Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Termometr oryginalny (słupkowy). W instalacji mam 3 termometry (kocioł, zawór 4d i powrót) na "zimno" wszystkie podają identyczny wynik.  Po rozgrzaniu ten na kotle nie nadąża. Jak tylko będzie okazja sprawdzę to dokładniej elektronicznym a póki co uwzględniam poprawkę tak aby utrzymać na powrocie 50 - 55st

Opublikowano

 Z tymi różnymi temperaturami jest prawidłowo.Przecież woda w każdym miejscu w kotle ma różną temperaturę. W kotle cały czas miesza się chłodniejsza z powrotu z tą  prze niego podgrzaną.

Opublikowano

Na pewno w układzie grawitacyjnym by tak było, a kolega ma przecież pompę, nie powinno być różnic we wskazaniach (a na pewno nie 5st.)

Opublikowano

Witam, mam kocioł KSGW Zgoda 15 kW, nieco przewymiarowany, więc zacząłem bawić się z szamotem. Niestety, znalazłem tylko jedną cegłę 6 cm, resztę dokupię po świętach. Umieściłem tę cegłę na końcu rusztu i pojawił się pewien problem, otóż zakładając, że miarkownik jest ustawiony na 60 st. C., to kocioł przy ok. 50 st. C. zaczyna niemiłosiernie powoli się nagrzewać. Jak już się nagrzeje, po 15 minutach schodzę do piwnicy a na kotle znowu 50 st. C. i znowu się nagrzewa. Gdzie szukać przyczyny tego zjawiska?

Opublikowano

wygląda mi to na konieczność ponownej regulacji miarkownika, ale może niech bieglejsi w temacie się jeszcze wypowiedzą.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Miałem przewymiarowany kocioł KSGW Zgoda 15 kW, dzięki waszym podpowiedziom , zastosowałem cegły szamotowe i zrobiłem mniejszą komorę spalania i palnik  o wymiarach jakie były tu  podane . Jestem bardzo zadowolony z tych przeróbek efekt jest widoczny ,  w spalaniu węgla ilości jak  i jakości . Jeszcze muszę opanować powietrze wtórne które jest po bakach kotła dostarczane do palnika . Dziękuję za okazaną życzliwość ,wyrazy szacunku.

Opublikowano

... Gdzie szukać przyczyny tego zjawiska?

Osiąga 60* i miarkownik opuszcza klapkę? Spada do 50* i musisz przestawić miarkownik by podniósł ją i podgrzał do 60*?

Moje 11KW tak stabilnie działa, tak wszystko ok dopala, długo pali się, czysty wymiennik, że aż strach ;) Pierwsze trzy dni obserwowałem i ustawiałem, kolejne 10 właściwie tylko dorzucam i jakoś to maleństwo ogrzewa te 220mkw :)

 

Na ile macie ustawione klapki boczne, powietrze dodatkowe? Miałem ponad 10mm, było za dużo. Obecnie z 6mm (czyli ciasno mieści się śruba fi6) i 'wydaje się' optymalnie - okiem amatora.

Opublikowano

Dlaczego 10 mm było za dużo, a 6 mm jest optymalnie?

Ciąg komina duży, tym bardziej ostatnie kilka dni.

 

A ja mam zamknięte ponieważ po zamknięciu miarkownika wychładza niepotrzebnie kocioł.

Nie znam się ale chyba w dolniaka pchamy się, również, po czystsze spaliny, a te boczne powietrza mają dopalać. Masz tylko pyłek na wymienniku i tych rurach/opłomkach?
Opublikowano

Kolego KamilD czy posiadasz instalację grawitacyjną czy wymuszoną ? Jeśli chodzi o PW to mam ustawione mniej więcej na połowę, czopuch ostro przymknięty, czas palenia pełnego zasypu 12h, liczone tak: (czas start)  temp 45st na rusztach żar (brak płomienia) zasypuję do pełna, kocioł nabiera temperatury do 60st  którą trzyma przez cały czas, potem zasyp się wypala, temperatura znów 45st na rusztach żar  (czas stop)..... i tak w kółko ;P Na wymienniku osadza się sypka, brązowo-szara sadza/pył, w niewielkich ilościach ale i tak usuwam ją 2x w tygodniu aby mieć pewność że wyciskam z węgla tyle ile na razie umiem :)

 

Powiedzmy suchą sadzę ale powietrze wtórne podaję za palnik poprzez miarkownik ciągu wraz z powietrzem podstawowym.

A co jak miarkownik zamknie PG ? skąd weźmie się powietrze do dopalania ?

 

post-58499-0-87923300-1420580800_thumb.jpg

post-58499-0-39063700-1420580824_thumb.jpg

post-58499-0-85783000-1420580864_thumb.jpg

post-58499-0-81307800-1420580925_thumb.jpg

Opublikowano

Zmniejsz palnik,szamot tylko tam gdzie to jest niezbędne np. w ten sposób:

 

 

 

attachicon.gifjpgpalnik widok z przodu.jpg

 

Pozostaje jeszcze dobrze wyregulować PW.

Uszczelnić górny prześwit w kotle.

Możesz wywiercić w drzwiczkach zasypowych otwór np. fi16 i na to okrągłą blaszkę na śrubce do precyzyjnego dawkowania powietrza na górę zasypu,żeby oddymiać komorę.

Dym będzie wciągany do palnika i powinno zniknąć roszenie(smoła będzie zawsze)

Trzeba bardzo uważać,żeby nie rozpalał się cały zasyp.

Dzięki za to, rozważam wstawienie szamotu. Ale takie ucięcie mocy nie spowoduje za niskiej temp spalin? Nie chcę korzystać ze stałopalności jeśli miałoby to powodować problem z kominem. Gdy miarkownik przymknie do tej szparki 2mm, kolanko wchodzące w komin mogę dotykać dłonią bez ograniczeń. Nie mierzyłem temp ale nie ma tam nawet 50* <_<

 

Obecnie nie palę stale, bo gdybym utrzymywał np 12godzin 60* na zasilaniu, zapewne uwędziłbym mieszkańców. Obecnie jest tu -10* na zewnątrz, w dzień było -5 i nie paliło się od około 3rano wczoraj. Wieczorem (po 15godzinach niepalenia!) było 20.5* na parterze i ok 1* mniej na piętrze (zaraz biorę się za ułożenie 30cm wełny na strychu).

Opublikowano

Przy czystym, bezdymnym paleniu w kotle na paliwo stałe nie zniszczysz komina. Temperaturę spalin mierzy się wewnątrz czopucha, dokładnie w jego osi. Zaręczam Ci, że jest tam przynajmniej o 100 st.C więcej.

Opublikowano

Przy czystym, bezdymnym paleniu w kotle na paliwo stałe nie zniszczysz komina.  

Ciekawe rzeczy opowiadasz. Przy bezdymnym spalaniu nie zachodzi zjawisko kondensacji?

Opublikowano

Jeszcze raz przeczytaj mój post. Gdzie ja napisałem, że nie zachodzi zjawisko kondensacji? Ja napisałem tylko, że jak będzie czysto palił w swoim kociołku to niech się nie martwi o komin. Musiał by się naprawdę mocno starać, żeby paląc czysto w kotle ds wytrącić tyle kondensatu, żeby znacząco wpłynęło to na stan komina. Takie jest moje zdanie.

Opublikowano

Ja przykręcam grzejniki żeby się nie ugotować w domu, a żeby jednak utrzymywać te 55-60st, ale myślę że przy np 45st też nic by się nie działo, w obecnej chwili (52st - zapopielony ruszt, mniejszy płomień, za 1,5h rusztowanie i ponowny załadunek na 11-12h) na czopuchu można położyć rękę lecz trochę parzy  :)  Pilnuję tylko żeby nie leciał dym z komina a komin mam suchy, gromadzi się jedynie ten brązowy pył (ciężko nazwać sadzą).
Jednak co ciekawe, wczoraj miałem dziwną sytuację, od załadunku przez 1h leciało mi z komina dość sporo dymu (jak na DS) a paliło się ładnie, zajrzałem przez wloty PW, widać było całkiem spory płomień a obok "uciekający" dym :angry:, otwarłem czopuch, PG na max, po ostrym rozpaleniu całkowicie zamknąłem PG żeby porządnie zassało PW, następnie uchyliłem PG na jałowe i ustawiłem miarkownik, po tych może i nieprofesjonalnych czynnościach dymienie całkowicie ustało, a przez wloty PW było widać że dym jest spalany, podejrzewam że chodziło tutaj o zbyt niską temperaturę w palniku. Dziś się to nie powtórzyło.

Opublikowano

Przy czystym, bezdymnym paleniu w kotle na paliwo stałe nie zniszczysz komina. Temperaturę spalin mierzy się wewnątrz czopucha, dokładnie w jego osi. Zaręczam Ci, że jest tam przynajmniej o 100 st.C więcej.

 

U mnie kiedy kocioł jest w podtrzymaniu temperatura spalin oscyluje w okolicach 100 st. C (temperatura wody + 15-20 st. C) na wyjściu z kotła. Dobrze, że mam komin z kwasówki, bo bałbym się o jego trwałość ;)

 

 

Ciekawe rzeczy opowiadasz. Przy bezdymnym spalaniu nie zachodzi zjawisko kondensacji?

 

Jak najbardziej. Przecież spaliny zawierają CO2 i H2O. To ostatnie w niskiej temperaturze może się skraplać. U mnie się skrapla, niewiele, ale zawsze. Co więcej komin jest niedograny przy takiej temperaturze spalin.

Opublikowano

imeping. Przy czystym, bezdymnym spalaniu, w kotle dolnego spalania trzeba utrzymywać płomień w palniku. Jak jest płomień to temperatura spalin też jest optymalna.  U mnie jest bezpieczne 180-250 st. C i jest OK. Nie ma żadnego podtrzymania-w dolniaku musi huczeć. Komin z kwasówki przy kotle wysokotemperaturowym, to jest zły pomysł. Komin powinien być ze zwykłej ceramiki ceglanej (nawet nie klinkierowej, bo ma za małą chłonność wilgoci i większe przewodnictwo cieplne). Blacha w kominie przy kotle wysokotemperaturowym, to cytując klasyka z konkurencyjnego forum, "działa tak dla naszego domu, jak koszulka z folii nylonowej  dla sportowca ". Na tej zimnej blasze z kwasówki  to  dopiero są warunki do kondensacji pary. Wcale się nie dziwię, że u ciebie się skrapla. Pal ostrzej i wywal tę blachę, bo kiedyś zobaczysz brązową kałużę w kotłowni i będzie smród.

 

Jeszcze raz podkreślam nie pisałem, że nie zachodzi zjawisko kondensacji. Pisałem, że dobry komin przy właściwym paleniu w dolniaku (nie na podtrzymaniu) nie jest zagrożony ze strony wilgoci zawartej w spalinach.  

Opublikowano

Po pierwsze mam komin zewnętrzny, ocieplony. Po drugie aby mieć wyższą temp. spalin musiałbym palić cyklicznie, bo instalacja tego nie odbierze - mam przewymiarowany wymiennik. Bufor w planach, więc to się zmieni. A płomień w palniku jest cały czas, tylko mniejszy lub większy. Nie ma problemu. W wymienniku przy paleniu węglem tylko popiół, bez sadzy. 

Opublikowano

Masz rację. Bufor przy dolniaku to prawie konieczność, a przynajmniej duża wygoda. Właśnie jestem w trakcie gięcia rurek na wężownicę cwu do mojego bufora. W tym sezonie już nie, ale w przyszłym musi już działać.

Opublikowano

Dawniej za bufor robił zład wody w instalacji i nie było problemu tak mam u siebie bo nie zmieniłem instalacji na nowego typu. Uważam, że opowieści o tym, że w palniku ma cały czas huczeć są mocno przesadzone. Każdy kocioł posiada jakiś zakres mocy np mój HEF jak podaje producent jest to 8-24Kw. Kocioł sam się wyreguluje do zapotrzebowania budynku i wystarczy do tego zwykły miarkownik nic poza tym.

Opublikowano

U mnie jak kocioł dogrzeje instalację, zawory termostatyczne się pozamykają i kociołek wyhamuje, przez palnik ledwo wydobywają się języczki płomienia. Ponieważ mojemu kominowi nie szkodzi niska temperatura nie przeszkadza mi to, że kocioł nie huczy, a wręcz przeciwnie - w wymienniku jest niemal sam popiół (przy paleniu węglem) a niska temperatura spalin oznacza, że niemal nie ma straty kominowej. Całe ciepło idzie w instalację.

Opublikowano

Pierwsze dwa tygodnie testów. Od 23 grudnia trzykrotnie za wysoko rozpalił się zasyp. Szczelina zaślepiona. Węgiel orzech, suchy, możliwie najlepszy. Okazało się, że dzieje się tak po spaleniu się ~dwóch zasypów, 25-30kg. Warstwa popiołu pod rusztem, która postępuje od tyłu w stronę drzwi, powodowała przesunięcie dopływu powietrza bardziej od przodu -_- . Może mam więcej popiołu w węglu, ale przyglądajcie się ;) . Swoją drogą popiół "rośnie" od tyłu, czyli palnik musi być tam, gdzie podobno potrzeba w DS. Pisaliście, że wydajność rusztu ruchomego słaba, ale ja nie tykam wajchy, samo spala się i opada pod ruszt. Po spaleniu tych 25kg na ruszcie zostaje ok.10 kulek takich 3-5cm średnicy; wrzucam to ponownie na zasypany węgiel - choć to chyba ma żadną wartość opałową?

Opublikowano

Jak macie ustawione wloty powietrza wtórnego? U mnie przy 8mm szczelinie (mowa o najwyższej długości tego "półksiężyca") przy niewielkim płomieniu (1-2 mm szpary w PW) są wyraźnie widoczne niebieskie płomienie. Ale cały czas obawiam się o kalkulację opłacalności - lepiej dopalać gazy czy nie wychładzać spalin poprzez zamknięcie PW? Nie mam niestety termometru dla spalin więc sam już nie wiem na czym lepiej wyjdę, tym bardziej, że kocioł mam w piwnicy w której nie oszukujmy się, najcieplej nie jest. Z resztą kiedyś na forum ktoś pisał, że podziękował za dopalanie spalin, bo wyszło mu zdecydowanie bardziej opłacalnie nieochładzanie spalin.
A jak jest u was?

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.