Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam wszystkich.

 

Pomimo usilnych poszukiwań nie znalazłem odpowiedzi i pomocy w moim problemie, postanowiłem więc sam zapytac.

 

Kilka faktów:

- kocioł grzewczy - krzaczek SKG 2.0 - 24 kWh,

- powierzchnia grzewcza - ok 240 m2, w tym ok 30 m2 pdłogówki,

- ilość grzejników - 18 szt.

-dom 3 letni docieplony dobrze.

 

Moj problem jest następujacy, jestem drugi sezon palaczem tegoż wynalazku który dostał się do mojego domu za namową ''niesamowitego znawcy i fachury" - powiedzmy.

Okazało się szybko ze masa z tym kotłem problemów, mianowicie:

 

W kotle pale od dołu, paliwem typu węgiel orzech /na innych piecach doskonale sie sprawdzający/

Po rozpaleniu papierów, szczypek drewna oraz ok 2-3 grubszych kawałkow dębiny po jakiejś pol godziny zasypuje kocioł węglem - ok 8-9 kg., i tu zaczynają się schody.

Wszytkim do okola taka ilość paliwa starcza na dość długi okres czasu, u mnie jest to ok 4-5 godzin przy ustawionej na piecu temp ok 50 stopni co jest dla mnie malo satysfakcjonujące.

Po opadaniu temp na picu zaczynaja sie prawdziwe schody, na ruszcie znajduje sie jeszcze masa rozzazonego wegla ktorego celem podniesienia temperatury chce zasypac nowa partią węgla

jednak dokonując tego szuflą musze kilkakrotnie otworzyc drzwiczki z któreych po wrzuceniu pierwszej szufli zaczyna strasznie dymic, przy 5-6 szufli kotlownia jest cala zadymiona i tak jest caly czas.

Mimo iż nieraz zasypuje nieco wiecej wegla na noc ok 22-23 jeszcze nigdy nie mialem rano ok 8 żaru, wszystko zawsze sie spalilo i grzejniki zimne.

 

Szczerze mowiac nie wiem co źle robie, prosze Was o porade bo teraz jeszce temp na polu wzgledna jednak przy duzych mrozach poranki sa naprawde malo przyjemne.

Jak palic by od powiedzmy 22-23 do 7 - 8 był jeszcze zar a tym samym cieple kaloryfery ??? ??? ??? ???

Opublikowano (edytowane)

Zrób odwrotnie, zasyp kocioł mieszanką węglowo miałową na to drzewo porządne ognicho i odpal go od góry bo według przekroju to nie jest uniwersalny dolno-górny jak pisze producent, oczywiście o ile jest dmuchawa bo jak tylko miarkownik to sam wegiel.

Edytowane przez spidoman
Opublikowano (edytowane)

Witam wszystkich.

 

Pomimo usilnych poszukiwań nie znalazłem odpowiedzi i pomocy w moim problemie, postanowiłem więc sam zapytac.

 

Kilka faktów:

- kocioł grzewczy - krzaczek SKG 2.0 - 24 kWh,

- powierzchnia grzewcza - ok 240 m2, w tym ok 30 m2 pdłogówki,

- ilość grzejników - 18 szt.

-dom 3 letni docieplony dobrze.

 

Moj problem jest następujacy, jestem drugi sezon palaczem tegoż wynalazku który dostał się do mojego domu za namową ''niesamowitego znawcy i fachury" - powiedzmy.

Okazało się szybko ze masa z tym kotłem problemów, mianowicie:

 

W kotle pale od dołu, paliwem typu węgiel orzech /na innych piecach doskonale sie sprawdzający/

Po rozpaleniu papierów, szczypek drewna oraz ok 2-3 grubszych kawałkow dębiny po jakiejś pol godziny zasypuje kocioł węglem - ok 8-9 kg., i tu zaczynają się schody.

Wszytkim do okola taka ilość paliwa starcza na dość długi okres czasu, u mnie jest to ok 4-5 godzin przy ustawionej na piecu temp ok 50 stopni co jest dla mnie malo satysfakcjonujące.

Po opadaniu temp na picu zaczynaja sie prawdziwe schody, na ruszcie znajduje sie jeszcze masa rozzazonego wegla ktorego celem podniesienia temperatury chce zasypac nowa partią węgla

jednak dokonując tego szuflą musze kilkakrotnie otworzyc drzwiczki z któreych po wrzuceniu pierwszej szufli zaczyna strasznie dymic, przy 5-6 szufli kotlownia jest cala zadymiona i tak jest caly czas.

Mimo iż nieraz zasypuje nieco wiecej wegla na noc ok 22-23 jeszcze nigdy nie mialem rano ok 8 żaru, wszystko zawsze sie spalilo i grzejniki zimne.

 

Szczerze mowiac nie wiem co źle robie, prosze Was o porade bo teraz jeszce temp na polu wzgledna jednak przy duzych mrozach poranki sa naprawde malo przyjemne.

Jak palic by od powiedzmy 22-23 do 7 - 8 był jeszcze zar a tym samym cieple kaloryfery ??? ??? ??? ???

Witaj

Myślę że nie ma sensu powtarzać czegoś co zostało już dobrze opisane . Zapoznaj się z tą lekturą a potem wypróbuj na własnym piecu .http://forum.murator...9gla-kamiennego

Jak potrenujesz to nie zapomnij opisać swoich spostrzeżeń bo napewno nie Ty pierwszy i nie ostatni ma taki problem .

Pozdrawiam i życzę przyjemnej lektury.

Ps. jeśli palisz z dmuchawą to zastanów się nad miarkownikiem ciągu , zdecydowanie poprawia ekonomike spalania tą metodą.

Edytowane przez mac65
Opublikowano

Podany link w ktorym zawarte jest całe mnostwo informacji mimo szczegółowego analizowania nie dał mi odpowiedzi na moje pytanie, a mianowicie jak palic od dołu by było dobrze a konkretnie jak podejść do tematu dodawania paliwa tj wegla po wypalaniu się pierwszej partii, jak robić to by nie było przy okazji otwierania drzwiczek tak strasznie duzo dymu !!! Moj piec rozpala sie zadawalająco, daje cieplo ktore w zasadzie jest dla mnie ok, wszystko dobrze gdyby nie ten dym i aby troszke dluzej widziec temp ok 47 stop na piecu, a tak na marginesie miarkowanie ciągu to nic innego jak regulowanie szybra na czopuchu ??

Wiem ze problem jest dla niektorych banalny i znacie odpowiedzi na te pytanie ktore moze wydawac sie smieszne jednak pale dopiero 2-gi sezon po tym jak mieszkalem w bloku a dookola nie ma kompetentych ludzi ktorzy mogli by pomoc, zatem dzieki serdeczne za wszelkie wskazowki...

Opublikowano

Podany link w ktorym zawarte jest całe mnostwo informacji mimo szczegółowego analizowania nie dał mi odpowiedzi na moje pytanie, a mianowicie jak palic od dołu by było dobrze a konkretnie jak podejść do tematu dodawania paliwa tj wegla po wypalaniu się pierwszej partii, jak robić to by nie było przy okazji otwierania drzwiczek tak strasznie duzo dymu !!! Moj piec rozpala sie zadawalająco, daje cieplo ktore w zasadzie jest dla mnie ok, wszystko dobrze gdyby nie ten dym i aby troszke dluzej widziec temp ok 47 stop na piecu, a tak na marginesie miarkowanie ciągu to nic innego jak regulowanie szybra na czopuchu ??

Wiem ze problem jest dla niektorych banalny i znacie odpowiedzi na te pytanie ktore moze wydawac sie smieszne jednak pale dopiero 2-gi sezon po tym jak mieszkalem w bloku a dookola nie ma kompetentych ludzi ktorzy mogli by pomoc, zatem dzieki serdeczne za wszelkie wskazowki...

 

Nie przeczytałeś wątku z linka ;) Mi się zeszło jak był dużo krótszy tydzień.

Proszę link z streszczeniem może będzie łatwiej coś zrozumieć.

Co do dymu to może nie wyłączasz dmuchawy przy załadunku a jak jest wyłączona to przez te 2-lata już pewnie komin zapchał sadza bo ten sposób palenia(od dołu w górniaku) daje takie efekty.

Opublikowano (edytowane)

No musze przyznac ze niezły opis w linku powyzej jednak nadal to wszystko dla mnie jest malo zrozumiale, nadal mimo prob otwierania i zamykania dolnych drzwiczek, przy dokladaniu dymi nie samowicie po wrzuceniu powiedzmy 3-4 szufli, w procesie spalania moge miec smialo te same drzwiczki otwarte i nawet dymek nie wyjdzie, wrzutka wegla budzi zadymiarza z mojego krzaczka :)

Na wypalający sie węgiel daje ze 3-4 kawalki drewna moment czekam /długośc papierosa/ i wrzucam węgiel, jak na żar wrzucam od razu węgiel często bywa ze poprostu wygasa, znajdzie się czarodziej na te dziwy ??

W czasie otwierania drzwiczek nadmuch oczywiście wyłanczam.

A czy normą jest ze wraz z dymem z komina, lata i osiada mi wokól domu masa pylkow, sadzy w postaci proszku drobnego ?? ??

Dodam ze stosuje Sadpol tak ktos kiedys polecil :)

Edytowane przez GienekTBG
Opublikowano

Chcialem podzielic sie tym co wlasnie przytrafił mi się w mojej kotłowni. Po analizie wskazówek i tego co wyczytałem, poszedłem podsypac mojego krzaczka gdyz zadana temperatura powoli zaczela spadac.

Ja wyczytałem otworzylem dolne drzwiczki uprzednio wyłanczając nadmuch, nastepnie otworzyłem drzwiczki wsypowe i było ok, bez dymu żar pięknie się iskrzył, po wrzuceniu pierwszej szufli i pozstawieniu otwartych drzwiczek zrobilem krok po następną szufle i juz pomalu zacząl wydobywac sie dym po drugiej trzeciej bylo coraz gorzej, pomiedzy wrzutem musialem zamykac gorne drzwiczki, dolne otwarte cały czas, wrzucilem tak 9 szufelek, jakies 7 kg, zamknąlem szczelnie górne drzwiczki, dolne następnie i włączyłem wentylator. Po ok minutach 3 myslalem ze będe musial uciekać !!! Pojawił się DYM z szczelnie zamkniętych górnych drzwiczek oraz z wyjscia czopucha w komin !!! Na wentylatorze jest ciężarek polączony z klapką od szyberka w wentylatorze, zacząl skakac góra dól zamykając się i otwierając tym samym !!!!! a najlepsze ze w dolnych drzwiczkach mam klapke lużno przymocowaną i zaczęla strzelac wywalając tym samym pył !!!!!!! Jest ciemno ale widzialem ze z komina dym szedł, cała masakra trwała jakies 5 minut po czym wszystko się uspokoiło, piec ladnie zaczął łapać temperaturke i teraz jest ok !!!

Bardzo prosze jesli ktoś wie jak w tym za.......nym krzaczku dokladać węgla niech napisze, moze źle robie może węgiel świezy na rozrzazony już to zły pomys, może drewno jak do tej pory i dopiero węgiel świeży ??????????

Strach naprawde dokladać !!!!!!!

Opublikowano (edytowane)

Chcialem podzielic sie tym co wlasnie przytrafił mi się w mojej kotłowni. Po analizie wskazówek i tego co wyczytałem, poszedłem podsypac mojego krzaczka gdyz zadana temperatura powoli zaczela spadac.

Ja wyczytałem otworzylem dolne drzwiczki uprzednio wyłanczając nadmuch, nastepnie otworzyłem drzwiczki wsypowe i było ok, bez dymu żar pięknie się iskrzył, po wrzuceniu pierwszej szufli i pozstawieniu otwartych drzwiczek zrobilem krok po następną szufle i juz pomalu zacząl wydobywac sie dym po drugiej trzeciej bylo coraz gorzej, pomiedzy wrzutem musialem zamykac gorne drzwiczki, dolne otwarte cały czas, wrzucilem tak 9 szufelek, jakies 7 kg, zamknąlem szczelnie górne drzwiczki, dolne następnie i włączyłem wentylator. Po ok minutach 3 myslalem ze będe musial uciekać !!! Pojawił się DYM z szczelnie zamkniętych górnych drzwiczek oraz z wyjscia czopucha w komin !!! Na wentylatorze jest ciężarek polączony z klapką od szyberka w wentylatorze, zacząl skakac góra dól zamykając się i otwierając tym samym !!!!! a najlepsze ze w dolnych drzwiczkach mam klapke lużno przymocowaną i zaczęla strzelac wywalając tym samym pył !!!!!!! Jest ciemno ale widzialem ze z komina dym szedł, cała masakra trwała jakies 5 minut po czym wszystko się uspokoiło, piec ladnie zaczął łapać temperaturke i teraz jest ok !!!

Bardzo prosze jesli ktoś wie jak w tym za.......nym krzaczku dokladać węgla niech napisze, moze źle robie może węgiel świezy na rozrzazony już to zły pomys, może drewno jak do tej pory i dopiero węgiel świeży ??????????

Strach naprawde dokladać !!!!!!!

Oj no i co z Tobą zrobić dostajesz informacje na tacy a nic z tego nie zrozumiałeś , chyba muszę Ci tą szufelka to wtłoczyć do głowy jak to mówił kiedyś mój profesor . W zwiazku z tym że nie jesteś w stanie tego tematu ogarnąć a może juz z powodu wrodzonych nawyków popełniasz błędy które nie powinny miec miejsca postaram sie wyłożyć problem łopatologicznie i mozesz to sobie wydrukowac i powiesic nad piecem jako instrukcje obsługi patrz rozpalania w Twoim piecu .

Od podstaw :

1 zasyp całe palenisko paliwem ( węglem ) do wysokości dolnej krawędzi drzwiczek zasypowych .

2 Na warstwie paliwa ułóż rozpałkę ( drzewo , drobne kawałki , papier itp.)

3 otwórz drzwi popielnika i czopuch na max przepływ

4 podpal rozpałkę która ułożyłeś na węglu

5 przymknij drzwiczki zasypowe pozostawiając 0,5 - 1 cm szparę

6 poczekaj aż podpałka się dobrze rozpali i zacznie się palić węgiel

7 zamknij drzwi zasypowe (górne )

8 zamknij drzwi popielnika i uruchom dmuchawę na możliwie minimalnych obrotach

9 Kontroluj temperature na piecu po około 15 i 20 minutach od rozpalenia .

10 jeżeli po upływie ok 30 minut piec nie osiąga wymaganej temperatury podwyższ nieznacznie obroty dmuchawy na sterowniku

11 Po wypaleniu sie całości paliwa powtórz czynności od 1 -8

 

Podczas palenia nie dosypuj paliwa okresowo sprawdż obecność płomienia nad paleniskiem czy nie występuje zdymianie opału (czyli brak płomienia nad zasypem a jedynie duże ilości dymu )

Na piecu utrzymuj temperaturę nie mniejsza niż 60 st.C co pozwoli dobrze dopalić paliwo i utrzymać kocioł i komin w czystości

 

Mam nadzieje że ten elementarz Ci pomoże . Jednocześnie uprzedzam że rozpalenie pieca od góry dla kogoś kto nigdy tego nie robił może być trudne ale mam nadzieje że kiedy potrenujesz to osiągniesz nirwane .

Z niecierpliwościa czekam na relacje z pierwszej próby i ponownie przypominam że przy tej metodzie palenia nie dosypuje się paliwa , paliwo zasypane w piecu ma się całkowicie wypalić aż do wygaśnięcia kotła a następnie cały proces napełniania i rozpalania od góry należy powtórzyć .

 

Pozdrawiam i życzę cierpliwości przy próbach .

Edytowane przez mac65
Opublikowano

Witam i serdecznie dziękuje za zainteresowanie tematem i chęc pomocy, jest to dla mnie bardzo ważne i pomocne.

Co do kierowania się starymi nawykami - to moj drugi sezon dopiero wiec ja sie ucze a wiedza jaka na mnie splywa nie jest jednoznaczna.

Otóz piszecie ze przy dokladaniu paliwa dolne drzwiczki zamknięte, poszperam i moge znaleźć gdzies na tym forum rade ze drzwiczki w takich kotlach powinny byc otwierane przy dosypie, piszecie zeby palic od gory weglem, jasne jest to dla mnie zrozumiale, jednak znow dzwoniąc do producenta i rozmawiając z dzialem technicznym nakazali niemal palenie od dołu a jesli juz od góry to tylko i wyłącznie miałemm i to dobrej klasy, którego niestety nie jestem w stanie kupic w okolicy :( zatem kolejny zgryz.

Pisząc ten wątek kierowałem sie tym ze znajdzie się ktos z takmi piecem jak ja i podzieli sie doswiadczeniami, czytajac i zaczerpujac wiedzy dostaje skrajne rady, a dymic jak sie dymiło tak sie dymi.

Pale poki co drewnem metodą od dołu i poki co nie mam problemu, sprobuje na dniach zapalic od góry tak jak sugerujecie=pomimo innego zdania producenta = i wowczas zobacze.

Pisze i prosze o rade poniewaz kilka lat temu probujac róznych dróg moj dobry znajomy odniosl w kotłowni poważny uszczerbek na zdrowiu i ja sie poprostu tego boje nic wiecej.

Jesli ktos ma dobre rady i wskazowki bardzo prosze, zas jesli ktos ma zamiar krytykowac niech lepiej zejdzie do swojej kotłowni i cieszy sie brakiem problemów, pzdr

Opublikowano

Witam i serdecznie dziękuje za zainteresowanie tematem i chęc pomocy, jest to dla mnie bardzo ważne i pomocne.

Co do kierowania się starymi nawykami - to moj drugi sezon dopiero wiec ja sie ucze a wiedza jaka na mnie splywa nie jest jednoznaczna.

Otóz piszecie ze przy dokladaniu paliwa dolne drzwiczki zamknięte, poszperam i moge znaleźć gdzies na tym forum rade ze drzwiczki w takich kotlach powinny byc otwierane przy dosypie, piszecie zeby palic od gory weglem, jasne jest to dla mnie zrozumiale, jednak znow dzwoniąc do producenta i rozmawiając z dzialem technicznym nakazali niemal palenie od dołu a jesli juz od góry to tylko i wyłącznie miałemm i to dobrej klasy, którego niestety nie jestem w stanie kupic w okolicy :( zatem kolejny zgryz.

Pisząc ten wątek kierowałem sie tym ze znajdzie się ktos z takmi piecem jak ja i podzieli sie doswiadczeniami, czytajac i zaczerpujac wiedzy dostaje skrajne rady, a dymic jak sie dymiło tak sie dymi.

Pale poki co drewnem metodą od dołu i poki co nie mam problemu, sprobuje na dniach zapalic od góry tak jak sugerujecie=pomimo innego zdania producenta = i wowczas zobacze.

Pisze i prosze o rade poniewaz kilka lat temu probujac róznych dróg moj dobry znajomy odniosl w kotłowni poważny uszczerbek na zdrowiu i ja sie poprostu tego boje nic wiecej.

Jesli ktos ma dobre rady i wskazowki bardzo prosze, zas jesli ktos ma zamiar krytykowac niech lepiej zejdzie do swojej kotłowni i cieszy sie brakiem problemów, pzdr

Drogi Eugeniuszu ja jednak nie dam za wygraną . Co do bezpieczeństwa palenia masz całkowitą rację bo sam słyszałem o nawet śmiertelnym wypadku kiedy starsza pani która nigdy nie paliła w piecu CO jak się mąż rozchorował chciała go wyręczyć i zasypała prawie cały piec węgla właśnie na żar już będący w palenisku i może by sie nic nie stało gdyby za jakiś czas nie zechciała skontrolować czy to co wsypała się pali . Niestety w piecu i w kominie zebrało się tyle gazu ze świeżego paliwa że po otwarciu drzwiczek i dostępie powietrza nastąpił wybuch zgromadzonych gazów . Kobieta zginęła na miejscu od uderzenia w głowę kantem drzwi zasypowych .

Można powiedzieć że pech no bo przecież paliła zgodnie z instrukcją obsługi którą spłodził producent . Niektórzy producenci w raz napisanej DTR kotła już nigdy nic nie zmieniają tak jakby nie chcieli przyjąć do wiadomości że można inaczej , czyściej i sprawniej bez zbędnej i ciągłej obsługi . Ale są już postępy zaczynają się pojawiać na stronach internetowych niektórych producentów informacje że można ogrzewać na dwa sposoby tym samym kotłem górnego spalania .

Zapewniam Cię że gdyby Ci tutaj ktoś żle doradzał natychmiast spotkał by się z krytyką ze strony fachowców i praktyków . Rozumie Twoje obawy do bezpieczeństwa palenia ale jednocześnie uważam że sposób w jaki palisz w tej chwili jest mało efektywny , brudny i niebezpieczny dla osoby nie obytej z paleniem w kotle CO . Mam nadzieje ze jeśli powiodą się próby palenia od góry to przekonasz się na własnej skórze że te dwa zupełnie odmienne sposoby ogrzewania to dwa światy .

Może ośmieli cie inna rada . w tej chwili palisz drewnem dorzucanym na żar . Skoro obawiasz się prób na węglu to zrób próbę na drewnie . Ułóż na ruszcie grube polana a potem coraz cieńsze a wierzchu trochę chrustu z podpałka rozpal to i zobaczysz jak się to odbywa . Zmierz czas spalania takiej porcji paliwa tradycyjnie i od góry a na pewno zobaczysz różnice . Innych pomysłów nie mam jeśli Cię ośmieliłem do nowej metody to miło jesli nie mam daru przekonywania to trudno .

Pozdrawiam

 

 

 

Opublikowano

Pomóc już może tylko jakieś objawienie albo na tortury z nim. :D Wybaczcie ale nie mogłem się powstrzymać. Chłopaki marnują swój cenny czas i energię chcąc Ci pomóc a kolega idzie w zaparte... :(

Opublikowano

Serdeczne dzieki za zainteresowanie i pomoc, w najblizszym czasie rozpale w/g Waszych wskazowek tzn ''od góry'' mam nadzieje ze metoda ta będzie skuteczniejszą i bezpieczniejszą.

Skoro uważacie ze tak powinienem zatem zrobie to w/g niesamowitgo opisu pare postów wzwyż /serdeczne dzięki za to/ i natychmiast podziele się swoimi obserwacjami.

Raz jeszcze dzięki serdeczne wszystkim.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.