miklo

Nie znam się na pompach, stąd może głupie rozumowanie. Dajesz 40 na grzejniki a na powrocie jest 38? Jeśli dobrze rozumiem, to może zapotrzebowanie domu masz na razie małe? Zasilanie 40 w takiej sytuacji, to mocno za dużo. A masz na grzejnikach termostaty? Bo może się pozamykały (bo jest w domu ciepło). Ale ja się nie znam.

Dokładnie. Przy nieszczelnej retorcie powietrze zmyka bokiem i węgiel blisko takiej nieszczelności się nie pali.

U mnie na razie zbierali zapotrzebowanie. Zamówień jeszcze nie było. Urząd nie odpowiada za jakość węgla, więc strach kupować :) Ja zresztą porzuciłem węgiel na ten sezon. Zobaczymy, co będzie w przyszłym.

W tej chwili chyba kluczowe jest, żeby mieć alternatywę, jako asa w rękawie. Jak się nie da tym, to ogrzejesz tamtym. Ceny fajne już i tak nie wrócą.

No ja mam Qnap. Wygodny jest. Router mam teraz Asus na AsusWRT. Daje radę. Za dużo mam chyba zajęć i już nie mam zacięcia, żeby grzebać :)

No. Takie cuś zaczyna mieć sens. Trochę jak z routerami TP-Link i openwrt :) Ale tak, czy owak - nie chce mi się w to bawić. Co najwyżej jakiś licznik pod klimę założę. Tyle, że mam 4 splity, każdy na oddzielnym drucie i też mi się w sumie nie chce ;) Grzać trzeba, płacić też. Z żoną pokazując wykres i tak nic nie ugram. Jej ma być ciepło i koniec ;) Także tego.

Siedzę w komputerkach od lat 80. Zawodowo w IT od pierwszej połowy 90. Zbieranie danych, ich analiza i automatyzacja, to mój chleb powszedni. W domu też staram się nie przesadzać z nowinkami. Nie chciałem na przykład wifi do klimy. Po kiego? Nie mam też żadnego Smart Home itp. Nie połączyłem też mojego nas Qnap z kontem w ich chmurze. W ogóle nie mam takiej potrzeby. W mojej ocenie większość tych super wynalazków, to gadżety, bez których żyje się tak samo, jak z nimi, tylko spokojniej. To znaczy nie mają żadnej dodatkowej wartości ponad proste rozwiązania znane dotychczas. No i IoT, to póki co jedna wielka mega dziura bezpieczeństwa. Dziękuję ;)

Kilka lat temu, gdy padł mi pecet, kupiłem All In One HP na jakimś Ryzenie i jest ok. Używamy (liczba mnoga, bo to komp rodzinny) Linuxa. Komp jest do internetu, obróbki zdjęć (nie zawodowo), pisania itp. Zajmuje mało miejsca, energii bierze niewiele. Daje radę. Mamy też NAS Qnap, na który lecą kopie zapasowe oraz jest magazynem. No i mamy też laptopy. W życiu peceta już nie złożę. Po co?

Czytałem, że taki z Leroy Merlin działa tylko do wymiany baterii. Potem złom. Stąd pytanie :)

A co to za watomierz? Dobry jest? Polecasz?

Z tym gościem pogadaj Tutaj właśnie tego typu patent.

Do kościoła na jutro akurat ;)

Ja w Łajskach :) U nas woda była ok ponoć. Zatrucia się zdarzają. Zrób, jak koledzy radzą i będzie git.

Chyba nadal będziesz korzystać z Taurona ;) https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-tauron-wypowiada-umowy-na-gaz-jest-reakcja-sasina,nId,6355623#crp_state=1

Heh. U mnie jara się tak:

No i super :) Grzeje i zadaje szyku :)

Ogrzewasz prądem i masz fotowoltaikę? Nie dostaniesz dodatku. https://samorzad.infor.pl/sektor/zadania/5583741,Dodatek-do-pradu-elektryczny-1000-zl-1500-zl-ustawa-CEEB-5-mwh-5000-kwh-wzor-wniosku-fotowoltaika.html

Wiem, że to będzie głupie, ale może po nagrzaniu farba śmierdzi, czy coś w ten deseń? Jeśli tak, to po kilku takich wygrzaniach powinna przestać.

A na czym polega metoda dmuchania?

Gaz znaczy drożeje? Rety. Z każdej strony nas dojadą.

Wygląda fajnie, ale nie chacuj w nim na maks, bo faktycznie szafka i telewizor odpłyną ;) To teraz możesz lecieć po chrust ;)

Ja nie mam węgla i olałem temat. Przemorduję się z klimą na poddaszu i kuzniecowem na drewno na parterze. Niech się cmokną 😉 Klima z grzałkami w tacy i karterze - więc do -30 może chodzić.

Będzie dobrze. Lepiej kominek mieć, niż nie mieć 🙂 Masz drewno? Bo z tym teraz ciężko. Ewentualnie szukaj brykietu. Można jeszcze kupić po około 1500 za paletę (około tony). Starczy Ci na całą zimę pewnie 😄

A co sądzicie o net-billing 1:1 w Orange? https://www.orange.pl/view/fotowoltaika?utm_source=wlasne_pv_fv_wrze_09&utm_medium=e-faktura&utm_campaign=b2c_energia_pv_fv_wrze_09_44802&utm_term=all&utm_content=rozne_pv_fv_wrze_09

No i płomień w piekarniku :) U mnie palone było tylko raz, te kilka szczapek w mokrym piecu. Po kilku minutach prawie je wessało w komin, taki ciąg był :) Nie było żadnych cofek - nic.