Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Przeróbka Kotła Na Dolne Spalanie. Prośba O Rady Czy Warto?


palaczRybnik

Rekomendowane odpowiedzi

Witam po dłuższej przerwie z forum. Wczoraj pierwszy raz wsadziłem mój palnik do kotła. Na początek zrobiłem parę testów przy użyciu kawałków drewna. Rozpaliłem i ładnie wciąga płomień do środka palnika i nawet widać, że wiry powstają bo ładnie kawałki popiołu kręciły się w komorach wirowych.

Wczoraj postanowiłem spróbować z węglem (Chwałowice). Zasypałem około 9 kg węgla na palenisko rozmiarów 24x24 cm wysokość komory 23 cm. Start z zimnego kotła temperatura na kotle około 22 stopni. Po około 40 minutach od odpalenia, kocioł rozgrzał się do 60 stopni i ładnie było słychać jak "dudni", po około 3h po ustabilizowaniu dźwięk ustał i nie było już słuchać takiego ładnego dudnienia. Przez pierwsze 30 min biegałem i oglądałem co tam na kominie widać i muszę powiedzieć, że prawie bezdymnie, ale co jakiś czas jakiś minimalny dym się pojawiał. Sprawdzałem też temperaturę podczas ustabilizowanej pracy i wyszło mi około 120 stopni przy minimalnej szczelinie. Nie mam jeszcze doprowadzonego PW, ale chyba na początek będzie pobierane z otworu na dmuchawę.

Odpalenie kotła było około godziny 18:00 po około 40 minutach 60 stopni na kotle, i trzymało stabilnie temperaturę do około godziny 00:00 i później już powolny spadek temperatury. Rano o 5:30 sprawdziłem jak tam sprawa na kotle wygląda i miałem jeszcze 46 stopni, a na ruszcie żar do połowy wysokości komory czyli około 11 cm żaru.

Ogólnie jestem średnio zadowolony bo przy minimalnym odbiorze temperatury (zawór 4D) powinno się chyba palić dłużej tak żeby wyszło coś około 9h i dopiero wtedy spadek temperatury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie jak jest korzystniej układać drewno w poprzek czy prostopadle do palnika a może to zupełnie bez znaczenia?

Jeszcze jedno, w jaki sposób rozpalacie lub jak powinno się rozpalać w dolniaku. Chodzi mi o to czy najpierw rozpalacie drobnym drewnem i na to później dokładacie grubsze polana czy ładujecie pełną komorę od razu i podpalacie u dołu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wprawny palacz poradzi sobie z jednym i drugim sposobem układania drewna. Ale dla początkującego może łatwiej będzie prostopadle, czyli końcami szczap do palnika. Bo mniejsze są szanse na zatkanie wlotu do "palnika" czy za przegrodę, w zależności co kto u siebie posiada. Zdecydowanie lepiej jest rozpalić niewielką ilością drobnego drewna, wręcz na początku drzazgami. Na takie porządnie już palące się lub wręcz zwęglone i świecące na jasnoróżowo drewno ładujemy resztę wsadu ale nadal zasada taka, że najpierw drobniejsze a potem grubsze. Jak to opanujesz, to możesz wprowadzać jakieś własne modyfikacje w zależności od potrzeb i warunków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odzew. Przyznam się że wczoraj i dziś poniosłem porażkę przy paleniu, chodzi o dym który pojawił się nad kominem, otóż ze względu na nieco chłodniejszą aurę ale przede wszystkim na mocną chęć potestowania postanowiłem nieco  ostrzej popalić w kotle. Rozpaliłem drobnym drewnem, gdy z tego zrobił się żar całą jego ilość przegarnąłem na palnik, tak żeby był cały nim zakryty, po czym załadowałem całą komorę drewnem i byłem święcie przekonany że nie ma prawa dymić bo przecież cały palnik był zakryty żarem i dym powinien według mojej skromnej wiedzy spalić się przechodząc przez niego, niestety z komina zaczęło się kopcić. Próbowałem jakoś zwiększyć ilość PW poprzez zwiększenie ciągu i jednocześnie zmniejszając PG, trochę to zmniejszyło dymienie ale nie do końca. Dodam jeszcze że nadmiernie rozpalił się cały zasyp a ogień był tak długi że wypełnił całą 60cm-ą komorę dopalającą i opalał wymiennik. Przez szybkę zauważyłem że płomień był zadymiony i nieprzejrzysty a potem już nic nie było widać bo na szybce pojawił się film z sadzy.

Mógłby ktoś coś zasugerować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli dobrze odczytałem Twój rysunek kotła, to trochę zbyt ciasny jest wylot palnika i może niedopalać na pełnej mocy. Zamiast 2,5 cm daj 4-5 cm. A c z rusztem ?  Powietrze tam przechodzi, czy leży na nim szamot ? Możesz zrobić w nim jakąś szczelinkę przed wlotem do palnika, będzie to poprawiać trochę dopalanie, zwiększy się paradoksalnie PW. No i podstawa, to obserwacja co dają zmiany i nanoszenie kolejnych poprawek...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed palnikiem może wypalać się dziura i wtedy będzie dym. Trzeba dbać i to aby drewno osuwało się i cały czas przykrywało palnik. Zmniejsz głębokość komory z 27cm do np 18-20 cm i piwinno być lepiej. Wtedy mniejsza ilość drewna będzie jednocześnie się palić a palnik będzie przysłonięty (jak się nie zawiesi ). Od wiosny do jesieni tak właśnie zmniejszam głębokość komory zasypowej i jest ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U kol. maracz płomień był duży ale nie dość natleniony. Czasami zwiększanie PW w samym palniku już nie pomaga i trzeba zadbać, żeby więcej powietrza było już w komorze zasypowej. Ale to zazwyczaj powoduje znowu zbyt intensywne rozpalanie całego wsadu i dlatego proponowałem minimalne podanie od spodu przed samym palnikiem. Z kolei PW z popielnika też czasami się nie sprawdza i trzeba znowu kombinować... Nie ma to jak zabawa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak PW bo rozpala się cały zasyp, bo komora jest głęboka i niska  a powinna być wysoka i wąska .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Celem wyjaśnienia, PP podaję nad ruszt, który jest w całości z szamotu, musiałbym porobić w nim otwory żeby móc wpuścić powietrze od dołu z popielnika.

Wczoraj zapomniałem napisać że mam jeszcze dwa dodatkowe otwory PW które są umiejscowione tuż przy wylocie z komory dopalającej tuż przed wymiennikiem a więc za daleko od palnika żeby spełniały pożyteczną rolę, tym niemniej podczas wczorajszej zadymki również i je otworzyłem, oczywiście dymienie z komina nie ustało, lecz gdy je z powrotem zamknąłem cały płomień w komorze dopalającej zgasł, po ponownym ich otwarciu po kilku sekundach ogień znów zaczął wypełniać całą komorę.

Idę przepalić, zobaczymy co dzisiaj przyniesie los.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać że w tym kotle jest problem z ciągiem kominowym podczas palenia - np ja mam też rusz szamotowy i podaję PP z boku  w obszar palenia.

PW podaję wprzeciwprądzie do wylotu z palnika dopalającego, ale już dalej tylko komin, na początku miałem nieszczelności w dalszym ciągu spalin i długo się z tym gimnastykowałem zanim to zlokalizowałem i  przyczynę zlikwidowałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maracz napisał:

Celem wyjaśnienia, PP podaję nad ruszt, który jest w całości z szamotu, musiałbym porobić w nim otwory żeby móc wpuścić powietrze od dołu z popielnika.

Wczoraj zapomniałem napisać że mam jeszcze dwa dodatkowe otwory PW które są umiejscowione tuż przy wylocie z komory dopalającej tuż przed wymiennikiem a więc za daleko od palnika żeby spełniały pożyteczną rolę, tym niemniej podczas wczorajszej zadymki również i je otworzyłem, oczywiście dymienie z komina nie ustało, lecz gdy je z powrotem zamknąłem cały płomień w komorze dopalającej zgasł, po ponownym ich otwarciu po kilku sekundach ogień znów zaczął wypełniać całą komorę.

Idę przepalić, zobaczymy co dzisiaj przyniesie los.

Z tego co piszesz to podejrzewam że za bardzo wyśrubowałeś parametry tzn. za mały palnik w stosunku do potrzebnego ciągu kominowego. Problemy będą się pojawiały przy niesprzyjających warunkach atmosferycznych i niewygrzanym kominie . Jak będzie chłodniej powinno Ci to działać ale jeżeli przepalasz w lecie to może być problem . Jak dorabiałem palnik do swojego kotła to całkiem przypadkiem wyczaiłem że jeżeli powierzchnia przekroju palnika jest mniejsza niż czopucha w kotle to w pewnych warunkach zaczynają się problemy . Kocioł jednego dnia pięknie gadał a jak się zrobiło o kilka stopni cieplej to produkował biały dym jak ze smolarni . Koniec końcu palnik został powiększony i może już tak ładnie nie furczy ale przynajmniej nie ma problemu z mocą i dymem . Jeżeli masz tam dodatkowe PW za palnikiem to ono również będzie osłabiało podciśnienie w palniku . Przy zbyt małym palniku PW tylko rozrzedza dym a nie wspomaga dopalanie tak że wydaje się że kocioł mniej dymi ale to nieprawda . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co już wiem teraz to to że łatwo nie będzie i jeszcze bardzo daleka droga przede mną, w celu uzyskania bezdymnego spalania.

Dzisiaj za sugestią kolegi Sony wywierciłem dwa dodatkowe otwory w ruszcie szamotowym tuż przed palnikiem.Jutro spróbuję jakoś powiększyć ten palnik, najłatwiej przyjdzie mi to zrobić rozbijając ten klin za palnikiem, wtedy palnik powinien się powiększyć do 7cmX15cm wlot i wylot będzie taki sam.

Kolejne przepalenie za mną, nie do końca bezdymne. Dla przypomnienia posiadam nakominowy wentylator wyciągowy z regulacją mocy ciągu. Zauważyłem że wraz ze zwiększaniem siły ciągu maleje lub nawet całkowicie ustępuje dymienie z komina przy jednoczesnym wzroście temp. spalin. Na najniższym biegu i ciągu wentylatora płomień wydłuża się i jest zadymiony, zwiększenie ciągu powoduje skrócenie płomienia aż do tego stopnia że u wylotu z komory dopalającej nie jest widoczny płomień a taka pomarańczowo/żółta mgiełka. Czy to aby nie pokazuje że jest niedobór PW? Tak czy inaczej w finalnym projekcie postaram się dostarczyć PW więcej niż jest obecnie a w razie jego nadmiaru zawsze będzie można zdławić dopływ. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie pow przekroju palnika jest ok 2x mniejsza od pow przekroju czopucha i pali się pięknie i bezdymnie ,nawet w upalne dni ,ale ciąg mocny bo fi 20 i 11m wys.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie dzisiaj przed przepaleniem wywaliłem ten klin z za palnika, po jego wyjęciu palnik ma rozmiar 15x6cm wlot i wylot i zdecydowanie to był krok w dobrą stronę, raz to praktycznie zero dymu z komina a dwa temperatura spalin rosła o wiele szybciej niż przy mniejszym palniku, co w perspektywie palenia w zimie ma dla mnie duże znaczenie.

Zastanawiam się nad tym czy taki palnik jak mam obecnie zrobić w finalnej przeróbce? A może go jeszcze np.poszerzyć? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio miałem nieciekawą sytuację. Mianowicie wieczorem rozpaliłem w kotle ładnie wszystko poszło. Bezdymnie i tak to się paliło ładnie 12h na około 10 kg węgla. Rano postanowiłem kontynuować palenie, a że w palenisku już tylko czerwony żar więc wrzuciłem jeszcze z 2kg węgla w nadziei, że temperatura wzrośnie. Podczas dorzucania temperatura na kotle około 54 stopni, po dorzuceniu niestety stagnacja kocioł nie potrafił rozpalić się na nowo i przypominało to powolne wygaszanie kotła z każdą godziną mimo ponowne dołożenia 2kg kocioł powoli wygasał. Co zrobiłem źle, że po dołożeniu paliwa kocioł nie chciał się rozpędzić? Dodam, że przed dołożeniem opału nieco odpopieliłem/ przerusztowałem żeby zrobić ładny dostęp powietrza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często ten niby świecący żar, to prawie sam rozgrzany popiół. Jak się przerusztuje prawdziwego żaru zostaje tak mało, że nie jest w stanie odgazować nowej dokładki paliwa i silnik-kocioł staje. Czasami lepiej bez rusztowania w takiej sytuacji wrzucić kilka szczapek drewna, pozwolić im się rozpalić, rozgrzać komin a dopiero wtedy dorzucić nową porcję paliwa a gdy i ta zajmie się porządnie ogniem przerusztować, żeby popiół przesypał się do popielnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość berthold61

To jest normalna sytuacja bo komin lekko się wystudził i ciąg powoli zanika i aby temu zapobiegać to zanim dołożysz węgla daj mu trochę drewna i ruszy z kopyta , pewnie z węglem typowo płomiennym tak by nie było ale koksujący ma problem ze startem zwłaszcza jak kociołek ciut za duży do zapotrzebowania domu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim kotle lekko powyżej wyjścia z komory dopalającej na bocznej ściance mam dorobione "okienko" do podglądu płomienia, przeważnie podczas palenia szybka pokrywa się nalotem, raz jest on sypki a nieraz jest to twardy film który trzeba zeskrobać, możecie podpowiedzieć czy ten nalot może brać się z niedoboru PW czy niekoniecznie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 U mnie minimalny nalot na szkle wizjera - " brudna rosa" pojawia się przy rozpalaniu zimnego kotła. Ale jest tego tyle co nic. Po rozgrzaniu odparowuje i nic lub prawie nic nie zostaje. Czy przyczyną może być niedomiar PW ? Tak może być ale może też powodować jego nadmiar, złe wymieszanie i jeszcze kilka innych przyczyn, np. zimny powrót kotła i długi czas pracy z zimnymi ściankami. Ale jeżeli tego nalotu jest dużo, to prawdopodobnie jakość spalania jeszcze pozostawia sporo do życzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odzew. Dowierciłem dwa otwory PW za przegrodą, obecnie jest ich w sumie cztery po 22mm średnicy i jeszcze dwa tuż przed palnikiem, są one dozowane niezależnie od PP które podaję nad ruszt. Podczas wczorajszego przepalenia zauważyłem że nalot z sadzy zaczyna się pojawiać na szybce wizjera w momencie zbyt mocnego rozpalenia się, płomień wtedy jest bardzo długi oraz nieprzejrzysty, wypełnia całą 50 cm komorę dopalającą i sięga dalej aż do wymiennika. Pomny tego dzisiaj specjalnie zwróciłem to uwagę i zauważyłem że jeżeli w momencie pojawienia się długiego, zabrudzonego płomienia podam więcej PW płomień natychmiast się skraca i staje się klarowny a na szybce wizjera prawie nie ma żadnego nalotu a z komina dymu, więc albo rozrzedzam spaliny nadmiarem powietrza, albo zaczynam podawać tyle PW ile potrzeba, sam nie wiem jak to rozsądzić. Dodam że temperatura spalin jest każdego dnia podobna i wynosi ok 160* z tym że termometr jest umieszczony pół metra nad czopuchem, czyli w samym czopuchu pewnie będzie z kilkadziesiąt stopni więcej.

Mam jeszcze pytanie czy warto się potrudzić i doprowadzić solidnie podgrzane PW, ewentualnie rurkami o jakim przekroju?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to rozumieć, że termometr jest umieszczony 0,5 m nad czopuchem, to on nie jest w czopuchu tylko obok ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.