Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Grill gazowy


Kordjano

Rekomendowane odpowiedzi

Po kilku latach grillowania tradycyjnie i smrodzeniu w koło  włosy, ubranie a nawet dym wchodzący do domu przez okno ,   będąc na imprezie u znajomego zobaczyłem grilla gazowego i spodobało mi się że podczas grillowania nic się nie wydziela ,ognia nie trzeba pilnować nic się nie przypala a kiełbaski całkiem smaczne na dodatek można tam wyżej trzymać w zamknięciu aby nie wystygły  .

Teraz myślę żeby sobie sprawić takie coś ale jak zwykle jest dylemat czy taki za tysiąc pare zł czy może droższy tak do dwóch tysięcy , może macie i używacie to coś byście polecili ,doradzili na co zwrócić uwagę z góry dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W życiu!  Gazowy czy elektryczny to nie to samo co węglowy! 

Na węglowym potrawy nabierają specyficznego smaku i zapachu bo jednocześnie podwędzają się

Co innego jeżeli ktoś chce grilować na balkonie wtedy to ma rację bytu - sąsiedzi mają mniej pretensji

Ale to koniec zalet.... ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze lepszego smaku potrawy nabierają jak nie korzysta się z węgla drzewnego kupionego w markecie tylko opala się drewnem ( liściastym). Potrawy wkłada się dopiero jak z całego drewna jest sam żar - jak drewno całkowicie się przepali ( nie wcześniej). 

Wszystko jest kwestią upodobań i smaku. Ja nie lubię mięsa z grilla gazowego bo czuć w smaku ten posmak po spalaniu gazu. Wystarczy upiec kiełbasę nad palnikiem gazowym i na ognisku - wtedy porównać smaki jednej i drugiej. Łatwiej będzie podjąć decyzję - jak grillować? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość berthold61

A ja zanabyłem grila gazowego bo ten smród rozpalanie mnie wnerwiał i nie widzę różnicy w smaku no może trochę karczek inny bo pieczony na foli jest trochę za miękki a ja wolę suchy spieczony ale poza tym same zalety szybko czysto i wygodnie , grill chef czy jakoś tak niecałe 2 tysie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wymurowanego grila i zawsze używam drewna ,za młodu to paliło się ogniska  trochu denerwuje mnie dym i ciągłe pilnowanie żeby się nie rozpaliło za bardzo , tłuszcz kapie i wydzielają się te rakotwórcze substancje ,w tym gazowym urzekła mnie kultura i wygoda grilowania  .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przerobiłem różne grille i uważam że najsmaczniejsze potrawy wychodzą z "Tandyra" - taki piec o zasadzie działania jak piec do pizzy czy chlebowy. I to nie jest tylko moja opinia, ale wszystkich, którzy próbowali - mięso jest wypieczone, a zarazem bardzo soczyste. Ci co próbowali wiedzą jakie są różnice. Wysoka temperatura zamyka pory mięsa, a soki pozostają w środku. Mam taką samoróbkę i można grilla robić nawet w sylwestra ( jak mróz na dworze) - bardzo praktyczny i łatwy w budowie piec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Jozefg1 napisał:

W życiu!  Gazowy czy elektryczny to nie to samo co węglowy! Na węglowym potrawy nabierają specyficznego smaku i zapachu bo jednocześnie podwędzają sięCo innego jeżeli ktoś chce grilować na balkonie wtedy to ma rację bytu - sąsiedzi mają mniej pretensjiAle to koniec zalet.... ?

Tylko grille z palnikami po bokach, wtedy jesteśmy możliwie najdalej od raka!.  

Używałem już sporo grillów, zaczynałem oczywiście tak jak wszyscy od tych supermarketowych najtańszych węglowych, na węgiel drzewny.
Potem przesiadłem się na grill gazowy z kamieniami lawowymi a następnie na gazówkę z samą blachą ociekową .
Niestety cały czas denerwowało mnie to, że tłuszcz kapie na żar z węgła drzewnego, podgrzewane palnikiem kamienie lawowe, czy osłonięty od góry blachą ociekową palnik.
Tłuszcz spalając się dymi, zanieczyszcza trującymi związkami jedzenie znajdujące się nad nim .
Taki niedopalony tłuszcz oczywiście zmienia też smak tego wszystkiego co akurat grillujemy.
Oczywiście można zawinąć folią jedzenie przed grillowaniem, ale to raczej jest pieczenie.
Ten smrodek słodkawy czuć z daleka, przechodząc czasem gdzieś czuję to czym raczą się tubylcy przy butelce piwa ,tylko mogę im współczuć niestety .
Więc zacząłem szukać dalej i znalazłem grilla, który do minimum wyeliminował ten mankament i od kilku lat go używam.
Jest to grill  w ,którym są 2 palniki katalityczne w pionie po bokach komory i tłuszcz nie ma możliwości kapać na palnik .
PKN_RBSbruners_02.jpg
Różnica w smaku potraw grillowanych jest kolosalna w porównaniu do innego badziewia:

Zdarza się czasem że trafię jeszcze na imprezę grillową,
z typowym grillem, słodkim smrodkiem i kapiącym tłuszczem na żar czy na palnik gazowy, ale trudno jest jeść coś takiego, znając smak prawdziwie ugrillowanych potraw. bash.gif

Szukajcie grilla węglowego lub gazowego, który poza rusztem, w pionie po jednym lub dwóch bokach ma elementy grzejne.

Najlepsze na grilla jest mięso surowe.
Supermarkety raczą nas kiełbasami, wędlinami, konserwowanymi azotynem sodu (E250), w czasie grillowania powstają z nich trujące substancje, nie wolno tego grillować, można zjeść na zimno.
Nie wolno używać do grillowania mięs peklowanych ani wędzonych, wytwarzają się w nich podczas obróbki termicznej rakotwórcze nitrozoaminy.

Jeżeli ktoś już musi to niech to grilluje i je, ale nie dawajcie tego dzieciom.rolleyes-2.gif

To skrót, ale powinien dawać do myślenia.

Miłego grillowania.

5 godzin temu, Kordjano napisał:

tłuszcz kapie i wydzielają się te rakotwórcze substancje 

To dobry trop, nie daj się zrobić w jajo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Piecuch19 napisał:

Przerobiłem różne grille i uważam że najsmaczniejsze potrawy wychodzą z "Tandyra" - taki piec o zasadzie działania jak piec do pizzy czy chlebowy. I to nie jest tylko moja opinia, ale wszystkich, którzy próbowali - mięso jest wypieczone, a zarazem bardzo soczyste. Ci co próbowali wiedzą jakie są różnice. Wysoka temperatura zamyka pory mięsa, a soki pozostają w środku. Mam taką samoróbkę i można grilla robić nawet w sylwestra ( jak mróz na dworze) - bardzo praktyczny i łatwy w budowie piec.

Na jakieś stronie przeczytałem, że tandyr jest zdrowy bo jest wykonany z gliny. A czym się różni kwestia spalania w środku tłuszczu w stosunku do tradycyjnych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dawno temu pracowałem w piekarni jako piecowy i czasami kładło się do foremki stalowej kiełbaskę lub nóżkę z kurczaka i do pieca poskwierczało we własnym sosie i było super , wcale nie gorsze jak z grilla , za bardzo też nie ma co się przejmować że szkodliwe nie jemy tego na co dzień, są gorsze nałogi .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, piastun napisał:

Na jakieś stronie przeczytałem, że tandyr jest zdrowy bo jest wykonany z gliny. A czym się różni kwestia spalania w środku tłuszczu w stosunku do tradycyjnych?

Tłuszcz w większości zostaje w środku mięsa wraz sokami - wysoka temperatura zamyka pory mięsa i opieka go z zewnątrz. Resztki żaru można wyrzucić - temperatura jest z promieniowania podczerwonego ścianek Tandyra - jak w piecu chlebowym. Szaszłyki piecze się ok. 15 20 minut. 

Rozgrzewa się do ok 500-600'C i potem długo stygnie jak jest dobrze zaizolowany. Na jednym rozgrzaniu można zrobić szaszłyki czy inne potrawy dla bardzo wielu osób.  Tradycyjny Tandyr jest z gliny, ja mam z szamotu żeby dłużej i stabilniej trzymał tempetaturę - zresztą szamot to wypalona glina zmielona i  powtórnie użyta do zrobienia szamotu.

Jak kogoś interesuje to tu można zobaczyć jak kozła w całości pieką https://youtu.be/b-u1ThMtS7A

tu żeberka w całości w 22 minuty https://youtu.be/KMdFHpA_ivI

tu kurczaki https://youtu.be/PlCAPS3eo9E

a tu bułki pieką https://youtu.be/BI3u1o9ud8I

a tu jak zrobić taką beczkę https://youtu.be/6tUnweQRIrw

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Worek 25 kg sypkiej suchej gliny do rozrobienia płaciłem coś około 20 - 25 zł - jest tego w necie. Ja kupowałem w Ceramika Żary. Np. tu można kupić https://sklep.chematex.pl/pl/p/GLINA-MIELONA-GM-worek-25-kg/14 więc nie opłaca się kopać gliny ?

Można kupić kruszywo szamotowe frakcji 0-5 mm, cement Górkal 80 i zrobić odlew ( proporcje 3/1) - ja tak robiłem, z cegieł szamotowych wychodzi drożej i nie trzeba się bawić w docinanie ( za dużo cięcia).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kordjano napisał:

dawno temu pracowałem w piekarni jako piecowy i czasami kładło się do foremki stalowej kiełbaskę lub nóżkę z kurczaka i do pieca poskwierczało we własnym sosie i było super , wcale nie gorsze jak z grilla , za bardzo też nie ma co się przejmować że szkodliwe nie jemy tego na co dzień, są gorsze nałogi .

Kiedyś tak nie psuli chemią jadła, a w tych czasach wędzenie mamy na co dzień i zewnątrz i od wewnątrz wdychamy coraz więcej zanieczyszczeń występujących  w środowisku naturalnym.

Cytat

WĘDZENIE A ZDROWIE

Niestety wędzenie wywołuje pewne efekty niekorzystne, jak np. zmniejszenie zawartości aminokwasów egzogennych białek mięsa, szkodliwy wpływ formaldehydu na zdrowie konsumentów i kontaminację substancji budzących wątpliwości natury toksykologicznej.
O zawartości w dymie wędzarniczym związków pożądanych i niepożądanych decyduje wiele czynników, m.in. ilość tlenu atmosferycznego, wilgotność drewna, temperatura dymu w trakcie spalania. Produkty zbyt mocno uwędzone cechuje zmniejszona strawność, na skutek zajścia reakcji pomiędzy białkami a formaldehydem pochodzącym z dymu wędzarniczego. Równocześnie obniżeniu ulega w nich zawartość aminokwasów egzogennych, przede wszystkim lizyny. Formaldehyd, wykazujący działanie rakotwórcze oraz alergizujące, występuje w dymie, a następnie w uwędzonym produkcie w dość dużych ilościach Wątpliwości natury toksykologicznej i zdrowotnej budzą też zawarte w dymie wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA) oraz dioksyny, którym przypisywana jest niezwykle wysoka toksyczność.

Wspomnieć należy także o nitrozoaminacb mogących się tworzyć w szczególnych warunkach podczas wędzenia z pieczeniem, przy współdziałaniu użytych do peklowania azotynów oraz przy pośrednictwie nitrofenoli. Nitrozoaminy to substancje o silnym działaniu mutagennym, neum- i nefrotoksycznym, teratogennym i rakotwórczym. Dynamika powstawania prekursorów nitrozoamin i ich tworzenia podczas obróbki wędzarniczej jest uzależniona od wielu czynników fizykochemicznych, jak np. temperatura powstawania dymu, czas wędzenia, temperatura pieczenia. 

Do zawartych w dymie wędzarniczym substancji szkodliwie oddziałujących na zdrowie człowieka należą też fenole, krezole i furfurol, które nie są uważane za rakotwórcze, ale mają określone właściwości toksyczne. Przykładowo fenole mogą reagować z pochodzącym z dymu wędzarniczego resztkowym azotynem tworząc silnie toksyczne nitro- oraz nitrozofenole. Zawarte w dymie kwasy (m.in. kwas mrówkowy, octowy) działają drażniąco na drogi oddechowe i mogą w ten sposób przyczyniać się do podwyższenia trującego działania innych substancji. Szczególnie niebezpieczna pod tym względem jest akroleina pochodząca z rozkładu tłuszczu pod wpływem wysokiej temperatury pieczenia produktów. Wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA) należą do związków silnie rakotwórczych. Wykazują stosunkowo niską toksyczność ostrą, ale bardzo wyraźną toksyczność przewlekłą. Za wyraźnie mutagenne, kancerogenne i genotoksyczne

Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) uznaje aż 15 związków z grupy WWA, zwłaszcza benzo(a) piren (BaP), który w wyniku aktywacji metabolicznej może tworzyć połączenia ze strukturami komórkowymi organizmu (w tym z DNA), stanowiąc potencjalne: źródło uszkodzeń genetycznych. Uważa się, że nie ma takiej dawki WWA, która nie stwarzałaby zagrożenia dla organizmu człowieka. Związki te nie występują pojedynczo, lecz w mieszaninie. Efekt końcowy wędzenia tradycyjnego, w tym także poziom WWA w produkcie zależy od wielu czynników. Substancje te powstają głównie podczas pirolizy, zwłaszcza przy niepełnym spalaniu surowca organicznego.

Największe ich ilości tworzą się podczas spalania w tempera turze 500 – 700”C przy ograniczonym dostępie powietrza do strefy spalania. Może wówczas powstać nawet do 10000 substancji chemicznych o budowie WWA wraz z ich pochodnymi. Wśród WWA wyróżnia się dwie grupy związków: tzw.lekkie WWA, do których należą związki o 3 lub 4 pierścieniach (np. fenantren, antracen, piren, benzo(a)antracen, chryzen) oraz ciężkie WWA o S i więcej pierścieniach (m.in. benzo(j)fluoranten, benzo(b)fluoranten, benzo(k)fluoranten, benzo(a)piren), stabilniejsze i bardziej toksyczne niż lekkie WWA. Rozporządzenie Komisji (UE) nr 835/2011 z 19 sierpnia 2011 r., dotyczące najwyższych dopuszczalnych poziomów WWA w wybranych środkach spożywczych, w tym w wędzonych produktach mięsnych, wskazuje na konieczność analizy poziomu związków z grupy WWA w oparciu o dwa wskaźniki: poziom benzo(a) pirenu oraz poziom sumy czterech specyficznych związków, które stanowią: benzo(a)piren, benzo(a)antracen, benzo(b)fluoranten i chryzen.

Najwyższy dopuszczalny poziom benzo(a)pirenu w żywności wynosi 2 flg/kg, a sumy czterech WWA- 12 flg/kg produktu. Wieiopierścieniowe węglowodory aromatyczne stanowią wszechobecną i bardzo zróżnicowaną grupę zanieczyszczeń występujących tak w środowisku naturalnym, jak i artykułach spożywczych. Z dostępnych danych literaturowych wynika, że człowiek blisko 70% WWA pobiera wraz ze spożywaną żywnością, a produkty mięsne poddane wędzeniu mogą być ich ważnym :źródłem, zwłaszcza gdy będą spożywane w ilości ponadprzeciętnej. Różny sposób prowadzenia obróbki wędzarniczej w zakładach przetwórczych oraz niestabilność warunków procesu wędzenia (zwłaszcza przy wędzeniu tradycyjnym) sprawia, że zawartość WWA w niektórych produktach może być niekiedy wyższa niż wskazana w obowiązujących przepisach prawa żywnościowego.

Należy zaznaczyć, że żywność wędzona sposobem domowym może zawierać znacznie większe ilości WWA niż poddana obróbce przemysłowej – np. zanieczyszczenie benzo(a)pirenem mięs wędzonych w warunkach domowych może wynosić nawet do 100 flg/kg części jadalnych.

Skuteczną metodą redukcji WWA w wyrobach mięsnych jest odpowiedni dobór warunków wędzenia.

Ponieważ zawartość WWA zwiększa się wraz ze wzrostem temperatury żarzenia drewna, kontrolując przebieg tego procesu i nie dopuszczając do przekroczenia temperatury 500Oc oraz ulepszając technologię spalania drewna i konstrukcję maszyn można zdecydowanie obniżyć zawartość tych związków w dymie i produkcie. 

W celu osiągnięcia jak najniższego obciążenia organizmu konsumenta szkodliwymi składnikami dymu wędzarniczego zaleca się przestrzeganie kilku zasad.

Powinno się wędzić nie dłużej niż jest to konieczne do wytworzenia pożądanego efektu oraz stosować dym wędzarniczy wstępnie schłodzony. Należy też unikać osadzania się sadzy i smółki na powierzchni produktów oraz preferować stosowanie takich osłonek, które dają się łatwo zdjąć z wędliny.

https://informatormasarski.pl/przetworstwo-z-pomyslem/w-aromatycznym-dymie-bezpieczenstwo-zdrowie-produktow-wedzonych/

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedawane produkty nie mają nic wspólnego z wędzeniem. Są moczone w płynie wędzarniczym. 

Podczas tradycyjnego wędzenia należy unikać tempetatury  powyżej 100' C bo wtedy wtrącają się szkodliwe związki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Piecuch19 napisał:

,,, Podczas tradycyjnego wędzenia należy unikać tempetatury  powyżej 100' C bo wtedy wtrącają się szkodliwe związki.

A przy grillowaniu, to jakie mamy temperatury ?.
A gdzie podczas obróbki termicznej grillowanego mięsa i przetworów mięsnych  tłuszcze i płyny z azotynami spływają ?.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czyja to wina, że  człek tak katuje mięsiwo podczas grillowania, to jego niewiedza i jeszcze truje rodzinę, znajomych.

Np. wędzenie  dymem "na zimno" czyni się w temperaturze od 12 do 24 °C i  trwa  to od 7 do 19h. a już wędzenie  "na ciepło" to w temperaturze od 30 do 50 °C – trwa nawet do 48h, a jakie drewno do wędzenia, wilgotność, rodzaj, kora, ile lat sezonować, temat rzeka.

 

   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Witek-z-Ulicy napisał:

A przy grillowaniu, to jakie mamy temperatury ?.
A gdzie podczas obróbki termicznej grillowanego mięsa i przetworów mięsnych  tłuszcze i płyny z azotynami spływają ?.   

U mnie do miski z wodą, a sam dym też ma odstojnik na wykropliny. 

@Animus jak piszesz o wędzeniu na ciepło w  ciągu 48 godzin to widać że nigdy nie wędziłeś i nie masz o tym pojęcia. Teoria wyczytana w necie nie zawsze zgodna jest z praktyką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem o wędzeniu. Grilluje zwykle w Tandyrze, bo w nim jak na razie jest najsmaczniejsze, a tam akurat jak coś skapnie to na ziemniaki, które są niżej.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Piecuch19 napisał:

U mnie do miski z wodą, a sam dym też ma odstojnik na wykropliny. 

@Animus jak piszesz o wędzeniu na ciepło w  ciągu 48 godzin to widać że nigdy nie wędziłeś i nie masz o tym pojęcia. Teoria wyczytana w necie nie zawsze zgodna jest z praktyką.

Wędzę x lat i na zimno i na ciepło i na gorąco, jak robiłem solanki to ciebie jeszcze na świecie nie było.

2 godziny temu, Piecuch19 napisał:

Pisałem o wędzeniu. Grilluje zwykle w Tandyrze, bo w nim jak na razie jest najsmaczniejsze, a tam akurat jak coś skapnie to na ziemniaki, które są niżej.  

W tandyrze się niestety też wędzi chyba, że po rozgrzaniu wywali się resztki popiołu ale wtedy się piecze.

Żar na dnie to nietrafiony pomysł na pieczenie wiszącego mięsa, jedynie ciasto, placki na ściankach przyklejone,  to tandyr się do tego nadaje.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za komplement co do wieku  "Mistrzu wędzenia". Tylko nie rozumiem dlaczego zniechęcasz do tego innych swoimi wpisami typu "Wędzenie a zdrowie"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.05.2021 o 14:41, Kordjano napisał:

Po kilku latach grillowania tradycyjnie i smrodzeniu w koło  włosy, ubranie a nawet dym wchodzący do domu przez okno ,   będąc na imprezie u znajomego zobaczyłem grilla gazowego i spodobało mi się że podczas grillowania nic się nie wydziela ,ognia nie trzeba pilnować nic się nie przypala a kiełbaski całkiem smaczne na dodatek można tam wyżej trzymać w zamknięciu aby nie wystygły  .

Teraz myślę żeby sobie sprawić takie coś ale jak zwykle jest dylemat czy taki za tysiąc pare zł czy może droższy tak do dwóch tysięcy , może macie i używacie to coś byście polecili ,doradzili na co zwrócić uwagę z góry dziękuję.

Paradoksalnie sam sobie musisz odpowiedzieć na takie pytanie, co jest dla ciebie lepsze, tradycyjny gril i wszystko co się z nim wiąże, czy danie z patelni, bo czym różni się patelnia na gazie od grali gazowego? A cena, to też kwestia wyboru miedzy tym na co Cię stać, a tym co Ci się podoba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wędzenie to  niestety już przeszłość, czas zacząć jeść zdrowo,  a w tych czasach to raczej trudne, a  nawet nieosiągalne.

Opieranie się na zmysłach już nie wystarczy, 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Ryni napisał:

bo czym różni się patelnia na gazie od grali gazowego

sposobem i czasem obrobki termicznej mięsiwa no i innym smakiem i konsystencja w efekcie

ustrojstwo ze zdjecia Animusa wyglada jak opiekacz do kebabu, tyle ze w poziomie

10 godzin temu, Animus napisał:

Najlepsze na grilla jest mięso surowe.

albo i swojska surowa kiełbacha jak ma kto zrobić...

11 godzin temu, Piecuch19 napisał:

Wysoka temperatura zamyka pory mięsa, a soki pozostają w środku.

podstawowa sztuczka żeby mięcho nie wyschło na wiór :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.