Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Ocieplenie klimatu, rekordy zimna, zima stulecia.


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Uwierzyli w ocieplenie klimatu i wyobraźcie sobie, że te wuwuzele z urzędu ode mnie nie zakontraktowali odśnieżania ani sypania solą. Ostatnia zima była dwa lata temu ale człowiek nie pamięta dłużej niż rok wstecz. W telewizji ciągle, że klimat się zmienia i u nas Afryka bo Józek pali w piecu wunglem no to teraz nie ma kto odśnieżać. WTF!

Wyobraźcie sobie, że drogi gminne prawie nieprzejezdne ale to tam pikuś, zimówki to wyjechałem ale wjeżdżam na drogę wojewódzką a tam tak samo zero odśnieżenia, wyjeżdżam na drogę krajową jedną z głównych w tym kraju a tam zaspy ? Jak żyję nie widziałem takiego zaniedbania, oni chyba rzeczywiście uwierzyli w zmianę klimatu, że w Polsce zim już nie będzie a zapowiadają właśnie zimę stulecia. Ciekawe czy jutro wyjadę wogóle z posesji.

 

Opublikowano

Oszczędności muszą być. A nawet jak mają zakontraktowana to i tak nie odśnieżają bo oszczędności. 

Do zimy stulecia to jeszcze sporo brakuje.

U mnie w gminie też nie odśnieżone , metrowe zaspy na drogach, zawiane, zasypane z każdej strony , ale traktorem przejadę.?

Opublikowano

Gdzie wy macie te zaspy ? u mnie pięć do dziesięciu cm śniegu taka skorupa się zrobiła bo minus 6 st a deszcz padał .

Opublikowano

Nie narzekajcie,wczoraj jechałem niemiecką A2 od początku do jej końca i pługi widziałem 2 razy na niewielkim odcinku.Śniegu w/g informacji 12-13cm.Nie wiem dlaczego najszybciej pomykały tylkonapędówki.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Zasada zachowania momentu pędu-im szybciej jedziesz, tym trudniej wpaść w poślizg. Siłę odśrodkową pomijam, bo droga ma prędkość konstrukcyjną 130-150. 

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

@HarryHDobrze prawisz,ja tylko dodam że w naszym kraju problemem nie są zaśnieżone ulice tylko brak umiejętności sporej grupy kierowców i brak rozumu co u niektórych.Przykładem niech będą kraje skandynawskie,gdzie nikt nie odśnieża i kierowców mają najlepszych.

  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
Opublikowano
1 godzinę temu, carinus napisał:

Nie wiem dlaczego najszybciej pomykały tylkonapędówki.

Bo najprzyjemniej się jeździ, tył kontrolujesz gazem, a przód kierownicą, Właśnie wróciłem z przejażdżki, wszystkie ulice zaśnieżone, idealne warunki dla takiego auta.

Opublikowano

Kto nie jeździł po śniegu z tylnym napędem to rwie włosy z głowy że tak się nie da...a tu samochodzik idzie jak wściekły.

Opublikowano

Dzisiaj to już trochę nie to, elektronika potrafi sporo, a w większości samochodów wyłaczenie ESP jest pozorne. 

Mnie najbardziej irytują te posrane wysepki na każdym skrzyżowaniu, których teraz na kompletnie nieodśnieżonych drogach nie widać. A ponieważ sporo znaków na wysepkach już rano było ściętych i zasypanych, no to strzał w felgę można zaliczyć. 

Dzisiaj też ciągnik siodłowy zatarasował cały ruch na progu zwalniającym, bo ani do przodu ani do tyłu nie mógł się wyrwać. Opony naturalnie letnie, a bieżnika może ze 2 mm. Czyli - wszystko zgodnie z prawem ?

Opublikowano

Kurs na ciężarowe miałem dosyć dawno i wtedy na pewno nie używano ogumienia typowo zimowego,nie wiem jak to wygląda dzisiaj,jednak jedna oś,nawet bliźniacza nie pomoże jak reszta kół zaryta jest w śniegu.Wtedy tylko dobra łopata i trochę piachu pod oś napędową.Kiedyś ludziska wozili w dużych fiatach worek z piaskiem dla dociążenia osi i podsypanie pod koła w sytuacji bez wyjścia.Pamietam stare czasy gdy nikt u nas nie wiedział że istnieją opony zimowe i ludzie dawali sobie radę,lepiej lub gorzej,ale dawali.

Opublikowano
34 minuty temu, carinus napisał:

Kto nie jeździł po śniegu z tylnym napędem to rwie włosy z głowy że tak się nie da...a tu samochodzik idzie jak wściekły.

No ja jeździłem takim autkiem. Bardzo dawno temu. Polonez się nazwało. FSO. 1500. I zimowych opon wtedy nie było.

Dzisiaj żona opowiadała jak to są nieodśnieżone ulice w mieście. Zmieniła pas na lewy (z 3) i nagle się okazało, że kierowcom ten pas się "skończył", bo ktoś postawił na nim znak, tak na środku ;-))) . A żona się zastanawiała co ją tak wcześniej po drodze rzucało przy zmianie tego pasa. Okazało się, że odbijała się od krawężnika.

Opublikowano
4 minuty temu, carinus napisał:

nie wiedział że istnieją opony zimowe

Ale wtedy nie było też letnich. Dębica D124 była np. w latach 90 sprzedawana w Wielkiej Brytanii jako ... Zimowa ? No i te szerokości 165/175 mm to nie to, co dzisiaj.

Do ciężarówek oczywiście są opony zimowe - wg przepisów w innych krajach obowiązkowe na osiach napędowych, napędowych i kierujących lub wszystkich. Ale to bardziej chodziło mi o bieżnik, naprawdę 2 mm w ciężarówce zimą ?

Opublikowano

Moja żona ma trochę uraz do jazdy w zimie,po tym jak zaliczyła delikatny rowek starą corollą.Skończyło sie tylko na strachu ale ten strach pozostał do dzisiaj choc ma już auto z napedem na 4 kapcie,to nadal przeżywa pół nocy jak widzi że rano trzeba jechać po śniegu.

Opublikowano

Tak ze 20 lat temu wracaliśmy starym już wtedy Volvo 960 (3 litry na tylną oś) z gór, prowadziła żona z wiadomych względów. Jak ją zaczęło obracać tak już z 40 stopni (lodowa koleina) to puściła kierownicę i gaz. Wóz się wyprostował bez najmniejszego wahnięcia.

Hołowczyc by tak nie umiał, na pewno by go trochę przeciągnęło. Ja bym nie miał tyle szczęścia, można więc powiedzieć, że alkohol wypity przeze mnie uratował życie całej rodzinie ?

  • Lubię to 1
Opublikowano

Kiedyś przy mrozach -28 zamarzły rozlewiska na łąkach i zachciało mi sie tam poślizgać samochodem.Zarwał się lód pod przednią osią ,na szczęście było płytko,pobiegłem po drugi samochód i też utopiłem.Ale jak mi było gorąco gdy musiałem podkładać coś pod koła żeby samochody wyciągnąć,a woda zamarzała momentalnie na wszystkim co pryskało spod kół.Piękne zimowe czasy.

Opublikowano

W czasach studenckich dorabiałem w wakacje jako kombajnista ? Mieliśmy zlecenie na szybkie wykoszenie zboża za wałem p/powodziowym, bo Odra mocno rosła. Błoto już było jak cholera, to zboże niezbyt suche, komary cięły i jeszcze trzeba było manewrować między gruzowiskiem przedwojennych bunkrów - ogólna katastrofa. Nie zauważyłem nawet, że spod kół zachyna wyciekać śliska mada, która mnie unieruchomiła. Woda zaczęła przybierać w oczach, zaraz ten kombajn utonie, biegnę po błocie zalewanym wodą po Kirowca, który tam w rezerwie do wyciągania z błota był zadysponowany, a za mną jeszcze biegnie jakiś partyjniak i krzyczy mi do ucha, że to sabotaż, niszczę sprzęd celowo i z pierdla za to nie wyjdę do końca życia. Pamiętam to do dzisiaj, jakby było wczoraj. 

Opublikowano

Gdyby mnie ktoś pierdlem straszył tez bym pamiętał.

Opublikowano
58 minut temu, HarryH napisał:

W czasach studenckich dorabiałem w wakacje jako kombajnista ? Mieliśmy zlecenie na szybkie wykoszenie zboża za wałem p/powodziowym, bo Odra mocno rosła. Błoto już było jak cholera, to zboże niezbyt suche, komary cięły i jeszcze trzeba było manewrować między gruzowiskiem przedwojennych bunkrów - ogólna katastrofa. Nie zauważyłem nawet, że spod kół zachyna wyciekać śliska mada, która mnie unieruchomiła. Woda zaczęła przybierać w oczach, zaraz ten kombajn utonie, biegnę po błocie zalewanym wodą po Kirowca, który tam w rezerwie do wyciągania z błota był zadysponowany, a za mną jeszcze biegnie jakiś partyjniak i krzyczy mi do ucha, że to sabotaż, niszczę sprzęd celowo i z pierdla za to nie wyjdę do końca życia. Pamiętam to do dzisiaj, jakby było wczoraj. 

Półosi albo satelitów w bizonie nie zmieliło?

Opublikowano

Mady nadodrzańskie są wybitnie śliskie, więc jak je jeszcze podlało to nie było przyczepności, która mogłaby przenieść choćby cząstkę potrzebnego do zmielenia momentu. 

 

Opublikowano

Kiedyś nie było zimówek, ale po ile lat się jeździło na tych oponach?  Kiedyś to była opona, a nie to co teraz. A jak trudno było ją zdobyć :-))

Opublikowano

Najmilej wspominam Polskiego Fiata 1500 rodziców, zawsze jak "wprowadzałem" auto do garażu a był śnieg to przynajmniej godzina schodziła ? później Maluch i  jeden jedyny wypadek, Ford Granada 2.0 w listopadzie na pierwszym śniegu położony na dach przez kawał murka (i moją panikę) w rowie przy 30km/h (auto na zimówkach) ale na drodze nie dało się ustać, później stara Jetta 1,6TD Intercooler była najszybszym samochodem na drodze do pracy, ale to wszystko zawsze najpierw było "rozjeżdżone" - czyli wariacje na pustym parkingu... eh teraz nawet nie bardzo jest gdzie... albo kamery cię uchwycą...

Opublikowano

Ja swego czasu zaraz po odebraniu prawku byłem FSO 1500 w zakopcu na przedniej osi zwykłe letnie kapcie a na tyle nalewki zimowe. Bez problemu się jeździło. A rok później jeździłem taxi Zakopane i kierowca mówił że cały rok na letnich jeździ i nigdy nie miał stłuczki stare audi 80. Technika i spokój uratuje każdego.

Gość berthold61
Opublikowano

A ja największą frajdę miałem w latach 90-tych jak miałem merca beczkę 240 D ech te bączki .

Opublikowano

A beczka 300 to dopiero ogień był ehh...

Opublikowano

Słaba zima podwoziem po sniegu jeszcze nie jezdzimy ?

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.