Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Dwie zimy dziadowałem z kretyńskimi węglami dlatego wreszcie chciałem coś normalnego. Wcześniej też miało być normalnie cena i bijący się w piersi sprzedawca na to wskazywało. Dzięki za rady, Jutro zrobię objazd po lokalnych składach . Jeśli nic nie wyjdzie wezmę tone marcela na próbę i dam znać. Tylko czemu w tym moim badziewku zasyp się cały prawie rozpala ?

Nie ma za co :) Po to jesteśmy tutaj, aby sobie wzajemnie pomagać :)

Co takiego sprawiały te kretyńskie węgle, że męczyłeś się z nimi dwie zimy? Napisz, może inni użytkownicy tego kotła unikną wdepnięcia w jakiś felerny węgiel. 

Jak nasypiesz do pełna, to nie powinien po jakimś czasie rozpalać cały zasyp, gdy jeszcze nie widać oznak opadania go. Może to się zdarzyć gdzieś od połowy zasypu, że widać pod wierzchnimi bryłkami płomienie. Jeżeli masz naładowaną komorę zasypową pod same drzwiczki i płomienie dojdą do góry, to pewnie masz prześwit w klapce krótkiego obiegu i robi się dodatkowy ciąg do góry przez cały zasyp. Moja rada jest taka; Jeśli masz bardzo dobry ciąg i przy powolnym otwarciu drzwiczek zasypowych, wciąga ładnie dym pod zasyp, to nie używaj tej klapy krótkiego obiegu. Niech będzie zamknięta i wtedy prześwity szczelnie zaklajstrują się smołą :) Przy rozpalaniu, to staraj się dać ogień bliżej komory paleniskowej (bliżej pierwszego pionowego wymiennika).

Pozdro :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kretyńskie węgle to takie , co albo wsypiesz wiadro  węgla i wyciągniesz wiadro popiołu, albo wsypiesz węgiel i za 4 godziny kaloryfery stygną. Rozpalam jak mówisz, ciąg chyba względny mam. Nie podoba mi się że cały zasyp się rozpala, ale pewnie fizyki się nie oszuka i gdybanie można sobie w buty wsadzić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kol. Kotecek, kupiłeś węgiel orzech II z Wieczorka, jak napisałeś na wątku "problem-ze-spalaniem-węgla-marcel"?

Węgiel ma bardzo dobre parametry, tylko przypilnuj go, czy aby nie będzie już zawieszał się - oby jeszcze nie :) - bo ma dość już znaczną spiekalność: 38 - 40Ri.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak , coś takiego nabyłem. Pierwsze doświadczenie po kilku kg , to brak czarnego dymu z komina lekka taka smużka się unosi i to czy dorzucę czy nie do  kotła w sensie palenia się. Mało popiołu i przynajmniej złudne wrażenie że dłużej "leży" w kotle. ale to pare kilo dziś przetestowałem. Generalnie diametralnie inny węgiel niż miewałem do tej pory, cena zbliżona. Najbardziej mi zależy na tej stałopalności. Jutro przetestuje to. Dziś o zasypałem do połowy i ciekaw jestem kiedy wygaśnie.Pisze ten mój mały wywód bo może ktoś też lokalnie kupuje "dziadostwo" na składach , a można sobie poprawić. Jednak za wcześnie żebym to definitywnie stwierdził , chodź jest dużo lepiej.

Edytowane przez Ryszard
Nie ma potrzeby cytowania ostatniego postu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Węgiel przetestowany. Stało palność wzrosła mi do 12 godzin tzn kocioł załadowany do pełna idę po 12 godzinach , na dole mam trochę żaru. Jest 2-3 stopnie więc prognozuję że przy -20 może 8 godzin wytrzyma. Wsypuje kolejny zasyp ... Nie ma prawie popiołu , przynajmniej bardzo mało nawet nie trzeba ruszać rusztem. Nic się spieka , wszystko się dopala. Podczas spalania dużo mniej czarnego dymu w odniesieniu do poprzednich węgli jakie miałem. Dziś zajrzałem do kotła jest więcej sadzy niż wcześniej. Może inaczej , wcześniej mogłem nie czynić kotła przez 3 miesiące i był tylko nalot , teraz jest sadza. Wreszcie mam zamiar przetestować owe sławetne dopalacze po bokach. Wcześniej jak stosowałem (próbowałem stosować) pojawiał się dziwny odgłos ognia jak dudnienie bardzo szybkie i dość głośne. Teraz moje pytanie do osób które to stosują . Czy ich użycie może w jakimś stopniu ograniczyć sadzę w kotle a zwłaszcza w kominie ? Czy nie spowodują rozpalenia się całego wkładu węgla?  Sadza w kotle to nie problem , problem to sadza w kominie. Dlatego próba jej redukcji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli już to "zgęstnienie" , ale teoria ciekawa ... Generalnie wygląda to teraz obecnie że zamiast palić się przy wymienniku to żar "uciekł" pod ruszt pionowy i tam się pierniczy nie pali 40 na kotle i ani grama więcej nie idzie

Edytowane przez Ryszard
Nie ma potrzeby cytowania ostatniego postu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Węgiel przetestowany. Stało palność wzrosła mi do 12 godzin tzn kocioł załadowany do pełna idę po 12 godzinach , na dole mam trochę żaru. Jest 2-3 stopnie więc prognozuję że przy -20 może 8 godzin wytrzyma. Wsypuje kolejny zasyp ... Nie ma prawie popiołu , przynajmniej bardzo mało nawet nie trzeba ruszać rusztem. Nic się spieka , wszystko się dopala. Podczas spalania dużo mniej czarnego dymu w odniesieniu do poprzednich węgli jakie miałem. Dziś zajrzałem do kotła jest więcej sadzy niż wcześniej. Może inaczej , wcześniej mogłem nie czynić kotła przez 3 miesiące i był tylko nalot , teraz jest sadza. Wreszcie mam zamiar przetestować owe sławetne dopalacze po bokach. Wcześniej jak stosowałem (próbowałem stosować) pojawiał się dziwny odgłos ognia jak dudnienie bardzo szybkie i dość głośne. Teraz moje pytanie do osób które to stosują . Czy ich użycie może w jakimś stopniu ograniczyć sadzę w kotle a zwłaszcza w kominie ? Czy nie spowodują rozpalenia się całego wkładu węgla?  Sadza w kotle to nie problem , problem to sadza w kominie. Dlatego próba jej redukcji. 

Czyli węgiel nie zawiesza się kotle i cały zasyp ładnie opada w miarę wypalania się? Ciekawa sprawa, bo to oznacza, że węgiel z taką spiekalnością jeszcze jest możliwy do bezproblemowego spalania w tym kotle. Kol. Kotecek, jak możesz to napisz, co ogrzewasz (jaki dom, metraż?), jaka instalacja, lub wpisz te informacje w ustawieniach swojego profilu i będą widoczne dla wszystkich forumowiczów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem ten wątek i faktycznie, zależy to od złoża węgla i pewnie też od konstrukcji kotła.

A propos podawania powietrza wtórnego; czy ktoś wie, jak ustawić prawidłowo szczelinę w bocznych otworach na powietrze wtórne?

Czy ma być zawsze do końca otwarta, czy wystarczy np. 2mm prześwitu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogrzewam 90 m2 + bojler 140 l Węgiel sprawuje się świetni. Mówię o moim punkcie odniesienia.Wypala się do cna. Popiołu mało , a to co jest samo opada i ma ciemniejszy kolor niż zazwyczaj. Dziś jak zacząłem ustawiać dopalacze to prawie całkowicie zgasło. Żar powędrował pod ruszt pionowy i tak się kisi nie osiągając temperatury zadanej , czyli 65 stopni. Przypadek? Brak wiatru , ciśnienie, nie wiem może fakt przez dopalacze - otwarte były na 50%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To trochę mniej ogrzewasz o jakieś 30 m2 ode mnie. No to już mam dzięki Tobie wskazówkę na kolejny węgiel, który świetnie daje się spalić w kotle. Z tymi dopalaczami trzeba wyregulować tak, jak napisał wyżej Kol. PostępowyRolnik i już nie ruszać tego. Wydaje mi się, że przy dobrym ciągu zbyt szersze otworzenie dopalaczy powoduje napływ za dużego strumienia powietrza, które przydusza płomień w komorze spalania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.