Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Nauka Palenia


lazialo

Rekomendowane odpowiedzi

mówiąc ze odpusciłem nie znaczy ze rozpaliłem od dołu bo było zimno a poprostu ziweszyłem na 70 miarkownik ciągu by temepetarura na kotle poszła w góre.bo zrobiłe jak napisałes 1cm az osiagnie 60s podpiełem miarkownik na 2mm i nie było zaciepło wiec miarkownic w góre mysle ze zrozumiesz moj opis heheh

rozpalam codziennie od góry ale spalanie mnie nie zadawala ale masz racje rano dom bardzo wyziebiony i musze gonic temp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musisz po prostu palić dwa razy na dobę. Paliwa pójdzie troszkę więcej ale będziesz miał ciepło. Nie trzymaj się tak kurczowo schematu rozpalania wg moich rad. W sensie że musi być ustawione 60 stopni itp. Potrzebujesz więcej, pal na wyższej temperaturze. Podałem Ci ogólne wskazówki. Ale staraj się palić na dwa razy jak pisałem post wyżej. Bo niestety nie będziesz nigdy zadowolony. To dobra metoda, potrzeba tylko zachować pewne zasady postepowania. Jakim weglem palisz?Bo to też ważny aspekt. Podaj kalorycznosc i jaki sort.

Hejka:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może warto zakupić taki zestaw https://allegro.pl/oferta/sterownik-kotla-pieca-pompy-dmuchawy-ie24nz-drv18-7612874061  po montażu tego byś mógł palić od dołu tylko musi być szczelny piec w sensie lewego powietrza,  odnośnie oszczędności to niech inni się wypowiedzą w sprawie tego sterownika czy coś ugrasz na kg.  Plus jest tego taki że nawet gruby węgiel spalisz z dmuchawą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do palenia od dołu nie polecam nadmuchu ale polecam przy paleniu od góry. Nie stresuj się zużyciem węgla. Weź wagę i dokładnie zwaz ile tego węgla naprawdę jest. Jeśli będziesz palił dwa razy dziennie to po kilku dniach wygrzejesz dom i zużycie spadnie a stalopalnosc się wydłuży bo nie będzie potrzeby palić na full, wystarczy 55*C. No i pojęcie ciepła jest względne. Ja mam średnio 20 i mi wystarcza. Są osoby które muszą mieć 25. Ilość spalanego węgla też jest niemiarodajna. Teraz idzie więcej ale początek sezonu i koniec to o połowę mniej. Suma sumarum na sezon potrzebuję ok 4ton. Bywały okresy że miesięcznie szło mi 1200-1300 kg a potem zedwie 700. To się  uśredni. Na siłę to tak, zaoszczędzisz, ale będzie zimno. Coś za coś.

Kostką możesz palić od dołu, dokładając po kilka sztuk. Albo na spód kostka, na wierzch orzech.

Hejka:)

Jeszcze jest kwestia wielkości rusztu. Wbrew pozorom za duża powierzchnia rusztu powoduje zwiekszone spalanie. Lepiej by zasyp był krótszy a wyższy niż dłuższy a niższy. Na mojego czuja potrzebujesz ok 12 kW mocy kotła. 15kW to za dużo. No ale to kwestia na potem.

Edytowane przez BORA
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam 12kw dzis rozpaliłem po raz drugi juz mam cieplej ale juz nie poszło 8 łopat a 12 łopat na około 12h palenie to bedzie mysle ze 45 -50 kg jutro przewaze

przy temp. zew. -1 -2 dom rano wyziębiony około 18c rozpalam około 10h rano od dołu temp na ktle po 1h 60c w domu temperatura do przyjecie około godziny 19 tej 20,5c ale gdzie około21-szej piec juz gasnie i znowu rano 18c itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz grubą kostkę, to śmiało możesz kilka kostek przed 21 dorzucić, kostka pali się dość efektywnie, czysto i wolno. 

Na spalanie spójrz dopiero po kilku dniach, pewnie dom się dopiero wygrzewa. Taka wilgotna pogoda jak teraz też podwyższa spalanie.

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kriso1111, tylko tę rozetkę w środkowych drzwiczkach musisz sobie lekko uchylić, tak byś patrząc przez nią widział czysty płomień, bez dymu. Zapinasz sobie miarkownik i ładnie będzie temperaturę trzymał (o ile sznury w drzwiach szczelne). 

Jeśli Ci zgaśnie - rozpalisz sobie drobnym węglem, a grubą kostkę śmiało dorzucasz. Nie do pełna, ale też tak, by ruszt był w miarę zakryty. Jak zsuniesz żar na bok, to spalanie wzrośnie, bo zimne powietrze będzie sobie płynąć do komina wychładzając kocioł. Na twoje mieszkanie do utrzymania temperatury powinno Ci spalać tej kostki tak w granicach 1 - 1,5 kg/h.

Edytowane przez HarryH
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spalanie jest duże przy szybkim rozgrzewaniu, a potem jest już stabilnie. Szczelinę sobie dobierzesz jak pisałem, przez to widać płomień i musi być czysty. Za duże otwarcie to straty, bo zimne powietrze tylko chłodzi wymiennik.

Taką grubą kostką (tak z 15-20 cm) z kopalni Silesia paliłem z powodzeniem zimą parę lat od góry, dymu z komina nie było widać wcale, a spalanie w sumie nie różniło się od palenia od góry. Tylko wiosną i jesienią to jednak wygodniej przepalić od góry, wtedy i tak pali sie dobę bez problemu.

Edit: i najważniejsze - broń Cię Boże prze dmuchawami i sterownikami, tylko i wyłącznie porządny miarkownik.

Edytowane przez HarryH
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozpalasz zawsze od góry tymi drobniejszymi sortami, a jak będzie już się dopalać to dorzucasz sobie kosteczkę jak opisałem. Jak śpisz krótko, to możesz tak palic do wiosny. Jeśli jednak Ci zgaśnie - to już rozpalasz od góry oczywiście. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każde sterowanie jest lepsze od ręcznego kręcenia klapką PP. Potrzeba trochę chęci. Co kto woli:)

Przełam się i wytrwaj parę dni.Zobaczysz czy jest poprawa. Nie myśl ile tam sypiesz. Ladujesz po drzwi zasypowe i odpał. Ustaw na powiedzmy 60 (ja mam 55) . Z im większą mocą będziesz palił, węgla pójdzie więcej. Jak temperatura zacznie spadać, dorzucasz kostkę jak pisze HarryH. Albo czekasz aż temperatura spadnie do ok 45 , wybierasz popiół i znowu ladujesz na full. Ważne by nie było za dużego spadku temperatury wody bo dogrzanie zwiększy spalanie. Wskazana jest stabilność . 

Jeśli po kilku dniach nie będzie poprawy to znaczy że dom ma potężne zapotrzebowanie na ciepło. Pozostanie chyba tylko ciągłe palenie tą kostką by utrzymać komfort cieplny. 

Edytowane przez BORA
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będzie dobrze. Nie gas ducha . Praktyka czyni mistrzem :)))

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To abstrakcja jakaś. Ja zużywam 15 kg na 12 godzin.  Jeśli będzie tendencja spadkowa to mój zasyp wyniesie 20 kg x 2. W stosunku do mnie spalasz dwukrotnie więcej... Wazyles ilość węgla do zasypu? Wiadro 10 litrowe z małą górką to 10 kg. Sypiesz takie 3 wiadra? Ciekawe to wszystko, u mnie kocioł 18 kW komora jakieś 42x30 x 30 chyba i wchodzi na full 33 kg. Do mniejszego Camino 12.5kW bo taki miałem wcześniej o wymiarach 28x30x30 wchodziło na full 20 kg. Teraz w 18kW mam pół rusztu założone 3 warstwami szamotu i wychodzi mi moc pi razy drzwi ok 10kW. 

Zadanie na najbliższy czas to zmierz komorę wewnątrz i zważ ten węgiel. 

Daj na spód kostkę, na górę orzech i gdy zostanie sporo żaru, dołóż kilka kostek i pal do rana. Rano powtórka z zasypem. No cóż...cos tu nie gra. Albo waga paliwa albo chatka mega zimna. Spalasz 3 kg na godzinę , nie do wiary. Jeszcze może podaj jaką ustawiasz temperaturę wody. 

U mnie rosyjski groszek za 6 stów... Nie ma bata by miał więcej niż 21-23 MJ/kg. Tańszego węgla nie ma w okolicy...Wiec na pewno to półka porownywalna z Sobieskim.

Edytowane przez BORA
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witek to przypomina wygrzewanie nowego domu i 30kg/11h jest możliwe, bo co innego rozgrzać powietrze w domu do 21°C, a co innego rozgrzać tak wszystkie ściany, one teraz działają jak lodówka, więc wystarczy krótka przerwa w grzaniu, żeby dom się wychłodł. Przypuszczam, że po tygodniu, dwóch ostrego hajcowania sytuacja się unormuje, tylko trzeba pilnować by dom i instalacja mocno się nie wychładzała.

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę sobie tak... Kriso1111 bez urazy :)

No więc autor tematu nie uzupełnił swojego profilu więc nie wiemy tak naprawdę co tam w trawie piszczy:) Kriso1111 pisze że dom jest słabo ocieplony czyli wnioskuję że wcale. Zdjęcie z pierwszego postu pokazuje kocioł i kawałek kotłowni i kocioł wygląda na używany od kilku sezonów a otoczenie kociołka nie wskazuje aby to był nowy dom.

Moje doświadczenie kilkudziesięcioletnie w paleniu podpowiada mi jedną ważną zasadę : jeśli dom nie jest nowy, do tego zimny to aby go ogrzać potrzeba palić ciągle. Żeby zużycie było do przyjęcia, konieczne jest utrzymywanie temperatury powiedzmy na poziomie ok. 19-20 *C. Jeżeli ma być cieplej a nie wiadomo jaką temperaturę autor preferuje, choć skłaniam się do przekonania że dużo wyższą ( bo pisze że jest 21 *C i dalej będzie walczył). Ja spalam ile spalam ale u mnie jest 19-20 *C najczęściej( bo żona nie toleruje by było więcej). Temperatura wody na kotle to 55 *C . Moje wnioski :

1) Wychłodzony kocioł i zład to straty na zagrzaniu wody

2) Palenie na temperaturze wyższej niż 60 *C to strata

3) Zimny dom to strata

4) Słaby węgiel szybciej się spala i to także strata

5) Utrzymywanie wysokich temperatur w mieszkaniu to strata

6) 125 m2 nieocieplonego domu, chęć utrzymania wyższych temperatur w mieszkaniu przy kotle 12kW...to również strata bo ten kocioł może być za mały do zimnego domu więc ciągnie non stop na granicy swojej wydajności.

7) Jeżeli dodamy do tego, że być może kolega palił jeden raz dziennie i mieszkanie się wychładzało to zużycie MUSI być takie , jakie jest.

Wszystkie te uwarunkowania po nałożeniu się na siebie dają taki efekt. Proponuję byś wszedł na tę stronę i wstawił swoje dane. Zobaczymy co tam wyjdzie :)

Kriso1111 nie czuj do mnie urazy, ja tylko tak...czarno na białym. Żeby była jasność :) Hejka :)

https://cieplowlasciwie.pl/

Jeszcze jedno , dalej nie wiemy jakie są wymiary komory spalania, nie wiemy ile waży wsad węgla i nie wiemy jaką temperaturę zamierza uzyskiwać kriso1111 .

 

  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, BORA napisał:

bo pisze że jest 21 *C i dalej będzie walczył

Ale to jest 21C w krótkim piku na koniec palenia, realnie komfort byłby dużo lepszy przy stałej 20C. Nie palisz 13 h w nieocieplonym domu, zimne podłogi, ściany, meble - ogólnie pizga złem po kątach i nagle strzał kilka godzin palenia i znowu mrok. Ale już dobra, nie będę w kółko pisał że trzeba palić cały dzień.

  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko wypunktowalem co wg mnie sumuje się na wynik w stalopanosci i ekonomii. To nie jest krytyka, ot wyłącznie moje zdanie. Mam nadzieję że Kriso1111 się nie obrazi. Po prostu musi się powiedzieć o nagiej prawdzie co do palenia w GS. Jest stracony czas, brud, fruwajacy popiół itd. Musi się utrzymywać reżim i determinację bo nie jest to aż tak przyjemne zajęcie. Niestety by hulalo, musi się to lubić:) 

W końcu TYTUŁ tematu jest sam w sobie wdzięczny i powiedziałbym nośny:) Jak nauka to nauka i potrzeba być surowym belfrem by czytający i chętni do nauki nowicjusze pojęli sedno sprawy. Hejka:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, BORA napisał:

Jak nauka to nauka i potrzeba być surowym belfre

Nie musisz być pruskim belfrem mordercą, możesz być buddyjskim mistrzem - przewodnikiem, który koledze będzie instruktażowo palił do końca sezonu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.