Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Czyżby przewymiarowany kocioł? Teoria a praktyka...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Jamjestcichy napisał:

W zasadzie dym się nie zmienia czy klapka jest otwarta do mniej niż połowy (tak mam) czy na maxa. 

 

Jak miałem zasypowca, to PW regulowałem na temperaturę spalin.

Znaczy się otwierałem dotąd, aż temperatura nie osiągnęła maksimum.

Jak zaczynała spadać, to ciut przymykałem i zostawiałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Jamjestcichy napisał:

Tzn chodzi mi o nalot w kotle,który jest właśnie coś koloru brązowego,natomiast dym jest delikatnie czarny na silesi a na tym drugim węglu (jakiś słabszy) jest już siwy.Z dymem paląc silesią nic nie zrobię po już kombinowałem na różne sposoby i dym się nie zmieniał 

Sam sobie odpowiedziałeś na nurtujące Cię pytanie. Mówiąc w skrócie, węgiel kaloryczny = sadza w kotle + niedopał , węgiel płomienny= brak sadzy, siwy kocioł + więcej popiołu. Szkoda Twojego główkowania bo tego nie da się zmienić. Można jedynie umiejętnie spalać węgiel niezależnie jaki by on nie był i minimalizować minusy danego paliwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, HarryH napisał:

Co znaczy za szybkie wypalanie?

Pozwól,że raz jeszcze Cię zacytuję.

Dziś podczas rozpalania ustawiłem szczelinę powietrza głównego na 7-8mm i dało to taki efekt,że pomimo wyższej temp żądanej na piecu zasyp nadal się nie skoksował a minęły prawie 2h od rozpalania.

Wcześniej ten sam zasyp palił się intensywnie tylko z godzinę do momentu skoksowania,czyli sporo szlo w komin.

Dzisiejszy zasyp nadal sie nie skoksował,ale miarkownik już zamyka klapę (2mm luzu) i fakt,ten zasyp pali się bardzo małym ogniem,ale dym jest siwy.

I znów należą się ukłony witkowi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz Cichy, wg mnie należą Ci się ukłony, bo starasz się zrozumieć wszelkie zależności rządzące procesami spalania i mocno drążysz temat :). I fajnie. Tylko z tym paleniem jest taki problem że u każdego wychodzi to inaczej tzn. każdy ma inną sytuację w sensie instalacji, kotła ,węgla itp. itd. Podajemy takie ogólne zasady a pytający musi z tego wyłuskać dobre rozwiązania dla siebie.Ale też nie ma co trzymać się od A do Z wszelkich wytycznych. Miałeś przewymiarowany kocioł i zmniejszyłeś ruszt, to jest +. Założyłeś elektronika to jest +, chociaż korzyść będzie podczas normalnego palenia bo podczas rozpalania dobrze sterować ręcznie lub na stałej szczelinie. Jeśli rozpalasz na powiedzmy 1 cm i troszkę się dymi to nic, w końcu się skoksuje i będzie dobrze. Jakie niespodzianki wychodzą zależnie jakim węglem palisz, już wiesz. Zawsze będziesz sam decydował co kupisz na sezon, każdy ma inne preferencje. Opanowałeś kocioł i palenie od góry i to także jest +. Pamiętaj że jeśli tak palisz , rozpałka zawsze trwa dłużej. Te dwie godziny są dopuszczalne. Raz będzie dłużej, raz krócej i myślę że nie ma sensu dochodzić dlaczego tak jest. Skoro dajesz 2 mm stałego PP i dymi trochę to kombinuj z tym PP i PW, staraj się uchwycić najlepsze ustawienie i tego się trzymaj bo tu też nie ma żadnej złotej zasady. Najważniejsza zasada to pilnowanie temperatury spalin przy rozpałce bo np. jeśli dasz dużo PW i i owszem, poprawiasz warunki spalania ale rośnie temperatura spalin i mogą być niespodzianki . To trzeba zawsze brać pod uwagę . No i na koniec nie wahać się robić czegoś po swojemu nie bacząc na porady, jeśli Ty uważasz że tak jest dla Ciebie lepiej.Ja nie kleję cegieł bo mogę je wkładać czy wyjmować w zależności od tego czy potrzebuję większej powierzchni rusztu czy nie. Jeden z kolegów radzi przy rozpalaniu otwierać PP na szerokość palca a PW na tzw zapałkę. Ja tak nie robię bo u mnie lepiej rozpalać na 2-3 mm.On nie radzi źle . Tak radzi bo sam tak rozpala i u niego to działa ale sądzę że u wielu stworzy to problemy. Używam sterownika elektronicznego i uważam że jeśli wszystko się ustawi jak należy to nie ma problemów, ale gros kolegów jest oburzona że jak można " tego" używać , to samo zło.itp. Walczyłem z tym ale dałem spokój, swoje wiem a jeśli ktoś uważa że tylko mechaniczny jest cool to jego zdanie a ja wiem że nigdy nie palił na nadmuchu. Oczywiście z funkcją PID. Takie przykłady można mnożyć ale nie ma sensu. Cała ta moja epistoła zmierza do jednego : zdobyłeś wiedzę w temacie  palenia czy  tuningu kotła ale całego ogromu tematyki związanej z ogrzewalnictwem my maluczcy nigdy nie ogarniemy i nie ma takiej potrzeby, wystarczy poznać te zasady które już znasz a dociekanie " dlaczego "... i tak niczego nie wniesie . Zadajemy czasem takie pytania i co? Nikt nam nie odpowie i nie wyjaśni naszych wątpliwości bo czasem wyjaśnienie jakichś zawiłości zbyt długo by trwało a większość kolegów nie lubi tworzyć obszernych postów. Zdaj się na własną intuicję , doświadczenie zdobędziesz po jakimś czasie i będzie dobrze. Nie miej oporów co do szukania własnych metod czy rozwiązań a jeśli wpadnie Ci do głowy jakiś fajny pomysł to po prostu testuj bo tylko tak dowiesz się czy to zadziała. Wg mnie najgorzej jest wówczas gdy ktoś uznaje wszystkie głoszone tutaj zasady za jedynie słuszne i nie do podważenia. Potrzeba szukać własnej drogi . Jak w życiu. Sorki za mentorski ton , tak jakoś wyszło :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz @witek1234 ja to muszę zrobić tak by to działało w miarę automatycznie począwszy od rozpalania do wygaśnięcia,ponieważ to nie ja będę ropalalał-niestety nie mieszkam blisko rodziców.

Klapka do rozpalania ustawia się na 0.5cm i tyle wystarczy aż nadto.Dymu czarnego już nie mam niezależnie jakim węglem palę.Spieki są,ale popiół ma kolor brunatny,więc raczej ok.

Kocioł nadal osiąga dużą temp podczas rozpalania bo około 300°C,ale w zasadzie to też może być efekt palenia od góry i tego,że u mnie są tylko 2 półki.

No nic,czekamy na mrozy.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mylisz skutek z przyczyną. Temperatura jest wysoka, bo wypalają się najbardziej lotne części i to blisko półek wymiennika. Niższa temperatura oznacza, że brakuje powietrza i węglowodory wylatują kominem, a w tym przypadku straty są większe, niż przy ich dopaleniu kosztem gorących spalin. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@HarryH o jakich stratach piszesz?

Przyznam,że dążyłem do w miarę niskich temp spalin,które u mnie obecnie wynoszą około 300°C.

Obecnie nie zauważyłem czarnego dymu podczas palenia i cały zasyp wypala sie sporo dłużej do momentu skoksowania-teraz widzę jak ogień przechodzi z górnej warstwy węgla w dolną i wraca.To wszystko na stałej szczelinie powietrza głównego.Jedyna wada to taka,że jak kocioł dojdzie do temp żądanej to klapka się przymyka i ten niewypalony (nieodgazowany) węgiel się tli i rozpala na nowo jak klapka się otworzy.

Wcześniej klapka zmieniała pozycję zależnie od temperatury i za każdym razem z komina dawało czarnym dymem (powietrza było sporo),natomiast odgazowywanie węgla trwało bardzo szybko co mnie dziwiło bo z godzinkę po rozpaleniu (a może i nie) widziałem jedynie żar w kotle.Temp spalin była trochę wyższa,ale wtedy żądaną miałem 60 a teraz 70

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obaj panowie macie rację ale niestety ja bym wybrał opcję Cichego. To co pisze Harry jest prawdą ale co zrobić by temp. spalin nie była za wysoka? zmniejszamy szczelinę PW, strata jest ale to termometr decyduje bo ma być bezpiecznie. Ktoś kto go nie ma, nie widzi problemu, jest nieświadomy jakie zagrożenie ma w czopuchu. 

Niedopal z kalorycznego będzie zawsze bo koks potrzebuje ciągle wysokiej temperatury a tej brakuje przy końcówce spalania i wszystko wygasa. 

Z tym dymieniem nie dojdziesz do ładu ale przecież po godzinie czy dwoch zasyp odgazuje i spoko. Może stała szczelina PP by coś pomogla ale osobiście nie sądzę, raz że to jest i tak za mało, dwa, niebezpiecznie może się kocioł rozbujac. U mnie by się tak nie dało zrobić. 

Szukaj optymalnych swoich ustawień, ma być bezpiecznie, wygodnie dla rodziców i w miarę ekonomicznie i ekologicznie. :) Ale nie za wszelką cenę. 

Wracam jeszcze do węgla, to ty oczywiście decydujesz ale gdybyś kupił worek lub dwa jakiegoś słabego  to mogło by się okazać że to jest to, dla Twojego kociolka i instalacji. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, witek1234 napisał:

zmniejszamy szczelinę PW, strata jest ale to termometr decyduje bo ma być bezpiecznie

Czy się nie pomyliłeś z tym powietrzem-pw to powietrze wtórne w drzwiach zasypowych,rozetka lub klapka.

Nie chodziło Ci o powietrze główne pod zasyp?

48 minut temu, witek1234 napisał:

gdybyś kupił worek lub dwa jakiegoś słabego  to mogło by się okazać że to jest to, dla Twojego kociolka i instalacji.

Mam chyba taki słaby węgiel,ale nie jestem pewny jak słaby.

Wypala on się do końca i nie dymi tak,nie ma spieków,wię myślę że to jakiś słabszy węgiel.Aczkolwiek poza tym wyżej niczym się nie różni bo podczas rozpalania i tak idzie podobna temperatura.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pomyliłem się. Jest taka zależność podczas rozpalania. Jeśli mamy w miarę nowoczesny kocioł czyli z dobrym odbiorem ciepła to spaliny nie będą osiągać zwrotnych wartości i rozpalac można z dużym PW ale po skoksowaniu musimy zminimalizować szczelinę bo zacznie się wychladzanie komory a tego nie chcemy. 

Nasze kotły są projektem z innej epoki gdzie wymienniki są marne a więc i odbiór ciepła taki sobie. Żeby nie narobić sobie biedy i spalać w miarę ekonomicznie, musimy rozetę przykrecac. Jest strata ale suma sumrum dla nas taki obrot spraw jest bardziej korzystny. Oczywiście przykrecamy z czuciem. U mnie to jest przy rozpalaniu góra 1cm, potem ze dwa mm.

No i o to chodzi z tym węglem słabszym, masz mało wody w zładzie i paląc takim woda ciut wolniej się rozgrzewa, kocioł pracuje stabilnej. Na kalorycznym za szybko odgazowuje , łapie temperaturę i masz kiszenie bo na kotle już masz zadaną a zasyp jeszcze nie skoksowany. 

A tak z innej beczki, jakie ustawienia masz na sterowniku ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, witek1234 napisał:

A tak z innej beczki, jakie ustawienia masz na sterowniku ?

Jakim?:)

Ja mam jedynie miarkownik elektroniczny i sterownik włączania pompy.

Pompa włącza się 10°C przed temp żądaną a miarkownik jest już ustawiony w dwóch pozycjach-albo około 6mm albo 2mm (klapka zamknięta).Rozetka otwarta na 1cm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już doczytałem.  Twój Kepas idzie na pid więc to pominęli jako parametr do ustawiania.Ja mam Unister i jest możliwość  ustawienia histerezy . Ma to ten plus że mogę ustawić na "0", wówczas sterownik podnosi klapkę od razu gdy temp. spadnie o 1 st i nie ma zbyt dużego spadku od zadanej i późniejszego zbytniego rozpaleniu wsadu ponad zadaną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@witek1234

Tylko w sterowniku pompy-histereza 3°C 

Teraz, witek1234 napisał:

Ma to ten plus że mogę ustawić na "0", wówczas sterownik podnosi klapkę od razu gdy temp. spadnie o 1 st i nie ma zbyt dużego spadku od zadanej i późniejszego zbytniego rozpaleniu wsadu ponad zadaną.

W kepasie jest podobnie.Ustawiam temp 60 to klapka jest na 0,przy 59,9 klapka sie delikatnie odchyla i tak jeszcze przy 58,9 i 57,7°C-kepas jest 3-stopniowy.

Miarkownik bardzo dobrze trzyma temperaturę,w zasadzie +-1°C-jedynie podczas rozpalania lekko ta temp ucieka,ale to normalne.

U mnie miarkownik działa jedynie albo zamknięty albo otwarty bo uważam,że skok jedno centymetrowy z każdym otwarciem klapki to za dużo.Przy rozpalaniu miałbym wtedy 3.5cm a tak mam jakieś 6mm.

Poza tym również wsad tak szybko się nie rozpala,gdy klapka się otworzy-jest to plusem bo temperatura jest w miarę stabilna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minusem Kepasa jest to że faktycznie nie możesz regulować poziomów otwierania - np zamiast otwierania co 1cm aby to regulować na mniejsze odległosci indywidualnie dla kotła.

Ja to mam tak ustawione że klapka zawsze jest minimalnie otwarta - tj. jakies 2mm przez co zawsze mi sie wszystko dopala i nie ma problemu z zgasnieciem płomienia i kiszeniem , Tylko wszystko zależy od pieca indywidualnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, mikkei napisał:

jakies 2mm przez co zawsze mi sie wszystko dopala i nie ma problemu z zgasnieciem płomienia i kiszeniem

U mnie też pozycja 0 to jakieś 2mm i płomień również jest,ale bardzo mały-raczej to się tli,ale nic innego już nie wymyślę i musi już to tak zostać.Zimą będzie lepiej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro tak, to ja wolę Unister pomimo wyzszej ceny. W kepasie ta funkcja pid to rzecz przereklamowana bo skoro otwiera się na trzy razy po 1cm to końcowe otwarcie jest potężne. Unister nie ma pid-u i jednorazowo unosi klapkę jak sobie ustawimy. Ja przy pomocy śruby rzymskiej ustawiam na ok. 8 mm i gitara. Wczoraj paliłem z Unisterem ustawionym na 55st. 15 kg rosyjskiego orzecha spało się 14 godzin. :)

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie spalanie rewelka ale to się skończy gdy przyjdą chłody. Palę płomiennym więc na pewno średnie zużycie w pełni sezonu podskoczy do ok. 1.6 kg na godzinę. U mnie mniej więcej tak się utrzymuje co sezon. Palę bez szczeliny... bo się po prostu boję tego eksperymentu, nie ma mnie w domu kilkanaście godzin i kocioł sam się pilnuje. Gdyby powiał silniejszy wiatr teoretycznie mogło by zagotować wodę. Wolę w pracy mieć spokojną głowę . U mnie ta szczelina także nie jest potrzebna z uwagi na spory odbiór ciepła, po prostu klapka się zamyka i trwa to góra kilka minut bo spada na zadanej i otwiera się znowu. Niby mam ustawione przedmuchy co 5 minut 30 sekund ale czy to coś daje przy dobrym odbiorze to sam nie wiem, bywa tak że przedmuch się nie włączy, bo nim minie te 5 minut, już spada zadana i klapka idzie w górę. No i nie zapominaj dla jasności Twojej jak i innych czytających że ja używam sobie i Unistera ale i ST 81 z PID . Ten drugi sprzęt częściej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, witek1234 napisał:

U mnie ta szczelina także nie jest potrzebna z uwagi na spory odbiór ciepła, po prostu klapka się zamyka i trwa to góra kilka minut bo spada na zadanej i otwiera się znowu

I znów cenna wskazówka.Zmniejszyłem szczelinę do około 1mm i teraz proces spalania wygląda tak jak u Ciebie.

Co prawda klapka tera co 2-3min hałasuje,ale teraz jest jeszcze bezpieczniej,gdyby zabrakło prądu (w planach ups).Poza tym rozetkę nad zasyp mam ustawioną na stałe od rozpalania do wygaśnięcia,więc powietrze jest.

Tak wygląda popiół-orzech silesia,idealnie nie jest,ale źle też nie-może rusztowanie w trakcie procesu spalania co jakiś czas by coś zmieniło,nie wiem.

 

20181008_132616.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.