
HP79
Stały forumowicz-
Postów
852 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
9
Typ zawartości
Forum
Wydarzenia
Blogi
Artykuły
Treść opublikowana przez HP79
-
Poszerzenie Komina Poprzez Rozbicie Przegrosy Czy Rozwiercanie?
HP79 odpowiedział(a) na pablomoralez temat w Kominy dymne i spalinowe
Niestety nie widzę kotła z aukcji (wygasła już?). Podaj namiary na kocioł jeszcze raz. Być może on nie nadaje się do drewna. "przymkne go od tylu" - zamykasz szyber? "wiec go przedluzylem o 1mb rura zakanczajac daszkiem" - to "goła" rura? Powinna być ocieplona i bez daszka. Może jest bardzo brudna. A co do ocieplenia - jakiej grubości są poszczególne warstwy ściany? Wygląda na to, że jest kiepskie (1000zł/m-c grzania). -
Jak gotowałem kocioł to uszkodzenia miałem takie: - przepalony bezpiecznik w sterowniku (nic nie wyświetlał), - upalony czujnik temperatury (po wymianie bezpiecznika sterownik pokazywał błąd), - pompa przestała tłoczyć (tak jak Dale napisał - wirnik się uszkodził). Na dodatek wytopiły sie luty z rury wylotowej kotła. To było mocne gotowanie:-) Polecałbym jednak kontakt z jakimś miejscowym instalatorem. Samodzielne diagnozowanie (szczególnie poprzez rozpalanie) może być niebezpieczne.
-
Przeróbka Kotła W Celu Ekonomicznego I Ekologicznego Spalania
HP79 odpowiedział(a) na AdamMa temat w Kotły zasypowe
Ja mam kierownicę z profila 40x40 mm o długości około 10 cm. Zamykana klapką. Uchylam ją na około 2 mm. 3, 4 godziny to w miarę normalny wynik dojścia żaru do dna kotła. -
Defro Defro Optima Komfort 12 Bardzo Się "smoli" Pomocy.
HP79 odpowiedział(a) na jarek19820218 temat w Kotły zasypowe
Kiedy dymi? Jaki kolor ma dym? W kotłach górnych pali się cyklicznie, bez dorzucania. -
To zależy od tego czy: 1. Jest silny mróz. 2. Mieszkanie jest ocieplone 3. Spalanie przebiega prawidłowo (dymi się z komina?) Zakładając, że jest zimno, a dom nieocieplony szacowałbym tak: Dla ogrzania 220 m2 potrzeba około 20 kW mocy. Zakładam, że z Twojego miału da się "wyciągnąć" około 4 kWh/1kg. To oznacza, że musiałbyś spalać około 5 kg miału na godzinę, czyli 50 kg w 10 godzin. Masz ocieplony dom? Jakie są temperatury zewnętrzne? Jaką temperaturę utrzymujesz wewnątrz? Palisz "czysto"/bezdymnie?
-
Tak, były takie próby. Niestety trudno jest doprowadzić powietrze wtórne za tą przegrodę i urządzić tam palnik do dopalania gazów (jak w prawdziwym dolniaku). Niektóre z gazów mają punkt zapłonu w okolicach 600-800 stopni, rury o temperaturze około 100 stopni skutecznie je schładzają i duża część gazów ucieka w komin (albo objawia się w postaci smoły).
-
rax Ilość wykrzykników wskazuje, że jesteś emocjonalnie związany ze swoim kotłem i sposobem palenia w nim:-) "Taka przerobka sprawia, ze: - zmniejsza sie komora spalania - zmniejsza to sprawnosc kotla bo 'rury z wodą' sa duzo wolniej rozgrzewane" Zmniejszenie komory spalania często jest korzystne (moderatory mają zbyt długi ruszt). Zabudowanie rur szamotem zwiększa sprawność spalania - te rury w palenisku to poważny błąd konstrukcyjny. A to jest "miszczostwo świata": http://www.fuego.pl/go/_info/?id=3953 Nazwanie tego "kotłem biomasowym" nie skomentuję.
-
A może lepiej byłoby palić tak, żeby dymu nie było? Czyli: odpowiednia technika (albo dolne albo górne spalanie) i ilość podawanego powietrza (regulacja dmuchawy). Być może wtedy problem dymienia na kotłownię "sam" się rozwiąże. Na forum były podawane przykłady, kiedy odprowadzenie czystych spalin przez wąski komin zdawało egzamin.
-
Koledzy, a obejrzeliście DTR kotła? http://pliki.bimsplus.com.pl/skid_ski/dtr_skid.pdf Na stronie 7 jest przekrój. Jeśli na rysunku są wszystkie elementy to jest to kocioł dolno/górny (ma górny przelot nad pierwszym wymiennikiem). Do palenia dolnego on się nie nadaje - ze względu na ten górny przelot, brak powietrza wtórnego i mnóstwo innych wad. Można spróbować (po zatkaniu przelotu nad wymiennikiem) ale prawopodobnie będzie dymić i smolić. Do palenia górnego też się nie nadaje. Trzeba by zatkać przelot za wymiennikiem. Znacznie zmniejszy się komora zasypowa. Podsumowując: kocioł to porażka. Trzeba wypróbować palenie dolne i górne. Przy dolnym zawsze będzie dymił (tak myślę), brudził wymienik i komin. Przy górnym może być czyściej, ale roboty więcej.
-
Ja znam takie powody moczenia miału: 1. Zmniejszenie tempa odgazowania opału - wtedy gdy palenisko jest zbyt duże (źle dobrany kocioł; strzały). 2. Miał jest kiepskiej jakości (zbyt drobny; pył). Trzeba go zwilżyć, żeby się zbrylił - to poprawia przepływ powietrza. 3. Z przyzwyczajenia? Zgadzam się z bacą, że z "zakiszenia" taczki mokrego miału dostaniemy kupę dymu, sadzy, smoły, wykwity na kominie i odrobinę ciepła. Rozwiązaniem jest dopasowanie wielkości paleniska do zapotrzebowania na moc i zmiana paliwa (lepszy miał, groszek, orzech). Wielu sie przekonało, że tak jest taniej i czyściej. Owszem, może pojawić sie taka niedogodność, że trzeba będzie rozpalać częściej.
-
"Można też tymczasowo zasłonić cegłą w miarę dopasowaną." i uszczelnić kawałkami wełny mineralnej, albo zaprawą (nawet gliną).
-
Sadze są ze złej techniki palenia, a nie słabego ciągu. Kto płacił za piecokuchnię? Nie jestem pewien, czy to Ty musisz płacić za prawidłowe jej podłaczenie. Na pewno nie Ty powinnaś sprawdzać komin i zatykać dziury. W imieniu administratora powinien zrobić to kominiarz. I na pewno nie szmatami. Co za pomysł.
-
Nie mogłem znaleźć zdjęć i przekrojów tego kotła. Podejrzewam, że to zwykły "górniak". W takim kotle najlepiej palić cyklicznie: zasypać i podpalić od góry. Po wypaleniu wsadu zabawa od początku (raz lub dwa razy na dobę). Tak jest najekonomiczniej i najczyściej (wymiatanie popiołu z czopucha i wymiennika raz na tydzień). Jeśli już musisz dosypywać: utrzymuj wysoką temperaturę (60-80 stopni - to robisz dobrze) i dosypuj małe porcje węgla (np. małą szufelkę). Rób to kiedy w kotle jeszcze mocno się pali, a nie wtedy gdy zostanie resztka żaru. Nie można dopuścić do słumienia płomieni - wtedy gazy, sadza i smoła z węgla nie spalają się tylko oblepiają wnętrze kotła. Bardzo złą praktyką jest zasypanie żaru całym wiadrem węgla. Zabrudzenie (wręcz zatkanie) kotła jest jak najbardziej możliwe nawet w jeden dzień (komin troche dłużej, ale to też kwestia dni/tygodni) - poprzez dosypywanie dużych porcji węgla do dogasającego kotła. Sadpal nie jest rozwiązaniem, potrzebna jest prawidłowa technika palenia (najlepiej od góry lub małe porcje). Czopuch, jeśli ma załamania powinien mieć klapki/drzwiczki żeby można było go czyścić (a przynajmniej co jakiś czas kontrolować).
-
"ale front i drzwiczki górne oraz poziome kanały nieźle zarastają mimo tego. Aż mnie zatkało, jak po tygodniu czyściłem kanały - przelot fi 5cm został tylko. Reszta zawalona sadzą, co prawda to takie jakby futro luźne, ale jednak dużo jej było." - podejrzewam, że kociol pracuje ciągle na zbyt małej mocy. "Od paru dni zacząłem sypać z przodu kotła koks, z tyłu węgiel. Efekt jest taki, że teraz wszystko jest czyściutkie. Wniosek: wygląda jakby KPW co prawda kierowała PW tam gdzie trzeba ale jednocześnie brakuje go przy przedniej ściance paleniska i tamtędy uciekają niedopalone gazy, zostawiając sadzę tu i ówdzie." Bardzo dobry pomysł z tym koksem. Ja przy przedniej ścianie kładę kartke papieru A4, a na nią niedopalony węgiel (koks) i 2-3 cm popiołu. Albo kartkę i płytkę szamotową (szczeliny wokół zasypane popiołem). To takie uproszczone rozwiązanie zaproponowane przez hesa (pudełko szamotowe z górnym ujściem w tylnej części paleniska). Dzięki temu gazy są bardziej skoncentrowane z tyłu i lepiej się dopalają w obecności szamotu (w tylnej części paleniska mam ściankę 6 cm od rusztu do samej góry). Myślałem, że PW tam nie dotrze, ale myliłem się - kierownica je mocno przyspiesza (zwężony wylot). Inne pomysły na brak PW w przedniej części kotła: 1. Nacięcie kierownicy od spodu. 2. Wysunięcie kierownicy przed drzwiczki (skrócenie jej długości w palenisku).
- 1815 odpowiedzi
-
- Camino
- Kocioł żeliwny
- (i 8 więcej)
-
"...bo to grubachna rura jest ;/ "- i bardzo dobrze. I jeszcze Marek napisał: "wpiac u góry naczynia"
-
Sas Kocioł Sas Wwt 17 Kw Ze Sterownikiem Tech St-22
HP79 odpowiedział(a) na zaczek temat w Kotły zasypowe
zaczek Twoje wnioski są prawidłowe. Poczytaj: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?...9gla-kamiennego Na tutejszym forum też jest dużo informacji. -
Powoli docieramy do ciekawostki jaką jest "ogrzewanie przez wietrzenie". W zasadzie powinienem napisać "poprawianie komfortu cieplnego". I to za darmo:-) Wystarczy utrzymywać wilgotność na właściwym poziomie (właśnie poprzez intensywne, krótkie wietrzenie w mroźne dni). Drugim, wypraktykowanym sposobem i też w zasadzie darmowym jest delikatne (to ważne) mieszanie powietrza w pomieszczeniu. Pod sufitem jest kilka stopni cieplej. tqlis "wyłożenie bocznych scinek ceglami szamotowymi 6cm, daje taki rezultat, ze moge dawkowac wiecej powietrza spod rusztu" - powietrze jest bardziej "skoncentrowane" na mniejszej powierzchni, warstwa węgla rozgrzewa się do wyższej temperatury i gazy dopalają się lepiej.
-
quitar Rozumiem, że odnosisz się do braku precyzji w mojej wypowiedzi. I słusznie. Tak, rzeczywiście użyłem "skrótu" z przełożeniem temp. zasilania na moc oddawaną przez grzejniki. Chciałem tylko napisać, że da się oddać do instalacji (dwóch różnych) tę samą moc przy różnych temperaturach mierzonych na kotle. I związku z tym może być tak, że kocioł pracuje na sporej mocy (i spala czysto), pomimo, że jego termometr wskazuje na niską temperaturę. Co do smoły. Być może tak jest, że przy temperaturze wody kotłowej na poziomie 70 stopni część z niej spływa. Ale lepiej byłoby gdyby wogóle nie powstawała (spaliła się). "właściwy kocioł do spalania danego paliwa" - i o to chodzi.
-
quitar Wszystko OK, tylko piszesz o kotle dolnym (ja pisałem o górnym). Napisałeś, że zmniejszasz "warstwę". Ja nazwałbym to raczej zmniejszeniem objętości węgla biorącego udział w paleniu (mniej węgla w pobliżu palnika; węższy słup węgla). W kotle górnym też można regulować moc przepływem powietrza. Tylko, że to ma swoje granice. Zbyt mała jego ilość zmniejszy temperaturę wierzchu zasypu poniżej punktu zapłonu gazów (zmniejszy do zera warstwę o odpowiedniej temperaturze). Może się tak tlić i 36 godzin. Tylko sprawność będzie bardzo kiepska. kazik I prawidłowo - opał "gruby" ma mniejszą powierzchnię i w związku z tym wolniej gazuje. Dla węgla też to działa. Ale już kostka (sama) pali się źle. Pali się pomiędzy bryłami w "kominach", przez co wystepują miejsca niedotlenione i dymiące. Być może należałoby dziury uzupełniać drobniejszym węglem/koksem.
-
"Niska temp.wody kotłowej [wk] =niska moc paleniska=niska temp. spalin a te w kontakcie z chłodnymi ściankami kotła "zrzucaja " smoły i zywice itd na ścianki." Bajki, Panie bajki. "niska temp.wody kotłowej [wk] =niska moc paleniska" Wyobraź sobie kocioł zasilający 100 aluminiowych żeberek wodą o temp. 70 stopni. Oddadzą około 12 kW mocy. A teraz ten sam kocioł, 200 żeberek i woda 50 stopni. Oddana moc: około 12 kW (można przeliczyć dokładniej). Niska temperatura nie równa się niskiej mocy (pozostała ta sama). "niska moc paleniska=niska temp. spalin" Ale w którym miejscu? Bo w palenisku temperatura spalin będzie taka sama w obu przypadkach (chemia i fizyka się kłania). Co innego w czopuchu - przy niższej temp. wody sprawność wymiennika jest większa. "w kontakcie z chłodnymi ściankami kotła "zrzucaja " smoły i zywice itd na ścianki." Kocioł ma pracować z taką mocą, aby te substancje się dopalały, a nie osiadały na ściankach. Temperatura wymiennika od strony spalin zmienia sie tak jak temp. wody kotłowej. Podniesienie jej o np. 30 stopni chyba niewiele da (jeśli palenisko produkuje smołę). Powtórze jeszcze raz za hesem: najpierw dobrze (spalić), a potem odebrać ciepło. To mówiłem ja , łyczek, trener II klasy ...
-
Juzefie, idziesz podobnym tropem co ja. W pierwszej fazie palenia (odgazowanie) palę na takiej mocy (i wynikajacej z niej temperatury kotła) aby spalanie było bezdymne. Uwaga: startuję z bardzo małego uchylenia klapki powietrza głównego (stała szczelina wg hesa). Otwarcie wtórnego to stale 2 mm. Po dwóch, czy trzech godzinach, kiedy temperatura dobije do np. 60 stopni (a w domu ciepło) zamykam dopływ powietrza głównego. Przestaje dymić w ciągu kilku minut (całkowicie - warunkiem jest szczelna klapka). Kiedy temperatura spadnie do np. 50 stopni (powiedzmy po pół godziny) ustawiam na miarkowniku np. 52 stopnie i dalej pali się bezdymnie. Gdybym nie zrobił tego manewru z czasowym odcięciem powietrza to na tej mocy (odpowiadającej temp. 52 stopni) kocioł dymiłby. Dziwne ale prawdziwe. Może w czasie uśpienia kotła wytwarza się jakaś filtrująca warstwa koksu? Albo stała szczelina przy rozgrzewaniu kotla była jeszcze zbyt duża? Problem sam się rozwiąże jak przyjdą mrozy.
-
Ująłbym to nieco inaczej, ale w sumie o to samo chodzi. Myśląc o kotle ZAWSZE trzeba rozdzielać sprawność spalania od sprawności wymiennika oraz jego temperaturę od mocy. Palenisko kotła musi pracować na mocy nie mniejszej niż ta umożliwiająca w miarę czyste (bezdymne spalanie). I ta moc jest proporcjonalna do ilości węgla, który bierze w danej chwili udział w paleniu - czyli wynika z konstrukcji paleniska (w kotłach górnych - z jego powierzchni). Temperatura wody w kotle NIE MA ZNACZENIA* (zapraszam do dyskusji) dla prawidłowości spalania. Przecież mogę kotłem zasilać większą liczbę odbiorników. Moc oddawana pozostaje ta sama, a temperatura wody kotłowej jest niższa. Przy okazji zwiększa się sprawność wymiennika. *Może mieć pewne znaczenie dla: - osadzania substancji smolistych (ale czy wzrost temp. wymiennika o 30 stopni spowoduje ich odparowanie? Ja w to watpię). - ilości węgla biorącego udział w spalaniu - poprzez schładzanie go płaszczem wodnym (to na razie hipoteza, po eksperymencie hesa z węglem). Mogłoby to mieć pewien wpłym na minimalną ("bezdymną") moc kotła. - na korozję kotła. Tu też mam wątpliwości. Kocioł pracujący na odpowiedniej mocy produkuje na tyle dużo spalin (czystych), że wymiennik osusza się. Dużo większy wpływ ma błędna konstrukcja wymiennika (posiadanie zbyt chłodnych miejsc, temp. kotła nie jest wszędzie jednakowa) i zawartość siarki (i innych substancji) w opale. Podsumowując: uważam, że podawanie jakichś minimalnych (uniwersalnych dla różnych kotłów) temperatur kotła jest nieuprawnione. Lepiej byłoby podawać minimalną moc.
-
1. Kominek ma odpowiedni dopływ powietrza? Jesli nie, to spaliny mogą być zasysane do wnętrza pomieszczenia. 2. Rurę należy uszczelnić. 3. Komin trzeba sprawdzać regularnie i czyścić jesli jest taka konieczność. Mój niedaleki sąsiad pokarał się rurą z daszkiem. Nie wiem czym pali, ale wydobywają sie kłęby ciemnego dymu. Daszek ewidentnie przeszkadza w usuwaniu spalin - szczególnie jeśli ma się wytwornicę dymu, a nie kocioł/kominek.
-
Dużo wilgoci jest w samym paliwie - w jednym zasypie pewnie od 6 do 10 litrów (tego nie widać, ale tak jest). Woda tworzy się również ze spalania węglowodorów zawartych w opale. Moim zdaniem komin powinien być ocieplony na całej długości - od czopucha po wylot. Spójrz na kominy systemowe. Przydałaby się kontrola temperatury spalin w czopuch i ewentualnie gdzieś przed wylotem komina. Można zwiększyć temp. spalin wyjmując z wymiennika zawirowywacze, jeśli są. Lub wkładając kilka płytek szamotowych zmniejszających odbiór ciepła przez wymiennik. W okresach przejściowych zmniejszałbym komorę zasypową - poprawiłoby to jakość spalania (sprawność) i zmniejszyłoby zawartość substancji smolistych w spalinach. I zapobiegałoby "przysypianiu" kotła.
-
Kocioł Strzela W Komin - Brak Pomysłu Na Rozwiązanie :(
HP79 odpowiedział(a) na Trollu temat w Kotły zasypowe
Są takie kotły, gdzie taka rura jest zamontowana fabrycznie na środku paleniska. Powinna być zaślepiona od góry. Może warto byłoby taką rurę sobie sporządzić z betonu żaroodpornego? Albo wykorzystać jakąś gotową ceramiczną. Tylko nie wiem, czy występują o tak małej średnicy. "Miał niestety zawsze moczyłem, inaczej nie było mowy o paleniu. Do tej pory nie wiem jak się ludziom udaje palić suchym - co oczywiście jest lepsze dla kotła". To bardzo proste:-) Kocioł nigdy nie powinien przysypiać, powietrze musi być podawane w sposób ciągły i w ilości, która zapewnia palność mieszanki gazowo-powietrznej. Stąd wniosek, że powierzchnia zasypu musi być dopasowana do mocy jaka nam jest potrzebna. Przewymiarowane kotły są trudne do opanowania. I jeszcze jedno - miał nie może być pyłem (wtedy rzeczywiście lekkie zmoczenie może pomóc go "zbrylić" i poprawić napowietrzenie).