Skocz do zawartości

Andrzej_M_

Stały forumowicz
  • Postów

    2740
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    56

Treść opublikowana przez Andrzej_M_

  1. Vlad24 znając Twoje zainteresowania, to obszar analizy zdecydowanie się nam zawęża. Oczywiście strzelam w ciemno. Komora spalania z regulowaną powierzchnią czynną spalania. Pomysł na pewno wywodzi się od braci prawosławnych. Andrzej
  2. Prima Aprilis Dwa dni temu, jeden z aktywnych forumowiczów podesłał mi zdjęcia swojego kotła. Ja nie miałem mu co w rewanżu odesłać, więc wykonałem parę zdjęć dokumentujących (tu powiem, że cię pochwalę) me małe osiągnięcia. 1 - widok komory spalania i części komory wymiennika 2 - widok górnej części komory wymiennika, nieczyszczonej chyba ze dwa tygodnie (specjalnie zamieściłem w większej rozdzielczości). Z tyłu wymiennika widać parę skrobnięć pogrzebaczem a z przodu w centralnej części przetarcie do metalicznego żeliwa. Tym wpisem absolutnie nie miałem zamiaru w jakikolwiek sposób zadrwić z problemów opisywanych przez kolegów. Z poważaniem Andrzej
  3. Wojtku, moim zdaniem do garażu na kozę żeliwną szkoda kasy. Idealnie w to miejsce będzie się nadawał piec typu Rocket Stove. Jeden warunek, suche drewno jako opał. Koszty wykonania takiego pieca, przy sprzyjających warunkach może Ciebie wynieść ZERO zł PL. Odsyłam do strony http://forum.murator...no-Rocket-Stove i na inne strony w globalnej wiosce. A rura dymna może wychodzić na zewnątrz z ściany. Polecam zagłębić się w tej tematyce Andrzej
  4. Masz racje. Ingerencja osób nie mających odpowiednich kwalifikacji w urządzenia elektryczne jest ZABRONIONA. ( może bardziej łagodnie się wyrażę NIEWSKAZANA ) Nie wiem czy wszystkie kotły, ale te co widziałem ( a widziałem niestety bardzo mało kotłów) mają urządzenia elektryczne typu podajnik, pompka czy też dmuchawa podłączone z kotłem są za pomocą wtyczki i gniazda. Ja nie sugerowałem ingerencje w instalacje elektryczną kotła, tylko odłączenie wtyczki zasilającej dmuchawę. Dlatego napisałem, że należy odkręcić fizycznie dmuchawę od kotła i położyć na izolowanym miejscu. Po czym dodałem, że należy jeszcze odłączyć żyłę PE od dmuchawy. Podsumowując, to widzę teraz, że moja porada nie powinna w takiej formie być zamieszczona na forum. Pozdrawiam Andrzej ps. Faktycznie takiej GŁUPOTY to dawno nie napisałem. Przecież ktoś nieświadomy może odebrać to tak, że można odłączyć żyłę PE od urządzenia i po kłopocie. Jeszcze raz powtórzę, że przewodu ochronnego nie można odłączać od urządzenia elektrycznego. Ja poprzez te odłączenie żyły PE w dmuchawie, sugerowałem prostą lokalizację uszkodzenia.
  5. Jeżeli potrafisz zainicjować takie zdarzenie za każdym razem to wykonaj następujące kroki. 1 - odłącz przewód zasilający od dmuchawy. Jeżeli wyłącznik różnicowo-prądowy się nie wyłączy to punkt 2 2 - wykręć fizycznie dmuchawę z kotła, ustaw na izolowanym miejscu (np. karton ) i podłącz dmuchawę do instalacji elektrycznej kotła. Jeżeli wyłącznik różnicowo-prądowy nie wyłączy się to znaczy, że należy się przyjrzeć dokładnie dmuchawie. Andrzej ps. Po chwili namysłu, stwierdziłem, że w przypadku pozycji nr.2 należało by jeszcze odłączyć żyłę ochronną od dmuchawy. Ale jak nie masz wprawy z szeroko rozumianą elektrycznością to sobie daruj te moje podpowiedzi.
  6. Ale Ty kombinujesz jak koń po górę. Przecież jak włożysz te palenisko w dolne drzwi popielnika, to spalisz ( zniszczysz ) palenisko retortowe. Może dość do zapalenia opału w podajniku i zasobniku. Jak już masz ochotę kombinować, to wstaw to palenisko w miejsce wymontowanego palnika retortowego i zasobnika. Andrzej
  7. Co by Ci tu doradzić ?. 1_Zostaw te sznury uszczelniające drzwiczki w spokoju. To nie one wprowadzają zamęt w palenisku. 2_Przede wszystkim pozatykaj te dziury w płaszczu wodnym w obszarze komory spalania. To są te, które reklamowane są przez producenta jako ?system wielopunktowego doprowadzania powietrza?. Na tym forum paru zacnych kolegów, napisało nawet kilka niewybrednych uszczypliwości, na temat miejsca i celowości dziurawienia przez tego producenta swoich kotłów. 3_Zapoznaj się z pomysłem kolegi Heso na tym forum http://forum.murator...l=1#post5212682 Uważam, że to jest dobry pomysł, a przede wszystkim prosty i tani w realizacji. 4_Jak masz zdolności manualne to możesz zaadoptować do swojego kotła pomysł kolegi tomek08 http://forum.murator...l=1#post5261136 Jak Cię ta adaptacja przeraża, to sobie odpuść. 5_ Rozpalaj od góry i wolno. Zacznij od niedużych ilości opału. Ogranicz z góry powierzchnię paleniska, tak aby był aktywny tylko środek paleniska np: 10 cm * 10 cm. Na początek powierzchnie możesz ograniczyć, układając na wierzchu opału kolorowe czasopisma, jak się sprawdzi ten sposób, to możesz zrobić coś bardziej trwałego np. z blachy czy szamotu. To tyle. Życzę powodzenia w poprawianiu konstrukcji kotła. Pozdrawiam. Andrzej
  8. Jest cieplej, to zapewne palisz w kotle mniejszą mocą i wychodzą na wierzch mankamenty rusztu wodnego. Po prostu ruszta wodne zakłócają, czy też gwałtownie przerywają proces dopalania węgla a właściwie już koksu w palenisku nad rusztem wodnym. W prosty sposób możesz temu zaradzić, kładąc na ten ruszt wodny dodatkowy ruszt żeliwny, tak aby nie przeszkadzał w przerusztowaniu. Ale ja proponował bym Ci, zajrzeć na konkurencyjne forum, temat ?spalanie koksu?. Tam kolega Heso nadzoruje wykonanie jednego ze swoich pomysłów. Uważam, że warto przeczytać i pobrudzić się przy cięciu płytek szamotowych. A woda ma to do siebie, że płynie tam gdzie jej łatwiej. Być może przepływy w kotle są teraz tak małe, że woli płynąć bokami, a wysoka temperatura powrotu to raczej te przepływy jeszcze spowalnia. Andrzej
  9. Trochę mylisz pojęcia. Można pracować z małą mocą kotła i mieć wysoką temperaturę wody w kotle, lub pracować na dużej mocy kotła i mieć niską temperaturę wody w kotle. Przy tym ograniczaniu czynnej powierzchni wymiennika, chodzi oto aby dostosować wielkość powierzchni wymiennika do ilości spalin. Przy pracy z mniejszą mocą wytwarzamy mniej spalin. Mniejsza ilość spalin przy takiej samej powierzchni wymiany wymiennika powoduje rozrzedzenie tych spalin w stosunku do powierzchni wymiennika, a to przyczynia się do gorszej wymiany energii pomiędzy spalinami a wymiennikiem. Andrzej
  10. Z ciekawości odszukałem informacje dotyczące tego kotła. Widać bardzo dopieszczona konstrukcja. A te przymykanie części wymiennika płomienicowego służy do ograniczenia czynnej powierzchni wymiennika kotła, w czasie gdy kocioł pracuje z zmniejszoną mocą. Moc kotła zawsze regulujemy w palenisku kotła. Andrzej
  11. Ale kolega się rozmarzył. Na początek, to ja proponuje zapoznać się z postami kolegi Heso, później z gromkimi okrzykami kolegi Vlad24 na temat zakazu stosowania kotłów typu górnospalającego. Andrzej
  12. Kolego, ale się wysiliłeś. Podejrzewam, że nawet do instrukcji nie zajrzałeś. Na ostatniej stronie są telefony do serwisu autoryzowanego producenta kotła. Andrzej
  13. No to dla porównania moje dane przeliczone dla 1GJ energii. Wybrałem ten najlepszy mój współczynnik VER=20,5 MJ/kg, który uzyskiwałem przy próbie dłuższej niż 24 godziny. Opał z kopalni Kazimierz Juliusz z Sosnowca, wartość opałowa deklarowana przez kopalnie 23-25 MJ/kg, więc z braku tego parametru nie potrawie określić sprawności. 1 GJ energii uzyskałem ze spalenia 48,83 kg węgla ps. Muszę nadmienić, że pomiar wykonany nielegalizowanym ciepłomierzem i zamontowanym niezgodnie z dokumentacją techniczną (czujnik temperatury powrotu, jest zamocowany przylgowo do rury miedzianej, ale za to bardzo dobrze zaizolowany termicznie wraz z kawałkiem rury) Andrzej
  14. Rysioz a powiedz po co masz sobie komplikować życie. Widzę na ostatnim zdjęciu, że naczynie prawdopodobnie jest przy kominie. Wystarczy naczynie przytulić do komina i porządnie opatulić razem z kominem. Tylko nie styropianem. Komin także możesz ocieplić. Wskazane. Jak już piszę, to wspomnę co mnie bardzo bulwersuje w Twojej kotłowni. Przewody elektryczne. Na pewno sam to zauważyłeś. Ale umieszczenie zaworu bezpieczeństwa nad gniazdkiem elektrycznym, to już woła o pomstę do nieba. Czujnik alarmu umieszczony przy kratce wentylacyjnej, może wywoływać fałszywe alarmy. O ile mi wiadomo to, w kotłowni nie wolno instalować wentylacji wymuszonej a u Ciebie widzę coś co przypomina wentylator elektryczny. A poza tym, wyszło to wszystko jakieś skomplikowane, myślę o instalacji CO. Pozdrawiam Andrzej
  15. Może dojdziemy, wymieniając nasze poglądy do jakiegoś konsensusu. Mak widzę, że obeznany jesteś w zawiłościach i meandrach jednostek wymiaru wielkości fizycznych. Przecież nasza jednostka VER jest jednostką umowną, która odzwierciedla pewną rzeczywistość fizyczną. Jednostka VER nie tylko uwzględnia kaloryczność opału, ale także sposób spalenia tego opału, czy sposób wymiany energii spalin na energię wody. Jednostka VER uwzględnia także umiejętności palacza, jakość sterownika oraz kotła i na pewno parę jeszcze innych rzeczy. Teraz pytanie do Ciebie, czy taką jednostkę VER możemy uznać na forum jako pewien wzorzec. Aby trochę jeszcze zagmatwać o zawiłościach naszej rzeczywistości, to wspomnę o cieple spalania i wartości opałowej. Łączy je ta sama jednostka a określają trochę inne zjawiska Pozdrawiam Andrzej
  16. Ustaw jak najmniejszą jaką potrafisz ustawić na palniku. Jak zaobserwujesz bardzo częste załączanie palnika, to zwiększ moc pracy palnika.
  17. Widzę, że na tym forum także należy bacznie ważyć wypowiadane słowa. Fakt, że z tego co napisałem, to można błędnie wywnioskować o jakimś bezpośrednim wpływie odczytów danych z ciepłomierza na proces spalania opału w palenisku. Nie, nie ma. I to jest prawda. Ale ten współczynnik energii wysłanej w układ odbiorczy CO, do ilości spalonego paliwa jest dla mnie pewnym wskaźnikiem. Wskaźnikiem, czy też suchą liczbą, którą następnie interpretuje z innymi danymi, pobranymi za pomocą innych przyrządów mierniczych a także za pomocą metody oceny organoleptycznej. Za pomocą tych danych, pozyskanych za pomocą skromnych przyrządów staram się ustalić, według stanu mojej aktualnej wiedzy, najbardziej efektywny proces spalania w palenisku. Pozdrawiam Andrzej
  18. Kolego Vernal pozwolisz, że częściowo nie zgodę się z tym co napisałeś. Jedyną prawdą, bezdyskusyjną jest to, że do określenia tego współczynnika potrzebny jest ciepłomierz. Kupno paliwa na podstawie czyichś współczynników, mija się kompletnie z celem założeń idei tego współczynnika. Sam wiesz, że handel opałem to niekontrolowane przez nikogo wciskanie kitu kupującym. Jedynie, pomiar wagowy na składnicach jest w miarę poprawnie kontrolowany. Ale, ten sam współczynnik pozyskany z próbki kontrolnie zakupionego opału przez użytkownika ciepłomierza, na pewno pomorze mu w dokonaniu trafnego wyboru przy zakupie opału. Opieranie się na amatorskich współczynnikach spalania przy zakupie kotła, ma się tak samo, jak zakup kotła na podstawie wyniku sprawności, wyznaczonej przez certyfikowane instytuty badawcze. No dobrze, to po krótkim wstępie podam wynik. - Kocioł z wymiennikiem żeliwnym, czyli takim, że po otwarciu drzwiczek komory wymiennika widzimy wnętrze komina. - Opał podobno z kopalni Kazimierz Juliusz z Sosnowca, wartość opałowa deklarowana przez kopalnie 23-25 MJ/kg. - Palnik retortowy klasyczny, z przeróbkami powierzchni paleniska oraz sposobem i parametrami podawania powietrza do paleniska. - Zmodyfikowana komora paleniskowa, w kierunku zapewnienia maksymalnej temperatury w komorze. - W komorze wymiennika zamontowany układ z zwężką Venturiego oraz układ wymiany spalin przyspieszający strugę spalin. - Metoda palenia w zakresie mocy od 3kW do 7kW (tylko do 7 kW w tym sezonie doszedłem) to metoda ciągła, bez stanu podtrzymania. Najlepszy współczynnik jaki mi się udało uzyskać przy próbie przynajmniej 24 godzinnej to VER=20,5 MJ/kg w zakresie mocy od 3kW do 6kW Dziś wieczorem współczynnik ten, wyniósł tylko 19,84 MJ/kg, przy średniej mocy 5,25 kW,ale związane jest to z wymieszaniem 125kg węgla z 21kg przesianego popiołu, czyli niedopalonego koksu, spieków z popiołu i grudek kamienia. Na końcu pozwolę sobie wkleić wykres temperatur spalin w czopuchu i temperatury wody w kotle z dzisiejszego poranka. ps. Tak dobry wynik, z pewnością jest spowodowany nieprawidłowym zamocowaniem czujnika temperatury powrotnej ciepłomierza. Ale to niestety poprawie dopiero po zakończeniu sezonu grzewczego, ze względu na to, że muszę spuścić całą wodę z układu CO. Ile wpływa to na zawyżenie pomiaru, nie jestem w stanie, w tej chwili tego powiedzieć. Pozdrawiam Andrzej
  19. W sprawie ciepłomierza, nie będę zbytnio polemizował, ponieważ Ty, jak i ja patrzymy na ten sam ciepłomierz z różnych perspektyw. Dla Ciebie wydanie tych 49 zł to strata, ponieważ taki ciepłomierz nie spełnia Twoich wymagań metrologicznych. Dla mnie wydanie 1000 ? 1500 zł, to dopiero strata, ponieważ większa dokładność wskazań takiego miernika nie przyczyniła by się w żaden sposób, (u mnie) do zwiększenia efektywności procesu spalania. Niestety, nie jestem jeszcze na tym etapie aby dane z ciepłomierza spływały bezpośrednio do sterownika, odpowiedzialnego z przebieg procesu spalania w palenisku kotła. Ja dane z ciepłomierza w określonych przedziałach czasowych (godzina, dzień) zapisuje do arkusza, dodaje również do arkusza bieżące zużycie opału w tych samych przedziałach czasowych i później to porównuje. Z analizy tych tabelek, niezbicie wynika, że wydanie tych 49zł + przesyłka = 60 zł, nie jest dla mnie ewidentną stratą, lecz czystym zyskiem. Pozdrawiam Andrzej
  20. To ja się z kolegi stwierdzeniem nie zgodzę. Przede wszystkim te ciepłomierze za śmieszne pieniądze mierzą ilość energii jaką dostarczamy do układu cieplnego CO, a w sposób pośredni pokazują nam, ile tej energii udaje się uzyskać w procesie spalania paliw. Oczywiście, wskazania takich ciepłomierzy obarczone są błędem. Błąd ten może być wynikiem działania samego ciepłomierza, jak i błędnego zamocowania ciepłomierza. Ale ten błąd jest w czasie naszego pomiaru stały i dlatego, możemy opierając się na wskazaniach ciepłomierza, dobrać optymalne warunki pracy paleniska w kotle, aby proces spalania był najbardziej efektywny. Pozdrawiam Andrzej
  21. Podsyłam dwie strony z instrukcji ciepłomierzy kompaktowych LQM-II-K.pdf
  22. Joki, gdybyś był tak miły i gorąco pozdrowił instalatora, za umieszczenie wymiennika ciepła przy wlocie powietrza z zetki do kotłowni. Andrzej
  23. Gonzo2 powiem Ci coś, co napewno się Tobie nie spodoba. Wyłącz to sterowanie pogodowe. Nie dosyć, że posiadasz kocioł z trudnym do sterowania i nastaw palnikiem tłokowym, to jeszcze na dodatek wprowadzasz zamieszanie do obwodu CO jakimiś nieprzewidywalnymi działaniami sterownika pogodowego. Ja na Twoim miejscu skupił bym się, na optymalnych nastawach sterownika kotła. Zaworem 3D sterowałbym ręcznie i podglądał co proponuje ten cud techniki. Przypuszczam, że w końcu jak dojdziesz do tego na czym to sterowanie polega, to stwierdzisz, że sam jesteś lepszym STEROWNIKIEM. Pozdrawiam Andrzej
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.