Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

witam.Panowie pomocy, nie mogę uzyskać temp.na kotle powyżej.65 st.w ostatnie mrozy.próbuję różnych ustawień

przypomnę: . DOM- 170 m kw. nieocieplony,w tym 60m kw. piętro, stare budownictwo ,stropy wełna mineralna 10 cm, okna pcv standart w każdym pomieszczeniu, grzejniki żeliwo /stare żeberkowe/ok 200 szt. rury stalowe rózny przekrój, bojler 150 l. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie,ostatnio w czasie większych mrozów miałem "mały"problem z osiągnięciem temperatury w układzie powyżej 40stopni-piec 18kw lecz ciągle eksperymentuję z ustawieniami a na dodatek w domu jest 2 do obsługi pieca,mam jak już wspomniałem regulator ciągu kominowego,który podczas rozpalania ustawiam w pozycji zamkniętej zablokowanej,wystarczyło go ustawić na w moim przypadku 22kpa i po dośc krótkim czasie temperatura zaczęła wzrastać do nastawionej na miarkowniku tak więc max ciąg w kominie bez żadnej przesłony na czopuchu powoduje duże straty na opale i nie osiąganie odpowiedniej temperatury na kotle czy ktoś z czytających potwierdzi moje spostrzeżenia?.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

moim zdaniem regulator ciągu ma tu niewiele do rzeczy, bo przecież powietrzem potrzebnym do procesu spalania w kotle steruje miarkownik i jeśli nawet masz zbyt duży ciąg to w niczym nie powinno przeszkadzać, po prostu klapka powinna być mniej uchylona żeby kocioł otrzymał odpowiednią porcję powietrza, nie nastawiaj też od razu na np. 70* tylko stopniowo zwiększaj temp. na miarkowniku w miarę jak się kocioł rozgrzewa,

jeśli nie palisz ciągle tylko rozpalasz popołudniu gdy w domu jest chłodno, to być może za duży odbiór ciepła następuje i kocioł ma zbyt małą moc na tą chwilę żeby sobie z tym poradzić, spróbuj najpierw rozgrzać kocioł (np. do 60*) a następnie dopiero włączyć pompę i jeśli spadnie temp. poniżej np. 40* to wyłączyć, znów poczekać i załączyć aż się wszystko rozgrzeje, nie grzej też równocześnie wody podczas jak się wszystko rozgrzewa,

a może nie czyściłeś ostatnio kotła

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Ja uważam .że to wina opału, wysokokaloryczny wiesza sie, to powoduje ze kocioł nie osiąga mocy, dobry węgiel do naszego kotla to typ 31, węgiel ten z reguły jest slabej kaloryczności- błedne koło- -20 na termometrze.przez kilka dni i 25 kw na mój metraż ,okazuje się ,że jest poprostu za mały. może sie mylę ale gorąco pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

janjan,mylisz sięTy masz kociołek 25 kw. i ogrzewasz nim 170m.kw pow. i piszesz,że masz za mały kocioł.

Ja mam16 kw. i ogrzewam równo 300 m.kw. domu i bojler 140 l (7 osób rozbiór wody też nie mały).Temp.pomieszczeń 22-23 st.C.Aktualnie na inst.grzewczą puszczam 38 st.C.,na c.w.u. - 50 st.C.Palę groszkiem za 500 zł/tona,niezbyt kaloryczny,a w dodatku poprzerastany kamieniem :D Budynek nieźle ocieplony,ale za to 21 okien i brak izolacji fundamentów,, na razie,,)Na dobę spalam 30-35 kg.węgla.W ostatnie mrozy poszło trochę więcej ok.50 kg. Ogólnie uważam,że to ekonomiczny kociołek,ale niestety mam dużo drewna i chyba zmienię go na taki co lubi drewienko,bo ten niestety nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możecie mi wytłumaczyć na czym polega związek kaloryczności węgla z jego zawieszaniem? Wydawało mi się że jest to związane z frakcją węgla, a nie mam możliwości / czasu na zabawy z testowaniem róznych rodzajów węgla. Palę węglem z Chwałowic - typ 32.1 frakcja orzech (ta frakcja to jakaś fikcja...). I zawieszanie się węgla uniemożliwia utrzymywanie wyższej temperatury. Udało mi się tak ustawić że w miarę stabilnie utrzymuje się temp. około 50 st. i zasyp kotła starcza spokojnie na jakieś 6-10 godzin, przy czym rozbiór wody mam raczej mały, na grzejnikach głowice termostatyczne (najczęściej przymknięte) temp. w pokojach jakieś 21-22 stopnie. Główny problem przy takim ustawienu to dość duża ilość (moim zdaniem) popiołu i niedopalonych kawałeczków węgla, co z kolei tłumi ciąg i przy kazdym zasypie trzeba porządnie przerusztować. Wczoraj po przeczytaniu postów tomka66 trochę zacząłem manipulować z ustawieniami, żeby mieć wyższą temp. na kotle (mam zawór 4d) ale skończyło się tym że w nocy kocioł wygasł, a 3/4 zasypu pozostała nie spalona :D Jak u was wygląda sprawa z popiolem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

upraszczając, problem polega na tym, że węgiel o większej kaloryczności ma większą spiekalność oznaczaną RI.

Jeśli masz taki węgiel to masz dwa wyjścia, albo dokupić węgla typ 31.1, lub 31.2 i mieszać je ze sobą. Jeśli nie chcesz kupować węgla to nie masz innego wyjścia tylko podać więcej powietrza przez drzwiczki zasypowe i rozżarzyć cały zasyp, ale to jest tylko taki doraźny zabieg.

Ja palę mieszanką węgla 32.1 i 31.2 i jest w porządku.

Radzę Ci dokupić węgla i mieszać je ze sobą, bo będziesz męczył się całą zimę, przerabiałem to w zeszłym roku.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Ja uważam .że to wina opału, wysokokaloryczny wiesza sie, to powoduje ze kocioł nie osiąga mocy, dobry węgiel do naszego kotla to typ 31, węgiel ten z reguły jest slabej kaloryczności- błedne koło- -20 na termometrze.przez kilka dni i 25 kw na mój metraż ,okazuje się ,że jest poprostu za mały. może sie mylę ale gorąco pozdrawiam.

Witaj,

Twój kocioł na pewno nie jest za mały! Zawieszanie węgla powoduje spadek mocy kotła, a węgle można ze sobą mieszać z dobrym skutkiem podnosząc kaloryczność i nie powodując zawieszania się opału w komorze zasypowej.

Często czytam, że w kotłach z dolnym spalaniem są problemy ze smoleniem komory zasypowej, u mnie nic takiego nie występuje nawet przy wysokokalorycznym węglu, przy dobrze dobranej ilości powietrza wpuszczanego przez rozetę gazy się mieszają, wciągane do palników pięknie się spalają. Drugą interesującą sprawą jest problem z rozpalaniem się całego wsadu w komorze zasypowej, ja nic takiego nie obserwuje w moim kotle, choć jak wiadomo w Viadrusie klapka krótkiego obiegu wcale nie jest tak bardzo szczelna, co niema żadnego znaczenia, bo nawet przy otwartej klapce więcej ciągnie przez wymiennik. Ja miałem inny problem, tego żaru miałem nawet za mało, dlatego walczyłem o podniesienie temp. paleniska i podniesienia lustra żaru nie podając jednocześnie za dużo powietrza wtórnego.

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie uważam,że to ekonomiczny kociołek,ale niestety mam dużo drewna i chyba zmienię go na taki co lubi drewienko,bo ten niestety nie.

 

Hektor, też myślałem, że kociołek nie nadaje się do drewna ale po obejrzeniu tego filmu zmieniłem zdanie. Warto przeczytać opis autora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hektor, też myślałem, że kociołek nie nadaje się do drewna ale po obejrzeniu tego filmu zmieniłem zdanie. Warto przeczytać opis autora.

 

tomek66 czy mógłbyś przetłumaczyć ten tekst ? Użyłem translatora, ale nic nie zrozumiałem :D Miałem rosyjski w szkole :D Dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

To bardzo wymagający kocioł i mający wiele wad.A najlepszy dowód na to jest to, że ci ktorzy wcześniej tak bardzo go zachwalali jak np. a-w teraz do sprzedaje widziałem ogłoszenie w internecie.Skoro taki dobry to czemu go a-w sprzedaje? Ja niestety nabyłem ten kocioł i nie jestem zadowolony,długoy o tym pisać ,jak znajdę kiedyś więcej czasu to napiszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tadeuszu, kto śledzi to forum już od dawna wie, że a-w sprzedał viadrusa i kupił ogniwo eko. Dlaczego sprzedał też pisał. A Ty nie masz czasu i specjalnie się zarejestrowałeś na tym forum aby to napisać. To, że ktoś sprzedał kocioł nie jest wykładnikiem jego wad, więc znajdź czas i opisz je wszystkie.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, wadą kociolka jedyną i niepodważalną jest to, że nie lubi najdroższego węgla (osobiscie uważam to za plus) i drewna , ale po małych przeróbkach jakie pokazał Tomek na filmiku, to i drewno idzie , wady które wymienisz (jeżeli wymienisz) postaramy się wspolnie naprawić. Pozdrawiam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwólcie że dorzucę swoje „trzy grosze” – użytkuje ten piec od początku sezonu, wybrałem go dzięki kolegom z tego forum i jest to rzecz którą uważam za jedną z najbardziej udanych w moim wybudowanym domu (może dlatego że się w to wgryzłem, a co do reszty to jestem budowlańcem). Fakt ten piec ma pewne wymagania, ale dla mnie jest to raczej nie wada tylko jego „osobowość ”. Jeśli się go zrozumie to naprawdę potrafi się odwdzięczyć bardzo stabilną, bezdymną, wygodną pracą bez automatyk, nawiewów i innych wynalazków - bo co to za wysiłek naładować węgla po drzwiczki załadunkowe, w zamian wymaga tylko odpowiedniej jakości węgla. Pozdrawiam wszystkich na forum i jeszcze raz dzięki za wszystkie cenne uwagi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napiszę jakie ja mam problemy z tym kotłem.

1.dymienie w komorze spalania i mnóstwo smoły na ścianach,żadna regulacja powietrzem w klapie zasypowej nic nie pomaga,chyba że ją odkrecę bardzo dużo,ale wtedy co prawda n ie ma dymienia ale smołowanie jest,k ale taka ilość powietrza wtórnego bardzo wychładza komorę spalania

2.klapka obiegu krótkiego palenia jak piec był nowy szczelnie się zamykała ale niestety z czasem zarosła sadzą i smołą i szczelnie się nie zamyka a to powoduje że jak miarkownik zamknie klapę dolną to ciepło zgromadzone w komorze spalania ucieka bardzo krótką drogą do komina.Dzwoniłem do Klimosza i tam mi powiedzieli żeby tak czyścić kocioł ażeby klapka krótkiego palenia całkowicie się zamykała i była szczelna,ona ma się otwierać tylko przy rozpalaniu.To niech teraz ktoś próbuje się do niej dostać,informuje że jest ona umieszczona w człopuchu, co prawda udało mi się ją doprowqadzić do takiego stanu ,że jest szczelna ,ale ile mnie to kosztowało trudu to ja już wiem

3.kocioł ma działać że możemy palić bez wygaszania i tak faktycznie jest z pewnym ale ,po dwóch trzech dniach palenia na ruszcie jest już tyle popiołu który nie spadł do popielnika,bo został on zatkany drobnymi nie spalonymi kawałkami węgla,że kocioł i tak trzeba wygasić ażeby to wszystko usunąć i był dopływ powietrza do rusztu przez popielnik, ja i tak w ciągu dnia muszę trochę na ruszcie specjalnie przygotowanym drutem pogrzebać,bo inaczej wszystko zapchałoby się wcześniej. Niestety kłania się brak ruchomego rusztu,to duża wada tego pieca.Nie da się bowiem tak palić w kotle ażeby na ruszcie nic nie zostało.

4.Ażeby uzyskać moc nominalną ,to uwaga instrukcja obsługi kotła podaje że temperatura spalin wynosi 250-270*C,to dość wysoka temperatura ,ja to sprawdziłem i rzeczywiście tą moc nominalną uzyskać to tem.spalin dochodziła nawet do 300*C,przynajmniej u mnie,niestety grzejemy komin i to bardzo

A prawda jest taka ze ten kocioł jest najbardziej wydajny gdy tem .wody w kotle ok.80*C,a wtedy komin trzeba grzać bardzo porządnie

5.Problemy z wyregulowaniem powietrza wtórnego i trzeciego,nie wystarczy że raz metodą prób i błędów raz ustawimy i sprawę mamy z głowy,wystarczy zakup innego węgla i znowu musimy się bawić w ustawienie metodą prób i błędów, a nawet jak się zmieniają warunki pogodowe te też musimy inaczej ustawiać

6.A ostatnio jak nastały większe mrozy ustawiłem na miarkowniku 80*C i nie wiem co jest bo kocioł dochodzi do 70*C i więcej nie chce ,pragnę poinformować

że kocioł ma 25 KW i ogrzewam 160 m ,domek bardzo dobrze ocieplony,jest więc nieco przewymiarowany i nie powinno być problemów ,zreszto inni na tym forum mają ten sam problem.Byłbym wdzięczyny za pomoc jak to rozwiązać,kocioł pełen węgla , cug bardzo dobry,może aż za dobry,komin w środku gorący

a tem. na kotle nie chce isć w górę,przetestowałem wszystkie ustawienia powietrza i nic.Tak sobie pomyślałem

że być może dużo ciepła ucieka w komin ,już sam nie wiem co mam myśleć albo wymiennik słabo odbiera ciepło

7.wadą tego kotła wydaje mi się jest także to że cala komora spalania nie bierze udziału w wymianie ciepła.W komorze spalania nad wypalającym

się węglem jest zaledwie ciepło w wymianie ciepła bierze udział tylko ciepło które jest na ruszcie

8.Teraz co do dymienia.U mnie dymi i to porządnie w pierwszej fazie palenia i rozpalania,dymienie znika jak się w piecu porządnie rozchajcuje jak dochodzi do zadanej tem. u mnie 60 *C a to niestety trwa

9 teraz co do zużycia węgla,przy całodobowym paleniu 50 kg węgla o wartości opałowe 26MJ/kg ,tem na kotle 60*C ,w domu 21*C,w danych technicznych kotła podają -zużycie paliwa przy mocy nominalnej 4,07 kg na godz.,ja palę na mniejszej mocy więc spalam no godz.ok 2 kg na godz.

Ale i tak to zuzycie wydaje mi się wysokie przy 160 m pow. dobrze ocieplonej,mniej spalam jak nie ma mrozów

10.Jest to kocioł który ma bardzo duże wymagania co do węgla,ja naiwnie myślałem że im węgiel bardziej kaloryczny tym do palenia w kotle lepszy,bo więcej ciepła można z niego uzyskać i szybciej dojść do zadanej temperatury,a tu na odwrót im gorszy węgiel pod względem kalorycznoći tym lepszy,

węgiel wysoko kaloryczny w tym piecu się spieka i zawiesza i wtedy kocioł wygasa.Trzeba palić tylko określonym węglem,a przecież wszyscy wiemy jak to jest z tym zakupem,że tak naprawdę to dopiero jak kupimy i rozpalimy to wiemy co kupiliśmy,tak więc przy tym kotle muszę szukać po całej Łodzi akurat takiego węgla a i tak nie wiem jaki mi sprzedają.

11 Dobry kocioł ta taki który spali każdy rodzaj węgla.

12.Pragnę nadmienić iż są to moje osobiste spostrzeżenia z użytkowania tego kociołka i problemy jakie z nim mam,inni może mają inaczej, ja mam tak jak mam i szczerze piszę.

Zrobię tak jak zrobił a-w po sezonie będę miał go do sprzedaży,po atrakcyjnej cenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasu nie mam,ale obiecuje,że wkrótce napisze coś nie coś o spalaniu w tym kociołku u mnie.

tadeusz na Twój dom,to spalanie nie więcej niż 30 kg.(dodam tylko - robisz niezły huragan w wymienniku,jednocześnie go chłodząc i wypuszczając w kosmos ogromne ilości ciepła zapłaconego,wytworzonego a nie wykorzystanego).

 

Pozdrowionka B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pragnę nadmienić iż są to moje osobiste spostrzeżenia z użytkowania tego kociołka i problemy jakie z nim mam,inni może mają inaczej, ja mam tak jak mam i szczerze piszę.

Zrobię tak jak zrobił a-w po sezonie będę miał go do sprzedaży,po atrakcyjnej cenie

Z tego co piszesz to problem jest raczej z palaczem a nie z kotłem. Źle też zacząłeś na tym forum, po Twoich postach nie bardzo ma się ochotę Ci pomóc.

 

Masz ochotę sprzedać kocioł to dobrze, ale po takiej promocji nie mającej nic wspólnego z marketingiem, to oddaj go za darmo, bo według Twojego opisu tyle jest wart.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może jakieś odpłatne seminaria z nauki palenia trzeba ludziom zorganizować do tego kotła B) ?

Z opisu w postach wynika, że wielu użytkowników ma z nim problemy a głównie Pan pisze że jest z nim wszystko super. Aż się wierzyć nie chce, ale z pewnością nie mam racji B)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co czytam na forum to akurat z Viadrusem U24 nie ma tak dużo problemów jak z innymi kotłami.

Wszystkie problemy z tym kotłem są właśnie przez złą obsługę. Nie wiem czy zauważyłeś, ale gro ludzi po otrzymanych wskazówkach nie pojawia się już na tym forum. Zauważ też, że ja nigdy nikogo nie namawiałem do zakupu tego kotła.

Każdy pisze o własnych odczuciach, ja właśnie takie mam, więc tak pisze. Nie wszyscy muszą się z tym zgadzać i mogą mieć z goła inne doświadczenia.

 

Proponuję napisać do Klimosza i postarać się o etat, być może uznają, że taki jest potrzebny i organizować seminaria, sympozja i pogadanki.

Życzę powodzenia B)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Widzę Tadeusz, że kociołek zalazł ci za skórę, ale może za dużo od niego oczekiwałeś na starcie, piec to tylko piec i tak jak wszystko ma swoje wady i zalety - to nie samograj, ważne żeby dobrać go dobrze do swioch potrzeb.

Ja jak pisałem uważam się raczej z kompletnego laika w tych tematach, więc mogę sie mylić, ale uważam, że występują u ciebie dwa główne problemy, które należałoby wyeliminować, bo jak nie to może lepiej wymień kocioł, bo po co się stresować, (ale uważam, że szkoda): niska temperatura przy mrozach i smolenie. U mnie wszystko sie unormowało, gdy utrzymuje temperaturę na 80 st. jeśli masz z tym problem to może masz zbyt niską temperaturę na powrocie, rozważ czy nie należałoby ją podbić np. przez zawór 3D. Co do smolenia to przy 80 st. u mnie ono nie występuje (jest minimalne w granicach dopuszczalności - w sumie to kocioł węglowy), więc jak załatwisz problem I to i rozwiąże sie II, lub sprubuj jak radzili koledzy od czasu do czasu przepalić końcówką załadunku na krótkim obiegu, albo drewnem. To tyle, jeśli jest to nie na temat to sory.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio popracowałem trochę nad swoim kotłem, i udało mi się dojść do takich ustawień na jakich kocioł "pracuje" dość stabilnie na wyższej temp. niż 50 st. (o czym pisałem wcześniej). Zacząłem wykorzystywać zawór 4d dzięki czemu na grzejniki idzie woda o temp. około 45 st., wymiennik CWU grzeję do temp. 60 st. obiegiem poza zaworem 4d. Problemem u mnie jest zawieszający się czasami węgiel, ale mimo to kocioł jakoś sobie radzi, spada wtedy co prawda trochę jego wydajność, ale nie wpływa to w sposób istotny na komfort cieplny całej instalacji. Z tego co zaobserwowałem, istotne jest aby kocioł nie miał zbyt dużego ciągu, bo to powoduje że węgiel przy palniku się dość szybko wypala, i powstaje przy nim "dziura" co uniemożliwia osiągnięcie wyższej temperatury. Wolniejsze spalanie powoduje że rozpala się większa porcja węgla i nie ma efektu "dziury". Rozetę w drzwiczkach zasypowych ustawiłem na 3/4 obrotu, rozetę powietrza dopalającego na 3 obroty. Druga istotna sprawa to regulacja klapki na drzwiczkach popielnika, nawet jeżeli miarkownik "zamyka" klapkę, pozostaje u mnie minimalna szczelina, dzięki której utrzymuje się żar poniżej palników, przy całkowicie domkniętej klapce, żar na ruszcie za bardzo przygasał, a wtedy otwarcie klapki przez miarkownik, powodowało rozpalenie tylko porcji węgla przy palnikach, co znowu kończyło się efektem "dziury". Trzecia sprawa to przerusztowanie. Ja staram się raz dziennie, a jak mam czas to przy każdym załadunku, porządnie przerusztować kociołek, bo faktycznie, ja pisał tadeusz1, na ruszcie zbiera się sporo "niedopałków" i popiołu. Takie są moje "nie fachowe" spostrzeżenia co do palenia w tym kotle, którego ja nie zamierzam sprzedawać :) Jeśli kiedyś go wymienię to raczej na kocioł z podajnikiem :)

Dodam jeszcze, że wczesniej próbowalem zastosować zabieg z rozżarzaniem calej komory, co zasugerowal tomek66. Pomagało to osiągnąć wyższe temperatury, do tego węgiel spalał się niemal idealnie (pozostawał tylko biały pył B) ), jednak poważnym problemem było trzymanie temperatury na kotle w ryzach B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....... na ruszcie zbiera się sporo "niedopałków" i popiołu.

Witam

Z popiołem poradziłem sobie przy okazji podnoszenia temperatury w palenisku na czym bardzo mi zależało, ponieważ ma to ogromny wpływ na czyste spalanie. Aby ruszt wodny nie schładzał paleniska, nad nim mam zamontowany ruszt żeliwny podniesiony około 1cm nad oryginalnym. Znacząco podniosła się temp. w palenisku, spalanie bardzo czyste a popiołu dużo mniej. Nie zauważyłem też spadku mocy kotła. Nie ma żadnych niedopałków tylko sypki popiół, który praktycznie sam przelatuje do popielnika. Przy bardzo intensywnym spalaniu pojawiają się drobne, bardzo miękkie spieki. Od pewnego czasu stosuję ten patent, jeśli ktoś z użytkowników U24 chce spróbować to zachęcam. Wcześniej podzieliłem się tym pomysłem z kol. Janjan. Proszę, aby opisał swoje spostrzeżenia na forum.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.