Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Przepraszam, że temat o kultowym Camino zaśmiecamy trochę innymi sprawami, ale sprawa konstrukcji kotła, wydajności, a do tego jeszcze codziennej jego obsługi są jak sądzę interesujące. Ja np w swoim kotle dopatruję się następującej wady - powierzchnia rusztu 40x40 jest moim zdaniem stanowczo za duża w stosunku do wysokości komory spalania 30cm.

Stare Zębce miały np. 30x30 wys 40. Uważam, że spłycanie komory spalania jest poważnym błędem konstrukcyjnym. Uniemożliwia bowiem użytkownikowi kotła splania mniejszych porcji paliwa, jak również obniża prędkość przepływu spalin. Według mnie komora spalania 30x30 wys 50 cm byłaby ok.

Widzę, że pozostali producenci również" spłycają" temat. Dotyczy to kotłów z dolnym i górnym spalaniem.

A może się mylę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój jedyny kontakt z Camino polegał na interwencji w sprawie poprawy spalania. Gość miał totalnie zasmołowany kocioł i komin, tak, że poprzedniego roku w kominie po zapaleniu się tych osadów było o krok od pożaru chałupy.

Wymurowałem mu poziomy tunel na ruszcie od dolnych drzwiczek do tyłu kotła ze szczeliną ok. 15 cm przy tylnej ściance płaszcza. Próba palenia w pełni lata w upale, wyszła bardzo dobrze, bez cofania się dymu do kotłowni, na co poprzednio narzekał i właściwie po to mnie wezwał. Palenie w takim tunelu naśladuje z grubsza dolne spalanie, daje dośc czyste spaliny, wymaga tylko innej techniki podkładania i obslugi paliwa - wyłącznie tymi rusztowymi drzwiczkami, co nie każdemu może odpowiadać. Coś za coś. Doskonale sprawuje się ta technika przy spalaniu drewna. Powietrze przeciska się pomiędzy polanami, zasilając płomienie.

Może krótkie objaśnienie obsługi: rozpalamy przez dolne drzwiczki (rusztowe). Po utworzeniu sie porcji żaru przesuwamy ten żar (może być płonący) do wnętrza kanału prawie na koniec i dokładamy za nim nową porcję. Tak postępujemy przy każdym nowym podlożeniu - najpierw odsuwamy żar do wnętrza, potem dokładamy na wolne miejsce. W ten sposób opał spala się strefowo od tyłu do przodu kotła, a żar w odwrotną stronę, aż do wypalenia.

 

Juzef, nawet miał można tak spalać... Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, moje "U" jest umyślne i celowe. Nie wiem czemu ludzie podejrzewają inaczej ;)

 

Raczej w piecu nie przewiduję wymyślnych konstrukcji, bo nie tylko ja go obsługuję. Miał będę mieszał z koksem w razie potrzeby. Przy niewielkich ilościach to idzie, gorzej jak próbowałem pół na pół :D

Najbardziej pasowałoby mi piec zmniejszyć wymontowując część członów, ale... bawił się ktoś w takie rzeczy z sukcesem? Jakich środków technicznych to wymaga i czy wykonalne chałupniczo? Czy może bardziej się opłaca tył szamotem zamurować? Wydaje mi się, że jednak skrócenie całości byłoby optymalne, o ile możliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(.....)

 

Najbardziej pasowałoby mi piec zmniejszyć wymontowując część członów, ale... bawił się ktoś w takie rzeczy z sukcesem? Jakich środków technicznych to wymaga i czy wykonalne chałupniczo? Czy może bardziej się opłaca tył szamotem zamurować? Wydaje mi się, że jednak skrócenie całości byłoby optymalne, o ile możliwe.

 

Witam kolegów miłośników kotłów żeliwnych.

 

Z tym skracaniem kotła to nie takie proste.Najpierw trzeba zdemontować wszystkie człony i oczyścić je oraz nyple.Do montażu trzeba mieć specjalne narzędzie (ściągi) poza tym skrócić struny łączące człony.Samo skręcanie też wymaga doświadczenia żeby co nie pękło.Pewnie że "nie święci garnki lepią" ale szkoda byłoby zniszczyć taki fajny kociołek.Zamurowanie tyłu szamotem jak najbardziej wskazane,byle nie za wysoko.

 

Pozdrawiam - M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój jedyny kontakt z Camino polegał na interwencji w sprawie poprawy spalania. Gość miał totalnie zasmołowany kocioł i komin, tak, że poprzedniego roku w kominie po zapaleniu się tych osadów było o krok od pożaru chałupy.

Wymurowałem mu poziomy tunel na ruszcie od dolnych drzwiczek do tyłu kotła ze szczeliną ok. 15 cm przy tylnej ściance płaszcza. Próba palenia w pełni lata w upale, wyszła bardzo dobrze, bez cofania się dymu do kotłowni, na co poprzednio narzekał i właściwie po to mnie wezwał. Palenie w takim tunelu naśladuje z grubsza dolne spalanie, daje dośc czyste spaliny, wymaga tylko innej techniki podkładania i obslugi paliwa - wyłącznie tymi rusztowymi drzwiczkami, co nie każdemu może odpowiadać. Coś za coś. Doskonale sprawuje się ta technika przy spalaniu drewna. Powietrze przeciska się pomiędzy polanami, zasilając płomienie.

Może krótkie objaśnienie obsługi: rozpalamy przez dolne drzwiczki (rusztowe). Po utworzeniu sie porcji żaru przesuwamy ten żar (może być płonący) do wnętrza kanału prawie na koniec i dokładamy za nim nową porcję. Tak postępujemy przy każdym nowym podlożeniu - najpierw odsuwamy żar do wnętrza, potem dokładamy na wolne miejsce. W ten sposób opał spala się strefowo od tyłu do przodu kotła, a żar w odwrotną stronę, aż do wypalenia.

Czy móglbyś szanowny Panie jakos to zobrazowac nieco bardziej graficznie-optycznie?

Z wyobraźnią bywa u niektórych kulawo..a kwestia jest ciekawa

... .. poziomy tunel....na koncu ktorego swiatełko....oby to nie był pociąg :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Szanowny kolego - to jest proste jak budowa cepa.Zasada spalania jest taka sama jak w kotle płomienicowym z rusztem łuskowym i sklepieniem zapłonowym - tyle że opał przesuwany jest w odwrotnym kierunku.Rzeczywiście w sztokery i ruszty łuskowe były wyposażane niektóre parowozy.

Pozdrawiam - M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy móglbyś szanowny Panie jakos to zobrazowac nieco bardziej graficznie-optycznie?

Z wyobraźnią bywa u niektórych kulawo..a kwestia jest ciekawa

... .. poziomy tunel....na koncu ktorego swiatełko....oby to nie był pociąg :D

 

W rzucie bocznym z grubsza tak:

 

post-94-1260465425_thumb.jpg

 

Przy całej swojej prostocie to wbrew pozorom spora ingerencja w sposób spalania. Przede wszystkim przy rozpalaniu powietrze nie ucieka nad opał, najkrótszą drogą do komina schładzając niepotrzebnie początkowe spaliny lecz zasila skutecznie paliwo w tunelu. Potem proces też zachodzi bardziej prawidłowo.

Wskazane byłoby przy tym ograniczyć trochę (lub bardziej) dopływ

powietrza pod ruszt i skierować więcej powietrza w światło (nomen- omen)

tunelu. To niezłe pole do początkowych prób z ulepszaniem spalania. Dobrej zabawy !

 

Ps. Styk połączenia wkładki (szamotowej) z obudową kotła powinien być

uszczelniony zaprawą szamotową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje, bardzo interesujace.

Nie omieszkam wyprobowac.

Zdecydowalem sie na taki kociolek,tez zeliwny :

 

http://www.artbud.pl/KOCIOL_CO_GFN_6_234_1..._1szt-7539.html

 

zastanawiamsie czy mialoby sens gdybym w przewodzie kominowym umiescil wymiennik wodny aby odzyskac ciepelko ktore ucieka w komin. Jeszcze nie wiem gdzie by go mozna wpiac w uklad???

 

Zamierzam wszelkie zamieszczone wariacje znalezione na tym forum wyprobowac.

okres swiateczny spedze w kotlowni :D

zycze dlugich stalopalen ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

zastanawiamsie czy mialoby sens gdybym w przewodzie kominowym umiescil wymiennik wodny aby odzyskac ciepelko ktore ucieka w komin. Jeszcze nie wiem gdzie by go mozna wpiac w uklad???

 

Zamierzam wszelkie zamieszczone wariacje znalezione na tym forum wyprobowac.

okres swiateczny spedze w kotlowni :D

zycze dlugich stalopalen ;)

 

Witam.

Można taki ekonomizer zamontować w czopuchu.Trzeba uważać żeby nie przekombinowac i za mocno nie schłodzić spalin.

Pozdrawiam - M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgdyni

Które parowozy były wyposażone w stokery?To tak na marginesie kotłów żeliwnych :D

(...)

 

Widziałem takiego parowoza ale nie wiem jaki to typ bo tym się nie interesuję.Oczywiście znane mi parowozy nie mają kotłów żeliwnych.Pisałem o ZASADACH pracy PALENISKA a nie o jego KONSTRUKCJI.

Pozdrawiam - M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabieram się za wybór miarkownika, tylko potrzebuję informacji, jaka jest średnica otworu pod miarkownik w tym kotle?

U siebie mam jakieś ustrojstwo do miarkownika podobne, które było oryginalne, ale żadnej regulacji nie ma i tylko ustala położenie klapki. Samo w sobie ma to średnicę 2cm, ale jeszcze ze trzy redukcje na to wchodzą, tak że ostatnia ma ok. 4cm. A jakiej średnicy jest sam otwór w korpusie kotła?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A, to dobrze. Tylko jest zawsze dylemat zasadniczy: Regulus czy Honeywell. O tym drugim propagandy słyszałem co nie miara, ale nie wiem nadal, czy warto za niego bulić drugie tyle, co za Regulusa. W czym Honeywell lepszy: dokładność, solidność, marka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A, to dobrze. Tylko jest zawsze dylemat zasadniczy: Regulus czy Honeywell. O tym drugim propagandy słyszałem co nie miara, ale nie wiem nadal, czy warto za niego bulić drugie tyle, co za Regulusa. W czym Honeywell lepszy: dokładność, solidność, marka?

Witaj!

Dołóż te pieniądze i kup Honeywella, czytałem kilka opinii i odobno Regulus pogorszył się z jakością.

Znajomemu z forum, padł po nie całym roku użytkowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam. sprawa jest dosyc delikatna, ten kociolek dostalem razem z corka od tesciowej mialem juz go wywalic na zlom ale mowie noz widelec sie przyda.w tym kotle uszkodzony jest tylni czlon pekl -400zl, ktos zajumal czopuch 120, i uszkodzone sa gorne dzwiczki 120zl.do tego tzeba kupic jakies zlaczki itp. Moje pytanie czy sie oplaca ta naprawa???.chcialbym zeby ktos wyrazil opinie na temat tego kotla.chcialbym palic w nim weglem bodanka i wierzba energetyczna.

 

obecnie posiadam jakis stalowy kociol,bez firmowy.

czy ten kociolek pociagnie 110 zeberek aluminiowych diamond 500,czy moze warto dolozyc z 1 czlon do niego?dom ocieplony steropianem 10cm 90m2.

dziekuje za odpowiedzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pękniętym członie , uszkodzonym czopuchu i drzwiczkach zasypowych trudno oszacować wielkość kotła,nieprawdaż?

Z góry można jednak odp.,że sprawa bardziej hobbystyczna niż lukratywny interes./na pewno po prawidłowym skręceniu-będzie trwały i będzie chodził lata.Ale opał proponowany-średni pomysł do tego kotła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierdut! Powracam złożyć raport z postępów.

Otóż zainstalowałem miarkownik, jednak Regulusa. Bez spuszczania wody, ciężkie to było doświadczenie, ale dało radę.

Teraz wrzuciłem jakieś 12kg węgla dziś o godz. 10.00 rano, odpaliłem, miarkownik nastawiwszy i jest jak widać 23.30, a zasypu jeszcze dobra 1/3 na miejscu, temp. ciągnie 40st. około przy okolicach zera na zewnątrz. Bez miarkownika z tej ilości opału nie dawałem rady dłużej jak 10 -12 godzin, latając co pół godziny machać klapką.

 

Nigdy bym nie przypuszczał, że z tym kotłem może być taki luksus, żeby rozpalić i następną wizytę w kotłowni mieć za 12 godzin. Life's good :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juzefie, ale czy patrzyłeś do wymiennika i czopucha i nic się nie dzieje. Bo te 40 stopni to mi źle pachnie. Ja na swoim Camino też tak jechałem, ale skończyło się to...., ale to już inna opowieść.

Teraz na Zębcu jadę ostro, na kotle od 60 do 80 stopni. Palę z przerwami, w nocy kocioł śpi podobnie jak ja.

Pozdrawiam Świątecznie.

Kazik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.