Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Spalanie Boczne, Kroczące W Górniaku.


Gość lysy1l

Rekomendowane odpowiedzi

Sony, u mnie taka szybka (tylko kominkowa) wielkości drzwiczek do dziś w drzwiczkach kotła siedzi od paru laty.

Jej obserwacja to teorii może wyuczyć, że aż niektórzy myślą, że teorię to masz obcykaną na maksa :lol:

Ale rzeczywiście to jest podstawa wszelakich obserwacji jeśli analizatora :P  brak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam też taką szybkę ze szkła kominkowego  tylko malutką w drzwiczkach zasypowych trochę za mocno się smoliła to wstawiłem pod nią kawałek drutu 1mm jest minimalny przewiew i prawie się nie smoli.

Dziś wstawiłem profil 5x7 i na przedniej ściance kotła ;) Dolnych drzwiczek nie dziurawiłem tylko tymczasowo delikatnie rozszczelniłam, efekt w profilu od razu pojawia się płomień ale tez pojawia w dalszej części zasypu i troszkę ciężko temperaturę opanować.

Może trzeba ten profil x2 ale to jutro a i zobaczymy jak po odgazowaniu zasypu będzie ;) Mam taki wniosek... może być ciekawie jeśli by do tego kanału (u mnie tymczasowo profil) podawać jakieś niezależne powietrze tak żeby nic w zasyp nie szło ale może się mylę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki judasz w drzwiczkach sie przydaje pod warunkiem że palacz wie do czego ma dążyć podczas regulacji spalania .

 

No to jeszcze troche o recylkulacji spalin bo po pewnych doświadczeniach które popełniłem okazuje sie jednak że recylkulacja części spalin  występuje, musza sie jednak spełnic pewne warunki . Podstawowa sprawa to ilość PP pod ruszt . Recylkulacji nie ma dopuki PP jest podawane pod ruszt .

Drugi warunek powstania obiegu wstecznego przez zasyp to podanie PW podmieszania przez drzwiczki paleniska i to możliwie jak najbliżej kanału obejścia a najlepiej bezpośrednio w niego tak jak to jest w tej chwili w moim kotle .

No i trzeci warunek to PW górne które pozwala zapalić mieszanke a a dodatkowo odpręża przechodzące przez kanał gazy , zapala je i jednocześnie powoduje że przestrzeń pomiędzy kanałem obejścia a sklepieniem komory staje się poczekalnią dla gazów powstałych po zapłonie .

 

A teraz czy to przynosi cos dobrego w spalaniu czy tez odwrotnie a to juz zależy od temperatury startu kotła ( rozpalenia ).
eżeli kocioł startował od temperatury ok20 C to w zasadzie z tym wstecznym obiegiem nie było problemu bo czas odgazowania paliwa był tak długi że w momencie pojawienia sie wstecznego ruchu spalin do wlotu do kanału obejścia dostawały sie tylko gazy z koksu i wszystko działało poprawnie w sensie czystośći spalania .

Problem natomiast pojawia się w momencie kiedy kocioł startuje od wyższej temperatury rzędu 30 C i powyżej a wiąże się to z tym że paliwo w palenisku nie jest jeszcze w stadium koksu gdy PP sie zamyka i zaczyna działać recylkulacja . Wsteczny obieg wymusza przepływ spalin przez komorę zasypowa gdzie paliwo jeszcze nie odgazowało i gorące gazy przechodząc z góry na dół  przez wegiel powodują jego dymienie i dymienie całego kotła mimo iz ulegaja zapłonowi po przejściu przez kanał obejścia . Dymienie oczywiście ustaje po odgazowaniu paliwa poniżej dolnego progu obejścia .

Widze że na poprawne działanie tego rozwiązania ma wpływ wiele zmiennych min. czas odgazowania paliwa w odcinku komory zasypowej w zakresie  wysokości kanału obejścia , jak i temperatury startu kotła bo pozostałe regulacje ustawiłem już na stałe .

Myślę że to wszystko tłumaczy  w temacie recylkulacji  spalin w tym rozwiązaniu jak równiez tłumaczy dlaczego nie ma dymienia po dodaniu paliwa do paleniska . bo mimo że żar w komorze jast na dole to przepływ gazów przez jej część  jest z góry na dół czyli zgodnie z zasadami czystego spalania .

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i cały czas dylemat, jak palić? Wczoraj i dzisiaj palę od góry. Zasyp 30 kg, temperatura zadana 60 stopni. Próbuję palenia z wyjętą żeliwną przegrodą, co pozwala na lepszy dostęp PW. Przy paleniu od góry i małym, spokojnym płomieniu, a potem koksie nie powinno mieć większego znaczenia.

Tak to wygląda po siedmiu godzinach od rozpalenia:

 

  

 

  

 

Osobiście bardziej podoba mi się wymiennik przy paleniu bocznym, jest taki bardziej "zamszowy" i w żadnym etapie spalania z powodu ciągle widocznego płomienia nie ma na nim grama smoły, natomiast przy spalaniu od góry w fazie odgazowania pojawia minimalny, lekki jej film na krawędzi wymiennika i na ściankach pod nim, który później oczywiście zostaje wypalony. Zobaczę, jak długo dzisiaj pociągnie ten zasyp.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mac65 dałem teraz dwa profile 5x7 ale to chyba jeszcze nie to(niby straszna prowizorka) ale też u mnie dymi po dodaniu nowej porcji opału musiałem popiołem zasypać górę dopiero się deko uspokoiło.

Jak się przymknie klapka w popielniku efekt taki jak na zdjęciach(podaję troszkę powietrza drzwiczkami od rusztu pionowego)  nie wiem czy to dobrze czy nie. Po podaniu powietrza głównego najpierw leci profilami potem rozpala się góra zasypu.

Już tak 3 dzień próbuje i się wszystko zasyfiło teraz czyszczenie ;)

 

post-13985-0-30561300-1389025265_thumb.jpg

post-13985-0-07164500-1389025370_thumb.jpg

post-13985-0-93358800-1389025411_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak popatrzysz na przekroje które zamieściłem to zobaczysz że właśnie przez drzwiczki paleniska podaje pierwsze PW . Jeżeli kanał bedzie zbyt mały to po otwarciu PP powietrza jest za dużo i jegio część idzie przez zasyp .Aparat pewnie troche oszukuje co do koloru płomienia ale płomienie przy pracy tylko na PW dolnym sa biało żółte z przewagą białego .Myślę że możesz śmiało obniżyć jeszcze wysokość dolna kanału bo to co widać to palący sie tlenek węgla ( jest niebieski ) a to oznacza za długa droge spalin ( warstwa za duża ) No i oczywiście w kanałach nie może być paliwa . Muszę jakoś zrobić fotki jak to jest u mnie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś kolejna próba wsadziłem jakąś kamionkę chyba koło 10 cm średnicy wewnętrznej. Na dole wyciąłem taki niby palnik, będzie na raz bo już pękła ;)

Ile może być mocy z takiej średnicy palnika ? Kocioł nie chciał pracować(chyba za dużo miału dałem) a jak ruszył to nawet nie wiem kiedy 85 oC nabiło ;) Ten cień to sadza na szybce ;) Ostatnia fotka to samo powietrze ze środkowych drzwiczek, musiałem je bardzo zmniejszać bo ciężko kocioł w ryzach utrzymać.

Chyba dymiło ale może mniej niż zwykle(za ciemno było), jutro spróbuje dosypać węgla na wierzch.

post-13985-0-85154000-1389142446_thumb.jpg

post-13985-0-15597400-1389142498_thumb.jpg

post-13985-0-19793800-1389142538_thumb.jpg

post-13985-0-20845500-1389142597_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yareka

Podaj wymiary paleniska , wysokość zasypu od rusztu do krąwędzi drzwiczek i granulat paliwa to może coś podpowiem .

Dzisiaj obniżyłem wysokość dolnego progu kanału o 5 cm . Chce przez to  jeszcze bardziej zwiększyć wysokość zasypu w palenisku ( dla dosypywania paliwa ) i opóżnić start kanału obejścia . Jeszcze nie testowałem ale podziele sie spostrzeżeniami .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Specjalnie dla kolegi Arthi ;) . Kociołek po przerusztowaniu i dołożeniu, cały dzień szedł metodą boczną. Trochę słaba jakość, ale wyraźnie widać, że pali się tylko część zasypu w tylnej części kotła (flot z węglem plus klocek dębiny). Cały dzień szedł na 60-ciu stopniach. W momencie nagrywania pracował troszeczkę wyżej:

 

FILM NR 1:

 

 

A tu zdjęcie wymiennika:

 

 

 

 

EDIT:

Spalanie po dwóch godzinach od nagrania pierwszego filmu:

 

FILM NR 2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co, na tym jeszcze pracuje bojler 140 litrów, a generalnie mam dość wysokie wymagania współmieszkanek dotyczące ciepła w domu, a sam dom jest dość chłodny. Dziewczyny wolą wietrzyć niż ewentualnie zmarznąć ;) . Na węglu z przewagą flotu, albo na samym flocie mogę przy takiej pogodzie zejść bezkarnie na około 55 stopni i tak też często palę. Tu akurat od rana miałem więcej węgla niż flotu, więc tak go puściłem. Na kostce z Sobieskiego spokojnie utrzymywałem około 50-ciu stopni, ale już jej nie mam.

Generalnie, żeby nie męczyć siebie i kotła staram się mieć zawsze dwa rodzaje opału, jeden słabszy na okresy przejściowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam nic, czysta prostota. Instalacja grawitacyjna starego typu, wyjście z kotła dwa cale, w całym domu dwanaście w większości sporych grzejników aluminiowych (nie chce mi się liczyć żeberek), w jednej łazience duża drabinka, no i Lemet z wężownicą 140 litrów. Dom nieocieplony, płaski dach, okna plastikowe sprzed 10-12 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lysy1 z tego co rozumiem palisz 24/24 tak z ciekwosci jaką miałeś dzisiaj temeperaturę w domu :)? bo u mnie w Warszawie dzisiaj było +10stopni i jedąc 60 cały dzień można by niezłą saune zrobić :). 

Ps. te bojlery masz poziome chyba bo kiedyś pisałeś - działa grawitacja na wężownicy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie palę 24/24, wygaszam na noc. W tej chwili wewnątrz w granicach 23 stopni, na zewnątrz od paru godzin nieźle wieje, mieszkam bezpośrednio przy polach - temperatura 6 stopni.

Na grawitacji z tego co wiem najlepiej chodzi właśnie bojler poziomy z pojedynczą wężownicą. W każdym bądź razie u mnie działa idealnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu jest mała relacja ze spalania górnego w SWK 28. Ostatnia część filmu jest już po ośmiu godzinach od rozpalenia. Dalej już nie kręcę, bo nie ma sensu.

Zasyp ok.25 kg mieszanki pół na pół Sośnica typ 33 29Mj/kg i Ziemowit typ 31.2 25 Mj/kg. 

 

FILM SPALANIE OD GÓRY ZĘBIEC SWK 28:

 

FILMIK DLA ZABICIA CZASU - MÓJ OPAŁ SEZON 2013/2014  ;):

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak obecnie podajesz powietrze wtórne pod zasuwę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak było widać na filmie, z rozetki, zasuwa nie jest dosunięta do końca, dwie skrajne, skośne pod kształt wymiennika szamotki zamykają boki i utrzymują wyższą temperaturę zasypu.

Przy rozpalaniu od góry w początkowej fazie przy mocnym węglu troszeczkę przydymia, ale nie ma dramatu. Mieszanka Sośnica/Ziemowit nie stwarza większych problemów. Przy samej Sośnicy, Marcelu, Wujku nie dałbym rady palić na 50-55 stopniach. Minimum 60-65 stopni. Na niskich temperaturach kotła i relatywnie wysokich na zewnątrz można lecieć na żarzącym sie flocie (21-22 Mj/kg), lub flocie z węglem, do tego jakiś klocek dębu jako dopalacz i jest czyściutko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może na próbę gdy zasyp już odgazował a kanał zaczął już działać położyć na węgiel szamot albo kawałek blachy.Myślałem kiedyś nad takim wynalazkiem z kumplem który ma GS.Ewentualnie nad podawaniem paliwa od góry kanałem tak jak w rosyjskim wynalazku Tieplotron.Wtedy zrobiłby się całkiem ciekawy dolniak.       

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz dopiero zauważyłem. Vernal, dziękuję za plusika, jestem bardzo miło zaskoczony. To tak, jakbym dostał podwójnie  ;). Jak już tak sobie słodzimy, to z tą analizą spalin masz w 100% rację i pisano to już w książkach z początku 20-tego wieku, ale ja nie mam na to czasu i warunków. Nie mam też zbytniego pola manewru. Dwie regulacje powietrza (wtórne w zasadzie przez 8-9 godzin otwarte maksymalnie - praca), jakieś kombinacje z doborem paliwa i to wszystko. Całe ustawienia są robione intuicyjnie po obserwacjach pracy kotła i tak chyba na razie pozostanie. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, górniak ma dwie wady : uzupełnianie opału i zmieniająca się odległość żaru od wirtualnego palnika. Jako palnik rozumiemiemy to coś, co jest mniejsze od powierzchni żaru a nie będące wymiennikiem. Uzupełnianie opału w palącym się górniaku być może będzie działać pod warunkiem, że kocioł zostanie na etapie projektowania i produkcji do tego przygotowany ( pisałem już o tym ale się nie przyjęło). Palnik natomiast, aby był palnikiem musi znajdować się w stałej odległości od żaru. Propozycja stałej pokrywy będzie funkcjonować krótko, za krótko.

Kolega @Tom1000k na forum Muratora testował ruchomą pokrywę nad żarem w górniaku i nawet był prawie zadowolony. Pomysł jednak porzucił. Nie pomogła nawet wersja aby z płyty zrobić "piramidkę" ze ściętym, dziurawym czubem. Brzegi piramidki pobierały powietrze a ścięty czub był palnikiem. Piramidka miała, w miarę upalania się stosu opału, opadać. Zapewne losowo tak bywało, ale nie zawsze. Kiedy bywało, było extra ale i tak pozostawalo cykliczne rozpalanie.

Nie zamierzam Panów zniechęcać, a zainspirować.... Pewne rzeczy w fizyce są stałe lub należy mieć o tym świadomość by móc to przeskoczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... w górniakach, można wyznawać zasadę, że cała komora jest palnikiem. W takim przypadku spalanie ma charakter wielostopniowy, czyli rozpalanie, ze stratami wynikającymi z rozruchu, spalanie-gazowanie i spalanie koksu. Spalanie boczne-kroczące eliminuje rozpalanie, ja miałem czysty kocioł obsługując co 8 godzin, choć kocioł mi nie gasł nawet po 16-20 godzinach ale już występowało rozpalanie. Proponowana przez MAC65 szczelina pozwala na efektywniejsze spalanie gazów i regulację podawania powietrza. Do tego miejsca wydaje mi się, że rozumiem co robicie w górniakach. Kwestia palnika w górniaku jest dla mnie otwarta. Czy ktoś z Was wypowie się na temat propozycji zastosowania "piramidki"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.