Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

To nie jest miał tylko groszek nieodsiewany a to zupełnie inaczej sie zachowuje w palenisku . Możesz tego spróbowac powinno być ok.

Opublikowano (edytowane)

Witam posiadam piec miałowy sas w okresach przejściowych palę w nim drewnem bez nadmuchu i jest gitara.Piec ma już 11 lat i jego dni wyglądają już na policzone.Chcę żeliwniaka tym razem ale...Mój obecny ma długie kanały dymowe dzięki czemu odzyskuje bardzo dobrze ciepło z paliw długo płomieniowych np. drewna.(Tak będę palił drewnem i tylko drewnem bo mi go rośnie za płotem w ***)

Piszę ponieważ chciałbym się was poradzić czy dało by radę poskładać z członków camino takie oto cóś

post-54125-0-98007800-1387710844_thumb.jpg

Pytam bo nie wiem czy do tylnego członu można dokładać człon pośredni bez wielkich przeróbek.Ojciec miał kiedyś camino u siebie ale już nie pamiętam jak to wszystko tam wygląda.Na zdjęciach też tego nie bardzo ogarniam, a na złomie u nas na razie nie ma caminiaka żadnego. W moim obecnym piecu jest bardzo podobne rozmieszczenie kanałów dymowych.Poradźcie czy da radę taki piec jako tako wyczyścić i jak się zapatrujecie na taki patent.

Edytowane przez Ryszard
Proszę nie używać wulgaryzmów
Opublikowano (edytowane)

Co prawda nie mam Camino ale z tego co widzę na rysunku z pomocą szwagra i szlifierki dało by coś radę wykombinować :D :D :D .....Ale jest kwestia czyszczenia tych członów z tyłu.Do górnego kanału dymowego to jeszcze idzie dojść przez całą długość kociołka o ile zrobisz wyciąganą przegrodę ale w niżej to przez szczeliny dymowe to chyba krasnoludki zatrudnisz albo Smerfy.Poczytaj lepiej co zrobił gość z innym żeliwniakiem.         http://www.czp.pl/kociol/nastawy/index.html

Edytowane przez artur
Opublikowano

Szlifierką to tu wiele nie poszalejesz a co do przeróbki na drewno proponował bym wykorzystać  technike i rozwiązania stosowane w dobrych 5-o gwiazdkowych  kominkach . Jeśli chodzi o wstępne założenia to nie ma się co brać do roboty dopuki nie zgromadzi sie odpowiedniej ilości członów . Rozwiązanie które proponujesz wymagało by trochę prac tokarskich ze względu na połączenia członów tylnych z pośrednimi . Człony tylne maja od strony środka kotła połączenia na tzw . szklankę natomiast od strony wyjścia otwory z gwintem G2 więc chcąc je połączyć trzeba wytoczyć z jednej strony G2 a z drugiej szklanka na wymiar oryginalnej . Reszta to już odpowiednio długie śruby i uszczelniacz do kotłów . To tyle o połączeniu . Niestety nie wszystkie człony w camino sa takie same i faktycznie nie usuwając sporej ilości materiału ( kryzowania członów) nie da się ich połączyć w sposób przedstawiony na schemacie bo najnormalniej w świecie spaliny nie będą miały odpowiedniego przepływu . Kolejny problem to czyszczenie przestrzeni do których nie ma żadnego dostępu i to chyba dyskwalifikuje to rozwiązanie .

Jak wspomniałem powyżej technika kominków powinna tu być pomocna ale potrzebujesz przynajmniej 8-o członowego camino , dwóch arkuszy blachy żeliwnej o wymiarach ok 30x 50 cm ( mogą być płyty paleniskowe od pieca oczywiście bez fajerek )i kilka płytek szamotowych .

Dlaczego 8-em członów ano dlatego że przy tej ilości członów można do paleniska włożyć 1/2 m polana drewna i odpowiednio długi wymiennik nad paleniskiem .

Do czego płyty żeliwne - jedna do zrobienia deflektora nad paleniskiem ( ma się oprzeć ciasno o członysklepienia a gazy maja przechodzić przez wyżłobienia pomiędzy członami )  a druga do obiegu gorących gazów z paleniska pod jego sklepienie . Ta ma być oparta o tylną ścianę paleniska i ma sięgać do samego deflektora powyżej .

Płytki lub cegły szamotowe posłużą do zabudowania rusztu wodnego bo przy drewnie jest on zupełnie niepotrzebny za to szamot zdecydowanie podniesie temperature żaru . Płytki należy ułożyć płasko na ruszcie pozostawiając jedynie ok 1 cm szczelinę do popielnika na całej długości paleniska . Rusztu przedpaleniskowego nie uszczelniać bo tamtędy i przez szczelinę będzie się dostawać PP

I to w zasadzie wszystko .Na moc kotła przy 8 -u członach ( niecałe 21 kW) bym nie patrzył bo w wydaniu na drewno nigdy takiej mocy nie będzie .

Opublikowano

Dziękuję wam za trafne uwagi.Odnośnie dokładki pobierającej ciepło spalin fajny pomysł ale,moim zdaniem kanały dymne gdzie spaliny są już zimniejsze sporo niż w piecu, zgniją szybciej niż mój obecny piec.Można co prawda wykonać je z blachy 10 mm dłużej posłużą.Muszę to rozwiązanie przemyśleć przydał by się do niego piec w którym drewno spalało by się ekonomicznie.Wyłożony szamotem gdzie będą się w wysokiej temperaturze dopalać gazy. W camino raczej słabo chyba żeby go wyłożyć szamotem jakoś.

mac65 piszesz o płytach żeliwnych ciekawy pomysł ale nie wiem czy dobrze rozumiem jak to ma wyglądać.

Tak ?

post-54125-0-98652400-1388056710_thumb.jpg  

(Czerwone to te 2 blachy)

Nigdzie nie znalazłem też nic o kominkach pięciogwiazdkowych :( Poczytałem za to książkę o piecach p.Szajbera i tak sobie myślę że gdyby zrobić szamotową komorę spalania z przewężonym wylotem spalin do góry.Nad nią komora dopalania gazów spalinowych też z szamotu i dopiero te spaliny na wymiennik camino. Tylko jak to wszystko zmieścić w piecu camino  :)  

Opublikowano

A po co mieścić w w piecu? Cosik mi się wydaje że lepiej "pochyl" się nad pomysłem Hesa - przedpalenisko to jest dla ciebie rozwiązanie a sam kocioł robi wtedy całą swoją powierzchnią za wymiennik, tylko musisz się poduczyć troszkę zduństwa....

Chyba to jest najtańszy pomysł na kocioł DS bez wad... jednak Heso to ma głowę nie od parady (pozdrawiam jego i wszystkich pozostałych w starym roku i oby nowy był dalej wiosenny i nie zadymiony.. bo mało wungla idzie B) )

Opublikowano
simcha

Pięć gwiazdek to takie oznaczenie handlowe niektórych producentów . To oznacza że maja tzw gorace palenisko, deflektor dopalania cząstek stałych zawartych w paliwie , powietrze wtórne podgrzewane przez podwójną tylną ścianę paleniska podawane przez PP i powietrze wtórne podawane nad palenisko tzw układ czystej szyby .

Rysunek poprawny tak to ma wyglądać . Sciane tylną można ustabilizować wykonując jeden otwór w miejscu bez płaszcza i mocując w nim śrubę wkładaną przez zaślepkę wyczystki czopucha . Sruba od tyłu a od środka nakrętka na ciasno + dwie nakretki trzymające blachę pionowa z 1 -ym otworem . Na niej  oprzesz blache poziomą a w niej dwa otwory pod wyjściem spalin z komory zasypowej przez które należy przeprowadzić dwie śruby z poprzeczkami jak litera T. Daszki mają zahaczyć o kanał spalinowy ( dostęp przez wyczystke przednią ) Sruby kontrujesz i cała konstrukcja gotowa bez rozbierania kotła .

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Witam.

Jeżeli pozwolicie do dołączę do grona caminowców. Mam taki piecyk 12,5kw 1988r. Ogrzewam dom ok 120mkw, ocieplony. Mam dwie sprawy o które chciał bym zapytać.

1. Palę od góry ale w czasie rozpalania mam sporo dymu, dym zanika po ok godzinie ale niezupełnie, cały czas coś tam leci(jasny,biało-brązowy dym). Miarkownik mam cały czas podpięty ale łańcuch jest zaczepiony dość wysoko tak żeby ruch klapki był w miarę ograniczony i piec nie rozpalał się zbyt gwałtownie. Piecyk szybko osiąga temperaturę, po ok 30min mam zadane 50st i chyba w tym leży problem. powiedzcie czy moja teza ma słuszność: Rozpala się zbyt duża ilość węgla(powierzchnia zasypu) w stosunku do zapotrzebowania budynku, więc w momencie kiedy miarkownik zaczyna się przymykać powietrza jest zbyt mało w stosunku do ilość palącego się węgla. Dodam jeszcze że mam KPW, RCK ustawiony na minimum czyli poniżej 10Pa - tak go ustawiłem ponieważ skoro piec osiąga temp. to znaczy że ciągu ma dosyć, blokada rusztu pionowego. Czy zakup i zbudowanie "ścianki" z tyłu pieca z szamotu pomoże rozwiązać sprawę? 

2.Czy próbował ktoś zrobić coś w rodzaju zawirowywacza spalin do tego kotła? Zastanawiam się nad pospawaniem jakieś konstrukcji, która zmusiła by przemieszczanie się powietrza bliżej ścianek pieca w kanałach dymowych. W tej chwili najwięcej powietrza leci środkiem kanałów więc może taka konstrukcja miała by jakiś sens?

Widzę, że pojawiły się pytania o anlen. W jednym z wątków na tym forum wziąłem udział w dyskusji jako użytkownik. Używałem tego proszku przez 2 miesiące i nawet go broniłem ale jednak po przemyśleniach i dzięki innym użytkownikom forum stwierdzam, że nie opłaca się tego stosować. Coś tam się dzieje po dodaniu ale gra nie warta świeczki. A sama firma pozostawia wiele do życzenia jeżeli chodzi o szeroko rozumiany "marketing". Jednym słowem: dajcie sobie spokój - lepiej za te 60zł posiedzieć ze szwagrem w kotłowni ;-).

Pozdrawiam!

Opublikowano

Nie wiem jakie masz paliwo i ile go sypiesz ale problemu doszukiwał bym się w granulacie paliwa .W camino z racji karbowanej jak grzejnik komory zasypowej rozpałka może dość szybko przedostać się w dolne warstwy zasypu i rozpalić całość od dołu czemu towarzyszy właśnie dymienie .Zagęszczenie zasypu drobniejszym paliwem powinno pomóc ale wtedy będziesz musiał zwiększyć ciąg kominowy ponieważ przy niedoborze powietrza są podobne objawy , paliwo pali się w części paleniska a reszta dymi na biało . Powolne rozpalanie to dobry kierunek i tego nie zmieniaj .

Opublikowano (edytowane)

Ja w ogóle olewam miarkownik przy rozpalaniu. Po prostu nie wiem jak można przymykać albo nawet zamknąć PG bez dymienia. Może ja nie umiem. Więc po prostu ustawiam na śrubę klapkę PG otwartą na 5-10mm i tak leci od rozpalenia do skoksowania. Efekt jest niezły jak dla mnie - na tym filmiku w ten sposób szło. Wtedy miarkownik zawieszam i tyle. Problem u Ciebie to właśnie mało powietrza w stosunku do ilości palącego się węgla - a to bierze się z przymykania przez miarkownik jak również być może niskiej wartości podciśnienia na RCK. Czy podkręcenie RCK nie poprawia sytuacji? Nie na tyle, by się hajcowało jak szalone. Powolne rozpalanie to plus, ale możliwe, że jest przesadnie powolne.

 

O zawirowywaczach w Camino było już nieraz. Ktoś proponował taką kluchowatą opływową konstrukcję, która zajmowałaby środek kanału i zmuszała spaliny do skakania po żebrowanych ścianach kanału. Gdzieś indziej widziałem koncept zespołu 4-5 zawirowywaczy mniejszej średnicy, rozmieszczonych równomiernie w całym przekroju kanału. Zawirowywacze z pasków blachy skręconych wokół podłużnej osi.

Edytowane przez Juzef
Opublikowano

Dzięki koledzy za odpowiedzi.

Mnie również wydaje się, że winę za dymienie ponosi miarkownik, który zbyt szybko zamyka dopływ powietrza. 

Dzisiaj kolejna modyfikacja i próba. Wrzucałem na jeden zasyp ok 10kg węgla co pozwalało na palenie przez ok 12h. 

Dzisiaj kupiłem szamot i zatkałem połowę paleniska (7,5 dużej cegły). Ilość węgla weszła ta sama ale zobaczymy jak z czasem palenia.

Czy konieczne jest murowanie szamotu jeżeli wszystko jest ciasno spasowane i dobrze się trzyma kupy?

Martwi mnie trochę kanał który utworzył się pod szamotem ze względu na to że ruszt jest nieco owalny a cegły ułożone prosto.

Jak na razie widzę, że dymi się o wiele mniej ale i tak cały czas coś tam leci (2h od rozpalenia-miarkownik zamknięty całkowicie).

Po zasypie tańczą takie brudno-żółte płomienie i słychać co jakiś czas delikatne "buchnięcie".

Juzefie jak to u Ciebie wygląda z tym otwarciem przez cały czas PG. Czy piec nie przelatuje mocno z temperaturą? Obawiam się, że jeżeli bym zostawił PP uchylone to temperatura leciała by w kosmos. Co do zawirowywaczy to też mam jakąś koncepcje i zapewne wkrótce wdrożę ją w życie ale na razie zobaczymy jak szamot się sprawdzi.

Podkręcenie RCK nic nie daje ponieważ klapka PG jest zamknięta więc powoduje to jedynie zwiększenie ilości PW ale widzę że nie ma to wpływu na dymienie i nie rozumiem dlaczego. Przecież gazy powinny mieć dosyć powietrza aby się dopalić a nie lecieć przez komin :-(.

Opublikowano

Sądze że ważna jest tu moc kotła,u mnie kocioł zmniejszony szamotem na tyle ,że klapka pg nigdy nie zamyka się całkowicie ,wygląda to tak jakby cały czas brakowało troche do osiągnięcia pełnej mocy i podawane jest powietrze.

Opublikowano (edytowane)

Juzef

NO jeśli na filmie to Twój kocioł to niestety mam uwagi co do jego zabudowy . O ile mogę się zgodzić ze zmniejszeniem mocy paleniska przez zabudowę jego części to akurat w camino nie powinno się zabudowywać bocznych ścian paleniska . Otóż w dolnej części paleniska znajdują się dodatkowe dystrybutory powietrza które mają za zadanie podać powietrze możliwie wysoko w paliwo a to pomaga w napowietrzeniu zasypu i dzięki temu nie ma dymienia ,staje się to ważne po odgazowaniu paliwa aż do rusztu  . Te kanały najlepiej widać dopiero po rozczłonkowaniu kotła chociaż przy kotle złożonym można tam wcisnąć  kawałek druta i sprawdzić ich drożność przy wygaszonym kotle .żaden inny kocioł żeliwny nie ma tego ustrojstwa więc camino pod tym względem to taki rodzynek w rodzinie kotłów żeliwnych .

maiones

PP nie zamykaj całkiem bo będzie z tego tylko kupa dymu . Przepływ powietrza przez palenisko  musi być zachowany . Chociaż minimalny ale musi być . Jeśli kocioł się  rozpędza to należy mu ograniczyć przepływ poprzez przymknięcie czopucha o tyle aby po otwarciu drzwiczek zasypowych dym nie wydostawał sie na kotłownie a był nadal zasysany przez kanał spalinowy .

Płomienie zbliżone do koloru czerwonego to oznaka palącego sie węgla / i to dosłownie / nie powinno tak być bo to skraca czas spalania zasypu a powstała w ten sposób warstwa popiołu / a powinna być warstwa koksu / na powierzchni utrudnia przepływ powietrza i powoduje dymienie kotła w następnym  etapie jego pracy . Aby temu zapobiec należy stworzyć na powierzchni zasypu tak grubą warstwę żaru z rozpałki aby przechodziły przez nia tylko gazy z paliwa a nie płomienie . W brew pozorom jest to bardzo proste wystarczy większa ilość kartonów lub papieru i nie ma dymu a gazy spalają sie w kolorze biało żółtym po dodaniu niewielkiej ilości  PW z zasypowych .

Edytowane przez mac65
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Ja już drugi sezon podejmuje próby efektownego palenia w camino od góry ale ciagle nie wychodzi. Piec biorac pod uwage jego sprawnosc powinen byc idealnie dopasowany do budynku. Ale zawsze jak pake od gory to zanim piec osiągnie 50 stopni to rozpala mi sie caly zasyp nawet jak klapka powietrza glownego jest uchylona na minimum czyli ok 3mm od poczatku rozpalania do osiagniecia pozadanej temperatury, dymienie z komina i tak widoczne, testowalem juz rozne granulacje wegla nawet ekogroszek. Podejzewam tez sam opał poniewaz inni pisza o skoksowaniu wegla a u mnie o nie wystepuje od razu jest popiół żadne koksiki sie u mnie nie pojawiaja jak bym nie palił i jak duze bryły bym nie wrzucał. Natomiast przy tradycyjnym paleniu zuważyłem że korzystanie z miarkownika ciągu mi się poprostu nie opłaca. Ustawiam srubą regulacyjną klapke powietrza głownego na ok 3mm i tak zostawiam, piec trochę wolniej łapie temperature i przy tym ustawieniu nagrzewa się do 50-55 stopni i dalej ani rusz za to stałopalność znacznie wzrosła nawet przy małych ilościach paliwa w piecu i jest znacznie mniej dymu, jak się rozpali wegiel to wcale go nie widać. Dodam że piec stoji w piwnicy nieogrzewanej a komin ma bez mała 10m wysokoci więc ciąg pewnie tez jest u mnie spory

Opublikowano

Witajcie caminowcy. Jak narazie koniec kiszenia w naszych kociołkach jedziemy całą parą. :)

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

 Camino rocznik 1982  pierwotnie 1,1 m2 potem dorzuciłem człon , wyszło 1,3m2. grzeje 150 m2 domku ze stropodachem 10 cm stytopianu. Palę głównie drewnem sporadycznie węglem oraz śmieciami z gospodarstwa rolnego. Wiem to zakazany i wstydliwy temat ale chyba wiecej krzywdy środowisku i otoczeniu  zrobi śmiaciarka która przejedzie po drodze gruntowej szczególnie zima. Sprawa dyskusyjna więc ją zostawiam. Powracam do kociołka . Miarkowmikiem trzymam ponad 60 stopni. Instalacja mieszana tzn na małym obiegu pompka ( przydałby się chyba jeszcze zawór trójdrożny termostatyczny- moze będzie w przyszłości) duzy obieg częściowo grawitacyjnie z pomocą pompki tej samej. Palimy okresowo na dobę od 5 do 12 godzin,przy mrozach poniżej 10 stopni warto korzystać ze znacznej pomocy węgla, wiadomo drewna trzeba dorzucać.  Na klapie powierz. głów. mam regulację maksymalnej szczeliny która u mnie jest ustawiona na ok 6 mm i wiadomo miarkownik moze tylko zmniejszać tą szelinę. Jest to podyktowane tym ze przy każdorazowym rozpalaniu póki nie zacznie działać miarkownik  ciąg jest za duży i ciepło w komin. Mam pytanie do stokera i recioka oraz i innych.

Rozmyslam dołożenie jednego albo dwu członów  czyli odpowiednio do 1,5 m2 albo do 1,7m2.

Mógłbym wtedy kłaść dłuższe drewno i mniej rozgrzewać się przy machaniu siekierą :D 

Druga opcja: przeróbka pieca  a konkretnie wymiennika górnego

Spaliny wchodziłyby do wymiennkia na końcu pieca do jednego kanału ( przeróbka jednego albo dwu członów środkowych do parametrów człona pośredniego ale tylko z jednej strony).

Następnie szłyby do początku pieca( czyli do klapy wyczystnej) tam by zawracały do tyłu pieca( oczywiście

człon pośredni musiałby być zastąpiony członem środkowym). Spaliny drugim kanałem szłyby do komina

Trzecia opcja:

zastosowanie obydwu pomysłów.

Zdaję sobie  sprawę ,że ingerencja jest poważna i może skutkować utratą ciągu

Co radzicie

Opublikowano
jacolek

Witaj . Pomysłów sporo ale najprostsze i najbardziej efektywne rozwiązanie przy opalaniu drewnem to jednak zastosowanie zbiornika buforowego .Wynika to z charakteru paliwa jakim jest drewno i z warunków  spalania jakie trzeba zapewnić aby wykorzystać jego grzewcze właściwości . Przerobienie instalacji pod bufor nie jest jakimś ogromnym wyzwaniem a daje wiele możliwości wykorzystania innych żródeł ciepła ( np solary ). Camino z racji skromnego górnego wymiennika lepiej nie skracać za nadto bo płomienie z drewna będą sie kończyły w kominie . Osobiście proponował bym dołożenie członów  ale tylko po to aby palenisko miało stosowna dla Twoich potrzeb głębokość ( przy 8-u członach to już 50cm) i dokupienie bufora na taka pojemność aby zapewnić sobie zmagazynowanie ciepła na satysfakcjonujący czas . Układ prosty i funkcjonalny a samo dopasowanie kotła do spalania drewna to już kosmetyka o której było w tym wątku wcześniej .

Pozdrawiam

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Witam Wszystkich. Nazywam się Daniel i to jest mój pierwszy post.

Jako, że po ślubie przyszło mi mieszkać z teściową, niestety teść zmarł, musiałem zająć się 100% sprawami domowymi. Jako, że nie wiem czy będę tu mieszkał na stałe, pieca postanowiłem nie wymieniać na nowy, lecz usprawnić ten co jest. W domu u siebie miałem troszkę młodszy, powiem ładniejszy, więc trochę się zdziwiłem jak zobaczyłem w jakim stanie jest ten obecny :) Dom to kwadrat, około 220m2 do ogrzania ciągłego. Nie ocieplony, okna wymienione na plastiki tylko w 1/3 domu, w tym 2 u mnie. Reszta to drewniane podwójne. Dodam, że strop jest ocieplony tylko u mnie na piętrze nad moimi 3 pomieszczeniami. Tak więc wiatr hula gdzie chce, różnica między "moimi" pomieszczeniami a resztą domu to 5 stopni spokojnie na plus u mnie.

 

Piec to DOZAMET K-75-1-12, rok produkcji 1986, T0-941115 cokolwiek to znaczy.

Wymiary pieca to:

  • szerokość - 42cm
  • wysokość 81cm
  • głębokość - 52cm

Oczywiście przybliżone, bo mierzone metrówką.

Na ogrzewaniu się nie znam, dlatego tu napisałem żeby się czegoś dowiedzieć.

 

Pierwsze pytanie: Ile kW ma ten piec? :)

Piec był strasznie zasyfiony, z drzwiczek, które odkryłem po drugiej stronie komina za piecem prawie taczkę sadzy wybrałem :D Między komorą , a popielnikiem nie było otworów w ogóle, musiałem młotkiem drut żeberkowy zagięty pobijać, by zrobić porządek. A wyczystka nie wiem kiedy była otwierana, bo tam po prostu było ubite.

Po wyczyszczeniu dokładnie całego pieca, łącznie z rurą do komina w końcu powietrze zaczęło zabierać dym w komin :)

Rura dotąd temperatury nie łapała a teraz parzy dosłownie.

Ale zostało kilka spraw oprócz czyszczenia.

1. Dziura w kominie na rurę jest za duża, widać czasami przez szczeliny przy kominie(ścianie) ogień, który leci do komina - bardzo niebezpieczne to chyba. Czy mogę to uszczelnić porządnie wełną mineralną, lub starą szklaną zieloną? Mam i jedną i drugą?

2. Szyber w czopuchu jest strasznie wypalony, prawie go nie ma. Czy nie mając spawarki zostaje wymienić cały czopuch na nowy? Jakie dokładnie zastosowanie ma ten szyber w piecu (sorry :))? Czy może to powodować, że "ciepło idzie w komin", a nie na grzejniki?

3. Nie mam termometru, linek, piec jest goły, do zdjęć go K2 AKRA trochę umyłem, bo wstyd było :), dużo by dało gdybym to dokupił?

4. Oczywiście uszczelnień nie ma żadnych, pierwsze co zrobię to dokupię, tylko czy mam kupić na metry, czy najlepiej w internecie na wymiar do drzwiczek, czopucha i wyczystki osobno?

Jak się napali to jest ciepło u mnie, a dodam, że piec jest w piwnicy nieogrzewanej, wyżej jest teściowa, a jeszcze wyżej ja. Ale w pozostałych pomieszczeniach jest nie wesoło.

 

Pompa obiegowa to LFP Leszno 25 P0r40, przez większość czasu działała na 3 biegu i nikt jej nie wyłączał praktycznie - na prądzie pewnie się odbija nieźle...

Tylko jak się rozpala przy włączonej pompce to strasznie długo, przy wyłączonej momentalnie się ciepłe rury robią. Dlatego na pierwszy bieg ustawiłem. Czemu? Czy to przez ten wrak szybra w czopuchu?

Przepraszam, że tak długo, ale gdzie napisać mam indziej o tym piecu? Pozdrawiam i cieszę się, że tyle mogłem się dowiedzieć z tego tematu.

post-58268-0-33837700-1394225015_thumb.jpg

post-58268-0-51483400-1394225081_thumb.jpg

post-58268-0-77976900-1394225142_thumb.jpg

post-58268-0-81714900-1394225204_thumb.jpg

post-58268-0-66159500-1394225271_thumb.jpg

post-58268-0-02850900-1394225400_thumb.jpg

post-58268-0-30023200-1394225461_thumb.jpg

post-58268-0-96497100-1394225526_thumb.jpg

post-58268-0-57540900-1394225587_thumb.jpg

post-58268-0-76734400-1394225652_thumb.jpg

post-58268-0-38011300-1394225713_thumb.jpg

Opublikowano (edytowane)

pieca postanowiłem nie wymieniać na nowy, lecz usprawnić ten co jest

I bardzo dobrze. Witamy kolejnego Caminowca :)

Generalnie kocioł jest w niezłym stanie. Moc to najpewniej 18kW. Ruszt w Camino ma wyglądać tak. Plus w bocznych ściankach zaraz nad rusztem są otwory, które też warto odetkać.

 

Dziurę w kominie, gdzie wchodzi rura od pieca, utkaj szczelnie wełną mineralną czy też szklaną. Byle niepalne toto było.

 

Szybra w czopuchu nie potrzeba. Jak jest wypalony, to niech sobie zostanie. Możesz go wywalić jak chcesz. Wierzenia ludowe przypisują szybrowi rolę ogranicznika ciągu, co ma z grubsza taki sens, jakbyś chciał sterować silnikiem auta przez przytykanie rury wydechowej. Prawidłowo steruje się przez regulację dopływu powietrza do kotła, a nie zatykanie wylotu spalin.

 

Termometr możesz dokupić, ale raczej jakiś przylgowy do instalacji na rurze. Innego nie wmontujesz bez prucia instalacji i spuszczania wody. Goły piec da sobie radę. Można by mu zamontować miarkownik mechaniczny, ale to też wymaga rozkręcenia instalacji lub refleksu i karty pływackiej. Zupełnie dobrze da się palić ustawiając stałe otwarcie dolnej klapki za pomocą śruby.

Przy okazji sprawdź, czy śruba w górnej klapce da się obracać. Jeśli nie była używana i zarosła, to psiknij tam jakiegoś odrdzewiacza, żeby ją uruchomić, bo przyda się.

 

Do uszczelnień kup sznur szklany grubości 10mm bodajże, może być kwadrat albo okrągły. Nie trzeba do tego kleju, nawet gdyby chcieli Ci wcisnąć w zestawie. Sznur wchodzi na wcisk. Max. 2m chyba schodzi na drzwiczki + wyczystkę. Jak masz na miejscu na metry, to nie ma co po internetach buszować, bo się nie opłaci.

Sznur przed cięciem owiń w miejscu przecięcia taśmą i dopiero tnij, pod skos. Bez tej taśmy sznur zacznie się rozplatać.

 

Rozpalasz przy wyłączonej pompce. Uruchamiasz ją wtedy, gdy temp. wody na kotle dobije do 50-60st. około. Taka fizyka. Najlepiej jakby pompa miała sterownik swój prosty, który by ją w taki sposób włączał. Koszt może 100zł, a upierdliwość zmniejszona.

 

Sama instalacja wymaga komentarza. Zwłaszcza ten zawór na rurze wychodzącej z kotła. To jest zagrożenie życia! Jakiś majster-klepka tę instalację robił. Jeśli ten zawór się przypadkiem zamknie, to masz bombę w piwnicy, i to taką, że chałupa się może poskładać jak pierdyknie.

Weź zablokuj rączkę tego zaworu w pozycji otwartej jakimś drutem, żeby nie było łatwej możliwości jego zamknięcia. Jak na rurze u dołu kotła jest też zawór - to samo. Lepiej byłoby je wywalić, ale dobre i to.

 

Ogólnie jakie są średnice rur w instalacji? Grzejniki żeliwne stare czy jakieś nowsze? Może by pogoniła instalacja na grawitacji. Wystarczy chyba wyłączyć pompkę i otworzyć zawór na obejściu pompy. Jak instalacja jest stara i nie została zepsuta, to powinna dobrze działać bez pompki.

 

PS. Nie wiem czy już się na to natknąłeś, ale w takim kotle najlepiej palić od góry. Tu masz pokaz możliwości Camino rozpalanego od góry.

Edytowane przez Juzef
  • Zgadzam się 1
Opublikowano (edytowane)

kolega Juzef mnie uprzedził .Dziure przy kominie możesz zamurować.podaje ci link do częsci http://www.dozamet.pl/content/Cennik_KWD.pdf .Jak bys kupił jakiś prosty sterownik do pompki to jest z termometrem. Ten niepotrzebny zawór może się na chwile przydac do zamontowania miarkownika. Zainteresuj sie poważnie tą instalacją. Zastosuj się do rad Juzefa,a kociołek będzie służył długie lata.

Edytowane przez staran
  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Dzięki chłopaki! :) Tak, zawór przy wylocie ciepłej wody jest niezły - na dole go nie ma na szczęście. Z hydrauliką dużo wspólnego nie mam, ale coś pokombinuję i zdjęcia zamieszczę. Zaprosił bym majstra co by to zdemontował, ale to dopiero jak podstawowe rzeczy porobię, łącznie z szlifowaniem blachy i malowaniem. Nigdy się nie nagrzewała praktycznie, więc myślę, że zwykła farba wystarczy. Ruszt tak wygląda, wcześniej był gładki.

Co do przepustnicy w czopuchu to masz rację, ściągnąłem właśnie instrukcję obsługi pieca i tam jest napisane, że przy rozpalaniu należy otworzyć na max przepustnicę i dolną klapkę przy popielniku. Więc święte słowa, rury wydechowej nie będę zatykał. 150zł na czopuch z przepustnicą nową z głowy :) Rurki niestety 3cm, więc niedobrze. Grzejniki w większości nowsze z odpowietrznikami, tylko w dwóch pokojach na dole żeberkowe, nawet spore jednak. Co do kW to chyba patrząc w instrukcji po wymiarach niestety 12,5 kW wychodzi, mało jak na taki dom, ale musi wystarczyć na razie.

Co do dziury w kominie...zamurował bym, tylko co jak strasznie zasyfi się ta rura w środku? Tą szufladką od spodu dużo nie wyciągnę towaru nawet odkurzaczem. ? W tym domu od lat był taki nawyk, że jak pompkę się włączało to otwierało się zawory na pompkę, zamykało ten po linii prostej i naciskało włącznik. Jak się przypomniało, że trzeba ją kiedyś wyłączyć to procedura odwrotna :D A czy przypadkiem okolice przy pompce to nie są tak zrobione, by zabezpieczyły ją przed utratą prądu? Woda powinna sobie popłynąć normalnie? Jeśli tak to czy jest sens przekręcania ciągle na zawór główny?  Nie dało by się zrobić tak np, że woda by sobie płynęła przez pompkę czy byłą by włączona, czy nie, a jak bym ją już włączył, to około godziny powiedzmy 23 jak by się już nie dokładało do pieca sama by się wyłączyła powiedzmy poprzez czasowy wyłącznik?? Ok, nie kombinuję,

 

http://allegro.pl/sterownik-do-pompy-c-o-3-programy-led-alarm-i3951392108.html

 

czy takie coś może być?

 

Dziękuję jeszcze raz za odpowiedzi. Pzdr

Opublikowano (edytowane)

Kociołek musi być szczelny(drzwiczki czopuch,wyczystki) ,wkręc miarkownik z przodu ,rozpalaj od góry wtedy bęcie cie słuchał. Z wymiaru głebokości 52 cm wychodzi 18 kw, więc powinien wystarczyć. Taki sterownik ci wystarczy,jesli jest szansa na prace instalacji w grawitacji to powinno wyglądać tak http://www.tech-pol.pl/images/stories/images/instrukcja.pdf . Zrób zdjecia instalacji,przekroje ,jak podłączone jest naczynie wyrównawcze ,narysuj schemat najlepiej w dziale instalacje co.cwu Wyglądem zewnętrznym sie nie przejmuj to najmniejszy problem, pomalujesz sobie w wolnej chwili.

Edytowane przez staran
Opublikowano (edytowane)

Co do dziury w kominie...zamurował bym, tylko co jak strasznie zasyfi się ta rura w środku? Tą szufladką od spodu dużo nie wyciągnę towaru nawet odkurzaczem. ?

Dziurę w kominie trzeba zamurować, ale nie tak, żeby rurę na sztywno wkleić, tylko żeby była demontowalna, czyli zostawiając wokół rury ok. 1cm przestrzeni naokoło i upchać to wełną. Wtedy w razie potrzeby czyszczenia rury wystarczy zdjąć ją z czopucha kotła, wsunąć do środka komina i już jakiś dostęp do niej będzie.

 

W tym domu od lat był taki nawyk, że jak pompkę się włączało to otwierało się zawory na pompkę, zamykało ten po linii prostej i naciskało włącznik. Jak się przypomniało, że trzeba ją kiedyś wyłączyć to procedura odwrotna :D A czy przypadkiem okolice przy pompce to nie są tak zrobione, by zabezpieczyły ją przed utratą prądu? Woda powinna sobie popłynąć normalnie? Jeśli tak to czy jest sens przekręcania ciągle na zawór główny?  Nie dało by się zrobić tak np, że woda by sobie płynęła przez pompkę czy byłą by włączona, czy nie, a jak bym ją już włączył, to około godziny powiedzmy 23 jak by się już nie dokładało do pieca sama by się wyłączyła powiedzmy poprzez czasowy wyłącznik??

Woda nie będzie płynąć sama przez wyłączoną pompkę, bo tam są za duże opory. Po to jest zrobione obejście. Ale prawidłowo na prostym odcinku powinien być zawór różnicowy, a nie kulowy z wajchą, po to żeby była szansa, że woda popłynie sama tym obejściem choćby w sytuacji gdyby pompka zdechła i nie trzeba będzie biegać wajchować tym zaworem na prostej rurze.

Teraz jak wyłączysz pompkę, zawór na obejściu zostawisz zamknięty, a w kotle będzie się nadal paliło, to zagotujesz instalację, bo obiegu nie będzie. Jakby pompkę wyłączyć, a zawór otworzyć, to może by ruszyła grawitacja w jakimś stopniu, ale raczej będzie ciężko z nowymi grzejnikami.

Edytowane przez Juzef

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.