Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Dlaczego Tak Się Dymi?


Rachell

Rekomendowane odpowiedzi

Ja na ten przykład aż do pierwszych poważniejszych mrozów, rozpalam zazwyczaj raz dziennie węglem albo 2 razy dziennie ładując drewna do pełna. 

Akurat moja starożytna instalacja powoduje, że takie coś ma sens, bo nawet jak w piecu całkiem wygaśnie, długo jeszcze oddaje ciepło z grzejników.

 

Natomiast jak zacznie się prawdziwa zima, bywa że pali się 2 miesiące non stop, sztukę czyszczenia rusztów z kamieni, wypalonej gliny z węgla i innych badziewi które się trafiają, opanowałem do perfekcji i robię to bez wygaszania, jak jest mało żaru. 

 

Natomiast jak tak sobie poczytałem o tym jak niektórzy z Was bezstresowo palą w górniakach, zaczynam zastanawiać się czy dobry, rasowy górniak nie będzie moim kolejnym kotłem. 

 

Największe wady DSa moim zdaniem to:

1) Wrażliwość na niewłaściwy węgiel - np. w ubiegłym roku pod koniec sezonu dokupiłem tonę niby tego samego co zwykle, ale zdecydowanie wcisnęli mi jakieś badziewie - po dorzuceniu na żar wydzielał tyle gazów, że w komin szła biała chmura której kocioł nie nadążał przepalać nawet jak powietrze odkręcałem na maksa.

2) Słaba temperatura w kominie - komin u mnie zdecydowanie lepiej się miewał te ponad 15 lat temu jak mieliśmy zwykłego górniako-śmieciucha. W KWKD jak za bardzo przykręcę powietrze, temperatura spalin powoli spadnie, co za tym idzie spadnie ciąg w kominie, temperatura dalej spadnie i znowu spadnie ciąg i tak dalej aż w piecu przygaśnie a po drodze jeszcze opał się przykisi. W starym kotle nie było mowy o czymś takim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja palę teraz praktycznie ciągle w DS-na kotle 65-70C, na grzejniki 35-40C przez zawór 3D spalam niecałe 20kg węgla na 200m2 domu , wady przedstawione przez Kaziwhora to prawda co do węgla ale niekoniecznie co do ciągu (a raczej nie u każdego) puki mam dostęp do sprawdzonego węgla zostaję przy DS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam dolniaka i jak narazie nie wyobrazam sobie palenia ciaglego bo w domu bedzie sauna a zaworu 3D nie posiadam tylko zawory termostatyczne na grzejnikach ale wtedy jak sie przymkna to jest kiszenie opalu i zaczyna mi dymic, wiec rozpalam co dzien okolo 17 i pali sie do 24-2 w nocy. temperatura w domu spadnie od 1 do 1,5 stopnia do ponownego rozpalenia chyba ze jest sloneczna pogoda to nawet sie nie wychlodzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jeszcze zapytam czy w dolniaku palicie bez wygaszania w warunkach jakie panują obecnie czyli temperatury na zewnątrz dodatnie ? Jaka temp. na kotle ?

Ją paląc w górniaku muszę robić przerwy bo za gorąco ...,a kisić na 40 czy 45 stopni to chyba nie ma sensu ...

Ja palę non-stop od 2 tygodni chyba. Temp. na kotle 80 stopni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeden raz chciałem spróbować palić ciągle w swoim DS przy +5°. Paliłem  groszkiem  płomiennym 31.2, możliwe, że Piastem, dziewczyna w firmie od opału coś takiego słyszała. Zeszło mi ok. 20kg, przy normie 8,5kg mieszanki 34.2+31.2. W domu +25 i na koniec ledwie wody w kotle nie zagotował, bo już nie było gdzie to ciepło wepchnąć. Mam dużo szamotu w komorze i ciężko powstrzymać gazowanie. Najlepszy wynik mam paląc w ten sposób: po rozpaleniu wsypuję trochę więcej niż pół wiadra węgla, ustawiam na stale klapę powietrza PG PW, lub miarkownik- otwarte 6-8mm, zamknięte 2-3mm plus nieszczelne drzwiczki. Po 4 godzinach już praktycznie większość zaworów na grzejnikach jest pozamykane, a w domu 22,5°. Po 8-10 godz. zasypuję pozostały w wiadrze węgiel na resztki żaru. Tak paliłem przez całą zeszłą wiosnę, spalając wiadro węgla dziennie, czasem dawałem trochę więcej, ale rzadko. Średnia temperatura w domu 21°. Pale na ruszcie 19x13cm, ogrzewam 230m².

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątpię żeby rodzaj kotła miał znaczenie, raczej bardziej jego poprawny dobór do mieszkania i instalacji. 

Ja na jesieni i na wiosnę muszę przepalać raz czy dwa razy dziennie, bo mam starożytną instalację i mieszkam w typowym starym budownictwie, sytuacja jest taka że kocioł 22kW na jesieni i na wiosnę jest za mocny (odpada palenie węglem ciągle, bo bym musiał kisić), natomiast przy dużych mrozach, zwłaszcza jak trochę wieje wiaterek, buja się cały czas na pełnej mocy i nawet mógłby być większy, bo mieszkanie szybko stygnie. Jakbym miał dwa kotły, jeden sporo mniejszy na okresy przejściowe, to bym sobie w nim palił 24h na dobę na małej mocy.

 

Pod względem palenia przy dodatnich temperaturach, górniak którego mieliśmy dawniej niczym się nie różnił obsługowo od obecnego dolniaka. 

Tak samo jak teraz, rozpalanie raz albo 2 razy dziennie zależnie od pogody, krótka praca na dużej mocy i przestój. DS tutaj wygrywa bo szybciej wchodzi "na obroty", parę minut i kocioł pracuje blisko max wydajności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbym miał dwa kotły, jeden sporo mniejszy na okresy przejściowe, to bym sobie w nim palił 24h na dobę na małej mocy.

Dokładnie o tym myślałem. Mały dolniak jako kocioł na okresy przejściowe przepalany drewnem i lekkim węglem. Może do tego pomysłu jeszcze powrócę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

genab

fajny ruszcik 19x13 nono.... ja się bałem bardziej zmniejszać bo i tak została mi 1/4 starego rusztu teraz to 23x20 (obawiałem się szybkiego zapopielania)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lysy1l  mam pytanie, na jakim zasypie osiągasz tak dobrą stałopalność? Jaki masz odbiór ciepła?

Ja mam piec defro komfort plus 12kW i jedynie co udało mi się osiągnąć jak narazie to około 11-12h palenia.

Zasyp to:

na spód węgiel groszek z kopalni Marcel(typ 34.1 bardzo suchy) tylko tyle żeby zakryło dziury w rusztach.

później cały zasyp miał(taki grubszy odsiew) 1-10mm wymieszany z 1 łopatą węgla.

na wierzch kilka kawałków węgla i na to deseczki przykrywające 1/2 zasypu.

Na piecu 60 stopni

Max dmuchawy 60%

max tem spalin 265

max temp rozpalania 310

Odbiór ciepła:

boiler 80l.

za zaworem 4- drogowym:

5 grzejników CV22 z termostatami

podłogówka 75m2

tem. w domu podczas palenia 22-23 stopnie.

W tej chwili pale 10-12h, przerwa 24-36h i znowu palenie, temp w momencie odpalenia w domu około 20 stopni.

Może to kaloryczność miału niewiadomego pochodzenia. Nie wiem.

Na wymienniku osad siwy, na drzwiczkach wyczystkowych biały nalot, w komorze zasypowej siwy/biały nalot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może stałopalność mam dobrą,18 kg Ziemowita opękam 24h,ale o białym i szarym nalocie mogę zapomnieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zarybia

Cykliczne grzanie podłogi pochłania ogromne ilości energii. Stąd słaba stałopalność. Czy to nie Ty pisałeś, że puszczasz na podłogę 40deg?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wcześniej co pisałem to problemy z załączaniem podłogówki.

czyli myślisz że jak będzie na zewnątrz mniejsza temp. i będe palił ciągle to poprawie stałopalność?

w podłoge ładuje przez te 12h około 35-38 stopni.

Podłoga nad piwnicą, w niej 10cm styropianu. wydaje mi sie że długo się wychładza.

Pale ze względu na dodatnie temperatury. Miałem problemy z takim zasypem jeśli na sterowniku miałem zadaną temp 55 stopni. niedopalanie i dymienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że nie wzrośnie, bo i po co? Gdy zrobi się zimniej, będziesz rozpalał codziennie.

Kotly pracując z małą mocą osiągają niską sprawność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.