Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

 Nie mam niestety termometru dla spalin więc sam już nie wiem na czym lepiej wyjdę...

 

termometr nie kosztuje majątku,kupując będziesz wiedział co jest dobre dla kotła,komina i ekonomii spalania

 

http://allegro.pl/termometr-analogowy-tarczowy-sonda-0-350c-tpm04-i4911671421.html?bi_s=archiwum_allegro&bi_m=Offers&bi_c=Product&bi_term=RTV+i+AGD-10_Pozosta%C5%82e-1328_Termometry-14204

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sondę do multimetru udało się umieścić pod rurą, czyli mam jakiś pomiar temp spalin. Zakres do 800*. Jest ona tuż ponad czupuchem, który mam fabrycznie zrobiony jako fi160 skierowane w górę. Nie wiem czy to odpowiednie miejsce i co warty jest pomiar zapewne tuż przy ściance, a nie w osi rury. Na opuszczonej klapce mam 67-80*, podczas podniesienia klapki do 130, a rozpalanie 160 - ale ręcznie sterowana klapka, bo miarkownik nie eliminował wichury, która tu od wczoraj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Podzielę się tez pomysłem na obniżenie żaru w komorze zasypowej. W Ksgw Zgoda są wspólne drzwiczki paleniska i popielnika, co nie jest najlepszym rozwiązaniem. Ja oddzieliłem te komory sznurem szklanym zamocowanym w drzwiczkach i dzięki temu PP przedostaje się do paleniska tylko od strony popielnika. (foto) 

o)

Zrobiłem, dzięki, działa. Z tyłu palnika aż świeci, a z przodu czarny węgiel i chłodno. Pali się, co najważniejsze, zupełnie inaczej niż "fabrycznie". Gdy klapka unosi się w wymienniku pojawia się długi żółty płomyk i jest wyższa temp spalin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak najszybciej wypróbuję dam znać! Zraziłem się niestety do poziomego szamotu (na rusztach) w palniku, po osiągnięciu zadanej temp, gdy miarkownik przymknął PP pojawił się niebieski płomień i dym z komina...  co więcej temperatura została przeciągnięta aż o 7stopni, przypuszczam że w moim przypadku jakaś część PW jest zaciągana przez ruszta i w momencie zatkania tego "przejścia" przez szamot, więcej powietrza dostawało się do zasypu (jałowe ustawienie klapki PG) co spowodowało większe rozpalenie zasypu, będę jeszcze się z tym bawił (jak będę miał czas) na razie  szamot z dna palnika wylatuje...  o wynikach napiszę.
Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szamotu popróbuję ale jak niedawno wymyśliłem. Szamotu kawałek dać ale nie z tyłu, a właśnie przy samym ruszcie pionowym, z przodu. Tak by osypujący się węgiel nie opadał na cały ruszt, a zsuwało go na tył, gdzie wszyscy twierdzą, ma w dolniaku być palnik. Zrobię to przecinając ukośnie cegłę i po prostu położę za ruszt pionowy - ale po rozpaleniu drewna i łopatki węgla, przed zasypaniem do pełna. Wg mnie powinno mieć to kąt "zjeżdżalni" 45*, podstawę i ścianę przednią ok 15cm, całość o szerokości komory. Oczywiście równie dobrze może to być blacha czy właściwie cokolwiek wytrzymującego sąsiedztwo palnika.

 

Ktoś ze speców zna takie rozwiązanie fabryczne z jakiegoś dolniaka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szamotu popróbuję ale jak niedawno wymyśliłem. Szamotu kawałek dać ale nie z tyłu, a właśnie przy samym ruszcie pionowym, z przodu. Tak by osypujący się węgiel nie opadał na cały ruszt, a zsuwało go na tył, gdzie wszyscy twierdzą, ma w dolniaku być palnik. Zrobię to przecinając ukośnie cegłę i po prostu położę za ruszt pionowy - ale po rozpaleniu drewna i łopatki węgla, przed zasypaniem do pełna. Wg mnie powinno mieć to kąt "zjeżdżalni" 45*, podstawę i ścianę przednią ok 15cm, całość o szerokości komory. Oczywiście równie dobrze może to być blacha czy właściwie cokolwiek wytrzymującego sąsiedztwo palnika.

 

Ktoś ze speców zna takie rozwiązanie fabryczne z jakiegoś dolniaka?

Myślę, że blacha w tym miejscu  lepiej się sprawdzi, ponieważ szamot może podnosić strefę żaru i spowodować rozpalanie zasypu. Ja u siebie testowałem takie rozwiązanie, ale zrezygnowałem, bo zmniejsza to jednak pojemność zasypu, a spadek mocy był prawie niezauważalny. Może zrobiłem, to za mało starannie, bo ta pochylnia powinna dość szczelnie zasłaniać tę część rusztu, na której stoi. Wtedy to może być skuteczne.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli o stałopalność pytasz to odpowiedź nie istnieje, bo nie było tak palone ;), Mahony .

Uśrednić możesz: od 23 grudnia spalił ok. 600kg węgla orzecha wg deklaracji 28MJ. Z początku, zgodnie z poradami, wygrzałem dom po wcześniejszym, nieszczęsnym górniaku 15KW. Gdy już spaliło się powiedzmy 400kg, dom wygrzany i jeden zasyp palił się dziś 6godzi z ustawionymi jak zawsze 60* na miarkowniku = jest 23* w domu czyli za ciepło.

 

ksgw11

"zjeżdżalnię" ma np. junkers supraclass i klony. 

Ja też mam ją czasem u siebie. Teraz wyjąłem dla zwiększenia zasypu. 

Kolega Def nazwał ją "pochylnią". 

Wielu palaczy ją stosuje, przy czym kąt jest zwykle o wiele większy niż 45 stopni. 

Dzięki! Szukam o tym. Może dodanie tego poprawi zawisłość węgla. Może ten orzech winny.

 

 

Myślę, że blacha w tym miejscu  lepiej się sprawdzi, ponieważ szamot może podnosić strefę żaru i spowodować rozpalanie zasypu. Ja u siebie testowałem takie rozwiązanie, ale zrezygnowałem, bo zmniejsza to jednak pojemność zasypu, a spadek mocy był prawie niezauważalny.   

Tak po prostu wstawiłeś kawałek blachy ukośnie czy było jakieś mocowanie? Pojemność komory, długość palenia czy regulacja mocy mi nie potrzebne. Dobrze gdyby mniej orzech wieszał się, choć nawet gdy zawiśnie nie zgasło jeszcze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem, dzięki, działa. Z tyłu palnika aż świeci, a z przodu czarny węgiel i chłodno. ...

Zrobić fotę żaru to niełatwa sprawa ale tak to wyglądało. Bez tej drut-prowizorki-uszczelki czerwono byłoby tak samo na dole i górze. Ale "za bardzo z przodu" pali się u mnie dopiero po paru godzinach. Po prostu rozpalają się sąsiednie bryłki. Faktycznie pochylnia powinna mieć sporo ponad 45*. Podoba mi się jak wygląda to w Dakon dor/junkers supraclass

post-61125-0-37605700-1421190110_thumb.jpg

post-61125-0-38078100-1421190113_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ksgw11. Jak rozumiem palisz  orzechem 28 kJ. Ja, zaraz po zainstalowaniu swojego kotła, też próbowałem palić jakimś mocnym orzechem, którego zostało mi ok. 2 ton po starym "górniaku". Potem doczytałem, że kocioł ds wymaga węgla płomiennego, więc natychmiast wymieniłem go na słaby orzech typ 31,2. Wszystkie problemy zniknęły. Nic się nie zawiesza, mniej smoli. Jest mniej kaloryczny, więc pozwala łatwiej zapanować nad mocą kotła. Oczywiście więcej trzeba go spalić, ale za to jest tańszy od wysokokalorycznego, więc kasa się zgadza. Kup worek płomiennego orzecha i przetestuj, może nie trzeba będzie nic przerabiać w kotle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inaczej zablokowałem ruszt pionowy. Zwykła cegła idealnie pasuje na szerokość. Jedna na płasko i druga na nią w pionie, jak na rysunku. Zrobiły się schody nie zjeżdżalnia, ale trudno o coś prostszego do wykonania od położenia dwóch cegieł. Swoją drogą moje 11KW inaczej wygląda w przekroju, również i to przemalowałem :D

 

inaczej względem rysunku na stronie producenta i czysteogrzewanie:

PG idzie pod ruszt i w ruszt pionowy - dałem przerwę na rysunku,

Nie ma osłony z blachy na drzwiach przed rusztem pionowym,

Osłona z blachy jest za to na najwyższych drzwiach, wymiennika,

U mnie opłomek jest 4 przed czopuchem i 3 ponad palnikiem - nie jak na rysunku chyba mocniejszej wersji,

post-61125-0-11315400-1421233096_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szwarc zgadza się, wiesza się przez węgiel. I mam teorię dlaczego tylko parokrotnie, przez trzy tygodnie palenia. Zależy który akurat worek spalam, z której palety, itd. Wydaje mi się, że łaskawy pan handlowiec, pomieszał orzech 32 z czymś bardziej płomiennym i ciutkę miału (resztek po sprzedaniu któregoś sortu) również mu się sypnęlo. Wzbogacanie zrobił znaczy się. Wzbogacanie siebie kosztem mnie, bo może i kupowałem po deszczu ale tam dobrze dolane było, a taki orzech 32 aż tak dużo nie pozwoli oszu, znaczy wzbogacić się. Jest tej multivitaminy 450kg i spalę to w styczniu, następnie będę szukał. Dzięki!

Swoją drogą te cegły zostają. Dobrze jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponawiam pytanie o wysokość otwarcia wlotów PW :-) Moje obserwacje doprowadziły mnie do wniosku, że choć dla dopalania się gazów optymalny jest zakres 6-8 mm, to jednak zdecydowanie wychładza on spaliny, co przyczynia się do zauważalnie krótszej stałopalności. Przy "całkowicie" zamkniętych wlotach (i tak są nieszczelne i czuć powietrze) dym z komina jest nadal biały, tj. para, a jednocześnie stałopalność ostatnio wyniosła 14h na mieszance 80% orzech II i 20% miału.

Muszę koniecznie wziąć się za zrobienie przegrody z szamotów + w jakiś sposób zatamować przepływ powietrza na przód przegrody rusztu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio pisałem do konstruktorów od Zębca i dostałem taką odpowiedź a propos KWKD Zębiec:
 

Witam
Dopływ powietrza wtórnego odbywa się poprzez przepustnicę powietrza wtórnego umieszczoną w drzwiczkach środkowych. Powietrze to podawane jest w strefę palenia poprzez ceowniki , które przyspawane są do ściany tyjnej komory paleniskowej.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że puszczone są pod/nad rusztem, przez podgrzewaną strefę, ma tyle zmienić? Dobre dolniaki to te z pn 303:05 2012 ? One mają tak zrobione, że nie ochładza się ten palnik? http://www.ichpw.zabrze.pl/?p=pl/menu/h/h01/indexsą tu takie z opisem KOM i palące WO lub WGr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i co ta odpowiedź Zębca wniosła, skoro masz inną konstrukcję kotła? Nie przeżywaj tak tego i nie miotaj się w kółko, tylko obserwuj swój kocioł, swój spalany węgiel i sam wyciągaj ze swojego procesu spalania wnioski.

Chyba nie zrozumiałeś o co chodzi w całej dyskusji, no ale cóż. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Relacja z czterech dni palenia z szamotami z przodu: temp na zewnątrz ~5 w dzień i okolice 0* rankiem. Rozpalane ok. 14godziny, gdy temp na piętrze spadała do 20.5*, spalane po 5-6 łopatek po ok. 2.5kg każda. Rozpalenie i osiągnięcie ustawionych 60* na miarkowniku = z komina coś czarnego wylatuje <_< , po około 30minutach miarkownik już stabilizuje się, palnik żółto-biały :) , z komina leci nic, jakby wygasło! Temperatura za czopuchem 130 podczas pracy, 70 w podtrzymaniu. Każdego dnia, po takim rozpaleniu, podkręcałem miarkownik na ponad 70* tak by podniósł klapkę i bym miał kocioł pracujący, nie w podtrzymaniu. Z komina wylatuje dosłownie nic. Ten szamot zostanie, bo nawet gdy będzie -20* wydaje się, że powinien zmniejszać objętość rozpalonego węgla. Bez niego z komina zawsze coś dymiło, bo rozpalała się cała dolna warstwa i miarkownik przymykał, zanim żar osiągał temp, która zapewnia czyste (lub tylko niewidoczne -_- ) spaliny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wloty PW w Zgodzie to jednak nieporozumienie - o ile są przydatne dla palenia drewnem, tak przy wunglu tylko i wyłącznie przy rozpalaniu. Później jest to jedna wielka chłodziarka dla spalin. Przy zamkniętych (nie szczelnych) wlotach stałopalność przy pełnym zasypie to 12-14h, a dodatkowo po wypaleniu kocioł dłużej utrzymuje temperaturę, tak więc wczoraj, paląc od godziny 18, o 9 rano grzejniki były jeszcze jeszcze, z pewnością nie zimne. Już gdzieś spotkałem się z opinią jednego z użytkowników forum, który także całkowicie zamykał wloty PW albo nieznacznie je uchylał. U mnie dodatkowym problemem jest miejsce instalacji kotła - wilgotna, zimna piwnica.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tymi PW regulujesz stałopalność bo przymyka się klapka i otwory zamknięte... masz kiszenie. Czyli brud z komina bo ulatują gazy, które nie spalą się w piecu, czyli marnuje się energię. Zamknięcie ich powoduje praktycznie brak grzania wody, stąd też palić może się i dobę. Tzn kisić się dobę.

Wg mnie i dzisiejszych zabaw w patrzenie ponad komin do rozpalenia najlepiej otworzyć je, tak by wisiały blaszki, bo tak najszybciej rozgrzewa wodę. Dziś rekordowo szybko wróciła podgrzana woda do kotła. Do podtrzymania musi być, przynajmniej u mnie ;) , choćby szparka 3mm.

 

Inna sprawa, że kocioł wciąż najlepiej pracuje i spala z tą blachą po skosie, od drzwi zasypowych do połowy rusztu. Pali się stale praktycznie na biało i jednocześnie pali się tylko ok 2.5kg węgla. Zwykła blacha 2mm także gnie się ale cóż z tego, że trochę falista zrobiła się... działa i poprawia spalanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.