Kącik majsterkowicza

[o6483256]

Ludzie boją się nowego i nie mają zaufania do elektryków, ale moim zdaniem te auta będą bardziej bezproblemowe niż spalinowe, chociażby z powodu mniejszej ilości ruchomych części 😉

Byłem o krok od zakupu używanej Dacii Spring, ale czytając komentarze dałem sobie spokój. Produkt softwarowo niedopracowany

[carinus]

Ja zaczynałem przyzwyczajać się do baterii od zakupu używanej hybrydy w 2015r. Na dzień dzisiejszy samochód ma 18 lat, przebieg ok.480kkm i nadal przejedzie na samej baterii prawie tyle co od nowości, czyli ok 2km. Kupiony w polskim salonie, mam pełną dokumentację w elektronicznej książce serwisowej. Nie miał żadnej awarii, ani u mnie, ani u poprzedniego właściciela. Ujawniła się wada fabryczna, pękła głowica na jednym cylindrze, ale silnik nadal jeździ z tym bez problemów już 6 lat. Oddałem go synowi, jest z niego zadowolony, nie ma zamiaru zmieniać na coś nowszego. To jest dla mnie przedstawiciel prawdziwej motoryzacji. Cena tego samochodu na rynku wtórnym jest wyższa niż ta, którą kiedyś za niego zapłaciłem. To też o czymś świadczy.

[nightwatch]

Ale to Prius, jego problemy motoryzacji nie dotyczą 

[carinus]

To nie Prius, ale z tej samej stajni.

[Pjottter]

9 godzin temu, marcin napisał(a):

Preferuję hamowanie silnikiem więc przy pierwszym serwisie jak serwisowałem "autoryzowanie" z planową wymianą klocków Pan zasugerował, że raczej nie trzeba - pokazał klocki że są prawie całe więc nie wymieniłem.

Przy jakim przebiegu?

Ja mam leona z 15 i w tym roku wymieniałem w końcu przód ale klocka jeszcze sporo było tylko tarcza niestety sie skrzywiła i biła co przy hamowaniu nie bylo przyjemne, a sam też preferuje hamulce typu brzytwa. Hamuje to ma może zwinąć cały asfalt ale ma stanąć w miejscu, a nie "kangurkować".

Też preferuje hamowaniu silnikiem i u mnie ta wymiana miala miejsce w okolocach 82kk co też jest małym wynikiem jak na te lata :)

[marcin]

Niestety nie pamiętam szczegółów (chyba ta wymiana miała mieć miejsce jakoś po 30 tys km). Pamiętam tylko rozmowę o tych klockach że w książce jest żeby wymienić ale mechanik nie widział powodu.

[carinus]

Ważne jest dobranie (trafienie) z twardością okładzin klocka do materiału tarczy. Niekiedy tarcza długo jest czysta, równa i mało traci na grubości kosztem wytartego klocka, coś za coś. Taniej zmienić klocek niż komplet tarcza-klocki. Delikatne traktowanie pedału hamulca też wcale dobre nie jest. Głaskana powierzchnia tarczy może się po prostu niedokładnie oczyszczać z powstającej korozji, a ta zamiast się ścierać, zostaje na tarczy w postaci coraz grubszej i twardej warstwy szkliwa. Lepiej raz mocniej docisnąć hamulec, niż delikatnie polerować tarcze.

[marcin]

53 minuty temu, carinus napisał(a):

Delikatne traktowanie pedału hamulca też wcale dobre nie jest.

Bardziej niż o samym hamowaniu pisałem o tym, że jeżdzę tak, żeby jak najrzadziej hamulca używać.

Aczkolwiek faktycznie wolę wolniej dojechać do punktu zatrzymania hamując częściowo silnikiem niż jechać do końca i mocno hamować. Tym niemniej w jeździe zawsze zdarzają się momenty nieprzewidziane kiedy hamulec trzeba mocno docisnąć i doszlifować co trzeba 😉 Podobnie zresztą traktowałem silnik - 95% czasu jeździ on na minimalnych sensownych obrotach. Ale od czasu do czasu (jak sądzę dla jego zdrowia) daję mu wejść na obroty 🙂

Tarcze wymieniałem raz na te prawie 200 tys. km. Zresztą wydaje mi się, że wydatki na klocki/tarcze nie są jakoś bardzo istotne w kosztach utrzymania samochodu i nawet gdybym musiał je wymieniać 2x częściej nie bardzo wpłynęłoby to na całość kosztów.