Skocz do zawartości

Robercikus

Stały forumowicz
  • Postów

    845
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    17

Treść opublikowana przez Robercikus

  1. No to się zgadza, że ów kocioł 35, czy nawet 32 kW jest za duży i 25, a nawet może i mniejszy spokojnie da radę. Skoro spalasz średnio 50 kg na dobę, to Twój kocioł pracuje ze średnią mocą nie wyższą jak jakieś 12 kW. Jak kupisz 20 kW, to będzie i tak z dużym zapasem, a pieniędzy wydasz na niego jednak mniej :-). pozdr Robert G.
  2. W innym wątku właśnie jest o tym dyskusja. Ja mam klapkę dmuchawy podniesioną o jakieś 30 proc i nadmuch na 2 z 10. Jak jest lepiej? Zdaje się, że klapka dmuchawy służy bardziej do precyzyjniejszego ustawiania nadmuchu, bo dmuchawa na max i klapka zamknięta to marnotrawstwo prądu. pozdrawiam Robert G
  3. Wymiennik płytowy nie generuje strat, o ile nie jest usytuowany w zimnym pomieszczeniu. Różnicami temperatur na wejściu i wyjściu się nie przejmuj, bo dopiero delta T razy Masa dają obraz przekazanego ciepła Jak martwią Cię te różnice temperatur, to reguluj przepływami. Czy dobrze rozumiem, że kocioł CO pracuje u Ciebie w obiegu zamkniętym...? Wysoka temperatura na kotle wcale nie przekłada się na wyższe spalanie. Spalanie zależy od odbioru ciepła - jak masz sporą nieocieploną powierzchnię, to i spalanie będzie duże bez względu na to, czy będziesz trzymał wysoką, czy niską temp na kotle. pozdrawiam Robert G.
  4. Nie denerwuj się... Napisz ile tego węgla schodzi Ci na dobę? Gdyby kocioł pracował z pełną mocą - 25 kW - to powinien spalić, dobrze dopalając, ok 100 kg na dobę. Gdyby tyle spalał i nie dawał rady, to można by domniemywać, że ma za małą moc. Jeśli natomiast zużywa mniej opału, to ma jeszcze zapas i potrzebujesz dostroić ustawienia. Napisz, albo daj zdjęcie, jak wygląda płomień. Rozumiem, że kocioł ma podajnik ślimakowy...? Skoro tak, to ustawienia 20/100 są trochę za rzadkie. Proponowałbym w pierwszej kolejności zmienić je na 10/50 i od tego momentu prowadzić dalsze modyfikacje. Jaki masz palnik? No... i może rzeczywiście owo 'nieocieplenie' domu jest na tyle 'dziurawe', że kocioł przy tych mrozach może nie dawać rady, choć raczej w to wątpię. Skoro spada niedopalony węgiel, to trzeba coś z tym zrobić, bo kocioł nie pracuje efektywnie. Zacznijmy od wyglądu płomienia. Kocioł jest czyszczony regularnie? pozdrawiam Robert G.
  5. W pokojach dziecinnych lepiej jak jest chłodniej... +16 to całkiem optymalna temperatura dla dziecka... Ale do rzeczy... Nie musisz wywalać całego kotła, możesz wymienić tylko sam motoreduktor z podajnikiem - gdyby okazało się, że nie da się rzeczywiście tego naprawić. Ot choćby jak tu - pierwsze z brzegu: http://allegro.pl/podajnik-25-kw-groszek-mial-pelet-obrotowa-retorta-i2088266113.html http://allegro.pl/podajnik-zeliwny-na-mial-piec-kociol-bielsko-i2052974674.html I nie wydajesz 7,5 tys, na cały kocioł, który prawdopodobnie jest ok, tylko ok 2 :-) Może przyczyna tkwi w wadzie podajnika i się zawiesza od czasu do czasu... pozdr Robert G.
  6. Jak chcesz, żeby podłogówka grzała intensywniej, to musisz zwiększyć jej temperaturę. Podnieś ją o 5 stC i poczekaj kilka godzin - powinno się zrobić cieplej. Temp na kotle nie ma tu wiele do rzeczy, bo i tak do podłogówki powinien być mieszacz i to na nim powinnaś podwyższyć temp grzejnika podłogowego. Temp na kotle też możesz ciut podnieść - o kilka stopni - i przy takim obciążeniu jak teraz, będzie on lepiej pracował. Co do zaworu 4d,... jest on po to, by gorąca woda z kotła mieszała się z chłodniejszą wodą z obiegu, a z powrotem do kotła nie wracała zbytnio wychłodzona, bo jest to niekorzystne dla samego kotła. Najlepiej zawór 4d ustawić tak, by na grzejniki tłoczona była woda o wystarczająco wysokiej temperaturze, a jednocześnie by kocioł nie był narażony na chłodną wodę z powrotu. Oczywiście zawór pozwala kotłowi na prace przy właściwej dla niego temperaturze - wysokiej - zapewniając jednocześnie odpowiednią temperaturę wody na grzejniki - nieco chłodniejszą, w zależności od potrzeb. pozdrawiam Robert G.
  7. Ja mam jedno i drugie... Sterownik pokojowy odłącza pompy CO, a głowice regulują przepływem wody przez kaloryfery. Użytkuję taki układ pierwszy sezon - jesienią założyłem sterownik pokojowy - i chrzest bojowy przy mrozach rzędu 30 stC i niżej już przeszedł. Temp w godzinach od 7 do 22 utrzymuję w pomieszczeniu wzorcowym 21 stC, a w nocnych 18,5. Sprawdza się :-). Sterownik pokojowy odcina tylko pompę CO na kaloryfery - w pracę kotła nie ingeruje w ogóle, kocioł ma wysoką temperaturę cały czas i nie jest wymuszany stan podtrzymania. Jedno na co trzeba uważać, to beztrosko nie kręcić termostatem w pom wzorcowym, bo rozreguluje się cały dom :-). pozdrawiam Robert G.
  8. No właśnie to chciałem napisać... tylko musiałem na chwilę wyjść :-). Ja dom mam nowy i ocieplenie robiłem razem z innymi pracami budowlanymi, zatem jakby 'z marszu'. Zależy kolego gonzo2 gdzie mieszkasz - jak duża aglomeracja, to gorzej, jak jakaś wieś, to lepiej :-). O co chodzi? W mniejszych miejscowościach robocizna jest tańsza. Ja mieszkam na zapadłej wsi i było taniej. Jednak... moja elewacja miała 220 m2 i całość prac z materiałem i robocizną oraz tynkiem silikatowo-silikonowym, zamknęła się kwotą ok chyba 20, czy może max 22 tys zł. Policz sobie powierzchnię jaką masz do ocieplenia i może okazać się, że wcale nie wyjdzie to wszystko aż tak koszmarnie drogo. Załóżmy, że masz 300 m2 do ocieplenia i kosztowałoby Cię to 30 tys, a spalałbyś zamiast... no nie wiem ile Ci schodzi :-), ale gdyby było to 10 do 12 ton, a udałoby Ci się zajść do 4 - 5 ton, to zyski roczne możesz sobie policzyć i czas zwrotu z inwestycji też. Wg moich pobieżnych i szybkich wyliczeń wychodzi, że po ok 5-6 latach wychodzisz na plus i... masz ciepło. Trochę przeraża mnie to, co napisałeś, że w holu masz 10 stC przy odkręconym grzejniku. Ja mam w garażu - gdzie jest wprawdzie grzejnik, ale nie korzystam z niego wcale - przy mrozach rzędu 20 - 25 stC, temperatury nie niższe niż ok 10 stC. To przestrzeń kompletnie nieogrzewana, a ciepło tam dostaje się tylko z sąsiadującej kotłowni. Zachęcam do rozważenia ocieplenia domu - szczególnie, że ceny opału rosną. Ja bieżący sezon zamierzam zamknąć ilością 3,2 - 3,5 tony węgla i parę mp drewna w ocieplonym domu. :-) pozdrawiam Robert G.
  9. O jasssny gwint... No to ładnie Cię szarpie po kieszeni. Dom w sumie nieocieplony, to też nie ma się co dziwić spalaniu. Myślę, że nie masz się co przejmować tymi zjazdami temp, bo masz ogromny odbiór ciepła i inaczej nie będzie. Wysoka temp zadana, to jedyne lekarstwo na tę przypadłość. Zrób sobie ocieplenie ścian z 12, czy 15-stką styropianu, połataj wszystkie dziury i wyłącz niepotrzebne grzejniki, a inwestycja zwróci Ci się po dwóch- trzech latach, jak zaczniesz zamiast 10 ton na sezon, spalać po 4. :-) pozdr Robert G.
  10. Hmmm... skoro piszesz, że w 'nieogrzewanych' pomieszczeniach masz do 20 stC, to trzeba przyjąć, że są one ogrzewane. No nic... nawet jakby liczyć, że cało dom ogrzewasz, to i tak 50 kg, to trochę dużo, w końcu nie jest to wielki dom. U mnie przy bardziej siarczystych mrozach i przy większym domu schodzi teraz między 25, a 30 kg na dobę. Pytanie zasadnicze: Czy to nowy dom, czy stary, ale modernizowany? Moim zdaniem powinieneś przyjrzeć się jednak przede wszystkim instalacji - czy nie ma podejrzanych miejsc w typie: nieizolowane rurki zasilające w zimnych miejscach, naczynie wyrównawcze na nieizolowanym strychu, kaloryfer umieszczony gdzieś w przeciągu... No i te zawory na grzejnikach - nie jest to najszczęśliwsze, bo instalacja tak naprawdę 'nie wie' kiedy już przestać grzać i grzeje cały czas - często bez sensu. W pomieszczeniu robi się za ciepło, a opał się zużywa... :-) Temperaturę w pomieszczeniach ja utrzymuję na poziomie 21 stC, gdzie się siedzi, a w sypialniach do 20. Wiem, że można lubieć mieć cieplej, ale wiąże się to - niestety ze zwiększeniem zużycia opału. Mnie te 21 odpowiada - w łazienkach mam cieplej :-). Co do ustawień i samego kotła... Jeżeli nie przesypuje Ci niespalonego węgla i płomień jest w miarę stabilny, to nie ma się co wczuwać - ma on nie dymić i nie być huraganowy. Ma się palić spokojnie. Ważną rzeczą jest czystość kotła. Jak masz zarośnięty sadzą, to zużycie może się zwiększyć znacząco - może nawet o kilkadziesiąt procent. Jak widzisz spieki, to spróbuj jeszcze zmniejszyć nadmuch i obserwuj co się dzieje. Podawanie/przerwa wydają się być ok, dlatego pomanewruj na razie tylko nadmuchem. pozdrawiam Robert G.
  11. Nie masz się co tym przejmować pod warunkiem, że ustawisz odpowiednio wysoką temp zadaną na kotle. Jak trzymasz na nim tylko 50, czy 55 stC, to takie zjazdy mogą być w dłuższej perspektywie niebezpieczne dla części metalowych wymiennika. Ustaw np 70 na kotle i będzie po sprawie :-))). Zjazdy wówczas będą dochodziły do 55 i to tylko na chwilę, a kocioł będzie 'oddychał pełną piersią' i nie zagrozi mu korozja niskotemperaturowa. Ja u siebie trzymam 68, a temp waha się między 50 - chwilowo - nawet do 85... Też zastanawiałem się czy to nie zaszkodzi, jednak takie wahania to zakres normalnych temperatur pracy, zatem problemu nie ma. Korozji też nie widzę - ostatnio przy gruntownym czyszczeniu dokładnie tam zaglądałem - po zeskrobaniu nagaru wyłazi błyszcząca blacha. Ustaw temperaturę wysoko i zapomnij o problemie. Jak masz dobrą instalację i dom należycie ocieplony, to na zużyciu opału nie ma prawa się to odbić w żaden sposób. pozdrawiam Robert G.
  12. Dla ustalenia czy w związku z pracą kotła możesz jeszcze coś zaoszczędzić, popatrz na wygląd popiołu. Jak są niedopałki i dużo spieków, to coś dasz radę z kotła jeszcze wycisnąć, jak natomiast popiół wygląda na całkowicie spalony, to przyczynu dużego spalania szukaj w instalacji i w samym domu. Nie masz zaworów termostatycznych na grzejnikach... czy tak? To jest bardzo ważne dla optymalnej regulacji temperatury w poszczególnych pomieszczeniach i ograniczania zużycia opału gdy temp żądana zostanie osiągnięta. Czy dom masz ocieplony i jak?, bo samo hasło 'ocieplony' jest baaardzo elastyczne i w zasadzie nic się pod nim nie kryje :-) Ktoś ma położoną 5-tkę styropianu na dwóch ścianach i już mówi, że dom 'częściowo ocieplony', podczas gdy to jego ocieplenie, to czysta fikcja. Ocieplenie musi być ciągłe na całej powierzchni i na stykach powierzchni ścian, skosów, posadzek... Musi też mieć odpowiednią grubość. Wielu myśli, że jak ma 8, czy 10 cm styropianu na ścianach i 15 wełny na poddaszu, to już wystarczy, a tak naprawdę taka warstwa nie spełnia nawet norm wymaganych przepisami... a później płacz, że dużo opału idzie. To jak masz ten dom ocieplony? I jeszcze jedno. polityka grzewcza w domu... Masz 22-23 stopnie w części, którą ogrzewasz czy tak? Jaka temp jest w części nieogrzewanej i ile tej 'nieogrzewanej' powierzchni jest? Pamiętaj, że 'nieogrzewana' powierzchnia u Ciebie też jest częściowo ogrzewana. Tu bym szukał oszczędności o ile popiół wygląda na dobrze wypalony. Powinien być szarym proszkiem z drobnymi grudkami rozpadającymi się w palcach. pozdrawiam Robert G.
  13. Ktoś z kolegów tu ciekawie kiedyś przedstawił temat, ujmując go tak, że obliczył na każdy stopień różnicy wew/zew średnich temperatur, zużycie węgla i wyszło mu - Vlad24 [???] :-) - że przy powierzchni coś ponad 220 m2 jak spalanie mieści się na poziomie 0,7-0,8 kg/dobę, to wynik można uznać za dobry. Kolego Vlad popraw mnie jeśli coś przekręciłem... U mnie przy 180 m2 schodzi ok 0,6-07 kg na każdy stopień, na dobę. Obecnie - średnie temp dobowe na poziomie -15 do -20 stC, spalam w granicach 25-28 kg na dobę. Dużo też zależy od stopnia zabrudzenia kotła. Miałem ostatnio zabrudzony i zużycie węgla wyraźnie się zwiększyło - nawet o jakieś 10-15 procent. Po gruntownym wyczyszczeniu spalanie ustabilizowało się znowu na akceptowalnym poziomie. Twój wynik jest całkiem przyzwoity :-). pozdrawiam Robert G.
  14. Tego to chyba już nikt Ci nie powie tak na sto procent... Co będzie lepsze klimosz, defro, ogniwo, stalmark, seko, kostrzewa, hef, a może haiztechnik, czy sas... a może jeszcze coś innego? Ja mogę tylko o swoim powiedzieć że jest ok, ale zdaje się, że mniejszych jak 25 kW nie produkują. Wybrać musisz jednak sam... Chcesz ślimakowca... a może jednak lepszy byłby tłokowiec...??? Pono i grubszym węglem można palić. :-) Czy chcesz z wymiennikiem pionowym, czy poziomym? Są zwolennicy takich i takich... Ja myślę, że sprawę trzeba nieco odwrócić i bardziej skupić się na tym, czego unikać - to chyba będzie prostsze, niż wyszukiwanie ideału, bo takiego zwyczajnie nie ma. Superlatywy wymieniają z reguły ludzie którzy mają w nabyciu przez Ciebie danego modelu, jakiś interes, o wadach natomiast mówią Ci, którzy nie są zainteresowani zyskiem na transakcji z Tobą, zatem to bardziej obiektywne informacje. Poszukaj w sieci opinii na temat marek, które Cię interesują i metodą odsiewania odrzuć te, o których krążą ewidentnie negatywne opinie. Tym sposobem podejmiesz świadomą decyzję bez ściemy marketingowej - o ile w ogóle coś takiego jest możliwe :-))). pozdrawiam Robert G PS dodam tylko, że na mój - Bawaria Seko - producent daje 10 lat pisemnej gwarancji na połączenia spawane i trzy lata na wymiennik, jest on zrobiony z blachy kotłowej 6 mm i za połową drugiego sezonu grzewczego nie stwierdzam w nim śladów korozji na wymienniku - ostatnio przy czyszczeniu dokładnie się temu przyglądałem. Ma wymiennik pionowy, co wg niektórych jest zaletą... ma też swoje wady - choćby to, że żeby dostać się do wyczystek trzeba odkręcać po kilka śrub, zamiast zwyczajnie otwierać drzwiczki wyczystkowe :-).
  15. Skoro schodzi Ci 60 kg na dobę to wychodzi, że uzyskujesz z tego ok 200 kWh przy słabym kotle, a w przeliczeniu na średnią moc masz 200 kWh / 24 h = 8,333 kW. Kiedy weźmiesz pod uwagę wyższą sprawność nowoczesnego kotła, okaże się, że ten 12 kW powinien Ci wystarczyć i jeszcze zapas będzie miał, ale dla pewności celuj w 15 i to będzie odpowiednia wielkość. pozdrawiam Robert G.
  16. Ja mam Bawaria Seko i jestem zadowolony. Tylko te 25 kW, to przemyśl jeszcze raz. U mnie kocioł w największe mrozy - kiedy średnia dobowa temperatura w ostatnich dniach schodziła nawet poniżej -20 stC, a ekstrema były znacząco poniżej -30, pracował ze średnią mocą 6 kW... Tak ! sześć kilowatów. Też myślałem, że duży kocioł to będzie dobry wybór, a dziś - drugi sezon palenia - okazuje się, że mogłem spokojnie wziąć kocioł o mocy 15, jak nie 12 kW i też byłby za duży. Na taką powierzchnię weź kocioł 12 i będzie też miał spory zapas, będzie tańszy i będzie pracował w dużo korzystniejszych warunkach - bliżej mocy nominalnej. Mój kocioł mógłby ogrzać co najmniej dwie, jak nie trzy takie chałupy jak moja - jest stanowczo za duży - grzeję właśnie też 180 m2 i mieszkam w górach, gdzie klimat jest znacznie surowszy niż na nizinach. Weź to pod uwagę. pozdrawiam Robert G.
  17. No to się wepnę w konwersację :-) Widzę na zdjęciach, że masz mieszacz do podłogówki, zatem temperatura kotła może być nawet i 75 stC i w niczym to nie będzie przeszkadzać, a kocioł będzie dużo lepiej pracował... a już myślałem, że masz skopaną instalację.Jest jednak ok. Temperaturę podłogówki regulujesz właśnie mieszaczem, a nie temperaturą na kotle. Ta na kotle ma być wysoka - najlepiej powyżej 60 stC, a dla prawidłowego działania podłogówki ustawiasz odpowiednio układ mieszający - ze zdjęcia 3 i 4 w górnym rzędzie :-). Ten układ ma tak zmieszać wodę zasilającą z wodą z powrotu, żeby do grzejników podłogowych wpływała woda o temperaturze nie wyższej niż max 40 - 45 stC. Bardzo prawdopodobne jest, że wystarczy tu zaledwie 30 - 35 stC. Będzie dobrze i na pewno dasz radę... pozdrawiam Robert G.
  18. Nie dalej jak wczoraj miałem jazdę z czyszczeniem - takim gruntownym. Zajrzałem tam, gdzie się 'na co dzień' nie zagląda. W rurze między kotłem, a kominem miałem tyle sadzy, że prawdopodobnie to było przyczyną coraz gorszej pracy kotła. Ostatnie kilka dni to zaczął być koszmar - totalne dymienie z otwieranych drzwiczek komory spalanie i przyrastanie warstwy sadzy w tempie geometrycznym. Zajrzyj tam, gdzie z pewnością nie zaglądasz za każdym czyszczeniem, a najpewniej w poziome odcinki przewodów kominowych. Jak komin drożny, to i problemów z odprowadzeniem spalin nie będzie. pozdr Robert G.
  19. Hmmm... w kotłowni jest ciepło :-). Ile na wysokości tego wiatraka, to nie wiem, bo nie mierzyłem, ale na wys ok 1,8 m nad posadzką jest ok 24 - 25 stC. Nad posadzką na pewno nie będzie chłodniej niż jakieś 15 stC... Piszczenie pojawiło się całkiem nie dawno i raz jest głośniejsze, innym znowu razem prawie go nie ma. pozdrawiam Robert G.
  20. Witajcie 'Bawarczycy' Od kilku dni obserwuję w moim kotle małą niedogodność. Piszczy coś przy silniku motoreduktora. Wygląda to tak, jakby dźwięki dobywały się z łożyska wiatraczka, który jest na górze silnika pod kratką jego obudowy. Odkręciłem toto i znalazłem w wiatraczku dwie dziurki. Wpuściłem tam trochę oleju silnikowego na zasadzie 'pomoże nie pomoże - zaszkodzić nie może' :-) i na pewien krótki czas pomogło, ale teraz znowu słyszę piszczenie. To takie piszczenie jakby wiatraczek o coś ocierał, albo faktycznie jakby łożysko w nim piszczało. Czy ktoś z Was przerabiał temat i może powiedzieć co z tym zrobić? Obawiam się trochę, żeby się coś tam nie zatarło, bo mrozy nie odpuszczają :-). pozdrawiam Robert G.
  21. Nie chcesz chyba powiedzieć, że masz kocioł w układzie zamkniętym...? Odradzałbym takie eksperymenty. Ja mam właśnie kocioł w układzie otwartym i wymiennik, a instalację w układzie zamkniętym i to jest chyba optymalny układ. Ciekawe co to za magik tak Ci doradził. U mnie wszystko działa bardzo dobrze i nie tylko mam ciepło, ale całkiem mało mi kocioł spala. Było dobrze, a teraz jest co najmniej gorzej... Radziłbym z powrotem ten wymiennik założyć i dać jak się należy naczynie wyrównawcze i zrobić obieg otwarty na kotle. Co do pompek... powinny być ustawione na najniższym biegu, jaki gwarantuje bezproblemowe działanie instalacji. pozdrawiam Robert G.
  22. Możesz podać ustawienia? I ważna kwestia - czy kocioł ma podajnik ślimakowy, czy tłokowy? Dużo sadzy może sugerować zbyt mało powietrza w procesie spalania. pozdr Robert G.
  23. Wspomniałeś coś o wymienniku, a ja zrozumiałem, że masz w instalacji wymiennik płytowy... Stąd moja uwaga o wymienniku - powinien mieć lekki zapas - większą moc od mocy nominalnej kotła - u Ciebie ok 22 - 25 kW byłby odpowiedni. Dlatego zasugerowałem sprawdzić jaką masz moc wymiennika, bo może on być wąskim gardłem... jednak może wcale czegoś takiego nie masz :-). Wrócę jednak do tematu... Koledzy słusznie zauważyli, że masz zbyt wysoko ustawione pompy CO i to będzie przyczyna problemu. Zostaw sobie między temp zadaną, a temp załączania pomp z 10 - 15 stopni odstępu i zobaczysz, że chałupa zacznie się nagrzewać. Tylko się nie przeraź jak okaże się, że spala Ci 70 kg/dobę, a temp w domu wzrasta w żółwim tempie :-))). Zimny dom, to musisz go wygrzać. pozdrawiam Robert G.
  24. Jak mrozy były jednocyfrowe, to zasyp ok 130 kg wystarczał mi na 8 dni, teraz - temp średnie w okolicach minus 20 - zużycie wzrosło i wynosi ok 30 kg/dobę. Dom ocieplony, ogrzewam 180 m2. pozdrawiam Robert G.
  25. Potrzebujesz na pewno kotła o małej mocy - jak znajdziesz 10 kW, to wystarczy w zupełności. Czy ślimak, czy tłok...? Małego tłoka możesz nie znaleźć, ślimak natomiast uzależnia Cię od groszku, względnie miału. Możesz rozejrzeć się za kotłami defro - mieli coś z podwójnym paleniskiem - do palenia drewnem i dla palnika retortowego. 120 m2, to bardzo niedużo i w dobrze ocieplonym domu nie potrzebujesz dużych mocy. Nadto podłogówka jest bardzo wydajnym sposobem ogrzewania i straty też ma niższe w stosunku do grzejników, bo to ogrzewanie niskotemperaturowe. Zadbaj tylko o odpowiedni osprzęt w kotłowni. pozdrawiam Robert G.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.