Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Palenie od góry zmienia się na palenie dolne


lriuqs

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

tak sobie wczoraj paliłem w piecu tak jak zawsze, ale że coś nie pykło to miałem jeszcze wizytę w kotłowni po 23:00.

Mam piec Moderator Hajnówka z 2006 roku jeśli dobrze pamiętam.

Taki wynalazek jak w tej instrukcji.

https://docplayer.pl/3502075-Kocio3-typ-moderator-od-12-do-50-kw-instrukcja-obs3ugi.html

Tu trochę zdjęć poglądowych.

https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/18996-montaż-palnika-pellas-w-kotle-hajnówka-moderatr/

Po krótce jak palę, a palę od góry

1. zasypuje piec węglem i rozpalam na górze ognisko

2. temperatura na sterowniku ustawiona na 65 stopni

3. zawór trójdrożny Honeywell - cos takiego

https://efornax.pl/img/914/zawor-3-drogowy-dn-25-1-honeywell-v5433a1049.jpg

Zamontowany odwrotnie niż na tym zdjęciu i przekręcony w prawo na 5,5. Jeśli wszystko dobrze ogarnąłem w tej instalacji (ogarniałem to metodą prób i błędów) to daję część wody z pieca na powrót.

Tak sobie rozgrzewam piec, aż temperatura dobije przynajmniej do 75 stopni

4. przekręcam zawór na pełną 5 i puszczam więcej ciepłej wody na instalację. Temperatura wody wychodzącej oczywiście zaczyna mi spadać. Z czasem jednak się stabilizuje i zaczyna rosnąć. Jak już się zbliża do zadanych 65 stopni, przekręcam ten zawór znowu na 5,5 zamykam piec, włączam dmuchawę i mam spokój na kilkanaście godzin. Temperatura wody wychodzącej z pieca wg sterownika ma 65 stopni, woda idąca na kaloryfery jest w granicach 40 stopni.

5. Prędkość nadmuchu najniższa, przedmuch co 30 minut - taki jest maksymalny

6. Dodam jeszcze, że pompa wody ustawiona zawsze na drugi bieg z trzech, włącza się przy osiągnięciu 32 stopni, histerezę mam chyba ustawiona na 2 albo 4 stopnie.

I tak sobie z tym żyję.

 

A teraz do meritum.

Wczoraj kaloryfery były dość zimne, zszedłem do pieca, a tam wszystko ok, w piecu się pali. Chyba za bardzo po prostu przykręciłem zawór i na kaloryfery szła chłodniejsza woda. No dobra odłączyłem dmuchawę, otworzyłem dolna klapę, przekręciłem zawór na piątkę i puszczam na dom ciepło :).

No i tak sobie siedzę i obserwuje, a tam z popielnika wydobywa się światło. Po jakimś czasie otwieram klapę zasypową, a na wierzchy prawie nie palący się węgiel, a płomienie na rury szły jakby z dołu, bądź ze środka całego zasypu.

No ale jak to przecież rozpalałem od góry? 😆

 

Może ktoś bardziej bystrzejszy ode mnie podsunąć jakąś tezę na to dziwne zjawisko?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie obserwowales tego procesu spalania od góry?

To co opisujesz jest całkowicie zgodne z zasadą palenia od góry.

W momencie rozpalenia, węgiel zapala się na górze zasypu ale po jakimś czasie gdy płomień wypali większość węglowodorów , zaczyna zanikac a żar zaczyna schodzić w dół zasypu .  Trwa to ze 2-3godziny aż dojdzie do rusztu. Na tym etapie masz żar wewnątrz zasypu a góra się na tyle wychladza że najczęściej nie widać zaru bo jest to skoksowany węgiel . 

Dopiero gdy cały zasyp się skoksuje aż do ruszt, żar wypala wszystkie związki palne, co skutkuje tym że zasyp zaczyna opadać w dół . Wówczas powoli rozgrzewa się całość i wtedy widzisz cały zasyp który płonie. Wszystko powoli opada i się wypala.

W twoim kotle wszystko przebiega zgodnie z zasadą palenia od góry. Opisałem ten proces pokrótce i pobieżnie, mając na celu wyjaśnienie Ci o co w tym chodzi. Hejka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W paleniu od góry, gdy górna warstwa się wypala i ogień zaczyna iść w dół zasypu , mamy za cienką warstwę zaru by mógł się dostatecznie spalić dym , czyli węglowodory z niższych warstw węgla. Góra zasypu się wychladza . Wtedy może występować minimalne dymienie szarym lub białym dymem. Gdy po 1-2 godzinach ogień i żar rozpali większość zasypu, wydymianie ustaje. To naturalne zjawisko. 

Aby zmniejszyć ilość dymu i poprawić warunki spalania, powinna być w drzwiach zasypowych klapka dla powietrza wtórnego , która dopływem PW utrzymuje stabilne warunki do spalania. Bez PW, mamy zaniki ognia i kopcenie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety ten piec, który mam takiej klapki nie posiada w klapie zasypowej, ale za to jest ona niezbyt szczelna. 😄 Przy dużym ognisku w piecu pochylając się przy niej widać w świecącą szczelinę. Już kilka razy wymieniałem sznur i nigdy się nie mogłem pozbyć tej szczeliny. Albo ja to po prostu źle robię, albo jakieś wyprofilowanie tej klapy czy czegoś jest nie takie jak powinno być. W górnej części klapy przy zawiasach jest styk sznura z piecem dobry, a nawet za dobry, tam by się nawet nadał węższy sznur, niestety u dołu wtedy ten sznur nic by nie uszczelniał.

Przy moim aktualnym sposobie palenia ogólnie nic się nie dzieje, ale jak teść palił w tym piecu węglem i drewnem utrzymując na piecu 38 stopni to przy każdym włączeniu dmuchawy z klapy wydobywał się dym. Im dłużej on palił, to piec  i komin się zalepiał i ciąg kominowy się zmniejszał i dymu było coraz więcej. Z reguły po 2 max 3 miesiącach trzeba było czyścić komin.

Teraz 3 i pół miesiąca minęło i ciąg w piecu jak w październiku po czyszczeniu :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nieodpowiedni sznur dajesz. Jeszcze można , jeśli zawiasy są mocowane śrubami ,odkręcić drzwi i podlozyc podkładki żeby był większy luz przy zawiasie. Czyli na korpusie kładziesz najpierw podkladke i dopiero drzwi. Musi być dystans między korpusem kotła a zawiasem.

Skoro kocioł i komin czysty to dobrze sobie radzisz w paleniu od góry. 😉

Ważne by nadmuch był mocą nisko ,aby nie rozdmuchiwal żaru a jedynie dostarczał tylko tyle tlenu ile naprawdę potrzeba. U mnie wystarczało góra 30% maks. Hejka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę się przyjrzeć na zawiasy, ale nie kojarzę tam jakichś śrub.

To jest taki piec jak na poniższym zdjęciu. Tutaj górna część klapy wpierw styka się z piecem, a potem dociska się reszta. Przy włożeniu nowego sznura przy rączce u dołu była zawsze szczelina grubości palca albo i większej. Musiał się ten sznur ułożyć, musiałem go dociskać, dobijać, aż się klapa domykała całkowicie. Aktualnie mam sznur 15x15mm, ale miałem i inne. 12x12mm u dołu było względnie ok, ale u góry już nie. Tak czy siak, póki komin drożny nie ma większych problemów z wydostawaniem się dymu. Czasem tylko jak bardziej wieje, albo komin wychłodzony mogą być jakieś perypetie.

Wydaje mi się, że te zawiasy są tam przyspawane.

image.png.0c51a4868a6cecd10d1e84249b64fb51.png 

 

Co do nadmuchu to jest ustawiony na najniższe obroty. Sterownik jest taki najbardziej podstawowy, tam chyba jest skala regulacji 1-3.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic tu wiele nie poradzisz bo zawiasy są mocowane czy przyspawane do tego kołnierza a nie do korpusu.  Te drzwi sa ryglowane czy tylko ciężar własny je dociska? 

Patrząc na te drzwi wydaje mi się że to żeliwny odlew ale słabo widać. Jeśli tak, to tutaj nic nie zrobisz. Jedynie cieńszy sznur i może przeróbka żeby jakoś się to zamykało na regulowanie.

Miało być " ryglowanie". 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, zawiasy są przyspawane do kołnierza. Docisk na własny ciężar. Sporo warzy ta klapa.

I tak, raczej jest do żeliwo.

No właśnie z cieńszym sznurem jest tak średnio albo 12x12 mm, albo 15x15 mm. Coś pomiędzy może by się jakoś lepiej wpasowało w szczelinę w klapie.

No nic, jakoś z tym trzeba jeszcze się przemęczyć. Do 2024 trzeba wymienić u mnie w województwie kopciuchy na coś innego. Kasę się może jakoś uzbiera 😞

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrz optymistycznie:) Nie ma sensu rozkminiac problemu z wymianą bo sam widzisz jak to ciągle się zmienia. Jeszcze może się zdarzyć że tu i tam poluzuja cugle. 

Ta klapa zawsze się nie domykala czy dopiero po zmianie sznura? Sugerując cieńszy sznur , miałem na myśli taką możliwość że wtedy góra przy zawiasach mialaby więcej miejsca , więc i dół by bardziej dolegał.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wtrącając się w wątek (Bora cię nauczy palić od góry bo ma dużo czasu od kiedy przeszedł na gaz 😉 ) dodam tylko, że ta klapa MUSI być szczelna dla twojego bezpieczeństwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet jeżeli klapa jest żeliwna, to da się do niej przykręcić jakieś ryglowanie. Co do szczelności - na zimnym piecu wyjmij sznur i w to miejsce napchaj plasteliny (albo coś podobnego). Zrób sobie odcisk i będziesz wiedzieć, gdzie za mało, a gdzie za dużo. Jeżeli nie da się przestawić zawiasów, to zamiast poprawiać drzwi skoryguj futrynę ;)

Dodatkowo wyciąłbym dziurę w tych drzwiczkach/klapie i zrobiłbym zasuwkę do PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, BORA napisał:

Ta klapa zawsze się nie domykala czy dopiero po zmianie sznura? Sugerując cieńszy sznur , miałem na myśli taką możliwość że wtedy góra przy zawiasach mialaby więcej miejsca , więc i dół by bardziej dolegał.

Ciężko mi to określić. To jest piec teścia kupiony X lat temu od sąsiada. On tam sobie w nim kopcił co jakiś czas wszystkim co popadnie. Sznur który tam był kiedy zamieszkałem w tym domu wcale bym się nie zdziwił jakby był oryginalny. Z klapy wyciągnąłem sztywny prostokąt.

Wkładałem już sznur 12x12 mm wtedy dymiło mi przy zawiasach.

Miałem sznur chyba 18x18 mm, wystawał ze szczeliny, ładnie przylegał do kołnierza, był dość elastyczny więc się w sznurze zrobił rowek na ten kołnierz, ale i tak dymiło.

Kombinuję co jakiś czas z tym sznurem, ale wiele to nie pomaga.

 

48 minut temu, Skylux napisał:

ta klapa MUSI być szczelna dla twojego bezpieczeństwa

Wiem o tym, dlatego ten sznur wymieniam co jakiś czas, ale gdzieś coś jest nie tak, albo z tą klapą, albo ze sznurami, albo z moimi zdolnościami manualnymi.

 

@Gregor887 z tą plasteliną to dobry pomysł dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skylux, daj spokój , jakie wtracanie się w wątek? Każda rada i pomysł jest tutaj mile widziany. 😊

Sam przecież masz także spore doswiadczenie.

Wracając do tematu, w sumie nie wiem jaki duży ten kocioł i co ogrzewasz. Chyba że coś przeoczyłem.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Interesujące rozwiązanie. 

Szlifowanie rantu kołnierza to dla doświadczonego majsterkowicza. I oczywiście wstępnie przeszlifowac dookoła delikatnie a potem stopniowo zdejmować nadmiar kołnierza tylko górą i może też górne boki. Operacja nieodwracalna. Lepiej zastosować pomysl z sylikonem. Ale tu znowu, efekt będzie polowiczny. Bo klapa i tak nie ma rygla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, BORA napisał:

Wracając do tematu, w sumie nie wiem jaki duży ten kocioł i co ogrzewasz. Chyba że coś przeoczyłem.

Kocioł jest chyba 24 kW. Ogrzewa pół bliźniaka chyba z lat 70. Dom jest wg. mnie zaniedbany przez teścia. Na klatce i w piwnicy stare drewniane okna, stare drewniane drzwi wejściowe (przewiewne jak sito), brama garażowa to sama blacha. Ocieplone 2 ściany z 3 i ocielenie dachu też jakieś jest. Garaż podpiwniczony, 2 piętra i strych użytkowy. Instalacja stara grawitacyjna po modernizacji jakiejś - zawór trójdrożny (którego teść nigdy nie używał, bo nie wiedział do czego to i od kilku lat mu ciągle co sezon grzewczy tłumaczę co to jest, ale jak grochem o ścianę), pompa wody no i ten piec ze sterownikiem i dmuchawą. Kaloryfery praktycznie wszędzie żeliwne.

Kocioł raczej przewymiarowany, jakiś szamot w nim jest, ale jak teść palił utrzymując temp wody wychodzącej na 38 stopni i uważa, że to jest dobra metoda bo całe życie tak pali i nie interesuje go komin, powietrze na zewnątrz itp., to moc pieca nie ma dla niego większego znaczenia. Mógłby być i 50 kW i też by sobie w takim kopcił.

 

18 minut temu, Skylux napisał:

Zamiast plasteliny w klapie może sylikon wysokotemperaturowy, na to folia, docisnąć, otworzyć, zdjąć folię, poczekać i jest uszczelka.

To też dobra myśl.

@BORA oj w szlifowanie to ja się nie będę bawił, to nie mój fach. Z tym sylikonem to chyba najlepsza i najprostsza opcja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie żebym Cię zniechęcal ale z sylikonem też nie zawsze wyjdzie . Czasem , mimo że to wysokotemperaturowy produkt, lubi się kleić i wyłazić z rowka. No ale zawsze to punkt zaczepienia i warto spróbować. 

Ja bym do tych  drzwi dorobił także zamykanie i koniecznie klapke PW. Polukaj w Internecie, można kupić gotową i zostanie wycięcie otworu i przykrecenie. Można też wywiercic w małym okręgu kilka otworów fi powiedzmy 5mm i dorobić blaszkę do przyslaniania części otworów w zależności od potrzeby. Klapka PW sprawdza się super i ułatwia spalanie od góry.

W takim kotle fajnie by było włożyć ze dwie warstwy szamotu na tyle,do wysokości 20-30 cm. Wtedy zasyp jest ograniczony , nie rozsypany cienką warstwą w całej komorze, tylko bardziej w górę. Lepiej gdy pali się zasyp ułożony w górę niż na całym ruszcie. Jest lepsze spalanie, mniej kopci itp.

Ostatnia rzecz to nadmuch. Powietrza z dmuchawy potrzeba naprawdę niewiele.

Taki przykład - dmuchawa 80 W ma wydajnosc ok 360m3.

Dmuchawa 40 W ma wydajność 160 m3. 

Jak to hula za mocno, też będzie wytwarzać za duże nadciśnienie i wypychac spaliny i dym każdą nieszczelnościa. Jest to nieekonomicze i niebezpieczne.

Ja miałem dmuchawe 40 W i jej maksymalną moc ustawiłem na 30% .A w PID to 1% albo góra, kilkanaście. I tyle wystarczalo. Czyli 1/3 mocy dostępnej. To jakieś 55m3. 

Dmuchawa 80 W ma wydajność 360m3. 30% to 120m3, czyli o wiele za dużo. Żeby  jeszcze była możliwość ograniczenia wydajności, należy zasłonić czerpnie wentylatora z boku by został prześwit  jakieś 3 cm. Piszę o tym bo mało ludzi w ogóle o tym myśli a przekłada się to na zużycie węgla, jakość spalania i najważniejsze, bezpieczeństwo. 

Uff. Sorki że tak obszernie ale jak mówisz A potrzeba powiedzieć i Z. W sumie temat rzeka.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lriuqs, prawie 15 lat uważałem, że gdy pracuje dmuchawa kocioł dymi bo jest nieszczelny, na szczęście impuls od  @BORA spowodował, że ostatni sezon palenia węglem był moim najlepszym.

Paliłem z dmuchawą takie zasypy ile przyjmowała komora, pod sufit :), a nowy sznur do dzisiaj leży na regale, silikon też stosowałem, możesz spróbować, bo każdy przypadek jest indywidualny

Ja literalnie wykonałem z nadmuchem to co @BORA napisał w ostatnim poście i w końcu po tych wielu latach doczytałem porządnie instrukcje obsługi sterownika.

No cóż trochę późno, ale przynajmniej wiem, że dmuchawa jest całkiem dobrym rozwiązaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duck... Te ostatnie lata na forum i gorące tematy w  dziale kotłów zasypowych były ekstra.... Obecnie to niestety zmierzch kotłów GS... To może i dobrze ale wtedy była napinka i chęć by coś przekazać, pomóc, przekonać... Że warto. Była między nami potrzeba ... może i misji. Przynajmniej u mnie. 

Wielu przyjaciół z forum można by tu teraz wywołać. Wszystkich pasjonatów i pozytywnie zakręconych. Ale mógłbym kogoś pominąć a wszystkich bardzo cenię i  miło wspominam.

Sorki , może to zbędne wspominki .

Iriuqs , będzie problem to pisz. Ktoś z forumowiczów na pewno pomoże.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniekąd te informacje już wyczytałem na internecie odnośnie dmuchawy. Pewnie nawet i na tym forum. Ustawioną mam najniższą prędkość i przedmuchy co 30 min na 10 sekund. Bardziej się tego już nie da zmniejszyć.

Jedynie kiedy paliłem z mocniejszym nadmuchem to kiedy kupiłem węgiel z Bogdanki pierwszy i ostatni raz.

Instrukcja tego sterownika to 1 kartka a4. Wisi mi na lodówce od kilku lat :-P. Wiele w niej nie ma informacji.

Zobaczę jeszcze jutro jaką ma moc, bo nie pamiętam i czy jest tam jakaś przysłona.

Tak czy siak przy droznym kominie dymienie nie występuje ciągle. Najczęściej przy włączeniu dmuchawy wyleci trochę, a potem zapewne reszta leci już w komin. Za to przy przytkanym kominie przez palenie tescia dym potrafił się ulatniać jak zamykałem okno w piwnicy jeszcze w trakcie rozpalania bez dmuchawy na naturalnym ciągu. 

Szamot mam włożony jeszcze przez tescia, ale jest on ułożony od frontu pieca, tak to było i jakoś tego nie ruszałem. Głównie to teść palil, a ja tylko weekendowo. Ten sezon stwierdziłem, że będę palił tylko ja. Taki duży test palenia od góry do sprawdzenia jego wplywu na komin, dymienie i ilość zużytego wegla. Jest wg. mnie o niebo lepiej. Nie wracam caly śmierdzący z kotłowni przynajmniej. Aczkolwiek zdążają się czasem jakieś problemy np. jak jest mocny wiatr, albo tak przynajmniej mi się wydaje jak jest komin zimny. Wtedy to co wylatuję z komina jest częściowo zasysane przez komin okapowy, który jest obok komina od pieca i smierdzi mi w kuchni.

 

Klapka PW w tych drzwiach chyba się nie uda. Wierzch klapy nie jest rowny. Jest to odlew z logiem firmy Moderator. Do wewnętrznej strony klapy jest przykrecony metalowy element i między nim, a klapą jest wełna mineralna. Nie wiem czy tak było w oryginale, czy to jakaś inwencja tescia.

A czy zostawiając taką klapkę otwartą  nie spowoduje to ciągłego dostarczania powietrza i rozbuchania pieca aż do zagotowania wody?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BORA, przyznaję, że ten mały ruch w kotłach GS jest dla mnie zastanawiający, bo można by uznać, że one już zupełnie wyginęły, a ja ciągle mam z nimi bardzo bliski kontakt, zarówno wzrokowy jak węchowy. Wygląda, że ci co się już jako tako spalać naumieli nic nie potrzebują, albo przeszli na inne sposoby, a cała reszta nie została wciągnięta, zachęcona do zmiany nawyków.

Mogę tylko stwierdzić, iż mimo obowiązującej uchwały stan powietrza w mojej okolicy jest bardzo stabilny :).

@lriuqs, z tego jak opisałeś swoja technikę palenia od góry wychodzi, że jest poprawna, pozostaje eliminacja dymienia i sprawa drożności komina, spalanie metodą GS jest najczystszym sposobem i nie powinno powodować tych problemów.

Napisz ile wynosi zasyp, jaki spalasz węgiel.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie jest postęp. Przy kopceniu trwa jeszcze jeden sąsiad. Ale ma jeszcze ten sezon . Jestem optymistą. Coś mimo wszystko do ludzi dotarło. To już moda na nie kopcenie. Inaczej to wstyd i siara .

Iriuqs, ta klapka powinna być otwarta na 2-3 mm. Inaczej... Przy rozpalaniu należy dac  0.5- 1 cm szczeliny. Potem wystarcza 0.5 mm.

Klapke zawsze da się dorobić. To nie twój teść coś tam wymyslil. To zrobił producent. A Ty teraz możesz to usprawnić.  Wyciąć przez wszystkie warstwy, nie bać się. To tylko ekran i izolacja. 

Żeby zapobiec zaciaganiu spalin przez komin wentylacyjny, wystarczy zamontować 0.5m rury na wylocie z kanału wentylacyjnego powinno wystarczyc.

Klapka nie spowoduje nadmiernego rozpalenia. Potrzeba zachować proporcje PP do PW.  Wyżej napisałem na jaką szerokość ma być ta szczelina. To zresztą musisz dobrac pod kocioł. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Duck napisał:

z tego jak opisałeś swoja technikę palenia od góry wychodzi, że jest poprawna, pozostaje eliminacja dymienia i sprawa drożności komina, spalanie metodą GS jest najczystszym sposobem i nie powinno powodować tych problemów.

Drożność komina się zmniejszała przez kopcenie teścia w niskich temperaturach węglem, drewnem i innym syfem na raz do tego od dołu. Z reguły w styczniu już nie było opcji, musiałem wchodzić na dach i czyścić komin, bo piec potrafił hukać przy otwieraniu klapy. Teraz połowa stycznia i wszystko jeszcze gra.

Pamiętam jedną zimę, że jak wszedłem na komin to sama smoła w nim była, teść oczywiście problemu w tym nie widział. Kolejną zimę trochę go zmotywowałem do palenia w wyższej temperaturze, do tego ja w weekendy paliłem po swojemu to się udało tą smołę wysuszyć. Niestety rok miną i z pamięci wszystko wyleciało, już mi się nie chce tego wałkować, bo tu nawet doktor z habilitacją od palenia w piecu by go nie przekonał do zmiany myślenia.

 

11 godzin temu, Duck napisał:

Napisz ile wynosi zasyp, jaki spalasz węgiel.

Ciężko mi powiedzieć jak to wagowo idzie. Palę jakoś od początku października, praktycznie codziennie. Może w październiku było kilka dni co nie przepalałem.

Zużyłem około 1300 kg węgla jak do tej pory, to wychodzi mi średnio 12 kg dziennie, aczkolwiek w październiku i listopadzie wsypywałem mniej bo było cieplej, teraz wsypuję więcej, to tak może z 15 kg na dobę. Do tego jeszcze drewno na rozpałkę - pocięte palety. Ogólnie to tym drewnem rozgrzewam wodę w instalacji, a potem węgiel tylko podtrzymuje.

Teraz palę Orzech II z wesołej kupionym w Bartexsie i Pieklorzem z PGG z przewagą Pieklorza. Na przyszły rok planuję też zainwestować w węgiel a PGG, bo jednak cena czyni cuda :D.

11 godzin temu, BORA napisał:

Iriuqs, ta klapka powinna być otwarta na 2-3 mm. Inaczej... Przy rozpalaniu należy dac  0.5- 1 cm szczeliny. Potem wystarcza 0.5 mm.

Tak w sumie teraz rozpalam, pod klapę wkładam pogrzebacz, ale jak już skończę to ją zamykam i idę do domu.

 

11 godzin temu, BORA napisał:

Żeby zapobiec zaciaganiu spalin przez komin wentylacyjny, wystarczy zamontować 0.5m rury na wylocie z kanału wentylacyjnego powinno wystarczyc.

Tak właśnie jest w kominie z drugiej części bliźniaka.

 

Niestety to wszystko jest dodatkowy koszt, który średnio się kalkuluje w tym momencie, jak do 2024 będzie trzeba wymienić piec.

Z tego co się już zorientowałem, jeśli piec na ekogroszek to trzeba wstawić rurę kominową, to i wtedy się ten komin wydłuży od razu, ale to już temat na inny post, więc pewnie za jakiś czas będę szukał tu wsparcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem twoje obawy. Nie każdy ma odpowiednią wiedzę i determinację nie mówiąc o narzędziach, by podjąć się takich prac.

Skup się na doszczelnieniu drzwi zasypowych. Wymień sznur . Jeśli nie masz możliwości przeróbki krawędzi drzwi czy zawiasów, przynajmniej kładź na wierzch coś konkretnie ciężkiego. To powinno docisnąć i doszczelnic. W sumie... Mała 1-2mm szczelina nie jest zła, dostarczy trochę powietrza PW. Pod warunkiem że wentylator będzie podawał  odpowiednią ilość powietrza PP. Jak ustawić minimalne i maksymalne obroty , znajdziesz w instrukcji dmuchawy. Jak nie masz, poszukaj na Internecie.

Ostatnia moja sugestia to węgiel.

Wesoła to wbrew opiniom większości forumowiczów , mało odpowiedni węgiel do palenia od góry. Tzn. palić się będzie, ale jest zbyt kaloryczny i zawiera zbyt dużo węglowodorów by można je całkowicie spalić. Daje WŁAŚNIE sporo sadzy i smoly przy spalaniu w niskich temperaturach. A Ty masz z tym właśnie problem. To węgiel kaloryczny a najlepsze efekty czyli znikoma ilość dymu i sadzy jest osiagalna przy spalaniu węgla płomiennego.

Węgle kaloryczne to tak powyżej 26 MJ/kg, węgle płomienne to od 21 do 25 MJ/kg. 

Do takich zalicza się Janina,Sobieski, Ziemowit, Piast oraz węgle importowane. Rosyjski groszek wcale nie jest taki zły. 

Paląc węglem płomiennym , będziesz miał mało dymu i sadzy a komora zasypowa będzie koloru siwego. 

Duck potwierdzi tą opinię bo wspólnie to rozkminialismy😉

Tu masz fotkę z mojego archiwum jak po paleniu powinna wyglądać komora i kanały wymiennika. Paląc węglem plomiennym. Tutaj rosyjski groszek.

Jak Ci się nasunie pytanie czy problem  to wal śmiało. Hejka

 

 

 

20210104_173701.jpg

20210104_173629.jpg

20210104_173530.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.