Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Gość witek1234

Z tym spalaniem sadzy i brakiem dymu to u mnie bywało różnie ;) . Gdy mam węgiel mocniejszy, przy rozpalaniu widać smużkę ciemnego dymu z komina , potem gdy się skoksuje , zero. Paląc płomiennym rozpalanie praktycznie bez dymu . Kaloryczny daje trochę więcej sadzy ale znikomą ilość popiołu, natomiast płomienny wytwarza znikoma ilość sadzy ale popiołu sporo. Zawsze jest jakieś "ale". Mam tak że np. w tym roku palę płomiennym i bawię się z popiołem. W lecie pomyślę i... biorę na składzie koksujący :P . Potem w sezonie klnę że się spieka i muszę częściej czyścić kocioł i komin. I na następny sezon kupuję znów płomienny. Jeśli mam być szczery to wolę mało kaloryczny bo mimo popiołu, kocioł mam czysty i mniej pracy. Rok temu paliłem Bogdanką i koszmary śnią mi się do dzisiaj. Makabryczny węgiel, daje sporo popiołu, spieka się lekko i wytwarza ogromne ilości sadzy, musiałem czyścić kocioł i komin co sobotę... Obecnie myślę o orzechu z Energo, tym rosyjskim. No ale zobaczę, nigdy nic nie wiadomo -_- .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nim pale w swoim zasypowcu i jestem bardzo zadowolony. Spala się praktycznie bez dymu (możliwe,że dzieki mojemu "wynalazkowi" :) ) Ostatnio czyściłem kocioł po 2 tygodniach palenia i zebrałem z 1/2 litra sadzy. Podczas palenia tym węglem na ściankach kotła widać tylko niebieskawy nalot, który świadczy chyba o dobrym spaleniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cena też przyzwoita. U nas w mazowieckim za tonę ruskiej kostki czy orzecha (mokrego z kamieniem) trzeba zapłacić 860 zł. Orzech drobny z Energo jest po 770 zł i jakość nieporównywalna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@witek1234-widzisz,to jest zawsze cos za cos.Jak wiecej kamienia i siarki to i kalorycznosc i cena inna.Trzeba wybrac mniejsze zlo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@radik81-jesli mozesz,to napisz jakim kociolkiem ogrzewasz i jesli jest to Camino,to pochwal sie,co wymysliles,ze usprawniles spalanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Stan13 mój kociołek to Red-Uni Haiztechnika z dmuchawą i sterownikiem KRYPTON PID

post-46502-0-77386900-1518899933_thumb.png

"Wynalazek" :) opisałem w temacie

https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/5274-innowacje-w-kotle-zasypowym-czyli-jak-wyeliminować-smołę/page-64

post nr.1261 i 1279

Nie wiem jak to będzie w Camino,u mnie nie ma klapki doprowadzającej PW i wymyśliłem coś takiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@radik81- dzieki za info,raczej w Camino dobranego dobrze do budynku ten Twoj wynalazek jest zbedny.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość witek1234

Ja w wolnych chwilach majstrowałem przy usprawnianiu miarkownika mechanicznego. Problemem jest jego za duża bezwładność. Podchodziłem do tematu kilka razy ale nie bardzo to szło, a mając Unistera i  Tech-a ST 81 PID odkładałem temat na dogodniejszą okazję. No i znalazłem wolną chwilę oraz ochotę na tuning i zmajstrowałem prostą ale skuteczną przeciwwagę. Teraz pracuje bardzo dokładnie i zauważam lekką poprawę w oszczędności spalania tzn. na sterowaniu wspomaganym elektroniką spalałem powiedzmy 1.4 kg na godzinę , to na Honeywellu wychodzi 1.3 kg.Pisząc inaczej, gdy spalałem powiedzmy na 20 kg x 2, obecnie daję 18 kg x 2.  Niby niewielka różnica, to są szacunki wstępne , podsumowanie z kilku dni ale jednak. Ciekawe jak to się będzie kształtować dalej bo zamyślam troszkę popalić na mechanicznym i zweryfikować moje może zbyt krzywdzące opinie o mechanicznych. :P To może być subiektywna opinia, spowodowana zaskoczeniem wynikami mojego dłubania przy tym sprzęcie. Czas pokaże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zauważyłem u siebie taka sytuację. Pale oczywiście od góry  węglem z Marcela. Przy jednakowym zasypie kocioł pracuje 12 godz, przy spalaniu samego węgla (groszek), Teraz dobrnąłem w kotłowni do miejsca gdzie jest węgiel z miałem. efekt? ten sam zasyp w kotle trzyma żar 18 godzin. Na kolejny sezon do węgla z marcela dokupię 30 % miału. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@szwiesiek-mial uzupelnia wolna przestrzen miedzy kawalkami wegla i tym samym zmniejsza sie predkosc przeplywu powietrza przez co, zmniejsza predkosc spalania sie opalu.Zapewne uzyskana w tym czasie temperatura w domu byla nieco nizsza,niz przy paleniu samym weglem.Taka metoda palenia zdaje egzamin szczegolnie,kiedy jest silny wiatr a tym samym duzy ciag,o ile nie ma ktos zamontowanego regulatora ciagu kominowego,ktory zmniejsza nadmierny ciag.Druga kwestia palenia z udzialem mialu,to jest to,ze musi byc podany do pieca w wilgotnej formie a tutaj dochodza straty w uzyskiwanej energii na odparowanie wody.Nastepny aspect,to kwestia smolowania pieca i komina.Cos,za cos,kombinuj a zobaczysz,jakie w swoim przypadku bedziesz mial plusy i minusy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak tak.wiem o polewaniu miału wodą, ale samobójcą nie jestem. Teraz przecież jak biorę łopatką ten węgiel z miałem to nie polewam tej łopaty wodą, lecz do pieca daje to co mi się nabierze. A że to  miał, to  może szumnie nazwane, to raczej pył który powstał z rozdrobnienia węgla wrzucanego do kotłowni okienkiem.  Zgadzam się, że ten miał wypełnia wolne przestrzenie pomiędzy bryłkami węgla, i dzięki temu stałopalność wzrosła z 12 godz na 18 w moim przypadku. Unister tez ma tu duże znaczenie. Jedno jest pewne. Na przyszły sezon do 2 ton dobrego węgla  dokupię pól tony miału i wodą go polewał NIE  będę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość witek1234

U mnie w węglu mam sporo miału ale moja metoda to przesiewanie . Przesiewam 1 wiaderko, sypię węgiel do kotła a na to łopatka miału i znów wiaderko odsianego węgla. Pali się dobrze , bez moczenia ale nie można wsypać zbyt dużo miału bo utrudnia przepływ PP i kociołek robi się ospały i słabo wchodzi na zadaną. Oczywiście każdy ma inaczej , zależnie od ciągu kominowego. Taką ilość miału spalam jednorazowo niestety jest to uciążliwe i wolałbym węgiel bez tej domieszki. Za rok jeśli mi na składzie nie przesieją, a nie chcą bo wiedzą ile jest tam miału, zakupię inny węgiel, nawet koksujący by odpocząć od popiołu i miału. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się tam mrozów nie boję. Wręcz przeciwnie - a to dlatego że mój budynek jakby lubił mrozy. Im zimniej na dworze - tym cieplej mam w mieszkaniach. Jak na dworze było od  0 do 5* C to temp. w mieszkaniu nie przekraczała 22 *C. Po wygaszeniu, rano było 19-20 *C.

 

Kiedy jest mróz, nawet do - 10*C jak w ostatnim tygodniu, na tym samym zasypie, przy zachowaniu tej samej stało palności w domu temperatura dochodzi nawet do 24*C a rano po wygaszeniu mam 20-21 *C.

 

Miał także przesiewam. Drobny węgiel po przesianiu sypie na samą górę zasypu. A miał dopalam na swój wypracowany sposób (choć mam go niewiele z węgla typu kostka). Kiedy w kociołku zostaje tylko trochę żaru po całodniowym paleniu, rusztuje go dokładnie i na górę wrzucam kilka kawałków porąbanego drewna (luźno żeby powietrze miało jak przepływać) a na te szczapki kładę deskę (na samą górę). Na deskę kładę 2-3 łopatki miału (suchego). Otwieram nieco szerzej KPW i uruchamiam miarkownik. Temperatura z zadanego 61*C winduje się powoli do 71*C i przez około trzy godziny wraca do zadanej 61*C. Grzejniki aż jęczą a rano kocioł na ruszcie - pusty, suchy i bez sadzy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Miałam dziś w domu fachowców, wymieniali mi drzwiczki w Camino, uszczelniali czopuch i czyscisli pompę bo jak się okazało nie była czyszczony od nowości! Po ponownym zamontowaniu pompa zaczęła buczeć, odpowietrzyli ją i dalej to samo powiedzieli, że tak bywa jak się pompę ruszy. W sumie to nic nie powiedziałam bo wszystko mi jedno czy buczy czy nie, ale okazało się że słychać ją również głośno na górze w łazience a co gorsza w sypialni... Co teraz czy oni mi wciskają kit czy będę musiała wymieniać pompę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość witek1234

Buczy czy szumi? Jeśli szumi to nadal jest zapowietrzona. Po kilku odpowietrzeniach objaw minie, jeśli zalali zład świeżą wodą to ona musi się uzdatnić i wytrącić zawarty w niej tlen który wydziela się podczas podgrzewania wody w kotle. Zapowietrzona pompa faktycznie przenosi hałas rurami i może to być uciążliwe ale po jakimś czasie minie jeśli ją będziesz regularnie odpowietrzać. Potrzeba to powtarzać kilka razy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie szumi w sumie to nawet nie buczy tylko bzyczy. Jak fachowcy odpowoetrzali ją kilka razy to było słychać powietrze ja zrobiłam to teraz i juz nie leciało powietrze tylko woda. Mam jeszcze pytanie czy czopuch powinien być szczelny? Wcześnie widziałam przez szpary płomienie teraz go zasylikonowali tak ma być? Jakoś nie wierzę do końca tym panom ponieważ stwierdzili że miarkownik ciągu nie zda egzaminu przy paleniu od góry.

post-76746-0-97280400-1519496278_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@asiamak-po ingerencji w rejonie pompy lub filtra normalna sprawa jest glosna praca gdyz w pompie jest powietrze.Trzeba dac pompie najwyzsze obroty i odkrecic srobe odpowietrzajaca az przez otwor bedzie sie wydobywac woda bez powietrza.Warto czynnosc ta powtorzyc nawet kilka razy o ile pompa bedzie glosno pracowac.Jesli chodzi o czopuch,to musi on byc szczelny a jesli jest popekany to sam silikon moze na dluzsza mete nie zdac egzaminu.Byc moze bedziesz musiala zainwestowac i wymienic czopuch na nowy albo na uzywany ale caly.Co sie zas tyczy miarkownika,to panowie fachowcy chyba nie maja pojecia o paleniu od gory.Jak najbardziej zdaje egzamin pod warunkiem,ze elementy kotla,takie,jak drzwiczki gorne i dolne,dekiel wyczystki,ten nad drzwiczkami gornymi a takze czopuch sa szczelne.Szczelne winno byc takze polaczenie czopucha,rury dymowej z kominem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@igorek44- no i opowiadaj,jakie wrazenia z palenia w Camino? Jesli masz jakies problemy to pytaj,po to jest forum aby wymieniac doswiadczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szwiesiek od 2 miesięcy dopiero obsługuje piec i może zadaje dla Was głupie pytania ale nie wiem poprostu... tym bardziej że miałam już kominiarzy i uszczelniali mi wejście rury do komina a o czopuchu nic nie powiedzieli.. Stan 13 dziękuję za odpowiedź miałam pytać o odpowietrzanie bo nie wiedziałam jak to robić czy na włączonej czy wyłączonej pompie ale w sumie bałam się zadać pytanie żeby nie przesadzić.... Chyba szybko będę musiała zainwestować w ten miarkownik bo po uszczelnieniu pieca temperatura z 60 st gdy zamknę klapkę w dolnych drzwiczkach bardzo szybko spada mi do 30 paru stopni i nic nie robie tylko co trochę latam i zamykam i otwieram klapkę przy nieszczelnyxh mi tak szybko nie spadała, wciąż dla mnie czarną magią jest to palenie :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@asiamak -pytac zawsze mozesz,inna sprawa jest to,ze niektorym osobom wydaje sie,ze urodzili sie geniuszami i zjedli wszystkie rozumy.Mysle,ze mozesz zainwestowac okolo 100 zlotych na miarkownik mechaniczny przy czym aby byl z gwintem 1cal,bo taki jest w piecu.Do zamontowania miarkownika wskazanym jest spuszczenie wody z ukladu,niektorzy robia z woda ale trzeba sie liczyc z wyplywem wody na pomieszczenie kotlowni.Po zamontowaniu miarkownika palisz w kociolku i po osiagnieciu temperatury wody 60 stopni C podlaczasz klapke powietrza pierwotnego /w dolnych drzwiczkach/ ,ustawiasz miarkownik na 60 stopni I podlaczasz lancuszek.Klapka ma byc zamknieta a lancuszek napiety.Pozniej,to juz sama przyjemnosc palenia w kotle,w zasadzie po rozpaleniu nastepne wejscie do kotlowni to do rozpalenia.Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość witek1234

Kup miarkownik bo szkoda nóg i nerwów,regulacja samą śrubką jest uciążliwa i mało skuteczna. Miarkownik super zdaje egzamin i na pewno sobie poradzi.

Jeszcze jest inne wyjście, gdybyś miała obawy co do montażu miarkownika mechanicznego bo przy zalanej instalacji może to być kłopotliwe lub nie będzie miał kto tego zrobić, możesz pomyśleć o miarkowniku elektronicznym Unister. Montaż jest banalnie prosty a działa także bardzo dobrze.Doradzalem zakup kilku kolegom z forum. Ci którzy zainwestowali w zakup, obecnie są bardzo zadowoleni. Ja osobiście mam elektronicznego ST 81ZPID, Unistera oraz mechaniczny Honeywell i każdy z nich ma swoje wady i zalety. Najprościej i bezproblemowo będzie działał Unister, szczególnie bym go polecał Tobie, osobie o krótkim stażu w paleniu. Mechaniczny czasem potrzeba usprawniac by dobrze działał a do tego wymagane jest trochę smykalki do majsterkowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam. Ja jednak proponuje elektronicznego unistera. wydatek około 400 zł z panelem regulującym, ale widzisz co sie dzieje z temp na kotle i regulujesz go z pomieszczeń mieszkania a nie z  kotłowni. dodatkowo nie trzeba wody z układu spuszczać, potem odpowietrzać układu itp. chcąc go zamontować. Ja mam go od listopada. Same plusy.  do kotłówni zchodzę raz na dobę. Ustawioną mam temp 44 st na sterowniku mimo tych 15 mrozu  na zewnątrz,w  domu temp optymalna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość witek1234

No właśnie o to mi chodziło, nie żeby do czegoś namawiać ale żeby pomoc była jakaś realna. Mężczyzna z odrobiną zdolności technicznych poradzi sobie z trudnościami ale teraz doradzamy kobiecie która być może nie ma w nikim oparcia technicznego.Trudno coś doradzać, co może okazać się pasmem problemów typu nie chodzi, zacina się, nie wiem co dalej itp. Sam długo walczyłem z humorami mechanicznego Honeywella i dopiero odpowiednia przeciwwaga pozwoliła normalnie go używać. Dla kobiety może to być pasmem udręki. Kup Asiu Unistera a będziesz mieć 90 % mniej problemów z paleniem w kotle. Dla Ciebie to najlepsze rozwiązanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.