Skocz do zawartości

marcin

Administrator forum
  • Postów

    2333
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    44

Treść opublikowana przez marcin

  1. C6 raczej nie ma związku. Jeżeli już to zwiększ C3 (ale masz moim zdaniem dość sporo - w 20 minut to na 99% temperatura wody zdąży wzrosnąć - tym bardziej, że pompa się włącza dopiero od 40 stopni (czyli do tego czasu woda stoi w kotle). Może spróbuj ustawić na Auratonie niską temperaturę zadaną (włączy się blo) i sprawdź po godzinie lub dwóch jak wygląda palenisko - czy jest żar. Potem ustaw w Auratonie temperaturę wyższą (wyłącz blo na piecu) i patrz co się dzieje. Jeżeli przed wyjściem z blo nie było żaru to odczekaj chwilę (czasami mimo, że go nie widać piec się rozpala). Jeżeli nie rozpali się to masz przyczynę. Wygasa w podtrzymaniu. Jeżeli tak jest zmniejsz U3. Masz też dość spory parametr C2=80 sekund (długość przemuchu w podtrzymaniu) - u mnie wynosi on 20. Może to jest przyczyna.
  2. Jeżeli piec zaczął gasnąć dopiero po zamontowaniu auratona problem prawie na pewno tkwi w ustawieniach U3 i U4. U3 to czas między "przedmuchami" (i podawaniami) węgla w trybie podtrzymania. Możliwe, że jest on zbyt długi i piec zwyczajnie wygasa. Spróbuj np. ustawić U3=10 lub 15 minut. Druga opcja (moim zdaniem bardzo nieprawdopodobna) jest taka, że U3 jest zbyt małe i żar jest wypychany z paleniska - ale 20 minut ustawione obecnie raczej wyklucza taką opcję. A jak wygląda palenisko gdy zachodzisz przy AL5? Auraton nie spowoduje, że piec w trybie grzania będzie się mniej włączał - po prostu gdy temperatura w pomieszczeniu osiągnie zadaną piec przejdzie w tryb "podtrzymania" żaru - temperatura wody co spanie - potem Auraton znowu stwierdza, że jest zbyt zimno i piec zaczyna znowu grzać w normalnym trybie.
  3. Jeżeli mogę poteoretyzować. 15,7m3 gazu * średnia kaloryczność 40 Mj/m3 * nawet pełna sprawność pełna kotła gazowego 1,07 = 672 Mj na dzień 52 kg groszku * średnia kaloryczność 25 Mj/kg * trochę zaniżona sprawność kotła retortowego 0,8 = 1040 Mj na dzień Zakładam "nominalną" kaloryczność gazu i super sprawnosć kotła i niższą niż nominalna kaloryczność eko-groszku (Pieklorz np. ma nominalnie koło 28-30 Mj/kg). Sprawność kotła na ekogroszek też jest zaniżona (ale realna). Robię wszystko co mogę, żeby gaz miał dobre wyniki. Wniosek jak dla mnie: to porównanie niekoniecznie podobnych obiektów :) ----------------------- A teraz weźmy teoretycznie to samo zapotrzebowanie i już nieco bardziej realne wartości (dla gazu czasami czytam o kaloryczności 36 Mj) - piec niekoniecznie kondensacyjny, albo kondensacyjny ale nie zawsze "kondensujący": Potrzeba 672 Mj energii: Obliczmy dla kotła gazowego o sprawności 95% 672MJ/0,95/40MJ/kg=17,7 m3 gazu = 31,51 zł (przy cenie z mojego rejonu 0,95+0,51=1,46 + VAT = 1,78 zł / m3) Dla kotła retortowego 80% 672MJ/0,8/25MJ/kg=33,6 kg eko-groszku = 18,50 (przy cenie z mojego rejonu 550 zł / tona z przywozem) Mieszkam na Śląsku. Czyli dla mnie jednak zdecydowanie ekogroszek. Gaz - poza wygodą i generalnie brakiem obsługi teoretycznie nie ma dla mnie ekonomicznych plusów. Jeżeli tony eko-groszku nie będę w stanie kupić taniej niż 940 zł rozważę poważnie gaz (chociaż instalację mam wybitnie wysokotemperaturową - co duża część ludzi przechodzących z węgla na gaz powinna uwzględnić). Ew. gaz musiałby kosztować poniżej 1,04 zł/m3. Generalnie dla mnie oczywistym jest, że gazem taniej niż węglem domu się nie ogrzeje z jednego prostego powodu. Rzeczy wygodniejsze nie kosztują taniej niż te mniej wygodne :). Tak mniej więcej działa rynek. Jak by tego nie liczyć i na jakie tabelki nie patrzeć (nawet na stronach producentów kotłów gazowych) tak będzie. Żaden producent kotła gazowego nie będzie go zachwalał mówiąc, że ogrzewanie będzie tańsze niż węglem, tylko skupi się na komforcie jego użytkowania - jeżeli nie - chyba liczy na niewiedzę klienta. P.S. Przepraszam, za ew. niedoróbki w obliczeniach - te dotyczące gazu przeprowadzałem na podstawie danych znalezionych w Internecie, niekoniecznie praktycznych. Edit: Rozumiem, że /h = /dzien w Twoim poście??
  4. U mnie pompa jest za zaworem patrząc od pieca. Tutaj na forum ludzie twierdzą, że może być zarówno na zasilaniu jak i na powrocie (ale wciąż za zaworem). Natomiast z rozwiązaniem pompy między kotłem a zaworem 4d spotkałem się właśnie studiując instrukcje wspomnianego sterownika Estymy. U mnie tej pompy nie ma i takie rozwiązanie funkcjonuje. Z tego co widzę na forum rozwiązanie z dwoma pompami nie jest powszechne (o jednej pompie między kotłem a zaworem 4d nie wspominając - jeszcze takiego schematu nie widziałem). Tak czy inaczej - uważam, że Twój instalator popełnił błąd nie montując pompy za zaworem 4d patrząc od kotła (i to nie ma znaczenia czy na powrocie czy zasilaniu - ja mam np. na zasilaniu - niektórzy twierdzą, że powinna być na powrocie). Natomiast pompa w miejscu, w którym masz ją umieszczoną wydaje mi się lekko nadmiarowa, ale jak pisałem spotkałem się z takimi rozwiązaniami (pompa i przed i za zaworem 4d). Tak jak piszesz - w Twoim rozwiązaniu gdy zawór 4d zostanie "zamknięty" woda będzie całkiem niepotrzebnie krążyć w piecu i to wydaje mi się bez sensu. Generalnie jedna pompa powinna znajdować się za zaworem 4d patrząc od pieca (powrót czy zasilanie to już kwestia sporna, ale jak nie masz miejsca na zasilaniu za zaworem raczej (piszę jako nie-instalator) może być na powrocie. Niektórzy powiedzą nawet, że to lepiej. Aczkolwiek ja nie jestem fachowcem. Być może i takie rozwiązania jak u Ciebie są akceptowalne.
  5. Z tego co wiem, pompa tam nie jest błędem (np sterownik Estymy Unicontrol Mix07, obsługuje także taką pompę) ale oprócz tego pompa co powinna być za zaworem 4d i zgodnie także z Twoim tokiem rozumowania to ona jest bardziej kluczowa w takiej instalacji.
  6. Na ile znam ten sterownik to siłownika do niego nie podłączysz. Pozostaje albo zakup sterownika do zaworu albo sprzedaż siłownika na allegro.
  7. Myślę, że bez wiedzy na temat typu sterownika, pieca niewiele można pomóc.
  8. Myślę, że warto, abyś podał typ pieca/sterownika, który posiadasz - być może po prostu nie ma on obsługi tego zaworu i potrzebny będzie jeszcze jakiś element/sterownik. Faktycznie dziwni fachowcy co zakładają siłownik i każą nim ręcznie kręcić :) W obecnej sytuacji nazwał bym to wymuszeniem kasy za siłownik. Należy albo poprosić firmę o zastosowanie sterowania tym siłownikiem, albo o jego zdemontowanie (+ zwrot kasy) ew. (ale tutaj to już fachowcy muszą się wypowiedzieć) wymianę zaworu na taki termostatycznie utrzymujący zadaną na wyjściu temperaturę (chyba coś takiego jest).
  9. Raczej nie. Histereza ustawiona na np. 3 stopnie oznacza, że piec po osiągnięciu zadanej (np. 60 stopni) przechodzi w tryb podtrzymania a do trybu pracy wraca dopiero gry temperatura spadnie do 57 stopni. Oczywiście im wyższa histereza tym dłuższe czasy pracy w obu trybach. Dłużej stygnie, ale też dłużej grzeje - z drugiej strony nie oznacza to, że stosunek tych czasów pozostaje na tym samym poziomie. Im większa histereza tym piec mniej czasu "traci" na rozpalenie co może spowodować, że dłużej pracuje optymalnie. Ostatnio właśnie testuję pracę pieca z większą (niż ustawione przez instalatora na 3 stopnie) histerezą. Ale to już chyba zbyt daleko odbiegam od tematu :)
  10. Przejrzyj forum Instalacje... Wnioskujemy z temperatury na kotle, która jest ustawiona w dość nieprzyjemnym dla kotła zakresie. Obecnie przyjmuje się, że warto mieć minimum 55 stopni. A zawór 4d służy do tego, żeby się w tym momencie nie ugotować - po prostu umożliwia powrót części wody do pieca, a tylko część wypuszcza "na instalację". Koszty ekonomiczne takiego rozwiązania są praktycznie żadne, a jest zysk w postaci większej trwałości kotła. Jak poznać: https://www.info-ogrzewanie.pl/art,id_m-47,...mieszajace.html Mniej więcej tak to wygląda jak w artykule powyżej - jest zamontowane w pobliżu pieca (wyjście i wejście z pieca jest podłączone do zaworu 4d, a z niego dopiero wychodzi reszta instalacji - między piecem a zaworem 4d powinno być wyjście do zbiornika wyrównawczego, ew. do bojlera cwu). Nie to powinno być głównym kryterium. Ten czas zależy np. od histerezy temperatury. Jak ustawisz 1 stopnie piec będzie się włączał często - jak ustawisz 5 stopni - dużo rzadziej. Musisz dążyć do jak najmniejszego spalania (a to nie zawsze oznacza długą przerwę i krótki czas palenia).
  11. Odwołałbym się do tego: (http://www.egoterm.com.pl/nowe_budynki/e_energ.htm) Wg moich obliczeń więc (dla dolnej granicy wskaźnika E w Niemczech = 50 kWh/m2/rok) i przyjmując powierzchnię 150 metrów oraz sprawność średnią kotła 80% i wartości energetycznej opału 25Mj/kg zużycie wyniesie teoretycznie 2250 kg w rok (dla 180 metrów byłoby to właśnie rzeczone 2700kg. Gdyby wziąć dolną "średnią" granicę współczynnik E z domów wznoszonych w Polsce zużycie wyniesie 5400 kg (dla 180 metrów to 6500kg). Dla mojego konkretnego domu (z lat 78-80) taki wskaźnik wynosi +- 195 Mj/kg/rok . Czyli generalnie coś w tym E jest. Teraz zadaj sobie pytanie, jak zakwalifikować Twój dom, a otrzymasz odpowiedź czy 2,5 tony węgla to wartość realna (teoretycznie przynajmniej). Edit: Z ciekawości wyliczyłem sobie mniej więcej jakie są możliwości. Dom spełniający warunki budynku pasywnego (15 kWh/m2/rok) przy powierzchni 150m kw teoretycznie dało by się ogrzać 400-500 kg węgla :) Kończąc oczywiście życzę jak najmniejszego spalania :) I jeszcze P.S nieco humorystyczny: Z tego co czasami obserwuję opowieści o spalaniu przypominają rozmowy wędkarzy o rozmiarach złowionych ryb :)
  12. Pukania się w czoło to tutaj raczej nie będzie :) Regulacja kotła w zakresie parametrów użytkownika generalnie właśnie do użytkownika należy - trudno, żebyś przy każdej zmianie temperatury, opału itp wołał serwis. Niestety nie znam tego kotła ale mogę Ci ogólnie powiedzieć - 50kg dziennie przy tej temperaturze to oczywiście jeszcze sporo za dużo. Mój kocioł 25kW przy takiej temperaturze spala około 27-30kg (w tym cwu) - więc możesz liczyć, że Twoim celem przy takiej temperaturze może być jakieś 25kg (+-5). No chyba, że masz jakieś diametralnie różne warunki - ale ja też mam dom 200 metrów bez ocieplenia z nowymi oknami. Co do czasu pracy "pracy" i pracy w podtrzymaniu. To zależy od wielu czynników (np. histerezy temperatury - czyli o ile od zadanej ma spaść temperatura, żeby kocioł wznowił pracę) - u mnie ten stosunek jest generalnie podobny. Może spróbuj podawać więcej węgla celem skrócenia czasu pracy kotła potrzebnego do nagrzania. Zmniejszanie ilości podawanego węgla ma sens tylko do pewnej wartości. W moim kotle np. w trybie pracy podawanie trwa 18-20 sekund a przerwa 45 sekund. Zmniejszanie podawania węgla np. do 15 sekund powoduje co prawda wrażenie, że "idzie" mniej węgla, jednak samo nagrzewanie kotła trwa dłużej, przez co tak naprawdę zużycie jest większe. Dziwne jest, że instalator zostawił Ci ustawienia przy których kocioł palił 100kg dziennie i wypychał niespalony węgiel.
  13. 180 metrowy dom chcesz ogrzać przy pomocy 2,5 tony węgla? No nie wiem czy te obliczenia nie są zbyt optymistyczne... Ja na 200 metrowy dom (nieocieplony) zużyłem do teraz może 1,7-2 ton (grzeję też cwu), a na całą zimę (podobnie jak poprzednią) planuję około 6,5-7 ton. Rozumiem oczywiście ocieplenie - ale czy aż tyle można zaoszczędzić...
  14. Dodałbym tutaj link do drugiego tematu w którym podajesz schemat tego co chcesz zrobić: https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?showtopic=1667
  15. Acha. Właśnie dotarło do mnie, że zaleca się 55-60 na wyjściu z pieca - a powrót przecież jest zimniejszy. Edycja: W instrukcjach kilku kotłów znalazłem zalecenie, aby temperatura powrotu była 40-45 stopni - czyli to już się zgadza z wykresem podanym przez m77. Człowiek uczy się całe życie :) Prostuję więc to co napisałem kilka postów wyżej. Skoro więc mam możliwość utrzymywania na kotle zadanej temperatury powrotu właśnie byłem w piwnicy i przestawiłem jednak na 40. Ale swoją drogą naprawdę gdy miałem tam 50 mniej jest smoły na ściankach. Zanosi się na dłuższe eksperymenty.
  16. W takim razie ciekawi mnie skąd bierze się te 55-60 stopni.
  17. Z tego co się orientuję warto utrzymywać temperaturę powrotu do pieca powyżej 57 stopni (wg mojego źródła, ale czyta się też o wartościach o kilka stopni różnych). A jak ktoś chce sobie dokładnie wyliczyć to chyba to :) http://pl.wikipedia.org/wiki/Temperatura_punktu_rosy
  18. Po pierwsze - Nie wiem kto wyczytał, że Digitrax proponuje rury pod sufitem - "ze spadkiem" to wydaje mi się nie chodzi o to, że musi to być 2 metrowy spadek z sufitu, tylko np. 3 centymetrowy na metrze "gałązki" zasilającej dochodzącej do grzejnika. Z tego co wiem jest to chyba jakiś tam wymóg (a przynajmniej zalecenie) przy instalacji grawitacyjnej. Po drugie - decyzje o banach prosiłbym pozostawić w gestii administracji forum. Rozdawanie banów na podstawie błędnie zrozumianych intencji rozmówcy nie jest dobrym pomysłem. Zresztą w ogóle rozdawanie banów nie jest dobrym pomysłem (wyjątek natarczywi "reklamodawcy") - to forum dyskusyjne - myślisz inaczej - dyskutuj. Twoja wypowiedź (gtoni) jednak wydaje się opierać na pewnej nadinterpretacji słów Digitrax. Pozdrawiam i życzę przyjemnych dyskusji Marcin
  19. Moim zdaniem odpowiedź na to pytanie jest prostsza niż myślisz. Otóż wytrzyma mniej z powodu urynkowienia naszej gospodarki (konkurencja) oraz poziomu zamożności (jeżeli można to tak nazwać) naszego społeczeństwa. Przykładów z innych dziedzin życia można mnożyć. Niedawno babcia wyrzuciła mocno używany 20-25 letni mikser Zelmer, który generalnie jeszcze działał, ale bardzo hałasował a naprawa jego była już z powodu wieku nieopłacalna. Teraz tego typu miksery z pewnością są. Ale nie kosztują w supermarketach 39 czy 59 zł w promocji. Są drogie - droższe nawet niż średniej klasy mikser Zelmer za 150-200 zł, który po roku hałasuje już podobnie jak tamten 20 letni :) A jak napisałem u nas wciąż cena stanowi główne kryterium wyboru. Stąd konkurencja najczęściej polega na maksymalnym obniżeniu ceny, a co za tym idzie jakości produktów do poziomu akceptowalnego jeszcze przez konsumentów. Ale... z pocieszających rzeczy myślę też, że to się wszystko jakoś dobrze uzupełnia. Zmniejszeniu cen i jakości kotłów towarzyszy wprowadzanie nowinek typu zawory 4d itp... I generalnie wszyscy są zadowoleni, bo cena kotła niższa (zadowolony klient), ale automatyka bardziej rozbudowana (zadowoleni jej sprzedawcy, projektanci, serwisanci) :) Ale żeby nie było - uważam, że tego typu postęp jest jednak dobry - bo zawsze jest szansa na powstanie jakiegoś dobrego rozwiązania. Do pewnego czasu mogłem jedynie pomarzyć o schodzeniu do węglowej kotłowni raz na tydzień - teraz tak właśnie jest. A że się może zepsuć - instalator/serwisant też z czegoś żyć musi :) Pozdrawiam Marcin
  20. Mam dziwne wrażenie, że rozmawiacie o dwóch różnych układach. Z tego co czytam rozwiązanie grzegorza0478 różni się tym od "zwykłego" podłączenia CWU do dwufunkcyjnego pieca, że wodę chce on wstępnie (lub nawet całkowicie) podgrzać za pomocą kotła na paliwo stałe. Czy np. podanie do cwu pieca gazowego wody o wysokiej temperaturze powoduje jakieś zagrożenie (bo w tym widzę jedyną różnicę)? W którym miejscu tutaj "miesza" się instalacja co z cwu w sposób powodujący zagrożenie?
  21. Nie wiemy jeszcze co ogrzewasz, ale sądząc z mocy pieca sporo - mój 25kW spala obecnie nieco powyżej 30kg dziennie - tak więc sądzę, że zużycie nie jest zbyt duże.
  22. marcin

    Siemanko

    Witaj na forum.
  23. A jakiej powierzchni masz dom?
  24. Generalnie masz rację, ale nie do końca. Z mojego doświadczenia - gdy ostatnio ustawiłem na sterowniku zaworu 4d wyższą temperaturę powrotu zauważyłem po kilku dniach, że na ściankach kotła praktycznie przestała osadzać się twarda skorupa sadzy/smoły. Po prostu to co poprzednio co tydzień czy dwa trzeba było drapać teraz zauważalnie się zmniejszyło. A jak czytałem (no i na logikę) taka warstwa izolująca to spora strata sprawności kotła. I z praktyki mojej (brak konkretnych doświadczeń) widzę, że zwiększenie temperatury na kotle nie powoduje zauważalnego wzrostu zużycia opału. Mimo, że faktycznie obudowa kotła jest cieplejsza w praktyce wydaje się, że te straty nie są wielkie. Mogę się mylić, ale wydaje mi się, że właśnie większa strata energii przez ścianki kotła jest jedyną stratą, którą ponosimy grzejąc na 60/40 w stosunku do 40/40 (plus oczywiście to co najpierw trzeba zużyć węgla na rozgrzanie obiegu kotłowego przez zaworem 4d do 20 stopni większej temperatury). I znowu podsumowując - odniosłem niezmierzone wrażenie, że te kilkanaście stopni stopni więcej na powrocie przyniosło mi więcej korzyści ekonomicznych (brak smołowania kotła = wyższa średnia sprawność kotła + oszczędność czasu podczas czyszczenia) niż strat (przez ścianki kotła). Ale jak piszę - nie udało mi się tego zmierzyć.
  25. A w czym ta opcja jest zła? Poza tematem - bardzo proszę o zaniechanie niemerytorycznych dyskusji (których część wylądowała w koszu) oraz o zaprzestanie osobistych tekstów np. ze sformułowaniami "bluźnij" lub "haniebnie" itp... Jeżeli coś jest niezrozumiałe między Wami proszę o załatwianie tego poprzez prywatne wiadomości. Na publicznym forum tego typu dyskusje są nie na miejscu i nikomu nie służą.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.