Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jak już musisz to z tych kopalń, Bobrek-Centrum, sprzedawca ma obowiązek pokazać Ci faktury, a najlepiej na próbę kupić worek a jak będziesz brała większą ilośc to uprzedzić że jak się nie będzie palił to będą zabierać, ale jak chce oszukać to i tak oszuka, taki kraj.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Piast, Ziemowit, Sobieski i Janina - te węgle możesz sobie darować na dzień dobry.

Bielszowice, to typ 33 kaloryczność 30Mj/kg, u mnie taki węgiel spala się rewelacyjnie, z tego co piszesz, u Ciebie też, jedynie masz problemy z rozpaleniem, ja ich nie mam.

Weź Bobrek, albo Chwałowice, to typy 32.1, dość kaloryczne 27-28 Mj/kg.

Powinny rozpalać się łatwiej niż trzydziestka trójka. Zastanów się też nad groszkiem 1.

Wbrew pozorom nie jest to aż tak drobny asortyment, na jaki wskazuję nazwa - wymiar ziarna 16-31 mm. Produkują go Chwałowice i Bobrek.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Piękne dzięki Panowie :) . Co ja bym bez Was zrobiła? W przyszłym tygodniu kupujemy węgiel według zgodnej rady :). A dziś kurier dostarczył zasilacz i akumulator. Trzeba tylko pomyśleć, gdzie ustrojstwo umieścić. No i nie wiem, co lepsze dla urządzeń, czy lepiej podłączyć pompkę "na stałe" przez zasilacz, czy puszczać przez zasilacz tylko, gdy nas nie ma w domu, ewentualnie na noc.

Zastanów się też nad groszkiem 1. Wbrew pozorom nie jest to aż tak drobny asortyment, na jaki wskazuję nazwa - wymiar ziarna 16-31 mm. Produkują go Chwałowice i Bobrek.

Myslałam o tym, bo na wspomnianym składzie mają też groszek z Chwałowic, ale trochę się boję, że będzie się trudniej rozpalało. No i w instrukcji kotła piszą, że zalecany orzech. Choć z drugiej strony... piszą też, żeby rozpalać od dołu, które to zalecenie skutkowało kłębami dymu w całym mieszkaniu :angry: .

Pozdrawiam - nowalijka

Opublikowano
No i w instrukcji kotła piszą, że zalecany orzech. Choć z drugiej strony... piszą też, żeby rozpalać od dołu, które to zalecenie skutkowało kłębami dymu w całym mieszkaniu :angry: .

Dziewczyno, ta książka właśnie się idealnie nadaje do rozpalania groszku gdy są problemy. :D

Nie pisał tego producent?

Opublikowano

Po co w ogóle te bzdury w instrukcji piszą?

Napisaliby uczciwie "Kupiłeś ten kocioł i nie wiesz, jak go obsługiwać? To twój problem, bo ...my też nie wiemy. Próbuj, jak i czym da się w nim palić, a jeśli nie masz do tego smykałki, zapytaj na forum info-ogrzewanie.pl ;)

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

No fakt.

Tu koleżanko znalazłaś bardzo ciekawy temat.

Chodzą strażnicy miejscy po domach i szukają śmieci albo dużo się pisze o truciu okolicy.

A jedna z głównych przyczyn jest tu - w tych instrukcjach, co darecki 2308 nimi pali! :lol:

To palenie od dołu bardziej truje okolice niż śmieci w kotłowni - idę o "dżin lub dym".

Za takie instrukcje powinni wlepiać milionowe kary.

 

Pozdrawiam.

Opublikowano (edytowane)

Instrukcja jest obowiązkowym elementem wyposażenia każdego sprzętu, nie tylko kotła,

Sam spotkałem się z instrukcją w której nic nie było o ruchomym ruszcie, a sam ruszt był.

Instrukcje piszą laicy przez bezmyślne kopiowanie innych instrukcji lub błędne tłumaczenie z j.obcych.

 

Ale nie załamuj się jak już wiesz że instrukcja jest zła to wiesz dużo.

 

Co do twojego zasilacza to podłącz go na stałe do kotła lub instalacji gdyż aku powinno być cały czas podładowywane, a system powinien się sam przełączać przy zaniku zasilania podstawowego.

Lokalizacja zasilacza - najlepiej w miejscu suchym, akumulator obowiązkowo odsunięty od kotła - wydziela się wodór- choć to podobno szczelny, ale zawsze trochę z niego wyłazi.

 

Pozdr..

Edytowane przez sambor
Opublikowano

mają też groszek z Chwałowic, ale trochę się boję, że będzie się trudniej rozpalało.

Trzeba kupić na próbę ilość potrzebną do jednorazowego napełnienia kotła.

Groszek może być tańszy niż orzech.

Opublikowano

Lepiej też niż orzech wypełni komorę tak małego kotła, dając dłuższe i spokojniejsze spalanie.

Opublikowano

 

 

Lokalizacja zasilacza - najlepiej w miejscu suchym, akumulator obowiązkowo odsunięty od kotła - wydziela się wodór- choć to podobno szczelny, ale zawsze trochę z niego wyłazi.

 

 

 

Czy akumulator może być ok 70 cm za kotłem (z tyłu) i 60 cm od rury odprowadzajacej dym do komina?

Co do pozostałych warunków, w łazienko-kotłowni jest raczej ciepło (akumulator woli niższe temperatury), a podczas kąpieli jest sporo pary (jak to w łazience), ale tego nie przeskoczę.

Nad groszkiem pomyślimy, wasze argumenty są kuszące, ale zależy nam na możliwie szybkim rozpaleniu, może przekonam męża, żeby kupić wcześniej trochę na próbę, jak radzi emus.

Pozdrawiam - nowalijka

Opublikowano

zasilacz i akumulator daj jak najdalej od wody i ognia, akumulator nie powinien przekraczać temp 25C - spada jego żywotność, zaś w niskich temp spada jego pojemność ( czas pracy z akumulatora)

 

Co do zakupu na próbę to niestety w Polsce obowiązkowe.

 

Pozdrawiam

Opublikowano

Witam !

 

takiego tematu szukalem i co sie okazuje jest bardzo swieży.

tez mam taki kociol jak nowalijka i palenie w nim to dla mnie nowosc - przeprowadzilem sie z wielkiej plyty do 90m2 mieszkania w kamienicy.

dzisiaj jeszcze palilem technika dolnego spalania, ktora okazuje sie jest nie jest zla w tym kotle bo temperature 60st na kotle uzyskuje sie blyskawicznie ( w mieszkaniu 28st ! )

ale problem tkwi w tym ze na razie jest cieplo na dworze, zastaniawialem sie co bedzie jak przyjda mrozy bo...

 

wsad wypala sie w przeciagu max 5h od zaladowania - co bedzie w mrozne noce jak tak sie bedzie dalej dzialo - bedzie zimno.

 

przeczytalem caly watek z 5 razy - jutro podejmuje probe rozpalenia kotla od gory - mam nadzieje ze sie uda i bedzie sie palic conajmniej 8h ;-)

 

macie jeszcze jakies rady dla początkującego

 

 

pozdrawiam

Michał

Opublikowano

Witam !

 

mam nadzieje ze sie uda i bedzie sie palic conajmniej 8h ;-)

 

macie jeszcze jakies rady dla początkującego

 

 

pozdrawiam

Michał

Witaj zależy ile tam węgla do kociołka wrzucisz a 10 godz to dużo bo nawet w okresie zimowym 10 -12 godzin się paliło :P jak już za pewne nie raz wspominałem , a resztę żaru którego jeszcze dość pozostawało używam do ponownego rozpalania ,

podstawa odpowiedniej pracy i dobrego spalania w tym kociołku , ustawienie rozety P.W. co dla każdego użytkownika jest inna , dobre wykalibrowanie miarkownika, ( nie zapominając z pozostawieniem szczeliny od 2 -3 mm ;)

Opublikowano

Witaj!

nowalijka co postanowiłaś w kwestii ogrzewania gazem.Jeżeli przeczytałaś mój post to wiesz że masz dwa rozwiązania .

1. Postawić komin na strychu a piec podłączyć do komina przez sufit.

2.Podłaczyć piec bezpośrednio do komina w którym podłączony jest piec gazowy sąsiada.(jest to zgodne z przepisami.)

3.Wymieniałaś kociołek -dlaczego nie zamontowałaś naczynia wzbiorczego?Co stoi na przeszkodzie żeby takie naczynie zamontować teraz?

4.Z czego masz zrobioną instalacje CO i jakie są średnice rurek?jakie masz grzejniki?

Masz najbardziej niebezpiecznie zrobione ogrzewanie.Nawet jeśli nie palisz w swoim piecu istnieje możliwość zaczadzenia (Sąsiad pali a ty masz dziurę w kominie) jeżeli musisz tak palić to zamontuj czujniki czadu (najlepiej w każdym pomieszczeniu) I MYŚL POWAŻNIE NAD ZMIANĄ OGRZEWANIA.

pozdrawiam henryk1953

Opublikowano

Cytat henryk1953

"2.Podłaczyć piec bezpośrednio do komina w którym podłączony jest piec gazowy sąsiada.(jest to zgodne z przepisami.)"

Zgodne z przepisami ale pod pewnymi warunkami.

Nie można łączyć kotła gazowego z kotłem na paliwo stałe. komin musi mieć odpowiednie parametry, czyli możliwość odprowadzenia spalin w takiej ilości jaką produkują obydwa kotły i inne.

Opublikowano

WITAJ!!!

Zgodne z przepisami ale pod pewnymi warunkami.

Te waruniki opisane są w poscie nr8

Nie można łączyć kotła gazowego z kotłem na paliwo stałe.

gdzie ja takie cos zaproponowałem?

pozdrawiam. henryk1953

Opublikowano

Witaj zależy ile tam węgla do kociołka wrzucisz a 10 godz to dużo bo nawet w okresie zimowym 10 -12 godzin się paliło :P jak już za pewne nie raz wspominałem , a resztę żaru którego jeszcze dość pozostawało używam do ponownego rozpalania ,

podstawa odpowiedniej pracy i dobrego spalania w tym kociołku , ustawienie rozety P.W. co dla każdego użytkownika jest inna , dobre wykalibrowanie miarkownika, ( nie zapominając z pozostawieniem szczeliny od 2 -3 mm ;)

 

 

Wg Waszego sposobu zasypuje sie 5cm od gornej krawedzi drzwiczek zasypowych wiec...tak tez mam zamiar zrobic.

kiedys podejmowalem juz probe rozpalania od gory ale mialem otwarte dolne drzwiczki od popielnika i nie chciało sie palić i bylem przekonany, ze tego kociołka nie da sie rozpalic od gory

dalsze drazenie tematu i odnalezienie informacji o tym ze piec posiada rozete ( o czym oczywiscie widzialem ) musi skutkowac tym, ze kociol da sie rozpalic od gory.

 

jesli by sie paliło 10h to bylby mega sukces ;-) klade sie spac, rano jest cieplo - no zobaczymy - na pewno poinformuje czy sie udalo ;-)

Opublikowano

Witaj!

nowalijka co postanowiłaś w kwestii ogrzewania gazem.Jeżeli przeczytałaś mój post to wiesz że masz dwa rozwiązania .

1. Postawić komin na strychu a piec podłączyć do komina przez sufit.

2.Podłaczyć piec bezpośrednio do komina w którym podłączony jest piec gazowy sąsiada.(jest to zgodne z przepisami.)

3.Wymieniałaś kociołek -dlaczego nie zamontowałaś naczynia wzbiorczego?Co stoi na przeszkodzie żeby takie naczynie zamontować teraz?

4.Z czego masz zrobioną instalacje CO i jakie są średnice rurek?jakie masz grzejniki?

Masz najbardziej niebezpiecznie zrobione ogrzewanie.Nawet jeśli nie palisz w swoim piecu istnieje możliwość zaczadzenia (Sąsiad pali a ty masz dziurę w kominie) jeżeli musisz tak palić to zamontuj czujniki czadu (najlepiej w każdym pomieszczeniu) I MYŚL POWAŻNIE NAD ZMIANĄ OGRZEWANIA.

pozdrawiam henryk1953

 

Witam, post przeczytałam, niestety trochę za późno dowiedziałam się, że są jakieś rozsądne możliwości podłaczenia kotła gazowego. Kominiarz i ekipa, która montowała kocioł zgodnie (choć niezależnie) głosili, że trzeba by stawiać nowy komin (nie było mowy, że tylko na strychu). Na początku wątku tak byłam zmęczona walką z nowym kotłem, że rozważałam każde rozwiązanie, byle się go pozbyć ;) . Teraz pali się juz bardzo ładnie, więc zapał do zmian osłabł...

To miło, że się o nas tak martwisz, ale niepotrzebnie. Ten system funkcjonuje w kamienicy już ponad 20 lat, łazienka jest niemal bez przerwy wietrzona, mamy czujniki co w łazience i przedpokoju , sprawdzamy okresowo czy działają, jeszcze nigdy się nie włączyły same... Wiem, że jak ktoś czyta o takich rozwiązaniach, to mu się może włos zjeżyć, ale to niestety częste rozwiązania w starym budownictwie. Mieszkamy w domach budowanych przed wojną, przystosowanych do "kafloków" i kuchni węglowych. A chcemy mieć centralne ogrzewanie, "junkersy" i kotły gazowe... Każdy chciałby mieszkać w nowiutkim domu, przystosowanyym do nowych rozwiązań, ale wiele ludzi nie ma wyjścia... Ludzie mieszkają też pod wulkanem, niebezpieczenie, ale gdzie mają się podziać, jak tam jest ich dom... A i standardy się zmieniają, np. w Niemczech już odchodzi się od gazu, na rzecz ogrzewania i kuchni elektrycznych, bo instalacja gazowa sama w sobie jest niebezpieczna...

Co do zamkniętego obiegu, tego bałam się bardziej, ale dzięki forum mam już zasilacz, który mi przypilnuje kotła na wypadek braku prądu.

Instalację mam w miedzi, rurki cieniutkie, grzejniki konwekcyjne, z łazienki przez jedne pokój instalacja puszczona pod sufitem, co niby miało nieco ratować sytuację na wypadek braku prądu (że niby nieco grawitacji, ale czy ja wiem...).

W tym mieszkaniu będziemy jeszcze mieszkać przez max. 5 lat, więc raczej w pierwszej kolejności zmienimy mieszkanie niż ogrzewanie.

 

 

tez mam taki kociol jak nowalijka

 

"Taki" w sensie - taki sam, czy też - taki mały...

Ja w tej chwili z naszego jestem bardzo zadowolona, jak juz się zapali, to właściwie pozostaje tylko przerusztować przed spaniem, żeby się wszystko wypaliło. No ale, jak sam piszesz, jeszcze jest ciepło na dworze. U mnie ciągle jest problem z rozpaleniem, ale węglem, który mam, można by pożary gasić ;) . Ciekawe jak się będzie rozpalało innym węglem... Bo jak się wraca wieczorem do zimnego mieszkania, to jakoś całe poczucie humoru człowieka opuszcza... No ale, dzięki zasilaczowi nowe perspektywy przed nami ... :)

 

Pozdrawiam cieplutko wszystkich Towarzyszy w Boju :D -nowalijka

Opublikowano (edytowane)

sukces będzie :P

tylko zacznij w ten sposób palić . :D

 

Nie wiem dla czego tak był ale stało się to dzisiejszej nocy :blink: :blink: :lol:

 

ponowne rozpalenie od góry piec wcześniej nagrzany bo również się kończyło już palić godz :21 parę minut po , zasypałem może 8kg to max węgla na górę kawałki buczka i świerka tak aby uzyskać wysokość ciut niżej z wysokością granicy max na to nie dopalony wcześniejszy węgiel i szok

wstaję dziś o godz 7 na piecu 57 :blink: st. jest jeszcze dość sporo żaru , ale widać taki zduszony jak by przez mgłę ,więc rozetę otworzyłem na pół wcześniej ustawiona na 1/5 a miarkownik zamyka klapę przy 61 st , czekam do kompletnego wypalenia jest godzina 8;10 więc chyba długo trzyma , a jak pamiętam w zeszłym sezonie 12 godzin + ? palenia uzyskiwałem przy pełnym zasypie a tu czyż byłby to sukces :D czy tak już będzie kto mi to wytłumaczy .

już się obudziłem spalanie z zeszłego sezonu było sprawdzane z ilością spalonego opału przy temper - 15 na zewnątrz a nie 0 -1 w nocy

więc odpowiedź mam :lol:

Edytowane przez darecki2308
Opublikowano

Nowalijka - mam taki sam piec czyli OGNIWO-BIECZ.

tak jak pisalem w pierwszym moim poscie - pale w nim od dolu - nie za bardzo mnie satysfakcjonuje dlugosc palenia oraz zagladanie do niego co chwile. temperatury jakie osiagam sa OK, bo w mieszkaniu okolo 28 stopni, woda w bojlerze gorąca. szukalem tematu czy w tym piecu mozna palic od gory i prosze ! temat jest, dotyczy "mojego kotła" i przedstawia rozwiazanie, którego szukałem ;-)

 

Darecki2308 - teraz to mnie "Zagotowałes" :P ja tez tak chce !!!!!

 

nie mialem jeszcze czasu na eksperymenty - od tego jest sobota :P czyli jutro wiec podejmuje palenia od góry wg waszych wskazówek.

jedno pytanie - wegla mam nasypac jak duzo ( chodzi mi o MAX wsyp ) tzn - równo z dolna krawedzia drzwiczek wsypowych czy "troche" mniej ( niżej )?

Opublikowano (edytowane)

drzwiczek wsypowych czy "troche" mniej ( niżej )?

witam

troszkę mniej

na to kawałki grubszego drewka na nie jakiś kartonik i drobniejsze drewko na kartonik , zamknij dolne drzwiczki i podpal kartonik ( zrobić dobre ognisko) , miarkownik aby był tak wy kalibrowany ,aby zamykał przy 60 st i szparka na 2-3 mm, dla bardziej zaawansowanej i dokładniejszej pracy można tak

http://zielonestrony...-ciagu-regulus/

ja jeszcze tego nie zrobiłem i jest ok

podpal z rozetą otwartą na pół jak się już ładnie zajmie wrzuć z 3-4 kawałki węgla niech się pali przez 10 -15 min następnie ustaw rozetę na 1/4 i sprawdzaj co 1 godz co się dzieje czy nie jest za dużo czy nie za mało otwarta rozeta , a palić się powinno :D jak już wspominałem ciężko jest ustawić P.W

dla każdego innego użytkownika są inne poćwicz a z pewnością nie będziesz rozczarowany,( czy komin masz drożny ) nie jest zabrudzony sadzę, co może z powodować w najgorszym przypadku zajęciem się komina , czego oczywiście nie życzę .

Edytowane przez darecki2308

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.