Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

PW wlasnie jest elementem najtrudniejszym do wyczucia i o tym tez pisalem. Jak ktos wczesniej napisal ma byc odpowiednio!! Otwarte. Oczywiscie i to jest wlasnie klopot bo jak sie rozpala o 6 rano a potem pozostali domownicy wychodza o 7:45 a wszyscy wracaja o 16+- to tepiej przymknac to PW przed 8. ALE nigdy nie napisalem zamknac calkiem! Zwroccie na to uwage! Zanim wyciagniecie zle wnioski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla podkreslenia PW MUSI byc otwarte przez caly proces spalania!!!!!!!!!!! Oczywista oczywistosc. Ale jego odpowiednie przymykanie i otwoieranie zapewnia wlasnie poprawne, efektywne, ekonomiczne i ekologiczne spalanie. Po co to bleblanie i mielenie czegos co jest dawno zmielone? Ja pisze o swoich obserwacjach w nadziei na konfrontacje!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do KPW to sie zgadzam ale ja mam tak urzadzona bleche, ze pelni role KPW, deflektora i elementu wydluzajacego wyjscie spalin. Nie za bardzo widze potrzebe montazu KPW u siebie. Blacha jest najlepsza z tego wszystkiego! Czyba zaraz pójdę zrobic fotki bo troche ja mam teraz inaczej. W 2 srodkowych kanalach mam tez dlawiki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do KPW to sie zgadzam ale ja mam tak urzadzona bleche, ze pelni role KPW, deflektora i elementu wydluzajacego wyjscie spalin. Nie za bardzo widze potrzebe montazu KPW u siebie. Blacha jest najlepsza z tego wszystkiego! Czyba zaraz pujde zrobic fotki bo troche ja mam teraz inaczej. W 2 srodkowych kanalach mam tez dlawiki.

 

@shkiperfil a kto powiedział że ma to być profil albo rura. Przecież sama nazwa mówi "kierownica"(ma kierować powietrze) Może to być też blacha jak w Twoim przypadku. Ja mam np. rurę z zakładanym na nią deflektorkiem z blachy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zdjęcia przedstawiają ustawienia pieca po 2 godz. od rozpalenia;

widać długość rury, uszczelnienia wokół rury i w otworach na prowadnicę czopucha;

pokazana jest klapka i jej otwarcie jakieś 4mm (jak będzie na piecu 64 to klapka będzie otwarta na jakieś 2mm i tak zostanie na długo);

widać szklaną rozetkę i jej otwarcie na jakieś 3-4mm (po 3-4 godzinach przymknę do 1-1,5mm)

temp. na piecu 61

temp. wyjścia wody 57 (temp. cały czas wzrasta i dojdzie do 64)

temp. ustawiona na miarkowniku to jakieś 67-68

pokazane uszczelnienia sylikonowe na drzwiczkach

blacha dochodzi do drzwiczek po ich zamknięciu wysoko nad PW (część PW wchodzi przez nieszczelności górą nad blachę ale większa część idzie pod blachę); blacha jest w sporej części rozgrzana do czerwoności

czopuch przymknięty tak, że do zamknięcia zostało jakieś 1,5cm (dzisiaj taki kolejny eksperyment; zauważyłem, że przy tym ustawieniu temp. wzrasta w normalny sposób i mam nadzieję, że zwiększy się stałopalność; zobaczymy rano) - kolory na pręcie są po to, żeby łatwiej kontrolować otwarcie czopucha i żeby domownikom przez telefon mówić co zrobić :-)

 

rozpaliłem na pełnym zasypie na całkiem otwartym czopuchu, otwartych dolnych drzwiczkach, przy PW otwartym na 5mm i po ok. pół godzinie (w ty czasie przebieram popiół) zamykam dolne drzwiczki lekko przykręcam PW (jeśli trzeba) i przymykałem po woli czopuch obserwując przez wziernik co się dzieje.

 

teraz jest 21:14 i temp. wody wyjściowej jest 64 a pieca 66; za jakąś godzinę po wysmoleniu przymknę PW do 1-1,5mm i tak już zostanie do rana.

post-38133-0-03416100-1355341689_thumb.jpg

post-38133-0-15919100-1355341778_thumb.jpg

post-38133-0-44767500-1355341853_thumb.jpg

post-38133-0-76449700-1355341891_thumb.jpg

post-38133-0-01874200-1355341933_thumb.jpg

post-38133-0-50906900-1355341969_thumb.jpg

post-38133-0-05124200-1355342009_thumb.jpg

post-38133-0-78212100-1355342045_thumb.jpg

post-38133-0-36563300-1355342098_thumb.jpg

post-38133-0-81315000-1355342127_thumb.jpg

post-38133-0-15251100-1355342173_thumb.jpg

post-38133-0-60273700-1355342243_thumb.jpg

post-38133-0-95995300-1355342293_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@shkiperfil a kto powiedział że ma to być profil albo rura. Przecież sama nazwa mówi "kierownica"(ma kierować powietrze) Może to być też blacha jak w Twoim przypadku. Ja mam np. rurę z zakładanym na nią deflektorkiem z blachy.

 

Określenie KPW kojarzy mi się z rurą ciągniętą nad palenisko. To skojarzenie mam od czytania wątku LastRica :-). A ty masz sławne KPW+D :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak w ogóle to raczej cudownych rozwiązań chyba nie ma niestety. Każdy musi wybrać coś dla siebie. Zakres możliwości jest dość spory ale właściwie zamyka się w kilku pomysłach: KPW, deflektor, półka, szamoty, rura wezyra, dodatkowe ruszta, ograniczanie powierzchni ruszta lub komory paleniskowej no i jeszcze mechanizmy regulujące otwarcie PW lub PG i ciągu kominowego i to chyba koniec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nazwę "kierownica powietrza wtórnego" już słyszałem i czytałem zanim Last Rico jej użył w swoim temacie. :) Dlatego pisze że nie musi to się wiązać z profilem lub rurą. ;) Wszystko to co napisałeś wyżej jest uzależnione od wielu czynników i każdy musi dobierać wszystko według siebie. Oczywiście metodą prób i błędów dojść do najlepszych efektów względem swoich warunków mieszkaniowo-sprzętowo-opałowych. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka ciekawostka a właściwie potwierdzenie czegoś logicznego co istniało a ja to odkryłem dla siebie. Mianowicie po godzinie od rozpałki przymykałem czopuch i doszło do tego, że zamknąłem całkiem i paliło się dalej równomiernie i temperatura wzrastała stabilnie. Po 3-ch godzinach poszedłem zobaczyć i się okazało, że i owszem super się pali i dopala ale !!!! temperatura stanęła na 53 i nie chciała już wzrosnąć. Za mały przepływ powietrza przez kocioł. Wychodzi na to żeby rozpędzić temperturę wyżej nie można za mocno czopucha przymykać. Dzisiaj palę z czopuchem już otwartym na 3/5 i temperatura wzrosła oczekiwanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podzielę się z Wami moją obserwacją:)

Wczoraj rozpalałem przy otwartch drzwiczkach dolnych, otwartm na max kółeczku i wypusuniętym na ok. 4-cm cięgłem szybra.

Po złapaniu temperatury 65 stopni zamknąłem drzwiczki, rozetkę ustawiłem na 3/4 otwarcia. Dzisiaj gdy poszedłem rozpalić aż się zdziwiłem: znikoma ilość sadzy a w kotle bielutko i szyściutko:)

Na dnie trochę niedpoalonych węgielków, ale to na skutek ograniczania przepływu powietrza przez nagromadzony popiół (nie rusztuję w czasie palenia bo za dużo żaru przelatuje do popielnika).

Wnioskuję, że nadmierne ograniczanie PW nie jest dobre. A do rozpalenia potrzeba duuużo powietrza, więcej niż przedostanie się przez klapkę PG i przecisnie przez zasyp do góry (rozumiem, że cały czas mówimy o rozpalaniu od góry ;) )

Pozdrawiam fanatyków Viadrusa!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podzielę się z Wami moją obserwacją :)

Wczoraj rozpalałem przy otwartch drzwiczkach dolnych, otwartm na max kółeczku i wypusuniętym na ok. 4-cm cięgłem szybra.

Po złapaniu temperatury 65 stopni zamknąłem drzwiczki, rozetkę ustawiłem na 3/4 otwarcia. Dzisiaj gdy poszedłem rozpalić aż się zdziwiłem: znikoma ilość sadzy a w kotle bielutko i szyściutko:)

Na dnie trochę niedpoalonych węgielków, ale to na skutek ograniczania przepływu powietrza przez nagromadzony popiół (nie rusztuję w czasie palenia bo za dużo żaru przelatuje do popielnika).

Wnioskuję, że nadmierne ograniczanie PW nie jest dobre. A do rozpalenia potrzeba duuużo powietrza, więcej niż przedostanie się przez klapkę PG i przecisnie przez zasyp do góry (rozumiem, że cały czas mówimy o rozpalaniu od góry ;) )

Pozdrawiam fanatyków Viadrusa!

 

 

Ja u siebie nadal próbuje, ale czy przy tym sposobie jak Ty piszesz to nie rozpali się za dużo zasypu na raz? Gdzieś pisali że po ok 10-15 min od rozpałki biorą zamykają dolne drzwi lekko czopuch i reszta nalezy do miarkownika.

 

A masz jakieś wstawione blachy czy coś w tym rodzaju jak to inni robili ?

 

Nic trzeba nadal kombinować.

 

Pozdrowienia.

Edytowane przez MichaŁ26
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A masz jakieś wstawione blachy czy coś w tym rodzaju jak to inni robili ?

 

http://forum.info-og...320#entry134681 tutaj masz opisane jakie wynalazki mam u siebie. Do tego dławiki, o których pisałem juz kiedyś tutaj: http://forum.info-og...140#entry107498

Może się podobać, lub nie, ale ja jestem zadowolony z tego co mam u siebie. Dlatego, że z 1,5 wiadra budowlanego węgla wyciągam do 8 godzin palenia na 65 st.C, w kotle jest czysto. Lepiej nie potrafię ;)

Żeby powoli się rozpalio nie trzeba kłaść za dużo drewna na rozpałkę.

Pozdrawiam.

 

Zmienie trochę zeznania;) Dziś rozpaliłem i zamknąłem wcześniej dolne drzwi (gdy drewno sie dobrze rozpaliło), jak na razie wolniej sie rozgrzewa, ale jest OK.

Edytowane przez marcin03
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja u siebie dziś rozpalilem o 7 a 25 min pozniej mialem 65 i zamknalem. Spadlo mi do 49 a teraz dopiero zaczyna rosnac pomalu do gory. Mieszalem dzis orzech z groszkiem bo groszku mam wiecej. Nie wiem czy to przez to.

 

A ile masz kw piec? Ja na przyszly rok bede "tuningowal" piec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam 4 człony z powiększonym otworem załadunkowym. Próbowałem róznych wynalazków i stwierdzam, że to co stosujęteraz (dławiki + blacha) jest dobrym rozwiązaniem. Paliłem już miałem (z zastosowaniem wentylatora orginalnego) ale stwierdziłem, że najlepszym rozwiązaniem będzie węgiel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michal26

wyczytalem w Twoich postach juz drugi raz ze po przymknieciu drzwiczek dolnych spada Ci temperatura i dzisiaj to skojarzylem jak bylem w kotlowni po poludniu. Mianowicie palilo sie super ale troche smrodu bylo w kotlowni bo palilem papierosy i zezy wywietrzyc otworzylem na max okienko i zauwazylem ze zaczelo sie palic jeszcze lepej. Pomimo, ze mam w murze wykute 2 otwory wentylacyjne doprowadzajace powietrze to i tak jak widac jest go troche malo. Pomyslalem ze u Ciebie przyczyna spadania temperatury moze byc zmniejszenie intensywnosci spalania przez przymkniecie dolnych drzwiczek a tym samym ograniczenie doplywu swiezego powietrza. Moze Ci sie to spostrzezenie przyda. Cieplosci zycze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michal26

u mnie rowniez spalanie sie ogranicza po przymknieciu dolnych drzwiczek ale to jest efekt pozadany. Ale po przymknieciu tych drzwiczek nie ma spadku temp. Tylko dalszy jej wzrost. Nie zostawiam dolnych drzwiczek otwartych az do osiagniecia wysokiej temp. Na piecu bo wtedy nastepuje bezefektywne nadmierne spalanie opalu. Moim zdaniem nie jest ekonomiczne rozbujanie pieca na otwartych drzwiczkach bo wtedy duzo ciepelka leci w komin zamiast rozgrzewac instalacje. Owszem dobrze jest ja rozgrzac w takim tempie zeby w domu nie bylo za zimno. Jednak wzrost temperatury w instalacji powinien byc spokojny i miarowy bo przeciez nie da sie bez ogromnego wydatku energetycznego nagrzac na raz badz w krotkim czasie calej instalacji. I to jest wlasnie element ktory limituje zuzycie opalu. Mozna jak najbardziej rozbujac kociol w godzine do 65 ale przy tym zuzyje sie co najmniej polowe opalu. A co za 4 godziny? Dokladac? Czy rozpalac od nowa? Taka tylko dygresja. Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzisiaj jest dosc cieplo na zewnatrz +1 i pozwolilem sobie na maly eksperyment. Rospalanie jak zwykle przy otwartym czopuchu i drzwiczki 15 mi otwarte, rozetka odkrecona na jakies 7mm. Eksperyment polega na tym, ze po pol godzinie przymknalem czopuch do 3/4 jak zwykle ale koleczko tylko na 4-5mm. I tak juz sie pali od 18. Jest po 20 a 3/4 zasypu wysmala sie dalej i temp. Na piecu trzyma zadana czyli 61 a wody wyjsciowej 58. Zobacze znowu za godzine ale juz widze, ze sie czarno po woli u gory robi a to znaczy, ze trzeba bedzie za jakis cza sprzykrecic PW (nie calkiem zakrecic!) tak aby niebieskie plomyki sie pojawily.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś rozpalałem o 5 rano. Wsypałem 3 łopaty orzecha i 5 płaskich groszku było to pomieszane. O 5.20 zamknąłem drzwi i paliło się do 14.20 bo o tej wróciłem z pracy. Czopuch przymknięty na połowę i kółeczko otwarte na jakieś 3-4 mm. Po pracy wiadomo żar do węglarki szybkie przeczyszczenie pieca i załadunek na nowo. Wsypałem łącznie 5 łopat mieszanego orzecha z groszkiem z przewaga tego drugiego. Paliłem na max otwartym czopuchu i kółeczku. Widziałem że dym z komina idzie trochę ciemny szary ale nie tak gesty jak miałem przykręcony czopuch. I to mi się właśnie kończy wypalać.

 

 

Jutro w pracy robię ta blachę wygięta żeby była na paleniskiem i wiadomo PW szło nad zasyp a nie po części w komin.

 

Tato się cieszy bo nie musi palić w piecu bo ja przejąłem inicjatywę :D :D

 

 

 

A jeszcze jedno pytanie odnośnie tej blachy. 10 cm starczy przerwy miedzy końcem blachy i końcem kotła aby dym szedł do komina ??

Edytowane przez MichaŁ26
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michal26

wyczytalem w Twoich postach juz drugi raz ze po przymknieciu drzwiczek dolnych spada Ci temperatura i dzisiaj to skojarzylem jak bylem w kotlowni po poludniu. Mianowicie palilo sie super ale troche smrodu bylo w kotlowni bo palilem papierosy i zezy wywietrzyc otworzylem na max okienko i zauwazylem ze zaczelo sie palic jeszcze lepej. Pomimo, ze mam w murze wykute 2 otwory wentylacyjne doprowadzajace powietrze to i tak jak widac jest go troche malo. Pomyslalem ze u Ciebie przyczyna spadania temperatury moze byc zmniejszenie intensywnosci spalania przez przymkniecie dolnych drzwiczek a tym samym ograniczenie doplywu swiezego powietrza. Moze Ci sie to spostrzezenie przyda. Cieplosci zycze.

 

 

Przy rozpalaniu mi nie spada. Teraz zobaczyłem że to spadek jest temperatury gdy maleje ogień i zaczyna się gazowanie, wtedy mam spadek. Jak paliłem samym groszkiem to potrafiło spaść o 11 stopni zanim się odgazowało (chyba lipa opał) jak mieszam z orzechem to spada miedzy 4-6 stopni i dość szybko się odgazowuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest 20:30 i musialem przykrecic rozetke do 1,5mm bo zrobilo sie czarno na wiekszej czesci zasypu i gazy sie rozrzedzaly i ulatnialy do komina bez spalania. Po przykreceniu pojawily sie zolte jezory dopalajace gazy. Po jakims czasie beda niebieskie plomyki. Ale wlasnie skojarzylem, ze dzieki nowemu piecowi, nowym polaczeniom, nowemu CWU i zaworowi zwrotnemu mam teraz na okraglo goraca wode uzytkowa nawet po wielu godzinach od wychlodzenia kotla. To jest ewidentna oszczednosc bo przez caly sezon grzewczy nie musimy elektrycznie dogrzewac wody. Nowosci mam wprowadzone w styczniu tego roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.