Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Obsługa kotła zasypowego - sterowanie powietrzem


wojtekwojtek-3

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dzień dobry

Posiadam kocioł s6wc classic 17 kw, przez 8 lat palono w nim miałem, od 2 lat palimy węglem.

Niedawno zamontowałem miarkownik ciągu, i zacząłem palić "całkowicie od góry" (wcześniej ojciec palił niby od dołu, jednak starał się tak dokładać aby zostawić prześwit w jednym z rogów np. wkładał tam drewno lub rolkę po papierze).

Jak rozpalam od początku i zasypuję całą komorę spalania ( do dolnego brzegu drzwiczek zasypowych) to kociołek ładnie trzyma nastawione ok 65 ^C przez 8-10 h, jednak wczoraj zauważyłem że przy dochodzeniu do zadanej temp miarkownik zamyka klapkę i zaczyna ona drżeć, bywają również fuknięcia.

Dziś rano było jeszcze trochę żaru, to przegarnąłem do samego tyłu i dołożyłem węgla od przodu ( palenie kroczące), miarkownik zostawiłem zapięty, dodatkowo minimalnie wkręciłem śrubę w klapce. Kocioł dość szybko się rozgrzał do zadanych 60 ^C, jednak na ciągle ustawionej małej szczelince przekroczył zadaną temp i jest ok 65-70 ^C.

Na razie śrubkę PP staram ustawiać  minimalnie, aby tylko w komorze był płomień.

Powietrze wtórne otwarte na full.

Moje pytanie, czy klapka powietrza pierwotnego zawsze musi być trochę uchylona ?

Czy można zastosować jakąś kierownicę PW ?

 

 

 

Opublikowano

@wojtekwojtek-3, nie miałem okazji korzystać z miarkownika więc nie potrafię ocenić jak precyzyjnie panuje on nad procesem spalania, ale pełna komora węgla w zależności od typu, granulacji, wartości opałowej będzie powodować różne efekty, może być bardzo spokojnie ale też w pewnych okolicznościach będzie trudno uniknąć niepożądanych zjawisk, między innymi takich jak opisałeś.

Taka ilość jednocześnie odpalonego opału to spore wyzwanie, mimo, że spalanie od góry jest dosyć przewidywalne, to nie znaczy, że nie może wymknąć się spod kontroli,  nawet minimalnie otwarta klapka gdy kocioł jest już po fazie rozpalania i mocno pracując uzyskuje zadaną to decyzja powodująca jej wzrost ale do jakiej wysokości to trzeba by przetestować, było by super gdyby miarkownik podołał tak delikatnej regulacji która utrzyma w ryzach histerezy zadaną temp., ale to chyba ponad jego możliwości.

 Te przekroczenia zadanej to nic poważnego, niech sobie trochę przeciąga, tylko lepiej wiedzieć do ilu stopni ostatecznie dotrze, drżenie klapki to efekt też dopuszczalny jeżeli to tylko moment po zamknięciu klapki i stopniowo wygasa, niestety może się zdarzyć, że będzie ją podnosić na kilka centymetrów z jednoczesnym wyrzutem spalin, także rozetką, będzie to już bardzo widoczny znak poważnego zmniejszenia drogi dla spalin w kotle i kominie.

Co do kierownicy, podobno pomaga, ja tez posiadam, podobną do tej której autorem był Last Rico, ale są też jej zmodernizowane wersje niektóre być może lepiej spełniają zadanie,.

 

Opublikowano

Właśnie wybuchy i fukanie dymem całkowicie odcina powietrze, a paliwo jest świeże i jeszcze gazuje. Pozostawienie niewielkiej szpary na klapce powietrza pierwotnego niweluje ten problem.

Coś podobnego napisane jest na forum czyste-ogrzewanie.

Chciałbym spróbować z tą kierownicą.

Opublikowano

Być może to będą banały, ale warto mieć w tym zakresie jasność, bo drżenie klapki a wyrzuty spalin to spora różnica.

Po pierwsze musisz mieć pewność, że są drożne kanały spalinowe w kotle i kominie, jeden raz miałem takie zdarzenie z powodu zarośniętego sadzą komina  i to w znacznie większej skali niż opisałeś.

Tak się też dzieje przy zbyt intensywnym rozpalaniu kalorycznego węgla, więc dla sprawdzenia wykonaj próby z mniejszym zasypem.

Opublikowano

@wojtekkowal   - mysle ze twój problem nie lezy w samym piecu ale w paliwie -- tj. weglu - palisz chyba mocnym weglem - on jest pewnie mocny  i produkuje dużo dymu i sadzy - to jest dobre jak jest mróż i potrzebna jest moc - wtedy aby piec grzał piec dostaje dużo powietrza pierwotnego - bo dom potrzebuje duży odbór ciepła - wtedy ten wegiel sie dobrze rozrzażża i ten dym sie dopala bo miarkownik jest ciągle otwarty. 

Jesli temperatury na zew są takie jak teraz a nie -15  to twój piec chodzi na 15% swojej mocy i jak palisz tj. rozpalasz piec bardzo szybko sie nagrzewa - wegiel jeszcze nie potrafi sie dobrze rozrzążżyć a juz miarkownik zamyka klapkę PP  i odcina dopływ powietrza - a wegiel wtedy generuje dym i sadzę bo sie dusi bez powietrza.

Moim skromnym zdaniem kierownica PW nic tu nie da bo twój piec dązy do wiekszej ilosci PP aby czysto spalać - a to spowodowało by wzrost temperatury na piecu ponad tę zadaną i nawet zagotowanie pieca.  Jedyne rozwiązanie to zmiana wegla na słaby - np ziemowit/sobieski/ruski  + zmniejszenie komory zesypowej przez włożenie do jej wnetrza cagły szamotowe - i wtedy zasypujesz 50% komory pieca też na full i to 50% pali sie na full  w ale bardziej kontrolowany  sposób - tj, moc jest zmniejszona  ale nie ma fukania i bedzie mniej sadzy.

 

Poczytaj o rodzaju wegla tutaj https://czysteogrzewanie.pl/na-zakupach/kup-pan-wegiel-tani-czy-dobry/

aha druga sprawa - twój piec jesli miał 17kw na miale to na weglu bedzie o wiele mocniejszy - może mieć i nawet 30kw mocy - wiec zmniejszenie komory zasypowej to chyba jedyne wyjscie .  Spróbuj

Gość witek1234
Opublikowano

Kocioł MA 17 kW . Na węglu tyle wyciągnie. Na miale było mniej. 

Pytanie, jak ojciec palił od dołu miałem bez dmuchawy???

Wnioskikolegów powyżej, są zgodne z moimi doświadczeniami i zgadzam się się z nimi. Od siebie dodam - kocioł odpalany na maks zasypie na moje oko 30 kg,to za dużo na raz. Potrzeba zmniejszyć komorę. Może węgiel nieodpowiedni. Mało informacji bo w profilu 0.

Jak tu poradzić coś sensownego?

 

 

 

Opublikowano

@wojtekwojtek-3 Przed następnym rozpaleniem przysyp połowę zasypu popiłem, to spowolni rozpalanie i ograniczy przepływ gazów przez zasyp, czyli w sumie zmniejszy moc, potem zdaj relacje, będziemy mieli jakiś punkt odniesienia.

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Kilka dni po ostatnim wpisie doszło do dwóch solidnych wybuchów pod rząd(aż klapka miarkownika trzasnęła), w sumie dużo było w tym mojej winy bo najpierw rozpaliłem od góry a potem trochę dosypałem.

Ale na drugi dzień ojciec chciał wyczyścić rurę spalinową z pieca, i okazało się że trzeba ją wymienić,bo już jest praktycznie przepalona.

Rurę wymieniliśmy, teraz jak rozpalam to na dół daję 3 kawałki drewna, potem zasypuję to kilkoma łopatami węgla czasami znów daję kilka kawałków drewna poziomo, dodatkowo układam również 2-3 kawałki pionowo przez całą  komorę spalania i do końca zasypuję węglem i rozpalam od góry. Do tej pory jak na razie brak wybuchów oraz fuknięć.

Temperatura nastawiona na miarkowniku to zwykle 60, początkowo waha się od 58 do 68, jednak potem jest stabilna.

Przykładowo dziś pierw nastawiłem na 60, jak się ustabilizowało to stwierdziłem że przestawię na 70 i zobaczę co się będzie dziać, temp wahała się do 66 do 78 ale się ustabilizowała i aktualnie jest 70.

Klapka powietrza pierwotnego nie domyka się, tylko jest ustawiona szczelina ok 0,5 - 1 mm, rozeta powietrza wtórnego gdzieś na pół, jak była całkowicie otwarta to gasły płomienie.

Przez początkowe kilka godzin w komorze spalania jest mniej bądź więcej żółtych płomieni nawet jak regulator przymknie klapkę(reguluję minimalną szczelinę PP tak aby była jak najmniejsza jednocześnie aby nie zgasić płomieni)  potem pomarańczowe płomienie znikają i są płomyki niebieskie takie jak przy spalaniu gazu ziemnego.

Przykładowe zdjęcia z dziś:

Sytuacja gdy temperatura dobiła do nastawionej i miarkownik prawie całkowicie zamknął klapkę:

ea2e0f0d422a.jpg

e31e1fef4bb3.jpg

Kilka minut później temperatura spadła, miarkownik delikatnie odchylił klapkę:

2e153f582cde.jpg

1bfab913806f.jpg

Czy taka sytuacja jest dobra ?

Mam lekką manię sprawdzania temperatury i co chwila chodzę do piwnicy, przykładowo teraz zrobiło mi się trochę cieplej i poleciałem sprawdzić ile jest, jest ok. 68 :)

Rozpaliłem ok 14:30 zobaczymy czy dociągnie do północy.

 

 

 

 

Opublikowano
40 minut temu, wojtekwojtek-3 napisał:

czy taka sytuacja jest dobra ?

Mam lekką manię sprawdzania temperatury i co chwila chodzę do piwnicy, przykładowo teraz zrobiło mi się trochę cieplej i poleciałem sprawdzić ile jest, jest ok. 68 :)

Manię sprawdzania temperatury można zaleczyć - musisz uszczelnić twój piec - chodzi aby nie dostawał lewego powietrza przez co sam sie niekontrolowanie rozpali.

najlepiej powymieniać wszystkie nowe sznury w drzwiach zasypowych popielnika + czopuch wtedy masz idealną pewność ze temp nie podskoczy przy paleniu od góry nawet jak masz w piecu zasypane 40kg wegla na raz . https://allegro.pl/oferta/sznur-szczeliwo-do-pieca-kominka-kazdy-wymiar-5878560664 

Reszta jest ok - kolor płomienia też jest ok.   

Teraz wszystko zależy od wegla jakim palisz - ostatnio koledzy palą staszicem i są bardzo zadowoleni (wielkość orzech)  - wymiennik ma kolor siwo niebieski i jest bardzo mało sadzy.

Opublikowano

Piec jest uszczelniony i rozpędza się jak pisałem max 6-8 temp zadanej(tylko w początkowym okresie palenia, zostawiam szczelinę aby nie odcinać gwałtownie dopływu powietrza i gazy mogły się spokojnie spalić). Czopucha w kominie nie ruszam.

Jednak miarkownik ma jakąś histerezę, tym bardziej bez pompy, ale jest ok.

Przynajmniej ja tak robię, a ojciec (75 l) robi nawali całą komorę i jeszcze górkę robi, drzwiczki dowiera minimalnie, jak temperatura przekracza 90 to zamyka czopuch(tak się nauczył i tak palił od dołu 10 lat od kiedy mamy ten piec)... W takiej konfiguracji to miarkownik nie robi nic.

 

 

Gość witek1234
Opublikowano

Używaj węgla typu orzech, groszek. Najlepszy orzech II .

Jaka kaloryczność to zależy od Ciebie . Ja wolę płomienny bo zawiera mniej sadzy i nie kopci na początku palenia. Nie spieka się i ogólnie kocioł lepiej się prowadzi. 

Zwykły miarkownik mechaniczny nie ma żadnej histerezy. 

Jak mikkei napisał, ogólnie jest dobrze. Ja jednak bym rozpalal na stałej szczelinie PP powiedzmy 0.5 cm przy węglu płomiennym i PW na połowie. Po dojściu do zadanej podpiąć miarkownik a PW na ok 2-3 mm. Nie stosuj stałej szczeliny na PP. Wykręc śrubę by nie było szpary. Jak kocioł dojdzie do zadanej, tak podepnij miarkownik by klapka miała szczelinę ok 2mm na zadanej. To wystarczy jeśli miarkownik dobrze działa. Nie ma potrzeby cały czas kręcić by był widoczny płomień. Klasyczne palenie to po ok 3-4 godzinach zanika na górze płomień , potem nawet żaru nie widać. Schodzi w głąb zasypu . I tak ma być. Dopiero po jakimś czasie żar powedruje do góry i wtedy będzie znów widoczny płomień.

Paląc węglem kalorycznym PP nawet na 0 a PW na full. Gdy dojdzie do zadanej, ustawiasz jak napisałem wyżej. 

Miał do tego kotła - bee. Nie dosypuj na żar. Ma się wypalić do końca, wywalasz resztki żaru i popiołu i zasypujesz  znowu kocioł świeżym węglem. Takie są poprawne zasady.

Opublikowano

@wojtekwojtek-3 a powiedz mi jak z kopceniem? pytam bo mamy identyczne piece

ja od 5 lat palę u siebie od góry w ogniwie(u siebie 17kw a u teściów 20kw) i nie mogę pozbyć się ani tu ani tam do końca nawet lekkiego dymu, dymić przestaje po odgazowaniu jak skoksuje się już cały zasyp, stałopalność mnie satysfakcjonuje 8-12 godz w zależności od zasypu, ale nie mogę się pozbyć by znikł kompletnie dym z komina

 

ktoś kiedyś na forum pisał, że udało mu się to dopiero w ogniwie po przerobiniu go na dolniaka nie pomogła szamotka i RCK w kominie itp

Opublikowano

Jak nie podasz powietrza dopalającego to dym zawsze będzie.Już wcześniej kolega podpowiadał o dobrej kierownicy PW i taką musiałbyś sobie wystrugać.Sam mam tylko piecyk garażowy pracujący jak górniak,też miałem dymienie,sporo wątków o nim przeczytałem i podanie dodatkowego powietrza w strefę płomienia rozwiązało problem.

Opublikowano

Miałem kiedyś Ogniwo i przerabiałem w nim wszystkie metody spalania. Klasyczne z dmuchawą, potem bez dmuchawy z miarkownikiem, palenie od góry i potem przerobiłem go na dolniaka. Wszystkie po kolei zmiany metody palenia dawały efekty, ale najlepsze były po przerobieniu na dolniaka ( duże oszczędności w opale). Teraz palę w MPM-mie ( też trochę zmodyfikowanym) i uważam że w Ogniwie przerobionym na dolniaka paliło się podobnie. MPM jest dużo wygodniejszy do przeróbek i ma wizjer płomienia co pomaga w ustawieniach kotła, ale Ogniwo ma wymiennik poziomy co na małych mocach nie powoduje osłabienia ciągu. Czystość spalania podobna ( brak dymu) i oszczędności w opale też podobne. No może z 0,5 tony mniej w MPM wychodzi, ale trudno powiedzieć bo palę 2 sezon i zimy konkretnej nie było, a wcześniej trochę zimniejsze zimy były.

Dlatego polecam przeróbkę na dolniaka - naprawdę duże oszczędności w opale.

Paląc w Ogniwie od góry denerwowało mnie to że kończyło się palenie w czasie kiedy nie miałem czasu na zabawy z kotłem, oraz to że w pierwszej fazie ( kiedy żar schodził w dół) to spalanie nie było czyste. Później w 2 fazie było czyste i wymiennik biały. Zobaczcie jak wygląda wymiennik w 1 fazie to sami dojdziecie do takich wniosków. W 2 fazie wypala się ten nalot ( meszek z 1 fazy) i stąd ten biały nalot. Gdyby było czyste spalanie to by było blachę widać ewentualnie zapruszoną drobnym popiołem.

Kolega @witek1234 pali od góry z dmuchawą i sterownikiem węglami płomiennymi nie dopuszczając do 2 fazy ( zejścia żaru w dół i odgazowania) więc nie jest to klasyczne spalanie od góry tylko jeszcze inny sposób palenia ( takie odwrócone palenie jak w kotle Wery - bym to nazwał) ale tego nie próbowałem.

Kto nic nie zmienia pozostaje w tyle, więc próbujcie bo każda próba to jakieś doświadczenie i wymierne oszczędności w opale.

 

Opublikowano
12 godzin temu, Piecuch19 napisał:

 

Paląc w Ogniwie od góry denerwowało mnie to że kończyło się palenie w czasie kiedy nie miałem czasu na zabawy z kotłem, oraz to że w pierwszej fazie ( kiedy żar schodził w dół) to spalanie nie było czyste. Później w 2 fazie było czyste i wymiennik biały. Zobaczcie jak wygląda wymiennik w 1 fazie to sami dojdziecie do takich wniosków. W 2 fazie wypala się ten nalot ( meszek z 1 fazy) i stąd ten biały nalot. Gdyby było czyste spalanie to by było blachę widać ewentualnie zapruszoną drobnym popiołem.

Akurat do obsługi kotła tzn wyczyszczenie + nowy załadunek nie mam z tym problemu tak samo jak ze stałopalnością(8-12h) o czym pisałem wcześniej zupełnie mnie satysfakcjonuje , ale z nawet niewielką ilością dymu już tak - chyba za dużo ostatnio naczytałem się forum :-) bo nikomu w domu to nie przeszkadza tylko mi wszyscy twierdzą , że od 5 lat spalamy najczyściej w okolicy

@Piecuch19 z fazami palenia jest dokładnie tak jak opisałeś zresztą wyżej pisałem, że tylko w 1 fazie występuje ten dym,  który chciałbym wyeliminować potem jest już czysto na końcu jest biały nalot, ale pozostałość po pierwszej nieczystej fazie wyraźnie widać gołym okiem

ja może spróbuję z tą kierownicą PW bo oryginalna rozetka w ogniwie nic nie daje PW od razu idzie nad zasypem w komin z ewentualną przeróbką na dolniaka jeszcze poczekam bo pojawił się pomysł Ogniwa DS

Jak ogarnę kierownicę PW to dam znać co i jak

Opublikowano

Kierownicę powietrza też montowałem z drugiej strony rozetki jak paliłem od góry. Coś tam pomagała, ale najlepszy efekt jeśli chodzi o oszczędność opału i czystość spalania był po przeróbce na dolniaka. Ok 1/3 opału na sezon mniej schodziło w porównaniu do palenia od góry, a ok 1/2 mniej w porównaniu do palenia tradycyjnego w przewymiarowanym GS. Wszystko testowałem na tym samym kotle i w tym samym zapotrzebowaniu na ciepło, więc porównanie mam. Dlatego uważam że warto - choćby ze względu oszczędności opału. Jakiegoś nawiedzenia ekologicznego nie mam, ale mam świadomość że dym na kominie świadczy o tym że nie spalony opał mi z kotłowni ucieka, więc po co go kupować? by wypuszczać w atmosferę?

Ogniwo było 28kW i po przerobieniu na dolniaka bardzo dobrze sprawowało się na ruszcie wielkości popielniczki ( w Ogniwie ruszt jest wielki i do tego wodny). Teraz mam MPM 18 kW i palę ciągle po przeróbce na ok 1/3 powierzchni rusztu bez bufora  ( jakoś się wyrabia, a mam co ogrzewać bo ok 360m'). Jest dużo wyższa sprawność spalania w DS w porównaniu do poprzednich metod palenia co przedkłada się na zużycie opału.  Wszystkie poprzednie metody palenia przerabiałem więc mam porównanie ( domu w międzyczasie nie docieplałem).

Opublikowano

@Piecuch19 dzięki za odzew w temacie bo tym sposobem rozwiałeś wszystkie moje wątpliwości jak chcę uzyskać jak najczystsze spalanie(czyli wyeliminować nawet lekki dymek) w swoim kotle = przeróbka na dolniaka innych rzeczy nie mam co próbować nawet tej zasugerowanej kierownicy PW

myślę o ogniwie DS, ale czasu jeszcze trochę mam narazie badam temat

 

Opublikowano

@luceo Znalazłem filmik do mojej pierwszej przeróbki bo potem było wiele zmian między innymi z powierzchnią rusztu i dołożeniem szamotu do komory zasypowej, podawaniem PW oraz innymi usprawnieniami spalania, ale na początku było tak:

Potem tak:

20170124_210503.thumb.jpg.f535b6c47ecca683113d06d0d7f3042f.jpg.82346850e4aac8eef329c004a1cdf47c.jpg

Tu w miejscach zapałek było podawane PW przez boczne cegły z popielnika Powierzchnia rusztu też była bardzo zmniejszana poprzez wsuwane blachy o różnych wymiarach od strony drzwiczek.

Ważne jest też uszczelnienie szpary pomiędzy rusztem a komorą zasypową by powietrze od rusztu nie przedostawało się do komory zasypowej bo za duża warstwa żaru się rozpala ( wkleić sznur kwadratowy ok 2 cm).

Na podstawie wcześniej doświadczeń z Ogniwem przerabiałem MPM o czym można przeczytać i pooglądać filmiki w tym temacie:

Pozwoli to zrozumieć sens przeróbek - bo niby po co przerabiać nowy kocioł?

Ja uważam że warto i to realnie procentuje pozostałym po sezonie opałem.

Pozdrawiam

Opublikowano

Z racji ,że wciąłem się  w temat autorowi(za co przepraszam) , ale zważywszy, że użytkujemi identyczne kotły sterowane powietrzem(miarkownik) chciałem podpytać autora o dymienie podczas zejścia żaru w dół. Myślę, że temat wyczerpał kolega @Piecuch19 dając mi konretną odpowiedź opisując swoją przygodę z Ogniwem + kilka tematów , które znalazłem opisujące górne spalanie w tym kotle(w jedym z nim @SebekKry też uniknął kopcenia dopiero po przeróbce na dolniaka), czyli zerowe dymienie = przeróbka na ds

@Piecuch19 dzięki za filmiki i sugestie i jeżeli zostanę przy tym kotle(pomysł na ogniwo ds) to ten sezon muszę dokończyć już w obecnym stanie kotła ze względu, że pale w nim od góry węglem, ale i drewnem(buk) które to jest już pocięte na odpowiednią długość. Do tematu przeróbki wrócę pewnie na wiosnę przed sezonem szykowania drzewa na przyszły rok gdy będę ciął sajty na konkretną długość bo w ogniwie 17kw zbyt dużo miejsca po ewentualnej przeróbce nie zostanie, więc i kawałki trzeba będzie dopasować, ale jeszcze rez dziękuję

wracając do tematu obsługi ogniwa classic 17kw sterowanego powietrzem to jeżeli chodzi o moją przygodę z tym kotłem to od początku(2015r.) palę w nim od góry węglem i sezonowanym drzewem(buk), kocioł obsługuje miarkownik esbe, komin mam systemowy jakieś 8 m. Nigdy nie miałem fuknięć czy wybuchów jak autor tematu niezależnie od fazy palenia czy temperatury na kotle chyba, że były podczas nie obecności w kotłowni, ale raczej nie :) stałopalność GS osiągam od 8 do 12 godz w zależności od zasypu i to mi odpowiada, wiem, że niektórzy uzyskują może lepsze osiągi czas palenia, ilość opału, zero dymienia(bo o to mi najbardziej chodziło) i za to szacunek ja jednak takim majstersztykiem nie jestem

pozdrawiam

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.