Witajcie.
Mam kocioł Seko-Bawaria 25 kW. Grzeję nim pierwszy sezon. Dom jeszcze w zasadzie nie zamieszkały - maluje się i coś tam grzebie.
Temperatury utrzymuję na poziomie jakichś 20 stC tam, gdzie są kalafiory, a ok 18 - 19 gdzie podłogówka.
Powierzchnia grzana to ok 160 m2. Dom raczej dobrze ocieplony - nowy.
Ustawienia to:
Czas podawania 6 sek, przerwa 24 sek nadmuch na 6 biegu, klapka nawiewu otwarta może w 1/3.
Temp ok 65, a jak chcę dać czadu, bo zimno, albo grzeję zasobnik cwu, to podnoszę do 68 - 69 stC. Wiem, że nie wolno takich kotłó∑ kisić na niższych temperaturach niż 58 stC na powrocie, bo rdzewieją i są do wymiany po 4-5 latach.
Spalanie - jak go czyszczę, czyli usuwam nasypany popiół z kanału nawiewowego, to spala ok - do szarego proszku, ale jak się zaniedbam, to pojawiają się spieki i grudki niedopalonego węgla.
Spalanie zależy od temperatur na zewnątrz. Jak jest ok zera i bezwietrznie, to się zmieści w 20 kg/dobę, ale jak jest tak jak ostatnio - 15 i silny wiatr, to i dwa wory na dobę pójdą.
To się raczej zgadza z wyliczeniami.
Dom potrzebuje przy bezwietrznej pogodzie i ok -20 stC, ok 8 kW mocy, żeby dogrzać do 20 stC wewnątrz. Jak wieje, to nawet więcej.
Ostatnio wiało przy minus 15 cały dzień.
Poszło ok 50 kg węgla/dobę. Zgadza się, bo daje to ok 2 kg, czyli 40 MJ, czyli jakieś 13 kWh na godzinę. Zatem piec pracował z połową mocy.
Chciałem mieć zapas, bo tu - w górach różnie się zdarza z pogodą, a i zasobnik cwu na 300 l. Trzeba móc go w miarę szybko nagrzać.
Zdarzało mi się, że podajnik się zacinał, ale to jak jakaś grudka węgla, czy może kamień wlazł między tryby.
Kombinuję sobie breszkę, żeby mu w takim przypadku pomóc. Ostatnio załączyłem dwa kondensatory równolegle i ruszył, ale mógł zerwać zawleczkę - nie zerwał.
Czy macie jakieś problemy z tym piecem? Ja - jak na razie - jestem zadowolony. Obym nie powiedział w złą godzinę :-)
pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt.