Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@PioBin Fakt śliska jest, ale siekieromłot mniej rozrzuca klocki na boki i ma lepszy klin ( jak wcześniej pisałem). Godna uwagi np do drobnego szatkowania/zrobienia rozpałki jest ta mała z prawej. Mała, ale ma głowicę 1,5 kg ( normalnie takie małe mają 0,5 kg = trzeba mocniej się namachać) -  fajnie lekko się nią łupie rozpałkę lub mniejsze klocki np na rybach. 

Opublikowano

Opona też dobra,łańcuch dobry patent 👍. Podejrzewam,że raczej na miękki materiał, typu olcha,sosna. Fakt,kręgosłup oszczędza. Długi czas używałem metody "oponowej" i dorobiłem się wielkiej kolekcji siekier wszelkich,Fiskarsów,od kowala - kutych na zamówienie, tych ze sklepu i "po dziadku",mam nawet jedną ciesielską do strugania. W dalszym ciągu stosuje oponę,ale odkąd dorobiłem się świdra to już jest inna robota,po pierwsze szybciej i wydajniej. Łuparka jest chyba wolniejsza (nie robiłem nią więc nie mam porównania). Świder jest też bezpieczny,musi być tylko przemyślana konstrukcja. Siekiery zostawiam,bo fajne i praktyczne.

Opublikowano (edytowane)
15 godzin temu, Piecuch19 napisał(a):

...do ostrzenia pilnik i osełka ( szlifierką można spalić ostrze).

Nie mam wprawy, więc ostrzę na szlifierce.
Ma tarczę, która wolno się kręci i zanurzona jest po części w wodzie.
Wydawać by się mogło, że ciupanie patyków to nic szczególnego. Gdy jednak trzeba przerzucić górę drewna, szczegóły nabierają znaczenia. Ostatnio zaskoczył mnie też sąsiad. Poprosił, bym mu przyciął gnotek z jaworu. Nie przywiązywałem dotąd wagi do gatunku drewna, robiąc z pozoru tak prosty przyrząd :) Bardziej dbałem o dobranie wysokości, jedynie po to, by wygodniej pracować.
 

Edytowane przez Fozgas
Opublikowano (edytowane)

Jak się uważnie to zrobi żeby nie przegrzać ostrza np chłodząc w wodzie to można. 

Drewniany trzonek jak olejem lnianym się nasączy to też będzie śliski jak plastikowy w friskarsie, ale nie tak ładny. Dłuższy trzonek da większą siłę uderzenia i mniej naszej. W friskarsie moim zdaniem proste ostrze jest błędem - powinno być lekko ( nie za bardzo) zaokrąglone - przy cieciu lepiej wchodzi w drewno -  jak w szabli ( szabla lepiej tnie jak miecz - mniej siły potrzeba). Policzki ostrza powinny być proste bez wyobleń - mniej rozrzuca klocki na boki i prosty klin łatwiej wchodzi w drewno ( mniej siły potrzeba). Można to sobie skorygować na szlifierce ( ostrożnie żeby nie przegrzać) - różnicę czuć przy rąbaniu większej ilości. 

@Fozgas okucie do siekiery kosztuje i jest zbędne. Wystarczy kawałek starej opony od roweru i trytytki dla osłony trzonka ( zobacz na filmiku - widać).

Edytowane przez Piecuch19
  • Przydało się 1
Opublikowano

o łańcuszku z dentką nie pomyślałem a fajny bajer

ja klocki sosnowe rąbałem kiedyś w oponie z twardym drewnem już gorzej było dlatego u mnie graba, jesiona czy buka w całości po okszesaniu z konarów tniemy(z teściem bo razem szykujemy opał do naszych domów) piłą na metrowe podłużne klocki, które potem łuparką śrubową(z poprzedniej strony tematu) przy traktorze szczypiemy na drobniejsze sajty, które ostatecznie tnę cyrkularką na gotowe kawałki na 3 wymiary +/- 25, 33, 50cm

co do siekier to mam 3: siekiero młot(podobny jak @Piecuch19 z alledrogo), fiskarsa rozłupującą 365 i taką małą do przyrządzania rozpałki, ale głowica w niej lekka i wolniej idzie

ja przerabiam wszystko co mam nawet bardzo drobne gałęzie przerabiam na takim małym rozdrabniaku ogrodowym z marketu jest potem na grzanie CWU w lecie

ogólnie przy drzewie w lesie robota nie jest lekka, ale już przy domu jak wszystko zwiezione to lubię zarwać sobotę i coś porąbać na świeżym powietrzu, taka odskocznia od tygodniowej pracy a pożyteczna

Opublikowano
1 godzinę temu, luceo napisał(a):

...ogólnie przy drzewie w lesie robota nie jest lekka...

To można odnieść do całości prac. Krzątanina, którą trzeba polubić. A przy tym mieć cierpliwość, jeśli nie posiada się wiedzy praktycznej i przychodzi wszystkiego uczyć się na bieżąco.
Przestrzeń, piękne widoki szybko spowszednieją, gdy wyrastają przeciwności oraz traci się zapał.

Na filmiku widać też czujnego pieska. Nie mam jeszcze takiego dozorcy. Przy okazji wspomnę, iż zwierzyna leśna dość swobodnie się czuje na polach uprawnych i działkach, odkąd psy zniknęły z krajobrazu wsi. Tak więc nie mając psa, jastrzębie i liski odwiedzają częściej, pomniejszając stado ptactwa domowego. Sarny, zające koszą fasolę, nać z buraków, uszkadzają młode drzewka. Nigdy nie miałem psa, wybrałbym takiego, który lubi być na zewnątrz, biegać w terenie, by i mnie mobilizował :)

Opublikowano

Jakiś czas temu zamieniłem siekierę na łuparkę do drewna i nawet fajnie to działa trochę hałasuje hydraulika ale robota na siedząco taka bardziej mniej wysiłkowa niż machanie siekierą .

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Po to konstruuje się maszyny, by ułatwiały nam pracę. Łuparka ma na pewno tą przewagę, że bez różnicy są dla niej pniaki sękate, nierówne, splątane. Jak często wymieniać olej lub dolewać? W mojej nie ma miarki (jak w aucie).

Jednak ktoś tu jest jeszcze. Można odnieść wrażenie, jakby większość gdzieś poszła. Nie chciałoby mi się zmieniać miejsca na pogaduchy, mniej lub bardziej tematyczne. To z wygodnictwa, tu przynajmniej nie trzeba nikomu „udowadniać, że nie jestem wielbłądem”. A z miesiąca na miesiąc wrażliwość będzie wzrastać i wzrastać, bo to wyjątkowy rok ponoć.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Ogólnie to też używałem zawsze siekiery ale wszystko zależy ile tego drewna jest do połupania .W instrukcji obsługi pisze co ile godzin wymieniać olej .Gdzieś kiedyś dawno temu wyczytałem że najważniejsze jest żeby w urządzeniu w ogóle olej był .

  • Przydało się 1
Opublikowano

co do sękatych i pozawijanych klocków o których wspomniał @Fozgas to przypomniałem sobie, że mam gdzieś w budzie ze sprzętem jeszcze takie dwa kliny do rozłupywania i młot 5kg(a'la budowlany) - taki zestaw użytkowałem gdy nie było łuparki

ludzie mają ciepło w domu z pudełka obok ściany czy tam grilla gazowego a my łupiemy jeszcze drewno 😀

  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)

Jeśli ktoś tego nie lubi robić w sensie załatwić drewno pociąć porąbać sezonowa i spalić to będzie dla takiej osoby mordęga. Wiem po sąsiadach ciągle narzekają że znowu trzeba drewno przerobić i metoda siłowa palenie mokrym dym na pół wsi i 40 metrów przestrzennych na dom 100 M2.

Edytowane przez stonefistt
  • Lubię to 1
Opublikowano

spalanie takiej ilości opału na taki metraż to często też efekt przewymiarowanego kotła górnego spalania i palenia w nim metodą tradycyjną gdzie sprawność na drewnie to jakieś 30 góra 40%

Opublikowano (edytowane)
4 godziny temu, luceo napisał(a):

...przypomniałem sobie, że mam gdzieś w budzie ze sprzętem jeszcze takie dwa kliny do rozłupywania...

Też mają swoje miejsce. Dawno nie używane. Robota nimi jest dość wymagająca, "pot leje się po plecach do góry" :)

3 godziny temu, stonefistt napisał(a):

Jeśli ktoś tego nie lubi robić w sensie załatwić drewno pociąć porąbać sezonowa i spalić to będzie dla takiej osoby mordęga. 

Pewnie tak jest u niejednego. Jeśli mieszkało się w mieście i prowadziło raczej siedzący tryb życia, jest inne nastawienie. Ceni się nawet to co wydaje się mozołem.

4 godziny temu, luceo napisał(a):

ludzie mają ciepło w domu z pudełka obok ściany czy tam grilla gazowego a my łupiemy jeszcze drewno...

Jeśli ktoś ma miejsce na składowanie, niech sobie leży. Może to kwestia przyzwyczajenia, ale czułbym się niepewnie, licząc jedynie na dostawy (gazu, prądu). Alerty wysyłane na telefony przypominają poniekąd, że warto mieć odpowiedni zapas.

Edytowane przez Fozgas
  • Lubię to 1
Opublikowano
W dniu 12.03.2023 o 17:11, Fozgas napisał(a):

Tak więc nie mając psa, jastrzębie i liski odwiedzają częściej, pomniejszając stado ptactwa domowego. 

Oj żebyś się czasem nie zdziwił - u mnie tylko woliera ratuje kury przed wizytami jastrzębi.

A lisy we wrześniu w biały dzień zabrały na przechadzkę ostatnią kaczkę i starego koguta .

W obejściu 4 psy i co z tego. 

  • Lubię to 2
Opublikowano (edytowane)

Też zrobiłem wolierę. Mam jednak zielononóżki a one lubią dalekie wyprawy.
Starsi gospodarze mieli fajne, mądre gospodarskie pieski. Nie "dostawały na łeb", gdy zobaczyły stado kur, pilnowały i świetnie się sprawdzały w tym. Młodsi kupują raczej psy kanapowe.
Nabrałem też innego podejścia do widoku saren, które wędrują wokół gospodarstw. Potrafią zeżreć w jedną noc pasemko truskawek. Niszczą drzewka owocowe. Ktoś podpowiedział, że przywieszona słonina je zniechęca. Tego jeszcze nie sprawdziłem. Na razie, młode drzewka owijam siatką.

A nawiązując do tematu przeróbki drewna. To był pierwszy sezon, w którym przygotowywałem ten opał jakby był jedynym dostępnym (w związku z wiadomą sytuacją). Koszt, nawet z robocizną i przeznaczonym na to czasem jest bez konkurencji. Kluczem jednak wolny czas właśnie, styl życia jaki prowadzimy, sprzęt i siły, którymi dysponujemy.

Edytowane przez Fozgas
Opublikowano

Nic Ci nie pomoże na te sarny, oprócz ogrodzenia całości terenu.

Opublikowano

Może i tak być, lecz sad jest na innej działce, wokół łąki, pola uprawne, przez które jeżdżą traktory. Usłyszałem, że kiedyś tak się nie odgradzano jak dziś. Ludzie żyli w społecznościach. W wybranych porach roku można było swobodnie przejść niemal całą miejscowość. Przyjezdni zaczęli się grodzić a za nimi reszta. 

Opublikowano

Jakbym się nie grodził, to sąsiedzi zasypaliby mnie śmieciami. Złodzieje ukradli jabłka, gruszki, truskawki, czy co tam mamy w ogródkach.

Kiedyś ludzie nie mieli toalety w domach, bieżącej wody itd. Świat idzie do przodu i się zmienia.

 

PS Może elektryczny pastuch, albo taka leśna siatka jako ogrodzenie?

Opublikowano

Trochę cynicznie z mojej strony, ale Stwórca się temu bacznie przygląda.
 

6 minut temu, o6483256 napisał(a):

Jakbym się nie grodził, to sąsiedzi zasypaliby mnie śmieciami. Złodzieje ukradli jabłka, gruszki, truskawki, czy co tam mamy w ogródkach.

,,, Świat ,,,   ,,,się zmienia.

 

Opublikowano (edytowane)

Opowiedz głupiemu, że zrywając to jabłko robi coś więcej niż tylko kradnie to jabłko. Dla takich to abstrakcja... Dla takich są bramy, płoty, kamery i policyjne pałki. Musi zaboleć, żeby zrozumiał. Jak pies który ugryzł swojego pana.

Edytowane przez o6483256
Opublikowano

Idziemy podobnym tokiem myślenia, przećwiczyłem pastucha. Zwierzyna leśna potrafi szybko przejść, zazwyczaj uda jej się trafić między impulsami. Tak więc płot (panelowy), byłby najskuteczniejszym rozwiązaniem, choć najbrzydszym krajobrazowo, w takim miejscu.

I tu wywołujemy trochę inną dyskusję. Ludzie nie mieli wygód, żyli skromniej a nie przychodziły do głowy dzikie nawyki, było więc nie tylko bezpieczniej, była wspólnota i miało to wartość. Ten świat ustępuje i odchodzi. Staram się zrozumieć obawy ludzi, którzy mają go jeszcze w pamięci. Dzicz można najszybciej więc spotkać w dużych miastach.
Na terenie wiejskim nie tylko odpoczywa się od zgiełku, człowiek rozluźnia się na wielu płaszczyznach, bo nie musi mieć naprężonej uwagi, czujności, by narzędzi, roweru czy auta nikt nie buchnął, gdy odwrócisz wzrok. Odkąd zamieszkałem na wsi odpoczywam, choć obowiązków trzeba wypełnić dużo więcej niż kiedyś.

  • Lubię to 1
Opublikowano

o dzikiej zwierzynie nie będę pisał bo zaraz rozjedziemy temat napiszę tylko, że mam dwa psy 😀

ja jeszcze do końca biję się z myślami co ma zastąpić mojego GSa w kotłowni decyzji jeszcze nie podjąłem ze względu na "wojenkę" w domu bo ja jestem z elektoratu czarnego złota a żona nie... ale wiem, że z drewna nie zrezygnuję i nie odejdę bo mam jeszcze kominek w domu i grilla w ogrodzie, więc np. buka zawsze będę miał przy chałupie, dlatego sprzęt do szczypania, łupania zawsze będzie u mnie potrzebny

Opublikowano

Decyzję pomogą podjąć forumowicze. Jeśli nie trzeba rezygnować z działającego kotła to nowy może być dobrany według możliwości finansowych, pomieszczeń w budynku itd.
Nie jestem doradcą w tej dziedzinie, ale zostawiłbym działający kocioł albo zamontował chociaż kominek. A jeśli jest dostęp do drewna, bo masz las to i tak będzie trzeba coś z tym robić. Bywa, że przyzwyczajony do takiego spędzania czasu nie rezygnuje się nawet po zmianie źródła ogrzewania. Dzieci instalują nowy kocioł rodzicom, by mieli wygodę a starzec jak robił w lesie tak robi, jedynie drewno rozchodzi się po sąsiadach.
To są te możliwości, które dają tąpnięcia w gospodarce, na giełdzie. Korzystają nieliczni, większość wtedy traci.
I to jest prawdziwe zrównywanie szans :)
Odwracający się trend, jest mocnym przeżyciem, w każdej dziedzinie i miejscu, bez względu na skalę. To zawsze zaskakuje, wszystkich. 

  • Zgadzam się 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.