Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Czyżby przewymiarowany kocioł? Teoria a praktyka...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

36 minut temu, Jamjestcichy napisał:

Zapytam Ciebie bo już pojawiło się to pytanie.

Jest różnica czy mamy -10 czy +10 gdy głowice z zaworów są ściągnięte? Bo ja właśnie tak rozpalam i testuję.

Pompa startuje przy temp 49°C,natomiast na piecu jest na ten moment 60°C,powrót 50°C

Na grzejniki idzie 52°C zasilanie a powrót 43°C-mała różnica,ale nic innego nie wymyślę

Piec już jako tako trzyma temp.

Sam sobie odpowiadasz na to pytanie, jak jest +10C to masz przykładowo odbiór ok 2-3 kW a jak jest -10C to masz odbiór 3x tyle.

Przy -10C potrzebowałbyś dać na zasilanie ok 65C i wracałoby 20C mniej niż przy +10C 

Ilość ciepła policzysz bez problemu. 

Głowice nie ograniczają mocy , tylko temp w pomieszczeniach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, HAN napisał:

Czy ja napisałem coś obraźliwego? wyraziłem swoją opinię.. jak ktoś się czuje obrażony  przepraszam.

Był tu taki temat o miarkowniku sam kiedyś wklejałem zdjęcia ze swoich przeróbek- mój działa bez przeciwwagi,  klapka ma się zamykać szczelnie z miarkownikiem czy bez a zawiasy mają pracować lekko i bez zacięć (chyba to logiczne) miarkownik jak ma 10C różnicy w reakcji i wskazaniach to albo ma bąbel powietrza pod sobą albo jest wkręcony w za wąską rurę i jest mała cyrkulacja wody i niewłaściwe wskazania temp (przynajmniej to wynikało z moich obserwacji) ja mam wkręcony miarkownik w trójnik 1" przez mufkę redukcyjną z odpowietrznikiem. Teraz jest sezon przejściowy więc trzeba wziąć poprawkę..

Ja się nie czuję czymś obrażony. Mam nadzieję że Ty również nie:) Pisałem raczej do ogółu czytających bo takie rozpałki są na porządku dziennym. Cały czas powtarzam że pewne rzeczy u jednych się sprawdzają a u innych nie. Powodów może być setki. Mój miarkownik 3/4" idzie na redukcji , może gdyby był 1" to by nie było problemu.

Cichy sukcesywnie dąży do rozwiązania swoich kłopotów i jego zapał jest budujący :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, sambor napisał:

Głowice nie ograniczają mocy , tylko temp w pomieszczeniach

Dokładnie.

W zasadzie to chodziło mi o to czy jak puszczę na piecu temp 75°C (bo tak miałem wcześniej i teraz też czasem) to czy sciągając głowice otrzymam maksimum,czyli te około 5kW-logiczne,że tak i dlatego stwierdziłem,że piec jest przewymiarowany.

Godzinę temu, sambor napisał:

Ilość ciepła policzysz bez problemu. 

No właśnie,jakie zapotrzebowanie ciepła wyjdzie przy +10,gdy przy -16 potrzeba 5kW?

Bo moc grzejników jest łatwo obliczyć.

9 minut temu, witek1234 napisał:

Cichy sukcesywnie dąży do rozwiązania swoich kłopotów i jego zapał jest budujący :)

Mój zapał już wygasa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ideału nie ma chyba nigdy, ale już doprowadzenie do sytuacji zadowalającej jest sukcesem. Dla każdego nadchodzi taki dzień gdy uznajemy że osiągnęliśmy sporo i mówimy pas akceptując to co nas ogranicza i do czego musimy się dostosować. Ważne jest, że w ogóle się komuś chce coś zmieniać . Mam na myśli wyłącznie ogrzewalnictwo. Działaj :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Działam.

W zasadzie efekty już jakieś są dzięki Wam.Nastepny krok to montaż elektronicznego miarkownika oraz sprężynki by podczas rozpalania była szpara na około centymetr bo widzę,że cały zład bardzo szybko się zapala a też szkoda by w komin szło przeszło 300°C.

Rozpalanie będzie wolniejsze,ale za to ekonomiczniejsze-tak myślę.

Okaże się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

300 st C podczas rozpalania to typowe. Kupiłeś termometr, zobaczyles - uwierzyłes. Późniejsze dużo niższe temperatury spalin są OK, tak ma być. Nawet chwilowy spadek do 70 jest OK bo po podniesieniu klapki, temp. szybko się podniesie . Gorzej gdyby to zjawisko utrzymywało się ciągle. Z dwojga złego, lepiej więcej niż mniej. 

Do elektronika dokup sobie śrubę rzymską, taką małą. Przy jej pomocy dokładnie ustawisz wielkość otwarcia klapki. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, witek1234 napisał:

Nawet chwilowy spadek do 70 jest OK bo po podniesieniu klapki, temp. szybko się podniesie

No właśnie częściej jest na poziomie 70°C-wiem,że to niedobrze.Klapka w zasadzie nie ma co robić.

7 godzin temu, witek1234 napisał:

Do elektronika dokup sobie śrubę rzymską, taką małą

Mam już ją zamontowaną.

Dzisiaj kolejne palenie i kolejne spostrzeżenia.

Usunięta została jedna cegła na wysokość oraz rozpalane było na stałej szczelinie około 1cm.

Kocioł rozpalał się dość leniwie i trochę dłużej,ale temp spalin nie przekraczała 270-280°C,pompka musiała się włączyć/wyłączyć z 5 razy zanim temperatura została osiągnięta (o 2-3razy więcej niż poprzednio).Temperatura żądana była ustawiona na 60°C,ale została ona przeciągnięta do 70°C i tak się trzymała.Zład węgla również wolniej się zajął ogniem-to na plus.Co dziwne stałopalność wzrosła.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temperatura przy rozpalaniu do przyjęcia. Ja gdy używam czasem dla kaprysu pompę, ustawiam włączanie na 50*C. Ma to taką zaletę że woda w kotle nie jest wyciągana za wcześnie i ma czas by się trochę zagrzać nim ruszy pompa. Później nie ma drastycznych spadków temp. wody i nie ma tylu cykli włączania i wyłączania. Już gdzieś powyżej pisałem że ograniczanie rusztu szamotem ma swoją cenę. Im więcej szamotu, tym kocioł robi się bardziej ospały przy rozpalaniu i dłużej to trwa bo raz że zmniejszyliśmy powierzchnię rusztu, to dodatkowo zachodzi zjawisko kondukcji czyli mówiąc w skrócie, cieplejsze szamotki mające kontakt z płonącym węglem, oddają je do następnej warstwy szamotu . Zagrzanie wszystkich warstw trwa swoje. Coś za coś. Spalanie za to mamy spokojniejsze, bardziej ekonomiczne a to skutkuje zwiększoną stałopalnością. Jeżeli masz już rozpalony w kotle cały węgiel to te 70*C spalin może nie są ideałem ale i nie tragedią bo paliwo już całe płonie a woda w nim zawarta odparowała.

Modernizacje mają swoje ograniczenia i nigdy nie będzie ideału, w pewnym momencie dochodzimy do wniosku że już można spocząć na laurach i być bohaterem we własnym domu. A czasem po prostu pewnych problemów nie uda się przeskoczyć i musimy to zaakceptować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, witek1234 napisał:

Ja gdy używam czasem dla kaprysu pompę, ustawiam włączanie na 50*C.

Właśnie na tyle mam ustawione-histereza 2°C,ale mimo to jednak osiągnięcie temp żądanej trwa długo-wcześniej był huragan w kotle a teraz pali się o wiele spokojniej-dzięki @witek1234 bo do tego dążyłem.

9 minut temu, witek1234 napisał:

Jeżeli masz już rozpalony w kotle cały węgiel to te 70*C spalin może nie są ideałem 

Tyle mam,gdy węgiel jest już skoksowany,natomiast gdy on się pali to temperatura wynosi tak około 120°C

W tygodniu zamontuę miarkownik elektroniczny i zdam relację.

Dzięki Wszystkim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.09.2018 o 18:47, witek1234 napisał:

Osiągnąłeś cel,

Jeszcze nie:)

Już ze 3 razy paliłem na miarkowniku elektronicznym i w zasadzie jestem z niego zadowolony bo w końcu temperatura jest taka jaką chcę,natomiast nie rozumiem dlaczego bez jednej cegły szamotowej na wysokość temperatura spalin jest niższa o jakieś 30-40°C

Wysokość komory zasypowej według dtr to 25cm.Cegły szamotowe wyłożone do 20cm na stałe plus 1cegła na szerokość co daje 31cm-w takim ułożeniu temp spalin grubo ponad 300°C

Z cegłami do wysokości 20cm temperatura spalin dochodzi do max 290°C

Zauważyłem również,że kocioł bardziej się rozpędza,gdy kierownica powietrza w drzwiach zasypowych jest otwarta chociażby do połowy-ja miałem o wiele mniej i kocioł był nie do opanowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta temp to jest przy rozpalaniu  ? czy normalnym paleniu na rozgrzanej już instalacji ?

Jakim dokładnie weglem palisz - tj z jakiej kopalni ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mikkei

Przy rozpalaniu,ale nie chodzi o to.Bardziej chodzi o to dlaczego z cegłą szamotową jest większa temp spalin niż bez niej.W zasadzie teraz żądaną mam 60°C a jak ustawię 70-75°C to pewnie temp spalin dojdzie do 350°C

Jeden rodzaj węgla to silesia a drugi to nie mam pojęcia,ale jakiś słabszy bo wypala się cały i nie spieka tak oraz nie dymi,ale temp spalin jest w obu taka sama.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa jest oczywista - im więcej cegieł, tym bardziej odizolowujesz wymiennik od gorących gazów, zatem mniej energii spaliny mogą przekazać do wymiennika i wylatują cieplejsze. Moc maleje, ale kosztem sprawności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, HarryH napisał:

Moc maleje, ale kosztem sprawności.

Więc kiedy jest sens zmniejszania komory zasypowej? Albo jak ją zmniejszyć by nie stracić na sprawności jednocześnie zmniejszając moc.

W sumie w dtr temp spalin przy mocy nominalnej winna wynosić 177-247°C

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sensu nie ma to nigdy, ale czasem jest koniecznością. Jeżeli piec faktycznie jest przewymiarowany, to jesienią jak teraz moga byc problemy z niepełnym spalaniem, cuchnacym dymem, smołą. Produkty pirolizy węgla nie spalają się, tylko wylatują kominem, smoła odkłada się na wymienniku, kominie. 

Chcąc zachować sprawność kotła zasypowego, a jednocześnie zmniejszyć jego moc, niestety trzeba po prostu wymienic kocioł na mniejszy. A przy dzisiejszych przepisach i kosztach kotłów (i buforów) je spełniających - zakup nowego kotła zasypowego juz całkowicie nie ma ekonomicznego sensu. 

Pewną protezą, którą z powodzeniem stosowałem, jest też palenie węglem o bardzo grubej granulacji i typu 31.2 (kostka Janina, Sobieski). Udawało sie uniknąć smrodu i smoły nawet na mocach rzędu 1/5 mocy nominalnej, a z racji niskiej mocy zużycie tak słabego węgla było akceptowalne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co znaczy za szybkie wypalanie? Węgla jest po prostu mniej, więc pali sie krócej, bo instalacja właściwie odbiera tyle samo ciepła. 

Blacha jest raczej gorsza od szamotu, bo miedzy blachą a wymiennikiem powstanie szczelina powietrzna o jeszcze gorszej przewodności cieplnej. Nie mozna przenosić doświadczeń z kotła dolnego spalania, bo tam komora zasypowa ma znikomy udział w przekazywaniu ciepła, rozbudowany wymiennik jest za palnikiem. W starym kotle zasypowym, zwłaszcza po wypaleniu faz lotnych, to ścianki komory zasypowej przejmują większość ciepła i ich izolowanie zawsze pogorszy sprawność.

To są uroki kotła zasypowego, realnie średniorocznie uzyskasz ok. 50% energii "zawartej" w węglu. Nie przejmowałbym sie temperaturą spalin o kilkadziesiąt stopni wyższą, bo to margines.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HarryH fajnie Ci wytłumaczył te zależności. Idealu nie będzie nigdy ale gdy zrobi się chłodniej sytuacja na pewno się poprawi. Trzeba zaakceptować plusy i minusy używania kotła GS. Jeśli nie, to gaz albo pellet. 

Sam widzisz jak to jest z tymi temperaturami, ale nie ma sensu drążyć. Albo zmniejszasz ruszt i strata kominowa albo palisz jak fabryka zrobiła i masz straty niepełnego spalania. Taka kwadratura koła. 

Jeszcze dopiszę bo mi się przypomniało, jeżeli otwierasz dużo rozete PW to w kotle huczy ale i wychladza spaliny i masz trochę niższą temp. spalin. Jak dasz mniej powietrza kocioł dłużej dochodzi do zadanej ale dzieje się to stabilnej i spokojniej. 

Ostatnia rzecz, niezależnie jakiego sterownika używasz, niestety trzeba rozpalac na małej szczelnie PP bo inaczej są wysokie temp. spalin. A w ogóle nie ma sensu brać dosłownie co tam piszą w DTR, ta ich podana wartość spalin. ...można się tylko uśmiechnąć. Tak sobie tylko napisali pewnie jako wartość szacunkową. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, HarryH napisał:

Co znaczy za szybkie wypalanie?

Szybkie odgazowywanie.U mnie następuje to gwałtownie chociaż i tak już się trochę poprawiło.

 

8 godzin temu, HarryH napisał:

Blacha jest raczej gorsza od szamotu, bo miedzy blachą a wymiennikiem powstanie szczelina powietrzna o jeszcze gorszej przewodności cieplnej

Tak,ale ja piszę o umiejscowieniu blachy od strony drzwi zasypowych-tam nie ma wymiennika.

3 godziny temu, witek1234 napisał:

Idealu nie będzie nigdy ale gdy zrobi się chłodniej sytuacja na pewno się poprawi

No właśnie tego nie rozumiem bo przecież to dzieje się na zimnej instalacji i wychłodzonym domu.Chodzi mi o temp spalin.

 

3 godziny temu, witek1234 napisał:

Jeszcze dopiszę bo mi się przypomniało, jeżeli otwierasz dużo rozete PW to w kotle huczy ale i wychladza spaliny i masz trochę niższą temp. spalin

Tak też myślałem,ale u mnie jest wręcz odwrotnie.Otwarcie rozety pw dość mocno powoduje szybki wzrost spalin-dziwne,ale tak jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wszystko są zależności powiązane z domem, instalacją, kotłem. U mnie występuje taka sytuacja , to wychłodzenie nie jest duże ale zauważalne dlatego rozpalam na góra 0.5 cm otwarcia PW. Panuję wtedy nad temp. spalin, nie dopuszczam by wzrosła powyżej 300*C. Ty masz mały kociołek dodatkowo zmniejszyłeś szamotem moc , swoje trwa zanim szamot się nagrzeje więc gdy otworzysz sporo PW kocioł odprowadza wszystko w komin. Ze stratami.

Gdy zrobi się zimno, będzie większy odbiór ciepła przez instalację i kocioł powinien pracować stabilniej bo mimo wszystko będzie większe zapotrzebowanie na ciepło.

Zawsze będziesz miał problem na początku i końcu sezonu bo kocioł za duży, mały zład wody, mała powierzchnia mieszkania, być może ocieplone ściany. Dlatego jak wyżej pisałem musisz pogodzić się z faktem że dużo zrobiłeś ale zawsze jest gdzieś kres tuningu i dalej niczego nie osiągniesz, chyba że dasz bufor. Harry to dobrze Ci wyjaśnił i myślę że rozkminianie tematu na szczegóły i szczególiki traci sens. Każdy ma inne warunki i nie ma prostych i jednakowych recept dla wszystkich, potrzeba jakoś to wypośrodkować i zastosować, co u Ciebie się sprawdza nie patrząc na to co mają inni i jak to działa u nich. Ważne jak wszystko działa u Ciebie i w Twoich warunkach. Jest jak jest i na tym chyba koniec.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, colover napisał:

Wynika z tego, że normalnie masz za mało otwartą i kopcisz.

W zasadzie dym się nie zmienia czy klapka jest otwarta do mniej niż połowy (tak mam) czy na maxa.

Gdyby klapka była za mało otwarta to podczas gwałtownego otworzenia drzwi zasypowych miałbym dym na zewnątrz (sprawdzałem) a tak się nie dzieje.Poza tym w kotle nie ma żadnej smoły,lecz jedynie sypki nalot sadzy-taki lekko brązowy,więc proces spalania chyba jest ok.Na początku miałem sypką czarną sadzę,ale wtedy miałem zbyt dużą ilość podawanego powietrza pod ruszt-tak mi się wydaje.

Muszę jeszcze przestudiować kolor sadzy i dymu a wtedy kociołek łatwiej będzie ustawić tak by ani kocioł ani komin nie dostał po d.pie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj ma jeszcze znaczenie szerokość otwarcia PP :) 

Ja ze swoimi warunkami paląc kalorycznym daję praktycznie zero PP a sporo PW, natomiast gdy palę płomienny, PP na 2-5 mm a PW  początkowo 1cm a po zapaleniu się węgla ustawiam ok. 3 mm. Płomienny ma więcej popiołu ale pali się nieomal tak samo długo jak kaloryczny. Koks już mnie tak nie rajcuje, wolę wykorzystywać małą skłonność płomiennego do dymienia i spalania w całości bez sadzy. Kaloryczny niby mocny i dłużej trzyma ale sporo więcej dymu, sadzy i niedopału. Powiecie że piszę głupoty ale ja tak wolę a twierdzenie że więcej spalę...no prawda ale bilans kosztu tony płomiennego do kalorycznego wychodzi taki sam bo spalam więcej ale taniej. A pracy przy czyszczeniu kotła mam mniej. To moje zdanie . :)

Sadza lepsza, cokolwiek to znaczy, koloru brunatnego czy brązowego niż czarnego, natomiast dym powinien być raczej koloru szarego niż czarnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, witek1234 napisał:

Sadza lepsza, cokolwiek to znaczy, koloru brunatnego czy brązowego niż czarnego, natomiast dym powinien być raczej koloru szarego niż czarnego

Tzn chodzi mi o nalot w kotle,który jest właśnie coś koloru brązowego,natomiast dym jest delikatnie czarny na silesi a na tym drugim węglu (jakiś słabszy) jest już siwy.Z dymem paląc silesią nic nie zrobię po już kombinowałem na różne sposoby i dym się nie zmieniał 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.