Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Rozpalanie kotła ds


Przejdź do rozwiązania Rozwiązane przez Piecuch19,

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam. Chciałbym się podzielić spostrzeżeniami odnośnie rozpalania kotła ds. Mój sposób rozpalania wyglądał tak. Zwijałem kawałek tektury w rulon i wkładałem go w otwór palnika po czym układałem na nim drobne kawałki drewna i wyżej grubsze  tak mniej więcej do połowy komory zasypowej. Resztę komory zasypywalem węglem i rozpalałem wkładając rozpałkę w tekturowy rulon. Jak już dobrze się rozpaliło zamykałem drzwiczki popielnika i resztą sterował już miarkownik. Całość wypalała się mniej więcej w 7 godzin.  Teraz opiszę sposób na który nakierował mnie jeden z filmów na YouTube.   

Na dno komory wsypuję trochę węgla po czym przesuwam go w stronę drzwiczek popielnika tworzac taki klin od przodu. Przed palnikiem zostawiam trochę wolnego miejsca, układam tam drobne kawałki drewna po czym rozpalam rozpałką do grilla. Drzwiczki popielnika  oraz klapka miarkownika są zamknięte, powietrze idzie tylko przez drzwiczki zasypowe. Po rozpaleniu dokładam jeszcze trochę drobnego drewna i szufelkę węgla. Gdy kocioł złapie już temperaturę zasypuję pozostałą część węgla zamykam drzwiczki załadunkowe i podpinam miarkownik do klapki powietrza pierwotnego w drzwiczkach popielnika.  Całość wypala się teraz w jakieś 12 godzin czyli ok 5 godzin dłużej niż przy pierwszym sposobie a ilość węgla i drewna jest dokładnie taka sama 

  • Lubię to 1
Opublikowano

Coś tu ściemniasz 😜, sposób rozpalania nie może mieć wpływu na tak znaczne wydłużenie spalania takiej samej ilości węgla. To jakiś żart z Twojej strony. 😀

  • Lubię to 1
Opublikowano

@arekludow ile z tego energii cieplnej wiecej/mniej ?

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

To nie jest żart! Rozpalam tak już od kilku dni i ta sama porcja węgla i drewna pali się o wiele dłużej niż sposobem pierwszym który podałem w temacie.

Według moich obserwacji przy rozpalaniu od dołu z tekturowym rulonem zajmuje się na raz wieksza część opału, jest też problem z dymieniem gdyż palnik nie jest w stanie tego przetrawić. Jak rozpalam przed samym palnikiem węgiel który jest przegarniety w stronę drzwiczek popielnika nie rozpala się tak szybko, kocioł jest bardziej stabilniejszy .

 

 

 

 

10 minut temu, arekludow napisał(a):

To nie jest żart! Rozpalam tak już od kilku dni i ta sama porcja węgla i drewna pali się o wiele dłużej niż sposobem pierwszym który podałem w temacie.

 

Opublikowano

 Widocznie została zmniejszona dawka podawanego powietrza dlatego zasyp wypala się wolniej .

Opublikowano

Wytłumaczenie jest chyba proste bo z mety rozpala się węgiel a jak wiemy on zdecydowanie mocniejszy i szybciej rozgrzewa instalację a jak rozgrzeje to tylko podtrzymuje a ten pierwszy sposób może wprowadzać w mylne obserwacje bo połowa pieca od dołu to drewno które szybko się wypala i wydaje się że z pieca szybko opał schodzi , ja ten pierwszy sposób stosuję ale nie puszczam pieca na żywioł bo to za duża strata kominowa tylko tak nie za mało nie za dużo.

Opublikowano

Faktycznie dawka powietrza jest teraz mniejsza niż miałem wcześniej ustawione, spaliny wcześniej oscylowały w granicy ok 250 stopni a teraz są na poziomie niecałych 200 stopni , kocioł jest teraz bardziej sterowalny.

 

 

 

 

12 godzin temu, arekludow napisał(a):

To nie jest żart! Rozpalam tak już od kilku dni i ta sama porcja węgla i drewna pali się o wiele dłużej niż sposobem pierwszym który podałem w temacie.

 

Opublikowano

Można by jeszcze nad tym popracować żeby jeszcze obniżyć np stratę kominową zastosować do wymiennika jakieś turbolizatory dla poprawienia lepszego odbioru ciepła ze spalin  .Można jeszcze spróbować wyeliminować miarkownik spalania i palić na stałej szczelinie albo zastosować ogranicznik nadmiernego otwarcia klapki dopływu powietrza przez miarkownik.Można zmniejszyć ruszt  komorę załadunkową i przebudować sam palnik .Jak ktoś lubi majsterkować to metodą prób i błędów znajdzie odpowiednie rozwiązanie dla oszczędnego zarządzania energią kotła.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano (edytowane)

Mój kocioł to zwykły śmieciuch przerobiony na ds poprzez wstawienie przegrody szamotowej .

W dniu 31.12.2023 o 11:16, marcus312 napisał(a):

Można by jeszcze nad tym popracować żeby jeszcze obniżyć np stratę kominową zastosować do wymiennika jakieś turbolizatory dla poprawienia lepszego odbioru ciepła ze spalin  .Można jeszcze spróbować wyeliminować miarkownik spalania i palić na stałej szczelinie albo zastosować ogranicznik nadmiernego otwarcia klapki dopływu powietrza przez miarkownik.Można zmniejszyć ruszt  komorę załadunkową i przebudować sam palnik .Jak ktoś lubi majsterkować to metodą prób i błędów znajdzie odpowiednie rozwiązanie dla oszczędnego zarządzania energią kotła.

Wymiennik mam poziomy i nie jest zbyt rozbudowany, więc próbuje coś tam wstawiać dla lepszego odbioru ciepła, miarkownik otwiera mi klapkę dopiero jak temperatura spadnie a tak to mam stałą szczelinę. Zmniejszenia rusztu już próbowałem ale  szybciej zalepia się popiołem. I tak jestem już bardzo zadowolony bo wcześniej rozpalałem rano a gdy wracałem z pracy w kotle było już ciemno, teraz po powrocie mam sporą ilość żaru.

Edytowane przez Ryszard
Proszę nie cytować ostatniego postu
  • Lubię to 1
Opublikowano
14 godzin temu, arekludow napisał(a):

 ta sama porcja węgla i drewna pali się o wiele dłużej niż sposobem pierwszym który podałem w temacie.

Według moich obserwacji przy rozpalaniu od dołu z tekturowym rulonem zajmuje się na raz wieksza część opału, jest też problem z dymieniem gdyż palnik nie jest w stanie tego przetrawić. Jak rozpalam przed samym palnikiem węgiel który jest przegarniety w stronę drzwiczek popielnika nie rozpala się tak szybko, kocioł jest bardziej stabilniejszy .

W pierwszym sposobie rozpalania pali się jak na ognisku i w komorze zasypowej (mniej w palniku - brak warstwy żaru przed palnikiem i brak zgazowania paliwa). Wtedy szybciej i nieefektywnie się pali ( mała sprawność spalania - wysoka temperatura spalin - ciepło nie zostaje w kotle).

W drugim sposobie rozpalania warstwa żaru z węgla powstaje szybko i węgiel od strony drzwiczek blokuje/zmniejsza za duży  przepływ powietrza przez ruszt - wtedy palnik się wyrabia, temperatura spalin jest mniejsza, wolniejszy przepływ spalin przez wymiennik/lepszy odbiór ciepła. Nie pali się w komorze zasypowej tylko w palniku - opał się zgazowuje na warstwie żaru i jest w pełni wykorzystany co znacznie wydłuża czas spalania tego samego wsadu i przede wszystkim czysto się spala. Zresztą drewno znacznie lepiej się spala na trwałej warstwie żaru niż samo, bo najpierw ładnie odgazowywuje zanim zamieni się w węgiel drzewny, a potem w żar ( brak ognia w komorze zasypowej - tam ma być ciemno, a ogień/płomień tylko w palniku).

Tą istotną różnicę widać w sezonowym zużyciu paliwa dobrze ustawionego i dobrze prowadzonego DS-a - w porównaniu do retorty na ekogroszek czy kotłów na pellet przy podobnym zapotrzebowaniu budynku na ciepło. Zgazować i spalić, a nie tylko spalić - różnica jest wielka.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano (edytowane)
W dniu 31.12.2023 o 14:04, Piecuch19 napisał(a):

W pierwszym sposobie rozpalania pali się jak na ognisku i w komorze zasypowej (mniej w palniku - brak warstwy żaru przed palnikiem i brak zgazowania paliwa). Wtedy szybciej i nieefektywnie się pali ( mała sprawność spalania - wysoka temperatura spalin - ciepło nie zostaje w kotle).

W drugim sposobie rozpalania warstwa żaru z węgla powstaje szybko i węgiel od strony drzwiczek blokuje/zmniejsza za duży  przepływ powietrza przez ruszt - wtedy palnik się wyrabia, temperatura spalin jest mniejsza, wolniejszy przepływ spalin przez wymiennik/lepszy odbiór ciepła. Nie pali się w komorze zasypowej tylko w palniku - opał się zgazowuje na warstwie żaru i jest w pełni wykorzystany co znacznie wydłuża czas spalania tego samego wsadu i przede wszystkim czysto się spala. Zresztą drewno znacznie lepiej się spala na trwałej warstwie żaru niż samo, bo najpierw ładnie odgazowywuje zanim zamieni się w węgiel drzewny, a potem w żar ( brak ognia w komorze zasypowej - tam ma być ciemno, a ogień/płomień tylko w palniku).

Tą istotną różnicę widać w sezonowym zużyciu paliwa dobrze ustawionego i dobrze prowadzonego DS-a - w porównaniu do retorty na ekogroszek czy kotłów na pellet przy podobnym zapotrzebowaniu budynku na ciepło. Zgazować i spalić, a nie tylko spalić - różnica jest wielka.

Masz rację, teraz jak zaglądam do kotła po 7 godzinach jest tam ciemno i tylko sam dym. Przy rozpalaniu od dołu były już resztki żaru po takim czasie palenia.

Edytowane przez Ryszard
Proszę nie cytować ostatniego postu
  • Rozwiązanie
Opublikowano

Jak widać na dnie komory zasypowej żar to jest odpowiedni moment na dołożenie opału. 

Niektórzy potrafią spalić taczkę drewna np. w Atmosie w 40 minut ( jak sami pokazywali na filmikach) co z zgazowaniem nie ma nic wspólnego. A Ty jak już  zauważyłeś tą różnicę w spalaniu wsadu to będziesz spalał w sezonie o wiele mniej niż wcześniej.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.