Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Spalanie Boczne, Kroczące W Górniaku.


Gość lysy1l

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dla zainteresowanych link do opisu sytuacji i zdjęcia. Jeżeli chodzi o spalanie górne wyczerpałem temat. Następnym krokiem jest palenie dołem (w tym samym kotle, opis tutaj) i teraz jestem dopiero zadowolony w 100%, głównie z tego powodu, że mogę w dowolnym momencie bezkarnie dołożyć do pieca i dalej pali się tak jak trzeba ;]

Opublikowano

Dwie regulacje powietrza (wtórne w zasadzie przez 8-9 godzin otwarte maksymalnie - praca), jakieś kombinacje z doborem paliwa i to wszystko. Całe ustawienia są robione intuicyjnie po obserwacjach pracy kotła i tak chyba na razie pozostanie.

Spoko, moim zdaniem sama znajomość paliw węglowych w Twoim przypadku już dużo daje i efekty będą coraz lepsze.

Ja też czasem lubię poczytać jak ktoś obeznany potłumaczy jakie to w Polsce węgle mamy ;)

Pozdrawiam.

Opublikowano

yareka

Podaj wymiary paleniska , wysokość zasypu od rusztu do krąwędzi drzwiczek i granulat paliwa to może coś podpowiem .

Dzisiaj obniżyłem wysokość dolnego progu kanału o 5 cm . Chce przez to  jeszcze bardziej zwiększyć wysokość zasypu w palenisku ( dla dosypywania paliwa ) i opóżnić start kanału obejścia . Jeszcze nie testowałem ale podziele sie spostrzeżeniami .

 

 

Sorki że tak późno ale małą modernizację instalacji robiłem i rozpalania nie było ;) Palenisko teraz długość 37 cm (oryginalne 43 ale zmniejszone o 6 cm) szerokość 36 cm, wysokość max zasypu 39 cm(do krawędzi drzwiczek), palę teraz groszkiem z wieczorka zmieszanym w małym procencie z miałem niewiadomego pochodzenia.

Opublikowano

yareka

Jeżeli zachować proporcje paleniska do kanału obejścia to wychodzi mi że w Twoim kotle kanał obejścia powinien mieć przekrój 160 cm2 a dla paliwa (groszek ) dolna krawędż kanału nie powinna być na wysokości wyższej niż 20 cm od rusztu ale bezpiecznie było by około 15-17cm zakładając że to mieszanka . W przypadku kłopotów z rozpaleniem bo i tak się może zdarzyć przy gęstym zasypie możesz kanał zatkać papierami tylko możliwie nisko żeby się nie odetkał zanim w kotle się nie rozpali . Nie trzeba ich potem wyciągać , same się wypalą jak żar zejdzie poniżej kanału .

Tom1000

Zbudowałeś komorę dopalania nad zasypem ale muszę przyznać że ruszt miałeś dość duży przed zmniejszeniem komory zasypowej to i nic dziwnego że gazy błąkały się nad zasypem bo pozostało sporo miejsca  . Myślę że podobny efekt osiągnął byś podnosząc zabudowę jeszcze o jedną warstwę cegieł i przykrywając to wszystko arkuszem blachy ze szczelina przy drzwiczkach zasypowych chyba było by prościej to wszystko wykonać a i sama komora po nagrzaniu sporo podniosła by temperaturę gazów

def

Tak jak napisałem powyżej to co powstało to komora spalania która pozwala lepiej wymieszać gazy z powietrzem . Im gazy mają wyższą temperaturę tym łatwiej je zapalić ale żeby nie było tak różowo to muszę nadmienić że problem z zapłonem gazów pojawia sie po zmniejszeniu mocy z jaka pracuje kocioł i po obniżeniu wysokości zasypu . Jeżeli komora spalania jest zimna ( płaszcz wodny ) to gazy szybko tracą temperaturę i do zapłonu może wcale nie dochodzić jeżeli PW jest zbyt wysoko podane . Podobny efekt jest przy zbyt obszernym palenisku a PW podawanym gdzieś daleko od środka ciepła strumienia gazów . Piramida czy ukierunkowany przepływ gazów w gorącym środowisku zdecydowanie poprawia warunki spalania . Generalnie wszelkie próby podniesienia temperatury w palenisku przynoszą efekt pozytywny w postaci czystszego spalania . Ciepło niech odbiera wymiennik a w palenisku ma być piekło :)

 

Pozdrawiam

Opublikowano

Na tym filmiku chciałem pokazać w jaki sposób normalnie podaję powietrze wtórne po płytę żeliwną. Na poprzednich filmach w ramach eksperymentu była ona obrócona o 180 stopni, oraz niedosunięta z szamotkami na górze - niedomknięcie płyty powodowało minimalnie niższą efektywność spalania. Prawdopodobnie na razie zostawię wszystko tak, jak jest na filmie. Może na przyszły sezon narodzi się jakaś nowa koncepcja podawania PW. 

Na filmie spalam od góry flotokoncentrat typu 34.2 ze Szczygłowic z węglem. Na ruszcie dwie łopaty węgla, na to cztery flotu i łopata węgla na górę. Na kotle 58-60 stopni, na zewnątrz około 5-ciu, w domu w zależności od pomieszczenia 20-21 stopni. Kocioł nie był kompletnie przemiatany od dwóch dni, więc widać trochę osadów i sypkiej sadzy.

 

FILM SPALANIE OD GÓRY MIESZANKI FLOT/WĘGIEL:

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Opublikowano

Na forum lekko wieje nudą, więc możecie obejrzeć jeszcze jeden filmik za spalania mieszanki 70/30 flot-węgiel (wczoraj ok. 60/40). Na zewnątrz 8 stopni, na kotle 55, w domu około 20 stopni.

Te sypkie farfocle z sadzy pod wymiennikiem (które szczerze mówiąc zauważyłem dopiero podczas kręcenia ;) ) mają ze trzy dni. Spalanie flotu (ten akurat typu 34.2), tak jak i mocniejszych węgli generuje w moim wypadku troszeczkę takiej puszystej, suchej sadzy i nie jestem w stanie tego uniknąć. Przy mieszance węgli płomiennego z gazowym jest już dużo lepiej, ale coś za coś. Albo palimy samym papierowym węglem i jest super błysk, ale nie ma koksu i wyników, albo jedziemy na czymś mocniejszym. Osobiście nie wyobrażam sobie palenia od góry w pełni sezonu samym węglem płomiennym. Kto raz zasmakował przy paleniu od góry mocnego węgla, wie o czym piszę, aczkolwiek cały czas obstaję przy tym, że jeżeli ktoś ma ku temu możliwości, to powinien mieć bezwzględnie dwa rodzaje opału - chodzi o okresy przejściowe.

Co do flotu, to jest trochę krzywdząco przedstawiany jako paliwo, a moim zdaniem jeżeli chodzi o jakość, to bije większość dostępnych na rynku miałów (i niektóre węgle) na łeb. Jak widać na filmach można go bardzo fajnie spalać z zwykłych kotłach bez nadmuchu. Po spaleniu pozostaje tylko czysta mąka - wypala się kompletnie, jak papieros.

Najlepsze jakościowo są moim zdaniem (wieloletnie doświadczenie) flotokoncentraty z Marcela, a potem Szczygłowic . Innych (i mułu węglowego) nie warto kupować ze względu na ponadprzeciętną ilość popiołu lub (i) niską kaloryczność.

 

 

 

 

Opublikowano

Wiesz co, ja brałem zawsze Szczygłowice bezpośrednio ze sprzedaży drobnicowej na kopalni - cena na tą chwilę 293zł/tonę, plus transport około 30-40 zł od tony, a Marcela teraz biorę od dużego, sprawdzonego dealera Kompanii Węglowej pod Gliwicami aktualna cena 370zł/tonę już z transportem pod dom (wcześniej bywało tak, że brałem na raz 6-8, a nawet 10 ton - jechałem z kierowcą bezpośrednio na kopalnię Marcel do Radlina). Kiedyś widziałem oferty z Polski, ale pewność, że jest to faktycznie czysty Marcel, jest żadna i to właśnie jest w tym wszystkim najgorsze i prawdopodobnie stąd biorą się złe opinie, tak jak i zresztą o miale. Na forum jest kilku wieloletnich spalaczy dobrego flotu, przeważnie z okolic Śląska i i złego słowa pewnie od nich nie usłyszysz. 

Opublikowano

Brat ma kocioł 17kW na 170m2 ocieplonej chałupy i eksperymentuje z różnymi węglami :). Oczywiście ma typowego górniaka (hydraulik mówił, że dolnego spalania :) ) no i pali od dołu. Parę razy mu tłumaczyłem jak człowiekowi, żeby dorobił PW i palił od góry ale mówi, żę tak mu łatwiej bo nie musi rozpalać od nowa itp. Efekt jest taki, że cały wymiennik i komora zaladowacza płyną od smoły. Parę razy próbował od góry ale i tak się nie nawrócił. 

Ostatnio kupił brunatnego i mułu no i taki smród generuje, że aż ojciec się dziwi co to za towar :) => więc mimo, że jestem wrogiem wszelkich zakazów ale w handlu ogólnodostepnym powinnien być oferowany jedynie gruby sortyment węgla :).

 

A teraz moje doświadczenia z palenia kroczacego w kotle Górno-dolnym. Generalnie jak palę osobiście (bo robie to tylko w weekendy) to ostatnio palę właśnie tym sposobem. Ilość żaru jaki potrzebuję do zapalenia świerzego węgla jest naprawdę symboliczna. 1/3 komory załadowczej mam wymurową szamotem ale niestety przy paleniu kroczącym zbyt szybko zajmuje mi się cały wsad  i na miarkowniku kocioł wchodzi w podtrzymanie i to w zasadzie jest jedyny minus dla tej metody. Dymu jest troche po podrzuceniu ale bez tragedii. Obecnie jest u mnie za oknem około -6stopniC do tego silny wiatr (czasem porywisty) w domu 20-21stopnii. 

Przy paleniu od góry proces spalania organoleptrycznie ładniej wygląda ale stałopalnośc raczej jest identyczna.

 

Ps. mam trochę zrębki i czasem nią przepalam. Generalnie jak ktoś ma dostęp jako darmowy opał to polecam bo tym towarem naprawdę można zrobić piekło w kotle :) a temperatura rośnie w oczach :) ale nie o to mi chodziło. Próbowałem z tą zrębką mieszać suchy miał i generalnie efekt był marny. Tj miał nie chciał się wogóle palić a nawet gasił ogień. Dopiero zwilżenie go dawało fajne efekty. 

ps2. Może zabiorę bratu z worrek tego mułu i zrobię eksperyment u mnie :)

Opublikowano

Cena jest dobra ale trzeba go umiec spalic .Ty masz ten komfort że kopalnie masz w okolicy i możesz przebierac a rozeznanie widzę ze masz dobre w opale.

U nas na składach to tak naprawde nie wiesz co kupujesz aż do momentu jak zaczniesz palic.

pozdr

Opublikowano

yareka

Jeżeli zachować proporcje paleniska do kanału obejścia to wychodzi mi że w Twoim kotle kanał obejścia powinien mieć przekrój 160 cm2 a dla paliwa (groszek ) dolna krawędż kanału nie powinna być na wysokości wyższej niż 20 cm od rusztu ale bezpiecznie było by około 15-17cm zakładając że to mieszanka . W przypadku kłopotów z rozpaleniem bo i tak się może zdarzyć przy gęstym zasypie możesz kanał zatkać papierami tylko możliwie nisko żeby się nie odetkał zanim w kotle się nie rozpali . Nie trzeba ich potem wyciągać , same się wypalą jak żar zejdzie poniżej kanału .

(...)

Zrobiłem taki kanał 5x27 cm odległość od rusztu 10 cm(takie miałem kątowniki), palenie do momentu dorzucenia nowej porcji w miarę czyste, kocioł nie przysypia mimo że dowaliłem sporo miału. Po dorzuceniu nowej porcji węgla trochę dymi ale w porównaniu do wcześniejszych prób mało. Zaczęło natomiast dymić po przegarnięciu rusztu, przegarniałem bo kanał przestał pracować i zapalił się zasyp. Spróbuje teraz podwyższyć kanał na 15 cm od rusztu.

Opublikowano

W tej chwili kanał wyjąłem bo nie dało się wytrzymać w domu przy ciągłym paleniu a do zasypu 1-ej węglarki nie ma sensu go zakładać . Myślę jednak nad zmniejszeniem rusztu przez wymurowanie po obu stronach komory zasypowej ścianek do wysokości wylotu z kanału i położeniu na nich pokrywy z blachy tak aby gazy nie miały możliwości przejścia przez zasyp a jedynie przez kanał . Powstał by wtedy dolniak z podwójnym powietrzem PW i zamknięta komora zasypowa . Jedyny problem to przeliczyć dokładnie moc do wielkości paleniska ale sądzę że 20x20 powinno być OK dla około  12 kw jakie potrzebuje przy ciągłym paleniu przy temp. poniżej zera . Jak na razie to lipa nie zima więc i palenie jak w aptece .

Opublikowano

mac65 jest z małopolski a tam chyba jest na plusie i to nawet +5 :). W Wawie jest -5 do tego silny wiatr a temp odczuwalna to -11. Do tego :) dzisiaj od rana była mrzawka :O normalnie aż cud, że nie było lodowiska na drogach.

Opublikowano

No tak było cały dzień i deszcz a teraz 0 C  i dalej pada deszczyk . będzie ciekawie na drogach w nocy <_< .

Opublikowano

Niestety chyba na razie coś źle reguluje ;) I tak mam słabe wyniki ale na ciepłomierzu najlepszy VER wychodzi mi przy spalaniu metodą Last Rico (15,2) metodą maca największy VER wyszedł 14,16 MJ teraz kombinuje z powietrzem wtórnym może się poprawi ;)

Opublikowano

Niestety chyba na razie coś źle reguluje ;) I tak mam słabe wyniki ale na ciepłomierzu najlepszy VER wychodzi mi przy spalaniu metodą Last Rico (15,2) metodą maca największy VER wyszedł 14,16 MJ teraz kombinuje z powietrzem wtórnym może się poprawi ;)

Oj coś mały ten VER - u mnie dla pelletu wychodzi wiecej,

A masz termometr spalin w czopuchu ?

Opublikowano

Oj coś mały ten VER - u mnie dla pelletu wychodzi wiecej,

A masz termometr spalin w czopuchu ?

No tak, tylko, że Ty masz bufor, grzałkę do rozpalania, odpowiedni palnik i elektronikę, która każde ziarenko pelletu ogląda 10 razy zanim je spali.

I pellet też masz pewnie dużo droższy niż paliwo kolegi.

Jak to mówią: za VER trzeba płacić :o :lol: ;)

Ale widać, że kol. yareka pojął bez pudła to, czego niektórzy nawet pracujący w branży zrozumieć nie potrafią.

Prostym wskaźnikiem jest w stanie porównywać jakie efekty dają różne sposoby palenia w jego kotle.

W dodatku potrafi to zrobić (porównać) bardzo dokładnie, niezależnie od tego czy np. czujniki ciepłomierza ma podpięte nie całkiem prawidłowo, prawidłowo lub superprawidłowo.

Brawo kolego, znakomity przykład normalnego myślenia.

 

Pozdrawiam.

Opublikowano

@sambor mam czujnik temperatury ;) Temperatury przy spalaniu normalnie od góry na początku 140-200(no wiadomo samo rozpalanie to i pod 360 sa piki) po odgazowaniu spada do 80-90 oC potem rośnie do 140 gdzieś. Metodą maca płomień wali jak z palnika i temperatury są wyższe, mam na wykresie cyklicznie od 100 do 160-190 oC. Wczoraj zwiększyłem pw w drugich drzwiczkach i widzę że dół się podniósł do 140 potrafiło mocniej nawet do 270 gdzieś dmuchnąć ;)

 

Widziałem Twoje wyniki na pellecie, myślałem że sam będę miał lepsze jednak wychodzi jak wychodzi, węgiel miał być groszkiem z wieczorka  28.2-29.8 MJ jaki jest nie wiem(w tamtym roku miałem większą stałopalność na innym) ale ma sporo miału a ja jeszcze pomieszałem z jakimś nieznanym miałem, tak czy inaczej wychodzi że sprawność jest tak koło 50-55 %

 

Ciepłomierz mam zamontowany na wtórnym 3D. Masz może sambor ciepłomierz za buforem tak żeby ocenić straty na buforze ?

Opublikowano

 

 

Ciepłomierz mam zamontowany na wtórnym 3D. Masz może sambor ciepłomierz za buforem tak żeby ocenić straty na buforze ?

 

Nie rozumiem tego montażu ciepłomierza? powinien być pomiędzy instalacją a elementami kotła.

Ja mam dwa ciepłomierze - jeden na kocioł pelletowy - tam jest obieg bezpośredni z kotła na bufor z bufora na pompę ładującą  i do kotła,

Natomiast drugi ciepłomierz mam na instalacji z kotła na drewno z ochroną powrotu zaworem 3-D i tu montaż ciepłomierza jest za zaworem 3-D, mierzy to  co wychodzi na bufor.

Niestety za buforem mam 3 obwody - podłoga, CO i grzanie CWU i musiałbym mieć aż 3 dodatkowe ciepłomierze aby określić straty w buforze.

Może kiedyś jak będę coś demontował z pomiarów ciepła to coś się na da, ale przeważnie to totalny złom.

Opublikowano

Niestety chyba na razie coś źle reguluje ;) I tak mam słabe wyniki ale na ciepłomierzu najlepszy VER wychodzi mi przy spalaniu metodą Last Rico (15,2) metodą maca największy VER wyszedł 14,16 MJ teraz kombinuje z powietrzem wtórnym może się poprawi ;)

Coś z tego Twojego pomiaru nie rozumie . Czy to ma oznaczać że grubość warstwy nie ma znaczenia ? W takim razie należało by te mądre książki wyrzucić do kosza . Coś mi tu nie pasuje w tych Twoich obliczeniach niestety nie mogę tego ani potwierdzić ani zaprzeczyć bo jedyne urządzenia pomiarowe jakimi dysponuje to termometry w mieszkaniu i na kotle i zegarek do pomiaru czasu spalania całego 45 cm zasypu .

Opublikowano

No tak, tylko, że Ty masz bufor, grzałkę do rozpalania, odpowiedni palnik i elektronikę, która każde ziarenko pelletu ogląda 10 razy zanim je spali.

I pellet też masz pewnie dużo droższy niż paliwo kolegi.

Jak to mówią: za VER trzeba płacić :o :lol: ;)

Ale widać, że kol. yareka pojął bez pudła to, czego niektórzy nawet pracujący w branży zrozumieć nie potrafią.

Prostym wskaźnikiem jest w stanie porównywać jakie efekty dają różne sposoby palenia w jego kotle.

W dodatku potrafi to zrobić (porównać) bardzo dokładnie, niezależnie od tego czy np. czujniki ciepłomierza ma podpięte nie całkiem prawidłowo, prawidłowo lub superprawidłowo.

Brawo kolego, znakomity przykład normalnego myślenia.

 

Pozdrawiam.

 

Tu chciałem koledze podpowiedzieć że ma jeszcze duże pole do popisu w wyciąganiu tego VER-a w górę, a nie chwalić się moim ver-em, który jest całkiem przyzwoity - większość z was nie ma takiego na węglu a co dopiero na miale..

Np po zaizolowaniu wszystkich rur przesyłowych pomiędzy kotłem i buforem - ver wzrósł o 3%, niby mało ale idź ziarnko do ziarnka - w moim przypadku do oszczędza 31kg paliwa- dwa worki  / każdej palecie 975kg.

Pozdrawiam

Opublikowano

Nie rozumiem tego montażu ciepłomierza? powinien być pomiędzy instalacją a elementami kotła.

Ja mam dwa ciepłomierze - jeden na kocioł pelletowy - tam jest obieg bezpośredni z kotła na bufor z bufora na pompę ładującą  i do kotła,

Natomiast drugi ciepłomierz mam na instalacji z kotła na drewno z ochroną powrotu zaworem 3-D i tu montaż ciepłomierza jest za zaworem 3-D, mierzy to  co wychodzi na bufor.

Niestety za buforem mam 3 obwody - podłoga, CO i grzanie CWU i musiałbym mieć aż 3 dodatkowe ciepłomierze aby określić straty w buforze.

Może kiedyś jak będę coś demontował z pomiarów ciepła to coś się na da, ale przeważnie to totalny złom.

 

 

Jeśli nie rozumiesz jak zamontowany to tak jak

na w punkcie 1 przy 3d

post-13985-0-20474900-1390431477_thumb.jpg

Opublikowano

Coś z tego Twojego pomiaru nie rozumie . Czy to ma oznaczać że grubość warstwy nie ma znaczenia ? W takim razie należało by te mądre książki wyrzucić do kosza . Coś mi tu nie pasuje w tych Twoich obliczeniach niestety nie mogę tego ani potwierdzić ani zaprzeczyć bo jedyne urządzenia pomiarowe jakimi dysponuje to termometry w mieszkaniu i na kotle i zegarek do pomiaru czasu spalania całego 45 cm zasypu .

Tak mi się wydaje, że tu nie ma nic do rozumienia, to jest czysty pomiar urządzeniem do mierzenia ilości wytworzonego ciepła.

Jak zegarkiem zmierzysz i podasz, że coś trwało dokładnie 177 sekund a w drugim przypadku dokładnie 212 sekund, to nie pozostaje nic innego jak pogodzić się z tym, że tak zmierzyłeś i drugie trwa dłużej niż pierwsze. Nieważne co mierzyłeś i jakie na ten temat powstały książki.

Czas to jest czas a stoper to jest stoper i nie ma zmiłuj - drugie trwa dłużej niż pierwsze.

 

Co do mądrych książek o spalaniu w warstwie, to pewnie są mądre ale warto zauważyć, że powstały też mądre książki o budowie wymienników, o lambdzie, o ciągu, o temperaturze spalin, o lewym powietrzu i innych powiązanych ze spalaniem tematach.

Są 2 wyjścia - albo yareka jeszcze musi dopracować tę metodę albo jest po prostu bardzo trudno przeskoczyć efektywność palenia od góry w górniaku.

 

Pozdrawiam.

Opublikowano

Panowie mam pytanie.Spalając w górniaku rozrożniamy dwie fazy odgazowanie i spalanie koksu.Czy jest jakaś zasada ile kwh powinniśmy uzyskać w każdej fazie palenia? Przykładowo spalając 10 kg węgla uzyskujemy 50 kwh,z tym że faza odgazowania trwa np.3 godz.a więc w tej fazie uzyskujemy 17 kwh,czy to prawidłowo?Czy jest jakaś zasada jak to powinno się rozkładać w poszczególnych fazach spalania?

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.