Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Siema,

 

Jestem już po kilkunastu rozpaleniach od góry. Dom: 230 m^2, piec Viadrus U22, 4 człony 23 kW, palę węglem orzechem (Chwałowice) a na górę groszek (Jankowice). Zasyp około 1/3 komory, szyber otwarty, instalacja grawitacyjna. Pojawiło się kilka problemów.

1. Mam miarkownik ciągu Unister, mam to tak zrobione że w dolnym położeniu mam około 1-2 mm prześwitu a jak Unister się otwiera to około 5-6 mm. PW mam otwarte na około 2-3 mm Temperaturę zadaną mam 55 stopni a histerezę 0 stopni, przedmuchy wyłączone. Po rozpaleniu które trwa około 45 minut i podczas odgazowywania temperatura jest utrzymywana poprawnie +-3 stopnie. Problem polega na tym że dosyć intensywnie kopce, podawałem już więcej PW ale jakoś nie widzę poprawy. Jak dam więcej PP to jest mniej dymu ale piec za bardzo się rozpala i wchodzi na zbyt wysokie temperatury. Piec pali się w ten sposób około 7 godzin. Po wypaleniu zostaje trochę koksu który wybieram. W piecu na wymienniku zostają takie suche frędzle/narośl sadzy ale jak przejadę szczotką drucianą to schodzi i pojawia się blacha. Nie wiem gdzie popełniam błąd ale martwi mnie to dymienie i boję się że za jakiś czas odpalę komin.

2. Drugi problem polega na tym że jak już jest faza koksu to pomimo miarkownika piec rozpędza się do około 70 stopni. Mam zainstalowane wszędzie głowice termostatyczne ustawione na 3.5 i nie wiem czy nie dzieje się tak że jak już w chałupie wszędzie zostanie osiągnięta temperatura to zawory się przymykają i wtedy mniejsza ilość wody jest do nagrzania a moc kotła ta sama więc dlatego temperatura się podnosi ale może się mylę. Im zimniej na dworze tym to zjawisko jest mniejsze.

 

Poniżej zdjęcie z wymiennika, ten biały nalot jest wywołany tym że na koks rzuciłem trochę Sadpal bardziej chce pokazać te frędzle/narośl.  

 

20161007_044415_1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem możesz mieć z powodu Unistera. Z tego co czytałem na forum działa on dwustanowo. Zwykły miarkownik (taki posiadam) dział płynnie. 

Palę również od góry, niepotrzebne są żadne przedmuchy. Do tego sezonu paliłem bez bufora ( teraz to bajka) i piec nie nagrzewał się nadmiernie powyżej temperatury zadanej na miarkowniku. Nic nie napisałeś o swojej instalacji. Moja instalacja miała dość dużą pojemność wodną, która sama w sobie stanowiła mini bufor. Przy rozpalaniu kopceniem się nie przejmuj, u mnie do dwóch godzin a potem nic z komina, te frędzle też sie tworzą, czyszczę je przed każdym zapalaniem ( taki urok węgla -też palę jankowickim, paliłem chwałowickim,marcelowski)

U mnie zasyp 25kg węgla wystarczał przy dzisiejszych temperaturach na około 20 godzin palenia ( jankowicki orzech typu  33 kaloryczność 30MJ/kg), potem czyszczenia i ponowny załadunek.

 A co do samego palenia to kiedyś miałem wentylator, teściu tak palił, potem ja zacząłem palić w domu i pierwsze co to wyrzuciłem wentylator. To spowodowało zwiększenie stałopalności, zmniejszenie ilości zużytego opału.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedna sprawa. W tamtym roku paliłem groszkiem z jankowic, i powiem Ci,że lepiej się jednak pali orzechem w tym piecu, groszek tworzył mi skorupę przez którą utrudniona była droga jaką miało pokonać powietrze PP, z tego powodu też trochę mi się kopciło. Może nie zasypuj z góry tym groszkiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu na forum wyczytałem że podczas rozpalania najlepiej zrobić szczelinę 0,5 cm na PP a po osiągnięciu zadanej podpiąć miarkownik dlatego ja swojego Unistera ustawiłem żeby mniej więcej stworzyć takie same warunki. Ten mechaniczny miarkownik to jak temperatura spadnie poniżej zadanej to ile milimetrów się klapka mniej więcej otwiera?

Może problem tkwi w tym że za bardzo się otwiera i te 6-8 mm to za dużo, spróbuje dziś dać np 4-5 mm szczeliny przy otwarciu. Będzie się dłużej rozpalał ale może właśnie o to chodzi żeby powolutku dochodził do zadanej a PW dopalało spaliny. Unister działa dwustanowo i jego skok wynosi około 25 mm, ja go ograniczyłem tak że ma skoku kilka milimetrów. Na zwykły miarkownik się nie zdecydowałem bo nie chce spuszczać wody z instalacji której jest bardzo dużo, wymiany na mokro się trochę boje bo nie wiem co się może wydarzyć i nie będę się tego podejmował w trakcie sezonu. Wody jest tak dużo że jak np przy 35 stopniach włączę pompę obiegową na 1 bieg to zanim osiągnę temperaturę zadaną to minie wieczność a pompa nonstop się włącza i wyłącza i zawór różnicowy wali po rurach na całą chałupę dlatego z niej nie korzystam. Kupiłem na próbę 2 worki tego Chwałowickiego węgla ale jeszcze nie podjąłem decyzji co do zakupu większej ilości. Waham się między Jankowicami a Chwałowicami. Dziś na noc załaduje większy zasyp orzecha i będę obserwował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do w węgla - to jankowicki ma większą kaloryczność i w tym przypadku jest to zaleta. Kupujesz prosto z kopalni czy z jakiegoś składu? Jak masz możliwość to prosto z kopalni kupuj.

Powiem Ci szczerze to nie bawię sie z przy paleniu w piecu z centymetrem. Mam ustawiony miarkownik w momencie osiągnięcia przez piec temperatury 600C na zamknięcie PP ( nie jest zamknięta klapka na max, bo jeszcze śrubą w klapce wyregulowane mam minimalne otwarcie, tak na oko 3mm). I tą procedurę ustawiania łańcuszka zrobiłem raz . Raz na jakiś czas kontroluję tylko sobie czy nic się nie zmieniło. A  palę teraz tak , że na miarkowniku  ustawiam na 750C i nie patrzę jaka jest wtedy szczelina piec i tak sam się wyreguluje. PW ma też połączone z miarkownikiem na łańcuszek i na początku jest otwarte prawie na max, przymyka się wraz z zamykaniem klapki PP. Jak klapa PP jest już zamknięta te PW nie mam zamkniętego do końca. Poprzez  doświadczenie dojdziesz w jakie pozycji powinna być przesłona. W każdym razie jak wcześniej napisałem nie bawie sie w mierzenie szczeliny. U każdego z nas będą inne nastawy, także nie sugeruj się pomiarami.  

 Ja osobiście patrzyłem i jak widziałem siwy  dym to otwierałem klapę aż gazy zaczynały się palić piękny płomieniem.

 

Miarkownik tradycyjny działa "płynnie". Jak piec osiągnie zadaną temperaturę i nie ma zapotrzebowania z odbiorów to ta mała szczelinka, którą   wyregulowałem sobie śrubką przy klapce podtrzymuje mi by węgiel nie wygasł np. przez noc i to wystarczy. Dlatego nie ma potrzeby robić przedmuchów. Może one, ich częstotliwość powoduje, że piec ci się rozbiega do wyższych temperatur.

I uwierz nie trzeba wypuszczać całej wody z CO, zastaw wszytko co możesz i dasz radę zamienić bez spuszczania. Ostatnio sam to robiłem awaryjnie u sąsiadów bo im się uszkodził i tylko trochę wody zeszło z układu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Węgiel kupuje prosto z kopalni, przedmuchy mam wyłączone. W dolnym położeniu też mam śrubkę i 2 mm szczeliny. A czy moja teoria o rozbieganiu związana z zaworami termostatycznymi ma sens? albo mam nieszczelny piec ale zmieniłem sznury, klamki, te blaszki do drzwi, robiłem próby z gazetą i wszystko wskazuje że jest szczelny on mi się rozbiega tak po 3 godzinach tak to trzyma dobrze. Będę dalej obserwował. Jeżeli chodzi o siwy dym tą którą klapką regulowałeś PP czy PW.

Edytowane przez zel7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stałe otwarcie PP u mnie się nie sprawdzało,kocioł się rozbiegał. Ja rozpalałem na stałej szczelinie ok 5 mm a po dojściu do zadanej podpinałem unistera który miał ustawioną szczelinę na ok 8mm. Paliwo było wtedy na tyle odgazowane że nie kopciło zbyt mocno po zamknięciu.Cykle miałem krótkie,wiec i kiszenia nie za wiele. Gdy już wsad był skoksowany, żadna szczelina nie była potrzebna bo i tak pali bez dymu. Moim zdaniem za mocny węgiel na tą porę,zbędna szczelina i zamykające się zawory na grzejnikach to najprostsza droga do frędzli z sadzy w kotle.To moje subiektywne zdanie.Obecnie także palę mocnym węglem i też mam nadmiar sadzy. <_<Otwórz termostaty na full żeby się nie zamykały i spróbuj słaby węgiel. No i bez stałej szczeliny na PP.

Edytowane przez witek1234
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Węgiel kupuje prosto z kopalni, przedmuchy mam wyłączone. W dolnym położeniu też mam śrubkę i 2 mm szczeliny. A czy moja teoria o rozbieganiu związana z zaworami termostatycznymi ma sens? albo mam nieszczelny piec ale zmieniłem sznury, klamki, te blaszki do drzwi, robiłem próby z gazetą i wszystko wskazuje że jest szczelny on mi się rozbiega tak po 3 godzinach tak to trzyma dobrze. Będę dalej obserwował. Jeżeli chodzi o siwy dym tą którą klapką regulowałeś PP czy PW.

PW, a rozbiega Ci się bo piec produkuje ciepło na okrągło, przy zamkniętych wszystkich zaworach termostatycznych nie me gdzie je zrzucać i to powoduje podwyższanie temperatury na piecu. Zostaw część otwarte an stałe  np. łazienka itp.

Edytowane przez Tomek0407
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stałe otwarcie PP u mnie się nie sprawdzało,kocioł się rozbiegał. Ja rozpalałem na stałej szczelinie ok 5 mm a po dojściu do zadanej podpinałem unistera który miał ustawioną szczelinę na ok 8mm. Paliwo było wtedy na tyle odgazowane że nie kopciło zbyt mocno po zamknięciu.Cykle miałem krótkie,wiec i kiszenia nie za wiele. Gdy już wsad był skoksowany, żadna szczelina nie była potrzebna bo i tak pali bez dymu. Moim zdaniem za mocny węgiel na tą porę,zbędna szczelina i zamykające się zawory na grzejnikach to najprostsza droga do frędzli z sadzy w kotle.To moje subiektywne zdanie.Obecnie także palę mocnym węglem i też mam nadmiar sadzy. <_<Otwórz termostaty na full żeby się nie zamykały i spróbuj słaby węgiel. No i bez stałej szczeliny na PP.I

Mnie ciekawią  te frędzle sadzy, które też  mi powstają. Ja palę na bufor więc odbiór jest ciepła jest cały czas. To co winny za mocny węgiel, czy może nie domknięta klapka PW do końca palenia przez którą może nadmiernie wychładza się wymiennik? 

Edytowane przez Tomek0407
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem na ten sezon węgiel z Bogdanki. Super mocny to on nie jest, ale zawiera widocznie sporo węglowodorów i ciężko go,,ujarzmić ''.Żeby jako tako się wypalil mam podłączona dmuchawe a Unister odpoczywa. Przez dwa sezony miałem Staszica i w okresie przejściowym także miałem problem z sadzą i przydymianiem.Najlepiej to mieć dwa rodzaje węgla, na ciepłe okresy np. Piast czy Sobieski, na zimne mocniejszy. U mnie tak typ 31.2 lub 32.1 bo ten 33 wcale ekstremalnie długo nie trzyma w stosunku do zwykłego plomiennego którym wygodniej się pali tzn. bez atrakcji typu sadza, fredzle w wymienniku czy sporo dymu.Popiół jak masz gdzie usunąć, trzeba przyjąć z dobrodziejstwem inwentarza. Ja obecnie używam dmuchawy, ustawiona jest na 30%, PW uchylone ok 1cm przy rozpalaniu, potem minimalna szczelina. Początkowo trochę kopci, potem mam skoksowany zasyp i zero dymu. Komora biała, z małym nalotem sadzy który omiatam zmiotka. Niestety w wymienniku też codziennie muszę wymiesc ale to wina węgla. U ciebie to też jest przyczyną tych kotów w komorze spalania. Główny problem to węgiel i jeszcze raz węgiel.Zapomniałem napisać że obecnie zasypuje 15 kg Bogdanki a na wierzch 3 kg Ziemowita żeby rozpalilo się spokojnie i bez dużego dymu.Taki zasyp wystarczyl na 17 godzin, grzejąc 140 m2.W domu +23 *C.

Edytowane przez witek1234
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To sprawdzę to po nowym roku, bo teraz mam przywieziony z jankowic typu 33, po nowym roku kupię z chwałowic, a ten jest typu 32.1. 

To w takim razie mam pytanie. Z punktu widzenia ekonomicznego palenia (przypomnę palę na maxa ,nadwyżka idzie na bufor), czy osiągnę większą sprawność pieca spalając węgiel typu 33 (tylko przed każdym załadowaniem muszę go czyścić- wiadomo pokrywająca sadza zmniejsza sprawność wymiennika), czy raczej paląc w piecu węglem o mniejszej kaloryczności?Wtedy brak nalotów na wymienniku w takiej ilości.

Edytowane przez Tomek0407
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jest z buforem to ci nie powiem, bo nie mam. Natomiast myślę że typ 33 da ci wiecej energii i jeśli grzejesz bufor powinno być OK. Problem może być wtedy, gdy już nagrzejesz bufor i jest nadwyżka mocy, wtedy Unister albo mechaniczny przymyka PG i hamuje kocioł. Dlatego na obecna aurę lepszy słaby węgiel.Ja dlatego przeszedłem na nadmuch, bo przy PID delikatnie dmucha cały czas, nie ma przestoju i nie dusi kotła. Wg mnie, Unister i mechaniczny dobrze działają podczas mrozów, teraz nie bardzo a z tych dwóch to Unister i tak lepszy. Już o tym pisałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam w kominie dobry ciąg, który  ograniczam poprzez RCK. Kiapka po opadnięciu po uzyskanej temperatury ( mam ją teraz ustawioną na około 75-800C)  nie zamyka mi szczelnie dopływu PP - jest  szczelina na około 3mm. Piec sie wtedy nadmiernie nie rozbiega ,góra do 900C, tworzy mi się rezerwa ciepła w buforze gdy termostaty odblokują się jest z czego pobierać energię. Nie miałem Unistera. Czytałem na jego temat różne opinie. Narazie nie widzę jakiś problemów z mechanicznym regulatorem. Do tamtego sezonu miałem wentylator, sterownik bez PID-u. Jak przeszedłem na mechaniczny to zauważyłem same korzyści. Ale tak jak napisałem na początku mam nowy komin i dobry ciąg. Przy zablokowanym (zamkniętym) RCK temperatura spalin do chodzi do 3000C, a jak ustawię na 10Pa to nie przekracza 1000C. Super to widać jak termometr opada lub wznosi się gdy blokuję , oraz odblokowuję RCK.

Edytowane przez Tomek0407
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powinieneś się cieszyć że tak dobrze ci to działa i się sprawdza. :) Widzę że nie masz powodu do narzekania, ja bym obstawiał  jako głównego winowajcę węgiel. Na mechaniczny się boczę bo u mnie niestety nie chce współpracować a nie bardzo mi się chce grzebać przy nim. Chciałbym tylko nieśmiało zauważyć że nie tylko kotły ds są fajne, tak samo sterowanie nimi wyłącznie przy użyciu miarkowników mechanicznych. Każdy ma inną sytuację w kotłowni i niestety trzeba to jakoś ogarnąć różnymi kotłami i przy użyciu różnych urządzeń wspomagających. Istotna rzecz,to robić to umiejętnie i z głową żeby sobie i innym nie utrudniać i tak pogiętego codziennego życia :rolleyes: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam kocioł GS Viadrusa u-22, trochę mnie wkurza to wieczne rozpalanie o góry. Cóż taki urok, planuję kupić MPM-a DS, lub nowość na rynku Viadrusa herkulesa U-32

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mpm-a już przetestowałem.Jeśli nie będzie miał kto co jakiś czas przerusztować to przemyśl dobrze decyzję. Duży problem też jest z doborem paliwa. To są bolączki wszystkich ds-ów.Dlatego kupiłem znów gs-a, palę dwa razy i...nie narzekam. ^_^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o rusztowanie to bym nie miał z tym problemu- ojciec. Druga sprawa to paliwo- miałbym dostęp (mam deputat węglowy) do chwałowickiego 32.1. Może nie byłoby problemu? Z drugiej strony jako to mówią "Lepsze jest gorsze dobrego".

Śledzę wątek o mpm-mie i też do końca nie jestem przekonany. Dlatego wymieniłem ewentualnie możliwość zakupu Viadrusa u32. Nie przeszkadza mi, że nie ma fajchy do rusztowania całe życie rusztuję ręcznie przyzwyczaiłem się do tego. To nowa konstrukcja jedni piszą, że to odwrócony GS. Mam blisko do Czech do Bohumina może się tam przejadę i pooglądam na żywo w sklepie firmowym te "cudo".

Edytowane przez Tomek0407
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja szanuję zdanie innych i staram się go nie negować bo też miałem zachciankę na mpm a człowiek jest ułomny i lubi sprawiać sobie zabawki stosowne do wieku i zainteresowań. Ds wymaga stałego płomienia w palniku a jeśli się węgiel zawiesi albo palnik zapopieli to zanika ogień i kicha,potem ciężko wkręcić go znów na obroty. To jedno. Druga rzecz, ten nowy u 32... przekonałem się na własnej skórze że wszelkie nowinki to tylko nieomal prototypy a potencjalny klient robi za mysz doświadczalną. Dopiero z czasem jeśli producent ma możliwości czy chęci to coś tam usprawni. Większość nas olewa.Ja się opamiętałem i na zimno znów kupiłem Camino. Bo ta konstrukcja sama się obroniła przez te prawie 50 lat produkcji i nikt mi nie wmówi że to badziew.Mam i polecam. Teraz gdy palisz od góry to ruchomy ruszt wydaje się tylko gadżetem ale daję ci słowo że dolniak bez tego jest bardzo uciążliwy w eksploatacji.Nie wyobrażam sobie MPM-a bez RR a i tak grzebałem od dołu w popielniku żeby choć trochę udrożnić dopływ PP.Na ostatek przyjrzyj się tym fikuśnym kształtkom którymi jest ,,umszony.. U 32. Myślisz że one długo wytrzymają?Jakiś tam fabryczny daszek w U 26 kosztuje tausena :wacko:. W polskim Defro DS nagminnie pękają kształtki w palniku i za to wołają chyba 4 stówki. Wcale bym się nie zdziwił gdyby  w twoim wymarzonym kociołku taki szamot był wart kilka stów lekko licząc. Jak trzeba będzie kupować co sezon nowe to pójdziezs z torbami i nikt się nad tobą nie użali.No ale ostatnie zdanie oczywiście zawsze będzie twoje. ktoś tu kiedyś napisał że jeśli kupisz wymarzony piec, to jego wady będą tylko kolorytem. Bo najważniejsze jest twoje zadowolenie :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za podpowiedź. Trochę to ostudziło mój zapał co do DS-ów. W dojściu do "wygodnego" zaopatrywania domu w  ciepło chyba pominę przygodę w kotły DS. Ogólnie to mam plan przejścia na pellet lub palanie gazem. Dzisiaj gaz dla mojej chaty przy jej zapotrzebowaniu  w ciepło odpada. Pieca na pellet też teraz nie kupię. Myślałem o zamontowaniu palnika w moim viaderku i paleniu przy wyższych temperaturach, przy niższych przejście na węgiel.

nie wiem czy dobrze kombinuję, jeśli przez sezon grzewczy (w tamych latach ojciec sobie popalał teraz ze względu na stan zdrowia ja przejąłem to zadanie i różnie palił jak mu pasowało i od góry, i od dołu, i drzewem) to samego węgla wychodziło jakieś 7 t. Temperatura w domu u nas zawsze była wyższa bo rodzice  - sami rozumiecie, mają inne odczuwanie komfortu.

 

Ale do rzeczy 7t x28MJ = 196000MJ ciepła jaką można uzyskać z tych 7 t. Biorąc pod uwagę sprawność jaką mógł uzyskać mój ojciec na tym piecu,to oceniam od 30% do góra 50%, czyli zapotrzebowanie mego domu w ciągu sezonu grzewczego wynosiło od 98000MJ do 58800MJ energii przekazanej przez kaloryfery do domu. Jeśli to przeliczyć na ilość ton pelletu (18MJ/kg) to wychodzi od 5,5 do 3.3 t uwzględniając sprawność około 80% to wielkość te wyglądają następująco ( powiększam o 20% ilość paliwa) od 6.5 do 4t. Więc nie wychodzi to tak źle.

Jeśli coś w tym, moim zdaniem logicznym wyliczeniu, jest błędnego, to proszę o poprawę.

 

Tak naprawdę to te okres pokaże ile spalę węgla. Wcześniej już pisałem o mojej modernizacji kotłowni. Narazie spisuje się rewelacyjnie, średnio dobowe spalanie  w październiku ( przypomnę dom z lat 70 pustak żużlowy 38 + cegła 12 ,nie ocieplony, dach płaski betonowy + żużel jako izolacja) wychodzi mi 16kg ze średnią mocą 8,5kW.

Także przede mną jeszcze ocieplenie dachu, ścian. 

Edytowane przez Tomek0407
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nawet nie przeliczam czy miałbym jakąś oszczędność bo kocioł kupiłem w tym roku. Podajnik wart 7 tysięcy w górę a w spalaniu wyszło by mi prawie to samo.W tym sezonie kupiłem 4 tony x 620 zł. Więc u siebie nie widzę zysku na obecną chwilę. No i tona pelletu dobrej jakości to 1000 zl/t.Ale to u mnie, ty masz kocioł do którego można dokupić przystawkę no i masz małe zapotrzebowanie. Moja alternatywa to tylko węgiel . Przemysl, jeśli ci się kalkuluje może warto, ale popytaj w tematach o podajnikach i pellecie bo nie wiadomo jakie są plusy i minusy takiego rozwiązania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie myślałem o przystawce raczej palniku montowanym w drzwiach. Waham między pellas revo mini lub kipi. Co do zapotrzebowanie w ciepło to wydaje mi się, że dom jest wysoce energochłonny wg. ciepło właściwe A.D. lata 70-te, Katowice ( tylko coś mi się w tych wyliczeniach nie zgadza bo nigdy nie spaliłem tyle ile  tam wyszło, tj. 10t).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie też z wyliczeń wyszło że powinienem spalić 6 ton a spalam 4. No ale nie zawsze palę non stop. Jak mam wygrzany dom i instalację to migiem dochodzi do zadanej i spala 1.2 kg na godzinę, jak rozpalam na zimnej, dlugo trwa rozgrzewanie i spala 1.4 kg. A dookoła większość pisze że strat nie ma bo niby gdzie to ciepło idzie. Ja myślę że to tak jak z autem, zimny silnik tez więcej spala. Dużo wokół streotypow, ktoś coś powie i od razu to staje się doktryną.Teraz wywaliłem z pieca KPW bo dmuchalo w jedno miejsce a reszta kopcila. Teraz rozpala sie duzo ladniej i spokojniej . Niedlugo usune pewnie i zaslone rusztu pionowego bo jak mam duzo popiołu to brakuje powietrza i nie dopala.Wiem,ktoś powie że to wina rusztu wodnego, ale ja sadze że prawda jest gdzieś po środku .

Co do tego pelletu czy innych paliw kwalifikowanych to trochę się tego boję, jak robi się popyt, od razu cena idzie w górę. Przerabialem to przy kotle mialowym. Na początku 200 zł tona, a po paru sezonach 400 i więcej, nie mówiąc już o podłej jakości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem po kilkudniowych testach.

Poszedłem za poradą i paliłem słabszym węglem (Flot-Marcel). Żeby nim palić od góry trzeba trochę czasu poświęcić. Ja go lekko zwilżam i formuje bryły na kształt i rozmiar orzecha następnie zostawiam na 1 lub 2 dni żeby trochę odparował układam go na palenisku a na samej górze cieniutka warstwa groszku. Rozpala się bardzo fajnie i nie ma z tym problemu. Po około godzinie dobijam do temperatury zadanej (50 stopni) i taki stan utrzymuje się około 30 minut. Potem chyba zaczyna się odgazowywanie. PW mam otwarte na maksa a PG 1 mm. Spalanie gazów trwa jakieś 2-3 godziny i tylko na początku trochę dymu jest takiego czarnego i rzadkiego. Wydaje mi się że gazy spalają się bardzo intensywnie aż w piecu huczy i przez ten czas temperatura rośnie do około 65 stopni. Następnie przymykam PW na około 1 mm i wysuwam dźwignie czopucha na 1/4. Piec teraz powoli stygnie i po około 2-3 godzinach jest gdzieś w okolicach 50 stopni i potem już go Unister utrzymuję w tej temperaturze. Przy temperaturze 7 stopni na zewnątrz i 3/4 zasypu pali się to około 12 godzin, wszystko się fajnie wypala a w piecu jest taki szarawy nalot. Czy to dobry wynik nie wiem ale Viadrus ma 23 kW i ogrzewa 220 m^2 nie ocieplonego budynku

Co mnie martwi:

1. Bardzo intensywne i szybkie gazowanie. Na flocie jeszcze nad tym panuje ale jak mam węgiel to nawet przy PW na maksa i tak srogo kopci a samo gazowanie trwa może 1 godzinę.

2. Generalnie mam wrażenie że mam zbyt duży ciąg kominowy i bardzo dużo energii mi ulatuje przez komin.

Patrząc w katalog dla tego pieca potrzebuje 16 Pa jak policzyłem ciąg według jakiegoś wzoru znalezionego w necie to wychodzi mi 29 Pa. Jedyne co mi przychodzi do głowy to przymknięcie czopucha ale wszędzie piszą żeby tego nie robić. Czy w fazie koksu dopuszczalne jest przymknięcie minimalnie czopucha.

Edytowane przez zel7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabuduj sobie RCK i tym wyregulujesz ciąg kominowy. Ja mam ustawiony na 10Pa i spala mi się bez problemu jankowicki orzech. Czas palenia zależy od zapotrzebowania domu na ciepło, trudno porównywać te dane z innymi.

Edytowane przez Tomek0407
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A próbowałeś sypać najpierw trochę węgla, tak 30 % a na to flot ? Co do RCK to chętnie bym to widział u siebie ale uległem czarowi dmuchawy. Jak mam wypracowane ustawienia to tylko sypie węgiel i jazda. Dla mnie wygodne rozwiązanie, pali stabilnie, garść niedopalu, mało sadzy.Odnośnie dużego spalania przy nadmuchu, to powiem wam że nie jest tak źle, wczorajszy zasyp 12 kg palił się 11 godzin, więc średnio 1.1 kg na godzinę. Moja średnia to 1.2 kg. Natomiast używając Unistera, bardziej kopcilo i było więcej niedopalu . Może było za ciepło i tak to wychniodziło. Spróbuję dziś dpalic na Unisterze i zobaczę jak pójdzie, wtedy RCK miałby sens bo przy dmuchawie w kominie wytwarzam nadciśnienie a Unister czy mechaniczny podciśnienie wiec to sprzeczne zasady działania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.