Skocz do zawartości

Robercikus

Stały forumowicz
  • Postów

    845
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    17

Treść opublikowana przez Robercikus

  1. Przede wszystkim max temp nie ma tu nic do rzeczy... Jeżeli nasz kocioł 17 kW, to sprawdź jaką nominalną moc ma wymiennik. Jeśli ma pewien zapas, to wszystko jest ok. Ja mam kocioł 25 kW, ale uważam, że 10 - 12 w zupełności by wystarczył i miałby jeszcze spory zapas. Dlatego wspomniałem, że mój kocioł pracuje z średnią szacowaną mocą 6 kW przy średnich temp dobowych na poziomie ok -20, co oznacza, że jak będzie średnio -30 stC, to jego moc wzrośnie o 25 proc i będzie wówczas pracował z mocą 7,5 kW... Widzisz ile jeszcze jest do Twoich 17 kW...? Skoro dom jest ocieplony, to z ogrzaniem problemu nie będzie. Teraz, kiedy nie mieszkasz, nie można nic mówić, bo dopiero jak dom zasiedlisz i wygrzejesz mury, będziesz mógł mówić o jakiejś efektywności grzania. Ja w pierwszym sezonie też byłem przerażony - dom nowy, mokry jeszcze i po kilkudniowej przerwie w grzaniu zdarzyło się, że temp była 12 stC, a ja odpalałem kocioł i miałem podobną do Twojej sytuację - kocioł pracował na max możliwej mocy, spalił mi 100 kg w ciągu doby, a temp po dobie grzania z 12 wzrosła do całych 16... :-). Nie przejmuj się. Kocioł 17 kW musi dać radę. Opanujesz go jak zamieszkasz. Ja mam 12 grzejników i ok 60 m2 podłogówki i wszystko wtedy grzało. Teraz, mimo siarczystych mrozów przekraczających u nas ostatnio nawet trzydziestkę, faktycznie korzystam jedynie z 7 grzejników i podłogówki, a kocioł daje radę i ma ogromny zapas mocy - jestem pewien, że dałby radę ogrzać dwa takie domy jak mój, a może i trzy... Zresztą przyjmij obliczeniowe 50 W/m2 dla 'ekstremalnej' sytuacji [-20 stC] i przy 183 m2 wyjdzie Ci, że dom potrzebuje ciut ponad 9 kW, zatem kocioł jest blisko dwa razy za duży i na sto procent da radę. pozdrawiam Robert G.
  2. Coś w tym rodzaju, tylko optowałbym za większymi rozmiarami tego pieca i jego lepszą izolacją. :-) Nie wiem tylko jak latem by się spisywała taka konstrukcja jeżeli chodzi o grzanie tylko samej CWU... W końcu robiłoby to za bufor i z jednego 'napalenia' mogłoby wystarczyć na więcej niż jeden baniak, tylko co ze stratami? :-). Gdyby tak dało się zmagazynować z 50 kWh w takim piecu, to już coś, a na lżejsze mrozy wystarczyłoby na całodzienne zapotrzebowanie na energię... U mnie jak jest w okolicach zera, to więcej energii nie schodzi na dobę. Żeby piec miał większą pojemność, to już ogromny by musiał być i nie wiem na ile byłby wówczas użyteczny. No i czy tak duża bezwładność cieplna takiego urządzenia nie stwarzałaby jakichś problemów...? pozdr Robert G.
  3. Witajcie Panowie... Dziś dopiero na temat natrafiłem, bo 'wylazł' na wierzch przy okazji niedawnego posta kolegi... Bardzo mnie temat zaciekawił i... Może jak padnie mój kocioł, to coś takiego dałoby się wykombinować tylko... Może dałoby się postawić coś w rodzaju pieca - tradycyjnego 'kafloka' - z tradycyjnym rusztem do spalania wszelakich rodzajów paliw, a jednocześnie z wbudowanym drugim, równoległym paleniskiem - np palnikiem retortowym z podajnikiem, zasobnikiem na węgiel i dmuchawą. Piec można zaizolować np wełną, żeby nie ogrzewał kotłowni, tylko akumulował ciepło. W całość można wbudować wężownicę, coś w rodzaju popularnej podkowy i zamknąć w obudowie z blachy. Do części z palnikiem retortowym można wykorzystać któryś z dostępnych i sprawdzonych palników... nawet ten z naszego 'padniętego' kotła. Zasobnik również można wykorzystać o ile nie zeżre go rdza :-). Taki piec mógłby mieć taką zaletę, że można byłoby w nim palić tradycyjnie i zwyczajnie 'napalać', a ciepło odbierane z niego będzie przez instalację w miarę potrzeb. Mógłby też pracować w trybie automatycznym korzystając z palnika retortowego. Wątpliwość rodzi się tylko w związku z ową wężownicą. Czy taka podkowa miałaby na tyle dużą moc, żeby dała radę odebrać ciepło z pieca z odpowiednią efektywnością i piec dałby radę ogrzać dom w ciężkie mrozy? Sprawa bardzo fajna i godna rozważenia... szczególnie gdyby padł posiadany kocioł :-). Kwestia tylko w dopracowaniu szczegółów technicznych. pozdrawiam Robert G.
  4. Potwierdzę to, co kolega napisał... Kocioł 17 kW na taką powierzchnię jest duuużo za duży. Dla przykładu... u mnie w domu bardzo podobnym, bo ogrzewam 180 m2 i mam kubaturę 790 m3, teraz przy średnich dobowych temperaturach minus 20 stC, kocioł pracuje ze średnią mocą (sic!) 6 kW - słownie sześć kilowatów. Gdybym dziś kupował kocioł, to poszukałbym najmniejszego jaki jest - są na pewno 12-stki, ale jakby była 10-tka, to może też bym się skusił. Kocioł masz wystarczający, tylko musisz się trochę 'podoktoryzować' z jego ustawień i z całą pewnością da radę :-). pozdrawiam Robert G.
  5. Nie mam takiego samego kotła jak Twój, ale zasady są bardzo podobne, zatem może uda się coś pomóc :-) Przede wszystkim... Jak długo grzejesz tym kotłem? Czy masz zawór 4d, albo inne urządzenie zapewniające odpowiednią temp powrotu? Pamiętaj, że się ochłodziło i stąd większe zapotrzebowanie na ciepło. Jak instalacja nie jest dobrze zrobiona, to i problemy z osiągnięciem temp zadanej na kotle. Prawidłowo zrobiona instalacja działa tak, że na kotle stałopalnym utrzymywana jest temperatura wysoka - powyżej 60 stC - a do instalacji idzie woda o potrzebnej temperaturze - na podłogówkę ok 30, a jak potrzeba więcej mocy to max do 45 stC, na grzejniki natomiast woda powinna być o nieco wyższej temp, ale wcale nie koniecznie w temperaturze wody kotłowej. No i głowice termostatyczne na grzejnikach, co ograniczy przepływ kiedy temp w pomieszczeniach zostanie osiągnięta. Tym sposobem przy wzroście zapotrzebowania na ciepło - niższe temperatury na zewnątrz - kocioł będzie pracował intensywniej zużywając więcej opału - ale z dojściem do temp zadanej nie będzie miał problemu, a w domu nie będzie zbyt wysokiej temperatury, bo instalacja zadziała prawidłowo i wyreguluje odbiór ciepła dostrajając go do odpowiedniego poziomu. Niedochodzenie do temp zadanej przy prawidłowo działającej instalacji może nastąpić tylko wtedy, gdy masz za mały kocioł w stosunku do potrzeb. Jednak piszesz, że kocioł ma 25 kW, a ogrzewasz powierzchnię zaledwie 190 m2... Kocioł jest więc mocno przewymiarowany i powinien dać radę bez najmniejszego problemu. Nie podałeś żadnych szczegółów co do ustawień podawanie/przerwa/nadmuch i jaką masz temp zadaną oraz histerezę, jaką masz temp załączania pomp. Podaj też trochę informacji jaką masz instalację i... ile to jest dla Ciebie 'dużo węgla' :-). Być może masz ustawiony palnik na zbyt małą moc...? U mnie też wzrosło ostatnio zużycie węgla z 16 kg/dobę do ok 26 - 27, ale i temperatury znacząco spadły nawet poniżej 30 stC w nocy i do ok 20 poniżej zera w dzień, co nie może nie przełożyć się na wzrost zużycia. Dom potrzebuje więcej energii i trzeba mu ją dostarczyć. Podaj więcej szczegółów... pozdr Robert G.
  6. Co do palenia pelletem i zapalarek oraz samego 'Kostrzewa' nic nie mogę powiedzieć. Jednak co do palenia ciągłego/rozpalania, moja opinia jest taka, że o ile nie potrzebujesz ciepła dostarczanego ciągle, a tylko do samego grzania CWU, to raczej lepiej rozpalać i wygaszać. Przydałby się jednak wtedy jakiś dodatkowy odbiornik ciepła np w postaci podłogówki, który odbierze nadmiar ciepła z kotła po jego wygaszeniu. Lepiej to ciepło wpuścić i mieć przyjemną podłogę - nawet latem, niż pozwolić mu uciec do atmosfery. W przypadku utrzymywania kotła w stanie pracy, będzie długo pracował w trybie podtrzymania, a to mało ekonomiczny tryb pracy :-). O ile dałoby się wykorzystać zapalarkę, to ok, ale wykorzystanie samego pelletu jako opału jest mało sensowne ekonomicznie. Tona pelletu kosztuje mniej więcej tyle, co tona węgla, a jego wartość opałowa jest dużo niższa - więcej go spalisz i tym samym drożej wyjdzie ogrzewanie. Może najsensowniej byłoby w okresie grzewczym palić węglem, a latem pelletem - straty finansowe będą mniejsze, a i kłopot z rozpalaniem mniejszy :-). pozdrawiam Robert G.
  7. Skoro przy zmniejszeniu podawania żar chowa się do retorty, a teraz się niedopala, to powinieneś zamiast zmniejszania mocy - zmniejszania podawania przy tej samej przerwie - zwiększyć nadmuch. pozdrawiam Robert G.
  8. Tona na miesiąc to mało nie jest, ale nic nie piszesz o swoim domu... Czy jest ocieplony? Jaką masz temp wewnątrz? Czy grzejesz CWU? Dla ilu osób? Czy to nowy dom, czy stary? I o instalacji... Czy instalacja jest nowa, czy stara? Czy masz tylko grzejniki? Czy też podłogówkę? Czy masz zawór 4d? Czy masz głowice termostatyczne na grzejnikach? To wszystko są informacje kluczowe przy ustalaniu przyczyn dużego spalania. Skupianie się na samym kotle jest błędem :-) No i tę temperaturę na kotle... Trzeba trzymać wysoko - 50 stopni to stanowczo za mało. pozdr. Robert G.
  9. Jak spalił Ci 50 kg na dobę, to dalej trochę dużo, skoro masz ocieplony dom. Jakie masz temperatury wewnątrz? U mnie temp zjechały bardzo nisko - ocierają się nocami o minus 30, a w dzień dziś było najwyżej -18 stC. Kocioł w takich warunkach spala mi ok 26 kg/dobę. Temp wewnątrz to ok 20 - 22 stC. Nie wiem jakie masz temp wew i zew...? :-), ale mróz trzyma i pewnie u Ciebie też :-). Głowice termostatyczne są o tyle przydatne, że ograniczają przepływ przez grzejniki i tym samym zużycie opału, kiedy temp zadana w pokoju zostanie osiągnięta. Do tego warto mieć sterownik, który odcina zasilanie grzejników w godzinach, kiedy nie jest potrzebne grzanie - noc, godziny, kiedy w domu nikogo nie ma... Te parę stówek, a oszczędność znaczna. pozdrawiam Robert G.
  10. Ochłodziło się i dom potrzebuje więcej ciepła ot i wszystko :-). Możesz spróbować podnieść temp załączania pomp, to w razie zjazdu temperatury poniżej tego progu kocioł będzie miał lżej nadrobić ten spadek. pozdrawiam Robert G.
  11. Niestety, metodą prób i błędów... każdy kocioł i każda instalacja ma inną specyfikę pracy, zatem i do ustawień trzeba podchodzić bardzo indywidualnie. W temacie pelletu nie pomogę, bo palę węglem, ale po poznaniu kilku prostych prawideł i przy odrobinie samozaparcia na pewno da radę kociołek opanować. Jednoznacznej recepty nikt Ci nie poda, a i czy ktoś odpowiedzialny podjąłby się przyjechania i ustawienia ot tak kotła za opłatą, z gwarancją, że będzie na pewno dobrze działać, to wątpię :-). W myśl powiedzenia: 'Nie miała baba kłopotu, to kupiła sobie...' Tu kocioł do CO z podajnikiem hahaha. Musisz się trochę 'podoktoryzować'... wszyscy przez to przechodziliśmy - ja pierwszy sezon spędziłem w kotłowni, a i teraz zdarza mi się coś modyfikować w ustawieniach. pozdrawiam Robert G.
  12. Aaaa... no to zmienia nieco postać rzeczy. Jednak powierzchnia nieocieplona i tu bym raczej szukał oszczędności w pierwszej kolejności. pozdrawiam Robert G.
  13. Myślę, że jak grzejecie 200 m2 nieocieplonej powierzchni, to te 5 ton, to całkiem zadowalający wynik. Nic więcej możesz nie uzyskać. Ja w swoim ocieplonym domu w górach, gdzie znacznie zimniej, mieszczę się w 3,5 t na sezon. Możesz pokombinować z tym paleniem drewnem, ale czy wiele zaoszczędzisz...? Oto pytanie :-))) Gaz na pewno wyjdzie drożej, a olej, prąd i gaz z beczki znacznie drożej. Pozostaje Ci drewno, ale koszt inwestycji może się nieprędko zwrócić. Zostałbym przy tym groszku - względnie bezobsługowo i nie aż tak drogo. pozdrawiam Robert G.
  14. Ja znowu trzymam na kotle 68 stC i spalam 'aż' 0,67 kg węgla na każdy stopień różnicy temperatur zew/wew. Nie sądzę, by dla mojego domu dało się tę wartość obniżyć. Nie sądzę też, by niska temperatura na kotle miała cokolwiek 'do rzeczy' jeżeli chodzi o spalanie węgla. Tu bardziej chodzi o dostarczanie odpowiedniej do zapotrzebowanie ilości ciepła, a nie o temperaturę kotła. pozdrawiam Robert G.
  15. A nie masz czegoś skopanego w instalacji...? Rurki nie przebiegają gdzieś przez zimne strefy? Naczynie wyrównawcze jest w ciepłym pomieszczeniu, czy w zimnym...? Coś dużo tego opału Ci idzie jak na tak małą powierzchnię i względnie dobrze ocieplony dom. Jak wygląda popiół??? Masz niedopałki w popiele? A może jeszcze gdzieś pozostały dziury w ociepleniu, albo gdzieś podwiewa...? Na sprawę trzeba całościowo spojrzeć i żeby coś podpowiedzieć, trzeba znać więcej szczegółów domu i instalacji. pozdrawiam Robert G.
  16. Co do sprawdzenia czy nie będzie gotować wody..., wyjmij wtyczkę pompy i zobaczysz jak kocioł się zachowuje... Jak temp w niekontrolowany sposób zacznie rosnąć, to ją załączysz z powrotem. Nic nie wiadomo jak masz ten kocioł podpięty - czy masz go w obiegu otwartym, czy zamkniętym...? Masz jakiś zawór 3d..??? Nie jest to zawór termostatyczny??? Jak ten zawór jest wpięty? Wszystko musisz sobie wypraktykować. Na pewno chwilowe wyłączenie pompki nie spowoduje komplikacji, a sprawdzisz jak kocioł się zachowuje. Co do biegów pompki... Powinna pracować na minimalnym biegu, na jakim instalacja działa poprawnie. Chodzi o zużycie prądu :-). Pompy działają non-stop i wyższy bieg sprawia, że dostaniesz nieco wyższy rachunek... U mnie pracują standardowo na 1 biegu, ale teraz, kiedy temp zbliżają się do - 30 nocą, przełączyłem je na 2 bieg. Jak się ociepli do znowu włączę jedynkę :-). Co do ślimaka... Każdy pracuje inaczej. I ta same czasy ustawień z jednego kotła nie koniecznie muszą pasować do innego. Też musisz sobie to wypraktykować. Retortę można wymienić, ale tu szczegółów technicznych nie podam, bo musi być zgodność tak mechaniczna, jak elektryczna. Nie wymieniałem nigdy retorty, ale są tu magicy co takie operacje przeprowadzali. Może ktoś posłuży radą...? :-). pozdrawiam Robert G.
  17. Wiesz... generalizować też nie można, bo u mnie dla przykładu... teraz - temp w nocy blisko 30 mrozu - czasy podtrzymania są krótkie - nie mierzyłem, ale może max po kilkanaście minut. W sytuacji natomiast kiedy temp zewnętrzne są lekko tylko poniżej zera, to jest niezaprzeczalny fakt, że kocioł potrafi mi stać w podtrzymaniu godzinę. Chodzi o to, że podczas pracy kocioł zmagazynuje tyle ciepła, że dom odbiera je przez min kilkadziesiąt minut. Nie są to żadne bzdury, bo jak nie wierzysz, to zapraszam jak się ociepli i zobaczysz :-). To wina z jednej strony przewymiarowanego kotła, a z drugiej dobrze ocieplonej chałupki... Ot i wszystko. Co do podtrzymania... jest to stan wynikający właśnie z zależności między mocą kotła i pojemnością cieplną jego samego, a aktualnym zapotrzebowaniem domu na ciepło. Te dziesiątki kilogramów wody i stali też mają swoją pojemność :-), a to właśnie wystarcza, kiedy odbiór ciepła jest niewielki, na te kilkadziesiąt minut bezczynności kotła - podtrzymania. Nie są to żadne czary, tylko zwykłe prawa fizyki. :-). pozdrawiam Robert G.
  18. Nie wiem skąd jesteś i jakie masz temp na zewnątrz, ale choćbyś nawet był ze Szczecina, to i tak jest tam teraz zimno. Skoro masz nieocieplony dom, to nie dziwota, że tyle schodzi węgla. Mniej nie będzie. Mnie schodziło w pierwszym sezonie - był już ocieplony - ok 1 kg/delta K/dobę. Dom był jeszcze mokry. Teraz - drugi sezon - schodzi ok 0,6-0.7 kg/delta K/dobę. Jak wyglądałaby sprawa przy nieocieplonym domu...? Te 70 kg/dobę to może być norma... niestety. Dotrwaj do wiosny i porządnie dociepl ten dom. Mnie obecnie przy temperaturach w okolicach minus 25 nocą i minus 10 w dzień, schodzi coś ponad 20-22 kg na dobę, już z grzaniem CWU, a wewnątrz temp ok 21 stC. Ocieplenie domu to kluczowa sprawa dla oszczędności opału. pozdrawiam Robert G.
  19. Jasne... Tak krawiec kraje, jak materiału staje... Co do tego podtrzymania... Dalej nie bardzo rozumiem o co Tobie chodzi :-) Kocioł ma jedno jedyne zadanie do zrealizowania - utrzymać zadaną temperaturę zładu. I nic więcej !!! Ta temperatura ma być powyżej temp jaką zaleca producent - najczęściej jest to temp 57 stC, ale mój np zalecił, by utrzymywać minimum 65. Tak też robię. Temperatura w domu, ani zużycie węgla nie zależy od tego, czy masz na kotle 75 xtC, czy 45, a istotną różnicę stanowi tu zużycie elementów metalowych płaszcza wodnego kotła. Przy niższych temperaturach większe jest prawdopodobieństwo wystąpienia rdzy, ponieważ poniżej 57 stC występuje zjawisko kondensacji pary wodnej ze spalin. Doprowadzanie zatem do obniżania temp na kotle do niczego użytecznego nie prowadzi, a tylko może przyspieszyć jego degradację. Skoro chcesz obniżać temp na noc w domu w celu zaoszczędzenia opału, to zostaw kocioł w spokoju, niech pracuje swoim trybem, a wyłączaj pompki do CO. Wtedy nie będziesz miał odbioru ciepła w nocy i tym samym zużycie opału zmaleje. Potem kocioł będzie musiał nadrobić straty i w pierwszych godzinach od załączenia pompek spali więcej, ale i tak oszczędności mogą być zauważalne - ja u siebie zanotowałem spadek zużycia ipału na poziomie ok 30 procent, kiedy zacząłem na noc odłączać pompkę do kaloryferów. Zmniejszenie zużycia prądu, też jest nie do pogardzenia. Co do wymiany palnika.... Nie mam pojęcia czy brucer może palić orzech, ale z tego, co piszą jego użytkownicy, jest on dość trudny w opanowaniu. Ja mam retortę obrotową i taką bym polecał - spala wszystko, co się wrzuci i co przelezie przez ślimak. Ponoć można palić miałem i pelletem też, albo mieszanką tych opałów. Ktoś stwierdził nawet , że i szyszki z lasu spali. Mnie pali każdy rodzaj opału, jaki wrzucę i nie widzę problemów. Nie spieka - bo spieki się od razu rozwalają jeszcze na palniku, nie wygasa, jest łatwy w opanowaniu... Sugerowałbym ci najpierw spróbować 'doregulować' ten, który masz, bo podejrzewam, że jest jeszcze całkiem ok :-) Będzie bezkosztowo. pozdrawiam Robert G.
  20. Hmmm... a może w takim razie byłoby lepiej zrobić na dole izolację po stronie ciepłej - na stropie, tak z 8 - 10 styro i zrobić nowe wylewki, a w nich zatopić rury pex i mieć podłogówkę...? Mam i rewelacyjnie się sprawdza. Wtedy tylko modyfikacja kotłowni o dodatkowe rozdzielacze z mieszaczem i zaworem 3d termostatycznym i będzie czysto i komfortowo. Obniży się wysokość pomieszczeń na parterze o te kilkanaście cm, ale masz tam chyba 3 m [?], to jest z czego ukraść... :-). Skoro piwnica z łukowatymi stropami, to faktycznie ciężko by było coś zaradzić. Podłogówkę jednak gorąco polecam - to rewelacyjne rozwiązanie i przy okazji takiego remontu wcale nie bardzo kosztowne. Robisz na stropie izolację ze styropianu, na to dajesz błyszczącą folię, spinkami przytwierdzasz rurkę alu-pex [nie kupuj tylko taniego badziewia z Chin - cena na kolana nie powali], potem rzucasz siatkę zbrojącą i zalewasz betonem o grubości jakieś 6 cm. Po półtora miesiąca możesz wygrzewać. Masz potem w domku ciepło i boso możesz po posadzce chodzić, a jako że jest to ogrzewanie niskotemperaturowe, trudno chyba o zdrowsze i bardziej przyjazne. Straty ciepła też są niższe, bo różnice temperatur niższe. pozdrawiam Robert G.
  21. Moc 25 kW, to moc obliczeniowa dla jakichś tam warunków laboratoryjnych. Stąd podali, że spala 4 kg/godz. Tak naprawdę 4 kg na godzinę, to jest jakieś 18 - 20 kW mocy, bo reszta Ci ucieknie i jej nie złapiesz. Tak by palił jednak tylko w warunkach właśnie takiego odbioru ciepła. Musiałbyś mieć przyzwoicie ocieploną powierzchnię ok 400 - 500 m2, przy temp zewnętrznej -20 st, żeby kocioł pracował cały czas z pełną mocą i tyle właśnie spalał. Proponuję przyjrzeć się popiołowi - to po pierwsze. Nie może on zawierać niedopałków - dużo o tym piszemy i pewnie się natknąłeś już na sprawę :-) Jak są, to znaczy, że za dużo podajesz węgla i powinieneś zmniejszyć ilość podawanego węgla w stosunku do przerwy między podawaniem. Jak tworzą się spieki - grudy twardego żużla - to masz za dużo powietrza i trzeba jego ilość zmniejszyć. Czopucha bym nie zamykał - ujście spalin musi być... Kocioł dłużej będzie dochodził do zadanej temp jak będzie większy odbiór ciepła, a krócej, jak odbiór przez grzejniki będzie minimalny. Teraz zimniej, zatem i grzejniki pewnie pracują pełną parą. Czy potrafisz podać jaką one mają moc dla temperatur przy których obecnie pracują? Nie wiem jaki tam masz palnik, ale zdaje się, że lepiej żeby węgiel był podawany częściej, ale w mniejszych porcjach, niż rzadziej w większych - zapobiegnie to tworzeniu spieków, bo będzie na palniku ruch :-), Ja bym Ci zaproponował zmniejszenie długości podawania i przerwy o połowę. Z 18/80 zrób 9/40 i od tego zacznij dalsze modyfikacje. Dla przykładu podam Ci swoje ustawienia i może będzie to jakiś punkt odniesienia dla Twoich ustawień. podawanie - 8 sek przerwa - 45 sek nadmuch - 6 bieg na 10 możliwych histereza 6 stC zadana temp 68 stC podtrzymanie - ważne tylko przy bardzo małym odbiorze ciepła, kiedy temp zewnętrzne nie są niskie podawanie 10 sek co 20 min przedmuch przez 15 sek co 10 min To tylko przykład. Kocioł daje radę i pali bardzo dobrze. U mnie teraz zaczęły się prawdziwe mrozy, a on dłużej dochodzi do zadanej, ale i w podtrzymaniu stoi troszkę - krócej, niż kiedy było cieplej. pozdrawiam Robert G PS. No i nie manewruj wszystkimi parametrami na raz... modyfikuj tylko jeden z parametrów i patrz co się dzieje. Jak zaczniesz zmieniać wszystko na raz, to nigdy nie ustalisz co tak naprawdę wpływa na zmianę spalania i pracy.
  22. Skoro piszesz, że masz podawanie/przerwa 18/40, to wydaje się że trochę za dużo węgla podajesz na palnik. Świadczą o tym niedopałki. Węgiel za krótko przebywa na palniku i nie zdąża się dokładnie wypalić - stąd niedopałki. Proponowałbym po trochę zmniejszać podawanie i obserwować co się będzie działo - głównie z popiołem. Wybierz popiół z popielnika i zmniejsz na początek podawanie o 2 sek i zajrzyj za kilka godzin, albo po dobie. Jak stwierdzisz, że w popiele są jeszcze niedopałki, to zmniejsz podawanie znowu, aż dojdziesz do sytuacji, kiedy płomień będzie nadal obfity, ale popiół nie będzie zawierał niedopałków, bo tu wyrzucasz część energii, która przeznaczona jest do ogrzewania. Nie manewruj kilkoma parametrami na raz skup się na jednym - tu wg mojej sugestii na podawaniu. Inna sprawa... To ocieplenie budynku... Skoro masz piwnicę nieogrzewaną, to dobrze zaizoluj strop piwnica/parter od dołu i z 5-8ką styropianu, na to daj siatkę i zaciągnij klejem. Ociepl ściany od zewnątrz i dach. Nie wiem jaki remont planujesz, ale na dachu przyzwoicie jest ułożyć z 25 cm wełny mineralnej, ze szczególną dbałością o dokładność jej ułożenia - najlepiej na dwie warstwy. To samo zresztą z ociepleniem ścian - najlepiej wziąć styropian z tzw felcem - wyeliminuje to niedoróby 'fahofcuf' i nie pozostaną szczeliny przez które będzie się wydostawał ciepło. Styropian najlepiej kleić na ramkę, ale tu są różne szkoły. Ja mam na placki i dom jest ciepły, choć różnie bywa z tymi ociepleniami i majstrami. Trzymaj się - byle do wiosny - a potem zrób tą termomodernizację budynku, bo innej drogi do oszczędności opału nie ma, ale zrób ją naprawdę starannie, bo tu czort tkwi - w szczegółach. No i okna... jak będziesz je wymieniał, to osadź je już jak należy - po zewnętrznej krawędzi muru - skoro chcesz układać warstwę styropianu. Nie w połowie muru, jak było dotychczas, bo zostawisz w ten sposób potężne mostki cieplne. Kotła nie ruszaj skoro działa i jest w dobrym stanie technicznym - wymienisz, jak się ten sypnie, a może on wytrzyma jeszcze drugie tyle ile pracuje...? 6 lat to już sporo ale nie jest to żaden kres wytrzymałości :-) powodzenia Robert G.
  23. Nie rozumiem Cię za bardzo... Praca jest... jak sama nazwa wskazuje, pracą czyli podnoszeniem temp kotła do zadanej. Podtrzymanie natomiast ma za zadanie tylko i wyłącznie utrzymywać kocioł w stanie gotowości do pracy kiedy temp jeszcze nie spadła o wartość histerezy. Skąd zatem to pytanie? Kocioł musi być w trybie praca przede wszystkim, a kiedy temp jest osiągnięta, to w podtrzymaniu i przestawić się tego nie da. Chyba, że jego moc jest dobrana 'na styk', to wtedy pracuje cały czas. pozdrawiam Robert G.
  24. Trochę mgliście piszesz... Czy w tym salonie masz podłogówkę? Po co Ci to 'przegonienie' wody po kaloryferach? Nie podpinaj sterowników tak, by obniżała się temp na kotle - tam ma być cały czas wysoka temp niezależnie od tego, czy w domu jest chłodno, czy gorąco. Sterowniki zawiadujące załączaniem ogrzewania mają być tak podpięte, żeby nie ingerowały w pracę kotła. Skoro w pomieszczeniach masz zadaną temp to niepotrzebne jest uruchamianie grzejników. Podłogówka natomiast powinna pracować w trybie ciągłym. Ile tej masz tej podłogówki, a ile grzejników? Fajnie kiedy podłogówka zaspokaja ok połowy ogrzewania w domu, a reszta grzejniki, można wówczas pozwalać sobie na długie okresy z wyłączonymi grzejnikami bez nadmiernego wychładzania domu. Przybliż jakieś szczegóły odnośnie Twojej instalacji, to jakieś sensowne rozwiązanie się znajdzie, bo teraz niczego Ci nie podpowiemy, bo za mało jest danych wejściowych. pozdr Robert G.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.