Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

"instalacja' to oparcie na ruszcie prostokątnej blachy, o 5mm węższej od szerokości komory zasypowej. Cegły żółte powyższe leżały, a blachą można poruszać przód-tył czyli płynnie regulować powierzchnię palącego się węgla, czyli moc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sensie regulujesz poprzez zatykanie powietrza spod rusztów tą blachą? Tzn. "wungiel" leży na blaszce? Bo ni rozumiem :D

Co do PW - po pierwsze, u mnie się nie kisi, bo klapkę PP mam otwartą zawsze na 1 - 2 mm, więc mały płomyczek zawsze jest. Po drugie, faktycznie, przy rozpalaniu samemu otwieram blaszki PW na ok. połowę szerokości otworu. Ale kiedy kocioł dojdzie do zadanej temperatury zamykam je całkowicie (dzisiaj próbuję z otwartymi na 2 - 3 mm).
Po całkowitym zamknięciu po osiągnięciu zadanej temp. dym z komina jest zazwyczaj siwy.

U mnie jest też problem instalacji kotła w zimnej, wilgotnej piwnicy. Powietrze które dostaje się przez otwory PW ma naprawdę niską temperaturę, obawiam się, że to może mieć fatalny wpływ na ochładzanie kotła po osiągnięciu zadanej temp. Przy całkowitym zamknięciu PW stałopalność to 12 - 14h, a kiedy były otwarte na 6-8 mm zwykle kocioł trzymał 8 - 9 h...

@Poza tym jest jeszcze kwestia dopalania się gazów w DS - u nas przecież gazy z ogrzewającego się węgla u góry zasypu przedostają się przez żar, w dodatku nie przez taki w stanie uśpienia, tylko przy ciągłym, lecz delikatnym paleniu (otwarte PP jak wspomniałem). Więc de facto po osiągnięciu zadanej temperatury spalanie się gazów następuje wcześniej niż na wysokości otworów PW (znaczy wszystko się nie spali, ale u mnie po osiągnięciu zadanej temp. ani z komina ani otwierając lekko PW nie widać kłębów dymu).

Co innego w sytuacji rozpalania (u mnie drewnem). Tutaj ogień jest wysoki (ponad PW) i faktycznie, bez otwartych PW rozpala się kiepsko + dym z komina. Charakterystyka spalania drewna i jego właściwości jednak zalecałaby otwarcie PW. Ale nie uważam, żeby po rozpaleniu i zasypaniu węglem konieczne było otwieranie (a przynajmniej szeroko, tj. szerzej niż 4 - 6 mm) PW. Przynajmniej u mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testy z blachą dały jednoznaczne wnioski: takie spalanie, na ograniczonej powierzchni, to same inplusy. Nawet ten orzech 32.1, czyli niby zły do dolaniaka, dopala się, nie blokuje rusztu, opada po paru ruchach rusztem. Zaczyna być dobrze.

 

pisaliśmy równocześnie ;) , także edit:

poprawiony rysunek z blachą zjeżdżalnią

nie ma szamotu już od dawna, blacha waży nic, wkłada, wyciąga i reguluje się ją ultrałatwo,

 

Chyba mamy mocno różny węgiel. U mnie z otwartymi PW podczas rozgrzeniania wody 20-50* płomień kończy się w lub już za czopuchem. Całą szerokością wymiennika "płynie" żółty płomień, który widać, że sięga poza opłomki. Być może dlatego, że nie mam w czopuchu przepustnicy i komina jest sporo. W podtrzymaniu, z 3mm ustawionymi PW, płomień jest zawsze ponad PW - gdy PW otworzę więcej zawsze widać płomyk w dziurce.

post-61125-0-14685900-1422465911_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie masz ten rysunek? :D

Czyli rozumiem, że pod szamotem na płask masz jeszcze blachę którą przesuwasz? Bo nieco nie widzę w tym sensu, więc pewnie źle to zrozumiałem. Przecież nawet gdyby węgiel leżał na tej blasze to i tak by się rozpalił.

U mnie podczas rozpalania płomień sięga do pierwszego wymiennika, czasami "wchodzi" w drugi, to zależy. Ale do czopucha nigdy. W podtrzymaniu mam podobnie - widać płomyk, ale tylko jego "czubek", bądź nie widać wcale, ale rozbłyski świadczą o tym, że nadal "żyje" :)

Mógłbys udostępnić schemat jak masz wyłożone szamoty + ta blaszka? Niestety, u mnie szamotów na razie brak :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już to pisałam, powietrze wtórne w dolniaku powinno być podawane w strefę palnika razem z głównym poprzez miarkownik ciągu.

Ja tak mam i do kotła nie zaglądam przez co najmniej 8,10 godz.

Nie wyobrażam sobie aby tymi blszkami kręcić co parę minut po czym wychodzić na podwórko obserwować komin i znowu robić korektę bo drewno bo węgiel bo wiatr,mam zamknięte i basta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Regulacje PW polegają na otwarciu, o ile chcę szybkiego podgrzania wody i komina, przymknięciu gdy osiągnięto 60*. Nie pocę się od tego wysiłku ^_^ . Rozpalanie... zapalniczką. Włożenia blachy, która waży 0.2kg, chyba nie warto opisywać ;). Robi się wątek humorystyczny, a tu tylko o mniejszą ilość palącego się stale wungla. I tak obecnie to za dużo i temp w domu rośnie z 21* do... zależnie jak długo pali się = to wciąż za dużo względem strat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, ja zapałkami - ale jak zauwazyłeś, nie o to chodzi. Skoro blacha zasłania ci drzwiczki rusztu to jak zapalasz na początku, spod rusztów? Tego nie mogę zrozumieć. No chyba, że rozpalasz od góry.

EDIT: U mnie na 40 stopniach na kotle dochodzi do 23-24 stopni... Żałuję, że nie kupiłem 11 kW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym bardziej blach-tunning koteła Ci potrzebny.
Rozpalam jak każdy inny rozpalacz, po czym tym płaskownikiem na drucie przesuwam drewna ku przodowi, wkładam blachę, rzucam 5kg węgla, tyle. Dmucha tylko pod ruszt także robi się tam odrzutowiec i momentalnie podgrzewa wodę. Miarkownik zawsze na 60* ustawiony, po trzech minutach jestem na sofie. Po godzinie wrzucam kolejne 5-6kg lub jeszcze jedną szuflę i mam pełno. To pali się, przy obecnych okolicach zera*, od np. 14 do 21 godziny. W największym i najchłodniejszym pokoju na piętrze, z balkonem 6m, jest w tym momencie 20* = jeśli chciałbym tam zrobić 21* wystarczy, że zakręcę na dole dwa kaloryfery i tam za godzinę będzie za ciepło (albo pompka na bieg2). Stąd pomysł by zrobić termostaty na 4 kaloryfery na parter -_- .  Jeśli jest zagrożenie poważnym, -4* ;) , mrozem to o tej 21godz dorzucam ile mi się umyśli, np kolejne dwie szufle i jest prawie pełno.

 

Zaraz będzie riposta, że lubię spacery do kotłowni ;). Kotłownię widzę z sofy... otwieram drzwi i jestem obok pieca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym bardziej blach-tunning koteła Ci potrzebny....

Dziś kolejne zabawy z malczanem. Na ruszcie po tylnej ścianie położyłem cegłę pełną na boku, stoi do wysokości wiszącego wymiennika 12cm. Do niej po bokach dostawiłem dwie pełne cegły po ścianach czyli powstała litera C (patrząc od góry), o wysokości 12cm. Z trudem temp wody podniosła się z 20 do 50*, także moc ucięta o, zgaduję, co najmniej połowę. Bez problemu rusza się ruszt i cegieł nie przestawia, bo węgiel rozpycha je. Podziałam tak kilka dni i sprawdzę co w wymienniku osadziło się.

A tak pali się z blachą zasłaniającą pionowy ruszt

post-61125-0-31029700-1422621788_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezła ta murarka wewnątrzkotłowa. Trzy cegły szamotowe, czas wykonania 90sek, a wrzuciłem od południa ok. 13kg i jest jeszcze z 1/3 tego. Niestety rozpalił się zasyp za wysoko ale będzie paliło się jeszcze z 5 godzin.

Dzięki Wam, znaczy panom wrzucającym rys murarki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozpala się "do góry" gdy wypala się warstwa i nie opada nowy węgiel. Z szamotem tego nie łączę, przynajmniej u mnie z moim węglem. Sprawę załatwia regularne ruszanie rusztem. Gdyby nie to, że kończę mocny węgiel, pewnie myślałbym o sprzęcie do ruszaniem rusztem np. co 15min dwa ruchy pełne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejne obserwacje, którymi uważam, że warto się podzielić. Ostatnio pozwoliłem sobie na delikatne uchylenie wlotów PW - było OK. Więc wczoraj na poważnie, 2 mm uchylonego wlotu klapki PP, 4 mm PW (mierzone zapałkami, jedna ma akurat 2 mm grubości :D). Zasypana cała komora załadunkowa (orzech 60%, miał 40%). Na kotle 45 stopni (po dłużej analizie całego zamieszania z temperaturą na kotle uznałem, że 60 stopni jest nieco bezsensowne, ale to temat kontrowersyjny i wymaga więcej czasu).
Stałopalność na chwilę obecną to 14h a grzejniki nadal ciepłe, zaś w kotle cały czas żar (ale zaczyna powoli wygasać). Co więcej, poprzez uchylenie PP i PW w kotle nie zalega masa popiołu. Kocioł jest suchy, smoły nie widać (zasługa ciągłego palenia bez usypiania kotła w stanie podtrzymania).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy w ciągu tych 14 godzin rusztowałeś, czy nie jest to konieczne? Jaki masz węgiel?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od kilku dni jest inna murarka: na tylnej ścianie postawione są dwie pełne cegły czyli do wysokości 24cm, do nich po bokach rusztu dostawiłem po jednej cegle pełnej czyli do wys 12cm. Blachę gnie i rozświetla stale, ale taka blaszka bez problemu wytrzyma najkrócej jeden sezon. Pali się to świetnie i co dziwne nie na tyle ograniczyło moc kotła, by ten dom w obecnej pogodzie miał problemy z utrzymaniem temp na miarkowniku. Wymiennik pokryty brązowym pyłem, nie sadzą czarną. PW otwarte na ok. 6mm.

 

Dodanie połówki cegły na te boczne i pod wymiennik poprawi jeszcze bardziej dopalanie? mam tam szparę ok 3cm, bo z lenistwa nie chce mi się dociąć cegły...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, poszła mi tarcza wiec jedynie zdążyłem dać dwie trójki pionowo przy tylnej ściance kotła (są ok 2-3 cm poniżej wlotów PW) i dwie szóstki po bokach (przyciete). Kocioł zdecydowanie dłużej się nagrzewa. Na moment ustawiłem wloty PW na 6mm ale w mig z 60 st. C. zrobiło się 55 st. C., wiec znowu są na 4mm. Klapka PG na ok. 2 mm (wchodzi pod klapkę zapalka). Płomień non stop sięga na wysokość wlotów PW, z czym, że jest całkowicie niebieski. Temperaturę trzyma. Ostatnio na tej konfiguracji paliło się bodaj prawie 14h, zobaczymy jak będzie teraz. Na dniach kupie tarcze, zrobię "zjeżdżalnie" z tyłu i resztke szostek dam po bokach, u góry. No i jeszcze trójka wzdłuż końca wymiennika wiszacego. Wtedy zdam relację.

 

EDIT: Czym spoić wszystkie szamoty? Jakiś klej odporny na wysokie temperatury?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na chwilę obecną nie podoba mi się jedno - kocioł nie osiąga zadanej temperatury. To znaczy, miarkownik non stop jest uchylony, bo jak ustawiam 60 stopni, to jest 55 st. Co nie zejdę do kotłowni to to samo. Teraz przerusztowałem, bo może węgiel się zawiesił i nie było z czego tej temperatury robić, ale kiedyś już tak miałem. Nie wiem, czy to nie wina tych 6 cm szamotów po bokach. Nie lepiej byłoby tam wpakować trójki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale stale palisz czy teraz nadrabiasz braki w energii? Mam tą literę C na ruszcie i zrobiona z pełnych cegieł czyli 6cm. Pod samą tylną ścianę węgiel nie sięga bo za wąsko. 24cm paleniska -2x6cm czyli zrobił się tunel 12 szeroki i 24 długi. Może popiołu masz już tyle, że ruszanie rusztem nie czyści i masz przytkane? Parę razy było tak, że nie chciało mi opaść i gdy przejechałem po ruszcie drutem odrzutowiec moment startował. I blacha robiła się czerwona, jak powinna ^_^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo węgiel powinno się palić na dmuchawie a nie jakieś naturalne ciągi. Drewno co innego, naturalny ciąg albo dmuchawa wyciągowa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale fotkę czterech cegieł wrzucać?... dwie stoją na tyle, dwie lezą po bokach, to tyle. Kamil u Ciebie pali się jak na focie i wciąż nie może osiągnąć temp ustawionej na miarkowniku?

Te kolory są złe... blacha ma kolor jaki ma kawał żelastwa u kowala czyli czerwono-pomarańczowe, nie fiolet.

post-61125-0-44431300-1423411247_thumb.jpg

post-61125-0-04680100-1423411249_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.