jak za mało, to koksy się robią a jak za dużo to znów za gorąco i szlaka murowana. Na niektórych pelletach (z domieszkami mąki i innego badziewia) to się nawet do żeliwa chwyta :blink: .

Można trochę to regulować przesuwem - rzadziej a więcej.

Za to mogę sie pochwalić pewnymi sukcesami w sekcji końcowej (po analizie postów Heso). Na końcu parę centymetrów szamotu a tuż przed tym powietrze. Płomień stał się z mocno żółtego bardziej przezroczysty i pomarańczowy (to się chyba C dopala?).

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na końcu parę centymetrów szamotu a tuż przed tym powietrze. Płomień stał się z mocno żółtego bardziej przezroczysty i pomarańczowy (to się chyba C dopala?).

 

Pozdrawiam.

 

Mocno świecący zawiera niespalone, właśnie świecące cząsteczki węgla w postaci drobnej sadzy. Jak zabraknie tlenu, temperatury, czasu, przestrzeni (tak, tak!) i dobrego mieszania gazów, sadza może nie wypalić się i wydzielić z płomienia.

Ogólnie węgiel, a więc i sadza spala się nie wprost do CO2, tylko w pierwszej fazie do palnego tlenku węgla.

Czyli to przeźroczyste i pomarańczowe z lekkim dodatkiem fioletu to dopalający się CO (czad).

Dajesz po prostu czadu w ... rurę... Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"spieki są niewielkie.

post-94-0-96913200-1297440380_thumb.jpg

 

 

W ubiegłym sezonie paliłem retopalem. Pisałem na forum, że mam problem ze spiekami. Tylko spieki z retopalu miałem mniejsze niż na zdjęciu. W ciągu jednego tygodnia ciągłego palenia spieków było w sumie około 8 - 10 litrów (na 2 - 3 wybrania z kotła).

 

Obecnie palę węglem z Piasta. Po jednym tygodniu ciągłego palenia mam na ruszcie tylko kilka sztuk spieków o wymiarach dużo mniejszych niż na zdjęciu. Spieki o średnicy mniejszej niż około 8 milimetrów przelatują przez ruszta do popielnika, tych spieków jest bardzo mało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam HESO :D

a ja przed chwilą napisałem, że Cię nie ma na forum i cytowałem jak klasyka twój wpis :lol:

nie zostawiaj więcej nas laików, bo se nosy popalimy w kotłach i będziemy wywarzać "drzwi" które już dawno otworzyłeś :P

Miło Cię widzieć, pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie zrzuta na flachę dla Kazika :D . Witaj heso, nawet nie wiesz jak bardzo Cię tu brakowało...

Panowie jako budowlaniec chlałem kiedyś ostro, a tera klapa. Samochód, choroby, studia i kicha. Ale na wiosnę to se łyknę grubiej.

Ja oczywiście jadę drewnem w prostym Zębcu, ale dach mam czysty i komina w ogóle nie czyszczę, a to zasługa Hesiaka.

Witaj Bracie na Pokładzie.

 

Emusie zabierz tego lucyfera.

Kazik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam HESO :D

a ja przed chwilą napisałem, że Cię nie ma na forum i cytowałem jak klasyka twój wpis :lol:

(...)

 

Witaj.

Z ciekawości zajrzałem do Twoich dzisiejszych postów, żeby zobaczyć, o który wpis chodzi.

O wodzie w węglu, której nadmiar szkodzi przy spalaniu, a pewien procent może być pożyteczny.

Zaobserwowałem, że ostrożne zmoczenie węgla, nawet w czasie palenia (oczywiście w dolniaku)

redukuje znacznie wydzielanie się sadzy. O tyle nie muszę specjalnie moczyć, że całość zasypuję

dość mocno wilgotnym trocinami, tzn. sypię na przemian warstwę węgla, potem trociny, znowu węgiel...

Wyraźnie spala się znacznie czyściej, bez sadzy.

 

Jak już o dosypywaniu opału, to mam pożyteczną radę dla wszystkich. Otóż NIGDY nie warto sypać węgla

wprost na żar, nawet najlepszy. Wtedy następuje dłuższa chwila, kiedy płomienie nie pojawiają się, świeży

zasyp opału powoduje obniżenie się tam temperatury, brak zapłonu płomieni i paskudne dymienie.

Jest prosta rada: pod ręką trzeba mieć zapas pociętych kawałków tektury (kartonu). Najpierw tektura,

potem ewentualnie mała porcja drewna, no i węgiel. Gwarantuje to ciągłość płomieni. Przypominam, że

rozmawiamy o podkładaniu do kotła z dolnym spalaniem, chociaż w górniakach też to się sprawdza.

Miłego weekendu. H.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.