Czeski Węgiel - Subiektywna Ocena.

[Gość lysy1l]

Witam wszystkich, to moja pierwsza wypowiedź na tym forum. Szukałem w necie wiarygodnych opinii na temat tego węgla i nic ciekawego nie znalazłem.

Posiadam nowo zamontowany SWK 28 z miarkownikiem Regulus.

Wcześniej jego poprzednik, tyle, że bez żeliwnej zasuwy (nie rozciekł się, działał do końca poza ruchomym rusztem, wymieniłem go na wszelki wypadek).

Generalnie jako paliwa w 70% używam flotokoncentratu ze Szygłowic lub z Marcela (na papierze to samo, praktyce Marcel dużo lepszy), przydziałowego 2.5 tony węgla z KWK Sośnica (typ 33, niezbyt dobry do spalania w piecach) i paru metrów przestrzennych drewna, przeważnie sosna suszona od wiosny do jesieni na dworze. Dom 230 m kw. nieocieplony, nowe okna.

Najpierw skuszony ceną i internetowym zachwalaniem na próbę kupiłem w składzie opału 25kg tego czeskiego orzecha, a potem wziąłem świadomie 2.5 tony. Węgiel zapala się od drewna błyskawicznie, pali się gwałtownie i szybko podbija temperaturę (główny argument dla którego go kupiłem), ale też dość szybko się wypala. Popiół lekki, niezbyt dużo. Kaloryczność na papierze 20Mj/kg.

Nie kalkulowałem opłacalności zakupu (Śląsk - Gliwice) przy cenie ok. 500 zł za tonę, ale pewnie przez szybkość spalania nie ma praktycznie żadnej oszczędności w stosunku do węgla który mógłbym kupić z Knurowa, czy ze Szczygłowic (ok. 650-680 zł). Tak naprawdę ujęła mnie ta szybkość spalania.

Często wygaszam kocioł, więc potrzebowałem paliwa, które w połączeniu z drewnem szybko podbije temperaturę do ok. 80 stopni, a potem pozwoli zasypać piec flotem i da działać miarkownikowi. Nie widzę możliwości, żeby w mojej sytuacji czeski węgiel stanowił podstawowe paliwo. Nie ma na tym świecie cudów i perpetum mobile.

Za dwieście złotych różnicy takiej na tonie nie ma możliwości uzyskania tego samego. Osobiście, gdybym był miał czas, to ze względów ekonomicznych przy tym piecu bazowałbym praktycznie tylko na sośnie i marcelowskim flotokoncentracie (bez problemów zapala się od drewna).

Edytowane 8 Września 2012 przez lysy1l

[Gość lysy1l]

Po kilku przepaleniach zarówno w dużym kotle, jak i w podkowie piecokuchni uważam, że cena jaką zapłaciłem jest przynajmniej o sto złotych na tonie za duża, w stosunku do tego, co ten węgiel oferuje.

Za te pieniądze miałbym prawie dwie tony orzecho-kostki z Bogatyni, którym to węglem jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Po 400 zł. za tonę można by ten czeski brać, bo faktycznie nie jest zły, ale za te pieniądze frakcji typu orzech lub kostka w mojej okolicy nie uświadczysz.

[rzeznik2555]

Bardzo dobry też kol. jest z Bełchatowa ale nie wiem czy dostępny w twoich stronach a cena u nas w Łódzkiem to 220 zł to nie jest drogo . a na prawdę ładnie się pali pozdrawiam Łukasz

[Gość lysy1l]

Wiem, że w przyszłym roku na pewno kupię co najmniej 5-6 ton brunatnego, najlepiej w kęsach, lub grubą kostkę. Będę chciał go kupić już na wiosnę, żeby trochę poleżał do sezonu, ale wcześniej oczywiście zobaczę na składzie, jak wygląda. Naprawdę, nie jest to złe paliwo, a przy mojej komorze zasypowej 95 litrów, braki w kaloryczności zastąpi wsypana ilość.

[rzeznik2555]

U mnie to nie ma jakiegoś specjalnego sortu tylko na skład przywozi jak leci , a raczej mieszankę orzech kostka kęs wszystko razem mówi że tak lepiej bo jak któryś sort jest gorszy to kęsy to nadrobią bo to one u mnie w okolicy są rozchwytywane , bo,, to długo w picu się pali ,, tak mówią kupujący

[Gość lysy1l]

U nas nie ma jakiegoś większego wyboru. Ten skład, w którym się zaopatruje ma tylko Bogatynię, ale typowych kęsów nie sprowadzają, tylko kostka z domieszką orzecha. Muszę popatrzeć po innych, ewentualnie wrzucę zapytanie na Oferteo.

Mam czas. Opał zawsze kupuję późną wiosną, bo wtedy nie ma żadnego ciśnienia i jesteś dobrym klientem ;) .